Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Podczas gdy Furr ćwiczył, na strzelnicę przyszedł inny żołnierz. Furrbacca pomyślał, że może warto byłoby się odezwać do niego, więc powiedział:
- Witaj, co myślisz o dzisiejszym przemówieniu porucznika? Nie sądzisz, że nieco przesadza i powinien powiedzieć nam nieco więcej na temat dzisiejszej akcji, żebyśmy mogli się przygotować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Jasne, zawsze to samo. - powiedział z przekąsem Yarr. - Straszy szef młodych. Ale ma trochę racji, zobaczymy co Ci młodzi potrafią.
Yarr sprawdził ekwipunek i broń. Wszystko było w najlepszym porządku.
Chłopcy z jednostki kręcili się po bazie, jakby nie mogąc znaleźć sobie miejsca.
- Myślą o tym co ich czeka. - rzekł Yarr, do Shudo, który był tu dość długo i który pomimo zadufania i wielkiej wiary we własne możliwości dawał się znieść, za to nie dawał się jak dotąd zabić wrogom. Był po prostu dobrym żołnierzem, choć nieco olewczo i bez zbytniej wagi podchodził do nowych. Yarr niepotrzebnie przywiązywał się do ludzi. Shudo było na pewno łatwiej żyć.- A czeka ich jak zwykle to samo... blood, sweat and tears. Powiem Ci, że to są ostatnie rzeczy jakie mi zostały... mielonka i patrzenie wciąż na nowe twarze.
- Tak, - odparł Shudo. - aż w końcu trafi na mnie lub na Ciebie.
- Niestety. - przytaknął Yarr i uśmiechnął się smutno podnosząc głowę. - Oby nie doszło do tego w najbliższym czasie. Brakowałoby mi i tych nowych i mielonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 11:35, Furrbacca napisał:

Podczas gdy Furr ćwiczył, na strzelnicę przyszedł inny żołnierz. Furrbacca pomyślał, że może warto byłoby się odezwać do
niego, więc powiedział:
- Witaj, co myślisz o dzisiejszym przemówieniu porucznika? Nie sądzisz, że nieco przesadza i powinien
powiedzieć nam nieco więcej na temat dzisiejszej akcji, żebyśmy mogli się przygotować?


-Nie wiem i w dupie to mam. Jak będzie chciał to na nam powie. To nie jest wycieczka na kanary żebyś musiał wszystko wiedzieć miesiąc wcześniej.- odburknął Budo po czym puścił serię która rozwaliła bota w drzazgi. "Jak się strzela to się nie gada a jak się gada to się nie strzela".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lampek postanowił spędzić trochę czasu na strzelnicy. Był to jedyny sposób, aby rozgrzać się przed akcją. Wszedł na stanowisko A21, sprawdził broń i przygotował dwa magazynki. Wcisnął guzik i zaczęło się.
Po kilku chwilach ostrej wymiany ognia, Lampek zakończył trening. Był z siebie zadowolony. Szeregowy usiadł i obserwował innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

WoWmen po długiej drżemce wreszcie wstał na nogi i spostrzegł że nikogo nie ma w barakach więc udał się do kantyny po...puszke. Miał pecha jego konserwa straciłą ważność już 3 lata temu więc muszał znaleźć świeższą. Następnie udał się na strzelnice gdzie tradycyjnie przebywała większość żołnierzy. Dzisaij jednak rzucał nożem do celu ponieważ nie chciał marnować amunicji. A o amunicje na środku syberii ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 11:47, Budo napisał:

-Nie wiem i w
dupie to mam. Jak będzie chciał to na nam powie. To nie jest wycieczka na kanary żebyś musiał wszystko wiedzieć miesiąc
wcześniej.- odburknął Budo po czym puścił serię która rozwaliła bota w drzazgi. "Jak się strzela to się nie gada a jak się
gada to się nie strzela".


- A ja uważam, że powinniśmy poznać plan od razu, aby można go było przedyskutować, a co do strzelania, to moszę się zgodzić - Furr zamilknął i trafił trzy razy w środek tarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 06.11.2005 o 13:43, Furrbacca napisał:

- A ja uważam, że powinniśmy poznać plan od razu, aby można go
było przedyskutować, a co do strzelania, to moszę się zgodzić - Furr zamilknął i trafił trzy razy w środek tarczy.


"Ehh, widać że gość jest w wojsku od niedawna"- myślał Budo o Furrbacce.
- Dobra kończę strzelanie na dziś, nie ma co marnować amunicji. Aha, pamiętaj że my tu nie jesteśmy od myślenia i dyskutowania, ok? Mamy dobrze strzelać i robić co nam każą. Nic więcej. Będę w namiocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Furrbacca równierz skończył strzelać i powiedział jeszcze do odchodzącego Budo
- Tak było kiedyś, na froncie, gdzie jedynym celem było przejście kolejnego metra, a pojedynczy żołnierz nic nie liczył się dla dowódctwa. Myślałem, że w jednostkach elitarnych jest inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Vaxinar stał obok kiedy jego koledzy na strzelnicy - Furrbacca i Buda prowadzili tą dyskusję. Kiedy jeden z kolegów skończył strzelać Vax do niego podszedł i nawiązał rozmowę.
- Cóż, sądzę, że dowódcy jednak zależy na Naszym życiu - tym bardziej teraz kiedy wielu z nas ginie na frontach Panie.... (i tutaj urwał, Vaxinar nie znał imienia Furrbaccy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po zakończeniu zbiurki mathewmw postanowił nie tracić czasu i należycie przygotować się do bitwy.Poszedł do zbrojowni skąd wziął swój ulubiony pistolet plazmowy i tłumik do niego,bagnet,nóż saperski,linke do duszenia,oraz swój plecak w którym trzymał wyłącznie prowiant(czyt.konserwy)i amunicje.Wziął także dwa małe karabinki szturmowe,które zawsze miał przypięte do kamizelki kuloodpornej.Jako,że był snajperem wziął także karabin snajperski.Następnie poszedł do namiotu gdzie zostawił koło swojegu łóżka całe to żelastwo.Poźniej poszedł na strzelnicę,standardowo,rozwalić kilka robotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lampek podszedł do Furrbaccy i Vaxinara.
- Wiecie, jesteśmy tylko małymi pionkami w grze gigantów. Pionkami w grze, której nie rozumiemy. Każdy musi zadbać o własny tyłek, a przy okazji o tyłek kompanów. Nie wiem, czy dowódcy zależny na naszej trzynastoosobowej drużynie. Chciałbym aby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 14:51, Vaxinar napisał:

Vaxinar stał obok kiedy jego koledzy na strzelnicy - Furrbacca i Buda prowadzili tą dyskusję. Kiedy jeden z kolegów skończył
strzelać Vax do niego podszedł i nawiązał rozmowę.
- Cóż, sądzę, że dowódcy jednak zależy na Naszym życiu - tym bardziej
teraz kiedy wielu z nas ginie na frontach Panie.... (i tutaj urwał, Vaxinar nie znał imienia Furrbaccy)


- Furrbacca, nazywam się Furrbacca. Możesz mówić Furr. Wbrew pozorom ja też uważam, że dowódcy zależy na naszym życiu, tyle że chyba nie wyciąga poprawnych wniosków dotyczących naszej inteligencji i przygotowania do walki. Mam nadzieję, że nie uważa iż tylko idioci wstępują do oddziałów elitarnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 14:58, WoWmen napisał:

WoWmen zagadał do mathewmwa
-Na wojne się wybierasz? jesteś opancerzony jak T-32

mathewmw odpowiedział:
-To tylko z dwóch powodów 1.Zawsze lubie być przygotowany na wszystko, a po drugi bardzo cenię sobie życie i chciałbym tu jeszcze troszkę zabawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 14:58, Lampek napisał:

Lampek podszedł do Furrbaccy i Vaxinara.
- Wiecie, jesteśmy tylko małymi pionkami w grze gigantów. Pionkami w grze, której
nie rozumiemy. Każdy musi zadbać o własny tyłek, a przy okazji o tyłek kompanów. Nie wiem, czy dowódcy zależny na naszej
trzynastoosobowej drużynie. Chciałbym aby tak było.


- Ale wbrew pozorom pionki są niezwykle ważnymi figurami, a ten strateg, który poświęca bez namysłu pionki nie zasługuje na swoje stanowisko. A co do dbania o własny tyłek - to właśnie dlatego chciałbym dowiedzieć się szczegółów naszej misji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 15:03, mathewmw napisał:

> -Na wojne się wybierasz? jesteś opancerzony jak T-32
mathewmw odpowiedział:
-To tylko
z dwóch powodów 1.Zawsze lubie być przygotowany na wszystko, a po drugi bardzo cenię sobie życie i chciałbym tu jeszcze
troszkę zabawić...

WoWmen dodał
-ale przecierz to tylko strzelnica i nasz teren jeszcze nic się nie stało. Ja sam chodźe uzbrojony w nóż i czuje się bezpieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 10:56, Budo napisał:

***
Dowodzi nami porucznik
i w oddziale też mamy porucznika? Który śpi ze zwykłymi żołnierami?
***


To jest już ostatni OT, który widzę! Powiedziałem już Humanowi, że porucznikiem jest Jakub Ventura i nikt inni nie jest mu równy czy wyższy stopniem wojskowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym aby tak było...a jeśli chodzi o szczegóły misji, to pewnie dowódctwo już je ustala. Nam pozostaje siedzieć cicho i czekać. Najlepsze przygotowanie, to wyciszenie się, odprężenie i trochę ćwiczeń. Furr, mogę tak mówić?, musisz nauczyć się cierpliwości, bo to jest najważniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No dobra, kiedy obiad jakiś będzie? - chrząknął Darnok, przechadzając się po jednostce.
Wczorajszy dzień minął mu na intensywnych ćwiczeniach poprawiających kondycję i ogólną sprawność fizyczną - obudził się więc stosunkowo późno w porównaniu do reszty kompanów, a po pewnym czasie zaczął odczuwać silny głód i począł rozglądać się za czymś do jedzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już tylko kilka godzin do wieczora. Albo aż kilka godzin do wieczora. Regiment 23 jeszcze nie wiedział dokładnie co do nich będzie należeć, ale mogli się spodziewać tylko jednego - nie będzie łatwo. Do bazy doszły słuchy, że kilka batalionów z Europy wycofuje się pod atakiem wroga. Ale wycofuje się tylko po to, aby się przegrupować i znów przejść do kontrofensywy, która powinna zakończyć to dzieło, a Sektę wraz z nią.
Porucznik Ventura przyleciał helikopterem QC-92, ze sztabu. Mały, szybki, a zarazem świetny do zwiadu. Od razu z eskortą udał się do pomieszczenia skąd nadawana była muzyka.
- 2 Jednostka Elitarna! Regiment 23! Zbiórka przy południowej bramie! - powiedział spokojnym lecz podniesionym tonem Ventura.
Ludzie z tego regimentu natychmiast udali się do bramy, przy której chciał ich widzieć porucznik. On również udał się tam jak najszybciej było to możliwe.
- Panowie! Sytuacja wygląda krytycznie! Sztab zauważył ślady Sekty! Ślady, które trzeba zbadać! Jak wiecie Sekta od dłuzszego czasu siedzi z boku i przygląda się walczącym. Niestety w każdej frakcji osoba, która zginie przez strzał z karabinu plazmowego, szturmowego czy czegokolwiek innego, to ciało znika w niedługim czasie w niewyjaśnionych okolicznościach. Dziś wyruszamy w stronę dawnego Cesarstwa Japońskiego. Tam zauważono właśnie te ślady. - powiedział i dodał ostatnie dwa słowa - Jakieś pytania?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się