Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 26.10.2005 o 22:24, walgierz napisał:

- Tylko bez dramatyzmu - z sarkazmem powiedział walgierz - Jak
zapewne zauważyłeś nie tylko ty w winę Bajtka nie wierzyłeś.


Tu nie jest kwestia tego, kto wierzył lub nie wierzył w niewinność Bajtka, tylko w czyją niewinność wierzył sam Bajtek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Więc może to i moja głupota - nie wierzę w to że Bajtek nam pomagał. Może się mylę, ale opieram swoje zdanie na tym o czym mówiłem wcześniej. Jeśli ktoś chce nam pomóc szuka sprawców zabójstw. Jeśli nie ma już podejrzanych, dopiero wtedy szuka sprzymierzeńców. Każda inna taktyka jest według mnie chybiona, ale to tylko moje zdanie.
- I szczerze powiedziawszy, to pojęcia nie mam jak można było w nią wierzyć... - usłyszał słowa Walgierza Lifar
- Jeśli nie wierzyłeś w jego winę, miałeś pewność że jest niewinny, czemu go nie broniłeś ? Dlaczego nie próbowałeś nikogo przekonać ? Ja szczerze wierzyłem w jego winę i dlatego chciałem by inni mi uwierzyli. Gdybym się nie mylił - mielibyśmy o jednego mordercę mniej, a tak pewnie przeze mnie, ułatwiamy tylko zadanie, tym, których chcemy złapać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pochowali Bajtka z honorami - nie patrzac sobie w oczy- niejeden miał jeszcze na rękawie jeszcze krew niewinną - wrócili do ogniska, wyciągnięta z rany figurka połyskiwała rdzawo od krwi. Lifar wziął ją do ręki...
-Idziemy? Już dnieje!
-Szkoda tracić okazji-odkrzyknęli mordercy niewinnego zbyt ochoczy by nie było widać że jak najszybciej chcą zapomnieć o tym.
Zawtórował mu Donmanfrett- Teraz nie trafiliśmy może tym razem się nam poszczęści.
Od słowa do słowa zebrali się wzięli liny ekwpipunek i dalej w dżunglę po śladach Bajtka. Było jeszcze ciemno szli gęsiego. Jakoś każdy marudził mimo że złoto pachniało w powietrzu nagle rozległ się głośny huk u nieprzyjemny chrzęst rwanego ciała i łamiących się kości pierwszy szedł Vilmar -zginął od przemyślnej pułapki wielki koł zawieszony na linach nabijany drewnianymi ostrzami wbił mu sie w czaszkę połamał kręgosłup przebił korpus na wylot. Wszyscy staneli jak wryci patrząc na zmasakrowane zwłoki Vilmara było coraz jaśniej. Każdy gorączkowo przypominał sobie gdzie kto był od linczu na Bajtku - który z nich się wymknął i założył tą pułapkę wreszcie który z nich wrzucał do ogniska kartki z głosami po liczeniu. To że nie Bajtek to zrobił było jasne wszyscy widzieli jak wrzucił kartkę do kapelusza po czym trzymając się za zadek jedną ręką i łapiąc pochodznie - krzyknął - pieprzona kapibara!!! i pomknął w las....a kartka z rozmazanym krwią napisem wisiała obok liny, Kto zabił Vilmara???


--
Ogłoszenia parafialne:

Z niekończącego się cyklu "A kto umarł ten nie żyje"

R.I.P Vilmar -->masz obowiązek nie odzywać sie, jeżeli piśniesz choć słówko w wątku przed zakończeniem edycji - pamiętaj FM nie zapomina NIGDY:)


Jak pewnie pojęły Wasze lotne umysły zmienił się właśnie wynik zawodów:
MECZ : MAFIA VS RESZTA ŚWIATA
4 : 0

(3 trafienia mafia, 1 samobój miasta)


LISTA (NIE)OBECNOŚCI:
1.Latniak
2.Shudo
3.Walgierz
4.+ R.I.P. + Vilmar + (M3)
5.Styczek
6.Da Ghost
7.Ad_am21
8. + R.I.P. + S4jm0n+(M1)
9. + R.I.P. +Bajtek + (L1)
10. + R.I.P. + Keroth +(M2)
11.Don_manfret
12.upiordliwy
13.Lifar

LEGENDA:
-(Mx) - morderstwo mafii gdzie x oznacza numer(dzień) mordu
-(Lx) - lincz gdzie x oznacza nr kolejny głosowania zakończonego skazaniem.

--
Cerm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 22:50, LifaR napisał:

- Więc może to i moja głupota - nie wierzę w to że Bajtek nam pomagał. Może się mylę, ale opieram swoje zdanie na tym o
czym mówiłem wcześniej.


W takim razie jesteś jednym z morderców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- W takim razie jesteś jednym z morderców. - rzekł umierając Vilmar ostatkiem sił
- W takim razie po prostu trudno uwierzyć mi że ktoś kogo uważałem za mordercę, jest nagle naszym obrońcą.. - jednak Vilmar już tego nie słyszał.. - Ech sytuacja bardzo się dla mnie zmieniła, bo szczerze mówiąc początkowo podejrzewałem także Vilmara, widać także niesłusznie. Nie wiem sam, co o tym myśleć, może po prostu na razie idźmy dalej, lub... połóżmy się już spać - rzekł Lifar i zaczął przygotowywać sobie posłanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozmawiali ale poszli spać bo poczucie obowiązku jakos ich nie wezwało....
--
Jutro musicie rano wybrać - zwiedzacie świątynie/ruiny/miasto/starożytny sklepik z pamiątkami czy wracacie na parowiec- w sumie mi obojęte ale chciałbym wiedzieć :) liczą się trzy pierwsze posty/głosy (w offtopie pod postem napisać parowiec lub dżungla) rozstrzygnięcie zrobicie sami do 2 chyba każdy umie liczyć. A w związku z tak straszną aktywnością większości graczy zastanawiam się po cholere glosujcie- można przecież nie zagłosować 2 razy i już:) A tu na odwrót wogle się nie udzielają ale głosują- no cuż mała dygresja taka.
Powiem tylko tyle że dzisiejsza "dyskusja", głosowanie, argumenty i morderstwo mafii stało na niskim żeby nie powiedzieć żenującym poziomie, prosiłbym przy jutrzejszym głosowaniu oprócz głosu odpowiedzieć na pytanie :
Mam czas, zamierzam grać i udzielać się w FM?
TAK/NIE pod swoim głosem- jeżeli okaże się że większość nie ma zamiaru - wynajadę w XIX wieku małą bombkę wodorową i zniknie Brazylia wraz z tą nieszczęsną wyprawą.
Miłej nocy:)
PS: proszę nie odpowiadać na tego posta w wątku:)
--
Cerm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tego to już było za wiele. Da Ghost miał zamiar nareszcie się wyspać jednak ta noc również nie należała do udanych. Zginęły dwie niewinne osoby. Sami bez mrudnięcia okiem zabili BajtKa a potam zginą Vilmar co zreszta sam przepowiedział. Drwal co raz bardziej żałował, że dał się namówić na tą wyprawę, nie sądizł, że złoto może tak poprzewracać ludziom w głowach. Wiedział jedno jeżeli dzisiaj nie wskażemy mordercy to już może nie być dla nich ratunku. To myśląc podszedł do wygasłego ogniska i zaczął je rozpalać ponownie jego wzrok padł jednak na stojącą w pobliżu złotą figurkę - może by tak zajrzeć do tego miasta, BajteK na pewno tego by chciał a jeden dzień zwłoki nie zrobi im większej różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Amerigo zaczynał powoli popadać w panikę. Do tej pory cała wyprawa obfitowała tylko w śmierć, w żadne odkrycia czy skarby. Mordercy byli bez serca i tak jak zapowiedział Vilmar zabili go tuż po Bajtku. Tylko pojawia się znowu pytanie - kto to mógł zrobić? I czy jest ktokolwiek kto mógłby ich teraz obronić?
Bił sięz tymi myślami i wyszedł z namiotu - przy ognisku siedział już Da Ghost.
- Witaj tawariszu - ufam , że noc minęła Ci bez żadnych wypadków? Ah...to ta nieszczęsna figura.. - popatrzył na złoty posążek przyniesiony przez bajtka jeszcze umazany w krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Witaj, witaj Amerigo. Jak dotąd wypadki mnie oszczędziły ale musisz przyznać iż nie brak ich w całej naszej wyprawie. Zdecydowanie jestem za tym aby podnieść cały obóz na nogi i zacząć, tym razem sensownie i logicznie, nad tym kto jest czarną owcą w stadzie. Drogi Amerigo dzisiaj musimy wyeliminoewać zło i zająć się wreszcie w spokoju naszą wyprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Witaj, witaj Amerigo. Jak dotąd wypadki mnie oszczędziły ale musisz przyznać iż nie brak ich w całej naszej wyprawie. Zdecydowanie jestem za tym aby podnieść cały obóz na nogi i zacząć, tym razem sensownie i logicznie, nad tym kto jest czarną owcą w stadzie. Drogi Amerigo dzisiaj musimy wyeliminoewać zło i zająć się wreszcie w spokoju naszą wyprawą.
- Ah drogi Da Ghoscie - jak znaleźć winowajców? Powiedz mi co mam zrobić bo sam jestem w kropce - a co jeśli dzisiaj też oskarżymy niewinną osobę? Może zostaliśmy podstępnie naprowadzeni na Bajtka , który po prostu za dużo powiedział o sobie. Cóż za nieszczęście. Uważam , że mimo wszystko powinniśmy trzymać sięod tamtej świątyni z daleka. Mówiłem wcześniej by nie iśćtam nocą i patrzcie drogi towarzyszu - kolejna niepotrzebna śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- No cóż gdyby znalezienie mordercy było takie łatwe dawno już byśmy to zrobili. Po pierwsze jestem ciekaw jaką taktykę przyjęli mordercy. Uważam, że przynajmniej jeden z nich głosował na BajtKa wczorajszego dnia. Poza tym myślę, że nie jest to osoba zbyt aktywna i radykalna w swych osoądach i wyborach. Ktoś kto nie krzyczał "BajteK jest winny" ale ktoś kto niby po cichu, niby bez specjalnego zaangażowania dołożył dwa zdania od siebie. Zastanawia mnie również absencja przy głosowaniu Styczka, może to też jakiś podstęp? Co o tym sądzisz Tawariszcz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Gdyby wskazanie mordercy było takie proste to dawno byśmy to zrobili, Tawariszcz. Musimy na początek przemyśleć jaką strategię obrali. Według mnie przynajmniej jeden z nich głosował wczoraj na BajtKa i według mnie nie jest to osoba mocno rzucająca się w oczy. Uważam iż nie krzyczał zbyt głośno "BajteK jest winny" a raczej dodał niby po cichu niby mało znaczące dwa zdania obarczające BajtKa winą. To moje zdanie. Poza tym zastanawiam się czy absencja Styczka na głosowaniu nie jest po prostu sprytnym wybiegiem dla zamydlenia nam oczu. Co o tym myślisz Tawariszcz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Shudo wczorajszy dzień spędził siedząc na okrętowym klopie. Pewnie zaszkodziła mu potrawka z upolowanego koziołka. Nie miał siły ani ochoty zastanawiać się nad sytuacją. Dzisiaj czuł się jak by go stado tubylców wydu...
Niestety w dniu wczorajszym Shudo postanowił uwierzyć Lifarowi i postanowił oddać swój głos na Bajtka, było to nawet logiczne bo zachowanie Bajtka przechodziło z jednej skrajności w drugą (....najpierw bezczelny...później miły... a na końcu wprowadza zamęt) jak zauważył don manfred. Ale niestety ubiliśmy niewinnego. Śmierć Vilmara ze strony mafii była bardzo logiczna. W dniu dzisiejszym Shudo postanowił obserwować Lifara bo to on najbardziej naciskał na zagłosowanie na Bajtka, on najwięcej miesza. Shudo uważał że wkońcu udało mu się wytropić jednego z morderców którym jest Lifar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Gdyby wskazanie mordercy było takie proste to dawno byśmy to zrobili, Tawariszcz. Musimy na początek przemyśleć jaką strategię obrali. Według mnie przynajmniej jeden z nich głosował wczoraj na BajtKa i według mnie nie jest to osoba mocno rzucająca się w oczy. Uważam iż nie krzyczał zbyt głośno "BajteK jest winny" a raczej dodał niby po cichu niby mało znaczące dwa zdania obarczające BajtKa winą. To moje zdanie. Poza tym zastanawiam się czy absencja Styczka na głosowaniu nie jest po prostu sprytnym wybiegiem dla zamydlenia nam oczu. Co o tym myślisz Tawariszcz??

***********
Cholera już po raz 3 próbuję to dodać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Gdyby wskazanie mordercy było takie proste to dawno byśmy to zrobili, Tawariszcz. Musimy na początek przemyśleć jaką strategię obrali. Według mnie przynajmniej jeden z nich głosował wczoraj na BajtKa i według mnie nie jest to osoba mocno rzucająca się w oczy. Uważam iż nie krzyczał zbyt głośno "BajteK jest winny" a raczej dodał niby po cichu niby mało znaczące dwa zdania obarczające BajtKa winą. To moje zdanie. Poza tym zastanawiam się czy absencja Styczka na głosowaniu nie jest po prostu sprytnym wybiegiem dla zamydlenia nam oczu. Co o tym myślisz Tawariszcz??
- Ciężko powiedzieć. W końcu to my siętutaj głowimy nad wszystkimi podstępami możliwymi a może okazać się , że mafia zchowuje się jak najbardziej normalnie i zabija losowo. I to jest najcięższe . A co do nieobecności Styczka - może byćto zarówno zagranie przypadkowe jak i taktyka. Na razie nie chcę sięna ten temat wypowiadać - zobaczymy w ciągu dnia drogi Da Ghoscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Jeśli nie wierzyłeś w jego winę, miałeś pewność że jest niewinny, czemu go nie broniłeś ? Dlaczego nie próbowałeś nikogo przekonać? - zapytał z wyrzutem Lifar.
- A co ja jestem, adwokat Bajtka, czy co? - zapytał sarkastycznie walgierz - Mnie po prostu nie pasował na mordercę, tak jak i nie pasował na naszego obrońcę. Zachowywał się prowokacyjnie, zmieniał fronty. Jednym słowem, narażał się na lincz lub morderstwo.

Dnia 26.10.2005 o 22:50, LifaR napisał:

Ja szczerze wierzyłem w jego winę i dlatego chciałem by inni mi uwierzyli. Gdybym się nie mylił - mielibyśmy o jednego mordercę mniej, a tak pewnie przeze mnie, ułatwiamy tylko zadanie, tym, których chcemy złapać...

- Przyznam - Bartolomeus zgiął wąskie usta w parodii usmiechu - że nabieram coraz większej pewności, co do twojej winy. Starasz się ukazać nam siebie jako poszukiwacza prawdy, szukasz poparcia dla swoich tez. Przyznaję, że myliłem się twierdząc, że unikasz oskarżeń. Faktycznie wskazałeś Bajtka i przekonałeś wielu na głosowanie na niego. Ale faktem jest też, że Bajtek był łatwą ofiarą. Zachowywał się chwiejnie i w prosty sposób można było go pognębić. Dla mnie, jak na chwilę obecna nadal najbardziej podejrzany jesteś ty, mości Lifarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Myślę, że nie zaszkodzi jak powiem o swoich podejrzeniach. A właściwie o tym, kogo podejrzewam najmniej - powiedział powoli walgierz.
- Otóż, najmniej podejrzani dla mnie są:
Sir Latniak - bo Vilmar dwa razy na niego głosował, a zatem po jego śmierci, nasz milord staje się podejrzanym. A o to mogło mordercom chodzić;
Styczek - bo nie oddał wczoraj głosu, a tym samym zwrócił na siebie uwagę;
Upiordliwy - bo podczas pierwszego linczu zmienił w ostatniej chwili głos, co byłoby nierozsądne, jeśliby był mordercą.
- Z drugiej jednak strony są to tylko domniemania - ciągnął naukowo walgierz - i łatwo można je podważyć. Sir Latniak jako ew. morderca mógł liczyć na taki wniosek jaki wysnułem, brak głosu Styczka mógł być spowodowany zaniechaniem, a zachowanie upiordliwego mozna tłumaczyć jako mieszanie i szukanie łatwej ofiary...
- Ja jednak - podsumował Bartolomeus walgierz - tych trzech kompanów chwilowo nie biorę pod uwagę podczas szukania winnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 10:44, Da Ghost napisał:

- Gdyby wskazanie mordercy było takie proste to dawno byśmy to zrobili, Tawariszcz. Musimy na początek przemyśleć jaką strategię
obrali. Według mnie przynajmniej jeden z nich głosował wczoraj na BajtKa i według mnie nie jest to osoba mocno rzucająca
się w oczy. Uważam iż nie krzyczał zbyt głośno "BajteK jest winny" a raczej dodał niby po cichu niby mało znaczące dwa zdania
obarczające BajtKa winą. To moje zdanie. Poza tym zastanawiam się czy absencja Styczka na głosowaniu nie jest po prostu
sprytnym wybiegiem dla zamydlenia nam oczu. Co o tym myślisz Tawariszcz??


- Czyżbyś wskazywał na mnie mówiąc o tej osobie ? - zapytał się lord, do tej pory siedzący w namiocie - Wczoraj nie byłem w stanie przemyśleć tej sprawy dogłębnie (ta nieszczęsna kapibara), dlatego popełniłme błąd, ale nie ja jeden. Mogłem głosować na każdego, zgadza się. Widziałem już jednak iż wiele osób uznało Bajtka winnym i dlatego mój głos nic by nie zmienił. Dlatego ja również zagłosowałem na niego... Mam jednak obecnie kilka typów, chociaż aktualnie nie zamierzam się z nimi zdradzać, gdyż nie jestem jeszcze pewien. Nie chcę powtórzyć mego błedu z poprzedniego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako, że kapitan ciągle czekał na decyzję podróżników, walgierz zaproponował:
- Może warto byłoby odwiedzić tę światynię? Nie dla skarbów, rzezcz jasna - uśmiechnął się pod nosem - ale dla nauki. Można by spróbować się dowiedzieć, jaki lud ją wybudował. Ja w każdym razie przejdę się. Mam tylko prośbę - tutaj zwrócił się doa kapitana statku - Jeżeli postanowicie jednak płynąć, to dajcie znak syreną, a ja szybko wrócę.
Zabrał krabin, swoje noże, torbę podróżną i ruszuł w kierunku świątyni...

****OT****
Jestem za zwiedzaniem świątyni :)
****KONIEC OT****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

--
Jako że nikt się nie kwapił z podjęciem decyzji słowa walgierza o zbadniu miejsca znalezienia figurki przez Bajtka stały się cialem. walgierz stał się nieformalnym przywódcą tej ekspedycji, zostawili cały obóz wzięli tylko niezbędne rzeczy na krótką eskapadę- wieczorem zamierzali być już na parowcu z łupami lub bez nich

-Musimy wyruszyć jak najszybciej- zwórcił się walgierz do reszty towarzyszy, po czym założył kapelusz i raźno ruszył w dżunglę rytmicznie torując sobie drogę meczetą.

Ktoś mówił o zebraniu inforomacji - słucham co mamy co wiemy czym musimy się zająć?

--
Cerm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się