Zaloguj się, aby obserwować  
L33T

Mass Effect 3

4342 postów w tym temacie

Dnia 07.12.2010 o 17:30, Phobos_s napisał:

Wydaje mi się, że plan trylogii był już choćby z grubsza opracowany. Bo takie wymyślanie
na bieżąco po prostu by nie wyszło. Tym bardziej, że są wątki, które rozpoczęte w ME1
do tej pory nie miały zakończenia...


Oj, byś się przeraził.

Tak wprawdzie powinno być, ale tylko Bio może powiedzieć, jak jest (lub było) naprawdę. Ale z serialami jest tak, że "kręcimy pierwszy sezon, jak wyjdzie nam hit, to potem jakoś to będzie". I "wychodzi". Widz sprzed telewizora.

Dnia 07.12.2010 o 17:30, Phobos_s napisał:

A jeszcze jest fabuła z książek, która urozmaica uniwersum. Fabuła gier jest spójna z
tą z książek, wzajemnie się uzupełniają (z drobnymi wpadkami) więc można mieć nadzieję,
że pan Karpyshyn dociągnie to jakoś porządnie do końca.


Taką mam nadzieję. Ale mimo wszystko...

Assassin''s Creed też był planowany jako trylogia, a teraz ściemniają że będzie więcej gier, poza tym do tej pory w fabule były takie rzeczy, że głowa boli.

Dnia 07.12.2010 o 17:30, Phobos_s napisał:

Co do drużyny to dla mnie mogło by nie być Grunta (bo totalnie nijaki), Jacoba, Kaidana
i Ashley z ME1. Reszta niech zostanie do wyboru :)


Grunt jest fajny. :) Tępy zabijaka, ale właśnie taki powinien być. :)

Ale jak komuś się nie podoba część drużyny, to może łatwo się jej pozbyć w ostatniej misji. :)

Dnia 07.12.2010 o 17:30, Phobos_s napisał:

I chciałbym żeby ME3 było tak filmowo zrealizowane jak ME2 ale żeby miało sensowne i
ciekawe questy jak w ME1, bo różnorodnością zadań ME2 nie grzeszyło. No i żeby nie zrobili
z tego zwykłego shootera. Więcej RPG poproszę.


Zależy, co rozumiesz przez "RPG". Ja nie chcę zyliardów przedmiotów (od tego jest Borderlands), walk poprzez klikanie na umiejętności i potem na wroga (od tego jest DA i milion MMORPG), nie chcę tur, nie chcę rzutu izometrycznego itd...

To melodia przeszłości. Hardkorowcy zapomnieli, co tak naprawdę znaczy "ROLE PLAYING GAME". Ja chcę świetnych dialogów, dobrej fabuły, wiarygodnych bohaterów i zwrotów akcji. Wtedy będę miał przeświadczenie, że było warto. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 20:07, Ezio napisał:

Widzę że jak chodzi o drużynę, to nikt nie wymienia Garrusa. Smutne:/
A,i chcę powrotu Ashley^^

Garrus był w dwójce jedną z najczęściej branych do drużyny osób (chyba ok. 80%), więc na razie trochę się chyba przejadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 17:34, Demagol napisał:

Żeby to był FPS, to akcja powinna być prezentowana z oczu Sheparda...


Czepiasz się.

I tak wychodzi na to, że to FPS, bo jedyna różnica względem nich jest taka, że w rogu ekranu mamy Sheparda.

Dnia 07.12.2010 o 17:34, Demagol napisał:

ME2 było oparte na kilku schematach, czy to w konstrukcji misji czy też wyglądu
poziomów i po jakimś czasie stawało się nudne i męczące.


Wprawdzie nudziło się dopiero przy drugim podejściu (dla mnie), ale i tak masz rację.

Bolało zwłaszcza kretyńskie uzasadnienie większości misji. Zdobyć "lojalność". I w misji samobójczej wychodzi na to, że Bóg kara nielojalnych śmiercią. LOL.

Dnia 07.12.2010 o 17:34, Demagol napisał:

Troszkę więcej elementów RPG
też by się przydało, mimo wszystko. Chodzi mi przede wszystkim o powrót do starego modelu
rozwoju postaci, był fajniejszy niż ten z dwójki.


Nieee. Był nieczytelny, większość umiejętności niepotrzebna, był wetknięty na siłę, tak jak miliard rodzajów amunicji i broni. Wyszło na to, że ten szmelc przerabiało się na bezużyteczny żel, a ja nawet nie patrzyłem, jak punkty rozdaję.

Dnia 07.12.2010 o 17:34, Demagol napisał:

Tak czy siak niczego wielkiego już się nie spodziewam, bo dwójka pomimo zachwycenia mnie
demkiem okazała się być tylko i wyłącznie grą dobrą, niczym więcej.


Bardzo dobrą. Ale czy to jest mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 17:52, nov_pl napisał:

Jak zdecydować kto pasuje a kto nie?


To zależy od fabuły ME3. Np. jeśli drużyna się rozleci i każdy polezie gdzie indziej, i Bio powie, że Żniwiarze w szybkim ataku zabili wszystkich Turian, to Garrusa być nie może, prawda? To oczywiście tylko przykład.

Dnia 07.12.2010 o 17:52, nov_pl napisał:

Dalej, jeśli komuś wybito 80% załogi to ma szarżować na Żniwiarzy z dwuosobową załogą?


A co za różnica, samemu czy z 10 ludzikami? I tak szanse zerowe. :) Zresztą jeśli komuś 80% ginęło, to Shepard chyba też, jeśli dobrze pamiętam.

Dnia 07.12.2010 o 17:52, nov_pl napisał:

Zauważ, że jedyne osoby które mogą na 100% dołączyć do Shepherda jest Kaidan/Ash i Liara.


Tak, nawet Wrex może być zimnym trupem. Dlatego albo muszą się spiąć i wreszcie spełnić obietnicę wpływu gracza na historię, albo polecieć w kulki i sprzedać kiepską historyjkę i masą nowych i zupełnie nijakich twarzy.

Dnia 07.12.2010 o 17:52, nov_pl napisał:

1. opcja jeszcze ujdzie, chociaż wątpliwe, że ktoś może przeżyć atak Żniwiarza na własny
statek.


Można powiedzieć, że akurat poleciał promem do toalety na powierzchni jakieś planety. Lub cokolwiek innego. :)

Dnia 07.12.2010 o 17:52, nov_pl napisał:

2. Hah, taa, Żniwiarze czekają na granicy Drogi Mlecznej aż życie w galaktyce się trochę
uspokoi...? :)


Nie wiem, czy oni lecą, czy czekają. Nie było to dokładnie pokazane, ledwie dwa szybkie ujęcia. Moim zdaniem to oni się "przebudzili", bo tak jakby światełka im się zapaliły. Chyba, że oczy mnie zmyliły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 20:29, Feallan napisał:

> Wydaje mi się, że plan trylogii był już choćby z grubsza opracowany. Bo takie wymyślanie

> na bieżąco po prostu by nie wyszło. Tym bardziej, że są wątki, które rozpoczęte
w ME1
> do tej pory nie miały zakończenia...

Oj, byś się przeraził.

Tak wprawdzie powinno być, ale tylko Bio może powiedzieć, jak jest (lub było)
naprawdę. Ale z serialami jest tak, że "kręcimy pierwszy sezon, jak wyjdzie nam hit,
to potem jakoś to będzie". I "wychodzi". Widz sprzed telewizora.


Plan był opracowany Casey Hudson o nim mówił - wiem gadka szmatka, ale przed premierą ME2 mieli już prawie gotowy scenariusz do ME3

Dnia 07.12.2010 o 20:29, Feallan napisał:

> A jeszcze jest fabuła z książek, która urozmaica uniwersum. Fabuła gier jest spójna
z
> tą z książek, wzajemnie się uzupełniają (z drobnymi wpadkami) więc można mieć nadzieję,

> że pan Karpyshyn dociągnie to jakoś porządnie do końca.

Taką mam nadzieję. Ale mimo wszystko...

Assassin''s Creed też był planowany jako trylogia, a teraz ściemniają że będzie więcej
gier, poza tym do tej pory w fabule były takie rzeczy, że głowa boli.


Pani Christina Norman wystosowała się do pytania "a co z książkami" odpowiedziała na to, że są częścią trylogii i postacie z książek mogą pojawić się w ME3 (za to polecam książki są super, a Retribution to ogień sam w sobie - póki co dostępne tylko wydanie angielskie :) ).

Dnia 07.12.2010 o 20:29, Feallan napisał:

> Co do drużyny to dla mnie mogło by nie być Grunta (bo totalnie nijaki), Jacoba,
Kaidana
> i Ashley z ME1. Reszta niech zostanie do wyboru :)

Grunt jest fajny. :) Tępy zabijaka, ale właśnie taki powinien być. :)

Ale jak komuś się nie podoba część drużyny, to może łatwo się jej pozbyć w ostatniej
misji. :)


Dla mnie może wrócić cała drużyna, ale negatywnie podchodzę do kolejnej nowej zbieraniny ludzi - oby nie było nowych postaci do z rekrutowania, ale jeśli mieliby być to najlepiej jako postacie opcjonalne.

Dnia 07.12.2010 o 20:29, Feallan napisał:

> I chciałbym żeby ME3 było tak filmowo zrealizowane jak ME2 ale żeby miało sensowne
i
> ciekawe questy jak w ME1, bo różnorodnością zadań ME2 nie grzeszyło. No i żeby nie
zrobili
> z tego zwykłego shootera. Więcej RPG poproszę.

Zależy, co rozumiesz przez "RPG". Ja nie chcę zyliardów przedmiotów (od tego jest Borderlands),
walk poprzez klikanie na umiejętności i potem na wroga (od tego jest DA i milion MMORPG),
nie chcę tur, nie chcę rzutu izometrycznego itd...

To melodia przeszłości. Hardkorowcy zapomnieli, co tak naprawdę znaczy "ROLE PLAYING
GAME". Ja chcę świetnych dialogów, dobrej fabuły, wiarygodnych bohaterów i zwrotów akcji.
Wtedy będę miał przeświadczenie, że było warto. :)

Jak chcę pograć w RPG odpalam DA:O, jak chcę zagrać w świetną hybrydę shootera i RPG, odpalam ME2.
Tryb walki zostanie co najwyżej dopieszczony bo jest już naprawdę dobry, również nie chcę miliarda itemów - to co zrobili w ME2 dla mnie było dużym plusem, uzbrajasz się w "bazie" i lecisz na misje + dodatkowe kosmetyczne zbroje dla drużyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 19:32, L33T napisał:

Czemu 0 ? Te które wydano były bardzo fajne.

Ale były płatne, mogliby wymyślić jak najwięcej contentu przed premierą gry i wrzucić, może by się delikatnie opóźniła. Mi się na przykład nie specjalnie widzi kupowanie gry "na raty", co prawda to nic istotnego, ale zakładam, że BioWare zrobiło fajne DLC, więc coś straciłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 20:42, Deturis napisał:

Plan był opracowany Casey Hudson o nim mówił - wiem gadka szmatka, ale przed premierą
ME2 mieli już prawie gotowy scenariusz do ME3


No, to już coś.

Zobaczymy. Bo mogli mieć gotowy scenariusz, ale denny i napisany na kolanie. :)

Dnia 07.12.2010 o 20:42, Deturis napisał:

(za to polecam książki są super, a Retribution to ogień sam w sobie - póki co dostępne tylko wydanie
angielskie :) ).


Miałem robić podejście do nich, ale jakoś nie miałem czasu. :) W jakiej kolejności one są chronologicznie i kiedy to Retributuon w Polsce wyjdzie?

Dnia 07.12.2010 o 20:42, Deturis napisał:

Jak chcę pograć w RPG odpalam DA:O, jak chcę zagrać w świetną hybrydę shootera i RPG,
odpalam ME2.


Ale niestety obie warstwy w ME2 powinny pójść do poprawki. Strzelaniny bywały świetne, ale bywały też nudne, poza tym szybko zamieniały się w "kliknij coś, by włączyć spowolnienie" i headshotów ze snajperki. A jeśli chodzi o RPG, to mierziło mnie granie w graczem w głupiego - pisałem już o tej "lojalności"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 20:49, Feallan napisał:

/ciach

Revelation, Ascension, Retribution -
Objawienie, Podniesienie, polskiej nazwy do Retribution nie znamy, a EA coś mamrotało, że ma wyjść w 2011 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 20:34, Feallan napisał:

I tak wychodzi na to, że to FPS, bo jedyna różnica względem nich jest taka, że w rogu
ekranu mamy Sheparda.


W tej chwili jest TPS, nie FPS. Widzimy akcję z trzeciej osoby.

Dnia 07.12.2010 o 20:34, Feallan napisał:

Bolało zwłaszcza kretyńskie uzasadnienie większości misji. Zdobyć "lojalność". I w misji
samobójczej wychodzi na to, że Bóg kara nielojalnych śmiercią. LOL.


Dokładnie. Twórcy schrzanili ten element totalnie, bo cały ten system lojalnościowy był bez sensu, gdyż fabuła eliminowała opcję zdrady (a w zapowiedziach w CD-A taki motyw był wspominany), a i realizacja nielojalności była do bani (np. fochy Mirandy i Jack). Rozumiem, jakby nagle, tuż przed misją członkowie wiali (hehehe, ciekawe dokąd i jak) czy nie słuchali poleceń, ale co ma nielojalność do losowej kulki w łeb?

Dnia 07.12.2010 o 20:34, Feallan napisał:

Nieee. Był nieczytelny, większość umiejętności niepotrzebna, był wetknięty na siłę, tak
jak miliard rodzajów amunicji i broni. Wyszło na to, że ten szmelc przerabiało się na
bezużyteczny żel, a ja nawet nie patrzyłem, jak punkty rozdaję.


System rozwoju postaci. Tylko tyle, czyli wstawianie kwadracików. Cała reszta jest dobrze zrealizowana, tylko już rozdysponowywanie punktów jakoś mi się nie podobało, a poza tym zepchnięto ten aspekt na dalszy plan.

Dnia 07.12.2010 o 20:34, Feallan napisał:

Bardzo dobrą. Ale czy to jest mało?


Niekoniecznie, ale za dużo tu CTRL+V. A mogliby nawet pokopiować nieco pomysłów od Epica i Gears of War, nawet jedynki. W końcu to gry mocno zbliżone, zwłaszcza obecnie.

EDIT: A (c)RPG nie są od zyliardów przedmiotów, to domena roguelike i hack'n'slashy ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Garrusa w trójce też wezmę do ekipy. W jedynce był fajny, a w dwójce zrobili z niego badassa, to jedna z moich ulubionych postaci z tej gry. Chciałbym, żeby stworzyli podobną postać żeńską, tylko żeby wreszcie była ładna, bo Ashley to pasztet, a Miranda też (oszpecili oryginał, czyli Iwonkę Strzechowską, aktorkę, która podkładała głos Lawson i użyczyła jej twarzy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie chodzi mi głównie o:
- Project Overlord
- Lair of Shadowbroker
- Project fire walker (to już kwestia gustu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś mi bardzo mocno podpowiada, że w Mass Effect 3 zostanie zrealizowany najłatwiejszy możliwy scenariusz (w sumie BioWare zwykle po takich leci), czyli powrót na służbę po n latach. Do tego czasu Garrus zdążył już zostać galaktycznym rycerzem, Miranda załatwiona przez Cerberusa, Thane nie żyje od lat, wiadomo, Jack zginęła podczas wdania się w kolejne kłopoty, Mordin może żyje, ale jest za stary na jakiekolwiek operacje w terenie... i tak dalej...
Do czego zmierzam? Otóż do tego, że ME2 jest definitywnym pożegnaniem tamtejszej załogi, z małymi może wyjątkami, jak np. Tali. Tu jest po prostu za dużo zmiennych, kiedy każdy mógł zginąć. Nie można tego ogarnąć tak, że jak ktoś przeżył, to będzie w składzie, a jak nie, to nie. To był tuzin zawodników - i teraz jeden gracz ma mieć drużynę o tuzin mniejszą od innego? Jak dla każdej postaci zrobić jakiś prywatny rozbudowany wątek, jeżeli nawet wszystkie mogą zostać nie rozegrane w danej grze? Nie wierzę, żeby devy chcieli robić wątki, które nie będą grane. Duże tematy zwyczajnie nie mogą być tematami opcjonalnymi i tyle.
Podsumowując, jestem niemal pewien umiejscowienia ME3 ładnych parę lat po ME2 (np. 10), by zrobić miejsce nowej drużynie, której też jestem niemal pewien. Spodziewam się ponadto powrotu Ashley, Kaidana i Liary wraz z odpowiednimi wątkami romansowymi (tu zmienną była tylko jedna postać i można pozwolić sobie na opcjonalność). Tali będzie, bo community by chyba nie wybaczyło twórcom jej braku. Spodziewam się scenariusza polegającego na przekonywaniu kolejnych ras/rządów, że zagrożenie dla całej galaktyki ze strony Żniwiarzy jest realne i trzeba się zjednoczyć, by stawić mu czoła (czyli Dragon Age). Cytadela, Palaven, przestrzeń Asari, Sur''Kesh... Raknii (na co wskazuje spotkanie w ME2). Spodziewam się epickiej bitwy między Żniwiarzami i zjednoczoną galaktyką oraz epickiego zwycięstwa Sheparda, który odda życie w ramach ceny jaką przyjdzie mu za nie zapłacić.

