Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zobacz, co działo się na premierze Kinecta w Stanach Zjednoczonych

39 postów w tym temacie

Jesteście żałośni! To, że Amerykanie przyszli na premierę czegoś, na co JEST popyt, między innymi dzięki wspaniałej kampanii, uważacie za skrajną głupotę. Wy za to tylko byście siedzieli na dupie i mówili, jaki ten Kinect jest beznadziejny i słabiutki. W końcu takie zachowanie to dowód nieprzemierzonej mądrości. No tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam te komentarze to się przykro robi.... Zazdrość Panie i Panowie, zazdrość i brak kasy przez Was przemawia... Ich stać, nie muszą na takiego gadgeta rok odkładać..... Przypomina mi to czasy, kiedy po swoją Atarynkę stałem 4 dni pod Pewexem, a spałem w śpiworze. A wojny prowadziły klany Atari i Commodore, tak zaciekle... że wygrał PC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2010 o 20:08, Kajetan_Chrumps napisał:

Jak czytam te komentarze to się przykro robi.... Zazdrość Panie i Panowie, zazdrość i
brak kasy przez Was przemawia...


Dobre sobie. Słuchaj, za darmo bym Kinecta nie chciał. Bo i po co? Ja nie jestem kontrolerem. Kontrolerami są ludzie w MPK, a niespecjalnie mnie tam ciągnie. Zamiast tego wybieram klawiaturę, myszkę, pada i joystick. Natal to ślepa uliczka, ale ludzie którzy się na niego napalili, przekonają się o tym już wkrótce. O ile Wii i Move ma sens, o tyle K(p)inect już go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2010 o 20:08, Kajetan_Chrumps napisał:

Jak czytam te komentarze to się przykro robi.... Zazdrość Panie i Panowie, zazdrość i
brak kasy przez Was przemawia... Ich stać, nie muszą na takiego gadgeta rok odkładać.....
Przypomina mi to czasy, kiedy po swoją Atarynkę stałem 4 dni pod Pewexem, a spałem w
śpiworze. A wojny prowadziły klany Atari i Commodore, tak zaciekle... że wygrał PC.

No nie wiem. Tak się składa że ja kasę na taki gadżet mam, i wcale nie muszę zbierać na niego pół roku (600 dolców to aż tak nieosiągalna suma ?) a i tak żal mi ludzi którzy koczują przez parę dni (!) przed sklepem na interaktywną kamerą, do której gier jest jak na lekarstwo, a sama w sobie jest ponoć jeszcze niedopracowana.
Ja tam zamiast stać przed sklepem kilka godzin wolę zamówić towar poprzez internet. A zaoszczędzony czas przeznaczę na spotkania z dziewczyną, przyjaciółmi, siłownią, czy też na inne rzeczy.

P.S Ktoś wcześniej napisał coś o siedzeniu na dupie w domu... a co, przed sklepem to oni robią pompki ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2010 o 20:15, Darkstar181 napisał:

No nie wiem. Tak się składa że ja kasę na taki gadżet mam, i wcale nie muszę zbierać
na niego pół roku (600 dolców to aż tak nieosiągalna suma ?) a i tak żal mi ludzi którzy


600 $= 1658 zł. Niektórzy tyle nie zarabiają miesięcznie. Po odliczeniu opłat itd itp.... nie są w stanie kupić tego w ciągu roku. Pozcytaj Sobie komentarze pod informacją o cenie abonamentu Live...... Dla mnie czy dla Ciebie to nie są wielkie pieniądze.... dla reszty mogą być nieosiągalne w sensownym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2010 o 20:34, Kajetan_Chrumps napisał:

600 $= 1658 zł. Niektórzy tyle nie zarabiają miesięcznie. Po odliczeniu opłat itd itp....
nie są w stanie kupić tego w ciągu roku. Pozcytaj Sobie komentarze pod informacją o cenie
abonamentu Live...... Dla mnie czy dla Ciebie to nie są wielkie pieniądze.... dla reszty
mogą być nieosiągalne w sensownym czasie.

600 $?? Panowie chyba panom coś padło na główkę.. 600zł a nie $$... Ale nieważne, ja też nie widzę siebie gnącego się przed telewizorem jak akordeon w rękach epileptyka. <bez obrazy dla epileptyków>

Kolega to kupi na pewno, on ma bzika na punkcie tej konsoli a jak to zrobi to się wypróbuje... Ale i tak jakoś sceptycznie podchodzę do tego produktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cała różnica polega na tym, że Polak patrzy na sąsiada i nie potrafi się uwolnić i być sobą, gdy obok stoi ktoś, kto później w swoim ciasnym umyśle i zazdrości będzie go krytykował. Dlaczego przejmujemy się opiniami głupich ludzi, którzy świata nie widzieli? Naprawdę nie wiem, ale Polska przez to nie idzie do przodu.
Zabawnie się czyta te wasze "krytyczne" komentarze. To jest podszyta polska zazdrość, bardzo, ale to bardzo dobrze zakamuflowana. Kiedy wyżej rozwinięte kraje nazywacie głupimi i naiwnymi, a w zaciszu własnej sypialni uświadamiacie sobie, że macie dość krytyki i zacofanego społeczeństwa, które nie daje oddychać. Kilka lat za granicą i nie potrafię zrozumieć toku myślenia moich własnych rodaków ani trochę. Już tak mało w was nadziei, że zaczęliście bronić tego chorego systemu. Jak podłączeni do Matrixa.
Doszło do takiej paranoi, w której każdy Polak chce robić to na co ma ochotę, ale boi się opinii innych. Tyle, że sam też nie wykazuje się zrozumieniem, więc błędne koło się nakręca bez końca.

Ja nie mam na razie kasy, ale dawno nie miałem na żadną grę czy gadżet takiej ochoty jak na Kinecta i Dance Central. I ta jedna produkcja w zasadzie wystarczy, żebym natychmiast kupił tę zabawkę od MS, bez czekania na kolejne tytuły, ale cena mogłaby najpierw troszeczkę spaść. Ale taki urok nowego sprzętu.

Edit: Dobrym argumentem popierającym moje twierdzenie o polskim "patrzeniu na sąsiada" może być większa niż na Zachodzie ilość komentarzy w stylu "wygląda się przy tym idiotycznie". Na zagranicznych serwisach i forach oczywiście nie brakuje podobnych zdań, ale jest ich jakby znacznie mniej. Jak można w ogóle zasmakować porządnie życia i cieszyć się nim prawdziwie z takim nastawieniem, nie mam najmniejszego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2010 o 17:58, Kretoszczur napisał:

Jesteście żałośni! To, że Amerykanie przyszli na premierę czegoś, na co JEST popyt, między
innymi dzięki wspaniałej kampanii, uważacie za skrajną głupotę. Wy za to tylko byście
siedzieli na dupie i mówili, jaki ten Kinect jest beznadziejny i słabiutki. W końcu takie
zachowanie to dowód nieprzemierzonej mądrości. No tak.

Ja powiem tak, dla mnie Kinect na chwilę obecną prezentuje się tragicznie. Wii i PS3 + Move jest nieporównywalnie lepsze.

To wytłumacz mi teraz panie Kretoszczur i reszta obrońców MS piszących o zazdrości, czemu zupełnie nie przeszkadza mi Wii i Move, chociaż żadnej z tych konsol nie posiadam, a przeszkadza mi Kinect? Jak to ma się do waszej wszystko-tłumaczącej teorii zawiści? Przecież to też produkty głównie na rynki USA, EU i Japonii.

Odpowiedź jest prosta - Kinect to po prostu gniot! A czarę goryczy przelewają do bólu oszukańcze reklamówki (Skanowanie deski? Video chat na poziomie i z dobrą rozdzielczością? Jakieś tam przymierzanie ciuchów? Milo? Płynne oddanie ruchów? "well BAM!"... I tak wiem, że tam było drobnym druczkiem project vision, tyle że chyba każdy wie dlaczego ten druczek był właśnie drobny i pojawił się na chwilkę...).

A najbardziej przerażające jest to, że jeżeli ta kampania się uda to ostatecznie potwierdzi fakt, że już zupełnie nie ważne co się sprzedaje, byle napompować w reklamy kasy i się na tym zarobi - konsekwencja? Bardzo proste - po co wydawać kasę na tworzenie porządnego produktu skoro może się nie przyjąć, jak lepiej zrobić gniota (no to przecież delikatnie podrasowana zabaweczka z PS2) i dużą reklamę. Co to oznacza dla graczy chyba jest oczywistym.

PS najciekawsze jest to wyczekiwanie pod sklepem na Kinecta. Dlaczego? Bo podobno to produkt dla casuali, a jaki okazjonalny gracz będzie czekał kilka dni na premierę dodatku do konsoli przy której spędza kilkanaście minut dziennie? Rozumiem wydanie nowej książki i fanatyków, podobnie film, gra, samochód, konsola, cokolwiek co jest dla kogoś WAŻNE ale zabawka "okazjonalna"? To przecież jakiś oksymoron ;] To tak jakby stać 4 dni po szczoteczkę do zębów. Siła reklamy. W interesie konsumenta leży jak najsilniejsze jej osłabianie - to jedyne racjonalne wyjście po tej stornie barykady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2010 o 02:22, Blasting_Power napisał:

Ja powiem tak, dla mnie Kinect na chwilę obecną prezentuje się tragicznie. Wii i PS3
+ Move jest nieporównywalnie lepsze.

Tragicznie? Obejrzałem niedawno masę relacji i recenzji tak gier jak i samego sprzętu, wygląda to bardzo obiecująco. A jeśli ma się przyjaciół czy rodzinę do kooperacji, to można niemal kupować w ciemno.
A co takiego jest świetnego w przypadku Move co miażdży Kinecta? Tak pytam z ciekawości, bo nie widziałem by twoje zdanie pokrywało się z reakcją branży.

Dnia 06.11.2010 o 02:22, Blasting_Power napisał:

To wytłumacz mi teraz panie Kretoszczur i reszta obrońców MS piszących o zazdrości, czemu
zupełnie nie przeszkadza mi Wii i Move, chociaż żadnej z tych konsol nie posiadam, a
przeszkadza mi Kinect? Jak to ma się do waszej wszystko-tłumaczącej teorii zawiści?
Przecież to też produkty głównie na rynki USA, EU i Japonii.

Czy wszystko tłumaczy? Nie, ale większość przypadków pewnie tak. Może nie lubisz Microsoftu? Może nie upatrujesz Move czy Wii jako zamachu na twój styl życia, a Kinecta już tak. Poza tym Wii jest już zadomowione i większość hate''rów już się przyzwyczaiła i pogodziła, a Move to rozwinięcie tej idei. Więc Kinect podchodzący do tematu z innej strony jest trudniejszy do zaakceptowania.

Jeżeli chcesz amatorskiej teorii psychologicznej to mam taką - brak ci zrozumienia dla odmiennych gustów i preferencji, czujesz się odrzucony, bo nie możesz się zmusić do polubienia Kinecta (czyli odrzucony przez grupę o innym poglądzie) więc kompensujesz to sobie poniżeniem ich jako naiwnych i przyznaniem sobie jedynej słusznej "racji". Tadam! Ok, nie pisałem poważnie. Tylko przypiszę sobie medal, gdy do tematu przyłączy się psycholog, który potwierdzi moje słowa i okaże się że (przypadkiem) miałem rację. :D

Dnia 06.11.2010 o 02:22, Blasting_Power napisał:

Odpowiedź jest prosta - Kinect to po prostu gniot! A czarę goryczy przelewają do bólu
oszukańcze reklamówki (Skanowanie deski? Video chat na poziomie i z dobrą rozdzielczością?
Jakieś tam przymierzanie ciuchów? Milo? Płynne oddanie ruchów? "well BAM!"... I tak wiem,
że tam było drobnym druczkiem project vision, tyle że chyba każdy wie dlaczego ten druczek
był właśnie drobny i pojawił się na chwilkę...).

Nie pamiętam kiedy te reklamówki były oficjalnymi stanowiskami Microsoftu w sprawie ostatecznego kształtu Kinecta, ale pomińmy. Gniot? Z relacji ludzi którzy mieli sprzęt w ręce i testowali go wynika coś zgoła przeciwnego. Testowałeś go w ogóle czy wyobraźnię molestujesz? A poza tym przyznajesz się do oceniania produktów na podstawie reklam? Nikt nie zmusza do zakupu w ciemno albo już dzisiaj. Rozumiem, że nie grasz już w nic, bo każdy tytuł jest ostatnio tak promowany, że końcowy efekt jest inny od zapowiadanego? I się obrażasz?

Dnia 06.11.2010 o 02:22, Blasting_Power napisał:

A najbardziej przerażające jest to, że jeżeli ta kampania się uda to ostatecznie potwierdzi
fakt, że już zupełnie nie ważne co się sprzedaje, byle napompować w reklamy kasy i się
na tym zarobi - konsekwencja? Bardzo proste - po co wydawać kasę na tworzenie porządnego
produktu skoro może się nie przyjąć, jak lepiej zrobić gniota (no to przecież delikatnie
podrasowana zabaweczka z PS2) i dużą reklamę. Co to oznacza dla graczy chyba jest oczywistym.

Jakie ma znaczenie czy to jest EyeToy czy nie? Liczą się gry i przyjemność z nich płynąca. Jeszcze ani razu nie poruszyłeś kwestii samego grania ani tym bardziej nic konkretnego nie napisałeś. To jak w przypadku PS3 - Cell jest "potężny", a gorsza grafika i mały wybór exclusivów nie mogą być czynnikami wpływającymi na zakup?(przynajmniej wracając do flame wars w 2008/09, teraz już nie ma tego problemu)

Dnia 06.11.2010 o 02:22, Blasting_Power napisał:

PS najciekawsze jest to wyczekiwanie pod sklepem na Kinecta. Dlaczego? Bo podobno to
produkt dla casuali, a jaki okazjonalny gracz będzie czekał kilka dni na premierę dodatku
do konsoli przy której spędza kilkanaście minut dziennie? Rozumiem wydanie nowej książki
i fanatyków, podobnie film, gra, samochód, konsola, cokolwiek co jest dla kogoś WAŻNE
ale zabawka "okazjonalna"? To przecież jakiś oksymoron ;] To tak jakby stać 4 dni po
szczoteczkę do zębów. Siła reklamy. W interesie konsumenta leży jak najsilniejsze jej
osłabianie - to jedyne racjonalne wyjście po tej stornie barykady ;)

Nie rozumiesz, bo nie jesteś targetem.
Ja bym chciał tam być, nawet gdybym nie planował na razie zakupu Kinecta. Czy to jako początkujący dziennikarz growy, czy jako osoba, która pada/mysz nauczyła się obsługiwać zaraz po postawieniu pierwszych kroków i kocha rozrywkę elektroniczną albo ktoś uwielbiający taniec, ruch i nowinki technologiczne. Sama atmosfera musiała być niesamowita, oczekiwanie na coś tak przełomowego (no, powiedzmy...). :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2010 o 03:13, TheAbsurd napisał:

poza tym przyznajesz się do oceniania produktów na podstawie reklam?

Wyszła mi tu jakaś bzdura, a czas na edycję minął. Wycinam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2010 o 03:13, TheAbsurd napisał:

> Ja powiem tak, dla mnie Kinect na chwilę obecną prezentuje się tragicznie. Wii i
PS3
> + Move jest nieporównywalnie lepsze.
Tragicznie? Obejrzałem niedawno masę relacji i recenzji tak gier jak i samego sprzętu,
wygląda to bardzo obiecująco. A jeśli ma się przyjaciół czy rodzinę do kooperacji, to
można niemal kupować w ciemno.
A co takiego jest świetnego w przypadku Move co miażdży Kinecta? Tak pytam z ciekawości,
bo nie widziałem by twoje zdanie pokrywało się z reakcją branży.


Co ma Move? Po prostu odwzorowuje dokładnie ruchy, podobnie jak Wiilot z doczepką, dzięki czemu można to jakoś wykorzystywać w różnych grach. Reakcja branży ma być dla mnie wyznacznikiem? Ciekawi mnie tylko, jak dużo z tych 500mln na marketing poszło do recenzentów... Do tej pory pamiętam jak to Halo 3 dostawało za fabułę wyższe oceny niż choćby Mass Effect, czy HL2...

Dnia 06.11.2010 o 03:13, TheAbsurd napisał:

> To wytłumacz mi teraz panie Kretoszczur i reszta obrońców MS piszących o zazdrości,
czemu
> zupełnie nie przeszkadza mi Wii i Move, chociaż żadnej z tych konsol nie posiadam,
a
> przeszkadza mi Kinect? Jak to ma się do waszej wszystko-tłumaczącej teorii
zawiści?
> Przecież to też produkty głównie na rynki USA, EU i Japonii.
Czy wszystko tłumaczy? Nie, ale większość przypadków pewnie tak. Może nie lubisz Microsoftu?
Może nie upatrujesz Move czy Wii jako zamachu na twój styl życia, a Kinecta już tak.
Poza tym Wii jest już zadomowione i większość hate''rów już się przyzwyczaiła i pogodziła,
a Move to rozwinięcie tej idei. Więc Kinect podchodzący do tematu z innej strony jest
trudniejszy do zaakceptowania.


Możesz próbować sobie jakieś teorie wymyślać, ale znowu ci nie wyszło. Produkty MS lubię, z 7 jestem bardzo zadowolony, a od XP różni się niemal wszystkim (to tak do twojej teorii zamachu na styl życia i przyzwyczajenia...), podobnie wolę pakiety MS Office od Open Office. Nawet ostatni IE się poprawił, choć wolę inne przeglądarki.

Niz z tego nie zmienia faktu, że dla mnie Kinect dalej jest gniotem, po prostu, bez żadnej nienawiści do USA, MS. Nie wszystko co "nowe" jest innowacyjne, a nie wszystko co innowacyjne jest dobrym kierunkiem rozwoju (już widzę jak byś w latach 50 bronił Forda Nucleusa o napędzie atomowym jako super nowoczesnej drogi rozwoju, a krytyków traktował jaką ciemną zacofaną masę...).

Na Wii jako PCowiec grałem zaraz po premierze, DSa Lite kupiłem ze 2 miesiące po jego wypuszczeniu. Wszystko to było dużo bardziej innowacyjne od poprawionego EyeToy.

Aha i żeby nie było, sama koncepcja "Kinecta" jest ok, problem z tym że g**** z tego wyszło. Myślisz że reklamówka jeszcze "Project Natal" nie zrobiła na mnie wrażenia? Jakby to tak działało to sam bym kupił, a że bajki się rozminęły z ich zdolnościami to mamy trzęsące się awatary na pokazach, nawet jak gościu stoi w miejscu.

Dnia 06.11.2010 o 03:13, TheAbsurd napisał:

Jeżeli chcesz amatorskiej teorii psychologicznej to mam taką - brak ci zrozumienia dla
odmiennych gustów i preferencji, czujesz się odrzucony, bo nie możesz się zmusić do polubienia
Kinecta (czyli odrzucony przez grupę o innym poglądzie) więc kompensujesz to sobie poniżeniem
ich jako naiwnych i przyznaniem sobie jedynej słusznej "racji". Tadam! Ok, nie pisałem
poważnie. Tylko przypiszę sobie medal, gdy do tematu przyłączy się psycholog, który potwierdzi
moje słowa i okaże się że (przypadkiem) miałem rację. :D


Nie potrzebuję amatorskich teorii samozwańczego psychologa na forum o grach... Jestem bardzo otwarty na nowe technologie i gusta, ale nigdy nie tolerowałem głupoty, a głupotą jest dla mnie właśnie poddawanie się całkowicie reklamie, która nawet Virtaul Boy''a sprzeda w milionach co bardziej ograniczonym (czyt. asymetryczna informacja, gdyby każdy wiedział jak daleko to się różni od reklamówek to by poszedł do domu a nie czekał pod sklepem, ale nie każdy ogląda konferencje MS, a reklamówki w Stanach są wszędzie.

Dnia 06.11.2010 o 03:13, TheAbsurd napisał:

> Odpowiedź jest prosta - Kinect to po prostu gniot! A czarę goryczy przelewają do
bólu
> oszukańcze reklamówki (Skanowanie deski? Video chat na poziomie i z dobrą rozdzielczością?

> Jakieś tam przymierzanie ciuchów? Milo? Płynne oddanie ruchów? "well BAM!"... I
tak wiem,
> że tam było drobnym druczkiem project vision, tyle że chyba każdy wie dlaczego ten
druczek
> był właśnie drobny i pojawił się na chwilkę...).
Nie pamiętam kiedy te reklamówki były oficjalnymi stanowiskami Microsoftu w sprawie ostatecznego
kształtu Kinecta, ale pomińmy. Gniot? Z relacji ludzi którzy mieli sprzęt w ręce i testowali
go wynika coś zgoła przeciwnego. Testowałeś go w ogóle czy wyobraźnię molestujesz? A
poza tym przyznajesz się do oceniania produktów na podstawie reklam? Nikt nie zmusza
do zakupu w ciemno albo już dzisiaj. Rozumiem, że nie grasz już w nic, bo każdy tytuł
jest ostatnio tak promowany, że końcowy efekt jest inny od zapowiadanego? I się obrażasz?


Ale przecież mówię, że się małym napisem zabezpieczyli. Najgorsze nie są otwarte kłamstwa, tylko właśnie półprawdy które chowają się pomiędzy faktami... Gram na ile mi czasu starcza, ale na reklamy leję ;) Niech sobie SC2 promują nawet za miliard dolarów, mnie to nie obchodzi, bo sam oceniam czy mi gra pasuje, jak jest dobra to jedyne co mnie obchodzi. Gram już od tak dawna, że potrafię szybko ocenić czy mi się gra spodoba a na bajki marketingowe już się dawno uodporniłem (inaczej każde Fable miałbym w edycji kolekcjonerskiej ;))

Dnia 06.11.2010 o 03:13, TheAbsurd napisał:

> A najbardziej przerażające jest to, że jeżeli ta kampania się uda to ostatecznie
potwierdzi
> fakt, że już zupełnie nie ważne co się sprzedaje, byle napompować w reklamy kasy
i się
> na tym zarobi - konsekwencja? Bardzo proste - po co wydawać kasę na tworzenie porządnego

> produktu skoro może się nie przyjąć, jak lepiej zrobić gniota (no to przecież delikatnie

> podrasowana zabaweczka z PS2) i dużą reklamę. Co to oznacza dla graczy chyba jest
oczywistym.
Jakie ma znaczenie czy to jest EyeToy czy nie? Liczą się gry i przyjemność z nich płynąca.
Jeszcze ani razu nie poruszyłeś kwestii samego grania ani tym bardziej nic konkretnego
nie napisałeś. To jak w przypadku PS3 - Cell jest "potężny", a gorsza grafika i mały
wybór exclusivów nie mogą być czynnikami wpływającymi na zakup?(przynajmniej wracając
do flame wars w 2008/09, teraz już nie ma tego problemu)


Tak gry są tu najważniejsze. Chodzi mi natomiast o to jakie gry to będą. Jak np zrobić obiecanego kiedyś przez MS FPSa? Fakt łatwo zrobić "on rail" shootera i strzelaj z palca (chociaż już potwierdzali, że ruch palca jest za mały dla Kinecta, więc jedną ręką będziesz celował, a drugą machał żeby padł strzał ;)), ale jak zrobić w tym poruszanie się? Chodzenie w miejscu? Obracanie się i stoisz plecami do TV? ;) Nic z tego nie jest intuicyjne, a tak się promuje Kinect "you are the controller" w domyśle, co może być bardziej intuicyjne.

Chodzi o to, że sam sprzęt ogranicza możliwości gier i choć na upartego można coś tam wcisnąć, to okazuje się że można było to zrobić lepiej bez tego - dajmy na to zrobią wersje Braid''a ze sterowaniem rękami w powietrzu i powiesz "świetna gra na Kinecta", tylko dlaczego? Dlatego że wydałeś 600zł i pomachasz rękami, czy dlatego że sama gra miała świetną fabułę, design i muzykę?

W przypadku Move masz jakieś tam guziki, które pozwalają Ci się poruszać w świecie gry (w przypadku Kinecta dla "intuicyjności" ruchów potrzebowałbyś małych LCD na oczy ;)).

Dnia 06.11.2010 o 03:13, TheAbsurd napisał:

> PS najciekawsze jest to wyczekiwanie pod sklepem na Kinecta. Dlaczego? Bo podobno
to
> produkt dla casuali, a jaki okazjonalny gracz będzie czekał kilka dni na premierę
dodatku
> do konsoli przy której spędza kilkanaście minut dziennie? Rozumiem wydanie nowej
książki
> i fanatyków, podobnie film, gra, samochód, konsola, cokolwiek co jest dla kogoś
WAŻNE
> ale zabawka "okazjonalna"? To przecież jakiś oksymoron ;] To tak jakby stać 4 dni
po
> szczoteczkę do zębów. Siła reklamy. W interesie konsumenta leży jak najsilniejsze
jej
> osłabianie - to jedyne racjonalne wyjście po tej stornie barykady ;)
Nie rozumiesz, bo nie jesteś targetem.
Ja bym chciał tam być, nawet gdybym nie planował na razie zakupu Kinecta. Czy to jako
początkujący dziennikarz growy, czy jako osoba, która pada/mysz nauczyła się obsługiwać
zaraz po postawieniu pierwszych kroków i kocha rozrywkę elektroniczną albo ktoś uwielbiający
taniec, ruch i nowinki technologiczne. Sama atmosfera musiała być niesamowita, oczekiwanie
na coś tak przełomowego (no, powiedzmy...). :D


Ja bym też tam chętnie poszedł, ale bardziej żeby się pośmiać ;) Fakt niektóre kampanie marketingowe są same w sobie ciekawe, ale jak zaczynają działać to jest to nasza - konsumentów - przegrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie widziałeś sprzętu na oczy, myślisz że pokazał wszystko w chwili premiery i czepiasz się kampanii reklamowej, a i tak każdy ma swój rozum i może sobie poczytać na necie ralacje, opisy albo zapytać znajomych. Takich samych "krytyków" nie brakowało w chwili wypuszczenia X360 czy PS3.
Wg. mnie idiotyzmem jest snucie teorii o przekupywaniu dziennikarzy. Ile takich recenzji było? Bo ja przeglądałem artykuły na temat Halo 3 i ME na największych serwisach jakiś czas temu i nie zauważyłem, by ktoś stawiał fabułę pierwszego nad tym drugim.
I reakcja branży nie jest taka, że Kinect to rewolucja, tylko że działa mniej więcej tak jak zapowiadano i ma potencjał, a to neguje twoje twierdzenie iż to "gniot".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Xbox znowu się zaczyna rozkręcać jeszcze jak cena spadnie to będzie można to kupić. Sorry PS3 znowu przegrałeś masz tera tylko swoje pałeczki a xbox może mieć nawet pałeczki do jedzenia użyte jako kontroler, możliwości kineckta są ogromne szkoda mi tera polaczków co mają jeszcze ps3 będzie trzeba go wyrzucić do śmietnika albo jak 90% użytkowników ps3 grać dalej w"fify" bo to to tylko do tego się nadaje.;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Pomijam już jaka rola przyświecała tej wypowiedzi, bo to chyba każdy zauważy.
Ale człowieku, zwrot "polaczek" jest naprawdę nie na miejscu.
Tłumaczę ci to, ponieważ nie pisałbyś tego, gdybyś miał taką świadomość.

P.S.: Free Kevin! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2010 o 06:07, Cygi napisał:


Pomijam już jaka rola przyświecała tej wypowiedzi, bo to chyba każdy zauważy.
Ale człowieku, zwrot "polaczek" jest naprawdę nie na miejscu.
Tłumaczę ci to, ponieważ nie pisałbyś tego, gdybyś miał taką świadomość.

P.S.: Free Kevin! :D


Mam dziwne wrażenie, że człowiek, który notorycznie pisze "tera" nie jest najlepszym partnerem do rozmowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2010 o 16:24, Kretoszczur napisał:

Mam dziwne wrażenie, że człowiek, który notorycznie pisze "tera" nie jest najlepszym
partnerem do rozmowy...


A ja mam jeszcze dziwniejsze wrażenie, że ten temat powinien zostać zamknięty, Kinect powinien dostać bana za wzbudzanie zbytnich kontrowersji, a osobom wypowiadającym się w tym temacie jest potrzebny kubeł bardzo zimnej wody na łepetynki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja już miałem okazję pobawić się na Kinect :) W tańcu grupowym i solo zdobyłem 5 gwiazdek na Hardzie w Poker Face od Lejdi Zgagi. Podobnie na Hella Good - 4 gwiazdki. Niestety, najtrudniejszy kawałek - Body Movin'' okazał się jednogwiazdkowy nawet na Easy :P Mimo wszystko - fajna zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2010 o 03:13, TheAbsurd napisał:

A co takiego jest świetnego w przypadku Move co miażdży Kinecta? Tak pytam z ciekawości,
bo nie widziałem by twoje zdanie pokrywało się z reakcją branży.

Precyzja, ilość/różnorodność tytułów na starcie i taka rewolucyjna rzecz - przyciski ;). Ale nie bój nic Kinect i tak lepiej się sprzeda 500 mlnów $ na reklamy to cios, którego żaden casual nie wytrzyma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2010 o 21:12, Namaru napisał:

Precyzja, ilość/różnorodność tytułów na starcie i taka rewolucyjna rzecz - przyciski
;). Ale nie bój nic Kinect i tak lepiej się sprzeda 500 mlnów $ na reklamy to cios, którego
żaden casual nie wytrzyma ;)


Na te nowe zabawki patrzę po prostu tak: stosunek cena/jakość i czy będę w to grał dłużej niż kilka godzin. A startowe tytuły to po pierwsze za mało żeby dobrze ocenić możliwości jakichkolwiek rządzeń (podobnie było chyba z każdą konsolą w chwili premiery) i oba gadżety mają równie średnie portfolio jak na razie, z dwoma, może trzeba wartymi uwagi produkcjami.

Wydaje mi się, że Move/Kinect oferują nieco inne podejście, a porównanie ich jest raczej pożywką dla wojen fanboyów. I tak jak w przypadku wyboru samych podstawowych konsol, do których te rozszerzenia wydano (PS3/X360) trzeba spojrzeć na gry. Poza tym problem i tak mają posiadacze obu platform i kasy tylko na jeden z gadżetów.

Przyciski? Mamy je od 30 lat. Nie pojmuję osobiście co to za kryteria. Liczy się funkcjonalność i mechanika gier. Nawet mimo tego, że w ostatnich latach więcej czasu spędzam przed konsolą niż przy komputerze nie tylko ze względu na bibliotekę gier ale i wygodę, to wciąż kocham ruch, taniec, sport na świeżym powietrzu. Może dlatego na widok Dance Central i perspektywę takiej zabawy poczułem podniecenie całym ciałem a nie, jak to zwykle bywa przy standarowych produkcjach, tylko w głowie. :)
I w zasadzie samo DC mi wystarczy do zakupu Kinecta tylko drogie to na razie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować