Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 28.11.2007 o 19:22, matiz123 napisał:

- Witam panów tego pięknego dnia! Słyszałem, że ostatnio został skradziony posążek. Chcecie
może o tym porozmawiać? Może razem uda nam się dojść do jakichś sensownych wniosków? A tak
poza tym, to stawiam kolejkę.


- Ano jak tak to witam. Jeśłi chodzi o posążek to nie wiem zbyt wiele. Ludzie różnie mówią a co jedna wersja to mniej prawdopodobna. A za kolejkę dziękuje. Nigdy nie odmawiam procentów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Oczko. Wygrałem. A tak w ogóle, o co chodzi z tym któló? To jakiś posążek? Powiedz to daruję Ci tą przegraną. Bo miło pograć z kimś tak "obeznanym" w kartach. I kim są ci ludzie i ten pies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2007 o 19:40, matix00 napisał:

- Ano jak tak to witam. Jeśłi chodzi o posążek to nie wiem zbyt wiele. Ludzie różnie mówią
a co jedna wersja to mniej prawdopodobna.

- No to widzę, że tak jak ja, nie bardzo orientujesz się w sytuacji. Bo ja sobie spokojnie żyję w Bum-bum City i jeszcze coś takiego się nie wydarzyło. Nie żebym wpadł przez to w jakąś depresję, ale martwi mnie trochę zachowanie niektórych ludzi. Panikują, denerwują się, krzyczą... A ja chciałbym, żeby to miasto nadal było spokojne i wszyscy (a przynajmniej większość) żyli w zgodzie. Dlatego nie podoba mi się zniknięcie posążka.

Dnia 28.11.2007 o 19:40, matix00 napisał:

A za kolejkę dziękuje. Nigdy nie odmawiam procentów!

- Ależ nie ma za co. Ja też bardzo lubię procenty, choć oczywiście w rozsądnej ilości.


Matiz rozejrzał się i zobaczył, że dwie osoby grają w karty przy stole.
- Witam, jestem Matiz Silny. Mogę się dosiąść? Chętnie zagrałbym z wami w pokera Texas Hold''em. Znacie? Jeśli tak, to zagrajmy! Stawiam jakiś trunek najlepszemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sam tak sobie siedział w tym sklepie i siedział, a klientów jak nie było tak nie ma. Kurczę.
To Fisher poszedł sobie na krótki spacer po okolicy, zamknąwszy wczęsniej sklep porządnie, coby ię nikt nie włamał. A jeśli się włamie i Sam to zobaczy, to posmakuje śrutu z Winchestera.

Tak, Sam nie był osobą, która cackała by się ze złodziejami.

Ale czas leci, czas leci, więc Sam udał się do baru, żeby coś zjeść. I wypić. Głownie jednak zjeść. Ale picie nie ustępowało niczym jedzeniu.

Po prostu przyszedł do saloonu, by się posilić i odpocząć.

Ot, wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Frederic był nieco zawiedziony. Wszystkie napotkane osoby w popularnym w tym mieście barze PADNIJ były już tak skołowane wskutek spożycia sporej ilości mocnych napojów wyskokowych, że praktycznie w ogóle nie dało się z nimi rozmawiać o ewentualnej chęci zakupu oferowanych przez Afterparty''ego produktów. Frederic powrócił więc do domu. Postanowił się tym jednak nie zrażać i jak na biznesmena z prawdziwego zdarzenia przystało wziął do ręki coś do pisania oraz czystą kartkę papieru. Nie miał co prawda zebranych danych od potencjalnych klientów, lecz na podstawie ogólnej obserwacji zdecydował się przeprowadzić małą prognozę sprzedaży. Jak zauważył w barze sporo osób ma rewolwery, więc te dobro raczej nie spotka się z wielkim zainteresowaniem. Co innego z lassem czy narzędziami do ewentualnego linczu, tutaj prawdopodobnie uda się parę takich rzeczy niektórym osobom wcisnąć. No i proszek do swędzenia - Afterparty dalej uważał, że stosując odpowiednie hasła oraz uświadamiając pozostałych jak to działa i do czego się może przydać ów produkt jest w stanie zrobić furorę w Bum-bum City.
Frederic zapisał sobie na kartce czego i w jakiej ilości potrzebuje i udał się do stacji kolejowej w celu wysłania zamówienia po owe towary. Dowiedział się jednak na miejscu, że najszybszy pociąg pojawi się tu dopiero za trzy dni z rana, w dodatku kierował się on będzie na wschodnie wybrzeże Ameryki Północnej, skąd jak wiadomo można łatwo zwiać statkiem do Europy. Afterparty nie był głupi i błyskawicznie powiązał to z kradzieżą tutejszego posążka. Prawdopodobnie sprawcy będą chcieli właśnie wówczas uciec z miasta, z czego wynika, że czasu na odnalezienie Ktulu zostało tak naprawdę bardzo niewiele i jeżeli wszyscy nie wezmą się wreszcie do roboty to za parę dni posążek zniknie stąd bezpowrotnie, a co za tym idzie pryśnie jak bańka mydlana źródło do robienia interesów związane właśnie z tym skarbem.
Afterparty co sił w nogach pobiegł do PADNIJ. Tak jak się spodziewał znajdowało się tam całe lub też prawie całe miasteczko. W dodatku nie działo się kompletnie nic. Przyszedł więc najwyższy czas, aby zacząć działać.
- Ludzie, czy wam w ogóle nie zależy na odnalezieniu posążka?! - krzyknął na cały głos Frederic. - Cieszę się co prawda, że poczekaliście na mnie (;P), lecz z takim zaangażowaniem w życiu nie odzyskamy Ktulu! Wśród nas ukrywają się sprawcy tego zamieszania (bandyci). Co więcej jeden z nich jest w posiadaniu naszego posążka (bandyta z posążkiem ;P). Chyba najwyższa pora, aby zainteresować się zidentyfikowaniem owego gościa. Ja co prawda nie mam żadnych pewnych informacji, lecz pamiętając to, co zdarzyło się jakieś pół roku temu w miasteczku Ktulu City (część graczy pewnie wie o co chodzi ;P) postaram się wskazać osobnika, który moim zdaniem tylko udaje niewinnego mieszkańca i być może jest poszukiwanym przez nas rabusiem.
Frederic nabrał powietrza, odetchnął i począł mówić dalej:
- Zapewne ci, którzy dopuścili się owego niecnego czynu nie chcą się za bardzo wychylać. To akurat mało nam mówi, gdyż wszyscy są jakoś aż nazbyt milczący. Jednak popatrzmy na to, jak prezentują się poszczególne postacie. Niektóre są barwniejsze, inne zaś przeciętne, łatwo wtapiające się w tłum. Co więcej wydaje mi się, że posążek prędzej dostałaby ''na przechowanie'' jedna z osób, która nie ma zbyt dużego doświadczenia życiowego na Dzikim Zachodzie, w związku z czym łatwiej będzie się jej trzymać w cieniu, zaś kompani tejże osoby, bardziej doświadczeni przez życie, którym różnego rodzaju przygody są nieobce będą starały się w jakiś sposób ją chronić i robić zamieszanie wokół innych, a w najgorszym razie wokół siebie, niż wokół niej (ciężko jest te słowa ubrać w fabułę ;P, mam nadzieję, że wiadomo o czym mówię ;]). Mam na oku parę takich cichszych i zachowujących się nad wyraz ostrożnie obywateli, lecz z braku poważniejszych informacji po prostu wybiorę sobie (strzelę) jednego z nich.

*******************

Lincz ==> Sam Fisher

*******************

P.S. Może błędnie interpretuję regulamin, ale zerowa noc już była, mamy pierwszy dzień, co wiąże się z tym, że dziś powinien mieć miejsce pierwszy lincz! A wy póki co robicie wszystko co możliwe, oprócz głosowania na najbardziej podejrzaną osobę, czyli potencjalnego bandytę z posążkiem ;P . Gdyby co to wyprowadźcie mnie z błędu ;] .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2007 o 19:46, Belmundo napisał:

-Oczko. Wygrałem. A tak w ogóle, o co chodzi z tym któló? To jakiś posążek? Powiedz to daruję
Ci tą przegraną. Bo miło pograć z kimś tak "obeznanym" w kartach. I kim są ci ludzie i ten
pies?


<Wypoczęty Mefiu Perez zszedł na dół do saloonu. Przypadkiem usłyszał ciekawą rozmowę kilku graczy w karty. Rozmowę o Ktulu, świętym posążku.>
-Pss, miejscowy czy wędrowiec? Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej okolicy, jak i o samym Ktulu- postaw mi kolejkę, bo swoją sakwę zostawiłem w pokoju, a z suchym gardłem nie będę paradować. Tak więc- czekam przy barze, nieznajomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Macie rację mości Fredericu... Już dzisiaj musimy zacząć szukać tych co to posążek podpierdzielili, a niestety jak obserwuje co się tutaj w naszym gronie dzieje to widzę, że tak szczerzę każdy ma to głęboko między nerkami... - odrzekł Geniusz...
- Nie wiem czemu, ale dobrze Wam z oczu patrzy... Wasza twarz przypomina mi bardzo psią twarz, a ja bardzo lubię psy...

* * *
lincz-> mtobi
Na kogoś głos oddać trzeba... Poszlak niewiele, wiemy jedynie, że naszym celem są złodzieje posążka. Z obecnych zachowań ciężko jest cokolwiek wywnioskować, tak więc oddaje swój głos na osobę, która nie jest póki co jakoś specjalnie aktywna, a z doświadczenia swego wiem, że przeważnie nie przykładała ona wielkiej uwagi do gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Ach... [zagląda do kieszeni] sam widzisz, że nic nie mam, wszytko wychlałem i jestem z tego dumny.
-A ta twoja wygrana?
-Jeszcze nie skończyłem grać, poczekaj chwilę.

*****************************************
@matiz123
-A masz kasę?
-Oczywiście, przecież zarabiam na bieżąco, na razie, ale to może się zmienić, bo widzisz, posążek...
-Co posążek?
-Był chlubą naszego miasta, ale nie tylko dzięki niemu był dobrobyt, przyjeżdżali turyści budowaliśmy domki letniskowe, z MOJEGO DREWNA, które sprzedawałem na targu za pokaźną sumkę, a teraz widzisz nie ma posążka to i kasy niedługo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sam tak sobie patrzył, patrzył i patrzył na ludzi w barze. Napatrzył się, i ledwie zobaczył niewidocznego, śpiącego pod stołem scorpa. "Czemu nic nie mówi, nie produkuje się" - pomyśłał. Od wczoraj go nie słyszałem, a i wtedy był mało rozmowny. Powiedział tylko, że jest grabarzem. Hmmmm... dziwne.

***************************************************************************************************************

Lincz --> scorp.

@Fiarot: Już ja wiem, za co ten lincz ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to pierwszego dnia, niee wiadomo bylo wiele o współtowarzyszach w saloonie "PADNIJ". część grała w karty, rozmawiali. Michalshiro, bo tak brzmiało jego imię, postanowił dołączyć się do grającyhc w karty, lepsza to wkońcu niżsiedzenie i zapijanie browca wódką...
- Hej, mogę dołączyć do następnego rozdania? - zawołal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Coż mości Geniuszu - widzę , że strzelasz Pan ale taka mała uwaga co do tego głosu. Czasu na przejęcie posążka mamy niewiele a głosowanie na kogoś z argumentacją że przeważnie nie przykładała ona wielkiej uwagi do gry nie jest zbyt roztropne. Czy nie jest aby próbą skierowania linczu na dość wygodną osobę? Kilka osób zna przeszłość tego jegomościa więc z łatwością możesz znaleść poparcie dla "usunięcia olewacza".
- Co do Ciebie zaś mości Samie to widzę że dotąd nie spieszyłeś się z oddaniem głosu a po głosie na siebie jednak znalazłeś argument by oddać głos na Scorpa. Wszystko ok tylko co jest dziwnego w tym, że tylko się przedstawił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Deih''a obudził krzyk jednego z przebywających w saloooOonie . Mówił coś o tym , że trzeba zabrać się do roboty i znaleźć wreszcie tych bandytów. No racja racja...Deih wyjżał przez okno i stwierdził , że już jest ciemno. Spał prawie cały dzień. Na całe szczęscie kac już przeszedł. Teraz czas na pooglądanie barowiczów. Jeden z nich dziwnie wyglądał...i mało się udzielał ...Cisi mogą kryć wiele cennego.

***********

lincz----- sczał mtobi

***********

[ offtop a fiarot znowu mi to robi :P pisze długie posty i owija w bawełne :D ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2007 o 20:40, skyler napisał:

- Coż mości Geniuszu - widzę , że strzelasz Pan ale taka mała uwaga co do tego głosu. Czasu
na przejęcie posążka mamy niewiele a głosowanie na kogoś z argumentacją że przeważnie nie
przykładała ona wielkiej uwagi do gry
nie jest zbyt roztropne. Czy nie jest aby próbą skierowania
linczu na dość wygodną osobę? Kilka osób zna przeszłość tego jegomościa więc z łatwością możesz
znaleść poparcie dla "usunięcia olewacza".

Zgadzam się mości Skylerze. Czasu mamy niewiele, a wiadome jest to, że kogoś uwalić musimy. Nie mamy aktualnie żadnych poszlak i jedynie możemy kierować się przeczuciami/strzałem/wyliczanką/palcóweczką itd.. Z tego co zdążyłem zaobserwować już w swoim życiu wynika, że posążek często trafia często do najmniej znanej wśród ludzi osoby. Tacy już są złodzieje... Te największe szychy wiedzą, że można je w zasadzie sprzątnąć za "bo tak" i same fanta nie wezmą... Nie musi być tak zawsze, jednak coś przy tym pierwszym linczu założyć trzeba. Nie próbuje skierować linczu na inną osobę, gdyż w obecnej sytuacji ciężko mi powiedzieć cokolwiek i w zasadzie jak dla mnie może zginąć każda osoba, byle coś się ruszyło, a jeśli już ktoś ma odpadać przy równych podejrzeniach to chciałbym po prostu usunąć kogoś z grona tych co to mało do poszukiwań wnoszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Olivier po wysłuchaniu wypowiedzi Frederica sam zdecydował zabrać głos.

Wstał i rozglądnął się po wszystkich twarzach obecnych w PADNIJ. Nikt jak dotychczas nie chciał się wychylić poza szereg a więc wytypowanie potencjalnego złoczyńcy jest bardzo trudne. Jednak kilka faktów przykuło jego uwagę, osoby bardzo mocno okazujące, że nie mają nawet najmniejszego pojęcia czym jest owy posążek lub uporczywie próbujące negować wszelkie możliwe poszlaki na swój temat podkreślając to że niedawno tu przybyli i nic o nim nie wiedziały i dopiero co się tu znalazły. Właśnie sam fakt ich niedawnego przybycia może oznaczać to, że przybyły tu jedynie w celu kradzieży skarbu tego miasta owianego legendą.

Niektórzy wzbudzili jego podejrzenia swymi wypowiedziami, jedną z nich był Deto Twist.
Wstał i rzekł oficjalnie do wszystkich zgromadzonych:
- Przyjaciele doszło do straszliwego przestępstwa o którym teraz tu głośno i ja również postanowiłem zabrać głos w tej sprawie. Wielu z Was na pewno zastanawia się któż mógł dokonać tego przestępstwa. Prawie nikt nie ma żadnych poszlak, lecz ja uważam znalazłem jedną. – Wstał i skierował swoją twarz w kierunku Deto Twista’a
- Dlaczego prawy obywatel Bum Bum city posiada gdzieś kryjówkę? Rozumiem względy bezpieczeństwa dla swego dorobku ale pozostaje to dla mnie bardzo podejrzane. Czyżby była to po prostu kryjówka dla bandytów którzy ukrywają tam swoje łupy i obmyślają kolejne skoki? Tego nie wiem a przynajmniej na razie lecz wzbudziło to moje podejrzenia.
Według mnie podejrzanym w tej sprawie jest właśnie Deto i uważam, że to On dokonał tej zbrodni mimo nie posiadania 100% pewności.

*******
Lincz – Deto
Uzasadnienie powyżej
*******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2007 o 20:28, Sam Fisher5 napisał:

@Fiarot: Już ja wiem, za co ten lincz ;P


A wcale że nie ;P . Tamto wydarzenie nie ma dla mnie żadnego znaczenia - wówczas przecież musiałbym zlinczować twoją siostrę ;P . Wyselekcjonowałem sobie 5 osób kierując się m.in. opisem postaci (głównie chodziło mi o stosunek do posążka czy też samą długość wypowiedzi oraz jej oryginalność na tle pozostałych), chęcią nawiązania dialogu z innymi graczami, a także ''statusem danego gracza'' - że tak powiem z doświadczenia wiem, które osoby będąc bandytami posążka nie chcą brać, a którym wręcz się go wciska na siłę, aby to oni go trzymali i pilnowali ze względu na możliwość ukrycia się w tłumie. Tak się złożyło, że byłeś w tej piątce i akurat padło na Ciebie - pozostali byli bardziej rozmowni i wylewni w moim odczuciu, a co za tym idzie Tobie na tą chwilę dałbym największe szanse na bycie nie-mieszkańcem, wobec czego możesz być m.in. poszukiwanym przez nas posiadaczem posążka :] .

Ale to taka wstępna diagnoza, oparta na mglistych przesłankach, a co za tym idzie to jeszcze nic pewnego i ostatecznego - poobserwuję sobie jeszcze pozostałych, mam przecież czas ;] .

deih

Hę? Głosowanie poprzedziłem wątkiem fabularnym, a i sam lincz owiałem fabułą, co w tym dziwnego ;P ? To wszak pierwszy dzień, dobrze jeszcze po trzymać się fabuły, tym bardziej, że później raczej już definitywnie od niej odejdę ;] . Pozostali do tej pory zresztą tak się na niej skoncentrowali, że zapomnieli o samym głosowaniu ;P . A odnośnie długości postów - trzeba wszak zadbać o średnią ilość znaków na post ;P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Zbliżała się powoli noc, ludzie grali w karty pili alkohol, ale uwagę Belmunda przykuł jeden człowiek, pucybut, chodzi po mieście i czyści ludziom buty, a nie interesuję się posążkiem? Jak dla Belmunda on był dosyć... dziwny, może nie chce zwracać na siebie uwagi? Być może jest bandytą? Tak czy inaczej lepiej mieć go na oku.

_______________________________________________

strzał w twarz Yarr''owi :P, czyli incz ---->>> Yarr
_______________________________________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.11.2007 o 20:45, Kukowsky napisał:

itd.. Z tego co zdążyłem zaobserwować już w swoim życiu wynika, że posążek często trafia często
do najmniej znanej wśród ludzi osoby. Tacy już są złodzieje... Te największe szychy wiedzą,
że można je w zasadzie sprzątnąć za "bo tak" i same fanta nie wezmą...

-Wszystko ok tylko, ze nie wydaje mi się mimo wszystko aby powierzyli go osobie takiej jak Michalshiro - myślę że posążek w rękach takiej osoby to zbyt duże ryzyko, nieprawdaż? Przyznaj czy ty zakładając że byłbyś
(?jesteś) bandytą powiertzyłbyś go Jemu?

Dnia 28.11.2007 o 20:45, Kukowsky napisał:

Nie musi być tak zawsze,
jednak coś przy tym pierwszym linczu założyć trzeba. Nie próbuje skierować linczu na inną osobę,

- Jednak skutecznie Ci się to udaje - już deih podjął trop ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Furrest, jak zwykle po ciężkiej całodniowej pracy, udał się do PADNIJ. Ktoś ukradł posążek, a oczywiście wszyscy się z tego powodu upili...
Nic to, na szczęście ktoś jednak chciał szukać posążka. Frederic coś zaczął myśleć nad tym i nawoływać innych do tego samego (w pozytywny efekt nawoływań Furrest wątpił, ale samą akcję popierał). W związku z tym, by nie być tylko biernym poszukiwaczem, Furrest również zaczął składać pewne fakty.

Po pierwsze - lincz Fiarota na Samie, gdzie samych argumentów nie zamierzam podważać (w sumie przy takiej ich ilości jest to niemal niemożliwe... Nie ma możliwości się do czegokolwiek przyczepić, ponieważ tego, hmm, nie ma ;P), ale za to reakcja Sama na wybór Fiarota jest co najmniej dziwna. "Już ja wiem, za co ten lincz ;P" Jakoś nie widzę tutaj zbytnich obaw o swoje życie, ale cóż, to jest niby pierwszy dzień... Poza tym miło wiedzieć, że panowie mieli wspólną przeszłość. Prosiłbym jednak, żebyście się powstrzymali z przeszłymi animozjami i skupili na tym, co teraz jest najważniejsze.

Druga osoba, która wzbudziła moje zainteresowanie to Kukowsky. Argumentacja decyzji jego linczu mnie powaliła ("Na kogoś głos oddać trzeba..."), gdzie zazwyczaj mieszkańcy mają mnóstwo, choćby urojonych podejrzeń i przeczuć, a właśnie pozostałe frakcje nie wiedzą, na kogo głosować i głosują bardziej losując. To jeszcze nie przesądza niczego, ale mój głos poleci dzisiaj właśnie na Kuka. O ile oczywiście nie ujawni się na przykład kurtyzana z jakimś oszałamiającymi wiadomościami.
______________

Lincz --> Kukowsky - no dobra, dobra, wiem, że to nie jest wcale jakieś zaskoczenie wielkie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2007 o 20:51, skyler napisał:

-Wszystko ok tylko, ze nie wydaje mi się mimo wszystko aby powierzyli go osobie takiej jak
Michalshiro - myślę że posążek w rękach takiej osoby to zbyt duże ryzyko, nieprawdaż? Przyznaj
czy ty zakładając że byłbyś
(?jesteś) bandytą powiertzyłbyś go Jemu?

Jeśli wydawałby mi się osobą najmniej zagrożoną linczem to tak. Nie wiem jak ma się sytuacja u bandytów i pozostaje mi tylko snuć domysły.

Dnia 28.11.2007 o 20:51, skyler napisał:

- Jednak skutecznie Ci się to udaje - już deih podjął trop ;]

Nie mi komentować jego wyroki. Może ma swoje powody, może chciał kogoś wysunąć na prowadzenie... wątpię jednak by było to spowodowane moją argumentacją, gdyż tak jak mówiłem dzisiaj szczelamy. (chyba, że wydarzy się coś przełomowego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2007 o 20:51, skyler napisał:

-Wszystko ok tylko, ze nie wydaje mi się mimo wszystko aby powierzyli go osobie takiej jak
Michalshiro - myślę że posążek w rękach takiej osoby to zbyt duże ryzyko, nieprawdaż?


Nie sądzę. Michalshiro nie wyróżnia się z tłumu, nikt na niego nie zwraca uwagi (prócz Kuka oczywiście). To jest typowe zachowanie posiadacza posążka - unikanie jakichkolwiek podejrzeń, przemykanie między kłótniami, etc. Oczywiście inna sprawa, że ciężko tutaj odróżnić, czy to taktyka posiadacza, czy jedynie zwykłe zachowanie tej osoby...

Dnia 28.11.2007 o 20:51, skyler napisał:

Przyznaj czy ty zakładając że byłbyś (?jesteś) bandytą powierzyłbyś go Jemu?


Nie wiem, co by zrobił Kukowsky, ja będąc na jego miejscu i będąc bandytą albo wziął samemu ten posążek, albo dał właśnie takiej cichej osobie. Ponieważ w taki sposób byłby najbezpieczniejszy. Jestem jednak mieszkańcem, więc możliwe, że mój pogląd na tę sprawę może być nieco zaciemniony.

Dnia 28.11.2007 o 20:51, skyler napisał:

- Jednak skutecznie Ci się to udaje - już deih podjął trop ;]


Cóż, przy każdym linczu istnieje podejrzenie, że nawet przy najbardziej absurdalnych argumentach ktoś zechce się podczepić. Teraz powinno zostać zadane pytanie - czemu deih zagłosował akurat na tę, a nie inną osobę? Oczywiście argumentem jest strzał, aczkolwiek strzał ten został wykonany w dość obciążających okolicznościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się