Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 01.02.2008 o 00:49, Fimar napisał:

> Skończ ten bełkot cwaniaczku.

Co:>. Nie podobają się słowa krytyki, w których jest zawarta prawda:>.


Jaka prawda? To,że piję a nie udaje zbawiciela ?

Dnia 01.02.2008 o 00:49, Fimar napisał:


> Ja tu jestem od kopania cudzych tyłków a nie wymądrzania się o jakich srakich bajerach.


Według mnie żołnierz nie tylko powinien umieć przywalić, ale i również racjonalnie myśleć.


Ale Ty nie myślisz racjonalnie. Strugasz się na bohatera.

Dnia 01.02.2008 o 00:49, Fimar napisał:


> Zwijaj zabawki stąd i idź się bujać tam gdzie,rzekomo masz coś do roboty.

To się nazywa dopiero argument na poziomie przedszkolaka ;].

>

Eee argument ? Eee a że na co ?

Dnia 01.02.2008 o 00:49, Fimar napisał:

> A kto Ci k*** powiedział,że jestem wzorowy żołnierz ?

Skoro zaszedłeś tak daleko, że wraz z Nami lecisz na nową planetę, to czymś musiałeś sobie
na to zasłużyć. Byle, kogo by tu nie ładowali na pokład statku kosmicznego...przynajmniej tak
sądzę.


No właśnie. Ja wiem czym. Dowódcy też. Zasługami na polu walki. A nie komandosami w akademii...

Dnia 01.02.2008 o 00:49, Fimar napisał:

> Uświadamiaj psa w parku,że nie sika się na drzewa

A niby gdzie pies powinien sikać jak nie na drzewa? Poza tym w owych warunkach nawet nie mógłbym
przeprowadzić szkolenia dla tegoż psa, gdyż po pierwsze nie ma tu takiego zwierzęcia a po drugie
gdzie znalazłbym drzewo:>.


Daj dziecku przykład...

Dnia 01.02.2008 o 00:49, Fimar napisał:

> a ode mnie się odwal.

Czemu:>


Bo jesteś upierdliwy.

Dnia 01.02.2008 o 00:49, Fimar napisał:

> Chyba,że to dla ciebie zbyt trudne do zrozumienia.

Owszem, Twoje rozumowanie mnie poraża a zarazem przeraża.


Sam się porażaj. Najlepiej prądem. jakieś 250 tysięcy wat...

Dnia 01.02.2008 o 00:49, Fimar napisał:


Niektórzy to jednak „mają” mózg - powiedział w myślach do siebie Fimar ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panowie, co wy, co wy. Wiem, że każdy z nas może okazać się Raardańskim psem, tu nawet najlepsza mowa o tym, że jesteś Nedranem nie pomoże, bo tylko my sami wiemy kim jesteśmy.

No wiecie, ja właściwie jestem takim specem od przetrwania. Pierwszym krokiem było wzięcie piersiówki, w przypadku zamarznięcia trzeba się czymś rozgrzać. To argument na stronę Nadnaxa, ale Fimar też ma racje, dobry żołnierz musi umieć racjonalnie myśleć, więc nie chlejcie teraz wszystkiego (ale skoro macie skrzynkę), bo na później nie starczy. Nie możemy też pić wszyscy na raz. Dobrze, że mam mocny łeb xD Jeśli chcecie przetrwać to nie możecie umrzeć z nudów, wziąłem więc karty i pieniądze, ma ktoś ochotę na partyjkę w pokera, może być kasa, ale jeśli ktoś postawi butelkę to się nie pogniewam xD

Laska może pomóc Fimarowi, jak sam mówił jest inżynierem, powinien się trochę na tym znać, sprawdzał ktoś co z silnikami. Trzeba uważać na komputer pokładowy, i tu znowu wypływa problem, nie wiem kto jest kim. Ja mógłbym jakoś pomóc, choć nie za bardzo się na tym znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 23:46, Fimar napisał:

> - Nie siedzę w temacie - powiedział Sam - i nie znam się. Nie wiem, co i jak. Zdaje się,
że
> osoba niewykwalifikowana nie byłaby dobra do pomocy.

Podałem dwie możliwości, więc skoro nie chcesz mi pomóc przy sterownikach to skup się na tym
swoim sprawdzaniu.

- Co robiłem przez całą noc. Przepraszam, chyba czas iść spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaać - ziewnął zmęczony Sam.

Dnia 31.01.2008 o 23:46, Fimar napisał:

Może to odniesie większe skutki niż jakbyś miał coś faktycznie zepsuć przy
komputerze.

- Może i tak, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zalatany byłem, jak zajęcia mieliśmy. Skutki może i będą znane, któż to wie? A na razie, za pozwoleniem, udam się na spoczynek, bom cholernie zmęczony po całonocnym piciu. A i na nogach już chyba nie ustoję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2008 o 06:22, dawidos170 napisał:

Jaka prawda? To,że piję a nie udaje zbawiciela ?


Jakiego zbawiciela? Ruszyłbyś, chociaż tyłek w dobrej mierze o to mi jedynie chodzi. Kiedy wylądujemy cali i zdrowi na Teyennie bez tych Raardanów to wtedy będziemy mogli wypić sobie po czystej.

Dnia 01.02.2008 o 06:22, dawidos170 napisał:

Ale Ty nie myślisz racjonalnie.


Aha, czyli uruchomienie statku nazywasz rzeczą irracjonalną O_o? Czyżbyś już wiedział z góry, że ta rzecz nam się nie uda? Już nie wspomnę o wyszukaniu w naszych szeregach dwóch zdrajców, bo to też jest Twoim zdaniem bzdura.

Dnia 01.02.2008 o 06:22, dawidos170 napisał:

Strugasz się na bohatera.


J.w. na odpowiedź o zbawicielu ;).

Dnia 01.02.2008 o 06:22, dawidos170 napisał:

Eee argument ? Eee a że na co ?


Za trudne słowo...rozumiem ;). W takim razie nie było tematu ;p.

Dnia 01.02.2008 o 06:22, dawidos170 napisał:

No właśnie. Ja wiem czym. Dowódcy też. Zasługami na polu walki. A nie komandosami w akademii...


Mógłbyś przytoczyć mi parę bitew, w których brałeś udział? Zawsze chciałem spotkać żołnierza zasłużonego w bojach i wysłuchać Jego historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2008 o 13:54, Fimar napisał:

Mógłbyś przytoczyć mi parę bitew, w których brałeś udział? Zawsze chciałem spotkać żołnierza
zasłużonego w bojach i wysłuchać Jego historii.


Chociażby na Xardi z 34 garnizonem zdobywając szczyt El-Harani - wiesz gdzie to ? Raptem 3 lata lotu. Oczywiście w hibernacji czyli się nie postarzałem. Potem były partyzanckie walki z Raardanami na ich kontynencie oraz na naszym. Wraz z oddziałem przeprowadziłem dywersję w jednej z ich baz. Było jeszcze parę większych ale w sumie nie lubię o tym opowiadać ani się tym chwalić. Za dużo krwi zostało przelane wtedy. Każdego dnia zostaje przelane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Minęło już tyle czasu od przebudzenia a on wciąż niezbyt zdawał sobie sprawę z tego, co się dzieje. Każdy z nich mógł być zdrajcą, w każdej chwili mógł zarobić nóż w plecy. A to nie było budujące w obecnej sytuacji. Wychowywał się w prostej, robotniczej rodzinie. Niestety ojeciec był alkoholikiem a matka zmarła niedługo po jego narodzinach. Do tej pory ma na rękacj blizny, gdy ojciec rozbijał puste butelki w gniewie, o niego. No ale coż począć, może na tamtym nowym świecie będzie lepiej. Oczywiście, jeśli przeżyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2008 o 13:54, Fimar napisał:

Jakiego zbawiciela? Ruszyłbyś, chociaż tyłek w dobrej mierze o to mi jedynie chodzi.
Kiedy wylądujemy cali i zdrowi na Teyennie bez tych Raardanów to wtedy będziemy mogli
wypić sobie po czystej.

A skąd jesteś taki pewien że wylądujemy..... Nie wiemy gdzie się udać , zboczyliśmy z kursu mamy na pokładzie dwóch obcych no i jeszcze statek w pełni nie działa ,] Aaha no wypić zawsze można ,P

Dnia 01.02.2008 o 13:54, Fimar napisał:

Aha, czyli uruchomienie statku nazywasz rzeczą irracjonalną O_o? Czyżbyś już wiedział
z góry, że ta rzecz nam się nie uda? Już nie wspomnę o wyszukaniu w naszych szeregach
dwóch zdrajców, bo to też jest Twoim zdaniem bzdura.

No tu akurat się zgodze trzeba odpalić ten statek , może ktoś się na tym zna ??

Dnia 01.02.2008 o 13:54, Fimar napisał:

J.w. na odpowiedź o zbawicielu ;).

Amen.

Dnia 01.02.2008 o 13:54, Fimar napisał:



Za trudne słowo...rozumiem ;). W takim razie nie było tematu ;p.

xDDD

Dnia 01.02.2008 o 13:54, Fimar napisał:


Mógłbyś przytoczyć mi parę bitew, w których brałeś udział? Zawsze chciałem spotkać żołnierza
zasłużonego w bojach i wysłuchać Jego historii.

Wiesz , mnie to tak nie inetersuje , może zamiast pieprzyć historyjki , ruszmy się do roboty !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przestańcie się kłócić i wyzywać jak jakieś pier****ne bez mózgi ! Zajmijcie się czymś poważnym co nam pomoże w szukaniu Raardanów. Możliwe , że gdzieś tutaj na tym statku pozostawili jakieś tropy. Ewentualnie znajdźmy jakąś palnetę na , której moglibyśmy przebyć przez jakiś czas a rusz okaże się podobna do tej którą mamy zamiar znaleźć. Heid Poszedł do łazienki a następnie sięgnął po napój gazowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wojna. Głupia wojna. Po co walczyć. Nie lepiej wypić tutaj razem flaszkę i sie zaprzyjaźnić? Pamiętajcie panowie, że jesteśmy 7 lat drogi tym statkiem od naszej rodzinnej planety. Po co walczyć? Nie ma to najmniejszego sensu. Usiądźmy przy stole, przy kielichu wyjaśnijmy sobie wszystki sprawy i zakończmy te bezsensowne walki o coś, czego nikt od wieków nie pamięta? Bo dlaczego walczymy? Walczymy, żeby walczyć. Już nikt chyba nie pamięta, jaki był początek tego sporu i dotychczas nikt nie wiedział jak go zakończyć! A ja wiem! Panowie, pozwólcie, że poleję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2008 o 16:11, DonCarleone napisał:

/.../

Ano mądry z Ciebie człowiek. Jeden z niewielu tutaj zebranych. Tym to nadal chulanka w głowie niedoświadczone głąby ;). Z chęcią się napije i odrzuce ten napój gazowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Czy ktos powiedział coś o piciu ? - od razu zainteresował się.
- Polejcie troch.e Ale ze mnie debil, nawet się nie przedstawiłem. Jestem Tobiaszi. Michali Tobiaszi. - zakomunikował i z lubością popatrzył na biały płyn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2008 o 16:47, mtobi napisał:

- Czy ktos powiedział coś o piciu ? - od razu zainteresował się.
- Polejcie troch.e Ale ze mnie debil, nawet się nie przedstawiłem. Jestem Tobiaszi. Michali
Tobiaszi. - zakomunikował i z lubością popatrzył na biały płyn...

Ano jednak się znasz....Aż za bardzo można powiedzieć :D. Jestem generał Heid. Miło mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się, co Ty mówisz? Ci dwaj niszcząc komputer wiedzieli, co robią i na co się porywają. Wątpię abyś tą paplaniną przemówił im do rozsądku...ale rób swoje. Ja zamierzam poszperać w ustawieniach i ruszyć nasz statek w dobrym kierunku. Aha a co do pomysłu Heida to jednak wolałbym ukończyć naszą misję i wylądować na Tayennie. Wykonam zadanie, które poleciły mi tajne służby Calassy i sprowadzę nasz statek na konkretną planetę. Po tych słowach Fimar rozejrzał się w koło i krzyknął do Laski - Ty inżynier chodź tu do mnie zaraz i poszperajmy w konsoli, gdyż nie chcę brać całej odpowiedzialności na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Uhuhu co do jasnej...
Joahim przebudził się nagle i gwałtownie. Ujrzał że jest wśród dziwnych ludzi i za bardzo nie kojarzył jak się tu znalazł. No ale cóż jak się siedzi w... to trzeba z niego wyjść...
-Witam panowie... jestem Joahim Liczydło... co tu się do jasnej cholery dzieje...?


*****************************************************************
S orki że dopiero teraz piszę ale dochodziłem do siebie po studniowce
*****************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Laskę z solidnego snu wybudziła wypadająca mu z ręki flaszka kwaśnego, siedmioletniego piwa, która rozbiła się z trzaskiem o metalową podłogę, rozbryzgując swoją zawartość dookoła.
- Cholera... - mruknął - no nic, i tak zapewne zwietrzało przez całą noc...
Skinął na swojego droida, by doprowadził piwko do porządku, po czym rozejrzał się po pomieszczeniu załogi. Obozy były dwa, był obóz kłótliwych i obóz pijących. Laska bez wahania skierował się w stronę biesiadników.
- Bry - powiedział - można się dosiąść? Kilka łyków karmelowej przepalanki po solidnym spanku to nie w kij dmuchał...
Po tych słowach dosunął sobie taboret i zanurzył się w szklance solidnego trunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście , że najlepszym pomysłem byłaby podróż na wyznaczoną nam planetę , ale popatrz na to z drugiej strony. Nie wiemy dokładnie gdzie jesteśmy a zlokalizowanie miejsca zajmie nam dużo czasu. Chyba , że się znasz trochę na komputerach? Może mogłbym być w czymś przydatny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2008 o 17:40, mtobi napisał:

- Jedni się kłócą a drudzy piją, do kogo dołączasz ? - rzucił Toviaszi.


Głupie pytanie... co tam macie do picia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- A proszę ciebie bardzo. Dopóki nie wiemy, kto jest zdrajcą, trze sie integrować i korzystać, co nie ? - powiedział i także łyknął ze swojego kufla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2008 o 18:17, mtobi napisał:

- A proszę ciebie bardzo. Dopóki nie wiemy, kto jest zdrajcą, trze sie integrować i korzystać,
co nie ? - powiedział i także łyknął ze swojego kufla...


Ale jak już się dowiemy to można im wepchnąć butelkę do gardła tak głęboko, żeby się udławili, jest bardzo bolesny rodzaj śmierci, ale szpiedzy nie zasługują na honorową śmierć, no nie? Ej, nie zapominajcie o mnie, też nie lubie się kłócić, wolę pić, ale mam tu dwie buteleczkę dobrej whisky, pierwszorzędnej whisky, to jak zrobicie mi miejsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się