Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Cael
Co Ci po takim katanim, który w jednym z kluczowych dni edycji ssie po całości, nie wykazując się ani odrobiną aktywności
Co ty, za przeproszeniem, pieprzysz? :o

BTW, w mordzie zginął Kalkulator i klimat - jak przewidziałem - na linczowanie Fiarota wygasł.

Brawo, świetna robota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.06.2010 o 23:28, Caelethi napisał:

Co Ci po takim katanim, który w jednym z kluczowych dni edycji ssie po całości, nie wykazując
się ani odrobiną aktywności? Z resztą dla mnie to mało prawdopodobne, by rzeczywiście
on był katanim. Prędzej obstawiam naczelnego milczka - Roba - lub VBone''a. Choć jest
nadal szansa, że nasz wybawiciel żyje i ma się dobrze :) Jeżeli opcja numer 2 jest prwadziwa,
to dla jego dobra radzę, by się w końcu ujawnił.

To były hipotetyczne sytuacje mające wytłumaczyć moje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.06.2010 o 23:30, demerenfarsz napisał:

Oczywiście, że czytam Twoje posty. Ubiliście Shuda, bo "jego obecność w tej edycji i
tak nie miałaby sensu". Jasne, zlinczujmy każdego milczka, co tam że przegramy, jak zabijemy
milczące miasto, będzie ciekawiej. Nie satysfakcjonuje mnie przedłużanie gry na siłę,
trzeba było ubić Fiarota i mieć z głowy tę edycję. W ciągu następnych 24 (23,5) godzin,
okaże się że już nastroju na linczowanie pana F nie ma i ten wygra.


Nie czytasz... Po pierwsze: wolałbym, żeby był remis, co wyłożyłem dość jasno (tylko czytać trzeba). To uzasadnienie, które podałeś, nie jest moim uzasadnieniem. Po trzecie: wydajesz się mieć pewność, że Fiarot jest w mafii. Na jakiej podstawie? Bo ja, pomimo tego, że go podejrzewam, takiej pewności nie mam.
Wyjaśnij więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Ubiliście Shuda, bo "jego obecność w tej edycji i

Dnia 04.06.2010 o 23:30, demerenfarsz napisał:

tak nie miałaby sensu". Jasne, zlinczujmy każdego milczka, co tam że przegramy, jak zabijemy
milczące miasto, będzie ciekawiej. Nie satysfakcjonuje mnie przedłużanie gry na siłę,
trzeba było ubić Fiarota i mieć z głowy tę edycję. W ciągu następnych 24 (23,5) godzin,
okaże się że już nastroju na linczowanie pana F nie ma i ten wygra.

Spoko, bawmy się tak dalej.


Co Ty piszesz? Wolisz aby były trzy posty na dzień i strzelanie w ciemno bez analiz? To jest gra, zabawa która polega na wymianie spostrzeżeń, jeśli przegramy to trudno ale przynajmniej po grze która da nam satysfakcje. Nie wiem czy znów nie będziemy musieli czekać rok na kolejną edycję lub czy w ogóle jakaś będzie.
Tak wolę wyeliminować milczka, który nic nie wnosi do zabawy niż aktywnego gracza który miałby nawet okazać się mafią i wygrać całą edycję. Przynajmniej edycja będzie stała na dobrym poziomie i da nam frajdę.
To tyle na dziś z mojej strony i dobranoc.

Spider Out.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Why, man? Przecież napisałem, że go nie uniewinniam, ale też nie oskrażam. Dotychczas wszelkie argumenty świadczące o jego niewinności wydawały mi się błahe. Dzisiaj postaram się na nowo ustosunkować względem Fiarota, ale jego wina nadal wygląda mi co najmniej absurdalnie.

@Dem
Wiesz, czasem myślę, że milczący mieszkaniec jest lepszy od tego, który gada głupoty. Ale skoro jesteś taki pewny swego (pewnie czerpiesz najświeższe informacje od samego Furra), to możemy zabić Fiarota. Jeśli okaże się on niewinnym, to ok. Trudno, kolejny dzień w plecy, w końcu lepsze jest pozbycie się dobrego mieszkańca od trwania w niepewności... Ekhm. A jeśli pan F okaże się zdrajcą, to wysuniesz się na piedestał i okażesz się bohaterem edycji. Jasne, nie ma to jak uczciwy układ.

Zastanów się - jeśli Shudo (potencjalny katani) - przeżyłby i nie napisałby niczego jutro, to stracilibyśmy niepotrzebnie kolejnego mieszkańca. Lepiej za wczasu pozbyć się frapującego problemu. Według mojej teorii Shudo jak najbardziej nadawał się na partnera Ariego, jednak okazało się to nieprawdą. Teraz możemy dalej dywagować nad tym, kto może byc w istocie mafiozem. Czy to jest Fiarot? Ciężko mi to stwierdzić, ale wytłumacz mi na jakiej podstawie tak się przy tym upierasz.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.06.2010 o 23:43, Caelethi napisał:

Przecież napisałem, że go nie uniewinniam, ale też nie oskrażam. Dotychczas
wszelkie argumenty świadczące o jego niewinności wydawały mi się błahe.


Eee... Argumenty świadczące o niewinności Fiarota wydawały Ci się błahe i... dlatego głosowałeś na Shudo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.06.2010 o 23:47, Blackbird napisał:

Eee... Argumenty świadczące o niewinności Fiarota wydawały Ci się błahe i... dlatego
głosowałeś na Shudo?

To twoja interpretacja moich słów wyrwanych z kontekstu.

Poniekąd tak, ale w większym stopniu winnym wydawał mi się Shudo. Ile razy mam to tłumaczyć, aby poskutkowało?

@Windows
W takim razie pomińmy już wątek kataniego. Niech sobie egzystuje (lub nie) w spokoju, my sobie bez niego poradzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.06.2010 o 23:26, demerenfarsz napisał:

Czemu zmieniłeś ten cholerny lincz, lepiej powiedz. Bezsens.


Szczyt bezczelności! (żeby nie użyć gorszych słów)
Wczoraj miałem wylane na twoje ataki względem mnie, bo czułem, że zginę, pod koniec byłem nawet tego pewien... Ale to jest już chore! Jesteś obłąkany na moim punkcie, weź idź się leczyć!

Dnia 04.06.2010 o 23:26, demerenfarsz napisał:

***
LINCZ -> FIAROT
***
Jak jutro nie ubijemy zdrajcy to ja się więcej w to nie bawię.


Jakim cudem chcesz zgładzić zdrajcę, śmieszny człowieku, linczując mnie niewinnego?!
Nie masz na mnie NIC poza moim nickiem i zaślepioną ambicją, od początku we mnie walisz, a teraz jeszcze nazywasz mnie wprost mafią i rzucasz się na tych, którzy na mnie finalnie nie głosowali - obłęd!

* * *
Niesamowite...
Powinienem Wam podziękować, lecz obawiam się, że wskutek niewinności Shudo mogę jutro tylko zawadzać swoją obecnością i odciągać uwagę od prawdziwego zdrajcy. Możliwa jest też powtórka z rozrywki - już rzuca się na mnie dem, czuję w kościach, że tego samego mogę spodziewać się po Pheleli. Ale cóż, skoro jednak jeszcze żyję, to spróbuję jakoś pomóc.

Tak na szybko:
- końcówka głosowania wprost niewiarygodna... ruch Shudo niebywały, aby nie znając mojej roli kłaść się za mnie pod gilotynę, pozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa oraz zaufanie,
- mordowanie Zurrisa to w moim mniemaniu dosyć niespodziewane i niezwykle odważne zagranie ze strony mafii, które dodatkowo robi mi wodę z mózgu...
- nie da się ukryć, że automatycznie głównym podejrzanym staje się windows00 (co jeszcze mimo wszystko nie równa się pewnemu zlinczowaniu). Rano wyraźnie sygnalizował, że Shudo jego zdaniem raczej nie jest w mafii, po południu z kolei to ja stałem się jego głównym podejrzanym. Potem oddał na mnie głos, co jest logiczną konsekwencją tych wydarzeń. Jednak potem dzieje się coś dziwnego - Yarr zmienia głos, robi się 4:4, ja jako główny podejrzany windowsa mam więc 50% szans na śmierć w losowaniu. Tymczasem on niemalże w ostatniej chwili - zapewne nie widząc postu Shudo z ''samobójem'' - zmienia głos ze swojego głównego podejrzanego mnie na raczej nie będącego jego zdaniem w mafii Shudo. Logiki to ja już tu nie widzę. Remis, gdyby do niego doszło, pewnie w dużym stopniu uniewinniłby osobę, która by go przeżyła - ta teza tyczy się bardziej Shudo, ja wciąż miałbym na ogonie swoich ''fanów'' typu dem - zaś windows świadomie z tej opcji rezygnuje, gdyż jak twierdzi: "Ja jednak nie lubię zostawiać niczego losowaniu, nawet jeśli teoretycznie każda z opcji ma identyczny efekt". Czyli co, tak czy owak padłby mieszkaniec, ale tym samym uniewinniłby się on mniej lub bardziej w oczach reszty, co mafii nie na rękę? http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=50075 - to też jakoś do mnie nie trafia, bo wcześniej byłem tym złym, a tu nagle mogę być niewinny, z kolei Shudo może być nawet... katanim! Generalnie windows00 zamącił, pytanie teraz z jakiego powodu? Ciśnienie? Chciał dobrze, a wyszło jak widać? Błąd zdrajcy? Nie wiem. Do tego dochodzi to, o czym pisałem wcześniej, choć pewne fragmenty straciły już nieco na aktualności.
- ciekawe też, że dem wpadł w pewnym momencie podliczyć lincze, siał propagandę po moim adresem, gdy wychodziłem z forum on na nim jeszcze był, potem cisza z jego strony i nagle zaczyna na nowo krzyczeć tuż po ogłoszeniu wyników. Przypomnę też kliencie, że sam zarówno wczoraj jak i przedwczoraj ustawiałeś Shudo jako drugiego podejrzanego obok mnie i pewnie gdybym ja jednak poleciał to teraz atakowałbyś jego, więc tak czy owak ubył Ci potencjalny drugi mafiozo, a mimo to drzesz... buzię jakby ktoś Ci niewyobrażalną krzywdę zrobił!

Na teraz tyle, bo muszę się na jutro wyspać. Swoją drogą do 15-tej będę niedostępny wirtualnie - żeby zaraz ktoś nie pisał, że nagle zmieniam swój system gry. Dobranoc

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
P.S. No i tak off-topowo wszystkiego najlepszego dla wszystkich z okazji wspomnianego jubileuszu ;].
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Blackbird & ariwederczi


1. Dem
Jako pieniacz, krzykacz, mącicie, zwykły krzyk pozbawiony treścil i niestrudzony przeciwnik Fiarota jest przydatny mafii. O tym poniekąd wspomina Ari w swoim poście z linczem, w którym głosuje na - paradoksalnie rzecz biorąc - Dema. Dem niemal doprowadził do śmierci Fiarota i to by tłumaczyło, dlaczego jeszcze nie został zamordowany. To tak drogą wstępu.


2. Ari

> Pierwszy rzucił we mnie kamieniem Blackbird. Jak twierdzi, bez kompletnie żadnych podejrzeń, w wyniku strzelania i przez wzgląd na stare czasy. Wątpię, byś nosił w sercu do mniej jakąś wielką urazę. Bardziej jestem skłonny uwierzyć w to, że chcesz się mnie pozbyć, bo... jestem znany z niekonwencjonalnych zagrań i w sumie nie wiadomo, czego się po mnie spodziewać. Czyżbyśmy mieli sytuację, w której mafioso obawia się (przepraszam za brak skromności) dobrego gracza? :)
Zabawa z mieszkańcami w głupiego Jasia. Odwrotna psychologia: bo przecież do kompana nie odezwałbym się per mafioso, czyż nie?. Ot, takie tworzenie bezpiecznego gruntu dla późniejszego pola działań uznanego już za niemal stuprocentowo niewinnego po ogłoszeniu werdyktu Blackbirda. Mhm - chciałoby się rzec.

> I w tym miejscu mogę napisać kolejną rzecz, której jestem pewny. Na pewno obaj mafiosi nie oddali jeszcze głosów.
To była godzina 21:51 i swoich głosów nie oddały na tamten czas tylko trzy osoby: Windows, Phelela, Fiarot. Próba wrobienia innych mieszkańców i odwrócenia uwagi od swojego współtowarzysza. Ratunek tonącego, wszak Ari miał już wtedy na koncie 3 głosy.

> Jak pisałem w południe, uważam, że jeden z członków mafii na pewno był wśród tych, którzy jako pierwsi wzięli się za głębokie analizy sytuacji. Przypomnę listę: Fiarot, Shudo, dem, VBone.
Kolejna lista, która ma na celu oszukanie mieszkańców. Sądzę, że w obu grupach zdrajcy nie ma.

> Do tej pory najbardziej podpali mi Blackbird, Caelethi i dem
Uwzględnianie w top podejrzanych swojego kompana, by - w raze swojej śmierci - zapewnić mu swoiste alibi. Ciekawa zagrywka.

Ari zagłosował na Dema, gdyż być może chciał doprowadzić do remisu. Jednak Blackbird nie mógł mu w tym dopomóc, gdyż stałoby się to nadto oczywiste, że jest razem z Arim w mafii. Wszystko przez przypadkowy głos Yarra na swojego kompana.


3. Yarr aka Blackbird
> Cóż, a ja sobie poczytałem te "analizy" i śmiać mi się chce. Mafia ubiła roba milczka. To jest standard. I na tym można dzisiejsze "analizy" skończyć. Dywagowanie czy to było opłacalne czy nie, jest bez sensu, bo zależy to wyłącznie od tego co wymyślili mafiozi.
Mała sugestia ze strony Blackbirda, że śmierć roba była tylko standardowym zagraniem mafii i że bezsensownym jest drążenie tego tematu. Dla mnie to takie trochę podejrzane.

> A tego nie wiemy. W ogóle to nic poza tym, że rob nic nie mówił i go ubito, nie wiemy.
Tutaj mamy wyraźne podkreślenie swojej roli w stadzie, czyli roli mieszkańca. Zagrywka czysto psychologiczna, może nieświadoma? Ciężko mi to ocenić.

> Poważniejsze analizy będzie można robić jutro, a już na pewno pojutrze, kiedy będzie można porównywać głosowania w linczach, morderstwa mafii i wypowiedzi.
Tu już planowana jest intryga, czyli sterowanie nieświadomą niczego trzodką. Uważam, że chronologia wymienionych elementów ma tutaj znaczenie - jest to przekaz podświadomy mający dać innym do zrozumienia co ma być dla nich priorytetem, a co może być przecież z taką łatwością poddawane manipulacji przez mafię, czyli Yarra i Ariego.

> Ja dzisiaj zagłosuję na ari''ego. Dlaczego? Bo nie mam kompletnie żadnych podejrzeń i strzelam. A że trafiło na niego? To przez wzgląd na stare czasy :)
To jest właśnie ten przypadkowy głos, który zapewnił Blackbirdowi u większości graczy immunitet. Zagłosował na Ariego jako pierwszy, przy tym jako argumentacje podając wzgląd na stare czasy. Czyli w przypadku, gdy nadmiernie aktywny kompan - Ari - ginie, jego spokojniejszy, nieco rzadziej piszący towarzysz - Yarr - jest czysty, bez poważniejszych zarzutów.

> Masz rację, nie wskazałem na Ciebie, bo mam jakieś podejrzenia (jeśli się takie ma, to trzeba je jakoś uzasadnić, a ja argumentów nie mam, więc nie mam też podejrzeń). I nie, nie chcę się Ciebie pozbyć, bo jesteś znany z niekonwencjonalnych zagrań. Owszem jesteś bardzo dobrym graczem (możesz spokojnie być nieskromny :)).
Oczywiście, że Yarr nie chce się pozbyć swojego pomocnika, ale cóżby tu począć - machina poszła w ruch... Tu mamy asekuracyjne działanie ze strony Yarra. Nie ważne, skąd to wiedział (w tym przypadku te słynne przez wzgląd na stare czasy, duża aktywność, brak innych głosów na Ariego - bo i ciekawe skąd, skoro Yarr jako drugi oddał głos tamtego dnia?), ważne, że zagłosował jako pierwszy na winnego. Do tego te uśmieszki nieco rażą. Ari zdecydowanie za często ich używał, co może świadczyć o nieco zbyt emocjonalnym podejściu do gry. W końcu nie każdy ma zaszczyt dostąpić funkcji mafii, do tego w pierwszej edycji po kilkumiesięcznej przerwie.

> A że podczepili się Spider i Cael? No to się temu przyjrzę, niewątpliwie, w następnych dniach (o ile nie zginę).
Raczej mord Blackbirdowi nie groził ;P

> Możesz z jakiegoś sentymentu głosować na mnie. Może nawet masz jakieś podejrzenia i argumenty.
No proszę. Po okazaniu kilku form grzeczności i wypiciu herbatki Yarr doszedł do wniosku, że Ari może na niego zagłosować. Pokazówka.

> Likwidowanie milczków to, moim zdaniem, dość standardowe zagranie (nie jedyne standardowe, jak chyba zrozumiał Fiarot). Zwłaszcza wśród osób, które chcą sobie fajnie pograć w starym gronie...
A tu, wracając do tego standardu, Yarr reflektuje się ze względu na negatywny odbiór jego części wypowiedzi przez Fiarota.

> Ja rozumiem "podejrzewam", ale "wiem"? Oj, coś się zagalopowałeś :D
To już widowisko pierwsza klasa. Wyśmiewa błąd popełniony przez kompana, bo gdyby byli razem w mafii, to by się przecież na niego wkurzył.

> Hehehehehehehehehehe... i jeszcze hehe. Uznajmy, że ta tabliczka to była moja robota :)
Ale ból, co Ari? ;P Przeczucie mnie nie myliło. Powinienem zacząć znowu grać w Totka.
Dobra gra aktorska ze strony Yarra i przypisywanie sobie wątpliwych zasług, by oddalić od siebie wszelkie podejrzenia.

> 1. Mam wrażenie, że to całe potakiwanie Fiarotowi przez Ari''ego oraz posypywanie głowy popiołem przez samego Fiarota to taka gra z nami w głupiego Jasia.
Z nami? Znów drobny zabieg psychologiczny. Ari to wszystko zaaranżował, a Yarr mu w tym pomógł.

> Może być tak, że widząc, iż ma trzy głosy Ari umówił się z Fiarotem, że ten drugi się uwiarygodni głosując na niego, a Ari dodatkowo narobi wokół Fiarota zamieszania pisząc jaki to jest dobry gracz itp
Podsumujmy: Yarr umówił się z Arim, że odda na niego pierwszy głos. A potem Ty pisałeś, jakim to dobrym graczem jest Ari. Przypadek z życia wzięty? ;P

> Zazwyczaj mafioso, jeśli już coś pisze w ostatnich słowach przed powieszeniem, to próbuje kogoś wrobić.A w tym przypadku może to być takie podwójne, czy nawet potrójne uwiarygadnianie Fiarota.
Takie było zamierzenie Ariego. Celem też było to, by Yarr miał potem co wydedukować po śmierci swojego kompana, proste.

> Często bywało tak, że gracze dzielili mafię na pół: bardzo aktywny mafioso i mało aktywny mafioso.
Ari - bardzo aktywny mafiozo, Yarr - średnio aktywny mafiozo.

> Ari zagłosował na demerena dając sobie cień szansy, bo gdyby ktoś dorzucił na niego głos, to byłby remis. Ale nie mógł tego zrobić Fiarot, bo wtedy sprawa stałaby się ewidentna: ratowanie kumpla.
Trochę inaczej. Yarr nie mógł zmienić głosu na Demrena, bo byłoby to ewidentna (zakładając, że dosżłoby tylko do remisu) próba uratowania kumpla. Czyli ratowanie tyłka kumplowi. Ludzka psychika jest o tyle ciekawie zbudowana, że po pewnych tropach można dojść do naprawdę ciekawych wniosków i Yarr najwidoczniej przepisał tam historię swojej gry. Aczkolwiek historię zmodyfikowaną, w roli pomocnika Ariego umieścił Fiarota. Mamy niemal doskonały przepis na sukces, niestety nie wypaliło.

> No i Fiarot polecił pozostałym graczom przyjrzeć się mi. Dlaczego? A może dlatego, że wiedział, że nie zginie i chciał dodatkowo się uwiarygodnić.
A z tego co ja zauważyłem to tylko uwiarygodnił Blackbirda jako mieszkańca, pisząc po werdykcie, że jest niemal 100%-owo pewien jego niewinności.

> Może to trochę chaotyczne co napisałem, ale Fiarot jakoś pasuje mi na kompana Ari''ego.
No jakoś nie wydaje mi się.

> Tylko ja napisałem, że głosuję na Ari''ego przez wzgląd na dawne czasy, bo wiem jaką wredną mafią potrafi być i jak potrafi mieszać.
Ari + Yarr = wredna mafia do kwadratu.

> Jeśli [Fiarot - dop. Caelethi] nie okaże się mafiosem, to jutro możemy "przetestować" Shudo. Jest szansa, że katani zadziała i, o ile Fiarot okaże się niewinny, to jutro będziemy mieli jakieś dodatkowe wskazówki.
Trzeci na mojej liście jest demeren... Tylko chyba mafioso nie grałby tak otwarcie mając świadomość, że to jak cholera zwraca na niego uwagę... w sytuacji, kiedy został sam. Ale już nie takie szaleństwa widziałem w FM. :D
Czyli co my tu mamy? Z góry wstępnie zaplanowane trzy lincze, doprawdy - interesujące. Śmierdzi, hmm... Mafią?


4. Fiarot
> Phelela, Yarr, spider - nie mam zdania, gdyż jeszcze nic nie napisali. Ciekawostką jest fakt, że każdy z nich udzielał się na forum wczoraj w godzinach ''okołomordowych''. Jako że ktoś musiał wówczas skontaktować się z MG nie wykluczam, że to któryś z naszych dzisiejszych milczków.
Niby błahy argument, ale z drugiej strony - trafne spostrzeżenie. Yarr oczywiście bagatelizuje to: sprawa jest tak ograna [...].

> "Mafia ubiła roba milczka. To jest standard" - od kiedy standardem jest, że mafia w pierwszym mordzie ubija milczków?
Fiarot podważa tezę Yarra, jakoby ubijanie milczków na początku było standardem. Czyli Blackbird wie coś-niecoś więcej niż inni, a przynajmniej na to wszelkie znaki na niebie i na ziemi wskazują.

> Jednak żyję :) . To dobrze, w związku z tym można uznać, że Yarr na 99,9999999999999999999% jest niewinny, zresztą potwierdza to moim zdaniem fakt, że ariwederczi jednak okazał się mafią. To tyle na tę chwilę.
To właśnie efekt uprzedniego zapewnienia sobie alibi przez Yarra. Potencjalnie najgroźniejszy mieszkaniec został przejednany chwilowo na stronę Yarra, więc nie było potrzeby go mordować (gdyby Blackbird to zrobił, to większość mieszkańców zapewne zwróciłaby uwagę na tą wypowiedź Fiarota, sprzed ogłoszenia wyników:

> P.S. Gdybym zaraz zginął w mordzie jutro przyjrzyjcie się bliżej Yarrowi (Blackbirdowi).
Aczkolwiek Fiarot sam usprawiedliwił Blackbirda, więc nikt sobie już nim za bardzo głowy nie zawracał. Skoro Fiarot tak sądzi.... Zarówno Dem, jak i Fiarot są cenni dla mafii, gdyż pozwalają pozostać Yarrowi w jako takim cieniu, ze względu na ich notoryczne kłótnie (czy też wymiany zdań).

> Otóż była to pułapka przyszykowana na Ciebie, gdybyś był mafią. O co chodzi? Jestem niewinny, więc w każdej chwili mogę zostać wskazany do mordu. Ty nie raz i nie dwa obiecywałeś mi, że gdybyś był mafią to sprzątnąłbyś mnie na początku, abym Tobie nie bruździł.
Jestem pewien, że gdyby Dem się na Fiarota nie rzucił, to Fiarot by rychło poległ z rąk mafii dzień po mordzie na Robie. Jest jeszcze jeden powód, dla którego to zginął VBone - by ludzie uwierzyli, że Shudo jest partnerem Ariego. VBone głosował na Shudo, więc siłą rzeczy można było do takiego wniosku dojść.

> Pierwszy mord - nieaktywny rob006. Mogła to być taktyka mafii (i pewnie była, tyle że nie twoja), abyśmy zostali pierwszego dnia z niczym, więc tu mogło mi się jeszcze upiec (swoją drogą miałeś z robem ''na pieńku'', ale to tak na marginesie).
Tu nadchodzi doświadczenie Fiarota niczym błogosławieństwo z nieba. Na niedomiar tego, że mafia ubiła milczka Roba, to innym motywem mogły być osobiste porachunki na linii Yarr-Rob. Myślę, że to drugie przeważyło o tym, że to nie Fiarot padł w mordzie jako pierwszy.


5. Windows00
> Blackbird
2) Wytypował go na samym początku (niemal z rzyci), bez kombinowania i przypuszczania. Nie wygląda mi to na mafijne wystawienie partnera pierwszego dnia, żeby mieć alibi.
A według tego, co przedstawiłem powyżej, jest to idealne alibi dla dobrego, doświadczonego w boju mafiozo.


6. Posłowie o mordzie na Zurrisie i jego motywach
Otóż Kalk w największym stopniu o mafiozowanie podejrzewał mnie i Demrena. Jego śmierć pozwala wnioskować, że ja lub właśnie Dem mogliśmy mieć z tym coś wspólnego. Kolejna przebiegła zagrywka. Blackbird w odpowiednim momencie atakuje, więc wszyscy zwracają się przeciwko mnie, Demowi i Fiarotowi (oczywiście eliminowani w dowolnej kolejności, w zależności od przebiegu gry). Dwa sprawne lincze + dwa mordy i zostaje trójka graczy => Blackbird, a także dwójka z grupy: Windows, Phelela, Spider. Prawdopodobnie Windows zostałby brutalnie zamordowany, a Phelelę omamiłby Yarr i zwrócił przeciwko Spiderowi, ostatecznie linczując go. Tak oto prawdopodobnie ma wyglądać przebieg edycji według mafii.


To wszystko, co tutaj opisałem układa się mniej więcej w spójną całość świadczącą o winie Blackbirda vel Yarra. Mam nadzieję, że mieszkańcy docenią mój trud włożony w moje wypociny i dokonają słusznego wyboru.

Pozdrawiam,
Caelethi.

P.S. Dobranoc wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.06.2010 o 01:36, Fiarot napisał:

- nie da się ukryć, że automatycznie głównym podejrzanym staje się windows00 (co jeszcze
mimo wszystko nie równa się pewnemu zlinczowaniu). Rano wyraźnie sygnalizował, że Shudo
jego zdaniem raczej nie jest w mafii, po południu z kolei to ja stałem się jego głównym
podejrzanym. Potem oddał na mnie głos, co jest logiczną konsekwencją tych wydarzeń. Jednak
potem dzieje się coś dziwnego - Yarr zmienia głos, robi się 4:4, ja jako główny podejrzany
windowsa mam więc 50% szans na śmierć w losowaniu. Tymczasem on niemalże w ostatniej
chwili - zapewne nie widząc postu Shudo z ''samobójem'' - zmienia głos ze swojego głównego
podejrzanego mnie na raczej nie będącego jego zdaniem w mafii Shudo.

Lecz na mojej liście zajmował 3. miejsce, a zgodnie z rozpiską linczów do końca jest co najwyżej 4, dlatego lincz na Shudo był opcjonalny.

Dnia 05.06.2010 o 01:36, Fiarot napisał:

Logiki to ja już
tu nie widzę. Remis, gdyby do niego doszło, pewnie w dużym stopniu uniewinniłby osobę,
która by go przeżyła - ta teza tyczy się bardziej Shudo, ja wciąż miałbym na ogonie swoich
''fanów'' typu dem - zaś windows świadomie z tej opcji rezygnuje, gdyż jak twierdzi:
"Ja jednak nie lubię zostawiać niczego losowaniu, nawet jeśli teoretycznie każda z
opcji ma identyczny efekt
". Czyli co, tak czy owak padłby mieszkaniec, ale tym samym
uniewinniłby się on mniej lub bardziej w oczach reszty, co mafii nie na rękę?

O tym, szczerze pisząc, nie pomyślałem.

Dnia 05.06.2010 o 01:36, Fiarot napisał:

- to też jakoś do mnie nie trafia, bo wcześniej byłem tym złym, a tu nagle mogę być niewinny,
z kolei Shudo może być nawet... katanim!

...
Niezrozumienie Caela jeszcze rozumiałem, ale Twoje?
To były hipotetyczne opcje, by pokazać, że, pisząc poetycko, jak los może nas ukazać za niezdecydowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.06.2010 o 23:32, demerenfarsz napisał:

BTW, w mordzie zginął Kalkulator i klimat - jak przewidziałem - na linczowanie Fiarota
wygasł.

Mhm.
Zrób coś dla mnie. Pomyśl przez chwilę, że Fiarota tu nie ma (umarł, zniknął, zmienił płeć) i naskrob coś o innych graczach. Proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem może krótko, acz dosadnie: cała ta Twoja analiza mnie dotycząca jest o kant dupy potłuc.
Przyczepiłem się do Ciebie o drobne słówka, a Ty od razy wpadłeś w panikę i smarujesz posta na 3 kartki A4. Gdybym nie uważał tego za zwyczajną głupotę, to podejrzewałbym na poważnie, że jesteś drugim.
Uśmieszki w postach do Ari''ego? Wyobraź sobie, że sporo graliśmy razem w FM parę lat temu. Ja nie byłem na gram.pl przez bardzo długi czas (i poza FM nie mam zamiaru być), a z Ari''m to już w ogóle nie pamiętam kiedy grałem. Miesiącami próbowaliśmy reaktywować FM i wreszcie się udało. Sentyment i życzliwa sympatia: to wszystko. Jeśli nie możesz tego zrozumieć, trudno. Wisi mi to. Chcesz mnie ubić: droga wolna (najlepiej zrób to pisząc na gg do MG, choć lincz też możesz wykorzystać ;P).
Więcej nie chce mi się pisać, bo na odpisywanie na głupoty zwyczajnie szkoda mi czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To mam w ogóle nie robić analiz?

Dobry pomysł, dzięki takim zabiegom mafia szybko ''przejdzie'' tą grę.

A i nie wpadłem w panikę, to tylko twoja interpretacja. Nawet nie zwróciłem szczególnej uwagi na to. Przeglądałem od początku edycję i zauważyłem pewne zależności pomiędzy Tobą, a Arim. Pragnąłem więc podzielić się moimi podejrzeniami z resztą, a Ty od razu się bulwersujesz ;P Najlepiej w ogóle nic nie róbmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ANALIZA NA NAJBLIŻSZE 3 DNI:
1) Mamy przed sobą, w pesymistycznym wariancie - gdy nie trafiamy w linczach dzisiejszym i jutrzejszym, nie trafia również katani, 3 lincze, dzisiaj szansa na trafienie mafiozy to 1/7 (14%), jutro - 1/5 (20%), pojutrze 1/3 (33%) - daje to 67% (nie jestem pewien co do tej metody) szans na trafienie zdrajcy. Ponad 2/3, z jednej strony jest to szansa duża, z drugiej - istnieje prawie 1/3 szans dla zdrajcy. Ponadto jeśli nie ubijemy nikogo dzisiaj, szanse zmaleją do 53%, natomiast dnia ostatniego - do 33%. Z tym, że dwóch mieszkańców będzie miało po 50% szans na trafienie właściwej osoby.

Jeśli jednak zdradził ktoś, kogo naprawdę trudno ubić (Yarr lub Fiarot), prawdopodobieństwo mocno spada.

2) Kto pozostał + prawdopodobne lincze:
2. Cael -> Yarr
3. Dem -> Fiarot
4. Fiarot ->
5. Phelela -> Fiarot
8. spider88 ->
10. windows -> Fiarot
11. Yarr ->
Jeśli się z linczami mylę, poprawiać mnie.
Fiarot ma więc teoretycznie trzy głosy z siedmiu, z tym że chyba tylko mój jest prawie pewny.

3) Kogo odrzucam jako mafię:
Phelelę (dziw, że jeszcze nie padł, spodziewałem się mordu na nim, gdyż powszechnie jest raczej poza podejrzeniami) - chyba nie wytrwałby tak długo bez żadnej gafy, nieprawdopodobny w mafii wydaje mi się również spider - przechodzi jakby 'obok' edycji, nie widać w nim zaangażowania mafiozy.

4) Kto oprócz Fiarota?
Cael, za nerwową reakcję na post Yarra... i właśnie Yarr za to, że jest Yarrem, tj. nie może pozostać poza podejrzeniami choćby z uwagę na jego klasę gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.06.2010 o 14:03, demerenfarsz napisał:

4) Kto oprócz Fiarota?
Cael, za nerwową reakcję na post Yarra... i właśnie Yarr za to, że jest Yarrem, tj. nie
może pozostać poza podejrzeniami choćby z uwagę na jego klasę gry.


Nerwową? To jakieś kpiny ; ) Jeśli naprawdę sądzisz, że moje wywody nt. Yarra są czystą złośliwością wobec niego z mojej strony, to się mylisz. Ja tu się na nikim nie mszczę, tylko staram się napisać coś niecoś bardziej produktywnego niż Ty. Bez urazy oczywiście ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.06.2010 o 14:03, demerenfarsz napisał:

1) Mamy przed sobą, w pesymistycznym wariancie - gdy nie trafiamy w linczach dzisiejszym
i jutrzejszym, nie trafia również katani, 3 lincze, dzisiaj szansa na trafienie mafiozy
to 1/7 (14%), jutro - 1/5 (20%), pojutrze 1/3 (33%) - daje to 67% (nie jestem pewien
co do tej metody) szans na trafienie zdrajcy.

Czuję się przywołany do tablicy (z racji kompetencji :) ).
Lincz dziś: prawdopodobieństwo trafienia zdrajcy - 1/7, prawdopodobieństwo trafienia miastowego - 6/7.
Lincz jutro: prawdopodobieństwo trafienia zdrajcy - 1/5, prawdopodobieństwo trafienia miastowego - 4/5
Lincz finałowy: prawdopodobieństwo trafienia zdrajcy - 1/3, prawdopodobieństwo trafienia miastowego - 2/3

Szansa na zabicie mafioza w ogóle: (1/7+1/5+1/3)/(1/7+1/5+1/3+6/7+4/5+2/3)
Co daje około 22,3%.
Czysto matematycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Caelethi moim zdaniem przesadzasz i to grubo .

Dnia 05.06.2010 o 04:48, Caelethi napisał:

> A tego nie wiemy. W ogóle to nic poza tym, że rob nic nie mówił i go ubito, nie wiemy.
Tutaj mamy wyraźne podkreślenie swojej roli w stadzie, czyli roli mieszkańca. Zagrywka czysto psychologiczna, może nieświadoma? Ciężko mi to ocenić

Dnia 05.06.2010 o 04:48, Caelethi napisał:

Poważniejsze analizy będzie można robić jutro, a już na pewno pojutrze, kiedy będzie można porównywać głosowania w linczach, morderstwa mafii i wypowiedzi.

>> Tu już planowana jest intryga, czyli sterowanie nieświadomą niczego trzodką. Uważam, że chronologia wymienionych elementów ma tutaj znaczenie - jest to przekaz podświadomy mający dać innym do zrozumienia co ma być dla nich priorytetem, a co może być przecież z taką łatwością poddawane manipulacji przez mafię, czyli Yarra i Ariego.

Przeczytawszy to poczułem sie jak w jakimś zakładzie psychologicznym albo na jakiejś terapi .

Według mnie jest to doszukiwanie się na siłe argumentów z niczego , bez przesady że ktoś rozkminiał kolejnośc wyrazów .

Nie wiem czy słowa MÓZG STAJE będą odpowiednie :
> 1. Mam wrażenie, że to całe potakiwanie Fiarotowi przez Ari''ego oraz posypywanie głowy popiołem przez samego Fiarota to taka gra z nami w głupiego Jasia.
Z nami? Znów drobny zabieg psychologiczny. Ari to wszystko zaaranżował, a Yarr mu w tym pomógł.


PRZESADZIŁAS Z TĄ ANALIZĄ .


Dziwi mnie troche te wczorajsze zagranie Fiarota ten autolincz , nie głupie , teraz skoro Shudo powiedział że jest on niewinny nie będą go podejrzewać , bo przecież Shudo mógłby być katanim . Nie sądzę że nim był bo by pod koniec swojego żywota zdradził swoją role .

EDYCJA : LITERÓWKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.06.2010 o 14:42, windows00 napisał:

Co daje około 22,3%.
Czysto matematycznie.

Dziwnie mało, jesteś pewien? To całkiem bez sensu, że trafienie mafiozy w przeciągu trzech losowań jest mniejsze niż trafienie mafiozy w jeden dzień (ostatni).

@Phelela
Weź ty zacznij czytać od początku do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się