Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pokaż, że jesteś fanem Assassin`s Creed i zgarnij unikatowe nagrody!

267 postów w tym temacie

Czy jestem fanem Assassin''s Creed? Wydaje mi się, że tak, ale prawda, może mi się wydawać.
Dlaczego myślę, że nim jestem?
Otóż seria AC jest jedną z dwóch (tytułu nie podam), które umyśliłem sobie kupować regularnie.
Nie jestem jakimś fanatykiem gier i nie muszę mieć różnych bajerów z nimi związanych (czyt. kubków, smyczy itp.), a jednak zamówiłem Edycje Limitowaną AC: B. Dobra cena? Może, sam nie wiem dlaczego nie wystarczy mi sama "podstawowa" gra.
Na koniec moich wypocin dodam tylko jeden, według mnie najpoważniejszy argument dlaczego mogę nazywać się fanem serii o Asasynie. Staram się jak ognia unikać wszelkich filmików z gry i tekstów o fabule. To będzie dalej jeszcze trudniejsze, bo premiera na PC jest w 2011 roku, ale mam nadzieję, że wytrzymam. Dlaczego według mnie to jest ważne dla fana? Ja osobiście ufam twórcom, bo nie zawiodłem się na 1 i 2. Nie potrzebuję utwierdzenia wizualnego, że ta gra będzie dobrym zakupem. Oczekuję zaskoczenia i dobrej zabawy jak to było w wcześniejszych odsłonach.
Co mi z gry, o fabule której będę wiedział prawie wszystko. Z takiej, której oglądnę wszystkie możliwe filmiki z misji? Może lepiej poświęcić kilka godzin i pooglądać niż kupować grę i wydać kasę.
To są tylko i wyłącznie moje odczucia i możecie się z nimi nie zgadzać.

Pozdrawia (w swoich odczuciach) fan serii Assassin''s Creed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Że jestem fanem Assassin''s Creed, to oczywiste. "Jedynkę" przeszedłem dwa razy, "dwójkę" pięć. Tylko w wersji na PC, bo konsoli nie posiadam. Mało tego, ćwiczę parkour, choć do gracji, z jaką przemieszczają się Altair i Ezio, baaardzo mi daleko. Ale, wie ktoś, skąd się wzięła nazwa asasyn? Od haszaszin, a to zaś ponoć (wedle pewnej witryny, na którą się natknąłem, szukając dodatkowych informacji na temat tejże organizacji) od... tak, haszyszu :D Ceremonia inicjacji do zakonu wymagała spożycia kostki haszu, w dowolny sposób. Najczęściej była żuta, ale również ją palono. Można powiedzieć, że mniej więcej co tydzień/dwa, przeprowadzam taką właśnie inicjację, więc jestem Asasynem. A jak nie uwierzycie, to przyjdę, a wtedy nie będziecie już mieli okazji się przekonać, czy mówię prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cholera jasna zima idzie a Wy o AC wywody stosujecie... ciuszki by się przydały by w zad przy kompie nie było zimno... a że grać każdy z nas lubi to wiemy wszyscy... choć muszę przyznać że raczej plecy i głowę się okryje przed śniegiem, do zadka nie sięgnie nawet jak się naciągnie... przetestuje jak wygram.. dam Wam znać... może w formie recenzji szat zabójcy ;) hehehehihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Assassin`s Creed

Asasynem być
o zleceniach śnić
akcji przebieg planować
by cele szybko eliminować

Różne miejsca, różne czasy
a na dachach wygibasy
szybkie ucieczki uliczkami
i śmiganie gondolami

Historyczne fakty
miasta i trakty
postacie z annałów
i fikcji arsenału

Ezio, Altaïr w przeszłości
Desmond Miles w teraźniejszości
przez długie wieki podzieleni
fabułą sprytnie połączeni


Wątpię bym tym "tworem" wygrał, ale spróbować można :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem fanem tej gry od samego początku gra wprowadziła mnie w ten świat który był przedstawiany i miałem zaszczyt w zagrać. Chciałbym wygrać zęby móc promować te grę na szerszych wodach :D i mieć coś fajne z tej gry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy jestem fanboyem AC ? Zdecydowanie nie, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że uważam go za jedną z najlepszych skradanych gier jakie kiedykolwiek się ukazały. W pewnym sensie jest to dla mnie duchowy spadkobierca legendarnych Tenchu, bo te swoimi next-genowymi odsłonami rozczarowują na całej linii. Losy jedynki śledziłem od chwili ukazania się pierwszych newsów na jej temat w PSX Extreme, zapowiadała się rewolucja graficzna i ogólnie kawał świetnego szpila. Grę dostałem w dniu jej premiery, wersja była to pecetowa, bo z braku next-genowej konsoli nie miałem innego wyboru. Zwiedzanie Jerozolimy było niezapomnianym przeżyciem, a kilka zadań przywodziło na myśl złote czasy Tenchu i Shinobido choć realia były zgoła odmienne od japońskich klimatów. Dwójkę również śledziłem z niemałym zainteresowaniem, otrzymałem ją także w dniu premiery, niestety rozczarował mnie jej system zabezpieczeń bijący w uczciwego gracza, ale sama gra była po raz kolejny ogromnym zaskoczeniem. Ulepszono wszystko co się dało ulepszyć, doszlifowano pewne niedoróbki młodszej siostry, a klimat Wenecji urzekał równie mocno co swego czasu Jerozolima.
Teraz z nie mniejszym zainteresowaniem czekam na Brootherhood, multiplayer w świecie Asasynów może być strzałem w dziesiątkę.

Czy jestem więc fanem AC - zdecydowanie tak.
Jestem tej serii wdzięczny, za przywrócenie "skradankom" należnego miejsca wśród listy elektronicznych hitów.
Jej klimat i system pozwolił mi wrócić do tych cudownych czasów gdy jako Rikimaru wisiałem godzinami na moście obserwując zachowania strażnika patrolującego teren pode mną, ta seria posiada to "coś", ta oldschoolową magię która sprawia, że chce się spędzić jeszcze kolejnych kilka godzin przy monitorze.

Pozdrawiam wszystkich fanów "skradanych tytułów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast, napiszę krótko. Chcę mieć tą "assasyncką" koszule :) Bo mi się podoba. Fanem Assassins Credd''a jakimś wielkim nie jestem, ale go lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

AC nauczy zabijania cie.
Jak walczyć, okradać, opanować się.
Pokonać wroga własną bronią go i skrócić mękę oto motto to.
Wróg nie spostrzeże cię dopiero po morderstwie zorientuje się,
gdy padnie na ziemie odda tchnienie to co własną bronią zabiło go.
Rodzinna, honor zakon to co daje wszystkim wolność oto motto to.
"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone"
oto słowa co prowadzą czynny twe do,
uczynków śmierci w mieście.
Italia i Ziemia Święta twe czynny honor i śmierć opęta
Cesare twój wróg następny twe czynny i zakon zniszczyć chce Nie daj się!
''Walcz, Walcz Nie daj się moje'' motto to wszystko co powiedzieć chce.
Za Uwagę Dziękuje !!!
I Uśmiechnę się jeżeli koszulkę ubiorę i pochwale się ;-)


Pozdrawiam Semi007 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może się to wydać trochę nie na temat, ale zawsze lubiłem klimaty średniowieczno - renesansowe oraz Gwiezdno wojenne (wiem, że to dość specyficzny mix), więc postanowiłem te dwa, z pozoru różne światy połączyć... Oto co wyszło:

http://img827.imageshack.us/i/jedialtairfight.jpg/

http://img181.imageshack.us/i/silentassassin.jpg/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnej nocy gdy wiatr hulał po Wenecji, na jednym z dachów dało się zobaczyć ludzką postać. Po chwili dwie , a po minucie pięć .Byli to asasyni czyhający na swój cel.
Tym celem był znany urzędnik Fedriko de Sfali. Znany był z tego że podczas nocy lubił się przechadzać po Wenecji, lecz znalezienie go było prawie niemożliwe .PRAWIE.
Dla asasynów nic nie jest niemożliwe. Po zlokalizowaniu celu rozdzielili się.
Dwójka z nich przebiegła po dachach wyprzedzając urzędnika , kolejna dwójka została na górze asystując ostatniemu który zszedł na dół i podążał za celem .
Na ziemi była straż lecz zabicie jej było proste dla nich .Po paru znakach trzech strażników leżało z sztyletami w piersi. Szybko zmniejszając się dystans do celu dodawał im odwagi.
Kolejni strażnicy padali ze szyletami w ciele. Lecz urzędnik ni z tego ni zowego wszedł do budynku. Tu asasyni użyli taktyki że jeden z nich wszedł niepostrzeżenie do środka drugi czekał obok tylnego wyjścia a reszta robiła zamieszane .Zaczęło się. Trójka asasynów spadła niczym orzeł na straż zabijając 5 z nich .Reszta od razu się na nich rzuciła lecz niemiał z nimi szans. Niepostrzeżenie jeden z skrytobójców wszedł ośrodka. Fedriko od razu jak go zauważył chciał uciec tylnym wejściem lecz tam nadział się na ostatniego z braci, który zatoczył w jego krwi ostrze wysuwane z ręki .
Fedriko chciał cos powiedzieć lecz padł nie żywy. Asasyni wiedzieli że nie są tu już bezpieczni więc wybiegli z budynku rzucając bomby dymne i wszyscy razem uciekli po dachach kamienicy .
I wtedy nastała desynchorizacja i Desmond wyszedł z animusa.
-To koniec na dziś możesz iść odpocząć - powiedziała Lucy zamykając animusa.
KONIEC


Ten tekst chciałem podyktować twórcom ASSASSIN''S CRED ponieważ nie każdy potrafi stworzyć coś tak pięknego jak ta seria.
Oddeminie mają duże ukłony.Chciałem też powiedzieć że uwielbiam tą serie i jestem fanem asasynów:D:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Assassin''s Creed, na początku, jak o nim usłyszałem, wydawał mi się grą właściwie trochę nudną, później, jak pierwszy raz u znajomego zagrałem w tą grę, spodobała mi się i postanowiłem sobie skombinować swój własny krążek, więc zakupiłem i co prawda gra mnie wciągnęła, bo to chyba jedyna taka, w której można wyskoczyć/wspiąć się na dowolny budynek bądź też wykonać wielu ciosów (styl walk). Od tamtej pory stałem się fanem gry tego tytułu i gra mi się do tej pory nie znudziła, nie odkładam jej na bok i jak usłyszę o jakimś dodatku, lub coś podobnego, to sprawdzam to po prostu, bo gry z takimi opcjami czy też fabułą to dawno nie widziałem (A widziałem sporo gier). Grafika do najlepszych nie należy, ale to przecież nie o to się rozchodzi, przede wszystkim fabuła, tutaj ona wypadła całkiem dobrze (i oby w kolejnych odsłonach się taka utrzymała), szczególnie w drugiej części, choć czasy średniowiecza z pierwszej odsłony, gdzie "panował" Altair, były znacznie lepsze i bardziej pasowały do postaci asasyna. Ode mnie to tyle, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Deszczowy, jesienny wieczór. Dzień roboczy powoli zmierza ku końcowi na Jagiellońskiej 74. Kolejni pracownicy udają się do domów, pozostawiając w redakcji tylko parę osób. Desmond Miles wiedział, że to najlepszy moment na infiltrację. Włamał się przez drzwi wejściowe. Przekradał się od biurka do biurka, sukcesywnie postępując w kierunku swojego celu - miejsca pracy niejakiego Lucasa the Great.
Nagle musiał się rozpłaszczyć na podłodze, gdyż metr od niego przeszedł mężczyzna w okularach i o obfitej brodzie. Desmond rozpoznał w nim jednego z redaktorów, znanego pod nickiem Myszasty. Odczekał aż opuści on redakcję i ruszył dalej. Pozostałą drogę pokonał bez żadnych przeszkód. Wyciągnął z torby kopertę z pieczęcią Bractwa Assassynów i zostawił ją na biurku Lucasa, po czym cicho opuścił redakcję.
Następnego dnia, Lucas the Great odnalazł na swoim biurku tajemniczą kopertę. Otworzył ją nożyczkami - gdyż zniszczenie tak pięknej pieczęci uznałby za świętokradztwo - i wyjął z niej krótki list. Jego treść była następująca:
"Nagroda dla Numer_47 albo Świat nie zagra z Assassin Creed 3, 4,...”
....
I to by było na tyle XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
Zaloguj się, aby obserwować