Zaloguj się, aby obserwować  
Tomi_323

UFO - Czy istnieje?

2239 postów w tym temacie

Dnia 25.10.2005 o 23:15, buras napisał:

/.../
@KrzysztofMarek, skad jestes? Znam jednego chlopaka z mojego
miasta ktory ma tak na imie i nazwisko ...

Z Warszawy.I już ze mnie raczej wielki chłop, niż chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2005 o 23:43, Tessio napisał:

Nie czytałem "Aku, Aku", ale zdaje sie ze zagadka Wyspy Wielkanocnej była dosyć ważna dla TH.
Zgoda, że głównym celem jego wyprawy było sprawdzenie czy ówcześni mieszkańcy Ameryki Pd. mogli dostać sie na tą wyspę,
ale sprawe posągów również chciał wyjaśnić. BTW zaprzeczył tym samym teoriom Danikena.

Poza przeplynięciem Oceanu, Kon Tiki było wierną repliką tratwy z "dawnych dni i materialu. I dokonał tego. ;) A tajemnice Wyspy Wielkanocnej i jej posągów - fakt - też przy okazji chciał "zgłębić" .
Zarówno jak i legendy, podania i wierzenia i sposób życia obecnych polinezyjczyków i przodków ich. Taka trochę i etnograficzna wyprawa poza udowodnieniem że mogli tego dokonać ludzie już dawno. ;)
Tylko w kwesti zaprzeczenia teoriom Danikena... otóż.. nie jestem pewien.. ale on chyba dokonał tego jeszzce nim Daniken zaczął poruszać tą tematykę. :) Nie jestem pewien , może się mylę. :) Dawno czytałem i "Kon-Tiki" i "Aku-Aku"... ale nic nie utkwiło mi w pamięci by chciał coś obalać. A sam - wódz, kapłan i Król - Słońce Kon- Tiki był - wg. podań - białym człowiekiem jak i jego współplemieńcy. Potem doznał "pogromu" i musiał salwować się ucieczką.Raczej chciał tylko udowodnić że było to wykonalne dla "żeglarzy dni dawnych". Po których pozostali częściowo biali, częściowo złociści, czasam iz większą domieszką brązu mieszkańcy tych wysp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 17:15, HumanGhost napisał:

To mam nadzieję, że wypowiedział życzenie, bo to prawdopodobnie była kometa/asteroida/spadająca
gwiazda (właściwe zakreślić) ;-D


Hmmm...
Tylko jest jeden problem bo mowil ze to stalo w miejscu nieruchomo przez ponad 10 min jak na to patrzyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 13:58, Pablo_bel napisał:

Tylko w kwesti zaprzeczenia
teoriom Danikena... otóż.. nie jestem pewien.. ale on chyba dokonał tego jeszzce nim Daniken zaczął poruszać tą tematykę.


Właśnie tego nie jestem pewien, dlatego napisałem, że zaprzeczył teoriom Danikena, a nie że _chciał_ zaprzeczyć jego teoriom :).
Nie rozumiem tylko jak Daniken mógłby formułować swoje teorie, mając już na widelcu niezbite dowody przeczące im...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tylko jak Daniken mógłby formułować swoje teorie, mając już na widelcu niezbite dowody przeczące im...
Daniken wbrew pozorom tylko i wyłącznie stawia pytania. I to nie zawsze - sensowne. I to przeważnie tam gdzie jemu wygodnie, nie zawsze mają podstawy.Żadnych odpowiedzi. Aż sobie teraz zerknąłem do tych książek o których pisałem p. Heyerdala- wybacz ale skleroza czasami w kwestii ksiąg przeczytanych już łapie. ;-)
I jednak 7 sierpnia 1947 roku ja kna tratwie z balsy dokonał Thor Heyerdal teg owyczynu. Na pewno szanowny p. Erich wtedy jeszcze nie zajmował się tym zagadnieniem które mu dało "sławę". :) Różne rzeczy pisze ten autor, za niektóre pytania - chwała mu ale inne.. nie są zbyt "klarowne" i tylko... są. I bardzo często "nie dostrzega" rzeczy juz dawno "objasnionych" w sposób.. powiedzmy naturalny. To ciągłe wałkowanie i omijanie faktów czasami - dostarcza mu czytelników i kaski (prawa rynku są takie jakie są).;-)
Polecam jak kiedyś już pisałem tu książki autorstwa Zacharii Sitchina natomiast. "Dwunasta Planeta" jest pierwszą z sześciu tomów i poza doskonałym znawstwem tematu u autora - jest orientalistą z wykształcenia z wieloletnim stażem i tłumaczył wiele tekstów w rożnych "komisjach" itp. dla wielu różnych zleceniodawców poza swoim zwykłym zawodem - to ten zwyczajnie daje bardzo jasny obraz sytuacji. A nie - porcję pytań. :) Pytania sąbardzo cenne ale.. te dobrze postawione - czytaj sensowne.Warte przeczytania i.. nie można dopatrzyć się niczego "mętnego" w jego wywodach. :) Naprawdę warte przeczytania. Nie będzie to czas stracony a .. może zmienić spojrzenie na naszą cywilizację( miesza w "głowie").Tylko i wyłącznie na podstawie tekstów dawnych ( najwcześniejszych chyba) i reliefów, inskrypcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Nie rozumiem tylko jak Daniken mógłby formułować swoje teorie, mając już na widelcu niezbite dowody przeczące im...

Dnia 26.10.2005 o 20:30, Pablo_bel napisał:

Daniken wbrew pozorom tylko i wyłącznie stawia pytania.


Hmm, chyba o to sie właśnie rozbija problem Danikena. Czy tylko "stawia pytania" czy jednak usiłuje nam coś wmówić. Często po wyłożeniu swojej teorii, pojawia się: "Dlaczego tak uparcie nie chcemy uznać oczywistych faktów?" Niby tylko pytanie, ale postawione w bardzo nieciekawy sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

. Czy tylko

Dnia 26.10.2005 o 23:10, Tessio napisał:

"stawia pytania" czy jednak usiłuje nam coś wmówić. Często po wyłożeniu swojej teorii, pojawia się: "Dlaczego tak uparcie
nie chcemy uznać oczywistych faktów?" Niby tylko pytanie, ale postawione w bardzo nieciekawy sposób.

Może rzeczywiście źle się wyraziłem ale też to mialem na myśli, sorki - mój błąd. :) Wyważa drzwi tam gdzie dawno już je otwarto i .. przebadano, i całkiem sensownie udowodniono że bylo to możliwe dla ówczesnych ludzi jednak. :)
Ale.. sposób na życie ma doskonały. Widział tyle ciekawych miejsc. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 13:58, Pablo_bel napisał:

> /.../. BTW zaprzeczył tym samym teoriom Danikena. /.../

O ile dobrze pamiętam Kon-Tiki Heyerdala ukazała się dużo wcześniej niż Daeniken napisał swoją pierwszą książkę. Chyba Daeniken po prostu ją zignorował, bo nie pasowała do obrazu, jaki chciał przekazać. Ale pewności nie mam, to było tak dawno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Daniken dawno już został wyśmiany przez środowiska naukowe z powodu swoich wyssanych z palca teorii - wszystko co powiedział wymyślił na zasadzie "z czym mi się to kojaży" a jak wiadomo ludzka wyobraźnia jest na tyle bogata, że na podstawie czegokolwiek może całkiem zmyślną historyjkę sklecić... O_o

poznając dogłębnie temat (a nie tylko przez pryzmat "prozy danikena") nie można się oprzeć wrażeniu że Daniken p******** głupoty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> wcześniej niż Daeniken napisał swoją pierwszą książkę. Chyba Daeniken po prostu ją zignorował, bo nie pasowała do obrazu,

Dnia 27.10.2005 o 18:31, KrzysztofMarek napisał:

jaki chciał przekazać. Ale pewności nie mam, to było tak dawno...

Zgadza się i ja tez to napisałem, proszę :I jednak 7 sierpnia 1947 roku ja kna tratwie z balsy dokonał Thor Heyerdal teg owyczynu. Na pewno szanowny p. Erich wtedy jeszcze nie zajmował się tym zagadnieniem które mu dało "sławę". :) Różne rzeczy pisze ten autor, za niektóre pytania - chwała mu ale inne.. nie są zbyt "klarowne" i tylko... są.
To fragmencik wypowiedzi mej o :dwa oczka wyżej". . I to dużo wcześniej. Nim Daniken nawet zaczął mysleć chyba o pisaniu. ;-) I chyba .. nie czytał skoro przemilczał ten fakt przepłynięcia Oceanu i dotarcia do celu po stu jeden dniach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 18:37, KHRoN napisał:

Daniken dawno już został wyśmiany przez środowiska naukowe z powodu swoich wyssanych z palca teorii - wszystko co powiedział
wymyślił na zasadzie "z czym mi się to kojaży" a jak wiadomo ludzka wyobraźnia jest na tyle bogata, że na podstawie czegokolwiek
może całkiem zmyślną historyjkę sklecić... O_o

Zgadzam się, to są jego... życzenia na nawet "nie spełnienie". Koncepcje które.. bardzo rzadko mają sens.
Tylko "robi głośno" i nawet "nie powoduje zamieszania" wśród poważnie myślacych i badających tą tematykę.
Mam na mysli badających naprawdę daną kulturę czy nawet zjawisko jak piramidy i inne budowle. To pan od.. "widzenia wszędzie kosmitów" bez potrzeb i racji. I przy jak też pisałem wcześniej całkowitym ignorowaniu faktów już dawno udowodnionych i spraw przebadanych. Milczy całkiem o tym c ojuż dawno zbane, stwierdzone i udowodnione. Ciągle milczy bo.. liczy na nowych i nowych wciąż czytelników. ;-) Przecieżkażda kolejna sprzedana książka umożliwiia mu wyjazd w kolejne "nieznane". Ale... Ale jak pisałem wcześniej trochę.. ma doskonały sposób na życie. I to jest jedyne pozytywne w nim. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

taa... a potem znów spotkam w pociągu starszego pana "z dwoma fakultetami" (pozdrawiam;) ) który przy okazji rozmowy o "Kodzie Leonarda" (któremu jestem całym sercem i duszą przeciwny - ta książka to jakaś bzdura, jakkolwiek jestem ateistą:) ) wyjeżdża z hasłami: że jesteśmy "stworzeni" celowo, że wykopalista to i tamto, ze nie ma czegoś takiego jak ewolucja, że ingerowano w nasz genom (ciekawe że w genom wierzy a w ewolucję nie :P )
i tak dalej... O_o

i który nie słucha racjonalnych tłumaczeń na wszystko co powiedział :)

podobnie jest tu, nie dajcie się zwariować - UFO NIE MA :) ludzie nie są zbiegłymi niewolnikami "wyższych" tylko efektem ewolucji, a starożytne cywilizacje nie miały "kontaktów" - chyba że bliskich kontaktów z glebą w narkotycznym amoku ;]

a to że nieznające się cywilizacje opisują duchy które widziały na chaju w jednakowy sposób wytłumaczyć się da "modelem uniwersalnego zła" - w końcu w średniowieczu tak samo wszędzie opisywano duchy, wilkołaki i wampiry, a i dziś jakoś wszyscy tak samo "szaraki" opisują ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 17:46, HumanGhost napisał:

Wybacz. Wzięłem wyraz "podłużnego" za ogon spadającej gwiazdy. :-)


:] nie chodzilo mi o cos takiego w ksztalce "cygara" z boku pewno tak wygladalo to pewno bylo okragle.

**********************************

Dzisiaj na lekcji poruszylem ten temat o i koles powiedzial ze ludzie od dawana maja teorie zrobienia latajacego spodka tylko jakos tak nie mozna praktycznie tego zrobic

http://ufo.pl/article.php?catid=1&subcat=70&article=223&menucatid=1#article

to jest dobre ;] ale czy prawdziwe :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 20:53, Illidan Shando napisał:

> /.../
Dzisiaj na lekcji poruszylem ten
temat o i koles powiedzial ze ludzie od dawana maja teorie zrobienia latajacego spodka tylko jakos tak nie mozna praktycznie
tego zrobic

Młody ten Twój koleś, młody i niedoświadczony. Gdyby był starszy, żonaty, to widziałby nie tylko latające spodki a latające talerze, nawet latające patelnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 19:58, Pablo_bel napisał:

>> /.../
Zgadza się i ja tez to napisałem, proszę /.../

Masz rację, ja swój post napisałem na poparcie tego, co Ty napisałeś, tylko śpieszyłem się i źle przyciąłem. No i wyszło, jak bym to ja odkrywał Amerykę, przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co chlopaki, jedno mi nie pasuje. Jest niezbitym faktem na czym i kiedy Thor doplyna do wyspy. Sek tylko w tym ze on wiedzial dokad sie kierowac. Wiecie gdzie lezy ta mala wysepka ? To chyba najsamotniejsze miejsce na ziemi ... Zeby tam trafic przypadkiem w lodce z trzciny, trawy, czy tez innym prymitywnym stateczku jaki mieli do dyspozycji owczesni polinezyjczycy, musieli albo tak jak Thor, wiedziec gdzie plynac, albo miec niesamowitego fuksa ... Teoria o coraz dalszych wypadach z wyspy na wyspe jest tu raczej bez sensu wlasnie przez odleglosci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 21:13, buras napisał:

Wiecie co chlopaki, jedno mi nie pasuje. Jest niezbitym faktem na czym i kiedy Thor doplyna do wyspy. Sek tylko w tym ze
on wiedzial dokad sie kierowac. Wiecie gdzie lezy ta mala wysepka ? To chyba najsamotniejsze miejsce na ziemi ... Zeby tam
trafic przypadkiem w lodce z trzciny, trawy, czy tez innym prymitywnym stateczku jaki mieli do dyspozycji owczesni polinezyjczycy,
musieli albo tak jak Thor, wiedziec gdzie plynac, albo miec niesamowitego fuksa ... Teoria o coraz dalszych wypadach z wyspy
na wyspe jest tu raczej bez sensu wlasnie przez odleglosci ...

Tak, argumantacja niemal taka, jaką zaserwował Heyerdalowi uczony profesor. Polinezyjczycy nie mogli dopłynąć, bo nie mieli na czym. Mieli tratwy. Tratwy z drzewa balsa. - odpowiedział Thor. Tak!? No to niech Pan spróbuje dopłynąć na tratwie! odpowiedział profesor.
Tratwą z niewielkim żaglem można kierować w nader ograniczonym zakresie. O ile żaglówka można halsami płynąć pod wiatr, to tratwą tylko z wiatrem i praktycznie 5 stopni w lewo lub w prawo. A jednak dopłynął.
Inną sprawą jest, ile takich tratew z ludźmi pochłonął ocean, zanim ktoś gdzieś dopłynął...Nie wiemy, ale pewnie dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To fakt, pewnie tysiace ... bo jesli nie wiedzieli gdzie maja plynac, to malo ktory polinezyjski zeglaz powrocil do domu ... Thor mial tez pare goracych chwil ... co nie zmienia faktu ze posiadal wiedze geograficzna ktorych oni nie mieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować