Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

ariwederczi przysłuchiwał się rozmowom o planowanej ucieczce, bo było to jedyną "atrakcją" w tym miejscu. Im dłużej słuchał, tym bardziej był przekonany, że to, co inni mówią, ma sens.

Przecież i tak pisana była im śmierć. Nawet, jeśli tylko niektórym z nich udałoby się uciec, to i tak było warto podjąć to wyzwanie. Bezczynność oznaczała bowiem śmierć dla nich wszystkich w ciągu zaledwie paru dni.

- Jeśli ma się nam udać, musimy wybrać naszego przywódcę - zasugerował ariwederczi. - Proponuję urządzić głosowanie. Wybierzmy lidera, któremu powierzymy dowodzenie całą akcją... Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ZSRR, 20.11.1944, przylądek Deshneew, Daleko syberyski łagr

Już przeszło miesiąc siedzą w tym rynsztoku. W baraku numer dwa gdzie zakwaterowana jest grupa około trzystu więźniów powstawały grupy koalicyjne które sobie wzajemnie pomagają i wspierają się w trudnych chwilach. Przyjechali jednym transportem z wieloma innymi. Wszyscy w obozie mieli wspólny cel. Przetrwać. Grupa 15 osób których dowieziono do obozu transportem w dniu 16.10.1944 utworzyło pewną koalicję. Wiedzieli już że jedyną szansą na przeżycie to ucieczka. Wszyscy wiedzieli jakie są układy wewnątrz obozu. Co poniektórzy próbowali sobie zjednać przychylność bardziej podatnych nadzorców. Znali ich wady i zalety.

Wszyscy obmyślali plan ucieczki. Wielu z nich obawiało się wychylać i narażać hyclom. Jednakże każdy wiedział że jedynym sposobem na przeżycie jest ucieczka. Plan wstępnie już był opracowany i zadania rozdzielone. Kto mógł to załatwiał potrzebne rzeczy pozostali urabiali strażników.

W dniu dzisiejszym Windows00 bo tak zwali go kamraci położył się na swojej pryczy którą dzielił w tych nieludzkich warunkach z trzema innymi więźniami. Nie spodziewał się że jest to jego ostatnia nocka.

Podczas porannej pobudki więźniowie spostrzegli że windows00 na wbity w krtań kawałek metalu. Konsekwencje tej sytuacji klawisze wyciągnęli natychmiast mordując wszystkich śpiących obok windows’a

***
Przepraszam za opóźnienie.

Win nie wolno Ci ..... ..... i .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeden nie żyje. Nazista. Pewnie zabił go któryś z Polaków. Czy można ich winić?
Hm... ale większość z nich miała jeszcze chęć na ucieczkę z tego miejsca. Nazista czy nie, ktoś o umiejętnościach Fensterglasa mógłby się okazać przydatny. Możliwe jest więc, że mamy w grupie kreta. I to dosyć agresywnego.
Może to ten Keroth? Robi nadzieję gadaniem o ucieczce, by zyskać zaufanie pozostałych. Poza tym - kto wie, czy jego historia jest prawdziwa. Czerwony to czerwony.
Ale... dlaczego nie zabili mnie? Dlaczego nie przynieśli mi śmierci we śnie? Teraz muszę się bać... jeszcze bardziej bać moich "towarzyszy".

Tak myślał Vincent, kuląc się na swej pryczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Damn it! Który to zrobił? No który, pytam się, był taki mądry? Jakieś układy z ruskimi, że jak pozbędzie się buntowników, będzie lepiej traktowany? Fuck! - tak skwitował śmierć Fensterglasa Domar. Cholernie nie podobało mu się, że ktoś postanowił ich zdradzić - a być może kretów jest więcej. Tak czy siak, w takim wypadku nie można za bardzo nikomu ufać... Jednakże zaintrygował go fakt, iż strażnicy zabili "współleżących" nazisty - budowanie alibi kretom, że to niby nie na korzyść zasranych ruskich?

"Trzeba get out of here jak najszybciej, inaczej skończymy jak nasz kolega nazista... Ale z drugiej strony jak można ufać ludziom, którzy zabijają ludzi w swojej grupie? Może to ich sposób na przetrwanie? A j***ł ich pies... Jednak jak też można pracować dla "ludzi", którzy traktują nas jak śmiecie? Poj****e jest to, w jakich czasach przyszło nam żyć..." - pomyślał Domar przed snem, który miał być bardzo niespokojny ze względu na zaistniałą sytuację...

******************************

Offtop - w niedzielę będę mniej aktywny, więc nie miejcie o to pretensji - lincz zapewne oddam przed 19, jak nie wcześniej. Sprawy rodzinne. Postaram się za to, jeśli będę miał okazję, nadrobić grę w następnych dniach. Dzięki za zrozumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to rewelacja. Nie dość, że zimno i tragicznie, że po miesiącu ledwo mają siły (a on liczył że uciekną w 10 dni - naiwny), to jeszcze ktoś chce ich wybić od środka. Rewelacja.

Jednak coś się działo, grupa starała się. Rzucony pomysł nie pozostawał bez echa.

Musimy bardziej się postarać panowie, musi się jakoś udać stąd uciec! Zanim te parszywe psy nas wyrżną. - powiedział przed snem do reszty kolegów w namiocie Keroth.

Obiecałem mojej rodzinie mojej Nataszy i Lenie, że wrócę do nich. To moja żona i córeczka - zaczął opowiadać towarzyszom Ker. Wy też na pewno macie kogoś do kogo warto wrócić, razem damy radę, tylko zacznijmy wreszcie współpracować!

A Ty - spojrzał na Vbone - może wreszcie odezwiesz się i nam pomożesz. Od miesiąca leżysz na pryczy i jęczysz. Weź się wreszcie w garść, bo pomyślę że wcale nie jesteś tu przymusem.

A i jeszcze jedno. Wydaje mi się, że Windowsa należałoby pochować. Wieczorem (w sensie koło 3-ciej w nocy :P), za barakiem jak straż będzie mniej czujna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedy schowali ciało Fensterglasa w ziemi Husarzewski stanął na baczność i zasalutował oddając ostatnie honory wojskowemu, zakopali go szybko i sprawnie, pilnujący ich strażnicy nie mieli do czego się przyczepić, bo więźniowie w tym momencie innej roboty nie mieli, więc Fensterglasa pozwolono im zakopać.
- Może i był nazistą i śmiertelnym wrogiem, ale to na polu walki. Tutaj był naszym "bratem" z kompani i... byłby bardzo przydatny w ucieczce, a teraz ktoś go zaciukał, ktoś wie i ten ktoś na pewno wkrada się w nasze łaski i jest wśród nas, bo wątpie by zabito go z czystej chęci zemsty, nikomu by się nie chciało jeszcze bardziej robić problemów, to musiał być ktoś silny i wysportowany, że Wolfgang dał się zaskoczyć we śnie. - ściszył głos po pierwszym zdaniu.
Przez ten miesiąc w łagrze niektórzy zmarnieli bardziej, niektórzy mniej. Husarzewski również stopniowo tracił siły nawet jeśli tego nie czuł. Trzymał jednak żelazną dyscyplinę, zawsze starał się, żeby było mu (i innym jeśli to możliwe) przynajmniej chłodno i zużywać po "pracy" jak najmniej sił, gdy nic nie robił. A roboty po robocie stale przybierało. Nawet ten Vincent, który nic nie mówił wydawał się przychylny tym planom, bo się nie sprzeciwiał, najważniejsze były zimowe płaszcze i wszelkie możliwe ocieplacze, po nich rakiety śnieżne, a potem dopiero pożywienie. To wszystko trzeba było zdobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Asterski szczękając zębami przyglądał się z daleka pochówkowi Windowsa. Być może miesiąc pracy w ekstremalnych warunkach go zahartował, bo nie czuł żalu, że grupka sie zmniejszyła. Nienawidził nazistów, i nienawidził fanatyków, więc z pewnością nie będzie płakał po jakimś zaciukanym Niemcu. Z drugiej jednak strony, jego śmierć oznacza, że w jego najbliższym otoczeniu znajduje się jakiś świr mordujący towarzyszy bez żadnego racjonalnego powodu. A myślał już, że jego sytuacja nie może być gorsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sergey po miesięcznej harówce w kopalni, nadal trzymał pion, nie zdołował się realistycznym spojrzeniem w przyszłość. Przy życiu trzymała go jedynie drobna iskierka nadziei, że uda się mu stąd wydostać,że powróci do Gdyni do swoich bliskich, do swojego dawnego życie, że wreszcie się to skończy ... Jak na razie , na tyle mógł sobie pozwolić z rozmyślaniem, a raczej marzeniami które sięgały dalekiej przyszłości, żeby się spełniły musi się skupić na teraźniejszości i wyznaczyć sobie pewne priorytety, które nie dadzą mu podupaść moralnie. Pierwszym i najważniejszym to myślenie pozytywne, ale bez przesady by nie popaść w skrajną paranoje , która równie dobrze może zabić, jak stracenie woli życia. Drugie to analizowanie sytuacji na okrągło, żeby nie stracić , być może jedynej okazji jaka się pojawi, inaczej mówiąc wykorzystać nieprawdopodobny zbieg szczęśliwych okoliczności.

S. Habegie, nie mógł uwierzyć, że ktoś mógł popełnić morderstwo w takich warunkach, gdzie wszyscy są niemalże braćmi którzy walczą o przetrwanie. Ktoś chyba nie słyszał przysłowia, że " w kupie siła " i próbuję na własną rękę ratować 4litery. Pojawia się tylko pytanie jakie ten ktoś mial motywy, żeby wyrywać się z ogólnie panujących tutaj kanonów braterstwa, być może zawarł jakiś deal z jednych z Rasijskich wartowników ( tylko ktoś naprawdę zdesperowany i naiwny skusił by się na " podpisanie paktu z diabłem, na tej mroźnej pustyni" )... a może było to zabójstwo na podłożu prywatnym... albo komuś ta katorga skrzywiła psychikę. Wiele jest teorii lecz najbardziej prawdopodobna jest ta, że ktoś zabił Win0 z powodu instynktu samozachowawczego, niżeli jakiś prywatnych przesłanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nazista zawsze pozostanie nazistą. Nawet w łagrze pieprzył głupoty o rasie aryjskiej. W sumie to dobrze się stało, że zginął on, a nie ktoś inny. Chociaż z drugiej strony to gorzej już być nie może. Jesteśmy na jakimś zadupiu, powoli umieramy i jeszcze komuś chce się na nas polować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Leon wiedział że on i jego współtowarzysze prędzej czy później zginą z głodu czy wycieńczenia, od katorżniczej pracy. Jednak śmierć przybyła wcześniej. Ktoś zabił nazistę. Cóż nazisty nie było mu bynajmniej ani trochę żal zasłużył sobie podczas wojny, ale oznaczało to że w naszym gronie jest ktoś kto nie chce żebyśmy żyli za długo. Pogrzeb był skromny, co nie jest oczywiście dziwne jak na warunki obozu. Potworny mróz zapędził jego spół towarzyszy z powrotem do baraku. ''''W sumie każdy może być mordercą'''' pomyślał. Mnóstwo obcokrajowców którzy w rzeczywistości mogą nie być tym za kogo się podają. Pozostaje tylko czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ktoś zginął w łagrze. No fucking way! - zaklął ironicznie Jimmy. - Wszyscy tutaj umrzemy, więc nie wiem co tak przeżywacie! A jak nie umrzecie to będziecie zapieprzać kilofem... aż do śmierci! Musimy stąd spieprzać! Jak nas zabiją to nas zabiją... i tak nas to czeka! - manifestował wśród współwięźniów Kukowsky. - Nie wiem czy dobrze robię mówiąc wam o tym otwarcie, bo jak widać możliwe jest to, że ktoś z nas stara się odkupić swoje "winy" u sowietów. Tak więc rada moja jest prosta... znajdźmy tego sukinsyna i spieprzajmy stąd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ludzie! Kukowsky mądrze prawi. Śmierć jest wszechobecna. Do tego doszedł zdrajca, który za nic ma sobie honor. Musimy przedsięwziąć pewne działania, które umożliwią nam ucieczkę i jednocześnie ocalą nas od śmierci. Obserwowaliśmy ich cały miesiąc. Wiemy, że każdego dnia działają tak samo. Wyczekujmy momentu... i uderzmy! - wykrzyknął Pridowski, zbulwersowany śmiercią kompana. Nie obchodziło go, kim był zamordowany. Teraz wszyscy są równi i wszyscy mają jeden cel. Przeżyć i wrócić do ojczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ariwederczi zdawał sobie sprawę, że chociaż zapał do ucieczki był w nich niemały, szanse na przeżycie malały z każdym dniem. Na dodatek okazało się, że nie wszystkim można tu ufać.

- Kukowsky''emu coś krzywo z oczu patrzy - stwierdził nieoczekiwanie ariwederczi. - Może o tylko zez, ale mam nadzieję, że uda się tu podnieść temperaturę jakąś gorącą dyskusją...


***************************

LINCZ ----> Kukowsky

Uzasadnienie: czysty strzał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kilof, zimno, strasznie zimno... ktoś zabił więźnia?
-Hmm może to był akt łaski... przynajmniej nie będzie musiał cierpieć...
Michaił zastanawiał się nad tym czy ucieczka ma jakiś sens. Nie miała. Nie w tych warunkach, nie na tym cholernym pustkowiu... Dlaczego musiał trafić na jakąś cholerną Syberię... zamiast siedzieć w Moskwie i dalej studiować... tia... i jeszcze do tego jakiś stary żołdak wygaduje bzdury o ucieczce... może to on chce po prostu żebyśmy szybciej zdechli...

********************

Lincz--> Keroth

********************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ariwederczi, nie wiem, czy takie kłótnie nam w czymkolwiek pomogą. Jeśli mamy uciekać, a wątpię, żeby to było możliwe, to na pewno nam się to nie uda w takich okolicznościach...
____________________

Lincz --> ariwederczi
Bo głosowałeś jako pierwszy, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

____________________

Lincz --> Furr
Bo głosowałeś jako trzeci, nic więcej.
____________________

Edit: Swoją drogą tak wczesne głosy są nieco... Podejrzane, nie sądzicie? Dosyć to zapobiegawcze, ale ok, lepsze to niż głosowanie o godzinie 22:00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bu! Furr zabrał część mojej fabularnej argumentacji... Istotnie, zgodzę się z Caelem, aczkolwiek widać, że brakuje umiaru. Raz 5 sekund przed końcem, a raz 5 godzin przed końcem. Ja narazie nie rzucę strzałem (dla niektórych jest to tak samo głupie jak głosowanie na siebie ;>). Aczkolwiek zgadzam się też z Arim, dyskusje trzeba rozpocząć.
W grupie która już zagłosowała jest jeden mafiozo! Tak, to jest moje odczucie! Wśród tych co zagłosowali odpuszczę sobie dziś Caela i Ariego (z tymi dwoma nigdy nic pewnego, trzeba zobaczyć jak rozwiną swoją grę), z Furrem też bym się wstrzymał. Zostają HBG i Zurris, którzy mogliby chcieć wykorzystać okazję. Tyle niepewnych informacji na teraz.

***

Husarzewski patrzył na kolegów spode łba zbulwersowany tym festiwalem paniki i wzajemnych oskarżeń.
- Jak macie czelność już teraz oskarżać naszych kompanów? Lepiej zamiast dokonywać takich bzdurnych samosądów weźcie się za kompletowanie ekwipunku, wszystko co może się przydać w ucieczce powinniśmy mieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.09.2010 o 15:10, Caelethi napisał:

Bo głosowałeś jako trzeci, nic więcej.


W domyśle - głosował jako pierwszy, w większości przypadków takie osoby nie są brane pod uwagę przy pierwszym linczu, jest to wygodne rozwiązanie dla mafii, jak na pierwszy dzień mi wystarczy takie wytłumaczenie, by zagłosować na niego.

A co w domyśle stoi za Twoim głosem...? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze niedawno chcieli się rzucać na Rosjan z gołymi pięściami, a teraz sami będą zmniejszać liczebność grupki. Pięknie, k..., pięknie. Tomasz doświadczał w tym momencie uczuć ambiwalentnych. Niby nie chciał się wtrącać, bo i nikt tak naprawdę mu w niczym nie podpadł, ale z drugiej strony jeśli nie zajmie jakiejś strony w dyskusji, to i sam może w mordę dostać. W końcu zabrał głos:

******

Lincz ---- >>> Zurris

******
Za sianie defetyzmu i obniżanie morale grupy ucieczkowej.
HBG, a z tym, że cię ostatnio zlinczowałem to twoje przeczucie pewnie nie ma nic wspólnego, co? ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się