Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

MG - Caelethi aka Wayzin (potwierdzony ;>)

1. ariwederczi - (potwierdzony)
2. Yarr - (przytwierdzony)
3. Shudo - (potwierdzony)
4. Avalon67 - (potwierdzony)
5. Lampmeister - ???
6. Kalenos - (potwierdzony)
7. Gumiś - (potwierdzony)
8. Furr - (potwierdzony)
9. VBone - (potwierdzony)
10.Spider - (potwierdzony)
11. matiz123 - (potwierdzony)
12. Ninja_Seba - (potwierdzony)
13. LifaR - (potwierdzony :))
14. Keroth - ???
15. Budo - (potwierdzony)

Nie patrzeć na godzinę potwierdzenia :P No i czemu teraz 3/4 spojrzało? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MG - Caelethi aka Wayzin (potwierdzony ;>)

1. ariwederczi - (potwierdzony)
2. Yarr - (przytwierdzony)
3. Shudo - (potwierdzony)
4. Avalon67 - (potwierdzony)
5. Lampmeister - (potwierdzony)
6. Kalenos - (potwierdzony)
7. Gumiś - (potwierdzony)
8. Furr - (potwierdzony)
9. VBone - (potwierdzony)
10.Spider - (potwierdzony)
11. matiz123 - (potwierdzony)
12. Ninja_Seba - (potwierdzony)
13. LifaR - (potwierdzony :))
14. Keroth - ???
15. Budo - (potwierdzony)

Jak mogliście mnie nie potwierdzić "z urzędu"?! ;D Wracam do domu, a tu się okazuje, że jestem jednym z ostatnich? Wolne żarty, do cholery.


Już nie mogę się doczekać edycji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2010 o 17:52, windows00 napisał:

Taki obywatel jak Ty to wiesz... :P

- Ciii, zaczynam do zera, z wiedza dotyczaca forum tez ;)

Mam nadzieje, ze sklad sie nie wykruszy przez opoznienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2010 o 10:38, LifaR napisał:

> Taki obywatel jak Ty to wiesz... :P
- Ciii, zaczynam do zera, z wiedza dotyczaca forum tez ;)

Mam nadzieje, ze sklad sie nie wykruszy przez opoznienia...


O widzę nową twarz. Zasady znasz? Przeczytaj regulamin i jedną edycje żebyś wiedział o co biega :).

A tak na poważnie ty na nowym forum jeszcze nie grałeś? Czy może miałeś inny nick?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem o statystykach. U starszych ludzi skleroza już postępuje, więc nie ma co się dziwić. Znaczy wkurzyłeś któregoś moda i zrzucił Cię z piedestału na obywatela. Który to uczynił i czym go wk... znaczy zdenerwowałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2010 o 10:51, Shudo napisał:

O widzę nową twarz. Zasady znasz? Przeczytaj regulamin i jedną edycje żebyś wiedział o co biega :).

- Ok, przeczytalem pierwsza edycje, chyba juz wiem o co w tym chodzi ;P

Dnia 26.06.2010 o 10:51, Shudo napisał:

Który to uczynił i czym go wk... znaczy zdenerwowałeś?

- Tak naprawde to raczej moderator mnie zdenerwowal, co doprowadzilo do sytuacji, w ktorej reakcje moderatora mozna uznac za sluszna, przynajmniej jesli chodzi o kare dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko wskazuje na to, że edycja ruszy dzisiaj wieczorem (o ile w ogóle). Uprzejmie uprzedzam, że mogę być milczący na początku. Na pewno jednak odezwę się jutro w południe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

SPRAWY ORGANIZACYJNE

Pierwszy mord: 27.06 (jutro).

Pierwszy lincz (wyraźnie oddzielony) i sprawdzenie: 28.06 (pojutrze).

Zakaz edytowania postów w godzinach: 22:30 - 23:00.

Lincz oddajemy do godziny 23:00.

W przypadku niesubordynacji (tyczy się dwóch powyższych, aczkolwiek zastrzegam sobie prawo do dawania ostrzeżeń według mojego widzimisię) rozdaję upomnienie; dwa upomnienia = śmierć w tajemniczych okolicznościach.

Mafia przysyła mi mord, a katani sprawdzenie na e-maila do godziny 23:15. Kwestią przypomnienia: Immortal.Darkoons[at]wp.pl

Post podsumowujący koło północy.

Role roześlę wkrótce.

Enjoy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na pogniecionej, czarno-białej broszurze widniały następujące informacje:

Wiek uczestników 18-40 lat

26.06 – 08.07.2010r.
LETNI OBÓZ WYPOCZYNKOWY przetrwania (napisane słabo czytelnym drukiem) NA TERENIE
BIEBRZAŃSKIEGO PARKU NARODOWEGO

http://pl.wikipedia.org/wiki/Biebrza%C5%84ski_Park_Narodowy

Zakwaterowanie
Pięć trzyosobowych namiotów rozmieszczonych na polach biwakowych nieopodal miejscowości: Grzędy [4 dni], Dolistowo [2], Goniądz [2], Osowiec [3], Barwik [2].

Transport
Planowany wyjazd z Olsztyna: 26 czerwca o godzinie 16:30 klimatyzowanym, komfortowym autokarem.

Cel obozu
Wypoczynek, wypoczynek i jeszcze raz wypoczynek. Pragniemy również nauczyć uczestników biwaku sztuki przetrwania w nieprzyjaznych, zalesionych oraz podmokłych rejonach Biebrzańskiego Parku Narodowego.

Co w planach?
Wycieczki na obszarze niemal całego Biebrzańskiego PN; ogniska co wieczór oraz (nieczytelne) inne atrakcje, o których dowiecie się na miejscu.

___________________________________________________________________________


(na odwrocie broszury)

Regulamin obozu:
1. Nie oddalać się poza teren biwaku bez pozwolenia.
2. Nie psuć zabawy innym uczestnikom obozu.
3. (rozmazanym tuszem) Nie dać się zabić
4. Bezwzględnie słuchać się opiekuna.

Pobudka codziennie o 6:00, cisza nocna w godzinach 22:00 - 6:00.
Posiłki we własnym zakresie.

___________________________________________________________________________


Bezchmurnym późnym popołudniem przed halą Urania w Olsztynie pojawiło się czternastu obozowiczów ze swoimi wyładowanymi aż po brzegi plecakami oraz torbami. Dzień to był upalny, skwar dawał o sobie znać nawet w cieniu. Po dłuższej chwili oczekiwania przybył również przewodnik – wysoki, chudy, krótko ścięty brunet noszący czarne okulary – lenonki. Był on ubrany w barwach moro, na nogach miał wojskowe buty koloru pustynnego. Jego wyraz twarzy zdawał się wyrażać zarówno niepokój jak i znużenie połączone z niewyspaniem. Rozglądał się po okolicy, licząc zebranych.
Kiedy do ów jegomościa dotarła wieść, że jeden z uczestników nie dotrze, usiadł na murku i zacząć coś intensywnie notować. Wydawał się rozżalony tym faktem, choć jego prawdziwych odczuć nie znał nikt z tutaj przybyłych. Zdjął swoje okulary i rzucił przenikliwe spojrzenie na zebranych na placu ludzi. Wstał, otarł pot z czoła i podszedł do zgromadzonych.
- Witam wszystkich. Jestem major Grigorij Rybicki, opiekun tego obozu przetrwania – powiedział pewnym głosem, lecz niewyraźnie wymawiając ostatnie słowo. – Mam nadzieję, że zostaniemy zgraną, dobrze zorganizowaną drużyną i najbliższe dwa tygodnie odbędą się przyjemnie i bezproblemowo. Za chwilę przyjedzie nasz transport, więc proszę o cierpliwość.
Kwadrans po godzinie 16 na plac przyjechał autokar. Po wyczytaniu listy obecności przez Grigorija i sprawdzeniu stanu pojazdu przez policję można było wyruszać. Wszyscy jak jeden mąż wsiedli do środka i autokar odjechał kilka minut przed 17:00.
- Dojedziemy do Grzęd mniej więcej za trzy godziny, także uzbrójcie się w cierpliwość – rzekł major. – Macie teraz trochę czasu, by zapoznać się z innymi i dobrać w trójki.
Po tych słowach Rybicki usiadł na swoje miejsce i zaczął ponownie coś notować...

___________________________________________________________________________


Druga notatka majora, tekst jest miejscami rozmazany i niewyraźny:

Lista obecności:
1. ariwederczi (obecny)
2. Yarr (obecny)
3. Shudo (obecny)
4. Avalon67 (obecny)
5. Lampmeister (obecny)
6. Kalenos (obecny)
7. Gumiś (obecny)
8. Furr (nieobecny - nie dotarł)
9. VBone (obecny)
10. Spider (obecny)
11. matiz123 (obecny)
12. Ninja_Seba (obecny)
13. LifaR (obecny)
14. Keroth (chyba (?) obecny)
15. Budo (obecny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hejo - wykrzyknął wesoło młody chłopak do kolegów siedzących z nim razem na tylnej kanapie autobusu- Keroth jestem. Student informatyk z Warszawyi. Stwardnieć postanowiłem, więc zapisałem się na wyjazd. A wy skąd jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Janusz Matiz rozejrzał się niepewnie po wnętrzu autokaru. Nie dostrzegł żadnej znajomej twarzy, co w sumie go nie zdziwiło. Matiz chciał spędzić te wakacje inaczej - w głównej mierze przed komputerem, co było jego największym zainteresowaniem. Albo jedynym wyjściem spowodowanym brakiem konkretnego hobby. Janusz rzadko wychodził z domu, był blady, miał kiepską kondycję - unikał sportu jak ognia. Co najdziwniejsze, mimo wszystkich tych "sprzyjających" warunków, Matiz miał dziewczynę. Nie była ona w żadnym wypadku ideałem, ale do najbrzydszych również nie należała. Jednak Janusz miał z nią problem - Grażyna bez przerwy chciała z nim gdzieś chodzić - do kina, na kawę i w wiele innych miejsc. Jakby nie dało się obejrzeć filmu w domu, przed telewizorem. Matiz doznał szoku gdy dowiedział się, że ulubionym zajęciem jego dziewczyny wcale nie jest granie w Tibię. Mimo tego ich związek się nie rozpadł - mamusia bardzo chciała, żeby jej synek kogoś miał, więc zachęcała go do utrzymywania kontaktów z Grażyną.

Życie Matiza toczyło się więc względnie spokojnie. Aż do dnia jego 20 urodzin. Wszystko zaczęło się wspaniale - Janusz dostał nową myszkę od mamy (komputerową myszkę, żeby nie było wątpliwości...), tata zaś kupił mu konto premium w Tibii. Jednakże największym zaskoczeniem dla Matiza był prezent od Grażyny. Postanowiła ona, iż kupi swojemu ukochanemu bilet na letni obóz wypoczynkowy. Cóż, Janusz nie tego się spodziewał, ale w końcu prezentów się nie odrzuca. Grażyna kupiła też drugi bilet dla siebie, żeby móc towarzyszyć swemu chłopakowi podczas tej jakże emocjonującej wyprawy. Niestety, przydarzyło się nieszczęście. Kilka dni po urodzinach Matiza Grażyna spokojnie przechodziła przez ulicę. Była jednak bardzo zamyślona, przez co nie zauważyła walca, który z każdą chwilą był coraz bliżej niej. Kierowca niestety nie zdołał wyhamować (w końcu jechał ponad 15 km/h). Grażyna w wyniku wypadku straciła obie nogi i czekał ją miesięczny pobyt w szpitalu, przez co jej wyjazd na obóz stał się niemożliwy. Matiz chciał sprzedać jej bilet na Allegro, żeby móc z kimś pojechać, ale nie udało mu się znaleźć nabywcy, nawet mimo tego, iż licytacja rozpoczęła się od złotówki. Janusz musiał więc pojechać na obóz sam...

Autokar był coraz bliżej celu. Janusz był zadowolony, że podróż nie trwała tak długo - dzięki temu jego PSP nie zdążyło się jeszcze rozładować. "Mam nadzieję, że mają tam prąd" - pomyślał - "Inaczej nie będę mógł naładować swojej konsoli". Matiz usłyszał coś o dobieraniu się w trójki, ale zignorował tę uwagę. "Nie będę się do nikogo dobierał..." - z taką myślą rozpoczął kolejny poziom swojej ulubionej gry.

Po kilku minutach Matiz usłyszał głos chłopaka, który siedział niedaleko niego:
- Keroth jestem. Student informatyk z Warszawyi. Stwardnieć postanowiłem, więc zapisałem się na wyjazd. A wy skąd jesteście?
- Eee, cześć - zaczął niepewnie Matiz. - Mam na imię Janusz, ale możecie mówić na mnie Matiz - w końcu takie mam nazwisko, hehe.
Zadowolony ze swego żartu Janusz kontynuował:
- Mieszkam w Januszewicach, a jestem tutaj, bo miałem przyjechać z dziewczyną. Ale coś jej wypadło. Nogi, mówiąc konkretniej. A teraz wybacz, ale właśnie jestem przy ostatnim bossie i muszę go zabić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dojechawszy na miejsce, wszyscy zdali sobie sprawę, że powietrze nieoczekiwanie się ochłodziło, zaś niebo - ściemniło się. Zewsząd dochodziły ich odgłosy zwierzyny, wszak byli w środku lasu. W dodatku na bagnach. Nie wróżyło to niczego dobrego, ale nastroje obozowiczów zdawały się być pogodne. Jako pierwszy wyszedł Grigorij, rozprostowując po drodze kości. Za nim z autokaru wydostało się 14-stu niczego nieświadomych uczestników. Major był najwyraźniej zadowolony z przebiegu sytuacji, gdyż niepokojąco się uśmiechał. Gdy wszyscy zabrali swoje manele, Rybicki poprowadził gawiedź w stronę gęstej, leśnej głuszy. Śladowa ilość światła utrudniała i tak już ciężką wędrówkę.
Kwadrans później dotarli na miejsce, gdzie mieli spędzić następne cztery dni i - co gorsza - cztery noce. Był to teren mniej zalesiony - można tam było z powodzeniem rozstawić pięć namiotów i rozpalić ognisko. Grigorij wyjął z kieszeni z tyłu spodni wymiętą kartkę, po czym odczytał jej zawartość:
- Nr 1, 6, 11 - rozstawcie namiot pierwszy. Dwójka, siódemka i dwunastka - drugi. 3 i 13 - trzeci. 4, 9 i 14 - czwarty, zaś numer piąty, dziesiąty i piętnasty niech rozłożą piąty namiot. Jakieś wątpliwości? - zapytał retorycznie, po czym kontynuował swój monolog. - W takim razie ja pójdę rozpalać ognisko. Do roboty!
Tak wyglądał początek tej farsy...

_____________________________________________________________________________________ _____


Lista obecności:
1. ariwederczi
2. Yarr
3. Shudo
4. Avalon67
5. Lampmeister
6. Kalenos
7. Gumiś
8. Furr (nie dotarł)
9. VBone
10. Spider
11. matiz123
12. Ninja_Seba
13. LifaR
14. Keroth
15. Budo


Życzę powodzenia i miłej zabawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Votcheck był średniego wzrostu nie wyróżniającym się facetem o ciemnobrązowych włosach także średniej długości. Aktualnie na miał żadnej pracy i jedyne czym się zajmował to dbaniem o swoją kondycję fizyczną i wesołym spędzaniem czasu. Po skończeniu liceum stwierdził, że dalej będzie jechał na farcie i olał studia. Teraz wszystko co własnym sumptem sobie wykombinował zostało w Warszawie, a on sam uzbrojony w specjalistyczny sprzęt taki jak turystyczny palnik czy kilka litrów różnych trunków (jak zawsze...), w tym szkockiej wylądował tu gdzie wylądował. Miał nadzieję, że nie będzie to typowy obóz wypoczynkowy i będzie można pójść na rozbój po lesie i pobliskich wioskach.

Na dźwięk słów majora odwrócił się w stronę Kerotha i podchodząc do niego wysunął dłoń do przodu.
- Jestem Wojciech von Murat Pasza, ale wszyscy mówią mi Votcheck. Widzę, że los przydzielił nas razem do namiotu - uśmiechnął się - widziałeś gdzieś tego trzeciego? - zapytał rozglądając się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Namiot?! To ludzie jeszcze tego używają?
Matiz czuł się bardzo niepewnie, jeśli chodzi o korzystanie z tak archaicznego ekwipunku. Na szczęście szybko wyjął swoją nowoczesną komórkę, którą za pomocą internetu sprawdził, jak się to coś rozkłada. Jednakże brak odpowiedniej sprawności manualnej skutecznie uniemożliwił Januszowi wykonanie tego zadania (w sensie że namiotu nie rozłożył, bo sprawdzić w internecie jak najbardziej mu się udało).
- Cóż, poczekam aż "jedynka" i "szóstka" tu przyjdą i może sobie jakoś poradzimy - mruknął pod nosem Matiz i wrócił do męczenia się z ostatnim bossem. "Muszę go pokonać zanim bateria się rozładuje..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

KAmil LEonard NOSin zwany Kalenosem jest studentem studiującym w Poznaniu. Przyjechał na obóz, ponieważ chciał nauczyć się kilku cennych umiejętności.
Po wyjściu z autokaru Kalenos spojrzał na Matiza i zauważył, że mu się wcale nie chce rozkładać namiotu.
- Ech skoro mu się nie chce, to będę musiał sam to zrobić, no chyba że pomoże mi "jedynka" - westchnął Kamil i wziął się za rozkładanie namiotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2010 o 21:28, Kalenos napisał:

- Ech skoro mu się nie chce, to będę musiał sam to zrobić, no chyba że pomoże mi "jedynka"
- westchnął Kamil i wziął się za rozkładanie namiotu.

- Wcale nie powiedziałem, że mi się nie chce! - rzekł oburzony Matiz. - Po prostu do tego ewidentnie potrzeba więcej niż jednej osoby. Zobacz, sprawdziłem w Wikipedii jak trzeba się za to zabrać. Namiot to przeżytek, ale już wolę to, niż spanie pod gołym niebem. Także chętnie pomogę w rozkładaniu tego ustrojstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- No przepraszam, ale po twojej twarzy wpatrzonej w PSP widać było, że ci się nie chce - rzekł Kalenos. - No dobra mniejsza z tym, bierzmy się za rozkładaniem namiotu- powiedział Kamil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się