Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

A więc ktoś z dowódców jest zdrajcą. Tylko kto to? (pomyślał Ponury)
Wróg musiał miec jakis cel w zabiciu Darnoka to było oczywiste tylko komu Darnok zawadzał.
Narazie Kosiarz postanowił nakazać szybsze przygotowania do obrony gdyz niewiedział jak to sie może skończyć i uznał że zapewnie pełnej gotowości jest koniecznoscią. Poczym usaidł przy dokumentach które mogłyby go naprwadzić na choćby ślad zdrajcy. A w aspekcie powodzenia misji zdemaskowanie zdrajców było miarą możliwości zwycieżenia nad wrogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grzebiąc w roztworach i probówkach Alchemik cały czas myślał nad jednym.. gdzie tu może byc tajemnica kamienia filozoficznego. Szukał jej przez całe życie. Przyłączył się do tej wynaturzonej bandy bohaterów od siedmiu boleści w nadzieji, że uda mu sie w murach Tatalii odnaleźć recepturę. Na nic.. nigdzie jej nie było. Szukał w bibliotece, w gildii magów, nawet w kuchni. Na próżno.
Myśli Mikołaja powędrowały teraz w innym kierunku. Śmierć Darnoka. To było zastanawiajace. Czemu właśnie On? Przyczyn mogło być wiele - zabójca mógł uznać, ze jest najniebezpieczniejszy dla niego i zabić go od razu, jakiś jasnowidz mógł przepowiedzieć zabójcy ,że to on wygra.. albo po prostu był tak głupi ,że jako pierwszy wpadł do zamku i jako pierwszy dostał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skylord ze swoim oddziałem przez cały dzień umacniali pozycje obronne za murami Tatalii. Gryfy krążyły nad zamkiem wypatrując wrogich oddziałów a halabardnicy zajęli się ostrzeniem swojej broni. Łucznicy zajęli stanowiska na wieżach strzelniczych skąd mieli siać popłoch we wrogich oddziałach.
Skylord siedząc przed namiotem obserwował towarzyszy. Nie znał zbyt dobrze Darnoka ale jego śmierć była poważnym ostrzeżeniem. Rozważał w myślach wczorajsze słowa pozostałych i jedyne co zwróciło jego uwagę była wypowiedź nekromanty http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=14044. Nie było to za wiele, ale oczekiwał wyjaśnień od nekromanty.
***
Nie wiem jak Akshi ale ja również mam maila na wp i nic się nie działo. Zastanawiające i jak na razie tylko do tego mogę się doczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No przygotowania zakończone-odetchnął Ponury.
Teraz tylko już pozstało dokładnie przestudiować dokumenty przypomnieć sobie najważniesze wydarzenia ostatnich dni i zadecydować kto najpewniej jest zdrajcą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Furiat powoli zaczynał się irytować. Trzeba wykryć zdrajcę w naszych szeregach, a reszta drużyny siedziała cicho jak makiem zasiał. Co prawda z drugiej strony nikt nic o nikim nie wiedział, ale to wcale nie usprawiedliwiało nieobecnych duchem. Równie dobrze można by powiedzieć, że skoro czegoś nie da się zrobić w pięć minut, to lepiej nie robić wcale...
Barbarzyńca jednak tak jak większość innych też nie wiedział, kto jest zdrajcą. Nikt na razie nie wydał mu się podejrzany, ani nikt też nie zasługiwał na jego zaufanie. Wiedział jednak, że dopóki oni się nie pojawią, dopóty ten stan się nie zmieni...

**************
Lincz ---> Akshi - bez powodu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ruszać się obiboki - krzyknął z murów Mikołaj Samogon do Golemów w dole - Budowac mi tu palisady i umocnić te mury. Ino biegusiem, bo się zdenerwuje i przestanę was czyścić z rdzy.
Trzeba ich niekiedy pogonić, pomyslał z uśmiechem Alchemik i pociągnął spory łyk z kufla, który znalazł w kuchni po czym dolał sobie kolejna porcję. Ciekawe co dziś się wydarzy. Mam nadzieję, że tym razem Tatalczycy będą lepiej przygotowani, bo dobijanie cieniasów mi się już nudzi, pogrążył się w rozmyślaniach.
Z góry obserwował pozostałych bohaterów krzątajacych sie ze swoimi oddziałami. Któryś z nich oszukuje i to bardzo brzydko. Tylko który? To był nie lada problem.

**********
Lincz -->> Furiat Gniewny vel. Furrbacca
Powód -->> nie lubie barbarzyńców.. a szczególnie takich, którzy za dużo myślą
**********

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po zdobyciu miasta i dzisiejszym przygotowywaniu obrony miasta wszyscy zastanawiali się któż mógł przyczynić się do śmierci Darnoka, niestety nie było żadnych poszlak wskazujących na kogokolwiek. Shudo w dniu dzisiejszym postanowił zawierzyć swój wybór ślepemu losowi.

***
Lincz – Dev -> z losowania wypadło
***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dev Ance jak inni nie miał żadnych podejrzeń i pomysłów kogo podejrzewać. Dlatego jak wielu innych postanowił poddać się ślepemu losowi i wybrać kogoś z nich na swojego "podejrzanego". Widział krzywą minę Shuda, który na niego spoglądał. Nie winił go za to, gdyż i on również będzie musiał komuś posłać taki wyraz twarzy.


*****
Lincz - Skyler

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

**********
Przypominam, że musicie potwierdzić swoje głosy na gg lub maila. Głosy bez potwierdzeń nie będą uznawane.
kukowsky[at]gmail.com | GG: 7795355

Jeszcze jednej kwestii zapomniałem wyjaśnić...
Katani może sprawdzić jedną osobę maksymalnie dwa razy!
**********

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przywoływacz był przyćmiony. Nigdy nie pił, a głowa bolała go co najmniej tak jakby wypił beczkę jakiegoś płynu szalonego Alchemika. Wydawało się mu jednak, że lunatykował. Takie miał wrażenie widząc wszystkie rodzaje Żywiołaków krzątających się przy dokańczaniu napraw fortyfikacji, mimo że na noc były tylko Ognia. Mniejsza o to - jak pracują to niech pracują.
Tymczasem należało się zastanowić kto sprzątnął Darnoka. Dzień po jego zabójstwie Camileon nie miał absolutnie żadnego pomysłu. Postanowił zdać się na umysł targany przez żywioły.

********************************************************************

Lincz --> HumanGhost - zwykły strzał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Xeev siedział na swoim fotelu i zastanawiał się kto z nich jest zdrajcą. Musiał zdać się na ślepy los. Wyszedł z namiotu oficerskiego i sprawdził , czy wszyscy słuchają się poleceń Varga. Wszystko było w jak najlepszym porządku. Nekromanta postanowił sprawdzić w swojej mrocznej kuli gdzie znajdują się oddziały Tatalii. Miały jeszcze średniej długości kawałek drogi , ale rozbili teraz obóz , co przedłużało czas ich wędrówki.
- Myślę , że to nawet lepiej - będziemy mieli więcej czasu na przygotowanie się do bitwy. - stwierdził nekromanta.
Xeev ponownie usiadł na fotelu , tym razem z kuflem piwa "Mortiana" , dopiero co wlanego z butelki do kufla , prosto ze stolicy Necropolis.
- Ach , lepsze niż na ziemiach nieumarłych , może to przez ten upał , sam nie wiem , w końcu ja prawie nic nie czuję , ale ta pianka jest wyśmienita. - stwierdził Xeev.
Po chwili koło nekromanty pojawiła się wielka kałuża.
- Hmm , co to może być? - powiedział sam do siebie Xeev.
Po chwili zastanowienia spojrzał na swoje żabra - to było piwo , które wylewało się przez jego kościste ciało.
- Cholera!Znów zapomniałem! - powiedział zdenerwowany Xeev.
Po chwili nekromanta wyszedł z namiotu i zauważył jakiegoś intruza. To wyglądało jak jakiś potwór. To był potwór i to nie jeden! Xeev szybko chwycił swą nekromancką laskę i kilka razy nią. Łańcuch piorunów poleciał w stronę potwórów uśmiercając je. Po chwili nekromanta do nich podszedł. Okazało się , że to była tylko grupka gnolli , które w starciu z jego łańcuchem piorunów nie miały szans.
Nekromanta poszedł kawałek dalej , na niewielkie wzniesienie , by mieć lepszy widok na okolice. Za murami miasta była tylko grupa wartowników , poza tym Tatalczyków nie było widać. Xeev zaczął znów rozmyślać o zdrajcy. Mógł to być każdy z nich , ale kogoś trzeba było wybrać , a Xeev wolał wziąść los w swoje ręce niż zdawać się na szczęście. Jednakże to była jedyna możliwość , gdyż nekromanta nie zauważył niczego podejrzanego w zachowaniu reszty bohaterów.

***OFFTOPIC***
@Skyler - wiadomość zauważona po zalogowaniu się na mejla "Przepraszamy , trwa awaria NIEWIELKIEJ CZĘŚCI systemu Poczty , w związku z tym dostęp do starych listów (sprzed 20 lipca) dla niektórych użytkowników jest obecnie niemożliwy.Jednocześnie zapewniamy , że wiadomości sprzed 20 lipca staną się widoczne po przywróceniu prawidłowego funkcjonowania systemu.Szacujemy , że przywrócenie pełnej funkcjonalności systemu nastąpi w godzinach porannych 22 lipca." (dalej przeprosiny itd.)
Niewiem , jak mogłeś przeoczyć tą wiadomość , choć możliwe , że u ciebie się nie pojawiła skoro trwa awaria niewielkiej części systemu Poczty.Jedyne możliwe wytłumaczenie , to to , że twoje konto nie zostało objęte awarią , a szansa na to była by duża , bo tylko niewielka część systemu Poczty została objęta awarią.Twoje oskarżenia są w sumie bezpodstawne , bo w każdym koncie powinna być taka informacja.
----------------------------
Lincz -->> Furbacca
Powód --> niestety musiałem się zdać na czysty strzał , gdyż nie znalazłem jeszcze niczego podejrzanego
----------------------------
Sorry za długi offtop , postaram się ograniczać go do minimum.
***ONTOPIC***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2006 o 19:06, HumanGhost napisał:

Powód -->> nie lubie barbarzyńców.. a szczególnie takich, którzy za dużo myślą



Furiat zaniemówił na chwilę. Tego się nie spodziewał. Przez chwilę starał się powstrzymać swój temperament, lecz natura, a przede wszystkim jego niechęć do dyplomatów i polityków wzięła górę.
- Czyżby Ci, Mikołaju, przeszkadzało nadmierne myślenie przeciwników...? A może coś ukrywasz, że nie chcesz mieć przeciwko sobie osób nadmiernie myślących? Takie argumentowanie strasznie zajeżdża mi zdrajcą. Tylko zdrajca chce się pozbyć osób próbujących mu przeszkodzić. A ty właśnie mnie, MNIE, Furiata Gniewnego, barbarzyńcę od 15 pokoleń, człowieka postępującego od urodzenia według kodeksu, oskarżasz o bycie zdrajcą! Ale oskarżenie oskarżeniem. Każdy mógł tak pomyśleć, ja to doskonale rozumiem... Lecz próba pozbycia się osoby ''która za dużo myśli'', to już jest zdecydowanie przesada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

************************************
Czekam na wyniki przyjęć na uczelnię, więc mnie nie bedzie. Głos to czysty strzał, bo nie mam czasu na czytanie wszystkich postów...
Lincz => Shudo (bo był pierwszy na liście...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ponury powstał znad biurka przy którym pracował i stwierdził ze smutkiem że informacje które posiada to zamało by jednoznacznie kogoś wskazać wieć musiał posłużyć sie przypuszczeniem....

###########OT####################

Lincz--> Deviance

Własciwie czysty strzal i odrobina przypuszczeń.
###########EOT############

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Walgierz z zadowoleniem przyjął wiadomość o posiłkach. Właśnie doczłapało kilkunastu szamanów-ogrów a siły rozpoznania wzmocnione zostały przez kilka Ognistych ptaków. Nie zdobędzie się nimi stolicy Erathii, ale ten zamek spróbujemy obronić...

*****
Lincz --> HumanGhost
Praktycznie strzał. Zastanowiła mnie jego nonszalancja w podejściu do śmierci druida. Nie, żebym był zwolennikiem wylewania krokodylich łez, ale taka reakcja mnie zainteresowała. Na dziś nie mam nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Śmierć Darnoka wywołała w gronie bohaterów nie małe zamieszanie. Każdy z bohaterów wykorzystał swoje posiłki dzięki czemu odbudowana zamku przebiegała sprawniej. Kurken bacznie przyglądał się postępom pracy. Nie sądził, że uda im się odbudować miasto do przybycia wroga. Bohaterowie wraz ze swoimi armiami starali się jak mogli by utrudnić wrogowi atak na miasto. Bohaterowie zaczęli wyciągać wobec siebie wzajemne oskarżenia. Każdy oskarżał inną osobą i bohaterowie nie zdecydowali tej nocy niczego konkretnego...

Kurken przygotowywał się do uderzenia, które lada moment miało nastąpić. Na wieżyczki wpuścił najlepszego ze swoich uruków, najlepszego szarego elfa z armii Shuda i jednego z najlepszych strzelców Erathii, czyli jednego kusznika z armii Ponurego. Nagle oczom bohaterów ukazała się ogromna armia Tatalijczyków. Kurken rozpoznał dobrze dowódcę armii Tatalii. Był nim Glizdorn. Kurken stoczył z Nim ogromną bitwę podczas wielkiej wojny Krewlodu z Tatalią. Bitwa ta była największą i jedną z nielicznych klęsk w karierze Kurkena. Barbarzyńca nigdy jej nie zapomniał i przysiągł sobie, że się zemści. Kurken czuł, że właśnie nadeszła ta chwila. Pierwszy atak wykonała Tatalia atakując katapultą w mury miasta. Następnie zamieszanie wywołały królewskie wiwerny i smocze oślizgi, które przedarły się za mury miasta próbując zniszczyć jednostki dystansowe. Na szczęście Enty Shuda stały w odpowiednim miejscu i zakorzeniły wiwerny w miejscu dzięki czemu strzelcy odeszli w bardziej bezpieczne miejsce. Oślizgami zajęły się Dżiny i Roki, które niestety zaraziły się od oślizgów osłabieniem. Reszta jednostek pretendentów do tronu broniła się, a jednostki lądowe Glizdorna powoli przemieszczała się pod mury miasta. Wiwerny mimo utwierdzeniu w ziemi dały sobie radę z entami, ale Erathiańscy krzyżowcy szybko się z nimi rozprawili. Kurkena niepokoiła ogromna ilość Reptilionów po stronie Tatalii. Wydał rozkaz by bohaterowie posiadający jakieś większe umiejętności magiczne spróbowali uderzyć w Tatalijskich strzelców magią. Plan Kurkena wypalił i ilość Reptilonów znacznie zmalała. W tej chwili katapulta wymierzyła dwa celne strzały w zachodni mur niszcząc go. Wykorzystały to Gorgony, Gnolle i niewielkie ilości Hydr. Armie walczących w Festiwalu Życia musiały zaatakować w armię Tatalijską. W tym starciu doszło do ogromnych strat po obu stronach. Glizdorn widząc to samemu postanowił ruszyć do walki. Kurken nie mógł pozwolić na to żeby Glizdorn przeszedł mury miasta. Zablokował mu drogę wyzywając go na pojedynek. Obydwaj bohaterowie byli naprawdę bardzo doświadczonymi wojownikami, a dodatkowo znali się bardzo dobrze. Gorgony i Hydry ciągle siały postrach w wewnątrz miasta. Pojedynek między dwójką bohaterów był bardzo zacięty, jednak to Kurken zadał decydujący cios swoim toporem odcinając głowę Glizdorna. Przeszukując jego ekwipunek Kurken znalazł kilka wartościowych artefaktów, które rozdzielił między bohaterów biorących udział w walce. Przyszła pora kryzysu. Jednostki bohaterów były coraz mniej liczniejsze, a Gorgony wraz z Hydrami ciągle tą ilość zmniejszały. Gdy sytuacja wydawała się beznadziejna nagle niebo zostało całe przysłonięte. Bohaterowie skierowali wzrok w górę i zauważyli... ogromną ilość Ognistych Ptaków.
- Przybyły posiłki od króla Kilgora! – zakrzyczał Kurken
Armia Tatalijska została zmiażdżona przez pokaźną grupę Ognistych Ptaków. Batalia została zwyciężona. Zaraz za ognistymi ptakami bohaterowie zauważyli resztę posiłków. W tej chwili posłaniec Kilgora podbiegł do Kurkena po czym wręczył mu list. Kurken po przeczytaniu go przemówił do walczących w Festiwalu Życia:
- Mamy nową misję! Wracamy na tereny Krewlodu! Zbierajcie się zaraz wracamy do Krewlodu! Miałem już dość tych bagien!
- Jak to? A gdzie impreza z okazji wygranej bitwy? – zapytał Serafin, któremu jak zwykle jedno było w głowie.
- Zabawa będzie jak dostaniemy się do naszego nowego miasta gdzie czeka już na was jeszcze więcej jednostek! Zbierać się! Zaraz wyruszamy w drogę!
- Jak to? Przecież by nie zdążymy się przeprawić przez granicę do jutra! – Powiedział Xeev.
- Właśnie, że dojdziemy! Otrzymaliśmy od Kilgora zwój Miejskiego Portalu. Chyba Morgan zna najlepiej tajniki magii, więc to jemu powierzam ten zwój!
- To kto zaopiekuję się tym miastem? – Zapytał się Furiat
- Spokojna głowa posiłki Kilgora zostają w mieście i to właśnie ta armia zaopiekuję się tym miastem.
- Dajesz mi ten zwój czy nie? – Zapytał się Sturnn
- Oczywiście! Masz trzymaj! – Kurken wręczył zwój Morganowi, który przeczytał go z uwagą po czym wypowiedział głośno zaklęcie:
- CZARY MARY, DWA KOMARY, ŁYŻKA MIODU I WRACAMY DO KREWLODU!!
Bo wypowiedzeniu tego zaklęcia bohaterowie wraz z pozostałościami swych armii przenieśli się do zwykłego, suchego miasta. Dokładniej miasto nazywało się „Orkee”.

Po przybyciu do miasta bohaterowie udali się do karczmy gdzie Kurken miał zorganizować obiecaną imprezę i wyjaśnić nowe zadanie. Bohaterowie po wejściu do karczmy ujrzeli syto zastawione stoły zarówno jedzeniem jak i piciem. Na każdym krześle było wyryte imię bohatera, gdyż Kurken przygotował już wcześniej dokładną rezerwację miejsc. Bohaterowie byli tak bardzo spragnieni, że pierwsze co zrobili to rozpoczęcie picia chłodnego kufla piwa. Po spożyciu tego złocistego trunku bohaterowie zauważyli jak Shudo leży na ziemi. Podbiegli sprawdzić co się z Nim dzieje. Był martwy... Ktoś dolał do jego piwa trucizny. Bohaterowie od razu domyślili się, że ma to dużo wspólnego z wczorajszą śmiercią Darnoka. Bohaterów ubywało z dnia na dzień. Jak w takim tempie będzie toczyło się to dalej to Festiwal Życia może zakończyć się o wiele wcześniej, niż to wszyscy przypuszczali. Kurken popatrzył na zwłoki martwego bohatera i poważnie się zmartwił. Wiedział, że nic już nie zmieni, dlatego przeszedł do wyjaśniania celu następnej misji:
- Przybyliśmy do miasta Orkee po to by wykonać naszą następną misję. Musimy zdobyć Szpon Władcy Starożytnych Behemotów! Magowie Kilgora planują wykonać z Niego niezwykle potężny artefakt. Ich władca znajduję się w jednej z jaskiń na południe stąd. Nie jest to misja na jeden dzień i wygląda na to, że zagrzejemy trochę więcej czasu tutaj. Dodatkowo na zachód i północ stąd znajdują się miasta rebeliantów nie zgadzających się z władzą Kilgora. Wiedzą o waszym przybyciu, dlatego musicie być przygotowani na to, że mogą was zaatakować. W Orkee nie można rekrutować jeszcze stworzeń siódmego poziomu, jednak z tego co rozmawiałem z budowniczymi wkrótce będzie to możliwe. Musicie być cierpliwi. Na szczęście możecie już mieć stworzenia szóstego poziomu. Do końca dzisiejszego dnia wraz z dniem jutrzejszym postarajcie się przejąć władzę nad lokalnymi kopalniami. Wybijajcie wszelkie armie buntowników jakie napotkacie. Nie możemy sobie pozwolić na żaden błąd. Gdy przejmiemy władzę nad okolicą spróbujemy zgasić bunt, a dopiero na sam koniec udamy się na walkę z Legendarnym Behemotem. Powodzenia! Możecie mnie szukać w zbrojowni! Wierzę w was!

**********

Głosy linczu ułożyły się następująco:

1. Shudo => DEViANCE
2. walgierz => HumanGhost
3. DevilFish => Shudo
4. Sturnn => walgierz
5.
6. Furrbacca => Akshi
7. Ninger => HumanGhost
8. Skyler => Akshi
9. Ponury Żniwiarz => DEViANCE
10. Akshi => Furrbacca
11. HumanGhost => Furrbacca
12. DEViANCE => Skyler

Rozkład głosów:

DEViANCE, HumanGhost, Furrbacca, Akshi- 2 głosy
Shudo, walgierz, Skyler- 1 głos

Giną:

Mord: Shudo – nie żyjesz... nie możesz bla bla...
Lincz: coś się rozrzuciliście z tymi głosami i nikt nie ginie.

Lista:

MG- Kukowsky [Kurken- Barbarzyńca]
1.
2. walgierz [Walgierz Szpetna Morda- Barbarzyńca]
3. DevilFish [Serafin Sunstorm- Al(k)chemik]
4. Sturnn [Morgan Sturnn- Czarodziej]
5.
6. Furrbacca [Furiat Gniewny- Barbarzyńca]
7. Ninger [Camileon- Przywoływacz]
8. Skyler [Skylord- Kleryk]
9. Ponury Żniwiarz [Ponury Kosiarz- Rycerz]
10. Akshi [Xeev- Nekromanta]
11. HumanGhost [Mikołaj Samogon- Alchemik]
12. DEViANCE [Dev Ance- Mag Bitewny]

Kontakt- kukowsky[at]gmail.com (do wysyłania głosów na lincz) lub GG: 7795355 (również do wysyłania głosów)

Głosowania:
Lincz mieszkańców do 22:30
Mord mafii i sprawdzenie kataniego do 22:45
Post pojawi się w godzinach 22:50-23:30

**********
Teraz musicie po prostu zająć się przejmowaniem kopalń i pokonywaniem buntowników. Jednostki do szóstego poziomu. Jak ktoś chce to przypominam, że w karczmie ciągle jest wyżerka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kosiarz gdy tylko sie dowiedział o śmierci shudo , poinfomował o tym fakcie swoje oddziały i nakazał minutke ciszy. Wroćił na chwilke do namiotu jeszcze raz przejrzeć dokumenty,
po godzinie Ponury poczuł straszny głód a na chasło wyżerka rzucił sie biegiem do karczmy.
Gdy już zasiadł za stołem zaczoł poważnie myśleć (wiadomo przy sutym jadle lepiej sie myśli) .
Jedna do zbyt wielu niosków niedoszedł postanowił więc wrócić do namiotu i położyć sie spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ciekawa sprawa - mruknął Szpetna Morda, kiedy usłyszał o śmierci Shudo. Sam go trochę podejrzewał, ale wobec tak przekonującego dowodu niewinności nie można pozostać obojętnym nawet gdy jest się barbarzyńcą...
Jest już trochę materiału do analizy, choć same podejrzenia [głosy] mogą zwodzić na manowce. Jutro będzie sporo czasu na zastanowienie się nad sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W karczmie panował hałas , wszystko to z powodu wygranej bitwy nad Tatalijczykami.
- Ach , ta piana , ten smak!Piwo pierwsza klasa! - krzyknął uradowany Xeev.
- Masz rację , tutejsze piwo jest niedoścignione. - odezwał się Varg.
- Teraz będzie następny etap Festiwalu Życia , mam nadzieję , że znajdziemy ten tajemniczy artefakt o którym mówił Kurken. - powiedział wampir.
- Chciałbym go znaleźć , ale możemy nie dotrwać do tego czasu. Zdrajcy znów zabili jednego z uczestników.Był to Shudo , jeśli się nie mylę.Szkoda go , przydałby się napewno , ale trzeba podążać dalej. Walka o tron trwa nadal , a trudne misje jeszcze przed nami. - powiedział Xeev.
- A czy słyszałeś o tym , że w tym mieście można rekrutować jednostki szóstego poziomu , a już niedługo siódmego? - zapytał Varg.
- Tak , słyszałem. Nowe jednostki się przydadzą , szczególnie , że jeśli chodzi o jednostki szóstego poziomu to mamy jedne z najpotężniejszych. Armia będzie silniejsza , a przede wszystkim będą szybkie jednostki. Wreszcie będziemy mogli szybko dotrzeć do trudno dostępnych miejsc. - odpowiedział nekromanta dopijając drugiego browara.
- Pójdę do swojego namiotu , bo jestem zmęczony po dzisiejszej bitwie. - rzekł wampir.
- Dobrze Varg , odpocznij , ja jeszcze trochę tu zostanę by świętować zwycięstwo. - odpowiedział Xeev.
Nekromanta po krótkiej chwili zaczął pić trzeciego browara , a potem czwartego , ale po nim postanowił wrócić do swojej nowej kwatery w Orkee. Szedł ciemną dróżką i rozmyślał. Postanowił zrobić jutro najazd na pobliski kompleks kopalni , który był widoczny z jego kwatery. Widać też stamtąd było sporą grupę ogrów , mnóstwo orków oraz watahę goblinów.
- Wezmę na wyprawę pięciu upiornych rycerzy , dwunastu arcyliszy i osiemdziesięciu szkieletów.Ta armia powinna zmieść ich z powierzchni ziemi. - powiedział do siebie nekromanta.
Spojrzał na kopalnie , po czym usiadł na jego fotelu , który zabierał ze sobą do jego każdej siedziby. Zastanawiał się czy dożyje jutra , lecz po chwili zaczęła go boleć czaszka od tego myślenia. Szybko przełączył się w stan hibernacji , który miał trwać do ranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się