Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Panie Ventorze bardzo dobrze pan prawi. Widać, że z pana weteran jest. Liczący Ron dziwne wymówki mai coraz bardziej skłaniam się do linczu właśnie jego. Z panem Bumpem nie mam zamiaru się kłócić. Chcę dobrze - wychodzi średnio. Przez to snucie teorii coś czuję, że to ja będę kolejną ofiarą. Mat tak samo przyglądał się innym podejrzliwie i jak skończył? Każdy wie. Tak samo ja mogę w waszych oczach być podejrzanym. To ja najwięcej rozmawiałem z Matem.

Bog dos Sumerr zasmucił się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marrcin siedział i wpatrywał się w dal wydawało mu się, że widzi białą damę, lecz jego złudzenie szybko rozwiali kompani wołając go do siebie:
- Ej ty podejdź tutaj i nie siedź tak sam pijąc ten rum, bo ci zaszkodzi!
- Marrcin a ty masz jakieś zdanie na temat tej tragedii? Spytał ochrypły głos.
Marrcin z wolna podniósł się z krzesła i podszedł do grupy, po czym spojrzał na nich mówiąc:
- Ja nie mam zdania, wiem jedynie tyle, że ktoś z obecnych tutaj popełnił ten czyn.
- Tak masz rację! Krzyknął Bog dos Sumerr.
Wszyscy zmieszani i wściekli patrzyli przez chwilę, na Marrcina, po czym znów rozpoczęli swoje kłótnie.
- Nie wiem, kto to zrobił, ale znajdziemy winnego! Odparł Marrcin, po czym upadł na ziemię.
- Co on wyprawia?! Spytał kapitan
- Nic stracił przytomność ten rum źle na niego wpływa. Stwierdził Bog dos Sumerr.
Podnieśli go i posadzili na krześle, po czym pilnowaliby już nic nie pił.
W tym czasie nic więcej się nie wydarzyło, co by spowodowało, że Marrcin znów by wstał z krzesła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Melvin pracował od rana na pokładzie. To musiał wyczyścic pokład ze śladów krwi i rumu, to nosił kapitanowi rum i grog, a to jeszcze musiał odgrywać syrenę na dziobie, wtedy gdy ktoś musiał ja wyczyscić... Ale nie skarżył się. Ojciec zawsze mu mówił, że ciężką pracą dojdzie siedo czego wielkiego... Nie był pewny, czy ta zasada dotyczyła też piractwa, ale lepiej wykonywać swoją pracę niż zostać wrzuconym do morza z rekinami lub zostać pokładową kurrr...tyzaną. Jednak zaniepokoiła go śmierć jednego z członków załogi. Ojciec opowiadał mu, że za butelkę rumu [bądź grogu] marynarze mogą sie pozabijać... Ale żeby dosłownie? Tego Melvin nie wiedział. Wiedział natomiast, że musi złapać papugę kapitana, inaczej odetną mu racje żywnościowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Jaa cię panie nie oskarżam. Młodyś i pełen zapału, choć trochę niedoświaodczony. Ale to się nadrobi. - po czym usiadł. Zamówił kolejnką dawkę rumu. Wlał w gardło jednym ruchem szklanki. I spadł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Co racja to racja. Napijmy się razem rumu. Może i nasze smutki miną.
Bog uniósł butelke w stronę Mihaiła
- Cały dzień przed nami... może jeszcze coś się okaże... miejmy nadzieję, bo nie lubię wybierać kogoś przez czysty strzał. A co myślisz o kalkulatorze? Dość dziwnie się tłumaczył co do swojej nieobecności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Phelelos podczepił sie pod rozmowe i rzekł:
- Przynajmniej sie wytłumaczył dlaczego go nie było , jak narazie nie ma co wnikac w ta sytuacje , niepodoba mi sie że chcesz osadzac ludzi po tym o której porze sie zjawili ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jack próbował opchąć rzeczy Mata, kiedy Phelelos bezczelnie dowalił się do rozmowy Mihaiła i Boga.
- Tak być nie może - wymruczał.
Wstał i powiedział:
- Moim zdaniem to Phelelos zabił Mata! A nawet jeśli to nie on, to, moim zdaniem, bardzo niebezpiecznie jest go mieć w załodze! Może mieć tyfus i w ogóle! A poza tym nie chce kupić rzeczy Mata - oskarżycielsko wskazał palcem na Pheelosa i kontynuował - do tego to pieprzony Brytol, więc na pohybel z nim!

Nie czekając na reakcję innych, Rackham zaczął skręcać stryczek ze sznura.

************************************************************************* **************************

Lincz --> Phelela vel Plehel vel Renia vel Phełka vel Felia vel Felek vel Phelelos

Nie wiem, czy będę na komputerze wcześneij niż wieczorem, więc daję już swój lincz.

************************************************************************** *************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty jestes lama , zawsze mnie pierwszego dnia linczujesz , zdjazd nie nauczył cie że nie warto . Ja wiem że masz te swoje głupie zasady których sie trzymasz ale chociaż raz mógłbyś sie odczepic ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 16:00, Phelela napisał:

Ty jestes lama ,

No.

Dnia 12.08.2008 o 16:00, Phelela napisał:

zawsze mnie pierwszego dnia linczujesz

Prawie zawsze.

Dnia 12.08.2008 o 16:00, Phelela napisał:

, zdjazd nie nauczył cie że nie
warto .

Nauczył, nauczył - że w realu nie warto :P Tu jest forum, nie zjazd.

Dnia 12.08.2008 o 16:00, Phelela napisał:

Ja wiem że masz te swoje głupie zasady których sie trzymasz ale chociaż raz mógłbyś
sie odczepic ;]

No skoro mam swoje zasady, których się trzymam, to automatycznie NIE mogę się odczepić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 16:06, Sam Fisher5 napisał:

> Ty jestes lama ,
No.

Fajnie że sie zgadzasz :)

Dnia 12.08.2008 o 16:06, Sam Fisher5 napisał:

> zawsze mnie pierwszego dnia linczujesz
Prawie zawsze.

Ta prawie zawsze było jak grał Sonic , teraz jest zawsze ;]

Dnia 12.08.2008 o 16:06, Sam Fisher5 napisał:

> , zdjazd nie nauczył cie że nie
> warto .
Nauczył, nauczył - że w realu nie warto :P Tu jest forum, nie zjazd.

...

Dnia 12.08.2008 o 16:06, Sam Fisher5 napisał:

> Ja wiem że masz te swoje głupie zasady których sie trzymasz ale chociaż raz mógłbyś

> sie odczepic ;]
No skoro mam swoje zasady, których się trzymam, to automatycznie NIE mogę się odczepić
:P

Chociaż raz nie możesz mi dac spokoju pierwszego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 16:09, Phelela napisał:

> > Ty jestes lama ,
> No.
Fajnie że sie zgadzasz :)

(w tym miejscu chciałbym pozdrowić wszystkich, którzy grają w CSa :P)

Dnia 12.08.2008 o 16:09, Phelela napisał:

> > zawsze mnie pierwszego dnia linczujesz
> Prawie zawsze.
Ta prawie zawsze było jak grał Sonic , teraz jest zawsze ;]

Jak grał Sonic, to ja nie grałem... ale to taki mały i nieistotny szczegół, na który nie ma po co zwracać uwagi.

Dnia 12.08.2008 o 16:09, Phelela napisał:

> > , zdjazd nie nauczył cie że nie
> > warto .
> Nauczył, nauczył - że w realu nie warto :P Tu jest forum, nie zjazd.
...

,,,

Dnia 12.08.2008 o 16:09, Phelela napisał:

> > Ja wiem że masz te swoje głupie zasady których sie trzymasz ale chociaż raz
mógłbyś
>
> > sie odczepic ;]
> No skoro mam swoje zasady, których się trzymam, to automatycznie NIE mogę się odczepić

> :P
Chociaż raz nie możesz mi dac spokoju pierwszego dnia...

Ech, mógłbym zaraz znaleźć z 10 przykładów, kiedy w czasie pierwszego dnia Cię nie linczowałem. Ale po prostu mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to widze że cie nie przekonam , chyba ze sie mafia ujawni.No dobra ja poczekaj z linczem jeszcze , jak narazie to nikt za wiele nie napisał , sama fabuła , ale nr1 do linczu u mnie dzis : BogSumerow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Liczący siadł sobie w cieniu obok masztu i rozkoszował się swoją porcją rumu. Słuchał co mówią inni i dowiedział się że jeden z n ich zniknął w tajemniczych okolicznościach. Słyszał też że komuś się nie podoba jego tłumaczenie co do późnego przybycia. Taką już mam mentalność, nie lubię się spóźniać i już. A nie podoba mi się czepianie się takich szczegółów przez kolesia zwanego Bog. Hmmm trza mu się dzisiaj przyjrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 16:16, Phelela napisał:

No to widze że cie nie przekonam , chyba ze sie mafia ujawni.

No.

Dnia 12.08.2008 o 16:16, Phelela napisał:

No dobra ja poczekaj z linczem
jeszcze , jak narazie to nikt za wiele nie napisał , sama fabuła , ale nr1 do linczu
u mnie dzis : BogSumerow

Tu chyba maiło być, że poczekasz?
Jeśli nie, to wyjaśniam: ja nie mogę czekać, bo w każdej chwili mogę dostać odgórne i niezbywalne zadanie, któe zajmie mi czas do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marrcin wpatrywał się w sufit wysłuchując sprzeczających się członków załogi:
- Dość tego! Głowa mnie boli a wy się drzecie i drzecie! Wybuchł niespodziewanie
- Spokojnie Marrcinie, my tylko głośno debatujemy. Wtrącił Ventor, po czym znów zaczął wymianę zdań.
Marrcin siedział spokojnie nie odzywając się więcej, bo wiedział, że zawsze znajdą argument by jego zdanie się nie liczyło. W końcu wstał i wyszedłby po chwili powrócić:
- Nie wiem, kto to zrobił, ale wiem jedno musimy głosować, kto według nas zabił Mat’a lecz to naprawdę ciężka sprawa nie mając dowodów. Lecz musimy to uczynić, bo nie chcemy by między nami był zdrajca prawda?!
Odparł Marrcin, po czym zaczął chodzić w kółko po pomieszczeniu myśląc i rozpatrując różne sytuacje. Nagle na zewnątrz zaczął padać deszcz, który zamienił się w grad w sali panowała cisza nikt się nie odzywał. Nawet ucichły kłótnie. Kapitan siedział nieruchomo wpatrując się w obraz, który wisiał na przeciwległej ścianie.
- Dość tego nadeszła pora bym wskazał osobę, którą podejrzewam jest nią Phelelos.

*********************************************************************** ***************

Lincz ----------- > Phelela

Nie będę podawał, dlaczego linczuje tę osobę. Po prostu strzelam nie mam innych pobudek.

************************************************************************ **************

Linczuje w tej chwili, bo mam problem z kompem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Panie Bog... Rozumiem, że lubisz dzielić, ale jeszcze w akcie takiej głupoty? Przecież to się kupy nie trzyma... Podział na tych, co powiedzieli coś o danej godzinie czy też nie powiedzieli w danym dniu. Naprawdę - ciekawe wnioski, powinien pan zostać detektywem, zaiste!

Wayza, zdyszany swoim przemówieniem zaczął szukać rumu. Wydawało mu się, że to nie jest jego jedyny problem na dzisiaj... Mimo wszystko niezrażony tym, zaczął szukać miedziaków w kieszeni, by kupić wielki kufel złocistego rumu. Coś w sam raz dla zmęczonego dniem pirata!


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 16:25, wdowiakm napisał:

- Spokojnie Marrcinie, my tylko głośno debatujemy. Wtrącił Ventor, po czym znów zaczął
wymianę zdań.


Bone spojrzał zdziwionym wzrokiem na Marrcina. Spojrzenie to mówiło: "że, kur..., co?!".
Klepnął go w ramię. Trochę mocniej niż chciał, jednak ''poborowy'' zdołał utrzymać równowagę. Ventor zrobił kilka kółeczek przy skroni, potem wskazał na swoje usta i pokręcił przecząco głową. Miało to znaczyć: "Gorzej Ci? Jestem niemy, cholerny głupcze".
Potem wrócił do picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaraz sie okaże że każdy ma problemy jakies i zgine ;]
Wdowiakm - dziwnym trafem dopiero po linczu Sama odezwałes sie , dla mnie to podczepienie sie pod lincz...
Teraz wychodze i wracam wieczorem wtedy pomysle co dalej robic , chyba że przyjde a okaże sie że sytuacja jest beznadziejna i gine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde to nie o Ciebie chodziło pomyliłem imiona sorry :D
Chodziło mi o Wayza

Po prostu jakoś tak źle spojrzałem na imiona przepraszam.

Koniec offtopu xD

Phelela

Nie czytałem posta Sama. Od razu strzelałem jak pisałem w wordzie.
Poza tym nie było mnie wcześniej w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się