Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 06.11.2005 o 15:29, .Darnok napisał:

No dobra, kiedy obiad jakiś będzie? - chrząknął Darnok, przechadzając się po jednostce.
Wczorajszy dzień minął mu na intensywnych
ćwiczeniach poprawiających kondycję i ogólną sprawność fizyczną - obudził się więc stosunkowo późno w porównaniu do reszty
kompanów, a po pewnym czasie zaczął odczuwać silny głód i począł rozglądać się za czymś do jedzienia.

Obiad będzie o godzinie 16:00. LEcz będzie polegał na tym że dadźą nam nowe puszki. Takie już ciężkie życie wojaka nawet w elitarnych jednostkach. W ostateczności możemy dla sportu na coś zapolować zamiast strzelać tylko na strzelnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


"Co za pytania! Jasne przywiozą nam ciężarówką prosto pod nos nowiutkie karabinki pulsacyjne. I podadza każdemu z osobna na aksamitnej poduszce." Budo przyjrzał się dokładnie mathewmw''owi. "Ciekawe co zorbi gdy będzie trzeba biec?...i kto mu to w ogóle dał?" Hiszpan zawsze polegał tylko na standardowym wyposażeniu- było tam wszystko czego żołnierz potrzebował do szczęścia na polu bitwy- karabin, granaty, woda, żarcie, nóz i cześć. Budo miał tylko nadzieję że tych nowych nie wzięli tu przez pomyłkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
-Jak to "kto mu to dał"?! - odparł mathewmw z oburzeniem słysząc co wygaduje Budo. -Przecież jesteśmy jednostką specjalną i takiego wyposażenia akurat nie brakuje. - Powiedzia,ł a po chwili dodał: - Tak wogóle takie wyposażenie wcale nie jest ciężkie,więc z bieganiem nie będzie problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po przemówieniu Ventury Vaxinar nie miał żadnych pytań bo wiedział, że ma zrobić to co ma czyli zlikwidować sekte a od myślenia jest kto inny, podszedł on do Lampka
- Tak, może i jesteśmy tylko pionkami, ale za to bez NAS, bez tych pionków oni tam na górze gówno zrobią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 16:20, Budo napisał:

"Co za pytania! Jasne przywiozą nam ciężarówką prosto pod nos nowiutkie karabinki pulsacyjne. I podadza każdemu z osobna
na aksamitnej poduszce."


- No przepraszam, ale wydawało mi się, że jesteśmy jednostką elitarną, a nie jakimś podrzędnym oddziałem. I mam jeszcze jedno pytanie - jak będzie z zaopatrzeniem? Zabieramy wszystko ze sobą, czy jest zorganizowana jakaś trasa dostawcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mathewmw
- Tego nie musisz teraz wiedzieć!

Furrbacca
- Nowego sprzętu powiadasz? Hmm... to ty chyba nie wiesz - podniósł głos - jaki mają sprzęt na froncie! Nie byłeś na froncie więc nie wiesz jak tam jest! Jak masz zwykły pistolet, zwykły karabin z jednym magazynkiem to jesteś zadowolony! A Ty śmiesz się pytać, czy jest możliwość dostawy sprzętu?! Tracisz cenne baterie na strzelnicy i chcesz jeszcze dostawać amunicję?!

Lampek
- Lepszego żarcia nie było, nie ma i za mojego życia na pewno nie dostaniecie! Żarcie, jak to nazywacie, te pomaga wam żyć! Zawiera niezbędne witaminy i minerały do przetrwania w tym świecie.

WoWmen
- Jedyne dobre pytanie! Nikt tego nie wie! I my i wróg! Sekta po prostu "pochłania" ciała zabitych! Jednakże Sekta do niedawna była nam przydatna. Dostarczała nam potrzebnych pieniędzy na technikę, pieniądze na żywność i na inne rzeczy wygodne dla dupy!
Odmaszerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- A jednak nie będzie mi ich żal. - pomyślał sierżant Yarr. - To jakieś maminsynki i obszczymurki wychowane na grach komputerowych. "Nowy sprzęt"... psia mać.
- Jak szef pyta czy są pytania - zwrócił się do Furra. - to oznacza, że wszystko miałeś pojąć i przytaknąć, że dotarło, a nie bawić się w quizy. Mam nadzieję, że zrozumiałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poruczkniku dziękuje za docenienie pytania! - odpowiedział WoWmen.
-Napewno zdołamy pokonać sekte bo jesteśmy oddziałem elitarnym i nie straszna nam żadna sekta!
Po tym WoWmen odmaszerował na wartownie strzec obozu. Był głuchy wieczór i mglisty więc widoczność była zerowa. Zasiadł na wartowni i zaczoł rozmyślać nad słowami Porucznika...
-Po co sekcie te ciała? -I jak to się stało że sekta niegdyś zaopatrująca nas stałą się wrogiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Darnok z lekkim obrzydzeniem zjadł to, co zostało "zaserwowane" do jedzenia. W sumie czego można było się spodziewać po wojskowym żarciu? Nie musi smakować, musi po prostu być.
Zaraz potem rozpoczął przygotowania do wymarszu, którego celem miało być dawne Cesarstwo Japońskie. Ekwipunek? Głównie najpotrzebniejsze rzeczy, które nie powinny przeszkadzać ciężarem w trakcie drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 17:52, Yarr napisał:

- A jednak nie będzie mi ich żal. - pomyślał sierżant Yarr. - To jakieś maminsynki i obszczymurki wychowane na grach komputerowych.
"Nowy sprzęt"... psia mać.
- Jak szef pyta czy są pytania - zwrócił się do Furra. - to oznacza, że wszystko miałeś pojąć
i przytaknąć, że dotarło, a nie bawić się w quizy. Mam nadzieję, że zrozumiałeś.


mathewmw usłyszawszy(przez przypadek oczywiście)co mówi Yarr powiedział:
Chłopie!Wyluzuj troche! - a potem dodał: -I nie mów wszystkim co mają robić!Szefuniu zapytał czy są pytania i były!A tak wogóle to lepiej już bawić się w quizy niż żyć w niepewności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Budo poszedł do namiotu ubawiony po pachy. Dawno nie miał juz tak dobrego humoru."Może niektórym teraz otworzą się oczy. Kurde elitarny oddział, pokonamy sektę, noooo na bank- sami i to tylko przy użyciu noży"- myślał z ironią Budo. Odchodząc usłyszał jeszcze jak Yarr daje wskazówki Furrbacce- "chyba jedyny myślący tutaj".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2005 o 18:01, mathewmw napisał:

Chłopie!Wyluzuj troche! - a potem dodał: -I nie mów wszystkim
co mają robić!Szefuniu zapytał czy są pytania i były!A tak wogóle to lepiej już bawić się w quizy niż żyć w niepewności!


- Póki co, to dla Ciebie sierżancie, a nie "chłopie". - odparł surowo Yarr. - Nie mówię "wszystkim" tylko jednemu. Jak Wasze dupy będą w niebezpieczeństwie, to będziesz inaczej śpiewał synku. Porucznik Ventura, to doświadczony żołnierz i najlepszy dowódca pod jakim służyłem. Chcesz się bawić w quizy, to trzeba było zostać w domciu i teleturnieje oglądać. Szef mówi to co nam jest niezbędne i oczekuje, że to przyjęliśmy. Jesteś w wojsku, a nie w lunaparku, chłopcze. A co do wyluzowania... jak przeżyjesz kilka potyczek, to pogadamy o wyluzowywaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Budo z namiotu słyszał jak Yarr objeżdża jakiegoś nowego. "Dobrze gada, im te młodziki się szybciej naucza jak jest tym lepiej dla nich. A teraz odpoczynek..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lampek wracał ze zbiórki z mieszanymi uczuciami. Teraz był prawie pewien, ze zadanie może ich przeróść. Co prawda wszyscy byli dobrze wyszkoleni, ale tekst "Napewno zdołamy pokonać sekte bo jesteśmy oddziałem elitarnym i nie straszna nam żadna sekta!" wydał mu się chybionym. "Nas jest trzynastu, a sekta trzyma za jaja cały świat!!".
Lampek nie był także przekonany co do racji mathewmw''a. Tyle zbędnego sprzętu...będzie go tylko spowalniał i krępował jego ruchy. A gdzie pomieści całą amunicję? No chyba wolę nie wiedzieć..." - Lampek uśmiechnął się po czym spojrzał na ekwipunek. "Zabiorę karabinek i kilka magazynków, przyda się też nóż, kilka konserw i pistolet z...powiedzmy trzema magazynkami."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grunt to optymizm. Gdyby każdy żołnierz był sceptyczny to by nie wygrywał żadnej batalii. Trzeba wierzyć w zwycięstwo by jes odnieść. Pod dobrymi rozkazami pokonamy wszystko. Nie możęmy tylko się zniszczyć od środka. A samo stwierdźenie że ich sami pokonamy było przenośnią ponieważ nie jesteśmy jedynym oddziałęm na świecie.
Po wypowiedźeniu tego WoWmen powrócił do wartowania które zaczynało go corazbardziej nudzić i dręczyć bo nie mógł nadal sobie odpowiedzieć na postawione wcześniej pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie dobrze, nie dobrze - myślał Vaxinar.
Jesteśmy na tym zadupiu dopiero drugi dzień a już między nami robią się drobne konflikty.
Wieczór już nastał, było ledwo po 19 kiedy to Vax postanowił udać się na strzelnicę aby jeszcze troszke poćwiczyć.
Na strzelnicy nikogo nie było, więc w spokoju postrzelał sobie do robotów.
Później odpoczął trochę po czym zajął się w ciszy przygotowaniem ekwipunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się