Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórca Crackdowna 2: Gry są za proste

13 postów w tym temacie

"po najprostszej linii oporu"
Moje oczy! Powinno być "po linii najmniejszego oporu". Nie mylić z popularnym "po najmniejszej linii oporu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie gram w Assassin''s Creed 2 i nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł zginąć w tej grze w walce. Jedyne śmierci jakie ponosiłem wynikały ze złego wymierzenia skoku lub z takiego powodu, że np. cel uciekł. Gra jest banalna, jeszcze prostsza niż "Jedynka". Ubisoft ostatnio robi samograje (vide pastelowy Prince of Persia). Nie zmienia to faktu, że AC 2 jest bardzo rajcownym tytułem, ale byłby jeszcze lepszy gdyby wymagał więcej skupienia i zachodu.

Batman: Anonimowy Alkoholik też był tytułem banalnym, no może poza walką z Poison Ivy, którą powtarzałem chyba z 6 razy.

Lost Planet to był ostatni tytuł, który porządnie dał mi w kość. Walka z kilkoma bossami bywała niespotykanie trudna. Pamiętam, że do jednego Szefa podchodziłem jakieś 20 razy i już myślałem, że rozpi*****ę telewizor padem :D Moja frustracja była ogromna, ale za to ile satysfakcji po wygranej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie większość gier jest w sam raz lub nawet za trudna na niektórych etapach. Wiele osób niestety zapomina, że gry single player są dla jednego gracza i zbyt wysoki poziom trudności wyklucza tą grę dla wielu odbiorców, tylko dlatego, że producentowi zechciało się wprowadzić trudność jak dla rozgrywki drużynowej, takiej jak w mmorpach.
Jedyny słuszny sposób na dostrajanie poziomu trudności do potrzeb klienta, to powrócenie do pierwotnych zasad gier, a mianowicie kilku poziomów trudności do wyboru, np. easy, normal, hard etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja już który raz pytam a co za problem wprowadzić poziomy trudności? Kiedyś to był standard i nikt nie narzekał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Czy mamy zatem wnioskować, że i Crackdown 2 nie będzie należał do najbardziej wymagających produkcji?"

Nie po prostu myślę, że teraz zamiast jak w C1 poziomu trudności: Trudny, Okrutny i Psychojakiśtam będzie poziom łatwy, średni, trudny i okrutny. W jedynce jak na razie mam problemy (przy dowódcach) na poziomie trudnym, na początku wybrałem się szczęśliwy na okrutnym, bo myślałem, że tak dla jaj zrobili sobie takie poziomy, a widziałem jak na YT ludzie łatwo walczą, po 3 śmierci po wyjściu z bazy (zawsze tam strzelają "żółci") postanowiłem zmienić jednak na trudny. I tak ginę, może nie tak jak wcześniej, ale zdarza się. I nie myślcie sobie, że jestem jakimś casualem :). Lubie przechodzić gry na najwyższym poziomie trudności (tylko najczęściej gdzieś się zatrzymam i mi się odechciewa, co daje skutek, że jednak nie przechodzę tej gry), ale np. w takim CoD 4 MW doszedłem dosyć daleko na veteranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś chce pograć w gry NA PRAWDĘ trudne to powinien zacząć grać w JRPG-i. Ja pewnie bym to zrobił gdyby nie to że ich ogólny klimat zupełnie mi nie pasuje.

Zauważyłem ostatnio że dużo lepiej (i mocniej) wspomina się gry które może nie były super cudnie miodne, ale przynajmniej nie "przechodziły się same", to gry które sprawiały ogromne trudności i wymagały wielokrotnego powtarzania akcji "quickload".

UFO:Enemy unknown - gra którą uważam za jedną z najlepszych w historii elektronicznej rozrywki jest tak potwornie trudna, że ledwo ledwo za 4 podejściem udało mi się ją faktycznie ukończyć (planeta matka to MORDĘGA). Niemniej do dziś kojarzy mi się z fantastycznym uczuciem które towarzyszyło ukończeniu poziomu czy nawet wykończeniu wybitnie niebezpiecznego niemilca!

Podobnie z grą Silent Storm, gra która zaczyna się prosto by zaraz potem (już w 2 czy 3 misji) walnąć nas z rozbiegu w krocze i swobodnie oddać mocz na zwinięte w konwulsjach ciało. Ta gra miażdży normalnego gracza nawet na średnim (ba nawet na niskim) poziomie trudności, ale daje ogromną satysfakcję gdy już wreszcie uda nam się coś osiągnąć!

Tego typu gier mogę wymieniać wiele i to nie tylko z typu gier turowych (które jakoś przypadkiem mi się nasunęły na myśl). Po prostu gry trudne w ostatecznym odczuciu po ukończeniu ich są... "lepsze" niż ich "samoprzechodzącysię" koledzy którzy mimo bajerów graficznych i ciekawej linii fabularnej są tak śmiesznie prości że po ich ukończeniu nie zostawiają w nas najmniejszego śladu.

Dlatego sądzę, że jeżeli twórcy chcą otrzymywać wysokie oceny z tych NAPRAWDĘ ważnych recenzji (czyli recenzji graczy a nie recenzentów jako takich) powinni tworzyć gry które stawiają sensowny opór. Nie mówię o trudności dla samej trudności. Ale o sytuacji gdy ekran "Game Over" widzimy więcej razy niż tylko zaraz po przejściu danej produkcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2010 o 21:29, Adversage napisał:

tiaa ?? to niech przejdzie ostatnią misję w killzone 2 na poziomie elite używając samego
pistoletu to pogadamy ;D


Nie chodzi o to, żeby sobie samemu sztucznie narzucać ograniczenia. Jasne, że można i to jakieś rozwiązanie, ale na dłuższą metę nieskuteczne. Gracz wie, że jest trudniej tylko dlatego, że on sam siebie ogranicza, a nie z powodu samej gry.

Dnia 27.04.2010 o 21:29, Adversage napisał:

Wiele osób niestety zapomina, że gry single player są dla jednego gracza i zbyt wysoki
poziom trudności wyklucza tą grę dla wielu odbiorców,


Ojej, straszne... John z Ameryki, który w życiu nie zagrał w żadną grę, albo tylko skakał przy Wii Fit, nie będzie mógł czegoś przejść. Świat się zawali, nastąpi apokalipsa... Kiedyś powstawały gry, których ukończenie bez solucji było kwestią tygodni gry i kombinowania. Teraz bez solucji przechodzi się gry w najdalej pół dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś szuka długiej, ciekawej i naprawdę wymagającej gry to polecam drugą część King''s Bounty, czyli Armored Princess. Trzeba się sporo namęczyć nawet na normalnym poziomie trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w silent hill 3 walki byly dosc trudne przez wolna i slamazarna bohaterke, zeby nie tracic duzo zdrowia sejwowalem po udanym zblizeniu i uderzeniu przeciwnika bez obrazen wlasnych co wymagalo czasem kilka prob, glownie walka melee bo naboi w tej grze jest bardzo malo, apteczek tez za malo, ale potegowalo to strach bo latwo bylo zginac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ale najtrudniejsza gra w jaka gralem i przeszedlem to byl: Operation Flashpoint Cold War Crysis, jeden sejw na cala misje, 90% misji bylo bardzo trudnych, latwo zginac, 1 strzal mogl oznaczac smierc, odpowiedni postrzal np w noge uniemozliwial chodzenie - tylko czolganie = smierc itp itd, jedna misja ktora najdluzej meczylem to byla misja gdzie zaczynalo sie w lesie bez zadnej broni, wokol pelno patroli, czolgi itp itd, trzeba bylo z tamtad uciec, najlepiej przekrasc sie, ale z 1 sejwem to wiadomo :D, a satysfakcja z przejscia niezapomniana :D, Arma1 juz przelazlem na luzach bo sejwowac mozna bylo gdzie sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować