Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórcy gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów biorą piratów za fraki!

339 postów w tym temacie

Dnia 23.11.2010 o 11:59, Marko_Pele napisał:

To jak jest w końcu z tym przyzwoleniem społecznym? Jest czy go nie ma...

Wiesz jest różnica między nieprzyzwalaniem a chamskim kablowaniem rodem z PRLu. Moim zdaniem takiemu człowiekowi należy się rozmowa, a nie od razu po mundurowych. Co z tego, że komuś dowalą np 50k kary? Nic! Wszyscy na tym stracimy, bo osoba będzie w długach, później jakieś załamanie, bezrobocie i tak tego nie spłaci, później my będziemy płacić na niego w postaci socjalnego, do tego koszty sądowe i inne takie - to społecznie się nie kalkuluje. Na prawdę rozmowa daje dużo - autentyk, sam u siebie nawróciłem 7 osób!
Nie chce tutaj drugich niemiec - gdybym chciał, żeby kablowali na ludzi przy ściąganiu na klasówce czy mp3 z Internetu to bym tam wyjechał, na szczęście Polska to wspaniały kraj który jeszcze nie zwariował. Dość jesteśmy już wilkami dla siebie, a mielibyśmy jeszcze dołożyć kablowanie? No way! Lepiej sobie pomagać a nie świnie podkładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że CDP rezygnuje z zabezpieczeń, które zamiast utrudniać grę piratowi uprzykrzają życie legalnemu nabywcy. Inicjatywa również zła nie jest, jednak zapewne niezbyt realna. W takich przypadkach trzeba udowodnić komuś udostępnianie nie samo ściągnięcie gry. Jak wiadomo to już takie łatwe nie jest.

Swoją drogą Blizzard wyśmiał piratów którzy ściągają Starcrafta 2 - nawet nie próbują walczyć, wygląda na to, że traktują ''piracenie'' jak formę promocji, bo bez legalnej wersji gry nikt nie pogra w nic poza wersją single player - co przecież w przypadku tego tytułu stanowi ułamek gry. Wiedźmin jednak jako produkcja single player rządzi się innymi prawami, pożyjemy zobaczymy.

Swoją drogą tak jak ktoś tutaj napisał gry to nie towar pierwszej potrzeby, nie są niezbędne do życia. Warto docenić rodzimego twórce i wspierać nas dalej niewielki rynek. W końcu Wiedźmin to jedna z nielicznych marek które rozpoznaje się na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam komentarze pod tym newsem to ze smutkiem dochodzę do wniosku, że spora grupa osób tutaj regularnie korzysta z gier zdobywanych innymi źródłami o___O

Co mogę powiedzieć jako uczciwy klient - zawsze warto spróbować postraszyć tych, którzy nie tyle nie mają pieniędzy, co wykazują pewne braki intelektualne.

Nawet jeżeli u nas w kraju nie ma podstaw prawnych do takich działań, to przypominam, że to nie Polska jest największym rynkiem zbytu gier, więc przestańcie przeżywać, kupcie oryginalnego Wiedźmina i trzymajcie kciuki, by reszta Europy i USA również nie nadużywały faktu, ze CDP wydaje grę bez DRMu.

Niektórzy rozumują na zasadzie:
"DRM = atak na posiadaczy oryginalnych kopii"
"brak DRMu = atak na posiadaczy oryginalnych kopii"

To już nie piaskownica o nie chodzi o to kto komu zabiera łopatkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, jeśli rezygnują z DRM, to mają prawo oczekiwać pewnej uczciwości. Nic tylko ich pochwalić za rozsądny krok. Myślę, że na braku DRM więcej zyskają niż stracą, bo zamiast płacić za bublowy soft, który i tak zostanie złamany w 24h, mogą większą kwotę przeznaczyć na promocję. To jest coś, co niewielu wydawców dziś rozumie.

Wmawianie, że piractwo szkodzi sprzedaży, to kompletna bzdura. Nie oszukujmy się, piractwo samo w sobie zawsze było i zawsze będzie, tak jak i gry zawsze ktoś kupuje i zawsze ktoś kupował będzie. Sprzedaż i kradzież to są dwa zjawiska istniejące równolegle i niezależnie. Jeśli ktokolwiek ma jakieś korzyści z piractwa to twórcy DRM. A wydawcy tracą kasę zupełnie niepotrzebnie, bo i tak każdy DRM jest wcześniej czy później łamany.

Ludzie ściągający gry nielegalnie po prostu są poza rynkiem, kompletnie nie stanowią dla niego targetu. Dlatego lepiej marginalizować zjawisko, a nie je nagłaśniać. Im głośniejsza walka ze złymi piratami, tym większą reklamę piractwo otrzymuje. Przecież dla speców od marketingu powinno to być oczywiste ;D

Jeśli już trzeba na czymś ciąć koszty i szukać oszczędności, to najlepiej darować sobie wyrzucanie kasy na DRM, który i tak jest zbędny. A że grożą karami? Bardzo dobrze. W końcu pobranie lewej kopii to kradzież taka sama jak każda inna.

Dobra gra, odpowiednio zareklamowana, obroni się sama.

Jeszcze jedna kwestia... Jeśli ktoś uważa, że DRM kompletnie nie szkodzi uczciwemu klientowi, to chyba po prostu nigdy nie kupił oryginalnej gry ze szkodliwym DRM. Nie ma dla gracza nic bardziej upokarzającego jak konieczność crackowania oryginalnej, samodzielnie zakupionej gry, tylko dlatego, że ktoś nie przemyślał DRM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@jac22 ale z ciebie cymbał

Przecież właśnie osiągasz korzyść majątkową piracąc grę - kasa zostaje ci w kieszeni!!!!

P.S. Miałem prawo na studiach i tą materie dokładnie przegadałem z profesorami od prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W dobie Facebooka i Naszej Klasy nie trudno jest znaleźć do kogo należy IP bez konieczności występowania do providera o dane osobowe.

Piractwa zniszczyć w demokratycznym kraju się nie da. Można je co najwyżej minimalizować po przez:
- przyjazne podejście do klienta
- rozsądne ceny
- wsparcie gry po premierze (darmowe DLC, nowe mapki itp. itd.)
- bogate wydania pudełkowe (by gra nie była tylko programem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 12:10, akakus napisał:

Po czesci masz racje. Obecnie wyprodukowanie gry kosztuje czasami wiecej niz 50 mln z
(obecnie srednio zrobienie multiplatformowej gry to ponad 20 mln dolarow, a budzety wielkich
tytulow z dobrymi aktorami - np GTA IV, to wydatki ponad 100 ml dolarow).

Świetności danego tytułu nie gwarantuje występowanie super sławnych aktorów i wydawania na nic beznadziejnych ilości pieniędzy. Tylko dobrze wykonana praca grafików i programistów. (Jednym słowem produkt bez rażących błędów i niedociągnięć). Co mi po tym że w grze jest głos np. Pana Sławnego X. Jak gra jest dobrze zrobiona fabuła wciągająca i wystarczy mi głos Kowalskiego z sąsiedztwa i gra dzięki temu mniej by kosztowała.

Dnia 23.11.2010 o 12:10, akakus napisał:

I znowu to samo, obrona skali piractwa kosztami gry. Kogos nie stac, powinien isc znalezc
inne zajecie. To jest dobro luksusowe. Nie stac, do widzenia.

To nie jest żadne tłumaczenie, nikogo tu nie tłumaczę. Wiadomo to nie chleb do życia niezbędny. Ale nie wierze że ludzie mogą kraść, tak nazywajmy pewne rzeczy po imieniu, a nie czaimy się z piraceniem*, bo od tak po prostu lubią to robić (bo jeśli tak to jest dopiero chore).
Ja najczęściej albo czekam albo upatruje właśnie promocji itp. po prostu szkoda tych pieniędzy nie ważne czy miałbym 100zł na koncie czy milion dolarów. Szkoda i już, szkoda wydać 170zł na zbuggowany projekt gdzie ludzie krótko mówiąc zrobili się na odwal się. Zresztą po kiego grzyba właśnie w ten sposób mam popierać tak chore ceny. Kiedyś tyle gry nie kosztowały a też były przebojami niekiedy dużo większymi niż większość obecnych tytułów.

----
*Wyjaśnienie: Część ludzie nieuzmysławia sobie jednego związku: piracenie=kradzież i nie ma znaczenia czy używasz tylko na własny użytek czy udostępniasz to jedno i to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 12:40, Konrad162 napisał:

*Wyjaśnienie: Część ludzie nieuzmysławia sobie jednego związku: piracenie=kradzież
i nie ma znaczenia czy używasz tylko na własny użytek czy udostępniasz to jedno i to
samo.


Nie jest to takie proste, na pewno nie wystarcza tu zwykłe słownikowe złodziejstwo. Owszem jest to kradzież ale nie zapominamy o dwóch rzeczach:
1. Rzecz nie ubywa z magazynu sprzedawcy/dystrybutora.
2. Czy gdyby nie było możliwości spiracenia czy takowa osoba by dany produkt zakupiła czy go olała - w drugim przypadku jeden wał czy piraci czy w ogóle się nie interesuje, ba(!) po spiraceniu może nawet się przekonać i kupić (znam autentyczne przypadki i to w sporych ilościach więc proszę nie gadajcie mi o tym, że coś takiego nie istnieje).
Co by nie mówić - kupowanie używki to również kradzież - bo mamy i korzyść majątkową oraz dystrybutor nie dostaje za nas kasy ile za to w takim razie? 3 lata i 20k kary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem wielkim wrogiem piracenia gier i nie tylko. Uważam, że każdemu należą się uczciwe pieniądze za jego pracę. Ale Panowie z CDP bądźmy poważni, z czym startujecie. Producenci muzyki też próbowali tak walczyć i za wiele nie zdziałali, w zasadzie można powiedzieć, że nie osiągnęli niczego. Muzycy zarabiają pieniądze na koncertach. Trzeba stosować zabezpieczenia, nie ma innego wyjścia. Inaczej pożegnacie się z częścią pieniędzy, taka jest smutna prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 12:40, Konrad162 napisał:

Świetności danego tytułu nie gwarantuje występowanie super sławnych aktorów i wydawania
na nic beznadziejnych ilości pieniędzy. Tylko dobrze wykonana praca grafików i programistów.
(Jednym słowem produkt bez rażących błędów i niedociągnięć). Co mi po tym że w grze jest
głos np. Pana Sławnego X. Jak gra jest dobrze zrobiona fabuła wciągająca i wystarczy
mi głos Kowalskiego z sąsiedztwa i gra dzięki temu mniej by kosztowała.


Tu sie z Toba zgodze - wole w gre pograc dla innych walorow niz super bohaterowie / widowiskowosc itp itd. Ale tez mamy swoj segment, sa takie gry niezwykle wciagajace, niszowe, ktore tak wiele nie kosztuja (np. ostatnio piekna Amnesia, na steamie na poczatku listopada mozna bylo za niecale 40 zl dostac i tak przy okazji - tworcy nie sa zadowoleni ze sprzedacy, mase kopii zostalo rowniez spiraconych :( i teraz biednych 6 producentow - tyle ma ekipa tworzaca gre - za co maja zrobic nastepna gre?). A coz odbiorca masowy to odbiorca nastawiony na aktorow, widowiskowosc, akcje itd. A to niestety kosztuje kosztuje.

Dnia 23.11.2010 o 12:40, Konrad162 napisał:

*Wyjaśnienie: Część ludzie nieuzmysławia sobie jednego związku: piracenie=kradzież
i nie ma znaczenia czy używasz tylko na własny użytek czy udostępniasz to jedno i to
samo.


Poza jednym szczegolem (ceny gier kiedys nie byly wcale nizsze - wydaje mi sie, ze nie masz racji, jak kupowalem premierowego Baldur''s Gate placilem za niego grubo ponad 100, moge sie mylic, ale nie wydaje mi sie) zgadzam sie z Toba. Nie kupuje zbuggowanego produktu od poczatku (ew. czekam na gruba promocje), dlatego do dzisiaj nowego CoDa nie kupilem, moze kiedys bedzie warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.11.2010 o 10:25, ShinAd napisał:

Więc jeżeli ktoś ściąga z torrentów - niech udowadnia potem, że jest właścicielem licencji
na rzeczone oprogramowanie. Paragon ze sklepu, a przy zakupie przez internet / elektronicznym
- logi sklepu.

Pierwsze słyszę żeby oskarżony musiał udowadniać swoją niewinność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sciagajac nie ma sie gry za darmo, sprzet musi chodzic i popierac gre. Zreszta z tego co czytalem, sciaganie plikow z neta nie jest karalne, jedynie ich wsytawianie na internet. Oskarzyc moga jedynie osoby, ktore daja zawartosc gry na strony internetowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tydzień po wydaniu AC2 miałem już emulator pozwalający grać nawet i bez neta i nie trzeba było żadnych crack`ów
:D
Powiem tak: Nie da się zrobić czegoś co nie zostanie złamane a świecą tu przykadem RZR. SKID czy też polske O22y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 13:05, loczyn napisał:

No way! Lepiej sobie pomagać a nie świnie podkładać.

I to pisze ktoś, kto przyklaskiwał każdemu atakowi na serwery Ubi - gdy przez tych łosi gracze z legalną kopią nie mogli grać.

Dnia 23.11.2010 o 13:05, loczyn napisał:

Co by nie mówić - kupowanie używki to również kradzież - bo mamy i korzyść majątkową
oraz dystrybutor nie dostaje za nas kasy ile za to w takim razie? 3 lata i 20k kary?

Nic, bo w tym przypadku licencja jest zbywalna. Poczytaj to, co akceptujesz przy każdej instalacji. Zbywalność prawa do użytkowania licencji jest także ujęta w polskim prawie handlowym. Chyba, że licencja mówi inaczej. Część firm deweloperskich zamieszcza ograniczenie zbywalności licencji (wraz z produktem), podobnie jak i ogranicza możliwość robienia kopii zapasowych. Ba, w naszym prawie podatkowym "używane" (w cudzysłowie, bo wg prawa jest wartością niematerialną i prawną, ergo zawsze nową - nośnik może być uznany za używany, samo oprogramowanie już nie) oprogramowanie ma stawkę VAT. Najważniejsze jest to, że de facto nie pozbywamy się gry tylko prawa do jej używania. Które to prawo (i jego zbywalność) reguluje ustawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 12:17, loczyn napisał:

> To jak jest w końcu z tym przyzwoleniem społecznym? Jest czy go nie ma...
Wiesz jest różnica między nieprzyzwalaniem a chamskim kablowaniem rodem z PRLu.


To swoista forma prewencji. Polecam zapoznanać się z tym pojęciem. Jedna osoba straci, ale wiele może na tym zyskać reszta społeczeństwa.

>Moim zdaniem takiemu człowiekowi należy się rozmowa, a nie od razu po mundurowych. Co z tego,

Dnia 23.11.2010 o 12:17, loczyn napisał:

że komuś dowalą np 50k kary? Nic! Wszyscy na tym stracimy, bo osoba będzie w długach,
później jakieś załamanie, bezrobocie i tak tego nie spłaci, później my będziemy płacić
na niego w postaci socjalnego, do tego koszty sądowe i inne takie - to społecznie się
nie kalkuluje.


Owszem, spora cześć piratów jest reformowalna. Ale sądzę, że sporej części to jednak nie pomoże. Nie wiem, co masz na myśli mówiąc, że wszyscy na tym stracimy. Prewencja - słowo klucz w kontekście tego co napisałeś. A to skąd się biorą pieniądze w obiegu oraz kwestia pożyczek, bezrobocia, załamań nerwowych jest już zgoła innym tematem. Btw. pieniądze z pożyczek nie biorą się z depozytów.

>Na prawdę rozmowa daje dużo - autentyk, sam u siebie nawróciłem 7 osób!

Dnia 23.11.2010 o 12:17, loczyn napisał:

Nie chce tutaj drugich niemiec - gdybym chciał, żeby kablowali na ludzi przy ściąganiu
na klasówce czy mp3 z Internetu to bym tam wyjechał, na szczęście Polska to wspaniały
kraj który jeszcze nie zwariował. Dość jesteśmy już wilkami dla siebie, a mielibyśmy
jeszcze dołożyć kablowanie? No way! Lepiej sobie pomagać a nie świnie podkładać.


To fakt, sami wobec siebie nie jesteśmy w porządku, więc od tego by wypadało zacząć. Nie czujesz się jak frajerem, jeżeli ty kupujesz za ciężko zarobione pieniądze grę, którą ktoś ściąga z netu za darmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie ma mocnych na piratów i koniec. Człowiek był debilem i debilem pozostanie a co gorsze ma w konstytucji zapisane że ma do tego prawo i jak ktoś będzie próbował naruszyć jego prawo do bycia debilem to może go spotkać większa kara niż kara jaka czeka debila za wyrządzone przez niego szkody.

Przyjdą takie czasy że twórcy gier zaczną otwierać salony gier i jak będziecie chcieli pograć to trzeba będzie pójść i płacić od minuty. Aktualnie trochę mnie wkurza to że moi znajomi się ze mnie śmieją bo kupuje gry. Taki świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 07:28, Henrar napisał:

Prosty przykład - Painkiller. Gra kosztująca 20 zł (w momencie premiery) i piracona u
nas na potęgę. Piratowi żal jest wydać DOWOLNĄ sumę na gry, a co dopiero 100zł.


To jak w takim razie wyjaśnisz fakt, że poziom piractwa w naszym kraju spadł w momencie, gdy średnia cena gry została obniżona z ok. 150 zł (poziom z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych) do ok. 99 zł (od ok. 2003-4 roku)? Wszystko przemawiało za tym, by piractwo właśnie narastało - rozwój internetu, coraz tańsze oferty providerów itp. Tymczasem, wbrew logice, sprzedaż oryginalnych wersji szła w górę.

Oczywiście, piraci byli, są i będą. Tego się nie zmieni, tak samo, jak nie zmieni się faktu, że są złodzieje samochodów, dilerzy narkotykowi czy wszelka inna swołocz. Problem polega na tym, że dystrybutorzy i wydawcy zabierają się do sprawy od d**y strony. Próbują walczyć z piratami (a to akurat jest równie sensowne, co próby zawrócenia Wisły patykiem), zamiast próbować przekonać ludzi do kupowania oryginałów. Popatrz na to przez pryzmat np. handlu alkoholem: państwo ma monopol na produkty akcyzowe, przez co za butelkę wódki kosztującą jakieś 5-7 zł płaci się 30 zeta, z których 25 idzie dla państwa. W związku z tym utworzyły się malutkie (i niezbyt malutkie) zakładziki, produkujące (głównie, choć nie jest to regułą) syfny produkt alkoholopodobny, od którego można się przekręcić i sprzedają go po, powiedzmy, 10 zł. Jest różnica? Jest. Państwo z tym walczy za pomocą wszelkiego rodzaju służb, podczas gdy wystarczyłoby obniżyć akcyzę (zmniejszając dochody państwa). Mając do wyboru flaszkę markowego alkoholu za 15 zł albo bimbru za 10, wiele osób wybrałoby jednak tę pierwszą. I tu pojawia się pytanie: czy bardziej opłaca się sprzedać jedną flaszkę za 30 zł czy kilka za 15?

Z grami jest dokładnie tak samo. Zamiast walczyć o obniżenie marży wydawcy, dystrybutora, sprzedawcy itp., co doprowadziłoby do znacznej obniżki cen gier, podejmuje się kroki, które można nazwać "lekko" kontrowersyjnymi, a które z góry skazane są na porażkę.

Powtarzam raz jeszcze: nie popieram piractwa, uważam, że to najzwyklejsza w świecie kradzież, a ludzie, którzy próbują to usprawiedliwić, powinni jak najszybciej udać się do psychiatry, ale mimo wszystko uważam, że nie da się skutecznie walczyć z tym zjawiskiem. Nie zlikwiduje się piractwa poprzez balansujące na krawędzi prawa praktyki, bo tylko się na tym można przejechać (a na dodatek, znając mentalność Polaków, CDP naraża się na celowe, złośliwe piracenie ich gry). Niższe ceny, atrakcyjne promocje (w rodzaju dodatków typu karty kolekcjonerskie, gadżety itp w pudełkach z grami) - to jedyny sposób, by zachęcić ludzi do kupowania oryginałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 13:39, Ring5 napisał:

To jak w takim razie wyjaśnisz fakt, że poziom piractwa w naszym kraju spadł w momencie,
gdy średnia cena gry została obniżona z ok. 150 zł (poziom z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych)
do ok. 99 zł (od ok. 2003-4 roku)? Wszystko przemawiało za tym, by piractwo właśnie narastało
- rozwój internetu, coraz tańsze oferty providerów itp. Tymczasem, wbrew logice, sprzedaż
oryginalnych wersji szła w górę.

fajnie by było ale nie zawsze wybrana zmiana (obniżka cen) akurat ma wpływ na otrzymane rezultaty (spadek piractwa) (każdy chyba zna historię o wyrywaniu nóg muchy). A co jeśli piractwo spadło nie dlatego że spadły ceny a dlatego że np. rozgrywka multi zyskała na popularności i ludzie potrzebują oryginalnych gier do gry na rankingowych serwerach :)??

Moim zdaniem cena nie ma wpływu... po prostu w naszej mentalności kupienie czegoś co można mieć za darmo to frajerstwo a nie sprawiedliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 13:28, Marko_Pele napisał:

To swoista forma prewencji. Polecam zapoznanać się z tym pojęciem. Jedna osoba straci,
ale wiele może na tym zyskać reszta społeczeństwa.

Najlepszą prewencją jest wychowanie. Ja osobiście twierdzę, że za pokolenie-dwa będzie inaczej to wyglądać, oczywiście jeśli w międzyczasie państwo nie będzie wyglądać jak to z powieści Georga Orwella...

Dnia 23.11.2010 o 13:28, Marko_Pele napisał:

Owszem, spora cześć piratów jest reformowalna.

Moim zdaniem grubo ponad 60% - true. Zamiast grozić lepiej wymieniać pozytywy kupna oryginału. U mnie to działa. Mój rekord: zakupionych 7 Bad Company 2 przez osoby które widziały oryginały tylko w EMPIKU. Chyba dobry wynik?

Dnia 23.11.2010 o 13:28, Marko_Pele napisał:

Ale sądzę, że sporej części to jednak nie pomoże.

Podziemie nigdy nie zniknie, lepiej ratować tych co się utrzymują pomiędzy, to w nich leży kasa. Degeneratów nie naprawisz, oni prędzej zmienią hobby niżeli cokolwiek kupią.

Dnia 23.11.2010 o 13:28, Marko_Pele napisał:

Nie wiem, co masz na myśli mówiąc, że wszyscy na tym stracimy. Prewencja
- słowo klucz w kontekście tego co napisałeś. A to skąd się biorą pieniądze w obiegu
oraz kwestia pożyczek, bezrobocia, załamań nerwowych jest już zgoła innym tematem. Btw.
pieniądze z pożyczek nie biorą się z depozytów.

Nawiązuję tu chociaż do żałosnej kampanii oni-nielegalni.pl która pokazuje przykład zamknięcia firmy i zwolnienia paru pracowników z powodu braku legalnego softu w firmie i zdrady szefa swojej żony która dokonuje takiej żałosnej zemsty. Nie chciałbym żyć w takim kraju przedstawionym chociażby w tych filmikach, a Ty?

Dnia 23.11.2010 o 13:28, Marko_Pele napisał:

To fakt, sami wobec siebie nie jesteśmy w porządku, więc od tego by wypadało zacząć.
Nie czujesz się jak frajerem, jeżeli ty kupujesz za ciężko zarobione pieniądze grę, którą
ktoś ściąga z netu za darmo?

Nie, nawet czuję się bohaterem. Jestem młody, ale już pracuję, więc na gry mam. Moi rówieśnicy ze względu na swój wiek (głównie to kwestia wieku) to piraci. Gdybyś widział ich oczy gdy zobaczyli jak zakupiłem StarCrafta 2 hehe, widziałem jak strasznie zazdroszczą chociaż puszczali hasełka typu "to Ty miliarder jesteś jak kupiłeś SC2", "nigdy bym nie wydał 220zł na grę" (dałem 160 w primakomp tak btw ale ich to nie obchodzi). Prawda jest taka, że oni wrócili do domu i nie mieli w co grać (single w dzisiejszych grach to ledwo 3-5h gry) a ja gram już któryś tydzień i nawet się jeszcze nie rozkręciłem. Zazdroszczą i tyle, bo dwóch nawet się zreflektowało i kupiło tą "kosztująca miliardy" grę. Można? Można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować