Zaloguj się, aby obserwować  
Arkadiusz

Guild Wars - Temat ogólny

55450 postów w tym temacie

Dnia 24.07.2007 o 01:16, walgierz napisał:

> (co jest powodowane tym, że wszyscy przeciwnicy odradzają się po opuszczeniu lokacji i
potem trzeba ich na nowo bić, aby się gdzieś dostać). Mówię naturalnie o PvE :)
Yyyy, a jaka alternatywa? Raz wybity teren i kaplica? To GW byłoby grą na dwa-trzy tygodnie...


To jedno, a jak np musisz nagle gdzieś iść, albo padnie ci zupełnie net lub prąd (u mnie tak często bywa jak jest burza albo zamieć), a questa wykonywało się gdzieś w dalekim zakamarku lokacji, do którego aby dostac trzeba było się przebijać przez tabuny nie łatwych przeciwników (przykładowo Waijun Bazaar, gdzie już na poczatku jest sporo questów i często trzeba tam też wracać), to wszystko szlag trafia i potem od nowa trzeba bić tych wszystkich złoczyńców, tylko po to żeby ukończyć jeden głupi quest ;) Z pewnością nie stanowiłoby to takiego problemu, gdyby za każdym razem ktoś (jacyś gracze) chodzili tam ze mną (wiadomo, gracz myśli, a nie tylko postępuje tak jak skrypt AI każe mu działać ;]), albo gdyby henchmani mieli jakieś przynajmniej jakieś śladowe AI... N

iestety AI i sposób zarządzania grupą henchmenów bardzo rozczarowywuje - ani nie można im kazać się rozproszyć lub ignorować wrogów (np przy próbie ominięcia kilku wrogów, dla oszczędności czasu aby się gdzieś dostać), ani wydawać poleceń kogo atakować kiedy jesteś martwy (bo wtedy atakują kogo popadnie i przeważnie wychodzi na to, że nikogo więcej już nie ubiją przed wipem), a do tego jak głupi podążają za graczem zamiast atakować (jeśli np biegniesz do kogoś) i często wychodzą poza obszar toczonej walki, sprowadzając na siebie kolejne grupy (stąd też zawsze trzeba grupki wrogów wyciągać z poprawką na kretynizm AI henchmenów), nie wspominając już o samych przeciwnikach, którzy potrafią ciebie zobaczyć będąc 30 metrów niżej i zaatakować, tylko dlatego że na mapie wbiegłeś w ich pole aggro (bo niestety aggro w tej grze kalkuluje się w 2d, a nie w 3d jak w innych grach). Tutaj muszę przyznać rację Olamagato, bo również i mnie strasznie to irytuje i doprowadza czasami do szewskiej pasji :) Co byś nie powiedział na obronę GW, to tu trzeba przyznać, że mogło być o wiele lepiej, a właściwie to henchmeni są po prostu głupimi robotami do kawy :>

PS. Oczywiście jak tak teraz piszę jak zirytowany maniakalny i kompletnie rozczarowany krytyk obrzucający grę wielbioną i czczoną przez 3 miliony fanów na świecie, ale wbrew pozorom nie oznacza to, że jestem fanem innej gry czy tego, że mi się GW nie podoba - wręcz przeciwnie, wkręcam się w świat Guild Wars niczym śruba wkręcana ręcznie w ścianę (z wielkim oporem, ale też z wielkim uparciem, że się uda ^^).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jarzy

Ja jednak uważam, że skoro GW ma być grind free (lub przynajmniej ma być on bardzo krótki), to jednak nawet ci newbie powinni mieć dostęp do zielska, jeżeli chcesz poszpanować uber itemem, to odnoszę wrażenie, że jednak pomyliły Ci się gry. Jeżeli chcesz pokazać innym graczom jaki jesteś dobry w PvE, to chyba najlepszym wyjściem są tytuły.

Z tym MS pwnem poza zaishen to oczywiście żart? ;)

Sth`Devilish

Hmm dla mnie poziom trudności PvE w GW jest + (nie lubię zbyt łatwych gier), jeżeli chodzi o bugi to gram 2 lata i nie przypominam sobie bugów (więcej niż 4-5 w ciągu całego okresu grania), które by utrudniały rozgrywkę PvE, możliwe że chodzi Ci o disconnecty, ale to jest raczej kwestia łącza użytkownika, ponieważ ja miałem łącznie ok. 6 disców.

AI henchów faktycznie nie powala, ale tu bardziej chodzi o sterowanie nimi niż o "dodaj i zapomnij" (na guildwiki.org jest sporo porad dla początkujących dotyczących mechaniki np. henchy) i uwierz mi, że z czasem henche stają się znacznie bardziej wartościowi niż wielu innych graczy (ale to zależy od twoich umiejętności, z hero jest oczywiście jeszcze łatwiej), którzy często grają jak... co tu dużo pisać, trafi się taki monk, który pisze że jest spike healerm, a do końca misji (niestety przedwczesnego) spamuje brezee. Ja sam przeszedłem Prop różnymi postaciami chyba ze 4 razy (chociaż PvE gram bardzo mało), factions chyba z 5, a NF 1(przyszła matura i trzeba się bylo pouczyć XD) i 90% misji wykonywałem z henchami (bez henchy przechodziłem ostatnią 2 minutową misję w factions, chociaż słyszałem że i tam henchway daje radę, jeżeli byli jacyś ludzie to szedłem do teamu, ale rzadko chciało mi się czekać dłużej niz 10 min, więc zostawały boty).

Co do taktyki i myślenia, to poczytaj na wspomnianej przeze mnie wcześniej stronie, a zobaczysz, że dopiero hard mode jest wyzwaniem, a normal jest prościutki. Jednak tak naprawdę taktyka i myślenie znajduje zastosowanie w PvP, a szczególnie GvG. Przy organizacji gry w GvG, nawet najbardziej przemyślane strategie PvE zdają się być spamowaniem kilku przycisków.

GW naprawdę nie wymaga wiele czasu na przejście (PvE, nie mówię tu oczywiście o tytułach, a o tytułach PvP na wyższych poziomach można w ogóle zapomnieć o pojęciu krótka gra, tyle że PvP to nie to samo, to esencja GW, kto nie próbował imo ma czego żałować ;)), co prawda jak zaczynałem grać (ele), to przejście prop zajęło mi 3 tygodnie, ale dzięki temu szybko pojąłem mechanikę gry i kolejne przejścia to kwestia kilku dni (imo prop przechodzi się najdłużej, a factions to niemal jeden wielki wyścig z czasem :P).

Masz rację Jarzy, że ci którzy kupili GW tylko dlatego, że jest darmowe mogą sobie darować, bo jest wiele darmowych mmo, w których zdobycie uber itemów zajmie kilka miesięcy, a reszta farmerów będzie z podziwem i zazdrością patrzyć jak wozisz się z mieczem świecącym jaśniej niż ta wodorowo-helowa kula oddalona od nas o 150 mln km. Jednak mi jest szkoda czasu na farm i zabijanie ciągle tych samych mobów (chociaż rozumiem, że wielu może się to podobać).

Tak to prawda, że henchy nie rozproszysz tak jak hero, ale szczerze powiedziawszy takie rozproszenie w trakcie walki najczęściej skończyłoby się wipem (chociaż jest wiele sytuacji, w których by to się przydało, ale 7 flag do pilnowania to jednak trochę roboty ;), a jakby miały same się rozpraszać, to pewnie robiłyby to w mało odpowiednich momentach :P). Jeżeli chodzi o system aggro, to imo naprawdę jest on bardzo przejrzysty (porównując do np wow''a gdzie każdy mob ma swoje aggro, a ty musisz patrzeć na cyferki czy nie za blisko, żeby nie zlurować), masz kółko i idziesz tak, żeby nikogo w nie nie zgarnąć, albo jak najmniej mobów (jeżeli taki jest twój cel), co nie jest wcale trudnym zadaniem, skoro radar z aggro bubble jest 2d to liczenie aggro w 3d prowadziłoby do wielu niepotrzebnych komplikacji.

PS. Wcale nie piszesz jak zirytowany gracz GW, tylko raczej jak początkujący (zirytowany to był mój kumpel - kochający grind, który wkurzył się że lvl cap to 20, że PvP jest dla niego za trudne, bo ma ten sam poziom co przeciwnik i że nie ma uber itemów, a ludzie chcą kasę jedynie za rarity i skin broni ;), oczywiście wrócił do wow''a, ale to zależy kto co lubi, inny kolega grał tylko w wowa, znał prawie wszystkie instancje z podstawki i ogólnie taki typowy hardcore''owiec, ale gdy zagrał raz w GW, z farmera stał się graczem PvP, który jednak mimo wszystko farmem nie pogardzi [stare przyzwyczajenia :P], w wow''a więcej praktycznie nie grał, po kilku miesiącach spróbował znowu, ale stwierdził, że jest za wolny.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się wycinać kawałków do których chciałem napisać odpowiedź, więc po prostu ją napiszę. ;)

Niedawno robiłem tytuł Legendary Survivor. Aby nie wkurzać innych graczy ewentualną koniecznością ewakuacji z questa/misji grałem tylko z hero i henchami. Ze względu na dużą ilość exp za questy w okolicach Kaineng Center zrobiłem je co do jednego - oczywiście tylko z powyższymi pomocnikami, nie mając ani raz sytuacji kryzysowej, w której musiałbym spier... wycofać się na z góry upatrzone pozycje. Co więcej: ostatecznie dobiłem do tego tytułu łapiąc podczas weekendu Avatar of Balthazar, który to sprawia tak wiele problemów - u mnie nie padł nawet jeden pomocnik! Prawda jest dość brutalna: jeśli nie umie się w coś grać to będzie zawsze trudniej. W momencie kiedy się pojmie mechanikę gry, jej plusy oraz minusy to wtedy hulaj dusza - piekła nie ma. Co powiesz np. na to, że za czasów samego Prophecies skończyłem wszystkie misje z samymi heńkami? Niektóre bez bonusów, ale nie można mieć wszystkiego. Da się - trzeba tylko umiejętnie grać. :>

Olamagato Twoją frustrację odbieram jak marudzenie dzieciaka, któremu ktoś obiecał cukierka, a później mówi mu, że musi na tego cukierka zasłużyć/zapracować. :/ Myślałeś, że będzie łatwo i przyjemnie cały czas tak jak w Pre-Searing? Sorry Winetou - no bonus. I tak powtórzę: GW ma bardzo dobrze wyważony poziom trudności i jest przystępną grą - jedynie w Factions i Nightfall jest kilka (policzy się je na palcach jednej ręki pijanego drwala) misji, które są prawie nie do zrobienia z hero i henchami. Rezygnujesz? A proszę Cię bardzo - dziwi mnie tylko fakt, że nie szukałeś pomocy wśród gildiowiczów. Wybacz, ale PUG-i to w 90% przypadków dno i kilometr mułu. :/ Zresztą jeśli uważasz, że łatwa gra sprawia więcej przyjemności to... ja już nie wiem. Osobiście wolę się pomęczyć, aby mieć później satysfakcję z tego, że coś mi się udało zrobić. Bye, bye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 02:01, Sth`Devilish napisał:

To jedno, a jak np musisz nagle gdzieś iść, albo padnie ci zupełnie net lub prąd (u mnie tak
często bywa jak jest burza albo zamieć)/.../


A o opcji reconnect słyszał? ;]
Co do henczów- ciesz sie, że nie grałeś przed poprawkami AI, wtedy była TRAGEDIA ;]
Henki są ok, mimo wszystko jak nie żyjesz to nie żyjesz i nie możesz wydawać poleceń- aż Cie nie wskrzeszą- możesz za to zza grobu flagować ;]
co do henków- skoro fani wowa klóca sie, że gw nie jest mmo świt zgodził się, że jest cooperative rpg ;]
kluczowe jest słowo cooperative i nie zawsze oznacza henków ;P
A jak chcesz mieć bardziej zaawansowane roboty do kawy to sa hero. Ja nie widze tu problemu.

Olamagato---> chciałeś wymiatać w gw po kilku godzinach gry? Sorka tak to nie ma. Po 500-800 góry przestaną sprawiać problem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 08:17, Pajonk78 napisał:

Nie chce mi się wycinać kawałków do których chciałem napisać odpowiedź, więc po prostu ją napiszę.
;)

Niedawno robiłem tytuł Legendary Survivor. Aby nie wkurzać innych graczy ewentualną koniecznością
ewakuacji z questa/misji grałem tylko z hero i henchami. Ze względu na dużą ilość exp za questy
w okolicach Kaineng Center zrobiłem je co do jednego - oczywiście tylko z powyższymi pomocnikami,
nie mając ani raz sytuacji kryzysowej, w której musiałbym spier... wycofać się na z góry upatrzone
pozycje. Co więcej: ostatecznie dobiłem do tego tytułu łapiąc podczas weekendu Avatar of Balthazar,
który to sprawia tak wiele problemów - u mnie nie padł nawet jeden pomocnik! Prawda jest dość
brutalna: jeśli nie umie się w coś grać to będzie zawsze trudniej. W momencie kiedy się pojmie
mechanikę gry, jej plusy oraz minusy to wtedy hulaj dusza - piekła nie ma. Co powiesz np. na
to, że za czasów samego Prophecies skończyłem wszystkie misje z samymi heńkami? Niektóre
bez bonusów, ale nie można mieć wszystkiego. Da się - trzeba tylko umiejętnie grać. :>



Zdecydowanie potwierdzam. Wiele razy już słyszałem jacy to bohaterowie i najemnicy są słabi, ludzi nie ma i GW jest złe... a prawda jest taka, że wystarczy trochę pograć zobaczyć co się dzieje w różnych sytuacjach, jak się zachowują bohaterowie i najemnicy a potem już można spokojnie grać bo wiemy czego się spodziewać i co mogą zrobić w danej chwili najemnicy.

Co do LS to gratuluję. Sam kilka razy próbowałem bo chciałem ten tytuł dołożyć do kolekcji... po pierwszej próbie miałem już dobrą strategie i przechodzenie kolejnych lokacji w grze nie było wielkim problemem... jednak lagi i dc za każdym razem pozbawiały mnie szansy na wyższy poziom Survivor''a... Szybkich sposobów na ten tytuł nie zamierzam wykorzystywać bo to żadna przyjemność zdobyć tytuł w ten sposób :)
Poza tym to strasznie "sztucznie" mi się grało ciągle tylko uważając aby nie zginąć i nie patrzeć na to czy bohaterowie(podobnie jak Ty nie grałem zbyt często z ludźmi bo opuszczanie drużyny w trakcie misji nie byłoby najlepszym rozwiązaniem :) ) mimo to dadzą radę i mnie wskrzeszą czy nie...i często w kluczowych momentach musiałem się szybko wylogować i od nowa przechodzić misję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 08:55, Mattatyah85 napisał:

Co do LS to gratuluję. Sam kilka razy próbowałem bo chciałem ten tytuł dołożyć do kolekcji...
po pierwszej próbie miałem już dobrą strategie i przechodzenie kolejnych lokacji w grze nie
było wielkim problemem... jednak lagi i dc za każdym razem pozbawiały mnie szansy na wyższy
poziom Survivor''a...

Dzięki - w sumie nie jest to trudne aż tak bardzo. ;) Ja padłem niecałe 100k exp później właśnie przez laga. :/ Wcześniej grałem Rangerką z Tyrii, która docelowo miała właśnie zdobyć ten tytuł. Niestety padła przy robieniu questa na ostatnie 15 AP - co gorsza: nie przez laga, a... przez moją nieuwagę. :( Tym razem stworzyłem sobie Rangerkę w Elonie, aby dostawać więcej exp za questy i misje. ;)

Dnia 24.07.2007 o 08:55, Mattatyah85 napisał:

Szybkich sposobów na ten tytuł nie zamierzam wykorzystywać bo to żadna przyjemność zdobyć tytuł w ten
sposób :)

Mnie zajęło to ponad 100 godzin, ale przynajmniej mogę powiedzieć, że nie wyfarmiłem tego tytułu tak jak robią to niektórzy nawet w 15 godzin od stworzenia postaci. :/

Dnia 24.07.2007 o 08:55, Mattatyah85 napisał:

Poza tym to strasznie "sztucznie" mi się grało ciągle tylko uważając aby nie zginąć i nie patrzeć
na to czy bohaterowie(podobnie jak Ty nie grałem zbyt często z ludźmi bo opuszczanie drużyny
w trakcie misji nie byłoby najlepszym rozwiązaniem :) ) mimo to dadzą radę i mnie wskrzeszą
czy nie...i często w kluczowych momentach musiałem się szybko wylogować i od nowa przechodzić
misję :)

Szczerze? Nie odczuwałem jakiegoś dyskomfortu podczas robienia tego tytułu. Z natury jestem dość uważnym człowiekiem, więc nie było źle. Uciekać musiałem bodajże 2-3 razy i raz użyłem Birthday Cake - poza tym "spoko, loko, luz i spontan". :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 09:09, Pajonk78 napisał:

Szczerze? Nie odczuwałem jakiegoś dyskomfortu podczas robienia tego tytułu. Z natury jestem
dość uważnym człowiekiem, więc nie było źle. Uciekać musiałem bodajże 2-3 razy i raz użyłem
Birthday Cake - poza tym "spoko, loko, luz i spontan". :D


Oczywistym jest że staramy się przeżyć w każdej sytuacji... jednak miałem już sporo sytuacji w których śmierć nawet kilku członków drużyny nie oznaczała porażki w danej misji. Starając się o LS jednak zbyt ostrożnie starałem się grać i nawet drobne zagrożenie sprawiało że wolałem się wylogować i zacząć od nowa :)
Na jakiś czas odłożyłem staranie się o ten tytuł a do kolekcji postaram się dodać LDoA(już jakiś czas nad nim pracuję)... czy się uda a raczej czy mnie nie znudzi taka gra to się niedługo okaże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 09:18, Mattatyah85 napisał:

Na jakiś czas odłożyłem staranie się o ten tytuł a do kolekcji postaram się dodać LDoA(już
jakiś czas nad nim pracuję)... czy się uda a raczej czy mnie nie znudzi taka gra to się niedługo
okaże :)

Uhuhuhu - gdzieś było wyliczenie, że jego zdobycie to ~700 godzin... Powodzenia. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 09:21, kamciu609 napisał:

Co mam zrobić żeby ze mną tańczyły duchy?? tak widziałem u niektórych rt


Musisz kupić edycję kolekcjonerką Factions

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 09:26, kamciu609 napisał:

...znajść ...

Jasne: trzeba szukać, a nie "szókadź" - patrząc jak piszesz wcale nie dziwi mnie, że niczego znaleźć nie możesz. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 08:17, Pajonk78 napisał:

Twoją frustrację odbieram jak marudzenie dzieciaka, któremu ktoś obiecał cukierka

Twoje zdanie. Prawda jest taka, że od pustyni fabuły praktycznie nie ma i nie widać sensu przechodzenia gry, przy okazji z samej gry nie można się dowiedzieć co zrobić, żeby można było grać dalej. A po czterdziestej wersji buildu mając rzekomo zdobyte wszystko co było można i zaliczając kolejne 100 śmierci stwierdziłem, że sens takiego grania jest żaden. Dalsza gra zaczęła być losowaniem w stylu dużego lotka. A poziom mojego zniechęcenia przekroczył oczekiwaną ciekawość tego co może być dalej.
I nigdzie nie stwierdziłem, że GW jest grą złą. Najwyraźniej nie umiem w to grać, więc po co mam sobie niszczyć nerwy.

Dnia 24.07.2007 o 08:17, Pajonk78 napisał:

Zresztą jeśli uważasz, że łatwa gra sprawia więcej przyjemności to... ja już nie wiem.

No cóż zbyt trudna gra też nie sprawia żadnej przyjemności. To truizm.

Dnia 24.07.2007 o 08:17, Pajonk78 napisał:

Osobiście wolę się pomęczyć, aby mieć później satysfakcję z tego, że coś mi się udało zrobić.

Może po prostu wolę inny typ gier. Wiesz, MMO nie ma wiele wspólnego z "wolnością". Ani czasu (misje i brak realnej możliwości odejścia od gry), ani swobody wyboru (grę można przejść tylko w jeden sposób identyczny dla wszystkich). I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 10:15, Olamagato napisał:

przy okazji z samej gry nie można się dowiedzieć co zrobić, żeby można było grać dalej.

Nie no wybacz, ale zaczynasz już mocno przesadzać. Każdy quest czy misja jest prosty do wzięcia - nawet Stevie Wonder "zauważyłby" te wykrzykniki nad głowami NPC + zbędny (IMO) "GPS", który prowadzi Cię bez mała za rękę to według Ciebie brak informacji co zrobić, aby iść dalej z fabułą? Ehh naprawdę Cię nie rozumiem. :/ GW według mnie jest dla każdego - w przeciwieństwie od M1 jest nawet dla idiotów - nie chodzi mi teraz o PvP, bo tam już trzeba mieć poukładane pod czaszką. Naprawdę średnio rozgarnięta ameba dotrze do punktu na mapie, jeśli jest on zaznaczony.
Tak czy siak: Twoja wola, więc... żegnaj. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

(...)
Pokaż mi MMORPG w którym jest jakakolwiek taktyka.W zasadzie każde RPG polega na utłuczeniu czegoś.CZasem zdarzają sie questy,któe wymagają tylko pogadania z kimś,ale generalnie tłuczesz sie.Henche i herosi mają być głupi,żeby gracz chętniej korzystał z pomocy innych graczy,bo w końcu gra jest zespołowa,nie?
GW wcale nie jest grą trudną.Świadczy o tym to,że przechodząc GWN miałem tylko 2 misje nie zrobione na mastera.Wczoraj w Ruins Of Morah spotkałem biegacza,który za 3kafle zrobił za mnie misje i gitara.A w Gate Of PAin dla Dhuum''ów mam 6 poziom LB.
WoW może być bezmózgi,ale należy sie twórcom szacunek za dobrą robote,która odwalili,bo mimo wysokiego abonamentu gra w to mnóstwo ludzi.
Grubo sie mylisz,stwierdzając,że herosi nie mają AI.Kilka przykładów:henche i herosi nie rezują sie bez sensu w środku walki,po śmierci wystarczy,że zaznaczysz cel(np.Ctrl+Spacja) i herosi klepią kogo trzeba.Ignorowanie wroga osiąga sie zaznaczając w panelu herosa 1 opcję od prawej.Jeśli chcesz omijać ludzi to po prostu flagujesz swoich gdzie chcesz i po bólu.
Co do aggro z 30 metrów niżej-nie bierzesz pod uwage opcji,że np. wróg obczaja jak przypadkiem kopnęło Ci sie kamyczek,który spadł na dół albo po porostu bardzo głośno sie poruszasz?No i zwykle są to potworki a one mają lepsze zmysły niż ludzie :D

Walgierz->z tym zwabianiem grup to sie mylisz-jak zwabisz 3 grupy na wyspie noobów to i tak Ci nic nie zrobią :P

ROTFL->widze,że dziś jest dzień ogromnych postów.Nie twierdze,że zielsko jest od szpanowania.Ale czemu do jasnej nooby mają od razu dostawać wszystko na talerzu?Bo co?Bo są nowi?Ja musiałem do wszystkiego dochodzić,żałując każdego kawałka złota!Druida 15k kupowałem na raty a i każdej srebrnej farby za 750g u kupca żałowałem i myślałem,czy by jej nie sprzedać.Teraz bezczelne gnoje stoją w mieście i krzyczą "10k plz!I need armor"(autentyczne sprzed kilku dni).Normalnie jakby była opcja PK to bym kolesia chyba na środku miasta rozniósł!Teraz nooby potrafią tylko żądać i żebrać.Do szału mnie to doprowadza!Jak zaczynałem gre to zobaczyć złotą broń to było po prostu objawienie!Fioletowa to szpan.A teraz?A teraz masz perfekta za grosze.
Mnie chodzi o to,że unikaty powinny być nobilitacją i oznaką,że jednak trzeba było troche na to popracować.Tytuły już nie są nobilitacją,bo bardzo łatwo sie je robi.Póki co wrażenie na mnie robią:max.Drunkard(lider mojego gildii go ma),max.lucky(chyba nie widziałem jeszcze),wysoki rank Kurzick/Luxon.Reszta jest bezproblemowa do zrobienia.Z Zaishenem wcale nie żartuje.Jestem śmiertelnie poważny i dziecinnie zadowolony,że odkryłem złoty środek.Myslisz,że to jest prosta walka?To idź i skocz 8 osobowej grupie Victory Is Mine Trapperkom-najtrudniejsza grupa w Zaishen Elite.Oczywiście wiesz,że Twoja ekipa cały czas ma 4 osoby?Tak mnie ViM''ki wkurzały,że poszedłem na całość i dałem rade.
Uwaga o darmowym MMO nie należałą do mnie.

Pajonk->nie poszpanujesz :) U mnie questy w Kaineng ma zrobione 5 z 6 postaci :D Rytka czeka na łaske i Forgotten Bow 20/20,30,15>50 ,bo ziomek z gildii podrzucił mi taki build,że hej(podobno zadaje zwykłym atakiem od 60 do 100dmg)!Avatar Of Balthazar to burak,który pada jak masz choć jednego mm i pełną ekipe trupów.Do tego 3 mnichów i jazda :D
Dośc już pisania,bo ten post pisze już ponad pół godziny!Sie kurde ludzie rozpisali dziś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uno: nie szpanuję tylko się cieszę, a akurat ta informacja delikatnie zaprzecza twierdzeniu jakoby GW było tak trudne. ;)

Dnia 24.07.2007 o 10:35, Jarzy napisał:

Rytka czeka na łaske i Forgotten Bow 20/20,30,15>50 ,bo ziomek z gildii podrzucił mi taki build,że hej(podobno
zadaje zwykłym atakiem od 60 do 100dmg)!

Czyżby Splinter Barrager? Build starszy od węgla przecież. :>

Dnia 24.07.2007 o 10:35, Jarzy napisał:

Avatar Of Balthazar to burak,który pada jak masz choć jednego mm i pełną ekipe trupów.Do tego 3 mnichów i
jazda :D

Nie miałem MM-a i tylko 2 Monków - co Ty na to? ;> Zresztą ja tylko napisałem co inni twierdzą na jego temat: sam miałem problem z jego ubiciem tylko, gdy grałem Derwem. Monkiem i Rangerką poszło lekko, łatwo i przyjemnie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 10:35, Jarzy napisał:

(...)
Pokaż mi MMORPG w którym jest jakakolwiek taktyka.W zasadzie każde RPG polega na utłuczeniu
czegoś.CZasem zdarzają sie questy,któe wymagają tylko pogadania z kimś,ale generalnie tłuczesz
sie.Henche i herosi mają być głupi,żeby gracz chętniej korzystał z pomocy innych graczy,bo
w końcu gra jest zespołowa,nie?

Najemnicy i bohaterowie przynajmniej słuchają rozkazów, czego nie można powiedzieć o dużej części graczy. I dlatego nienawidzę misji, które wymagają współpracy z innymi. Przykład? Proszę bardzo. Wielki Dwór Sebelkeha. Kiedy próbowałem zrobić tą misję z "żywymi", udało mi się dopiero za piątym razem( czas- 8:59). Z SI skończyłem ją raz dwa i to w 6:03. To samo działo się w podstawowej kampanii. Piszę do tych ćwoków, żeby szli w lewo, oni na chama napierają w prawo. Zaznaczam im punkt na mapie, oni, jak na złość, idą w drugą stronę. Nie wyobrażasz sobie nawet, ile razy przez takich, za przeproszeniem, debili zwaliłem misję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 10:47, Pajonk78 napisał:

Czyżby Splinter Barrager? Build starszy od węgla przecież. :>


Zdaję się, że typowy splinter barrager był dla rangera, ostatnio widziałem inna wersję dla rytka wraz ze spellami w stylu Wielders Strike- na ab sie z tym spotkałem, wygladało nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2007 o 11:01, ShadowG napisał:

Najemnicy i bohaterowie przynajmniej słuchają rozkazów, czego nie można powiedzieć o dużej
części graczy. I dlatego nienawidzę misji, które wymagają współpracy z innymi. Przykład? Proszę
bardzo. Wielki Dwór Sebelkeha. Kiedy próbowałem zrobić tą misję z "żywymi", udało mi się dopiero
za piątym razem( czas- 8:59). Z SI skończyłem ją raz dwa i to w 6:03. To samo działo się w
podstawowej kampanii. Piszę do tych ćwoków, żeby szli w lewo, oni na chama napierają w prawo.
Zaznaczam im punkt na mapie, oni, jak na złość, idą w drugą stronę. Nie wyobrażasz sobie nawet,
ile razy przez takich, za przeproszeniem, debili zwaliłem misję.

Jest i na to sposób, organizujesz sobie drugiego gracza, z kompletem herosów i tak przechodzisz większość misji. Łatwo jest się porozumieć, gra się przyjemniej, można pogadać, pożartować przy okazji. Samotna gra mnie nudzi, dlatego wolę grać z ludźmi, a że mam szczęście być w pomocnej gildii to ze znalezieniem pomocy nie ma większych problemów. GW mi się spodobał własnie ze wzgledu na kontakt z graczami, wspólne wyprawy. Nie mówie tu o szukaniu przypadkowej party, ale np. o planowanych wypadach gildiowych. Jako że niezbyt PvP mi przypadło do gustu, to własnie takie wypady traktuję jako sól tej gry. I tak sobie gram robiąc tytuły,licznik godzin przekroczył już 400, a GW nadal mnie nie nudzi. Ot odpowiada moim potrzebom.

Co do dostepności greenów i innych przedmiotów to się zgadzam z Jarzym, mimo że jestem w miarę nowym graczem. Najzwyczajniej w świecie gdy kupuję coś drogiego to jest to powód do radochy. Własnymi "rencami" to na to zapracowałem. W tym momencie cieszy tylko elite armor. To jednak nadal sporawy wydatek, szczególnie, że złoto jakoś trudniej się zdobywa. Greeny? A lezy ich cała sterta w schowku "na przyszłosc", sprzedać się nie opłaca, a może kiedyś się przydadzą. Zostają jeszcze absolutnie najrzadsze złote bronie, ale to za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować