Zaloguj się, aby obserwować  
evilemot

Shogun II: Total War

1255 postów w tym temacie

Dnia 24.03.2011 o 11:43, Luk_Der_Ritter napisał:

> Mam taki problem: klikam na jednostkę na mapie kampanii i nie podświetla się jej
zasięg
> ruchu - ktoś ma pojęcie dlaczego ?

Albo ma wyczerpany limit punktów ruchu, albo droga jest zablokowana, albo sabotaż wroga.


dzięki, ale nie podświetla mi się NIGDY - tzn. niezależnie w jakiej kampanii, czy w samouczku, jak wydaję rozkaz ruchu to idzie ale nigdy nie wiem jak daleko mogę iść... - wygląda mi to na jakiś błąd - myślałem że więcej graczy ma taki problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2011 o 22:18, diablolod napisał:

Haha, to widać że inteligencją nie grzeszysz... xD

> Może przeczytaj solucje dołączona do gry haha

Zycze rychlego degrada :)


O jeju, za co niby?? Haha, nie ogarniam was dzieci :)

Nawet jeśli, nie jestem tu dla jakiejś rangi... Szczęścia mi ona nie da, chce się po prostu podzielić informacjami z innymi graczami ew pogadać...

Ale po co spamować w tym temacie ak Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalem prare ostatnich stron watku (ale szczerze mowilac jednym okiem i nie dokladnie, alkohol i te sprawy...) ALE:
- SI nie jest genialna. Ktos pisal, ze nie da sie wciagnalc wrogiej armii oddzialem lucznikow do walki? Dziwne... dzis rano wlasnie tak zrobilem (bylem broniacym sie)
- jeszcze aporpo SI. Nie ma szarz generalow (samego!) na armie skladajaca sie z samych samuroajow/mnichow z yari/naginatami? Co walke wrogi general pakuje sie w 5-6 moich oddzialow wlocznikow
- BUGI podczas oblezen!! nikt tego nie zauwzyl? atakowaly 3 armie moj fort ktory bronila jedna armia. Pierwsza armie zmiotlem, a posilki.. staly na krancu mapy i czekaly na koniec czasu... w nast. turze moje dwie armie przyszly i reszte oczywiscie pokonaly
- co do posiadania 2 (wstaw tu mala ilosc) prowincji i ilus tam duzych armii. Sam posiadam 3 prowincje od nowej kampanii (gram Chosokabe) i mam 4 armie po 10 jednostek.. caly myk polega na tym zeby na poczatku wyslac jednen statek kupiecki zeby odkrywal nowe rody i z nimi zawierac umowy handlowe. Kasa sama plynie i stac mnie na totalnie wszystko a i tak mam nadwyzke. Gram na normalu.
- i teraz to co mnie najbardziej denerwuje: niby jest sporo jednostek itp. Ale wystarczy miec armie zlozona z mnichow (wlocznicy i lucznicy), general i dwa/trzy oddzialy kawalerii z yari. Mnisi z wlocznikami zajmuja sie piechota ktora wyrzynaja w 10 sekund, lucznicy kosza wszystko co im wejdzie w zasieg a kawaleria jest tylko do atakowania lucznikow. Nie ma po co robic samrujaow z mieczami, lucznikow samurajow, ashigaru yari, lucznikow ashigaru... dobije sie do jednostek uniwersalnych to luzik, nie ma juz przegranych bitew. Wszystkie moje armie skladaja sie z samych mnichow, 3 oddzialow jazdy i generala i podbijam wszystko jak leci. Bez sens oO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2011 o 04:17, Ichvander napisał:

Wszystkie moje armie skladaja sie z samych mnichow, 3 oddzialow jazdy i generala i podbijam
wszystko jak leci. Bez sens oO


Grasz Chosokabe (w opisie ma że to łatwa kampania) na normalu. Nie dziw się, że podbijasz wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak skutecznie przeprowadzać oblężenia? We wcześniejszych grach z serii nie miałem z tym problemu, tutaj mam problem z przejściem samouczka. Raz udało mi się zdobyć zamek metodą zdobycia tego placu a przecież nie o to chodzi. Podczas kampanii daję na automatyczne rozstrzygnięcie bo sam nawet z dużą przewagą przegrywam, albo mam duże straty :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2011 o 11:40, tensam napisał:

Jak skutecznie przeprowadzać oblężenia? We wcześniejszych grach z serii nie miałem z
tym problemu, tutaj mam problem z przejściem samouczka. Raz udało mi się zdobyć zamek
metodą zdobycia tego placu a przecież nie o to chodzi. Podczas kampanii daję na automatyczne
rozstrzygnięcie bo sam nawet z dużą przewagą przegrywam, albo mam duże straty :\


Albo wyciąć wszystkich w niewysoki pień, albo zająć plac. Najlepiej zebrać z 5 oddziałów łuczników i skutecznie przerzedzić obrońców (strzały zapalające mogą zniszczyć budynki i mury!) Mangonele są niezwykle przydatne (ale nieobowiązkowe) Kiedy wystrzelasz jak najwięcej łucznikami po prostu rzucasz piechotę do boju. Atakuj z wielu stron jednocześnie i na odcinkach gdzie nie ma łuczników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki spróbuję grać w ten sposób. W innych grach z serii po prostu rzucałem piechotę na łuczników, na zamek i dawali sobie radę, a tutaj paru wejdzie i zaraz uciekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.03.2011 o 23:32, maxamit5 napisał:

dzięki, ale nie podświetla mi się NIGDY - tzn. niezależnie w jakiej kampanii, czy w samouczku,
jak wydaję rozkaz ruchu to idzie ale nigdy nie wiem jak daleko mogę iść... - wygląda
mi to na jakiś błąd - myślałem że więcej graczy ma taki problem...

no własnie mam to samo, plus brakuje u mnie tekstury nieba, rzek, dróg.. zasięg piechoty to przy tym pikuś. Podejrzewam, że to wina starych sterowników (tylko że na nowszych nie dziala program do kontroli obrotów wiatraków na GPU, a nie chcę stracić karty), ale nie wiem.. na której wersji jedziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde. Dostałem cechę "tchórz" za ucieczkę z pola bitwy. Wyjścia nie miałem bo wybrałem gre w trybie wizytacji. W sumie ciekawe bitwy są zazwyczaj w tym trybie, niejeden raz zdarzyło mi się "zepsuć" komuś kampanie ;)

. No ale bez przesady, że ja mam 5 oddziałów łuczników ( w każdym 1/3 stanu) i 5 oddziałów samurajów z katanami (1/4 stanu) + generała.

A moim przeciwnikiem była armia Takedy - 18 oddziałów, prawie 100% liczebnośći oddziałów. Świetna kawaleria, piechota i łucznicy. Czy to błąd gry że nawet w takich sytuacjach możliwa jest gra w trybie wizytacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2011 o 01:51, Smooqu napisał:

. No ale bez przesady, że ja mam 5 oddziałów łuczników ( w każdym 1/3 stanu) i 5 oddziałów
samurajów z katanami (1/4 stanu) + generała.

A moim przeciwnikiem była armia Takedy - 18 oddziałów, prawie 100% liczebnośći oddziałów.
Świetna kawaleria, piechota i łucznicy. Czy to błąd gry że nawet w takich sytuacjach
możliwa jest gra w trybie wizytacji?


Raczej nie. Przecież w wcześniejszych grach z serii też można było walczyć z przeważającą armią wroga. Ja wtedy starałem się zadać wrogowi jak największe straty, a czasem udało się też wygrać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../ Czy to błąd gry że nawet w takich sytuacjach możliwa jest gra w trybie wizytacji?
Z tego co czytałem to jest możliwe, co ciekawe niektórzy gracze specjalnie włączają tryb wizytacji gdy walka jest z góry skazana na ich sukces. Powód jest prosty lepsze statystyki ich awatara.
Wczoraj zresztą 1 raz odpaliłem grę w tym trybie i wrzuciło mnie do pierwszej walki jaką toczy Date z buntownikami, ja 2x ashigaru z yari + ashigaru z łukami + lekka jazda vs samuraje z yari + 2x ashigaru z yari + ashigaru z łukami + generał. Myślę sobie będzie łomot, ale szybko zająłem pozycje łucznikami na szczycie w krzakach, do tego od frontu miałem skały i zacząłem pruć do maszerującego wroga. po bokach ustawiłem yari, zupełnie z boczku jazdę.
Pomijając parę potknięć udało mi się wygrać przez gapiostwo wroga, ustawił swoich łuczników i generała bez osłony, szybka szarża od tyłu jazdą na łuczników, yari od frontu na generała i pomimo jego przewagi (w między czasie zdezerterował mi oddział yari) cała armia poszła po śmierci generała w rozsypkę. Zatem bitwa w trybie wieloosobowym nawet udana, co ciekawe znów mi zaliczyło osiągnięcie z nieba, mianowicie dostałem "Władca fal" - wygraj 50 bitew rankingowych, gdzie wczoraj sza była jak już wspominałem wcześniej dopiero pierwsza.
A "Legendarna siła" jak dalej pomimo zwycięstw jednostkami bohaterów jak nie było, tak i nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2011 o 09:20, berbelek napisał:

Grasz Chosokabe (w opisie ma że to łatwa kampania) na normalu. Nie dziw się, że podbijasz
wszystko.


Hattori też mają w opisie, że ich kampania jest łatwa, i co z tego? Bardzo szybko stają się wrogiem publicznym i celem ataków wszystkich sąsiadów, a ich największy sprzymierzeniec, czyli szogunat, zamiast przejąć się losem wiernego sobie klanu, pasywnie patrzy, jak Hattori są wyrzynani w pień.

Ja także obecnie gram jako Chosokabe, wcześniej dwa razy zaczynałem jako Hattori i dwa razy poległem (w okolicach 1560 roku miałem przeciwko sobie praktycznie wszystkich, mimo, że wcale nie prowadziłem agresywnej polityki zewnętrznej (czyli nie podbijałem sąsiadów). Teraz, jako Chosokabe, mam podbite prawie pół Japonii (a jest dopiero 1557), kilku wasali, podatki ustawione na minimum, bo i tak nie mam co robić z pieniędzmi i tylko patrzeć, jak szogun raczy wypowiedzieć mi wojnę... Niektóre klany naprawdę mają na początku łatwiej, niż inne, mimo, że teoretycznie mają taki sam poziom trudności.

Co do samej gry, to jedna rzecz mnie trochę zniechęca - wystarczy obsadzić zamek łucznikami, by stał się praktycznie nie do zdobycia. Kilka rund temu rzuciły się na mnie dwie armie, liczące łącznie ok. 4000 ludzi. Ja miałem w zamku ok. 1600 obrońców. Moje straty - 120. Ich straty - 3700... To chyba "leciutkie" przegięcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2011 o 17:02, Malevyn napisał:

lucznicy sa najpotezniejszi w grze, zwlaszcza przy obronie zamku


Nawet na otwartej przestrzeni rządzą... Wczoraj miałem bitwę 1300 moich łuczników vs 1500 żołnierzy przeciwnika. Ustawiłem moich na górce w dwóch szeregach i czekałem na podejście przeciwnika. Najpierw w ruch poszły strzały ogniste (jak tylko znalazł się w zasięgu), potem zwykłe i zanim podszedł do mojego pierwszego szeregu (który od razu przełączyłem w tryb Skirmish), było praktycznie po bitwie. Jednostki przeciwnika były tak zdziesiątkowane, że właściwie wcale nie walczyły, tylko od razu czmychały. Dla zasady uderzyłem jeszcze z flanki moim generałem, ale na dobrą sprawę nie było już na kogo...

Nie wiem czemu, ale AI z jakiegoś powodu w ogóle nie korzysta z konnicy. Przecież gdyby miał 2-3 jednostki jazdy, to z moich łuczników byłaby miazga. A tak, to mam praktycznie niepokonaną armię, która zmiata wszystko, co jej się nawinie. Dziwne to trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę już pograłem, to zdecydowanie udana kontynuacja serii.

Zastrzeżenia do AI znajdą się, to oczywiste. Jak wspominał kolega wyżej, użytek z kawalerii komputer robi marny. Dodatkowo czasami krzemogłowi mogliby się zdecydować na wyjście z obleganej fortecy. Pal sześć jak zamek jest wielki, ale kiedy jest mały, można śmiało obsadzić go dookoła łucznikami i wyciąć w pień siedzącą w środku kawalerie, która miota się od wschodnich murów do zachodnich, od północnych do południowych.. ale zawsze w obrębie zamku. Niedawno miałem taką sytuację- łucznikami zdziesiątkowałem konnice Takedy stacjonującą w mieście, która ani myślała wybiec i wyciąć moich w pień. Dlatego ja, żeby nie psuć sobie zabawy, do każdej armii wrzucam maksymalnie 3- 4 oddziały łuczników.

Mimo wszystko jest duużo lepiej niż ostatnio. Zwłaszcza ruchy wojsk na mapie bitewnej stały się o wiele bardziej sensowne. Wojska ukrywają się w lasach, zajmują pozycję na wzgórzach, zdarza im się oflankować, generał kłębi się blisko walki, ale rzadko uczestniczy w niej aż do wybicia gwardii- zdarza mu się kąsać, nękać. Duży plus.

Bitew morskich nie rozgrywam, ponieważ się w nich nie łapię. Za stary jestem na naukę sztuki walki na morzu i z reguły za każdym razem dostaję po łbie. Zostawiam to komputerowi. Kilka rozegrałem, i chociaż faktycznie patent z wiosłami jest świetny- wydaje mi się że wolałem starcia potężnych, europejskich żaglowców, oglądając kanonadę z dział i słuchając rozstrzaskujących się burt.

Na mapie kampanii jest sensownie, dyplomacja funkcjonuje w miarę poprawnie. Na normalu jest stosunkowo wymagająco, chociaż- jak już powiedziano- dużo zależy od wybranego rodu. Wreszcie mogę sobie stosować taktykę małych kroczków, nadgryzania, szybkich wojen i równie szybkich traktatów pokojowych (komputer gdy szybko straci parę prowincji niemalże błaga o pokój). Brakowało mi tego w Napoleonie, który wymuszał strategię żabich skoków. Mimo wszystko brakuje mi tych pojedynków z Napoleona. Miecze, katany i inne kosy to jednak niekoniecznie dla mnie.


Mam tylko pytanie- notorycznie znikają mi trupy podczas bitwy. Jest to okropnie wkurzające, bardzo lubiłem sobie po bitwie spojrzeć na polowe mogiły z myślą "o, tutaj się dopiero działo!" i przeanalizować w jaki sposób przesuwał się front. Tutaj tego nie mogę, w opcjach nie widzę niczego co mogłoby pomóc. Macie jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2011 o 10:30, Lord_Wojny napisał:

Zastrzeżenia do AI znajdą się, to oczywiste. Jak wspominał kolega wyżej, użytek z kawalerii
komputer robi marny.


A szkoda... Niby AI miało się uczyć, dostosowywać... A tu taka lipa. Rozumiałbym, gdyby AI przegrało jedną - dwie bitwy przeciwko samym łucznikom i zaczęło tworzyć konnicę... To w sumie dość prosty schemat - jeśli w armii gracza ludzkiego przeważają łucznicy - tworzyć konnicę; jeśli konnica - tworzyć yari ashigaru i tak dalej. Ale przegrywać praktycznie każdą bitwę (z kretesem) i nic z tym nie robić... To gdzie ta nauka?

Dnia 27.03.2011 o 10:30, Lord_Wojny napisał:

Dodatkowo czasami krzemogłowi mogliby się zdecydować na wyjście z obleganej fortecy


To nierealne... 4 oddziałami łuczników zaatakowałem 8 jednostek przeciwnika w zamku. 3 yari ashigaru, 4 katana samurai, 1 samurai retainer... Wyrżnąłem ich w pień, bo nawet nie pomyśleli o tym, żeby wyjść poza mury. A gdy skończyła się amunicja, rzuciłem łuczników do walki w zwarciu (bow samurai), dobijając resztki jednostek wroga...

Dnia 27.03.2011 o 10:30, Lord_Wojny napisał:

Bitew morskich nie rozgrywam, ponieważ się w nich nie łapię.


Dla mnie są w miarę proste. Aż za bardzo. Ostatnio Tsutsui, z którymi prowadzę wojnę, zaatakowali 8 okrętami moje 5. Miałem 4 bow kobaya i 1 medium bune... Kobaya podzieliłem na 2 grupy po 2 jednostki, każda grupa atakowała 1 okręt przeciwnika, a bune rzuciłem do abordażu na największą jednostkę przeciwnika (po drodze ostrzeliwując łucznikami pozostałe jednostki). Rezultat walki - 0 strat własnych, 6 okrętów zdobytych, 2 uciekły...

Dnia 27.03.2011 o 10:30, Lord_Wojny napisał:

Na mapie kampanii jest sensownie, dyplomacja funkcjonuje w miarę poprawnie.


Z tym bywa różnie... Wymiatam w tej chwili na terenie Japonii, mając najsilniejszą armię i największe dochody z handlu. W ciągu 2 tur jestem w stanie wystawić armię, mogącą zmieść wszystko i wszystkich (samych Bow Samurai w ciągu 1 tury będzie 16). Sojusznik wciąga mnie w wojnę (został zaatakowany), ja natychmiast proponuję agresorowi pokój, bo nie chce mi się narażać szogunowi (jeszcze nie czas). Teoretycznie powinien być mi wdzięczny za to, że nie chcę go pacyfikować, a on co robi? Uparcie odrzuca moje propozycje. To dość dziwne - słabszy odrzuca propozycję pokoju silniejszego. Rezultat nietrudno przewidzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Wymiatam w tej chwili na terenie Japonii, mając najsilniejszą armię i największe dochody z handlu.

Ja z kolei czuje się jak kolos na glinianych nogach. Gram Date, przebijałem się w kierunku Kioto trzymając sztamę z Takedą. Niestety sojusz ten zaczął mi ciążyć, bo Takeda układał sobie dobre stosunki i sojusze wojskowe z praktycznie każdym sąsiadem. Miałem ochotę na ekspansję, więc postawiłem na podbój wzdłuż północnego wybrzeża. Niestety zaatakowanie niebieskiego klanu (nazwy nie pamiętam...) otworzyło mi trzyfrontową wojnę, ponieważ nawet Takeda rzuciła się im na pomoc. Trochę to niezrozumiałe- rozumiem, że czerpała z handlu z niebieskimi niemały hajs, ale miałem z nimi dziesięcioletnią tradycję pokoju, podwójną wymiane córek na małżeństwo i doświadczenia bojowe z rodem Tokugawa.

Całość skończyła się tak, że chciałem zaatakować stolicę rodu, gdzie rezydował Daimio Takedy, następca tronu, i jakiś podrzędny generał. Dobrałem zbyt małą armię, kilkukrotnie próbowałem oblegać zamek- bezskutecznie. Wycofałem się więc. I tutaj Takeda popełnił tragiczny błąd- goniąc mnie, wypowiedział mi spotkanie na otwartym polu. Po makabrycznym, leśnym cięciu zginęli wszyscy troje, a po mojej stronie- jedyny brat mojego dajmio. (doskonała to była bitwa!) A po niej w przeciągu następnych dwóch tur każdy z trzech wojennych przeciwników proponował mi pokój. Natomiast Hojo (do którego granic się zbliżyłem podbijając stolicę Takedy)- wypowiedział wojnę. W ten sposób w jedną turę reorganizowałem sobie teatr działań, co było bardzo fajne i dobrze uzasadnione. Byłem pod wrażeniem ;)

Ale nie oszukujmy się, to bardzo rozbudowana gra, niektóre zagrywki które wydają się sensowne to po prostu fart. A my (ja?) próbujemy takie a nie inne wyskoki sztucznej inteligencji usprawiedliwiać, przeceniać.

No ale wracając- na całej granicy w fortach mam spore armie, ale gdyby ktoś się przedarł i podbijał państwo od "środka", to niemiałbym szans. Ekonomicznie powoli nie wyrabiam, traktatów pokojowych niewiele, jedynie faktorie obsadzone. Mam więc sytuację bez wyjścia- hajda na wroga. Tylko dodatkowe prowincje mogą mi zapewnić jakieś dochody.


Co do wyjścia z fortecy- strasznie to dziwne. Przecież już w Medku 2 wychodzili, co znacznie utrudniało robotę.

> Na (bitwy morskie) Dla mnie są w miarę proste. Aż za bardzo.
W takim razie szacunek :D Mam wrażenie, że jestem w to najsłabszy na świecie. Jeszcze nigdy nie wygrałem przy zrównanych siłach moich i wroga, a co dopiero przy ich przewadze..


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie failem w Shogunie 2 jest brak komunikatów w trakcie bitwy o śmierci/ranie generała. Przez to momentami nie wiem czy wrogi generał jeszcze żyje czy nie. Dziwne, że to usunęli bo sprawdzało się znakomicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować