Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórcy gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów biorą piratów za fraki!

339 postów w tym temacie

Dnia 23.11.2010 o 22:24, HumanGhost napisał:

Uważaj. Piszę po raz ostatni. Jestem prawnikiem. Zajmuję sie tą kwestią od lat. Art.
278 Kodeksu karnego. Wszystko. Bardziej jasno się nie da. Czego TY tu nie rozumiesz?


Drugi rok studiów na Uczelni Warszawskiej ;)?
Paragraf zaiste piękny szkoda, że w praktyce mało kto dostaje nim po kalesonach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 22:17, Namaru napisał:

Tylko pamiętaj że: przestępstwo=/=wykroczenie. Musisz reagować w przypadku przestępstwa
(choć zdaje się, że nie zawsze np. gdy było by to dla Ciebie niebezpieczne), ale nie
wykroczenia. Tymi ostatnimi zajmuje się policja (ewentualnie straż miejska), a Ty w ich
przypadku nic poza wezwaniem Policji zrobić nie możesz.


Niezupełnie. Mylisz tu pojęcie zatrzymania obywatelskiego (art. 243 KPK), czyli coś regulowane w przepisach prawa, z czymś, co z braku lepszego określenia można nazwać "obowiązkiem obywatelskim", a pod coś takiego można właśnie podciągnąć to, co napisałem, czyli poinformowanie policji/SM/SG (Gminnej, nie Granicznej ;) ) o fakcie zauważenia wykroczenia. Oczywiście w granicach rozsądku, bo przecież nie będzie się dzwoniło po policję, jak zobaczy się kogoś jadącego 70 km/h na obszarze zabudowanym ;)

Dnia 23.11.2010 o 22:17, Namaru napisał:

Tak właśnie jest. Oczywiście zostaniesz oskarżony o włamanie, ale dowody są jak najbardziej
legalne i mogą być użyte.


Przepraszam, ale skąd Ty masz takie informacje?! O_o Poproszę podstawę prawną, bo czegoś takiego jeszcze nie słyszałem...

Dowody uzyskane w taki sposób nie zostaną wzięte pod uwagę, nie ma takiej możliwości! KAŻDY materiał dowodowy musi zostać zabezpieczony. Najmniejszy błąd (np. brak protokołu przeszukania w sytuacji, gdy przeszukanie miało miejsce) jest podstawą do oddalenia oskarżenia i "po ptokach". Zauważ, że policja nawet nie spróbuje wejść inaczej, niż z nakazem (poza sytuacjami, gdy wchodzą "na szmatę" - art. 220 par. 3 KPK), właśnie dlatego, że ryzykuje skopanie całej sprawy. Polecam tu lekturę np. Rozdziału 25 KPK, tam masz jasno i wyraźnie opisane, jak powinno przebiegać przeszukanie. Gwarantuję Ci, że każde odstępstwo od tych wytycznych sprowadzi uśmiech radości na twarz adwokata, będącego obrońcą w takiej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 22:28, loczyn napisał:

Drugi rok studiów na Uczelni Warszawskiej ;)?


Studia już parę lat temu skończyłem. Nie w Warszawie.

Dnia 23.11.2010 o 22:28, loczyn napisał:

Paragraf zaiste piękny szkoda, że w praktyce mało kto dostaje nim po kalesonach.


Praktyce? To już zupełnie inna para kaloszy. Piszemy tu teraz o teorii. Na temat wykorzystywania przepisów w praktyce można oddzielny elaborat strzelić. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 22:43, HumanGhost napisał:

Praktyce? To już zupełnie inna para kaloszy. Piszemy tu teraz o teorii. Na temat wykorzystywania
przepisów w praktyce można oddzielny elaborat strzelić. ;]

No właśnie i tu piesek pogrzebany. ;)

A powiedz mi, jak już mamy prawnika do wykorzystania to zapytam: czy jest jakiś sposób lub paragraf na ominięcie wspomnianego artykułu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 22:49, loczyn napisał:

A powiedz mi, jak już mamy prawnika do wykorzystania to zapytam: czy jest jakiś sposób lub paragraf na ominięcie wspomnianego artykułu?


Hmm, jeśli opieramy się na założeniu, że osoba ściągająca program/grę nie posiada prawidłowo nabytej licencji to nie ma takiego sposobu. Przynajmniej o takowym nie słyszałem. Jeśli ktoś wykombinuje sposób na ominięcie tego przepisu to powinien dostać medal za wkład w rozwój prawa w Polsce i stanowisko z radzie legislacyjnej. ;]

Przepis jest tak skonstruowany,że nie da się przeskoczyć, np. kwestii osiągnięcia korzyści majątkowej, w związku z szeroko rozumianym pojęciem, co już wyjaśniałem. Tak samo kwestii zgody osoby uprawnionej - albo jest albo nie ma. Proste. A samo uzyskiwanie to już właściwie nie sprawia problemu. Nie ma określonego sposobu, ergo -> jakikolwiek wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 22:24, HumanGhost napisał:

Uważaj. Piszę po raz ostatni.


Chwała Ci, o Antropomorficzna Personifikacjo Abstrakcyjnych Wierzeń Ludzkich... Przypomina mi się Michelle z Allo, Allo - a teraz słuchajcie bardzo uważnie, bo nie będę powtarzać.

Dnia 23.11.2010 o 22:24, HumanGhost napisał:

Jestem prawnikiem. Zajmuję sie tą kwestią od lat. Art. 278 Kodeksu karnego. Wszystko. Bardziej jasno się nie da.


Wiesz, to dobrze, że piszesz po raz ostatni. Paragraf 2 wspomnianego artykułu: w celu uzyskania korzyści majątkowej. Wszystko. Bardziej jasno się nie da. A to, czy fakt, iż nie zapłaciło się za grę, jest korzyścią majątkową, jest kwestią sporną, która, jak na razie, nie została jednoznacznie rozwiązana. Jako prawnik, powinieneś taki drobny szczegół wziąć jednak pod uwagę.

Teoria teorią, a praktyka praktyką. Nie rozmawiamy tu o teorii. W teorii wszyscy przestępcy powinni siedzieć w więzieniach.

I na tym podziękuję za rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 22:55, HumanGhost napisał:

/-ciach-/

Ale robimy offtopa, no nic, czas zamykać temat, jednak na zakończenie zapytam się jeszcze Ciebie czy oskarżony może nie podać np hasła do swojego komputera twierdząc, że zapomniał, czy będzie miał z tego jakieś nieprzyjemności czy zostanie to podciągnięte pod nie obciążanie siebie samego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Piractwo, to przestępstwo. Inna sprawa czy takiego "przestępcę" uda się złapać. Odpowiedź? W 90% nie uda. Także piraci mogą śmiać im się prosto w twarz.
2. Nielegalne ściąganie nie sprowadza się tylko do P2P.
3. Straty szacowane na podstawie liczby ściągnięć, to kretyństwo. Nie każdy, kto ściągnął kupiłby grę.
4. Cena gier dostosowana do płac w Polsce albo płace dostosowane do cen małych luksusów zmniejszyłyby skalę problemów.
5. Można być pewnym, że Wiedźmin 2 jeszcze przed premierą zarobi więcej niż straci z powodu piractwa. Co więcej, wierzę, że produkt będzie na tyle dopracowany, iż po premierze zgarnie jeszcze więcej, czego mu życzę z całego serca.
6. Posiadanie gry, to luksus, a nie fizjologiczna potrzeba, którą trzeba zaspokoić. Nie stać cię? Nie kradnij. Nie kupuj i poczekaj aż stanieje. Nie wszystko jest jednak takie proste.
7. Twórcy dopiero negocjują i nic nie jest tak naprawdę pewne. Chwała im za to, że spojrzeli prawdzie w oczy i nie wydali pieniędzy na marne DRM, które spożytkują na realną walkę.
8. Real Madryt wygrał 4:0 i awansował do 1/8. Królewscy gromią i w lidze hiszpańskiej i w Lidze Mistrzów. Hala Madrid!

Ktoś dopisze logiczne, nieskrajne (cóż za ironia patrz 8) punkty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fakt, offtop jak cholera. ;]

Wiesz, poruszyłeś temat bardzo śliski. Szczerze? Wolałbym się nie wypowiadać, bo moje zdanie może się kapkę różnić od zdania organów ścigania a nie chciałbym, aby ktoś czytający moja wypowiedź się tym zasugerował, przez co mógłby mieć dodatkowy problem, jeśli nie wiedziałby co dalej.
Z drugiej strony temat rzeka i nie na 23 w nocy. I nie na ten wątek. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 23:00, Grinczar napisał:

Ktoś dopisze logiczne, nieskrajne (cóż za ironia patrz 8) punkty?


9. Konieczna jest zmiana mentalności i uświadomienie społeczeństwu, że piractwo = kradzież = łamanie prawa, bez tego walka z piractwem = walka z wiatrakami.
10. Wprowadzenie programów lojalnościowych oraz/lub materialnych gadżetów do oryginalnych gier może doprowadzić do podniesienia atrakcyjności tych produktów, a co za tym idzie - obniżenia skali piractwa.
11. Wprowadzanie do gier zabezpieczeń jeszcze nikogo przed piractwem nie uchroniło, za to wielu uczciwych graczy od oryginalnego produktu odstraszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 23:07, Ring5 napisał:

9. Konieczna jest zmiana mentalności i uświadomienie społeczeństwu, że piractwo = kradzież = łamanie prawa, bez tego walka z piractwem = walka z wiatrakami.
10. Wprowadzenie programów lojalnościowych oraz/lub materialnych gadżetów do oryginalnych gier może doprowadzić do podniesienia atrakcyjności tych produktów, a co za tym
idzie - obniżenia skali piractwa.
11. Wprowadzanie do gier zabezpieczeń jeszcze nikogo przed piractwem nie uchroniło, za to wielu uczciwych graczy od oryginalnego produktu odstraszyło.


Wybacz, że odpowiadam, ale nie mogłem się powstrzymać. :-)
Widać, jednak w czymś się zgadzamy. Powyższe zdania oddają sedno problemu. Szkoda, że znaczna część społeczeństwa woli iść na łatwiznę niż zastanowić się nad przyczyną i skutkiem łamania prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 22:59, loczyn napisał:

Ale robimy offtopa, no nic, czas zamykać temat


Owszem, offtop jest, ale wiesz, co jest w tym wszystkim najlepsze (dla mnie, oczywiście)? Fakt, że pomimo różnic poglądowych na różne kwestie, większość osób tu zgadza się ze sobą w jednym: piractwo jest be. I to mnie naprawdę cieszy, bo oznacza, że są na tym świecie jeszcze normalni ludzie, którzy doceniają i szanują pracę innych.

Moim pierwszym oryginałem (nie będę tu wracał do czasów Atari 65XE i gier z giełdy, bo wtedy po prostu oryginałów w naszym kraju nie było i kropka) była stareńka gierka pt. Alien Breed, drugim - Robinson''s Requiem, trzecim - Privateer. Kolejnych nie pamiętam, zbyt wiele ich przez te wszystkie lata było, ale te trzy pierwsze gry będę pamiętał bardzo długo. Do dziś mam pudełka po nich (choć same gry już dawno poległy) i pewnie niedługo wrócą sobie na półeczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 23:13, HumanGhost napisał:

Wybacz, że odpowiadam, ale nie mogłem się powstrzymać. :-)
Widać, jednak w czymś się zgadzamy. Powyższe zdania oddają sedno problemu. Szkoda, że
znaczna część społeczeństwa woli iść na łatwiznę niż zastanowić się nad przyczyną i skutkiem
łamania prawa.


Powodów takiej sytuacji można się doszukiwać w wielu rzeczach, niektórzy pewnie nawet poruszą kwestię kupowania gier na giełdzie ("no jak to, wtedy mogłem i było ok, a teraz nie?") i wiele innych tematów, ale tak czy siak, wszystko sprowadza się do jednego: ludzka mentalność. A tego nie zmieni żadne prawo, żadne kary czy groźby.

Dopóki nie wprowadzi się rozwiązania zachęcającego do kupowania oryginałów, a nie odstraszającego (nieskutecznie, a przynajmniej nie dość skutecznie) od piractwa, zjawisko to będzie nadal plagą świata gier. Niestety, pesymizmem napawa fakt, że piractwo jest najbardziej rozpowszechnione wśród młodzieży (choć najliczniejszą grupą graczy są osoby ok. 30 roku życia), gdyż nie rokuje to dobrze na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dopóki jest społeczne przyzwolenie na piractwo dopóty będzie ono trwało i dobrze się miało, a by mogło to się jakoś zmienić należało by edukować już od lat, ale po co?? No właśnie po co, zasadnicze pytanie, przez to pytanie tak naprawdę nikt nie robi nic a sama próba ścigania zatwardziałego pirata mija się z celem, gdyż owy pirat ściągał - ściąga i ściągać będzie, dla starszego pokolenia tego co nie miało racej doczynienia z normalną działalnością dystrybutorów oprogramowania, normalner instym było kupowanie w sklepach z komputerami kaset do komputerów nagranych na domowych magnetofonach, było też sprzedawanie z pod lady gier z instrukcjami przekresowanymi na ksero, niestety takie osoby co oryginalności nie były nauczone przenoszą te wzorce osobowe na młode pokolenie pozwalając na to by ściągali przecież to nikomu nie szkodzi - sam jescze pamiętam czasy kupowania towaru na lewo z pod lady, niemniej jednak wszystko zmieniło się gdy pojawili się pierwsi rodzimi dystrybutorzy, i tak treba przyznać, że kost gier wtedy był znacznie większy niż teraz, pamiętam, że a taki tytuł jak Wing Commander IV zapłaciłem po przeliczeniu na "nowe" pieniądze 250 złotych, 250 zł za coś co nie miało nawet polskiej karteczki w środku, że sorry ale nie ma polskiej instrukcji, ale warto było, od tej pory było już tylko oryginalnie, szanuj innych i ich pracę a sam szanowny będziesz, skoro czegoś takiego nie ma, to nie ma na co liczyć na to, iż coś się w naszym kraju zmieni, ściągnąć jest łatwiej, prościej niż kupić bo i po co, jak gra się nie spodoba? A tak to torrent i się leci z grą.

Sam mam na pęczki znajomych dla których ściąganie to rzecz normalna, tak jak pójście do sklepu - w końcu nikomu nic złego nie robią - i w tym wszystkim o to chodzi, naprawdę chciało by się mieć w naszym kraju takie prawo które mogło by skutecznie ścigać domorosłych piratów - skoro jednak takowego prawa nie ma, proponuję zacząć edukację już od najmłodszego bajtla, tak by już od najmłodszych lat dzieci wiedziały, że ściąganie to kradzież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 21:39, Namaru napisał:

W przypadku kultury to się jeszcze zgadzam, rozrywki to nie koniecznie.

Jesli rozrozniasz te dwa pojecia tak daleko, ze nie widzisz korelacji w wielu aspektach oraz nie sadzisz, ze gry komputerowe naleza do naszej kultury, to obawiam sie, ze moj post nie byl skierowany do twojej osoby.
Po prostu nie znajdziemy wspolnego jezyka.

PS:

Spoiler

Zdarza sie, ze dla rozrywki czytam sobie takie ksiazki takich autorow jak Coelho, Kapuscinski lub Conrad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że nie będzie kretyńskiego zabezpieczenia (ot choćby przykład Spore, gdzie na początku można było zainstalować grę tylko 3 razy...). Miło, że producenci postanowili nie uprzykrzać życia graczom. :)

Co do problemu piractwa: w zasadzie wszystkie wypowiedzi są prawdziwe. Pewnie nawet, gdyby gry były za darmo, to i tak trafiłyby na torrenty. :P Część ludzi zawsze będzie piracić, bo nie widzą w tym nic złego. Ba, niektórzy to nawet żyją w przekonaniu, że walczą z systemem (układem/kumoterią/targowicą/[inne]). Część na pewno się przestraszy sądzenia i odpuści (choćby częściowo) piracenie. Do dziś świetnie pamiętam tą panikę, jak "za bajtla" szła fama, że duet policjant + informatyk łażą po domach i sprawdzają kompy. :P Znajdą się również i ci, którzy utwierdzą się co do słuszności swoich racji, ale takie przypadki są niereformowalne. ;) Sam też kiedyś piraciłem na potęgę, bywało, że komp chodził przez 2-3 doby bez przerwy (czasy, gdy 512 kb/s było potęgą dostępną jedynie najbogatszym). Obecnie jedyne gry, które ściągam, to MMO (z upierdliwymi mikropłatościami, ale nie można mieć wszystkiego ;) ). Podrosłem, pojawiły się tanie serie z przyzwoitymi grami, poznałem wartość pieniądza... Do pewnych rzeczy po prostu trzeba dorosnąć.

Jeszcze parę słów o argumencie ceny. Gry obecnie są dużo tańsze niż kiedyś (Final Fantasy VIII kosztował kiedyś bodaj 229 zł...), ale jak było wajanie, że za drogo, tak będzie. Wszystkim nie dogodzisz. Zgodzę się natomiast, że niektórzy producenci ustalają cenę z kosmosu. Ot choćby gra, na którą czekałem odkąd tylko zobaczyłem pierwszą wzmiankę o niej. Niedawno się ukazała, w dniu premiery obskoczyłem wszystkie punkty i o wersji PC nawet nie słyszeli. Szczęśliwie jest gram.pl. I nawet wyszedłem 5 zł do przodu ;) (swoją drogą, to do pudła, w którym to dostałem wszedłby telewizor - panowie i panie, a gdzie ekologia? :P). Ale do rzeczy: dostałem oto grę odartą ze wszystkiego, co było dobre (prócz gł. mechanicznych bohaterów), z beznadziejnym multi, do tego śmiesznie krótką za jedyne 120 zł... Na jakiej podstawie tak ją wycenili, nie wiem... (tak, tak, ja wiem, że to subiektywna ocena, że komuś mogła się baaardzo spodobać, etc.) Niektórzy powinni się lepiej przyjrzeć temu, co oferują. Ale wracając do sedna powtórzę się i raz jeszcze napiszę, że nawet jak gry będą za darmo, to i tak będą na torrentach.

Na zakończenie moja propozycja na niwelowanie piractwa. Panowie i Panie, w cholerę z wymyślnymi zabezpieczeniami. Praca od podstaw. Każde dziecko jest uczone, że ze sklepowej półki nie można czegoś wziąć nie płacąc. Ale czy jest tak samo z kradzieżą elektroniczną? Ja nie słyszałem, aby to było normą (choć może jestem w błędzie, od podstawówki trochę już minęło...). I nie chodzi tu jedynie o szkołę, ale o dorosłych w ogóle. Zamiast narzekać i utrudniać, inwestujcie. Fakt, na efekty trzeba będzie poczekać, ale nie od razu Rzym zbudowano. Moim zdaniem obecnie rynek reaguje, zamiast zapobiegać. A że lepiej jest zapobiegać, to wie każdy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że poglądy kolegi są identyczne jak z moimi, należy jednak zadać sobie oczywiste pytanie kto ma przeprowadzić taki bajtlowy rodzaj edukacji, rodzice nie mają już teraz czasu a co dopiero kladąc na ich barki kolejne wyzwania ;) a szkoła..? ;) podobnie jak z rodzicami, nie stawiam na to by problem ten był w najbliższym czasie do rozwiązania, ja osobiście mógłbym w szkole edukować dzieci, problem w tym, że takowego tematu nie ma wogóle w programie nauczania dla małych dzieciaków, a co mi da edukacja 5-6 klasistów którzy może nie są orłami z informatyki ale programy do ściągania i strony z grami do ściągnięcia obsługują z zamkniętymi oczyma.

To tyle na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo mogę powiedzieć że piractwo nie tylko występuje w sieciach typu p2p ale też p2m oraz http.
Także nie widzę możliwości zatrzymania piractwa, można je ograniczyć ale czy da nam to pełną satysfakcję ?
Wydaje mi się że raczej nie ponieważ zatrzymamy w ciągu roku około 30 osób a i tak na świecie znajdzie się ktoś kto ściągnie i poda klocek dalej.
Piractwo ma głównie same wady oraz jedną zaletę, zrobienie reklamy grze, niema wersji demo ? szkoda mi wydawać kasę na grę której nie zobaczyłem oczywiście są filmiki ale to nie odwzorowuje prawdziwej gry.
Jeżeli chcecie spadku piractwa to sprzedawajcie gry za takie pieniądze żeby się opłacało graczowi kupić a nie ściągnąć z neta. Sorry nie mam już kasy ani chęci na gry, te gry które ściągnąłem i mi się spodobały zostały zakupione, reszta poszła w zapomnienie. Ostatnio zauważyłem że producenci wydają gry na odwal się a ich jakość jest mierna po prostu idą na ilość, od czasu do czasu trafi się jakiś fajny tytuł reszta gier to badziewie, kurcze a mamy takie możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fakt, rozwiązania zachęcające do kupna oryginałów mogłyby odwrócić ten trend. Niestety obawiam się, że nie znajdziemy w tym złotego środka. Dla każdego co innego może być zachęcające, choć na pewno dałoby się znaleźć jakieś rozwiązanie, które skłoni większość osób ściągających piraty, aby jednak zakupiły oryginał. Niestety dla mnie takimi rozwiązaniami są jakieś fajne add-ony do pudełkowych wydań gier. Piszę niestety dlatego, że szerzy się dystrybucja cyfrowa i jedynymi add-onami są płatne DLC o często wątpliwej jakości, sztucznie przedłużające grę. Kupuję oryginały, bo tak po prostu należy. Co zrobić, jestem, pewnie dla niektórych głupio, uczciwy.

Osobiście nawet w pracy walczę z piractwem namawiając współpracowników do tego żeby dali sobie spokój i kupili oryginalny produkt zamiast go ściągać z sieci bez licencji. Sam na komputerze nie mam żadnego nielegalnego programu/gry, filmu czy utworu muzycznego. No bo po co mi to? I tak nie mam szans znaleźć czas na przejście więcej niż jednej-dwóch gier w miesiącu.

Dla osób zarabiających niewątpliwą zachętą są edycje kolekcjonerskie w rozsądnych cenach, np. opisywany w newsie Wiedźmin 2. Wydam te 250zł, ale dostanę grę z którą spędzę bez mała miesiąc. A do tego według mnie fajne gadżety, których nie zdobędę w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować