Zaloguj się, aby obserwować  
lukaszqwerty

Risen 2 - Temat ogólny [M]

1251 postów w tym temacie

Ja ostatnio nawalam w jedynke i powiem wam, ze jesli poprawia kilka rzeczy to bedzie gratka dla rpgowców, a tym bardziej fanów gothica ;) W jedynce wkurzal mnie mały swiat, w 2 ma byc podobny do tego z gothica 3, wiec problem zniknie. Kolejna sprawa to fakt, ze po 1 rozdziale już nie mielismy typowej "wolnosci", questów mało... gdy to poprawią dostaniemy coś naprawde miodnego.

Na E3 maja byc kolejne konkrety! no to czekamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bezimienny bohater - ale z pamięcią!

Tradycyjnie, Piranha Bytes, jak w Gothicach i Risenie, w Risen 2 również serwuje nam bezimiennego bohatera. Brak wyboru płci, klasy, pamięci, tylko plaża, która nas obmywa, którą gildię wybierzemy, jednocześnie cierpiąc na amnezję, aby szybciej rozwijać postać?

Że co? Mamy za sobą niemały bagaż wspomnień? Nasz bohater jest dręczony przez demony przeszłości? Z niedowierzaniem patrzyłem przez 5 godzin na płaski ekran, w którym widoczna była najnowsza wersja Risen 2. Aby uzyskać odpowiednie wrażenie ruchu kamery i kontroli, moja ręka nawet czasem spoczywała na myszce, jednak nie przechodziłem głównej fabuły. "Mamy jeszcze wiele do pokazania, nie możemy ot tak pokazać wszystkiego na raz" - mówi producent Risen 2, Roman Grow, mój przewodnik. "Mimo, że podstawy już są, szlifujemy szczegóły - nie możemy zbyt wiele mówić na tym etapie. To co jest dzisiaj, jutro może być zmienione albo usunięte. Będziemy to robili tyle czasu, aż doprowadzimy Risen 2 do perfekcji." - dodaje. W związku z całkiem dobrymi animacjami, bezproblemowej stronie technicznej, dobrym stosunku do wolnego od błędów poprzednika, oznaczam Risen 2 jako "w trakcie polerowania technicznego i kreatywnego". Zobaczmy zatem co wynieśliśmy z dnia spędzonego z Risen 2.


Bezimienny bohater, już nie taki święty, z dłuższymi włosami i opaską na oku idealnie pasuje do pirackiego scenariusza. Na forach z tego powodu latają iskry. Według nas: są ważniejsze rzeczy.

Tak więc: działa pamięć bohatera, a wraz z nią wszystko inne. Przede wszystkim włosy, które są dłuższe niż przyjęty w grach PB standard. Czegoś jednak brakuje.. oczu! Zamiast ich mamy gustowną przepaskę. Prawdziwe patrzałki zostały uszkodzone podczas finału Risen 1. Risen 2 dosyć płynnie łączy się z poprzednikiem. I wiele rzeczy dzieje się wbrew woli naszego bohatera. Heros leży na hamaku, z głową pełną myśli o tytanach, potworach, apokalipsie, braku forsy na płyny z procentami i tak dalej. Wokół nas same nieszczęścia, mnóstwo ludzi nie żyje, świat jest w opłakanym stanie. Po pokonaniu jednego z tytanów, pojawili się jego koledzy, widzimy, że przyszedł czas, aby podejść do tego świata poważnie, usunąć zakałę, która niszczy to wszystko.

Przeczytaj wywiad z Björnem Pankratzem, uzupełnienie zapowiedzi

Jednak nie jest tak łatwo, pomimo tych wielkich potworów, nasze alter ego jest pogrążonym w alkoholizmie, kolejnym, upadłym bohaterem. Trwa w depresji i żyje metodą "aby do rana". Cała sytuacja irytuje tylko władze lokalne. Lokalne? Gdzie my w ogóle jesteśmy? Na Farandze, malutkiej po osądach graczy, wyspie w świecie Risen? Nie, jesteśmy w malowniczym, portowym mieście o wdzięcznej nazwie Caldera. Tutaj rządzi Inkwizycja, a motłoch, który nigdy nie był ceniony przez władze, marudzi. Tak więc, wracając do hamaka, bujamy w nim swój schalny tyłek, aż podchodzi do nas Carlos - pierwsza znana z R1 postać, były komendant straży, teraz lokalny dowódca Inkwizycji. W jego głowie tkwi pomysł, jak się nas pozbyć, jednocześnie rozwiązując jeden problem. Żegluga (o ile tak można nazwać odważne rejsy prawie wraków) w całym świecie jest sparaliżowana przez ataki morskich potworów. W dosyć niechlujnych szmatach, które mamy na sobie musimy trochę pooglądać jak wygląda sytuacja. Carlos zdaje sobie sprawę, że rozmiar tego problemu może przerosnąć naszego upadłego bohatera, ale wtedy przynajmniej zmniejszy się liczba zawadiaków w jego mieście.


Czasy są ciężkie, dlatego udajemy się na plażę, grzebiemy trochę, plądrujemy - w końcu teraz prowadzimy życie metodą "tylko aby wiązać koniec z końcem" - każda okazja jest dobra. Skoro już jesteśmy w mieście troszkę o grafice - Risen 2 daje pozytywne pierwsze wrażenie - mamy ostrzejsze tekstury, mapowanie wypukłości np. na kamiennych murach, podkręcony silnik Risena daje wrażenie prawie piekielnie beztroskiego świata. Kolory są tak jaskrawe, że prawdziwych weteranów Gothica zaczną boleć oczy - może nie tylko z przejaskrawienia, ale też ze smutku i tęsknoty za mrocznym klasykiem. Nisko znajdujące się słońce oświetla swoimi promieniami nasze oczy, cienie beztrosko tańczą po powierzchni morskiej wody, milusie owady latają wokół zielonych liści palmowych, morze delikatnie obmywa piękną, piaszczystą plażę... "Jak myślisz, co powie hardkorowy fan Gothica widząc taki pokaz oczojebnych kolorów?" pytamy rozbawieni. Wpływowa i troskliwa społeczność jest podstawą gier Piranha Bytes, to ważne źródło wsparcia i pomysłów, ale wśród nich są pewni paranoiczni krytycy, którzy każdą zmianę postrzegają jako zapowiedź upadku producenta gier z Zagłębia Ruhry. (więcej w naszym raporcie o społecznościach na 98 stronie magazynu)

Więcej gry w grze.

"Tu jest jak na Karaibach, czy widziałeś kiedyś szare Karaiby?" - odpowiada na nasze pytanie Daniel Oberlerchner, facet z Deep Silver. "Świat gry musi być realistyczny, wiarygodny, tak samo średniowieczne, mroczne fantasy jak i średniowieczno-pirackie oraz morsko-podróżnicze-eee" - "fantasy?" - podrzuciliśmy mu odpowiedni termin, bo nie mógł się wysłowić.


"Nie, nie nazwałbym tego fantasy. Gatunek piracki, są tutaj legendy. Jednak nasi piraci są bardziej bandytami. W Gothic II: Noc Kruka też brali udział podobni piraci.". W tym miejscu radzimy włożyć dołączoną do gazety płytę DVD i oglądnąć trailer Risen 2. Dlatego, że jest tam scena, w której bezimiennego bohatera ratuje bardzo ładna i bardzo umalowana kapłanka voodoo. Dzięki magii. A raczej dzięki mocy voodoo. I niezależnie od tego, czy Deep Silver i Piranha Bytes to potwierdzą, jesteśmy pewni - wskazuje to ta scena - druga część jest powiązana z kultem voodoo. Można spekulować, czy realistyczni bandyci morscy i voodoo pasują do siebie, ale na przykładzie Monkey Island, wiemy, że pasują.

Znane frakcje to inkwizycja, coś na kształt paladynów i piraci. W grze spotkamy wielu pirackich kapitanów, którzy będą sprawowali władzę nad różnymi częściami świata, różnymi interesami... tak więc nawet wśród jednej frakcji można spotkać konkurencyjne strony. Ważne jest to, że nowy system frakcji ma wiele wspólnego ze starym. Zamiast na początku wybierać twardo frakcję, zaczynamy wolni, możemy porobić trochę tu, trochę tu, pójść własną drogą, podejmować decyzje, szczęśliwie żyć. Oczywiście takie "neutralne" granie, niesie ryzyko, że w końcu komuś przestanie się podobać nasze działanie na kilka frontów. Jednak nie panikuj - nie da się na początku zepsuć całkowicie grę. Piranha zadbała, żeby było wyjście z każdej sytuacji.


W licznych i rozległych jaskiniach spotkamy między innymi coś na kształt hobgoblinów... nie są one urodziwe.

Wielu graczy krytykowało Risena, za to, że mimo wyboru zróżnicowanej frakcji, jej dalszy wpływ na naszą rozgrywkę jest marginalny. W celu zmieniania ich zdania podjęto odpowiednie kroki. Wybranie frakcji blokuje profity innych stron konfliktu. Każda frakcja znacznie wpłynie na rozgrywkę, będzie wyjątkowa. Oczywiście można przejść kilka razy grę i podejmować inne decyzje - jednak każde przejście będzie inaczej wyglądało. Końcówka Risena pod koniec była słaba, prawdę mówiąc, to było rutynowe domykanie przewidywalnej fabuły, bez ekscytujących zadań pobocznych, które jednak zawsze potrafią odciągnąć od męczącego zadania głównego. Świat Risen 2 będzie na początku niewielki. Jest on podzielony na wyspy, które gracz będzie kolejno odwiedzał. W miarę rozwoju fabuły gra się komplikuje, powstaje coraz więcej rozwiązań, a wraz z nimi konsekwencji. Ogólnie rzecz biorąc, świat na początku jest mały i niezbyt otwarty dla gracza. Jednak krok po kroku staje się on coraz większy, aż w końcu eksploduje swoją zróżnicowaną zawartością. Przynajmniej tak mówią twórcy. Będziemy zadowoleni, jeśli po premierze, grając w Risen 2, doświadczymy tego samego co można wyczytać z ich słów.

W rozmowie z nami Bjoern Pankratz zapewnił: "Risen 2 to typowa gra Piranii. Ma wszystko to, co wyróżnia nasze gry. Otwarty świat, dialogi, system zadań, konsekwencje wyborów, zadania i umiejętności tylko dla danej frakcji, szkolenie poprzez nauczycieli - wszystko to będzie w drugiej części. Nowe funkcje (minimapa itp.) będą opcjonalne.".

Zgodnie z trendem komfortu, w grze znajdzie się minimapa i znaczniki zadań. Mapę świata Risen 2 będziemy zwiedzali krok po kroku, a wszystko będzie tworzyło spójną całość. Świat Risen 2 jest dużo większy od tego z jedynki, można go porównać do obszaru z Gothic 3.

Jednak wróćmy do pięknej plaży, na którą wysłał nas nasz stary przyjaciel, Carlos. Tam spotkamy kolejną postać z pierwszej części - piękną Patty, córkę Stalobrodego. Doświadczyliśmy już trochę zadań z nią jak i z jej ojcem, kapitanem, w poprzedniej części. Statek Patty rozbił się, padł pod atakiem potwora morskiego. Przekazuje ona nam informację, że jej ojciec zna sposób na potwory uniemożliwiające podróże. I już tutaj doświadczamy pierwszych wyborów - decyzje i ich konsekwencje to ważny element Risen 2.

Dialogi, decyzje, konsekwencje


Chcemy dostać się do gniazda piratów. Wysyła nas tam Inkwizycja, te oprychy zwinęły sporo trzciny cukrowej. Tworzą tam rum, podstawowe paliwo dla piratów. Ten napój na bazie alkoholu daje im siłę. Jednak czy wykonamy misję, czy staniemy po stronie piratów - to zależy tylko od nas. Jednak pierwszym krokiem powinno być dostanie się do środka.


Strażnik nie pali się do otworzenia nam bramy. Staramy się go przekonać, korzystając z odpowiedniej umiejętności. Jednak jest uparty. Albo ma wysoką odporność na naszą wazelinę, albo nasza umiejętność jest zbyt niska.


Staramy się go zastraszyć - na próżno. Co dalej? Gra oferuje nam jeszcze dwa rozwiązania tego problemu, ale nie są one oczywiste, trzeba próbować metodą prób i błędów. Spróbujmy na początek walki. I teraz ciekawostka - gdy pokonamy go, leży na ziemi i pomożemy mu wstać, od razu dostrzeże w nas honorowego korsarza. Odwdzięcza się nam.


Jednak jest też inna metoda. Można znaleźć "tylne wejście". Już wychodząc z obozu można trafić na małą zatokę, gdzie przebywa jeden z ludzi Stalobrodego. Ma nawet informacje o kryjówce pirata, ale może nas też nauczyć "brudnych sztuczek".

Wszystkie umiejętności tradycyjnie zdobywamy u nauczycieli.

W sumie gra oferuje 5 głównych atrybutów.
Walka bezpośrednia: ostrza, miecze i sztylety
Walka dystansowa: strzelanie, pistolety, strzelby
Triki: przekonywanie, brudne sztuczki, podkładanie bomb, oczyszczanie się z zarzutów
Wytrzymałość: zastraszanie, odporność na ostrza i pociski, odwaga
Magia: nie oparta całkowicie na voodoo

Aby nabyć umiejętność trzeba mieć punkty doświadczenia i przeważnie złoto.

W grze przydatne jest skradanie, a przekonywanie przydaje się przy dziwkach. Legendarne przedmioty rozszerzają nasze horyzonty, dają unikalne bonusy. Ogólnie przedmiotów, ubrań jest znacznie więcej niż w pierwszej części. Interfejs jest bardziej przejrzysty, ekwipunek ma funkcję porównywania - dobry krok naprzód.


Powróćmy do historii. W pobliżu jednego z piratów walczymy z krabopodobnym potworem. Jednak nasze ostrza tylko go głaskają. Także słabsze pistolety jedynie rysują jego pancerz. Przyjrzyjmy się jego stylowi walki - po ataku robi krótką pauzę.


Trzeba wykorzystać ten punkt i o ile mamy tą umiejętność, podbiec i przewrócić go na plecy.


Teraz już nic nam nie zrobi, a pancerz styka się z ziemią. Możemy go wykończyć.


Podczas walki z odrażającym, piaskowym potworem również czas odgrywa ważną rolę. Musimy wykorzystać moment, gdy jego usta nie są chronione - wtedy atakujemy. Tak więc, wielu przeciwników wymaga indywidualnej taktyki.

Teraz coś o "brudnych sztuczkach". Możemy sypnąć przeciwnikowi piaskiem w oczy, a na większym poziomie rozwoju, nawet solą. Podczas strzelania z broni dystansowej możemy wykorzystać papugę, która odwróci uwagę ofiary, a wtedy my, puf!

Jeśli mamy w rękach broń i wolną drugę rękę możemy uderzyć przeciwnika w tyłek albo dziabnąć bagnetem. Można też dać mu kopa, on poleci na bok, szybko zacząć rzucać ostrzami i zabrać z jego pasa pistolet. Taka kombinacja robi wrażenie.

Wszystko wygląda bardzo dobrze, sprawnie, różnorodnie i dynamicznie. Podczas ataku pchnięciem możemy nawet zmieniać kierunek, aby dynamicznie reagować na sytuację. W widzianej przez nas wersji nie wszystko było idealne, ale system walki prezentuje się ciekawie.

Ci, którzy chcą wymaksować postać muszą uważać na decyzje. Każda z nich może pozbawić nas jakiegoś zadania albo możliwości wyuczenia się umiejętności. Wspaniały wojownik powinien pracować z Inkwizycją, brudne sztuczki to domena piratów.

W innym zadaniu musimy się dostać do kapitana piratów, który przebywa w porcie. Podczas naszej sesji zwiedziliśmy także podziemia. Nawet one są tworzone ręcznie. Piaskowa świnia to łatwy przeciwnik, ale w grupach potrafią być zabójcze.

W Risen 2, można popracować nad naszą własną bronią, ale musimy poznać kowala lub rusznikarza. Rzemiosło miało będzie większe znaczenie niż wcześniej, ale Piranie na ten temat nie mówią wiele.

Przebywając w ciemnym lesie nagle widzimy światło. Och, jak romantycznie! Zbliżamy się, jesteśmy coraz bliżej i... w dżungli roi się od piaskowych demonów, które oświetlają w nocy swoje wąsy, aby przyciągnąć płeć przeciwną - to rytuał godowy. Uciekamy jak szaleni, głęboko pochłonięci Risen 2 i rosnącymi emocjami - gra jest już w stanie się obudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.07.2011 o 18:47, Gumisiek2 napisał:

Żałosne, nie lubię Steama :(

Steam jako platforma dystrybucji jest całkiem fajny, ale jako system zabezpieczeń jest właśnie żałosny.
Dla Risena się przełamię i go kupię, chociaż zadowolony nie jestem z zabezpieczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja do gry mieć przynajmniej jeszcze żadnych pretensji nie mogę , ale jednego nie zdzierżę , że dali taki sam tytuł ,choć tak na prawdę to będzie absolutnie inna gra . Wieżę w "Piranie" , ale tytuł jest mylący i wprowadza w jakimś stopniu w błąd .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ty myślisz że o czym piszę . Klimat . Jedyne co łączy bohatera z pierwowzorem to opaska na oku skrywająca wiecie co. Koniec mieczy , toporów , łuków i kusz , a i pożądaną magię też należ dać już do lamusa . Gra na pewno będzie świetna , ale tytuł może zmylić tego kto o niej nie czyta , a będzie miał w pamięci jedynkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

eee bez przesady, dojdzie bron palna ktora mysle, ze nie przebije mieczy. Kazdy i tak wybierze swoja ścieżkę - to nie tak, ze pistoletem zmieciesz wszystkich, tworcy do tego nie dopuszcza. Poza tym nowy risen to nie tylko piraci, wystarczy poogladac filmiki ( http://www.youtube.com/watch?v=T9IpbpamLek&feature=related) czuc pierwszego risena :p nie rozumiem co moze zmylic

Co do broni palnej podobnie bylo przy Fable 2 - a jak sie na koncu okazalo nic nie zastapi statego dobrego ostrza, a bron to poprostu jedna z nienajlepszych opcji :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzisz . Jestem już starym tradycjonalistą i pokochałem Świat Fantazy , pięknych krain i szlachetnych Rycerzy . Dla mnie w takim Świecie pistolet , to profanacja tego świata . Owszem, jakaś kulka ognia tu piorun tam , to co innego . Strzelanin mam na co dzień dość w TV. Wiem że to głupie , ale to jest takie szlachetne , prawe . W dwójce będziemy się uczyć walić przeciwnikowi piachem po oczach , albo wysyłać na niego papugę co by mu ostrość wzroku poprawiła. Jak wspominałem , pewnie gra będzie super i zagram w nią , ale zawsze będę tęsknił za nieskalanym Światem Fantazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

spoko, mi tez kilka rzeczy sie nie podoba, ale trzeba podejsc optymistycznie :p te papugi, pistolety i inne trzeba traktowac jako dodatek - ja tam bede walil z miecza i czarów, reszty nie bede uzywal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tymi czarami , to chyba tak nie do końca . Będziemy mieli do dyspozycji szamankę Voodoo do dyspozycji , więc nie wiem czy nawet jakąś kulką machnę . Ale ja już mam sposób na takie gry . Traktuje je jako coś całkowicie innego i nowego . Bez żadnych porównań i obciążeń . Tak zrobiłem z "Arcania" i całkiem mi się przyzwoicie grało , bez zbędnych porówna do sławnej serii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co do tej magii voodoo to niekoniecznie musi byc, przynajmniej tak wywnioskowalem z jednego wywiadu ;)

Risena bedzie raczej duzo bardziej dopieszczony i rozwiniety niz taka nijaka arcania :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować