Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Wszystko ładnie i pieknie ale:

1. nie wymieniasz Windowsa w swojej "analizie"(jest to bardziej odpowiedź na rozpiskę Windowsa). Robisz tak, bo:
a)Chcesz mu się przypodobać, mieć w nim sojusznika
b)Jest twoim kompanem
Jak na razie pierwsza opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna

2. Oddajesz głos na mnie, doprowadzając do stanu skyler-szerszeń 2:3. Ponieważ szerszeń zagłosował na siebie, może z łatwością w ostatnioej chwili zmienić głos na mnie i w ten sposób uratować się przed śmiercią - co mu w ten sposób umożliwiasz
a) jesteś jego kompanem
b) zrobiłeś to nie myśląc o tym
Również w tym przypadku pierwsza opcja wydaje się bardziej prawdopodobna

Dnia 17.08.2007 o 20:58, ReNeG4De napisał:

Sam nakłaniałeś do utłuczenia Spidera, a teraz Szerszenia "A że sam się o to prosisz"

Pokaż gdzie nakłaniam do utłuczenia kogokolwiek

Dnia 17.08.2007 o 20:58, ReNeG4De napisał:

I tak kończę swój długi wywód, bo prawdopodnie dzisiaj mafia utłucze mnie, jako nie typowanego
na zdrajcę.

Następny robi z siebie ofiarę - już mówiłem, do PWST z tym :>

>W końcu zdrajcy nie będą chcieli takich wśród nas. Czyż nie Skyler? :-)
To pytanie powinieneś chyba zadać samemu sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.08.2007 o 20:58, ReNeG4De napisał:

Dziwaczna postawa, bardzo wczuł się w grę i jednocześnie mu się odechciało?


Nie odechciało mi się. Nadal liczę na remis ze skylerem.

Dnia 17.08.2007 o 20:58, ReNeG4De napisał:

I do tego to święte oburzenie.


Jak oburzony to tylko sam na siebie. Jutro każdy dowie się o mojej niewinności, a wtedy nawet jeśli dziś skyler przeżyje to jutro mam nadzieję, że go ubijecie. Poświęcam się dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.08.2007 o 21:37, skyler napisał:

2. Oddajesz głos na mnie, doprowadzając do stanu skyler-szerszeń 2:3. Ponieważ szerszeń zagłosował
na siebie, może z łatwością w ostatnioej chwili zmienić głos na mnie i w ten sposób uratować
się przed śmiercią - co mu w ten sposób umożliwiasz

Jest jeszcze matix.
Do matixa
Zagłosuj na szerszenia, w ten sposób będzie miał związane ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawisła nad nami groźba remisu... W tym przypadku nie uda nam się zbadać nikogo a mafia bezproblemowo zabije niewinnego. Trzeba było szybko działać, podejrzenia odłożę na później tym razem zagłosuje na szerszenia. Trzeba dmuchać na zimne.

Lincz ---> szerszeń45

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W testach zawsze jest opcja e) Inne ... (Wymień), chociaż u ciebie byłoby to c), to powinieneś ją uwzględnić.

Dnia 17.08.2007 o 21:37, skyler napisał:

1. nie wymieniasz Windowsa w swojej "analizie"(jest to bardziej odpowiedź na rozpiskę Windowsa).
Robisz tak, bo:
a)Chcesz mu się przypodobać, mieć w nim sojusznika
b)Jest twoim kompanem


c) Odpowiedziałem na jego podejrzenia, a sam nie mam go na razie na liście podejrzanych, po co miałbym to jeszcze dopisywać?

Dnia 17.08.2007 o 21:37, skyler napisał:

2. Oddajesz głos na mnie, doprowadzając do stanu skyler-szerszeń 2:3. Ponieważ szerszeń zagłosował
na siebie, może z łatwością w ostatnioej chwili zmienić głos na mnie i w ten sposób uratować
się przed śmiercią - co mu w ten sposób umożliwiasz
a) jesteś jego kompanem
b) zrobiłeś to nie myśląc o tym


c) Czy gdyby zmienił lincz remisowy na lincz wyłącznie na Ciebie podpisałby wyrok śmierci na siebie w następnym głosowaniu, o ile nie jesteś kretem. O czym Szerszeń na pewno wie.

Dnia 17.08.2007 o 21:37, skyler napisał:

Następny robi z siebie ofiarę - już mówiłem, do PWST z tym :>


Ja nie oddaję głosu na siebie i nie uśmiecha mi się ginięcie z rąk towarzyszy, chyba, że doprowadziłoby to do śmierci zdrajcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.08.2007 o 21:44, matix00 napisał:

Lincz ---> szerszeń45


Brawo :-) Teraz Szerszeń ma już możliwość doprowadzenia do remisu. Jestem ciekaw co zrobi.

Za to ty Matix nie masz zielonego pojęcia co zrobiłeś. Ehhh :-) Śmiechu warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.08.2007 o 21:49, ReNeG4De napisał:

Ja nie oddaję głosu na siebie i nie uśmiecha mi się ginięcie z rąk towarzyszy, chyba, że doprowadziłoby
to do śmierci zdrajcy.

Chodzi mi o biadolenie, że zostaniesz zabity jeszzce tej nocy.A jeśli nie zostaniesz zabity to co? Show must go on więc po co biadolić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie szerszeń jest niewinny i lepiej byście zrobili jakbyście ubili Seqiu albo skylera
dobra to ja spróboje doprowadzić do remisu albo przechylić szale zwyciestwa na korzyść szerszenia (chodzi mi o to żeby on niepoległ :})

ZMIANA
LINCZ=====>SKYLER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę Phelela zrobił remis. Dziękuję za wsparcie. Głosu nie zmieniam.
Swoją drogą ja NIE CHCĘ przeżyć, chcę zginąć wraz ze skylerem. Dobrze wiecie po co to robię i co da moja śmierć, zwłaszcza, że wiem kim jestem, nie boję się, że po okazaniu mojej roli wskażecie odpowiednią osobą, czyli skylera. Póki co remis, więc zginiemy obaj.

Skyler i co? Taka jest wola Rodziny? Zgadzasz się na to? Ja nadal głosu nie zmieniam, choć teoretycznie mogę dziś przeżyć samosąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.08.2007 o 22:00, szerszeń45 napisał:

Skyler i co? Taka jest wola Rodziny? Zgadzasz się na to? Ja nadal głosu nie zmieniam, choć
teoretycznie mogę dziś przeżyć samosąd...

Nie wiem czy dobrze liczę ale powinieneś zmienić abym zginął. Ale nie jestem pewien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

RE: chyba kompletnie nie myślę... tak szybko się to dzieje. Przecież nadal obaj ja i skyler możemy zginąć... Jeśli mogę go ubić to teraz mam okazję. Mam nadzieję, że nikt poza mną już nie zmieni głosu. W linczu remis 3-3 szerszeń - skyler. Zmieniam, żeby zrobić remis.

*******************
Zmiana na:
LINCZ => windows00
*******************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.08.2007 o 22:08, szerszeń45 napisał:

RE: chyba kompletnie nie myślę... tak szybko się to dzieje. Przecież nadal obaj ja i skyler
możemy zginąć... Jeśli mogę go ubić to teraz mam okazję. Mam nadzieję, że nikt poza mną już
nie zmieni głosu. W linczu remis 3-3 szerszeń - skyler. Zmieniam, żeby zrobić remis.

*******************
Zmiana na:
LINCZ => windows00
*******************

Nom troche za późno regulamin się kłania ale nieprzejmuj się ja też często go łamie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nietrzeźwy Joe wykazał dzisiaj większą niż inni trzeźwość umysłu. Postanowił zafundować wszystkim trupom pochówek – co prawda bez nabożeństw, mszy, czy innych ceremonii, lecz z pewnością było to lepsze dla ich umęczonych dusz, niż leżeć w miejscu śmierci. Bądź wisieć, jeśli rozpatrujemy przypadek Bumbretti’ego. Joe po zakończeniu pracy cisnął szpadel niedaleko świeżo zasypanych dołów i odwrócił się. Właśnie zmierzchało, zza zasłonek willi dolatywało blade światło. Na samych zasłonkach zaś tańczyły cienie mafiosów, rzucane przez ogień w kominku.
Joe westchnął i dołączył do reszty, by podyskutować z nimi oraz dokonać kolejnego sądu. Było ich już tak niewielu. Szansa na trafienie tego prawdziwie złego była więc większa.

***

Mafiosi porzucili salę konferencyjną jako miejsce zebrań. Wczorajsza śmierć Spideriniego przypieczętowała los tego miejsca. Zostało opuszczone i zapomniane, nawet wysiłki Joe’go, by wyczyścić krew na ścianie okazały się daremne. Dlatego też tego wieczora wszyscy zebrali się w salonie. Ostatni wszedł Skylerowicz, tym razem nie brakowało nikogo.
Arturo Szerkowski wpatrywał się w kominek, już od dłuższego czasu. Pit Azboras spoglądał ze złością na Don Phelelo, to samo czynił również Nietrzeźwy Joe, wyraźnie poirytowani zachowaniem Dona. Phelelo nie odwracał jednak wzroku od Seqia i zdawał się nie przejmować zaczepkami Azborasa i Joe’go. W dużo gorszej sytuacji był Szerkowski, który swoim poświęceniem zwrócił uwagę Windowsa i Skylerowicza. Ten ostatni zaś stał się częstszym tematem rozmów między Seqiem i Joe’m. Matteo Sycyliano nie odzywał się dzisiaj wiele, choć wiadomym był jego stosunek do Seqia i Skylerowicza. Jednym słowem, nastał chaos w szeregach i niedawni partnerzy po fachu najchętniej powystrzelaliby się wzajemnie. Stali się również słabi, co miało zostać wykorzystane tej nocy…

***

Seledynowe Audi wjechało na podjazd. Kierowca zgasił światła dużo wcześniej, podobnie jak jego kolega siedzący w czarnym volkswagenie transporterze. Obaj zaparkowali przy głównej bramie, skryci w cieniu i mroku. Może ktoś by ich zauważył, gdyby mafiosi Jareckiego zdecydowali się wystawiać warty oraz umocnić w jakiś sposób posiadłość. Ci nie zrobili nic. Jedyną inicjatywą był pochówek, dokonany przez Joe’go. Obecnie nikt nie zainteresował się ogrodem i podjazdem, trwały wymiany zdań i argumentów.

Drzwi volkswagena rozwarły się, po czym wyskoczyło z niego ośmiu mężczyzn. Każdy dzierżył w dłoni pistolet automatyczny. Do nich dołączył kierowca audi oraz transportera, uzbrojeni w pistolety.
- Dragan, bierz trzech ludzi i zakradnijcie się pod okna. Na mój znak zaczniecie ostrzał, dobrze ich widać stąd. – odezwał się kierowca bardziej luksusowego samochodu. – My wejdziemy od tyłu, zaczaimy się na korytarzu, dobijemy uciekających.
Mężczyzna nazwany Draganem kiwnął głową, po czym dodał:
- Co z naszymi?
- Nie można ryzykować wykrycia. Prujcie i do nich, tyle że OBOK nich. Rozumiemy się?
- Tak… - odrzekł Dragan. Nie zadał ostatniego pytania, jakie przyszło mu na myśl. Kierowca audi odwrócił się od niego, zabrał pięciu uzbrojonych zbirów i ruszył ogródkiem na tyły domu.
„A co z nami? Oni będą do nas strzelać…” – pomyślał Dragan, lecz szybko odrzucił obawy. –„jak wyrżniemy wszystkich Jareckiego, nasi sami złożą broń”. Przekonany o sukcesie akcji zabrał trzy pozostałe osoby i wkrótce zajął miejsca przy oknach salonu.
***

Następne wydarzenia rozegrały się szybko. Mafiosi już wyciągali broń, by pozbawić życia Szerkowskiego, gdy ich uszu dobiegły odgłosy odbezpieczanych broni. Zapadła cisza, sekundę po której wszyscy bez wyjątku upadli na ziemię, również Szerszeń. Dziesiątki kul z automatów rozbiły okna i przeszyły powietrze w salonie. Hałas był tak ogromny, że krzyki i nawoływania mafiosów Jareckiego były wszystkie zagłuszane i tłumione. Nietrzeźwy Joe zareagował najprędzej, rzucając się na drugą stronę pokoju. W locie dobył broni, wskoczył za krzesło i natychmiast zastrzelił odsłoniętego Dragana. Podczas upadku, Dragan podziurawił ołowiem swoich dwóch towarzyszy. Ostatni zakończył ostrzał, zdezorientowany.
- WTOPAAA!! – ryknął. Sekundę później pocisk z pistoletu Skylerowicza przedziurawił mu szyję. Nastała cisza, lecz tylko na chwilę. Drzwi od salonu wyleciały z trzaskiem, do pokoju wbiegło pięciu bandytów z pistoletami maszynowymi. Mafiosi rzucili się w poszukiwaniu schronienia, zdążając w ostatnich chwili. Bandyci nie strzelali – ukryli się również za meblami, fotelami, po czym wystawili zza nich swoje pistolety maszynowe i zaczęli na oślep siekać we wszystko, co znajdywało się w pokoju. W tej samej chwili audi odjechało z piskiem – bandyci spojrzeli po sobie zdezorientowani, lecz postanowili walczyć dalej. Don Phelelo mocniej uchwycił broń, wyjrzał zza fotela i wystrzelił kilka razy. Przyłączyli się do niego pozostali, co poskutkowało dwoma trupami wśród bandytów. Wszystko zdawało się iść dobrze, lecz…
- Szerszeń, nie! – warknął Phelelo, gdy jego towarzysz zerwał się zza fotela. Bezbronny, ruszył w stronę napastników.
„Zginę z rąk wroga”. Szerkowski uśmiechnął się do swej ostatniej myśli. Niczym w zwolnionym tempie zauważył dwie czarne lufy, powoli kierujące się na jego osobę. Strzelanie ucichło na moment. Gdy pierwsze serie podziurawiły Szerszenia, ten poczuł tylko ciepło w całym swoim ciele. Zachwiał się, lecz szedł na wprost, w niewytłumaczonym dla siebie celu. Skylerowicz, Windows i Sycyliano wpatrywali się w śmierć swego kamrata bez skrupułów. Podejrzewali go, choć teraz świtało im w głowach, że mordercy nie zastrzeliliby swojego. Phelelo, Seqiu i Joe nie czekali dłużej. Zastrzelili ostatnich bandytów.
Znów zapanowała cisza. Względna, bo każdemu z ocalałych dzwoniło w uszach. Pit Azboras zaś leżał w kałuży krwi, niedaleko Szerkowskiego. Kolejne dwie ofiary. Obaj niewinni, zastrzeleni przez bandytów.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ------------------
Głosy:
1.
2. skyler -> Szerszeń
3.
4.
5. windows00 -> Szerszeń
6. Seqiu -> Skyler
7.
8. Phelela -> Skyler
9. Reneg4de -> Skyler
10. Szerszeń -> Szerszeń
11. matix00 -> Szerszeń
12.
13.
14. Aldarion -> Phelela

Szerszeń: 4
Skyler: 3
Phelela: 1

Szerszeń: niewinny
Aldarion: niewinny
Obaj wiecie, czego Wam nie wolno.

Pozostali:

1.
2. skyler
3.
4.
5. windows00
6. Seqiu
7.
8. Phelela
9. Reneg4de
10.
11. matix00
12.
13.
14.

Tak oto dobiegł końca kolejny dzień... jutro proszę wszystkie wiadomości od "funkcyjnych" na maila, nie będzie mnie w domu, posta napiszę z innego komputera.

Pozdrawiam serdecznie,
Wasz MG.
Lampek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem jasno i szczerze. Chcę jutro remisu: tzn chcę żebyście kogoś ze mną zremisowali - sami wybierzcie kogo chcecie. Jeśli macie mnie linczować w finale to ja poproszę już teraz. Przyznam szczerze że najchętniej widziałbym obok siebie kogoś z trójki: windows, matix lub reneg4de. Ale oczywiście wybór należy do was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A więc tak wczoraj coś mnie bardzo zastanowiło , szerszeń był niewinni czego się domyślałem ale czy on czasem nie był katanim , zobaczcie zmienił głos po czasie , na osobe na którą nikt nie głosował , czy ją sparwdził i dowiedział się że jest winna , tą osobą oczywiście był windows 00. Słuchajcie dzis mamy ostatnią szanse na ubicie mafi ,musimy chociaż jednego ubić , dlatego proponowałbym remis między matixem a windowsem co wy na to ,] Wiem że tak bez argumentów to troche lipnie . Szkoda tylko że wczoraj niebyło remisu byśmy może wiedzieli więcej choć wątpie żeby skyler był winny .... Dlatego zóbmy tak jak mówie , ktoś mnie poprze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się