Zaloguj się, aby obserwować  
Budo

Morrowind - pytania, przemyślenia - temat ogólny

14067 postów w tym temacie

Dnia 07.10.2005 o 15:00, Yamamoto napisał:

> > Budo, na starym forum napisałeś, że grasz w Morrowinda już dwa lata. Dwa lata to bardzo dużo, więc który masz
poziom
> postaci??
> > Pozdro!
>
> Hehe, ja gram tak że dochodzę do 30-40 poziomu i zaczyanm na nowo
inną postacią. Takich 40-o
> poziomowych postaci miałem już ze 10 chyba.Orkowie, Dunmerzy i Argonianie- moje ulubione
rasy. Innymi rasami dochodzę do
> 10 levelu i przestaję grać jak mi się nie pododba. Ostatnio mam przerwę od morka,
gram w inne giery.
>

Przed włączeniem dodatków, najlepiej który mieć poziom postaci?


Od około 20 poziomu możesz grać bez problemu. W jakiejś recenzji pisało że najlepiej od 30, ale myśle że powinieneś sobie poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2005 o 15:00, Yamamoto napisał:

> > /.../
Przed włączeniem dodatków, najlepiej który mieć poziom postaci?

To zależy jak chcesz grać. Jak zależy Ci na stopniu trudności walki - to jak najnizszy, jak na przygodach - to jak najwyższy. 35-40 to poziom, na którym powinieneś dać sobie radę, ale przy pechu możesz zginąć. Ja w tej chwili (gram trzeci raz) mam 267 poziom i wszystko przechodzę gładko, ale pamiętam, że kiedy grałem pierwszy raz, to w "Przepowiedni", na wysokim poziomie, nie zauważyłem jednego z najeźdców z łukiem i strzałami z paraliżem, że pozostali zepsuli mi sporo zdrowia, zanim ich pokonałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja poszłam na Soltsheim na 30 poziomie i to chyba był błąd - za bardzo napakowałam tam postać (a jeszcze nawet nie skończyłam, chlip chlip). Wcześniej gralo mi się dość ciężko (gram szeroko tu omawianym magiem-Bretonem, chociaż na Soltsheim jakos wbrew swej woli przekwalifikowałam się na woja). Zdarzało mi się trafic na sytuację, w której musiałam rezygnować czasowo z rozwiazania questu, bo np. nie mogłam sobie poradzić z kilkoma przeciwnikami naraz. Teraz chodzę sobie jak King-Kong, siejąc zniszczenie. Mam nadzieję, że chociaż na Czerwonej Górze spotkam jakichs ciekawych przeciwników :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../ Mam nadzieję, że chociaż na Czerwonej Górze spotkam jakichs ciekawych przeciwników :/
Nie za bardzo. Na Soltsheim będzie paru przeciwników, ale jak skończysz, to jedynym godnym Ciebie przeciwnikiem będzie Almalexia z Trójcy. Będziesz miała pewien kłopot, bo to Twoja była żona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2005 o 17:19, Epiphany napisał:

A ja poszłam na Soltsheim na 30 poziomie i to chyba był błąd - za bardzo napakowałam tam postać (a jeszcze nawet nie skończyłam,
chlip chlip). Wcześniej gralo mi się dość ciężko (gram szeroko tu omawianym magiem-Bretonem, chociaż na Soltsheim jakos
wbrew swej woli przekwalifikowałam się na woja). Zdarzało mi się trafic na sytuację, w której musiałam rezygnować czasowo
z rozwiazania questu, bo np. nie mogłam sobie poradzić z kilkoma przeciwnikami naraz. Teraz chodzę sobie jak King-Kong,
siejąc zniszczenie. Mam nadzieję, że chociaż na Czerwonej Górze spotkam jakichs ciekawych przeciwników :/


Skoro przeszłaś Soltsheim to Popielnych Wampirów, najsilniejszych przeciwników podstawki pokonasz bez żadnych problemów.Jeśłi szukasz wyzwań to w Tribunalu jest ich trochę więcej niż napisał KrzysztofMarek- m.in. Barilzar, Niedoskonały oraz ten licz z questa Szkarłatna Plaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Całego Soltsheim wprawdzie jeszcze nie przeszłam - trochę opatrzyły mi się tamtejsze krajobrazy i chwilowo czyszczę deadryczne ruiny na Morrowind. Trochę mnie jednak zmartwiliście tym brakiem godnych mnie przeciwników :( Czy zmiana stopnia trudności w opcjach da jakis zauważalny efekt?

Krzysztof Marek --> Jak to:moja żona??? Przecież jestem kobietą!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 10.10.2005 o 11:21, Epiphany napisał:

Krzysztof Marek --> Jak to:moja żona??? Przecież jestem kobietą!;)

Kobietą?! Ty jesteś wcieleniem Nerevara, 100% mężczyzny, a Almalexia jest Twoją żoną! Chociaż, bo ja wiem... może wdową po Tobie? A w dodatku miała kochanków! Utłuc cholerę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.10.2005 o 11:57, KrzysztofMarek napisał:

Kobietą?! Ty jesteś wcieleniem Nerevara,
100% mężczyzny, a Almalexia jest Twoją żoną! Chociaż, bo ja wiem... może wdową po Tobie? A w dodatku miała kochanków!
Utłuc cholerę!


A co, miała na mnie czekać tyle lat?? ;)
Cóż, chyba wolę się nad tym nie zastanawiać. Mam nadzieję, że Sul-Matuul albo Caius wyjaśnią mi, jak kobieta może stanowić wcielenie Nerevara.. Mam nadzieję, że bedą przy tym mniej zakłopotani niż mój wierny wyznawca Virgil z Arcanum, gdzie spotkałam się z podobnym paradoksem ;)
Oj, wiem, że przy tych wszystkich wcieleniach płeć nie odgrywa większej roli, bo przecież podobno można się odrodzić jako miś polarny albo karaluch - ale czuję się nieswojo słuchając o mojej "żonie" :/

OT: "robotnik"?? Te stopnie wzieli z Cywilizacji, czy co? Następny będzie "osadnik" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 12:34, Epiphany napisał:


/.../

Dnia 10.10.2005 o 12:34, Epiphany napisał:

A co, miała na mnie czekać tyle lat?? ;)

No, może nie, ale żeby zdradzała Ciebie z Vivekiem, no to jeszcze rozumiem, ale ze zwkłym śmiertelnikiem, w dodatku podwładnym, to już naprawdę nie wypada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 12:42, KrzysztofMarek napisał:

>
/.../
> A co, miała na mnie czekać tyle lat?? ;)
No, może nie, ale żeby zdradzała Ciebie z Vivekiem, no to jeszcze
rozumiem, ale ze zwkłym śmiertelnikiem, w dodatku podwładnym, to już naprawdę nie wypada...


Jak by nie wiedział że rozmawiacie o Morrowindzie, to bym myślał że to jakaś telenowela brazylijska :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 14:09, Yamamoto napisał:

Jak by nie wiedział że rozmawiacie o Morrowindzie, to bym myślał że to jakaś telenowela brazylijska :-)


Coś w tym jest ;) Za to jak mi się Crassus Curio kazał rozebrać w celu dokonania moijej przydatności dla Rodu, kluseczko, to odczucia miałam w klimacie anime (Yattaman np., tam się lubili rozbierać zupelnie od czapy) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 14:36, Epiphany napisał:

>
Coś w tym
jest ;) Za to jak mi się Crassus Curio kazał rozebrać w celu dokonania moijej przydatności dla Rodu, kluseczko, to odczucia
miałam w klimacie anime (Yattaman np., tam się lubili rozbierać zupelnie od czapy) ;)

Że Tobie kazał się rozebrać, to wcale się nie dziwię ale, że mnie... Zboczeniec jakiś (no, podpadka murowana, regulamin jest wyraźny, Ale chyba postaci wirtualnych to nie dotyczy? Bo jeśli tak, to dożywocie murowane, za samego Morrowinda ze 2000x)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 14:55, KrzysztofMarek napisał:

Że Tobie kazał się rozebrać, to wcale się nie dziwię ale, że mnie... Zboczeniec jakiś (no, podpadka murowana,
regulamin jest wyraźny, Ale chyba postaci wirtualnych to nie dotyczy? Bo jeśli tak, to dożywocie murowane, za samego Morrowinda
ze 2000x)


Żeby poznać życia smaczek... ;)

I kto by pomyślał, że żartobliwa dyskusja o tak niewinnej grze jak Morrowind doprowadzi nas do nieuchronnego w zasadzie naruszenia regulaminu... ;)
A na wypadek próby zdegradowania Cię podsuwam linię obrony: zamiłowanie Crassusa do chwytnych ogonów chutliwych argoniańskich pokojówek jednoznacznie świadczy o jego wynaturzonych skłonnościach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.10.2005 o 16:49, Epiphany napisał:


Żeby poznać życia smaczek... ;)

I kto by pomyślał, że żartobliwa dyskusja o tak niewinnej
grze jak Morrowind doprowadzi nas do nieuchronnego w zasadzie naruszenia regulaminu... ;)


Sami zobaczycie zaraz moderator zamknie temat i nas zbanuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 17:24, KrzysztofMarek napisał:

> > /../
Twój post jest tuż po moim, więc pewnie zostawią mnie w spokoju, przynajmniej do czasu następnej podpadki...


No weź mnie nie strasz!!! Na starym forum nigdy najmniejszego bana nie miałam. Nie zmieniłam się od zeszłego tygodnia! ;)

Ale zeby zakończyć ten OT i ułagodzić Szanowną Milicję, zadaję konkretne pytanie dotyczące przebiegu gry, tym razem bez podtekstów ;)
Chodzi mi o zadanie dla Legionu: odzyskanie Kirysu Bogów. Tak sie składa, że mam tę blachę i czuję się do niej dość przywiązana emocjonalnie. Czy jak oddam Kirys, będę miała możliwość odzyskania go w jakikolwiek sposób (bez zabijania najlepiej), czy też przepadnie gdzieś w czeluściach i otchłaniach, stracony dla mnie na wieki? ;)
W sumie mogłabym się na razie wstrzymać ze zwrotem, ale jestem ciekawa, o jaki drugi artefakt chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 18:02, Epiphany napisał:

> > > /../
Chodzi mi o zadanie dla Legionu: odzyskanie Kirysu Bogów. Tak sie składa, że mam tę blachę
i czuję się do niej dość przywiązana emocjonalnie. Czy jak oddam Kirys, będę miała możliwość odzyskania go w >jakikolwiek sposób (bez zabijania najlepiej), czy też przepadnie gdzieś w czeluściach i otchłaniach, stracony dla >mnie na wieki? ;)W sumie mogłabym się na razie wstrzymać ze zwrotem, ale jestem ciekawa, o jaki drugi artefakt >chodzi.


Tego zadania nie wykonywałem, ale też jestem przywiązany do tej zbroi. Z tego co pamiętam to na byłym forum już raz ktoś podobne pytanie zadawał i odpowiedź brzmiała, że po oddaniu kirysa nie da się go odzyskać (chyba że poprzez konsolę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 18:02, Epiphany napisał:

> > > /../

Bez zabijania się nie obejdzie, bo Rycerz Cesarskiego Smoka może być tylko jeden. Potraktuje wyzwanie poważnie i pojedynek roztrzygnie sprawę (na Twoją korzyść, oczywiście. Nie wie z kim zadziera, głupek jeden). Ale póki co, da Ci zadanie odzyskania legendarnego miecza, który nazywa się Chryzamer, o ile dobrze pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 18:26, KrzysztofMarek napisał:

> > > > /../
Bez zabijania się nie obejdzie, bo Rycerz Cesarskiego Smoka może być tylko jeden. Potraktuje wyzwanie
poważnie i pojedynek roztrzygnie sprawę (na Twoją korzyść, oczywiście. Nie wie z kim zadziera, głupek jeden). Ale póki co,
da Ci zadanie odzyskania legendarnego miecza, który nazywa się Chryzamer, o ile dobrze pamietam.


Aa - tego miecza. Leży u mnie na półce, nie pamietam, skąd go wzięłam. Pewnie leżał u kogoś w piwnicy ;) Pojęcia nie miałam, że legendarny ;)
Coś kiepskich artefaktów zażyczył sobie ten, jak go nazwałeś, Rycerz Cesarskiego Smoka. Wystarczy iść do domu i zdjąć fanty z półki :/
A czy jak zostanę już tym Smoczym Rycerzem, odzyskam Kirys Bogów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 09:18, Epiphany napisał:

> > > > > /../
A czy jak zostanę już tym Smoczym Rycerzem, odzyskam Kirys Bogów?

Tak. Zabiwszy w pojedynku poprzedniego Rycerza Cesarskiego Smoka (dostało mu się bo głupi. Na Morrowind jest miejsce dla wielu rycerzy) zdejmiesz z niego zbroję, którą jest właśnie Kirys Bogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować