Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 05.11.2005 o 09:52, Budo napisał:


Cicho nie przypominaj mi tego nawet. Kurka przegraliśmy wtedy przez moją nieznajomość
zasad (lub złamanie zasad Conquerora). Chodziło o to że myslałem że katani dowiaduje się swojego typu w chwili morderstwa, a okazało się że katani sprawdził mnie i powiedział o tym przed mordem :(



Chciałem powiedzieć, że to MG ustala kiedy katani sprawdza, kiedy może powiedzieć itp. Sajmon wtedy ustalił, że katani może sie spytać o rolę osoby przed morderstwem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.11.2005 o 11:11, DEViANCE napisał:

Chciałem powiedzieć, że to MG ustala kiedy katani sprawdza,
kiedy może powiedzieć itp. Sajmon wtedy ustalił, że katani może sie spytać o rolę osoby przed morderstwem..


Spytać zawsze może, ale nie było powiedziane kiedy dostanie odpowiedź. Logiczne jest że w chwili morderstwa i przeważnie tak graliśmy później. No, ale co tam i tak nic nie pobije motywu z 3-ma katanimi (chyba tylko 4 katanich).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


No panowie, już myślałem że forum padło na dłużej i dzisiaj nie zaczniemy, ale jednak działa, więc zanim nasz szanowny (!) MyGy puści pierwszego posta to chciałbym wszystkim życzyć miłej zabawy i pełnych napięcia nieprzespanych nocy spędzonych na modlitwie "oby mnie tylko nie zabili". No to pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2005 o 19:31, WoWmen napisał:

MI nie działało forum i żadne komunikatory(nadal nie działają..) czyli totalne dno, teraz przynajmniej forum działa.


u mnie komunikatory były wporządku,ale na forum sie wejsc nie dalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Post rozpoczynający! Edycja 3(51)
*************************


„Nadciąga armia. Widzę ją. Płomień przetaczający się nad Ziemią. Ciała na ulicach. Miasta obrócone w proch. Odwet. Już nie mam po co żyć. Zorientowałem się, że przede mną jest tylko jedna droga. Droga, która prowadzi tylko w jedną stronę – do śmierci. Musiałem zginąć mężnie. Wiem, że Sekta nic mojej rodzinie nie zrobi.”
Pamiętnik Björna Haski 1989r.

„Nie spotkaliśmy po drodze ani żywej duszy, teraz zaczęliśmy mijać opuszczone miasta będące już w roznym stadium rozkładu. Potem zauważyłem kilka zamieszkałych jeszcze domów o potłuczonych szybach zasłoniętymi róznymi szmatami. Przez takie miejsca najpierw przechodziła Sekta”
Pamiętnik Saschy Ivanova 1992r.

„Nawet teraz nie mogę powiedzieć, czy to, co nastąpiło, było straszną rzeczywistością, czy też koszmarną halucynacją. Tajemnicza Sekta powoli pochłania co raz większe obszary. Miejsca takie mają dziwne właściwości, a spuścizna, którą pozostawia przyprawia człowieka o ciarki. Dziś właśnie mamy przejść przez takie miejsce. Nie wiem czemu to robię, ale czuję przyjemność gdy mam więcej kasy w kieszeni.”
Pamiętnik Krzysztofa Nowaka 1994r.

„Powoli brakuje miejsc do walki. Sekta pochłonęła ponad połowę całej planety Ziemi. Nikt nie chce wspominać nawet o niej wymienić zdań. Jest w tym coś dziwnego. Wystarczy, że ktoś będzie o tym mówił, już na drugi dzień znika w tajemniczych okolicznościach. Trzeba uważać i na Sektę i na Wojowników Allacha.”
Pamietnik Yarusoto Wakity 1997r.

Wszyscy nie żyją. Wszyscy Ci zniknęli w niewyjaśnionych, jak do tej pory, okolicznościach. Na zmiany w śledztwie obu frakcji nie ma co liczyć. Ani jedna, ani druga strona nie mają zamiaru rywalizować z Sektą. Teraz jest ona zbyt potężna i zbyt pomocna dla obu frakcji. Tajemnicza Sekta mogłaby w parę tygodni zawładnąć całym światem, ale nikt nie wiem dlaczego jeszcze tego nie zrobiła.

**********************

- Nie ma już dla nas ratunku – powiedział piskliwym głosem.
- Nie poddamy się! – odpowiedział drugi.
- Nie mamy szans! Wojownicy Allacha są teraz zbyt potężni!
- Nie płacz! Będziemy walczyć!
- Ilu ich jest?! Ilu!
- Nie idziemy na wojne, by zginąć za ojczyznę, tylko po to by jakiś inny dupek zginął za swoją. – odpowiedziała osoba wysoką rangą. Armia WWA zbliżała się nieubłaganie. Mała garstka ONW miała za zadanie bronić jednego z ostatnich przyczółków w tym regionie. Choroby, głód i śmierć były tutaj codziennością. Szczególnie najbardziej podejrzana była tutaj śmierć. Sekta miała swoich wyznawców w obu szeregach armii lecz najwięcej w ONW. Ta frakcja powoli zaczynała przegrywać. Żołnierze poborowi są znacznie słabsi od zawodowych. Tutaj poborowi boją się śmierci jak ognia, a w WWA poborowy to prawie tak samo jak zawodowy lecz z mniejszym doświadczeniem.

************************

- Panie! Nasze szeregi rosną z każdym zabitym wrogiem! – rzekła osoba piskliwym głosem.
- Wiem! Dzięki tym maskotkom z WWA i ONW będziemy niedługo władać całym światem! – odpowiedział drugi znacznie wyższym tonem, który świadczył o wysokim stanowisku.
- Dobrze, że oni nie wiedzą, że nadal nie mamy siły, aby ich pokonać! – dodała druga osoba, która również była na wysokim stanowisku.
- A co z nową armią? Czy implanty działają poprawnie? – zapytał pierwszy z generałów.
- Tak, panie! Wszystko idzie zgodnie z planem. Już niedługo! – odpowiedział
- No nie wiem! Co raz mniej osób o nas mówi! – odpowiedział drugi generał. – Przez to mamy mniej ludzi, którzy będą walczyć w imię Sekty Shin!
Tak. Tak to właśnie wyglądało. Sekta porywała każdego kto ośmielił się mówić głośno o nich. Porywała, a następnie prała mózg. Taki człowiek stawał od razu po stronie Sekty Shin i był gotów za nią umrzeć.
- Proponuje zostawić na razie WWA, a zająć się stroną przeciwną! – powiedział pierwszy generał.
- Tak! WWA nie stanowią dla nas takiego zagrożenia jak ONW. Ci są potężni, co raz mniej ich możemy „ukraść” – powiedział z ironią – Co raz więcej zgłasza się ludzi by stanąć do walki! Taki osobnik jest znacznie potężniejszy od zawodowego z WWA. Taki osobnik chce walczyć! – krzyknął i uderzył pięścią w stół.
- Nie obawiajmy się tego! Mam plan, który wprowadzimy w ich życie. Trzeba wprowadzić do każdego oddziału elitarnego ONW wprowadzić po dwóch, którzy są nam oddani. Będą oni dla nas ich „przekabacać” na naszą stronę, albo po prostu zabijać! – odparł. Po tych słowach narada się skończyła.

************************

Baza ONW gdzieś na Syberii. Godzina 23:20

- Baczność! – krzyknął oficer. – Po tych słowach grupa elitarnych żołnierzy ONW ustawiła się w szeregu. Oficer spojrzał na listę:

1. Budo
2. Yarr
3. Vaxinar
4. Shudo
5. Keroth
6. walgierz
7. upiordliwy
8. Furrbacca
9. Darnok
10. HumanGhost
11. mathewmw
12. Lampek
13. WoWmen

Następnie przejechał wzrokiem po twarzach. Wszyscy są. Młody pułkownik wyprostował dumnie głowę, następnie spojrzał w niebo i krzyknął:
- W prawo zwrot! – wydarł się Jakub Ventura – Naprzód! Marsz!
Grupa ruszyła na patrol. Zadaniem ich był patrol przybocznych terenów i znalezienie jakiegoś śladu wroga.
Spokojny krok, równy i zarazem szybki. Nikt nie raczył się obejrzeć do tyłu lecz szli dzielnie jak na nich przystało. Zwiedzając północne krainy dawnej Rosji, nie trafili na nic wartego uwagi. Kilka miejsc spaczonych Sektą, która już dawno stąd wylazła. Nic ciekawego.
Po dwóch godzinach wrócili do bazy i zaczęli rozmawiać o wszystkim, ale nie o Sekcie, gdyż wiedzieli co może się im przytrafić.

******************

Dziś wieczór zapoznawczy, jutro pierwsze morderstwo mafii. Wasze uzbrojenie to podstawowe karabiny plazmowe. W Bazie możecie się przechadzać, jeść(oczywiście nie możecie się delektować tam jakimiś gustownymi potrawami – tylko żarcie z puszki etc.), rozmawiać(ale nie o Sekcie), strzelać na strzelnicy etc.
Mafia ma czas do godziny 22.00 wytypować kogoś do opuszczenia tego, jakże pięknego świata :) Katani może sprawdzić kogoś dopiero jutro, czyli w czasie pierwszego morderstwa. Też ma czas do 22.00 Więcej się dowiecie jutro.
Proszę już nie offtopować!!!!! Osoby nie grające nie odzywają się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Humanghost strzepał z siebie kurz osiały po długim marszu i skierował się w swoje ulubione miejsce czyli na strzelnicę. Przechodząc obok utrudzonych w bojach żołnierzy rozmyślał nad celem ich marnego życia. Czy wszyscy tutaj jesteśmy tylko mięsem armatnim? Nic go to nie obchodziło. Każdy kiedyś umrze. Lecz nie warto umierać za nic. Trzeba umrzeć jak na prawdziwego wolnego człowieka przystało. Z karabinem w ręku siekąc zastępy wroga. Nie poddawać się.. nigdy. Jak zwykł mawiać jego świętej pamięci ojciec: "Lepiej jest wysiąść wcześniej i dojśc samemu, niż jechac od razu na pętlę". Tak miał zamiar zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

WoWmen wyczerpany po marszu zasiadł na wartowni i rozpoczoł żmudne otwieranie konserwy z ostatniej dostawy.
Był to kolejny nudny dzień nic ciekawego się nie zdarzyło a Syberyjski mróź dał się odczuć zmęczonym stopą. Chcąc odpocząc rozsiadł się na wartowni i zaczoł rozmyślać nad celem dla którego wstąpił do armii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mathewmw zmęczony po długim marszu wrócił do bazy.Odrazu usiadł przy stoliku i zaczoł robić to co lubi najbardziej czyli...jeść.Wziął puszkę,otworzył ją zobaczył co jest w środku,a następnie krzyknął:
-Co to za świństwo!?
Po czym rzucił puszką.Zachwile usłyszał głośne
-AŁ! - co ewidentnie znaczyło,że ową puszką dostał jakiś rekrut.Zdenerwowany tym,że niema co jeść poszedł na strzelnicę wyładować swą złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szeregowy Lampek był jednym z najmłodszych żołnierzy. Skierował swoje kroki w stronę kantyny. Musiał coś zjeść...
Na miejscu nie było prawie nikogo, wziął ze spiżarni puszkę z jedzeniem. Podstawowe źródło żywności na tym świecie. Usiadł w kącie i otworzył puszkę. "A wczoraj myślałem, że już nie będzie gorzej...". Spojrzał na karabin. Był to podstawowy karabinek samopowtarzalny, o dużej szybkostrzelności lecz niwielkiej sile rażenia. "Chyba zaraz wybiorę się na strzelnicę, traning z pewnością mi się przyda..." . Przełknął trochę bliżej niezidentyfikowanej papki. "Jeśli wróg nie zabije, zrobi to to żarcie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ja nie lubie tłoku na strzelnicy. Pomyślał Humanghost i spojrzał na dwóch żołnierzy gotujących karabiny do strzału. Tak samo na polu walki. Niech Bóg broni tego kto mu wszedł w pole rażenia karabinu plazmowego. Nie był to standardowy karabin, choć na taki wyglądał. Dzięki pewnym przeróbkom seria wystrzeliwana z niego miał trochę większą moc uderzenia. Standardowy karabin robił spore dziury w ciele, jego nie zostawiał wiele do identyfikacji zwłok. Wyładował serie w tarcze i wyszedł, zostawiając resztę żołnierzy na strzelnicy. Nie miał ochoty jeść, więc postanowił się zdrzemnąć. Chociaż parę godzin, dla zregenerowania organizmu. Nawet nie poczuł kiedy zasnął..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się