Zaloguj się, aby obserwować  
Tenebrael

Sandbox - cóż to właściwie jest?

53 postów w tym temacie

Witam

Zakładam ten temat z nieco niecodziennych powodów. Zwykle temat "pytaniowy" zakłada się, gdy brak informacji odnośnie jakiegoś zagadnienia. Tu natomiast...

W którejś recenzji gry Arma 2 Operation Arrowhead natknąłem się na informację: "Wszystko opakowano w tradycyjny sandbox, przez jednych pożądany, a przez drugich wyszydzany." (cytat z recenzji na GOL''u). Cóż, jestem graczem od dłuższego czasu (jakieś 12 lat, jeśli dobrze liczę), więc trochę gier poznałem, recenzji, opinii, zapowiedzi też czytałem sporo.

Jednak termin "sandbox" zawsze był dla mnie niewiadomą. Słyszałem go tu i tam, ale jakoś nigdy nie sprawdzałem, co to oznacza. Teraz chciałem sprawdzić, i... natknąłem się na NAWAŁ informacji. Różnych, łącznie z tymi, które nie są związane z grami, a z zabezpieczeniami czy z przeglądarką.

O "growym" sandboxie natomiast zdołałem przeczytać tyle, że jest to "system tworzenia otwartego, żyjącego świata". Brzmi dość enigmatycznie...

Dlatego pytam Was: co DOKŁADNIE oznacza, że gra jest "sandboxowa"? Gdzie jest granica między grą sandbox''ową i nie-sandbox''ową?

Myślę, że ten temat przyda się i na później, jako info dla innych graczy, szukających znaczenia tego terminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sandbox to wszelakie GTA, Mafie czy Assassin''s Creed''y i inne. Sandbox oznacza piaskownica, znaczy w takiej grze można wymyślać różne sposoby na zabawę poza rozwiązywaniem zadań, czy posuwaniem wątku fabularnego. Np. uciekać od policji w GTA:) No i "znajdźki" znaczy pióra w AC, wysadzanie ponad 1400 obiektów w The Saboteur czy co tam twórcy wymyślili. Myślę, że odpowiednio odpowiedziałem na Twoje pytanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.08.2010 o 09:00, zajacisko napisał:

Myślę, że odpowiednio odpowiedziałem na Twoje pytanie:)


Bardzo odpowiednio, i wiele się wyjaśniło, aczkolwiek jeszcze chwilę podrążę :)

Mianowicie - w FPS''ach np sprawa jest już dla mnie jasna. Crysis przykładowo jest sandbox''em (tak mi się zdaje?), ale COD:MW2 już zdecydowanie nie.

Ale co np z cRPG? Przykładowo: za przykład sandbox''a podaje się czasem Obliviona. Ale już nie, np, Baldur''s Gate. Dlaczego? Gdzie jest granica?

I pytanie pomocnicze: Czy określenie "sandbox" jest ostre, konkretne? Czy raczej jest bardziej arbitralne, istnieje na pewnym kontinuum? (czytaj - jedna gra może być "bardziej sandbox''owa" niż inna?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sandbox to po prostu gra, w której eksplorujesz świat i wybierasz misje fabularne kiedy chcesz. Chyba najprostsza definicja :)
I nie ma, że jedna gra jest mniej/bardziej sandboxowa od innej. Owszem, możesz mieć więcej możliwości interakcji ze światem, czy po prostu ten świat większy, ale sama idea sandboxa pozostaje taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sandbox jest terminem określającym wolność gracza w stopniu niemalże całkowitym - o ile taka kampania w MW2 jest liniowa (skrypty wymuszają określone wydarzenia i mamy jasny cel), to Crysis pozwala na bieganie w te i wewte, zabawę kombinezonem i okazyjne robienie tego, co fabuła wymaga.

Sandbox, po polsku piaskownica, to poletko nieskrępowanej wolności gracza - w Oblivionie i całej zresztą serii The Elder Scrolls (de facto ideale RPGowego sandboxu) można iść wszędzie, dotknąć wszystkiego i każdego zaczepić w dowolny sposób, taki Baldur natomiast jest interaktywny tam, gdzie to istotne.

Można powiedzieć że jedna gra jest większym sandboxem od drugiej, gdy oferuje więcej swobody, nie ogranicza poczynań gracza i tylko delikatnie sugeruje zgłębianie fabuły.

Jedni sandboxa lubią, bo mogą podziwiać świat i dosłownie bawić się bądź wyżyć, a inni uważają go za miałki i zabierający czas, zamiast skupić się na treści zasadniczej. Dużo producentów wrzuca questy po mapie rozstrzelanie między wielkimi połaciami terenu, zapchanymi byle czym - tu mamy prawdziwie słabego sandboxa.

Najklasyczniej wpisują się w definicję gry TPP akcji, taki na przykład Assassin''s Creed jest względnie sandboxowy, GTA bardzo, Saboteur też, Batman AA też nieco - zazwyczaj dodatkową motywacją do sandboxowania dla graczy są znajdźki odblokowujące jakiś ciekawy content, rozrzucone na mapach bądź wymagające ukończenia wyzwań.

Niektóre samochodówki (NFS chociażby) to też sandboxy ^__^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Esencją sandboxu jest gra Mount&Blade. To jest 100% sandboxa ograniczonego tylko przez mechanikę gry. Możesz robić co chcesz, iść gdzie chcesz itd. Jesteś wolny, to jest sandbox. Niestety taka gra po stosunkowo krótkim czasie robi się nudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najprościej mówić w grach sandboxowych misje fabularne rozpoczynasz dochodząc/dojeżdżając w jakieś miejsce, natomiast w tych bez sandboxa wybierasz je po prosu w menu (jak np. w CoDach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.08.2010 o 09:21, Tenebrael napisał:

Mianowicie - w FPS''ach np sprawa jest już dla mnie jasna. Crysis przykładowo jest sandbox''em
(tak mi się zdaje?), ale COD:MW2 już zdecydowanie nie.

Crysis akurat nie jest w zasadzie sandboxem, a przynajmniej ja w nim zadań dodatkowych i innych odskoczni od fabuły nie zauważyłem.

Dnia 06.08.2010 o 09:21, Tenebrael napisał:

Ale co np z cRPG? Przykładowo: za przykład sandbox''a podaje się czasem Obliviona. Ale
już nie, np, Baldur''s Gate. Dlaczego? Gdzie jest granica?

W Oblivionie zasadniczo zadań pobocznych kompletnie niezwiązanych z wątkiem głównym jest po prostu natrzęsienie. I rzeczywiście możesz sobie w ogóle darować jakikolwiek rozwój fabuły.
W BGII zaś od początku jesteśmy w jakiś sposób ograniczani. Sam początek - laboratorium Irenicusa. Ilość zdań pobocznych: minimalna. Celem jest tylko wydostanie się stąd. Potem robi się bardziej swobodnie, ale nadal większość zadań pobocznych ma bezpośredni i istotny wpływ na to, jak poradzimy sobie potem. No i cały czas jesteśmy poganiani do dalszej akcji -

Spoiler

porwanie Imoen, gildia złodziei itd.

(wolałem zaznaczyć spoilerem, choć chyba już każdy grał w BG2 :P). Nie ma pełnej swobody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym sandboxem jest chyba Gothic 3. Zadania głównego wątku można policzyć na palcach jednej ręki, właściwie od razu po dopłynięciu na kontynent możemy iść do Nordmaru i szukać Xardasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że większość osób grała w Wiedźmina 2 i wie coś na temat Wiedźmina 3 (Jeśli nie - napraaaawde żałujcie). W Wiedźminie 2, chodź można sobie było chodzić po paru kilometrach kwadratowych w każdym z miast - nie można nazwać go sandboxem, ponieważ gra opierała się najbardziej na głównym wątku fabularnym, a wątków pobocznych było niewiele, a mini-gry nie dawały specjalnych korzyści. Tak więc po piętnastu minutach eksplorowania, powracamy do zadań głównych.

W Wiedźminie 3 - Będzie potężny otwarty świat pozwalający przede wszystkim na jego eksplorowanie (bez żadnych dziwnych karteczek, piór, czy paczek do zbierania) oraz zabijanie potworów, a także rozmowy z mieszkańcami, które (jak można się było już przekonać w "dwójce") pozwalają na lepsze poznanie tamtego świata, otrzymanie nieprostych zadań pobocznych (często Geralt będzie się o nich dowiadywał dopiero po zamienieniu paru zdań z daną postacią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś świadom, że to brzmi bardziej jak notka prasowa, a nie wyjaśnienie?

Swoją drogą... Ktoś wcześniej wspominał o Assassin''s Creed. Nie można tej serii nazwać sandboxem. W sandboksie możesz wpływać na świat, kreować go. W Assassin''s Creed nie można. Minecraft pozwala tobie budować świat. Skyrim pozwala wykonać tobie (lub nie) kilka zadań, które zmienią wygląd lokacji, nastawienie ludzi do twojej osoby, układ sił. To jest już bardziej sandbox. Możesz tworzyć.

Mi nie pasuje seria GTA jako sandbox. Piaskownica nie musi być duża. Może mieć 2m na 2m. Piaskownica może być rozmiarów żwirowni. Nie ważne jak gra jest duża, dopóki możesz na nią wpływać, to jest piaskownicą. GTA, GTA II, GTA III, VC, SA, IV, V, LCS, VCS, Chinatown, to są po prostu duże podwórka. Domów nie przestawisz, ale zamek z piasku możesz zburzyć i na jego miejscu zrobić kupkę.

Sandbox początkowo był utożsamiany z otwartym i pół-otwartym światem, gdzie można było chodzić i nic nie robić. Znaczenie moim zdaniem ewoluuje w czasie razem z rosnącymi możliwościami maszyn i podzespołów.

Poza tym... Skoro każdy shooter to tak naprawdę jest dungeon crawler, to po co RPG z otwartym śwoatem nazywać sandboxem (tak, GTA to RPG!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.08.2010 o 10:16, Ostrowiak napisał:

Sandbox jest terminem określającym wolność gracza w stopniu niemalże
całkowitym - o ile taka kampania w MW2 jest liniowa (skrypty wymuszają określone
wydarzenia i mamy jasny cel), to Crysis pozwala na bieganie w te i wewte, zabawę
kombinezonem i okazyjne robienie tego, co fabuła wymaga.

Sandbox, po polsku piaskownica, to poletko nieskrępowanej wolności gracza - w Oblivionie
i całej zresztą serii The Elder Scrolls (de facto ideale RPGowego sandboxu) można iść
wszędzie, dotknąć wszystkiego i każdego zaczepić w dowolny sposób, taki Baldur natomiast
jest interaktywny tam, gdzie to istotne.

Można powiedzieć że jedna gra jest większym sandboxem od drugiej, gdy oferuje więcej
swobody, nie ogranicza poczynań gracza i tylko delikatnie sugeruje zgłębianie fabuły.

Prawdziwy sanbox jest tylko jeden - to "EVE Online" - gra ma tylko jeden serwer, a cała historia i contnet są tworzone przez graczy. Ta gra w 100% wyczerpuje definicję sandboxa.

Niestety ja odpadłem od niej w przedbiegach - poziom skomplikowania jest porażający. To taki growy "Excel", "Outlook" (może z elementami "Photoshopa") w jednym. Ja zwyczajnie wymiękłem, ale wiem, że są sojusze i korporacje szkoleniowe jak np. Unseen Academy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2013 o 01:11, Janek_Izdebski napisał:

Prawdziwy sanbox jest tylko jeden - to "EVE Online"


Nie zgodzę się. Ok, gra ma bardzo dużo swobody, ale też jest wiele rzeczy, których zwyczajnie zrobić się nie da, wiele ograniczeń nałożonych na graczy... Gracz, wbrew pozorom, nie ma tam takiej swobody, jaką by się chciało widzieć. Dobra, nie przeczę, że jest ona ogromna, ale nadal mowa jest tylko o lataniu stateczkiem i tyle. Dla mnie sandboxami są raczej gry pokroju MineCrafta czy Terrarii - gry, w których chodzimy sobie po świecie, możemy budować, możemy niszczyć, możemy zwiedzać i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawartość nie jest tworzona przez graczy, już bez przesady. Zawartość tworzona jest przez twórców, a graczom pozostawia się świat bez moderacji. Z punktu widzenia osoby trzeciej to bardziej wygląda jak chaos. I tutaj też nie wpływasz na świat w stopniu większym niż w Stronghold Kingdoms, Plemionach, czy innej podobnej grze. Skala jest tylko inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pojęcie sandboxa w ujęciu komputerowych gier jest banalne.

Chodzi o to by gra dawała możliwość zabawy bez potrzeby wgłębiania się konkretnie w ustaloną fabułę.
Motywacja do grania ma być oparta na swobodzie, a nie przyporządkowaniu się do konkretnego mechanizmu pozwalającemu na obcowanie z tytulem.

I dlatego GTA to jak najbardziej sandboxy.

Sanboxem stają się też wszystkie gry, które mają edytory pozwalające bawić się w nieskończoność daną grą, często zmieniając nawet ogólny obraz gry narzucony przez twórców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2013 o 01:25, Sigu napisał:

Zawartość nie jest tworzona przez graczy, już bez przesady. Zawartość tworzona
jest przez twórców, a graczom pozostawia się świat bez moderacji. Z punktu widzenia
osoby trzeciej to bardziej wygląda jak chaos. I tutaj też nie wpływasz na świat w stopniu
większym niż w Stronghold Kingdoms, Plemionach, czy innej podobnej grze. Skala jest tylko inna.

Właśnie ten brak moderacji środowiska połaczony z wielkim zakresem swobody stanowi o wyjątkowości tej gry. Ileż to razy newsy z "EVE Online" trafiały na czołówki codziennych gazet (wyczyszczenie konta wielkiego sojuszu przez kreta, wysadzenie statku wartego dziesiatki tysięcy dolarow itd.)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każda strategia jest sandboxem, a przynajmniej taka która daje możliwość grania potyczek; nie musi nawet zawierać edytora.

Napiszę jeszcze raz.
Każda gra która nie zmusza gracza do wędrowania po ścieżce fabularnej by czerpać z gry zabawę jest sandboxem.

Gra w której mamy ogromny świat, milion questów i tysiąc różnych zakończeń, ale nie ma żadnej zabawy poza tym nie jest sandboxem.
Gra w której mamy mały świat, 50 questów i wieńczące je jedno zakończenie, ale daje chociażby możliwość craftingu bez potrzeby przechodzenia choćby jednego questa, jak najbardziej sandboxem już jest.

O to właśnie chodzi w komputerowych sandboxach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować