Zaloguj się, aby obserwować  
crash807

Lata 90 - Wspomnienia

268 postów w tym temacie

Co pamiętam najbardziej z 90-tych, to niewątpliwie ich końcówkę. Raczej ciężko, żeby było inaczej, bom rocznik 91 :) I to co pamiętam najbardziej, to Tazo Star Wars Trilogy w Laysach, Cheetosach i Ś.P. Rufflesach. Po prostu moc, to były tak super Tazosy, że strasznie mi żal, że nie mogę ich znaleźć. Wymiana na podwórku szła hurtem, a ci co mieli tego specjalnego czarnego Tazosa to w ogóle byli goście na osiedlu. Poza tym oczywiście seriale- Power Rangers i Dragon Ball. Power Rangers było tak głupie, że nawet ja, dziecięciem będąc, ogarniałem, że to szmelc, ale i tak oglądałem kitowców, Ritę i Zordona. No a Dragon Ball to wiadomo- dłuuuugie dysputy w szkole na temat bohaterów. Pod koniec 98 roku jako pierwszy na osiedlu miałem komputer z Windowsem (kolega miał kompa wcześniej, ale z DOS-em i umieliśmy tylko grać na nim w statki). Ale mama pozwalała mi tylko godzinę dziennie grać (mądra decyzja), a ja sam sobie ustaliłem, że będzie to o godzinie 18, i codziennie od 17 pół podwórka czekało, żeby przyjść do mnie pograć albo chociaż popatrzeć. No i graliśmy- w Need For Speed 2, w którym nie umieliśmy sterować- bo k**wa do sterowania są strzałki a nie jakieś literki S,D,A,W :) Potem rozkminialiśmy, jak zjechać na linie w pierwszej miejscówce Sanitarium, namiętnie łoiliśmy w JURRASIC WAR- ależ to była przepotężna gra. No i potem naszła nas fascynacja Age of Empires- niestety posiadałem tylko demo, więc grzaliśmy w 3 misje przez półtora roku :) No i oczywiście to wyłączaniem komputera przyciskiem na obudowie- no bo skąd mieliśmy wiedzieć, że robi się inaczej. No ale co było najfajniejsze to swoboda- godzina 9 rano, biorę od mamy 2 zł na lody/picie/gumy, mówię "mama,idę", biorę piłkę pod pachę i tyle mnie widzieli. Wracałem na obiad, po czym znowu do 18 na dworze, godzinka na kompie i znów wychodzimy, bawiąc się w chowanego po ciemku, zakładając ciemne ubrania dla utrudnienia. Dzwoniło się domofonem po kolegach, kto wyjdzie na dwór i się szalało. A najciekawsze, to że jakby mnie ktoś zapytał, cośmy na tym podwórku poza graniem w piłkę robili to bym odpowiedział "z Polski"..... znaczy "nie wiem". Ot, ciekawostki dzieciństwa. Nie wiem, co robiłem, ale to było super. Komp miałem tylko ja, komórkę nie znano i nie widziano, empetrójek też, kto miał działający zegarek ten był lanser i było super. A teraz jak patrzę na mojego 10-letniego brata ciotecznego, który cały dzień siedzi przy kompie i PSP to mi przykro. I może on sam tak z siebie by chciał wyjść (nie jest dzieckiem NEO), to jego rodzice na zasadzie "nie biegaj, uważaj na drodze, masz brudne ręce, ten lód jest zimny, musimy cię widzieć", ogólnie na zasadzie "nie oddychaj, bo się spocisz" skutecznie mu to uniemożliwiają i musi tak naprawdę siedzieć w domu. A przecież ryzyko to była spora część funu- ja sam jadąc na rowerze mając lat ~ 8 skręcając nie zauważyłem, że z tamtej strony nadjeżdża samochód, ostro zahamowałem, wywaliłem się i szorując po drodze (to była taka droga z płyt, wiecie pewnie o co chodzi) "przejechałem" przed maską samochodu. I oczywiście od razu w długą, bo kierowca zaczął się wydzierać. I moja matka do tej pory nic nie wie i chyba się już nie dowie. Tak samo wchodzenie na drzewa (na tak zwaną deseczkę, bo ktoś tam takie siedzisko zamontował), jedzenie mirabelek, trzepak (po prostu się tam stało i było to mega męskie), granie w piłkę na boisku z różnicą terenu 3 metry (a długość wynosiła z 15 metrów), gdzie jedna bramka była wymalowana na boku bloku, a druga była trzepakiem, a przez środek boiska przebiegała droga z wysokim krawężnikiem. Chodzenie "na tory" (które biegły 100 metrów od mojego bloku), co kategorycznie zabraniała mi mama, no ale prawa podwórka - musiałem iść. Na same tory nigdy nie wszedłem, ale wałęsaliśmy się koło nich, mając swoje "bazy". No i krążyła legenda dotycząca mojego kolegi z klasy, z którym jeździłem do szkoły (na zmianę odwozili nas rodzice, bo szkoła była w centrum), jakoby poszedł on z młodzszym bratem na tory i pociąg tego młodszego brata przejechał. Ale oczywiście nigdy nie pytaliśmy, przez co narastało to jeszcze większą legendą. Dobra, kończę, bo znowu się rozpisałem jak zwyczajowo w temacie o Piłce Nożnej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

WIN, aż się łezka w oku zakręciła ;]
sam mieszkałem w raczej odludnej okolicy, ale jak na wakacje jechałem do babci na osiedle to przez dwa miechy było dokładnie to, o czym piszesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamietam debilną i modna fryzurę sam miałem na tz grzyba ,horror telewizyjny o nazwie mat planeta,kulfona i monike,salon gier który zaliczaliśmy codziennie po szkole , amige i atarii.Program satyryczny który ośmieszał polityków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hehe.
Jakbym opisał swoje "wspomnienia" lat 90tych, to chyba bym BANa wyłapał za deprawowanie młodzieży. ;D

Aczkolwiek okres ten zawsze będę wspominał ciepło, bowiem to najlepszy okres mojej fascynacji grami fabularnymi, a także ostateczne "zaprzyjaźnienie" się z komputerową rozrywką, która wcześniej jako ortodoksyjny rolplejowo-planszówkowiec, wręcz gardziłem. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ech ... to były czasy chciałoby się powiedzieć. Całe moje dzieciństwo to były właśnie lata dziewięćdziesiąte. Wymienić wszystko jest nie sposób bo brakło by miejsca a i każdy z nas pomimo podobieństw ma nieco inne wspomnienia. Czy te związane z tak zwany mediami [ nagrywanie ulubionych kawałków z radia na kasety ftw], kultowe seriale takie jak Drużyna A, MacGyver, Przystanek Alaska, M.A.S.H., JAG i wiele wiele innych oraz last but not least Monty Python którego do dziś nie mogę odżałować - a był w tamtych czasach [ geez jak to brzmi ] emitowany w TVP, pierwsze zachwyty muzyczne i kultowe swego czasu "hity" takie jak "The Riddle" czy Eiffel 65. ;-D Do dziś pamiętam osiedlowe podniety tak zwany Klubbheadsami. Co oprócz tego? Coraz bardziej rozwijający się kapitalizm, zbieranie różnorakich badziewi z czipsów i szkolne handle tymże, pamiętne "karteczki". Do wyżej wspomnianych seriali dopisać jeszcze trzeba Knigh Ridera, Alfa [ pamięta to ktoś jeszcze? ], Słoneczny Patrol, Miasteczko Twin Peaks. Poza tym nieśmiertelne kreskówki od Cartoon Network w tym między innymi moje ulubione czyli Tom & Jerry i Struś Pędziwiatr i Kojot. Tak ... też pamiętam Frugo, zresztą jak inne reklamy też - Old Spice [ pamiętacie? ] i inne. Poza tym maniakalne pochłanianie wszelakich książek ze szkolnej biblioteki i dziesiątki godzin spędzonych nad kultowymi klockami Lego. A chyba każdy pamięta fluorowanie zębów i ten paskudny smak co nie? ;-D Co jeszcze zapadło w pamięci? Oczywiście Pegasus który był szczytem lansu i 9999 gier na jednym kartridżu, nie wspomnę ile joyów poszło w piach. Potem paradoksalnie wpadła mi w łapy Amisia, model 600stka jeśli dobrze pamiętam ... wczytywanie gry z tych śmiesznych dyskietek 1,44'' do dziś pamiętam. Oj sporo można by tu jeszcze wymieniać, sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, głównie seriale(MacGyver, Moda na Sukces) przed babci telewizorem, co więcej? Mała była różnorodność polskich samochodów, jako kilkulatek umiałem nazwać większość z nich ;P No i Nirvana, tyle że z racji wieku nawet o niej nie słyszałem ;/ Pewnie rozważyłbym...dobra, nie ważne co ;P

Gdy poszedłem do podstawówki, zaczął się najpiekniejszy okres mojego życia, ale to już sam początek drugiego tysiąclecia, wiec nie będę spamował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że oranżadka w proszku, vibovit ten prawdziwy, brak internetu, Marek Citko i skróty NBA w rodzimej TV, dziękuję, kiedyś było lepiej.

Wspomnień oczywiście wiele więcej, ale co ja się tu będę rozpisywał, chyba że wenę znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.06.2010 o 15:50, crash807 napisał:

Mnie np. brakuje Prince pola jabłkowego

Ekhm czego? Wafelek jabłkowy? Różne już rzeczy widziałem ale jesteś pewien że nic ci się nie pomyliło? A co do mnie, jeżeli mowa o jedzeniu i tym podobnych - mnie zapadły w pamięć Flipsy - o niebo lepsze od większości teraźniejszych czipsów, napoje [ chyba niegazowane ] w takich dużych bodaj 1,5 albo 2 litrowych butelkach z ciemnego szkła - kurde, były bardzo dobre ale chyba firma je produkująca upadła - co więcej to były polskie napoje. Teraz jeszcze przypomniało mi się zbieranie kapsli i granie nimi w "żużel" i najlepsza gra planszowa mojego dzieciństwa czyli Monopoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2010 o 22:14, Tyler_D napisał:

Ekhm czego? Wafelek jabłkowy? Różne już rzeczy widziałem ale jesteś pewien że nic ci
się nie pomyliło?


Nie nic mi się nie pomyliło :) W latach 90 było Prince polo o smaku jabłkowym w jasnym zielonym opakowaniu ^^ Pamiętasz jeszcze piernikowe prince polo które było w formie limitowanej edycji na święta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.06.2010 o 17:48, Abi_Dalzim napisał:

A pamiętacie wafelki Kukuruku za całe 2000 zł? :D

Coś mi świta ale słabo.

Dnia 14.06.2010 o 17:48, Abi_Dalzim napisał:

Gumy Chabel, Turbo i inne badziewia z naklejkami i albumami gdzie te naklejki się wklejało?

Gumy tak, zwłaszcza Turbo i te z Kaczorem Donaldem + pamiętam że były jakieś wafelki w których były naklejki smoków(!) a do tego cały klaser na wklejanie tychże. Oprócz tego przypomniałeś mi o Pentliczku, Kaczorze Donaldzie, DD TV i no Świecie Wiedzy. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta, a pamiętacie promocje Lay''s, w której można było zdobyć kapsle star wars? Te takie z dziwnym progiem? Do tego mega zajebisty klaser. A i jeszcze tazosy, ale nie takie z pokemonami, takie ino, które się kupowały, nie były nigdzie bonusem :) To było to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grzyby jak grzyby ale wszelkie możliwe kombinacje z włosów + żel do włosów / woda / cukier pamiętam do dziś - pół podstawówki tak się "woziło". Widok co najmniej nieciekawy. T_T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2010 o 22:23, Tyler_D napisał:

Gumy tak, zwłaszcza Turbo


O tak, trafiały się takie śliskie karteczki z autami a gumy był nieźle twarde ^^

>i te z Kaczorem Donaldem

Ja bardziej kojarzę gumy ze smerfami :D

Dnia 15.06.2010 o 22:23, Tyler_D napisał:

+ pamiętam że były jakieś wafelki w których były naklejki smoków(!)


dragoland :D

A co do flipsów to również je bardzo lubiłem - duża paczka i tylko 1zł... z czasem niestety zdrożały.

Przypomniałem sobie jeszcze płatki nestle cruncher i takie o wyglądzie corn flakes z misiem polarnym na opakowaniu ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2010 o 22:32, crash807 napisał:

dragoland :D

A nawet nie wiem, całkiem możliwe.

Dnia 15.06.2010 o 22:32, crash807 napisał:

A co do flipsów to również je bardzo lubiłem - duża paczka i tylko 1zł... z czasem niestety
zdrożały.

Cena jak cena, byleby można było je teraz kupić. Zresztą widzę że fanów Frugo też nie brakuje.

Dnia 15.06.2010 o 22:32, crash807 napisał:

Przypomniałem sobie jeszcze płatki nestle cruncher i takie o wyglądzie corn flakes z
misiem polarnym na opakowaniu ^^

Nie wiem czy nie pomyliłeś nazwy ale pamiętam te płatki - one miały chyba posypkę z cukru i świetny, unikalny smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lata 90 to dla mnie piękne wspomnienia. Ludzie nie mieli kasy, nie było internetu, więc praktycznie cały czas siedzieli wszyscy na podwórku... zabawy w chowanego, oraz cała masa podwórkowych gier - piłka nożna, gdzie bramkami były narożniki klatek i rynny, siatkówka na trzepaku, gra w kartofla, w noża, w syfa, króla, race z saletry i cukru, chodzenie po drzewach, podkradanie owoców z działek. Zbierało się po parkach butelki i oddawało do skupu, aby mieć kasę na jakieś słodycze lub salony gier... bo za czasów gdy gościem był ktoś co miał C-64 wyjście do salonu na Street Fightera 2, albo Cadilacs and Dinosaurs to była atrakcja. Na początku lat 90 zafascynowałem się zespołem kult, pamiętam całą masę brytyjskich seriali komediowych za którymi przepadałem z Latającym Cyrikiem Monty Pythona, którego oglądanie było dla mnie niczym obowiązek, podobnie jak oglądanie powtórek Świata Wg Bundych przed szkołą, a czasami po szkole też.
Pamiętam też te, teraz wydawałoby się podłe, oranżady o bliżej nieokreślonym słodkim smaku które wszyscy zawsze brali na spółę po WF, a także ginące w tamtym czasie napoje z saturatorów oraz syfony które były niemalże wyposażeniem obowiązkowym w każdym domu...
Wiele było wynalazków w tamtych czasach do których mam sentyment, mimo iż pewnie wiele z nich zbyt dobrymi produktami nie było... ale jak to się mówi na bezrybiu i rak ryba ;).
Najbardziej mi szkoda sposobów na spędzanie wolnego czasu i tego, że teraz zamiast bandy dzieciaków bawiących się na podwórku, uprawiających sporty, czy grających w karty są mniejsze bandy elo dzieciaków pijących browar w krzakach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2010 o 22:27, bartog123 napisał:

Ta, a pamiętacie promocje Lay''s, w której można było zdobyć kapsle star wars? Te takie
z dziwnym progiem? Do tego mega zajebisty klaser. A i jeszcze tazosy, ale nie takie z
pokemonami, takie ino, które się kupowały, nie były nigdzie bonusem :) To było to!

O kurde, przypomniałeś mi o tych tazo z Gwiezdnymi Wojnami. :D Miałem kiedyś jeszcze dwa- jedno z C3PO i R2D2 a drugi z Hanem Solo. Szkoda, że już czegoś takiego nie ma, tym bardziej, że lubuję się w Star Warsach i takie cuś namacalnego byłoby wielką radochą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hehe, troche mi przypomnieliscie rzeczy jak czytam Wasze posty :)
Oczywiscie Flipsy, je lubialem sobie pochrupac w przeciwienstwie chipsow, no i te oranzady w proszku i... wciaganie ich nosem, panowal konformizm - jak wszyscy, to wszyscy :P Muzyka pop i inny mainstream nie dzialaly mi wowczas tak na nerwy jak teraz. No i oczywiscie caly dzien bywalem na dworze z kolegami, wlasciwie od 5 roku zycia, wyscigi rowerowe (i moje zderzenie z policjantem na urlopie oraz rozwalenie mu chlodnicy przy zderzeniu), gdzie zwyciezca otrzemuje jakiegos rzadkiego kapsla pokemonowego, gry na kapsle, zbieranie butelek szklanych, zeby zebrac pieniadze na oranzade. Na kompie zaczalem troche grac z kolegami odkad zawital do mojego domu pierwszy PieC w 1998 r. (i Internet rok pozniej), ale 90% wolnego czasu spedzalo sie na dworzu, teraz sporo dzieciarni to no-life''y...
Oprocz tego odkrywanie radzieckich bunkrow i hangarow, ktore byly czescia duzego (bylego) lotniska (mieszkalem oden kilkaset metrow), granie tam w chowanego, skakanie po drzewach, dachach, kradziez owocow, itd., itp. ;)

edit: no i klocki lego, szkoda ze juz z tego wyroslem ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza część PESa , wówczas to się nazywało ISSPro 98, demówka na playstation, drużyny Brazylia-Francja, niesamowite dzieło jak na tamte czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować