Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Win0 niespodziewanie zarządził postój wcześniej niż zapowiadał. Trzeba było zmienić kindziuka, który musiał odpocząć i zdrzemnąć się godzinkę. Za kierownicą zasiadł Avalon, który był drugi w kolejce do kierowania.

- Wszyscy są? - spytał win0. - Skoro nie ma sprzeciwu, to jedziemy.

Niestety nie usłyszał błagalnego chrobotu, który pochodził zza najbliższego krzaka, gdzie SimplyLucas chciał sobie ulżyć. Brak lusterek uniemożliwił też naszym najemnikom podziwiania biegu Lucasa za ciężarówką w spodniach opuszczonych do kostek i całym oprzyrządowaniu na wierzchu. Niemal mu się udało - dobiegł do ciężarówki, rzucił się i złapał ręką zderzak. Niestety był to początek jego końca. Droga po której jechali była niezwykle wyboista i pokryta dziurami. Każdy przejechany metr kaleczył Lucasa i odbierał chęć do życia. A przecież nie spłodził jeszcze potomka! Z każdą sekundą Lucas zdawał sobie sprawę, że już tego nie zrobi. Gdy ból stał się nie do zniesienia, puścił zderzak. Nie mógł wybrać gorszego momentu. W pobliżu polowała wataha wilków, które czując krew podbiegły do miejsca, gdzie leżał Lucas. Ciężarówka była już daleko z przodu. Choć i tak nie usłyszeliby niemal bezgłośnego charczenia Lucasa, który dogorywał rozrywany przez żarłoczne wilki.

Po godzinie jazdy ktoś zorientował się, że nie zgadza się stan osobowy grupy.

- E! Gdzie do cholery jest Lucas? Musimy po niego wrócić.
- A co on, Twój kochanek?
- Nie chcesz działki z jego kasy i amunicji, to nie. Możesz tu zostać i na nas poczekać.

Znalezienie zwłok najemnika nie było trudne. Takiego zbiorowiska Wilków nie widzieli nigdy w życiu. Jedna seria z karabinu i teren niedawno pełen zwierząt opustoszał. Na środku drogi leżały wypatroszone zwłoki. Nie można było ich zidentyfikować, ale wiadomo było kto tam leży. Plecak o dziwo pozostał nietknięty. W nim natomiast znaleźli zapasy amunicji i portfel z kasą. Broń wyrzucili, po uprzednim zniszczeniu - każdy miał swoją ulubioną, a lepiej nie dozbrajać przygodnych band.

- Sprawdźcie jeszcze czy nie ma tam żadnych wskazówek - powiedział win0. - Że działał na własną rękę czy coś w tym stylu. Potem możemy ruszać dalej.

* * * * *
Tak kończą frajerzy!
* * * * *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.08.2010 o 23:04, Caelethi napisał:

Odniósłby moralne zwycięstwo - nie dałby się przecież wytropić i zlinczować mieszkańcom!


A wtedy odpadnie, bo już raz w tej edycji sobie dowcipkował :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm, jak widziałem tamte wyniki to przy SimplyLucasie (ten milczek absolutny) i Windowsie były wykrzykniki...

W sumie jakby był miastowym to też, bo nie dałby się nikomu zabić, poza sobą, a to moralne zwycięstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko win0 nie oddał świadomie głosu drugiego dnia i MG potraktował to jako autolincz. A twoim tokiem myślenia nie powinien, bo poniekąd głosował na siebie, tylko nie wyodrębnił tego wyraźnie w poście. Myślę, że wszystko zależałoby w takim przypadku od Furra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.08.2010 o 23:07, Caelethi napisał:

Mimo wszystko win0 nie oddał świadomie głosu drugiego dnia i MG potraktował to jako autolincz.
A twoim tokiem myślenia nie powinien, bo poniekąd głosował na siebie, tylko nie wyodrębnił
tego wyraźnie w poście. Myślę, że wszystko zależałoby w takim przypadku od Furra.


Furr ma poczucie humoru, chyba... i jest litościwy, pozwoliłby mu odnieść to całe moralne zwycięstwo ukatrupiając go fabularnie.

- E, kto zabrał portfel Lucasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1 Cael » Spider
2 SimplyLucas » SimplyLucas (!!)
3 rincewind » Budo
4 piotrbov » HeyBabyGirl
5 spider » Rincewind
6
7 windows » HeyBabyGirl
8
9 avalon » HeyBabyGirl
10 Keroth » Rincewind
11 Budo » HeyBabyGirl
12
13 HeyBabyGirl » windows
14 Kindziukxxx » HeyBabyGirl


W linczu ginie HeyBabyGirl - który był niewinny.
Wynik mordu i fabularka będą później.
SimplyLucasa zostawiam wam ;). (żeby nie było wątpliwości - był niewinny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Nie rozmawiam z Wami - stwierdził Cael, usuwając się w cień. Spoglądał na bandę nieopierzonych najemników, za wszelką cenę próbujących ograbić do zera praktycznie milczącego od początku misji Lucasa. - Cholera, w takim tempie nasze zlecenie zakończy się przed opuszczeniem granicy Polski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.08.2010 o 23:13, Caelethi napisał:

- Nie rozmawiam z Wami - stwierdził Cael, usuwając się w cień. Spoglądał na bandę nieopierzonych
najemników, za wszelką cenę próbujących ograbić do zera praktycznie milczącego od początku
misji Lucasa


- Zamknij się lepiej. W ogóle palisz? Lucas miał całkiem niezłe cygara, łap.

***
psst, jesteśmy w ameryce xD
***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Oczywiście miałem na myśli kontynent. Kurwa, przez tą podróż mylą mi się już fakty. A oczywiście, dzięki. Może to mnie trochę uspokoi... - stwierdził Cael, odpalając cygaretkę. - Eee, bananowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Daj mnie też. - Odezwał się Klychsonevski. - Normalnie nigdy nie palę, ale teraz... Nawet nie ma co powiedzieć, bo to będzie tylko pusta gadka. Taka gadka jak to Cael mówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wielka ciężarówka jechała po opuszczonych drogach utrzymując całkiem przyjemną prędkość, z rzadka tylko schodząc poniżej 150 km/h. Zatrzymywali się też tylko wtedy, kiedy było to koniecznie potrzebne. Zdziwiło więc wszystkich, gdy Keroth nie wyszedł razem z resztą. A gdy wrócili do pojazdu, ten leżał w środku na podłodze...

___________________

Wybaczcie, że tak skąpo, ale jednak nie mam tyle czasu ile miałem nadzieję, że będę miał. Jutro coś dopiszę.

W mordzie zginął Keroth.
Aktualna lista graczy:

1 Cael
2
3 rincewind
4 piotrbov
5 spider
6
7 windows
8
9 avalon
10
11 Budo
12
13
14 Kindziukxxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich miśków, którzy nie chcieli zmienić głosu, wzywam na dywanik do dyrektora. Tłumaczyć się, już!

Zostało trzech nowicjuszy: Rincewind, Piotrbov i Kindziukxxx (chyba, że którymś nim nie jest - przynajmniej gram z nimi pierwszy lub drugi raz) - nadal uważacie, że w tym gronie są winni? Z resztą po co ja się pytam, jak najpewniej mafioso mi odpowie, kłamiąc w żywe oczy.

Także mój głos jutro zawędruje na kogoś z pozostałej czwórki. Sądzę, że mam 50% prawdopodobieństwa na trafienie, aczkolwiek jak mafia zacznie mieszać i manipulować, to najpewniej zginę ja lub któryś z wyżej wspomnianej listy. Kto był więc dotychczas niezbyt aktywny, niech się obudzi. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Samochód jechał szybko. Droga była zaskakująco dobrze zachowana - mało kolein i wybojów. Można było nawet przysnąć, z czego korzystał. Zawsze lepiej spać w każdych sprzyjających warunkach. Odzyskane siły mogą przydać się w pewnym momencie. Dla pewności jednak desert eagle leżał w jego dłoni w wygodnej kieszeni. Gotowy do strzału w każdej chwili.

* * * * *
Wcale nie jestem zdania, że jest tak wiele materiału do analizy. Duża część to mało przydatne dodatki fabularne albo osobiste wycieczki...

Caelethi
Lincze: Vilmar (4. głos dnia, pierwszy na Vila), Spider (8. głos dnia, pierwszy na Spidera)
Zachowanie: pod koniec dnia zaczął przekonywać do oszczędzenia HBG. Trochę późno... Bardziej wygląda na ruch ot tak - żeby był jakiś ruch, zamiast szczerej chęci obrony HBGa. A i przekonanie co do niewinności nowicjuszy wygląda zastanawiająco. Jeśli on jest w mafii, to pewnie jest z nim jakiś milczek - stąd taka postawa.

Rincewind
Lincze: Caelethi (11., ostatni, głos dnia, drugi na Caela), Budo (3. głos dnia, pierwszy na Budo)
Zachowanie: n/c -,-

Piotrbov
Lincze: Budo (8. głos dnia, pierwszy na Budo), HBG (5. głos dnia, drugi na HBG)
Zachowanie: Na wieczór się uciszył. Wcześniej papalał trzy po trzy. Jeśli jest miastowym, to mam wielką nadzieję, że weźmie sięw garść i napiszę choć jedno interesujące spostrzeżenie. Nie odpowiedział mi na pytanie związane z jego linczem - czy linczował HBG dlatego, że śmieszne byłoby w jego mniemaniu pięć głosów na pięć różnych osób? Gra chaotycznie i wygląda na to, że nie zastanawia się nad tym co pisze, stąd sprzeczności czy niedomówienia.

Spider
Lincze: Piotrbov (2. głos dnia, pierwszy na Piotrbova), Rincewind (4. głos dnia, pierwszy na Rincewinda)
Zachowanie: Po oddaniu linczu nieobecny, ięc nie odnosił się do powstałych sytuacji - czekam na jego ich ocenę. Jednakże lincz na Rincewindzie mnie niepokoi. Wyraziłem już zdanie, że takie zachowanie może być obliczone na pozyskanie sympatii miasta - w końcu wypełnia "testament" Vilmara i linczuje milczków, którzy nic nie wnoszą.

Avalon
Lincze: HBG (6. głos dnia, pierwszy na HBG), HBG (7. głos dnia, czwarty na HBG)
Zachowanie: cośtam tworzy, np. hipotezę o mafiozowaniu Spidera z jakimś nowicjuszem. Jednak poza tym nie dostrzegłem nic odkrywczego w jego postach. Co wskazuje, że prześlizguje sięw mojej ocenie przez grę.

Budo
Lincze: Vilmar (5. głos dnia, drugi na Vila), HBG (9., przedostatni, głos dnia, piąty na HBG)
Zachowanie: koncepcja zmiany linczu jest mu bliższa niż dalsza, choć woli w niej zdać się na ślepy los. Nie jestem może na bieżąco z praktyką, ale ślepy los nie faworyzuje mieszkańców (11 graczy - HBG, Budo i Rincewind = 8 w czym raczej dwie mafie i 6 mieszkańców - większa szansa na trafienie miasta), więc to raczej domena mafii.

kindziuxxx
Lincze: HBG (10. głos dnia, drugi na HBG), HBG (1. głos dnia, pierwszy na HBG)
Zachowanie: podobnie jak Avalon konsekwentnie głosował na HBGa. Głos na HBGa wczoraj wytłumaczył dopiero po wytknięciu przeze mnie słabości tego co było pod linczem. Bardziej wygląda mi to na skrót myślowy. Choć cała gra podobnie jak Avalona nie jest jakoś specjalnie owocna.


Pytanie zasadnicze - czy na HBGa głosował jeden czy dwóch mafiozów. W moim odczuciu nie ma możliwości, by mafia stała całkiem z boku. Sądzę, że tylko jeden mafiozo przyłożył do tego rękę i nie był to raczej pierwszy głosujący - kindziuk. Zostają Piotrbov, Avalon i Budo.
Natomiast w grupie niegłosujących na HBG (Rincewind, Spider, Caelethi) olewam Rinca.
Zostaje więc pięciu podejrzanych. Na końcu listy z powodu zachowania stoi Piotrbov (także z tego względu, że chcę mu dać szansę na coś mądrego dzisiaj). Dalej kolejność uznaniowa ma się następująco (od najmniej podejrzanego): Cael, Budo, Avalon, Spider.
Spider pierwszy z racji szybkiego linczu na Rincu oraz tego, że zawsze wcześnie oddaje głosy - 2. i 4. głos dnia. Jak dotąd nie był podejrzewany, więc nie musiał interweniować. Poza tym najwidoczniej jego wspólnik też nie był, skoro nic nie robił. Drugi Avalon ze względu na chimeryczność gry - przepływa przez edycję jak piasek przez palce. Dalej Budo przed Caelem, bo ten ostatni wzbudza moje większe zachowanie.
* * * * *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fakt, sam sporządzając taką listę miałem mocny mętlik w głowie; po prostu na niektórych nic szczególnego nie dało się uzbierać, co mnie niezmiernie dziwi/smuci.

Ciężko poradzić sobie z nastawieniem graczy, a wczoraj jak widać był "nastrój" do linczowania HeyBabyGirla. Kilka osób wyraziło małą chęć zmiany, niestety na tamtą chwilę liczyły się czyny, nie słowa. To było zapewne zbyt ryzykowne dla innych, gdyż nikt nie odsłaniałby się tak bezsensownie w ostatnich chwilach głosowania i pomimo "chęci", strach przed pójściem pod stryczek następnego dnia przeważyła. Kto najbardziej może się bać śmierci? Ano mafia, tak sądzę.

Kolejną sprawą jest to, że Avalon/Budo/Ty również wykazywaliście wzmożoną aktywność w godzinach około-mordowych. Nie, żebym wytaczał już działa przeciwko Wam, ale staram się kojarzyć pewne fakty. Na pewno mafia musiała pilnować sytuacji, w końcu kto by przewidział, że Cael będzie próbował namieszać pod koniec? Co prawda kiepsko mi to wyszło, ale jednak potraktowałem waszą obecność jako lampkę ostrzegawczą. W szczególności, że przed 22:30 na forum był tylko Piotrbov z graczy. Budo do końca chciał mnie omamić nieco złudną chęcią zmienienia czegokolwiek; w praktyce zapewne tylko trzymał sytuację w ryzach, by nie obróciła się przypadkiem na jego niekorzyść. To samo poniekąd może tyczyć się również Ciebie i Avalona.

Oczywiście mafia może wysłać swoją ostateczną propozycję mordu nawet z samego rana, ale ważny jest przede wszystkim przebieg linczów na taką decyzję, także i trzeba zazwyczaj zostać do godzin późnych. A wygląda to tak, jakbyście w trójkę wpadli, żeby dopilnować wszystkiego do samego końca. Wiem, że każdy ma różne rzeczy na głowie i nie żyje tylko FM, ale takie drobiazgi są czasami kluczowe do wytropienia właściwych zdrajców.

Obecnie interesuje mnie też powód, dla którego oddaliłeś Piotrbova z kręgu swoich podejrzeń. Czyżby przestał Ci zagrażać, może wręcz chciałbyś go sobie zjednać? Manipulacja zawsze w cenie. Coraz bardziej utwierdzam się w moich przypuszczeniach, jakoby Spider był "tym drugim". Zasadniczo prawie go nie ma, wpada dosyć wcześnie i głosuje, po czym opuszcza nasze grono. Nie robi tego rzecz jasna jako pierwszy, żeby nie wzbudzić zbytnich podejrzeń. Jednak może to spowodować lawinę głosów na tego samego kandydata. Targetem więc są tu osoby niezdecydowane/nie mające zbyt mocnych własnych wniosków czyli głównie nowicjusze. Nie zawsze to musi wyjść, ale to chyba na tym ma polegać. On się oddala do końca wieczora - czasem jeszcze sprawdzi co się dzieje przed 23, tymczasem jego bardziej aktywny partner nadzoruje cały ten cyrk na kółkach. Według tej teorii mafią jest jedna z trzech następujących par: Spider-Budo; Spider-Avalon lub Spider-Ty. Pewnikiem na początku chcę, czyli zamierzam wyeliminować naszego mało aktywnego najemnika, Spidera. Jego rola pozwoli nam (czy też: mi) kontynuować ten tok myślenia lub go porzucić. Jest on bardziej wiarygodny niż te wszystkie mini-analizy przedstawione chociażby przez Ciebie tutaj, przez Avalona dzień wcześniej lub przez Buda... Nie, on nic za bardzo nie wymyślił.

Twoje spostrzeżenia nt. mojego głównego podejrzanego również zastanawiają - czy byłbyś w stanie na tym etapie gry odkryć na tyle swojego partnera, by móc go ewentualnie doprowadzić do śmierci? Stawka jest duża, ale jego śmierć zapewniłaby Ci w pewnym sensie immunitet. Pierwszy wysunąłeś przeciwko niemu jakieś konkretniejsze oskarżenia i mógłbyś tak poprowadzić dalszą grę, by po jego eliminacji móc przywłaszczyć sobie ten tryumf, czyli wmówić reszcie, że to twoja zasługa i - broń Boże - nie tykać Ciebie pod żadnym pozorem, boś wyrocznia.

Nie napisałeś o reszcie nic na tyle mocnego, by móc uargumentować tymi wnioskami swój lincz. Głównie przypatrzmy się właśnie Avalonowi i Budzie. Niby podejrzewasz ich, ale jednocześnie nie starasz się nawet szukać haka na nich - tak sądzę. Czyli możliwym jest, że tylko starasz się uśmiercić potencjalnie niewinnego Spidera, by narazić się na oskarżenia. Czy to ma sens, tego nie wiem - w końcu nadal pozostają dwa lub trzy dni gry, czyli byłaby jeszcze duża szansa na wytropienie twojego pomagiera od mordowania.

Sądź sobie co chcesz, przecież grupy są w miarę regularnie podzielone i rzadko kiedy bywa, że obaj mafiosi działają po jednej ze stron. Zdarzają się i takie sytuacje - vide ostatnia edycja, w której zarówno ja, jak i Ariwederczi działaliśmy dosyć asekuracyjnie i poza tym całym zgiełkiem. Tym razem twoje słowa muszą się spełnić, byś miał mocniejszy immunitet w przypadku docelowego poświęcenia kompana. Byłbyś w zasadzie nietykalne. Sprytne, nie?

Twój autolincz na początku gry też miał pewien udział w intrydze. Było to niejakie zapewnienie reszty graczy, że jesteś po stronie miasta, bo mafioso niby czegoś takiego by nie zrobił. Internet pada - giniesz. Sporo zależy od MG, ale grunt to dać mieszkańcom pewne zapewnienie, właśnie w postaci tego głosu na siebie. Sytuacji, gdy opuścisz lincz, jednak nie będzie, o czym doskonale wiemy.

Z innej beczki, to było napisane nieco wcześniej niż powyższa część posta:
Myślę, że coś w tym jest. Dotychczas ginęły osoby, które idealnie pasowałyby do roli kataniego - nie budzące większych podejrzeń, działające zdecydowanie na korzyść mieszkańców. Według mnie do tego grona powinni również dołączyć Budo oraz Avalon, ale Ci o dziwo nadal żyją. Albo są następni w kolejce do odstrzału przez mafię, albo sami wybijają innych. Tak to widzę. Nieco ślepa pobudka, ale moim zdaniem trafna. Wśród tego duetu jest jeden winowajca. Drugi zapewne będzie w groni Ty-Spider, nie wyobrażam sobie par Rincewind-Kindziuk czy Piotrbov-ktokolwiek i chyba mam sporo racji w moim toku myślenia. Dotychczas nic na dobrą sprawę nie wskazywało na to, że mogła im przypaść inna rola niż mieszkaniec. Tego będę się dzisiaj najprawdopodobniej trzymał. Myślę, że dzisiejszy mord pozwoli mi snuć dalsze wnioski, póki co zastanawiałbym się nad linczowaniem kogoś z pary Spider-Budo, z większym naciskiem na tego pierwszego.

Tuszę, że wszystko jest zrozumiałe. Pomimo chaotyczności chodzi o sam efekt końcowy, więc od razu uprzedzam win0: możesz czepiać się szczegółów, nic nie znaczących detali, błędów ortograficznych (o ile takowe występują), błędów logicznych, możesz wszystko potraktować ironią i sarkazmem, ale powyższymi sposobami z pewnością nie przekonasz mnie do tego, że jesteś miastowym. Musisz się wykazać, w końcu przyczynić się do (miejmy nadzieję) klęski mafii. Uprzedzałem, że HBG nie jest dobrym typem na lincz, jednak możesz mi wytknąć, co też zrobiłeś, że nie wystarczająco się postarałem, by go obronić. Nie czułem się prawdę mówiąc na siłach. Tak czy owak, bezmyślnie wszyscy go zlinczowali w myśli zasady "lepsza marna pobudka niż ślepy strzał", choć w rzeczywistości alternatywna propozycja do losowania/przypadku nie należała. Drobne potknięcie wykorzystałeś do tego, by zobaczyć coś, czego nie było. Po części wzbudziłeś "nastrój" do linczowania go i takie są teraz tego efekty. Koniec z czasami, gdzie strata dnia jest wybaczalna. Zostało mało czasu, a potencjalnych kandydatów czterech; dwóch głównych i dwóch pobocznych, że tak powiem.

Póki co czekam na wasz nieunikniony kontratak.

Dobranoc.

P.S. Ostatecznie wyciąłem twoje cytaty, bo wypowiedź jest skierowana do całej czwórki. Nie chcę, by została potraktowana opacznie, jako wyłącznie apel do Ciebie. Sama wypowiedź jest dosyć chronologicznie napisana, z mniejszymi lub większymi dygresjami na dane tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I znowu pojawia się dwóch naszych cwaniaków z początku edycji (czyt. Windows i Cael). Ja mogę zacząć grać agresywniej, np. wysunąć działa wobec Caela (obserwuję Cię :D), który od początku rzuca się w oczy swoją przenikliwością i dogłębną analizą sytuacji co na pewno należy mu zapisać na plus dla miasta jednakże w moim odczuciu to właśnie Cael "prowadzi" grę (nie, żeby od razu musiał być przez to mafią, ale w końcu jest spryciarzem), przykłady?
Choćby ostatnia inicjatywa ratowania HBG ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=52208), który okazał się niewinny popisując się całkiem ładną mową końcową. Jak sam pisałem nie byłem jednak na tyle pewny roli HBG by zmienić na Spidera, a głos na Rince''a co do którego świerzbiło Buda mnie nie pociągał. Jak to się ma do Caela? Ano tak, że podobnie jak Win ze swoim autolinczem mogło to być zachowanie obstawione na zyskanie przychylności miasta.
Inne przykłady to większość jego postów w których aktywnie przedstawia swoje poglądy (nie mówię, że to źle, chodzi o teorię mafioza prowadzącego rozgrywkę) czy nakłaniania Kerotha do aktywnego linczowania ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=52200). Typowy zawodnik prowadzący grę mający szeroką możliwość narzucenia teorii innym graczom, może to lekko tchnąć paranoją, ale pasowałoby do pierwszoplanowego mafioza.

Mój drugi typ z wczoraj, czyli Spider dziś pojawia się również w wypowiedzi Windowsa, a i Cael nadal się trzyma tej opcji. Po śmierci niewinnego HBG Spider automatycznie wskakuje na ''pudło'', bardzo bym chciał by z nami trochę dziś podyskutował, bo narazie jest moim kandydatem do linczu. Podejrzewam, że jeśli Spider jest w mafii to mafiozą nie jest ani Cael, ani Windows.

Drugi gracz mogący pasować do teorii prowadzącego rozgrywkę to Windows, ten wczoraj skupił się raczej na naciskaniu Piotrbova i HBG, nie wiem co o tym myśleć, prawdopodobnie po prostu chciał ich zmusić do wysiłku na rzecz gry i szczerze HBG podejrzewać, simply.

Podsumowanie jest następujące. Prawdopodobnie oddam głos na Spidera, jeśli ten będzie w mafii to mogę dać spokój Caelowi i Windowsowi chyba też (wątpie by ten po wczorajszym dniu, gdy na Spidera głosował tylko Cael, a oprócz niego tylko ja go jeszcze podejrzewałem, tak od razu zakładał, że partner jest stracony i wysuwał go do linczu). Kto wtedy mógłby być partnerem Spidera? Budo? Być może, ale za wcześnie na opieranie się na tym, gdy nie wiadomo jaka naprawdę jest rola Spidera. Nie chcę dziś linczować Caela, gdy nie wiem kim naprawdę jest Spider, bo byłoby za duże ryzyko straty dobrego mieszkańca, co innego jeśli Spider okaże się niewinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Kolejną sprawą jest to, że Avalon/Budo/Ty również wykazywaliście wzmożoną aktywność w
godzinach około-mordowych. Nie, żebym wytaczał już działa przeciwko Wam, ale staram się
kojarzyć pewne fakty. Na pewno mafia musiała pilnować sytuacji, w końcu kto by przewidział,
że Cael będzie próbował namieszać pod koniec? Co prawda kiepsko mi to wyszło, ale jednak
potraktowałem waszą obecność jako lampkę ostrzegawczą. W szczególności, że przed 22:30
na forum był tylko Piotrbov z graczy. Budo do końca chciał mnie omamić nieco złudną chęcią
zmienienia czegokolwiek; w praktyce zapewne tylko trzymał sytuację w ryzach, by nie obróciła
się przypadkiem na jego niekorzyść. To samo poniekąd może tyczyć się również Ciebie i
Avalona.

Tak. Przypominając to, że Budo, a potem też Ty wspominałeś o zlinczowaniu mnie zamiast HBG, to monitorowanie tej sytuacji było z mojej strony niezbędne.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Oczywiście mafia może wysłać swoją ostateczną propozycję mordu nawet z samego rana, ale
ważny jest przede wszystkim przebieg linczów na taką decyzję, także i trzeba zazwyczaj
zostać do godzin późnych. A wygląda to tak, jakbyście w trójkę wpadli, żeby dopilnować
wszystkiego do samego końca.

No wszyscy to w mafii nie jesteśmy :D

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Obecnie interesuje mnie też powód, dla którego oddaliłeś Piotrbova z kręgu swoich podejrzeń.
Czyżby przestał Ci zagrażać, może wręcz chciałbyś go sobie zjednać?

Hym... On komukolwiek zagraża? Napisałem, że chcę mu dać szansę, żeby skrobnąć coś sensownego. Do końca gry zostają najwyżej 3 lincze (z czego czteroosobowy finał) i muszę ograniczyć krąg podejrzanych. Dlatego m.in. ignoruję Rinca i zostawiam na razie Piotrbova.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Twoje spostrzeżenia nt. mojego głównego podejrzanego również zastanawiają - czy byłbyś
w stanie na tym etapie gry odkryć na tyle swojego partnera, by móc go ewentualnie doprowadzić
do śmierci? Stawka jest duża, ale jego śmierć zapewniłaby Ci w pewnym sensie immunitet.

Jak widać wpadłeś na to, więc taktyka byłaby nieskuteczna...

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Pierwszy wysunąłeś przeciwko niemu jakieś konkretniejsze oskarżenia i mógłbyś tak poprowadzić
dalszą grę, by po jego eliminacji móc przywłaszczyć sobie ten tryumf, czyli wmówić reszcie,
że to twoja zasługa i - broń Boże - nie tykać Ciebie pod żadnym pozorem, boś wyrocznia.

Pierwsze tak, drugie - niekoniecznie. Chociaż wolałbym przeżyć do finału ;>

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Nie napisałeś o reszcie nic na tyle mocnego, by móc uargumentować tymi wnioskami swój
lincz.

Bo i zgodnie z moim zdaniem - wczoraj nie było aż tak fajnie jak pisał np. Budo.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Głównie przypatrzmy się właśnie Avalonowi i Budzie. Niby podejrzewasz ich, ale
jednocześnie nie starasz się nawet szukać haka na nich - tak sądzę.

Zostają po odrzuceniu Rinca, Potrbova i kundziuka, więc niejako z automatu są podejrzanymi. Nie trzeba tu żadnych większych powodów.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Sądź sobie co chcesz, przecież grupy są w miarę regularnie podzielone i rzadko kiedy
bywa, że obaj mafiosi działają po jednej ze stron. Zdarzają się i takie sytuacje - vide
ostatnia edycja, w której zarówno ja, jak i Ariwederczi działaliśmy dosyć asekuracyjnie
i poza tym całym zgiełkiem. Tym razem twoje słowa muszą się spełnić, byś miał
mocniejszy immunitet w przypadku docelowego poświęcenia kompana. Byłbyś w zasadzie nietykalne.
Sprytne, nie?

Chwila. Skoro uważam, że w obu grupach są zdrajcy i winny okazałby się Spider z grupy nielinczujących HBGa, to drugi zdrajca jest grupie HBG linczujących. A w tej grupie jestem ja. To znaczy, że coś pomieszałeś, bo to by mnie w kręgu podejrzeń zostawiło.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Twój autolincz na początku gry też miał pewien udział w intrydze. Było to niejakie zapewnienie
reszty graczy, że jesteś po stronie miasta, bo mafioso niby czegoś takiego by nie zrobił.

Tłumaczyłem już Kerothowi. Ale rozumiem, że moje słowa nie muszą być brane za prawdę.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Internet pada - giniesz.

Już miałem podobną sytuację, że straciłem net, a byłem wtedy funkcyjnym. Skorzystałem z pośrednika, by przekazać głos MG, więc teraz byłoby pewnie podobnie. Inna sprawa czy MG by taki głos uznał.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Myślę, że dzisiejszy mord pozwoli mi
snuć dalsze wnioski, póki co zastanawiałbym się nad linczowaniem kogoś z pary Spider-Budo,
z większym naciskiem na tego pierwszego.

Ja bym jednak poczekał na wyjaśnienia Spidera, bo po nich może się coś zmienić. Jednak na ten moment też jestem skłonny linczować Spidera.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Tuszę, że wszystko jest zrozumiałe. Pomimo chaotyczności chodzi o sam efekt końcowy,
więc od razu uprzedzam win0: możesz czepiać się szczegółów, nic nie znaczących detali,
błędów ortograficznych (o ile takowe występują), błędów logicznych, możesz wszystko potraktować
ironią i sarkazmem, ale powyższymi sposobami z pewnością nie przekonasz mnie do tego,
że jesteś miastowym.

;(
You broke my heart!

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Tak czy owak, bezmyślnie wszyscy go zlinczowali w myśli zasady "lepsza
marna pobudka niż ślepy strzał"

Taka jest moja filozofia. Nie wiem jak u innych.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

choć w rzeczywistości alternatywna propozycja do losowania/przypadku
nie należała. Drobne potknięcie wykorzystałeś do tego, by zobaczyć coś, czego nie było.

Nie powiedziałbym, że było drobne.

Dnia 16.08.2010 o 02:37, Caelethi napisał:

Póki co czekam na wasz nieunikniony kontratak.

"Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął."

To przynajmniej pamiętał Avalon gdy wreszcie doszedł do siebie, leżąc gdzieś w krzakach. Cały posiniaczony, przez chwilę miał nawet wrażenie, że złamał rękę, ale po chwili dotarło do niego, że zwyczajnie przygniotło ją działo Gatlinga świętej pamięci Vilmara, które zabrali na wszelki wypadek do ciężarówki i które podczas kolizji musiało wypaść z kabiny razem z kierowcą. Jeszcze nie do końca wiedział co się dzieje, gdy usłyszał suchy trzask wyciszonego pistoletu konwencjonalnego. Natychmiast chwycił nóż i zaczął czołgać się w stronę przewróconej, dopalającej się ciężarówki. Tam zobaczył windowsa, który właśnie dobijał kolejną osobę...

- Co do jasnej anielki...? - wyrwało mu się wulgarnie.
- O, Ty też żyjesz? Niesamowite. Zero strat w ludziach. Czyli jednak Vasilij wiedział co robi kompletując tę ekipę. - Zza windowsa wyłonił się Cael, cały poplamiony krwią. - Cudza. - Powiedział widząc wzrok Avalona.
- Widzę, że obudziła się wreszcie śpiąca królewna... - Kindziuk właśnie przeglądał stertę starych karabinów energetycznych. - Jeden więcej zawsze się przyda.
- Przyda się, ale do czego? - Avalon dalej nie do końca kontaktował.
- Chłopie, była zasadzka, koło dwudziestu cieniasów nas zaatakowało, dostali po dupie, tyle. - Budo wyraźnie nie wyglądał na zadowolonego.
- Zaraz, mamy jeszcze jakieś czterysta kilometrów do wybrzeża, jak niby mamy się tam teraz dostać?!
- Właśnie po to nam dodatkowy człowiek. Trafiłem ich kierowcę zanim zdążył uciec, przy odrobinie szczęścia jak pójdziemy po śladach, to znajdziemy nowy, odrobinę zakrwawiony pojazd. - powiedział Piotrbov nie kryjąc zadowolenia.
- Taak, Ty i te Twoje trafienie. Pójdziemy po śladach, ale myślę, że szybciej znajdziemy w ten sposób ich kryjówkę... - Spider splunął przez ramię. - Czekacie jeszcze na coś specjalnego? Im szybciej wyjdziemy, tym szybciej trafimy na miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Zastanawiające jest to, że ktokolwiek miał czelność zaatakować nasz pojazd. Teraz już wiemy, że ktoś nas namierzył i być może to zasługa jednego z was... - mruknął posępnie Cael, przeszywając wzrokiem towarzyszy. - Cóż, w tej chwili najważniejsze jest to, by przedostać się nad brzeg. Chodźmy po śladach, zobaczymy do czego nas doprowadzą. Miejcie broń w pogotowiu.

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

@Avalon
Owszem, staram się prowadzić tę grę i narzucać innym niektóre głosy. Zdaję sobie sprawę, że w aktualnym składzie jest dwóch mafiosów i nie mam innego wyboru, oni też z pewnością aktywnie działają i próbują namieszać, nakierowując innych na zgoła inne lincze. Jeśli miasto chce wygrać, to musi bardziej się zaangażować, a nie napisać dziennie 2-3 posty z lichymi teoriami. Największym kłopotem obecnie są nowi - nie wiadomo zbyt wiele o nich i mogą próbować sami wybić się między sobą (z braku lepszego pomysłu), a wtedy zapewne zdrajcy im w tym pomogą i cały plan spali na panewce.

Hehe, nawet z Tobą nie mogę szczerze porozmawiać, bo przecież jest silne prawdopodobieństwo, że jesteś w mafii. Grasz ostrożnie, przemyślanie, w edycji nie jesteś mocno aktywny. Niewiele mogę przeciwko Tobie zdziałać, co mnie niepokoi... Także nadal będziemy się obserwowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Tak. Przypominając to, że Budo, a potem też Ty wspominałeś o zlinczowaniu mnie zamiast
HBG, to monitorowanie tej sytuacji było z mojej strony niezbędne.

Chodzi o samą obecność na forum. Tym żartem o 22:30 dowiodłeś tego, że do końca byłeś w gotowości zmienić swój lincz, gdyby sytuacja okazała się niekorzystna dla Ciebie. Dla mnie to bardziej mafijne niż miastowe granie, ale każdy może mieć swoją opinię na ten temat.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

No wszyscy to w mafii nie jesteśmy :D

Owszem, jednakże na 90% dwóch z Was w niej jest. Nie mówię, że to musisz być koniecznie Ty - zobaczymy kim okaże się Spider. Jeśli będzie winny, to będę rozmyślał co czynić dalej z twoją osobą. Jeśli okaże się mieszkańcem, w co szczerze powątpiewam, to najprawdopodobniej drugi pod ostrzał idziesz Ty lub Budo. Jest jeszcze Avalon, w jego przypadku najwięcej zależy od tego, jak dzisiaj będzie się zachowywał.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Hym... On komukolwiek zagraża? Napisałem, że chcę mu dać szansę, żeby skrobnąć coś sensownego.
Do końca gry zostają najwyżej 3 lincze (z czego czteroosobowy finał) i muszę ograniczyć
krąg podejrzanych. Dlatego m.in. ignoruję Rinca i zostawiam na razie Piotrbova.

Nie zagraża, ale skoro rozważałeś nad głosowaniem na niego wczorajszego dnia, to raczej miałeś coś więcej niż daleko posunięte rozważania. Nagle z nich rezygnujesz na rzecz czego? Spider też nie wygląda na zdrajcę, bo przede wszystkim mało się udziela i jego wypowiedzi nie rzucają się w oczy. To też może być wielki błąd, w końcu mało o nim wiemy. Mimo wszystko ja dziś zapewne zaryzykuję.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Jak widać wpadłeś na to, więc taktyka byłaby nieskuteczna...

Jest już post factum. Wcześniej mogłeś uważać ją za dobrą, tego przecież nie wiem. Poza tym świetnie operujesz słowem i w przypadku moich wątpliwości, myślę że byłbyś w stanie przekonać resztę do siebie.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Pierwsze tak, drugie - niekoniecznie. Chociaż wolałbym przeżyć do finału ;>

Każdy by chciał, w szczególności mafia, ale akurat Ty jawisz mi się jako najniebezpieczniejszy gracz w finale. To tak, jakby pozwolić grać Fiarotowi do końca. Możesz niepotrzebnie namieszać i popsuć mi szyki :) Chyba jednak nie przyglądałbyś się bezczynnie, gdybym próbował Cię zlinczować? Z wykonaniem więc tego wyroku byłby niemały problem.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Bo i zgodnie z moim zdaniem - wczoraj nie było aż tak fajnie jak pisał np. Budo.

Tak sądzę i ja - oczywiście Budo miał może na myśli analizę moich i twoich postów, a te mogły dać sporo do myślenia reszcie.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Zostają po odrzuceniu Rinca, Potrbova i kundziuka, więc niejako z automatu są podejrzanymi.
Nie trzeba tu żadnych większych powodów.

Niestety nie mieszkańcy nie mogą sobie pozwolić na chybiony, mało sensowny lincz - na chwilę obecną z tym trzeba będzie się chyba wstrzymać.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Chwila. Skoro uważam, że w obu grupach są zdrajcy i winny okazałby się Spider z grupy
nielinczujących HBGa, to drugi zdrajca jest grupie HBG linczujących. A w tej grupie jestem
ja. To znaczy, że coś pomieszałeś, bo to by mnie w kręgu podejrzeń zostawiło.

Tak, ale w tej drugiej grupie jest zdaje się Avalon i Budo (chyba nic nie pokręciłem). Wtedy oni byliby bardziej podejrzani od Ciebie, w końcu odkryłeś swojego partnera. A patrząc z twojego punktu widzenia - przecież pisząc tego typu słowa automatycznie wykluczasz się z grona podejrzanych. To tak, jakbym w swoich przemyśleniach uwzględniał również siebie i szukał swoich potknięć. To nie miałoby sensu.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Tłumaczyłem już Kerothowi. Ale rozumiem, że moje słowa nie muszą być brane za prawdę.

Ja to odebrałem bardziej jako zagrywkę fabularną, co jest in plus. Reszta mogła pomyśleć inaczej, a bardziej o nią się w tej chwili martwię.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Już miałem podobną sytuację, że straciłem net, a byłem wtedy funkcyjnym. Skorzystałem
z pośrednika, by przekazać głos MG, więc teraz byłoby pewnie podobnie. Inna sprawa czy
MG by taki głos uznał.

Wyciąłeś resztę cytatu, w którym stwierdziłem, że i tak byś nie zginął, bo wykorzystałbyś do tego celu właśnie albo pośrednia, albo napisałbyś posta z czyjegoś komputera. Także wyglądało to jak zagrywka mająca jeszcze bardziej poprawić wizerunek szczerego mieszkańca.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Ja bym jednak poczekał na wyjaśnienia Spidera, bo po nich może się coś zmienić. Jednak
na ten moment też jestem skłonny linczować Spidera.

Mimo wszystko powinienem być konsekwentny i trzymać się tego planu do końca. Ciężko byłoby przełamać mi się i przekonać się do niewinności Spidera. Nie interesują mnie już żadne wymówki, dlaczego taka mała aktywność - to może (niekoniecznie) zmyślić każdy, cichej mafii to na rękę.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

;(
You broke my heart!

Przynajmniej skorzystałeś z rady :)

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Taka jest moja filozofia. Nie wiem jak u innych.

Czytaj dalej.

Dnia 16.08.2010 o 11:40, windows00 napisał:

Nie powiedziałbym, że było drobne.

Mimo wszystko okazało się niewinnym potknięciem świeżo upieczonego miastowego, czyli ja tu miałem rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Chodzi o samą obecność na forum. Tym żartem o 22:30 dowiodłeś tego, że do końca byłeś
w gotowości zmienić swój lincz, gdyby sytuacja okazała się niekorzystna dla Ciebie.

Tak, ale rozpatrując to trzeba też widzieć "większy obrazek" (ang. bigger picture). Skoro istniała szansa, że padnę w linczu, to to monitorowanie można zarówno uznać za zagrywkę mafijną, jak i miastową, bo dotyczy egzystencji gracza, a (prze)żyć chce każdy grać bez względu na rolę.

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Nie zagraża, ale skoro rozważałeś nad głosowaniem na niego wczorajszego dnia, to raczej
miałeś coś więcej niż daleko posunięte rozważania.

Niekoniecznie. Np. taki Spider nie miał na Rinca absolutnie nic.

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Jest już post factum. Wcześniej mogłeś uważać ją za dobrą, tego przecież nie wiem. Poza
tym świetnie operujesz słowem i w przypadku moich wątpliwości, myślę że byłbyś w stanie
przekonać resztę do siebie.

Mhm. Fiarota bym nie przegadał ;(

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Każdy by chciał, w szczególności mafia, ale akurat Ty jawisz mi się jako najniebezpieczniejszy
gracz w finale. To tak, jakby pozwolić grać Fiarotowi do końca. Możesz niepotrzebnie
namieszać i popsuć mi szyki :)

Jeśli jesteś mafią, to szykuj się na ciężką potyczkę.

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Chyba jednak nie przyglądałbyś się bezczynnie, gdybym
próbował Cię zlinczować?

Żaden porządny (niekoniecznie doświadczony) gracz by tak nie robił.

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Z wykonaniem więc tego wyroku byłby niemały problem.

Zależy od argumentów.

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Tak, ale w tej drugiej grupie jest zdaje się Avalon i Budo (chyba nic nie pokręciłem).
Wtedy oni byliby bardziej podejrzani od Ciebie, w końcu odkryłeś swojego partnera.

To już późniejsze wnioski na podstawie tego kto w danej grupie jest. Ja miałem na myśli, że przez istnienie w grupie linczujących HBG jestem wystawiony na podejrzenia pod warunkiem zdrady Spidera.

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Wyciąłeś resztę cytatu, w którym stwierdziłem, że i tak byś nie zginął, bo wykorzystałbyś
do tego celu właśnie albo pośrednia, albo napisałbyś posta z czyjegoś komputera. Także
wyglądało to jak zagrywka mająca jeszcze bardziej poprawić wizerunek szczerego mieszkańca.

Nie. To postawa mająca pokazać, że poważnie traktuję mafię i gdy zapisuje się do edycji, to jej nie olewam. Zarówno w roli mafii, jak i mieszkańca.

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Mimo wszystko powinienem być konsekwentny i trzymać się tego planu do końca. Ciężko byłoby
przełamać mi się i przekonać się do niewinności Spidera. Nie interesują mnie już żadne
wymówki, dlaczego taka mała aktywność - to może (niekoniecznie) zmyślić każdy, cichej
mafii to na rękę.

Potrafię jednak wyobrazić sobie argumenty, które przekonałyby mnie do oszczędzenia go dzisiaj. Dlatego chcę poczekać na jego posty.

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Przynajmniej skorzystałeś z rady :)

At your service!

Dnia 16.08.2010 o 15:36, Caelethi napisał:

Mimo wszystko okazało się niewinnym potknięciem świeżo upieczonego miastowego,
czyli ja tu miałem rację.

Tak, ale że przytoczę Twoje słowa - jest to post factum. Na czas linczu nie było to przesądzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się