Czego oczekuję od ME3? Filmowości godnej pierwszej części, a nie ten syf co mieliśmy w ME2. Oczekuję dobrze opowiedzianego zakończenia, kilku różniących się od siebie dróg fabularnych z których wynikać będą jakieś sensowne konsekwencje, oczekuję mistrzowskiego rozwoju postaci i drużyny, rozbudowania systemu walki (więcej typów przeciwników, nowe moce, statystyki broni!), różnorodnych lokacji, epickiej muzyki. Nie chcę lootu, nie chcę pojazdów, nie chcę walki w kosmosie, nie chcę różnorodnego gameplayu, chyba że będzie do zróżnicowanie jak w Vanquish. Chcę zobaczyć Krogankę i Quarianina bez maski. Nic więcej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mogliby nie dawać go wcale i nie rozbudowywać świata gry o nowe ciekawe miejsca tylko po co ? DLC nie wychodziły często więc to 800M$ points mnie nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 20:29, Feallan napisał:

Zależy, co rozumiesz przez "RPG". Ja nie chcę zyliardów przedmiotów (od tego jest Borderlands),
walk poprzez klikanie na umiejętności i potem na wroga (od tego jest DA i milion MMORPG),
nie chcę tur, nie chcę rzutu izometrycznego itd...


To co wymieniłeś nie stanowi dla mnie istoty RPG :) Dla mnie postać powinna się rozwijać w znacznym stopniu a nie tylko wzmacniać cztery umiejętności. Wg mnie najlepsze byłoby wypośrodkowanie między ME1 a ME2. ME1 miało nawalone sprzętu i niepotrzebnych umiejętności, z kolei ME2 potraktowano jak shooter: 5 giwer na krzyż bez żadnych statystyk, plus do rozwinięcia 4 umiejętność bojowe. Fajne jakby wróciła elektronika i deszyfracja z ME1 i jakieś inne faktycznie użyteczne cechy. Jakby broni było może odrobinę więcej ale żeby miały jakieś ciekawe różnice a nie tylko wygląd.

Dnia 07.12.2010 o 20:29, Feallan napisał:

To melodia przeszłości. Hardkorowcy zapomnieli, co tak naprawdę znaczy "ROLE PLAYING
GAME". Ja chcę świetnych dialogów, dobrej fabuły, wiarygodnych bohaterów i zwrotów akcji.
Wtedy będę miał przeświadczenie, że było warto. :)


To co wymieniłeś to też jest część istoty RPG. Właśnie świetne dialogi i mocno zarysowani bohaterowie sa ważni aby ''wejść w klimat''. Jeśli jest dużo dialogów, którymi możesz kształtować to jak potoczy się akcja a nie tylko za pomocą giwery to to już jest krok w dobrą stronę :)

@Deturis

O tak:) Retribution jest świetne :) Z resztą wszystkie trzy tomu są bardzo dobre i czytałem je z zapartym tchem :) Ciekaw jestem co będzie w czwartym tomie. Ponoć ma wyjść w Stanach w 2011:)
A jak w ME3 pojawiły by się postacie z książek to dodałoby takiego smaczku... Może zobaczymy co odkryła i jak rozwinęła się Gillian? ;)

@Siriondel

Ale czemu od razu ma być problem z tym, że ktoś nie zobaczy jakiejś części gry? Przecież tak było od zawsze. Choćby z tym czy wybierałeś drogę Paragona czy Renegade''a. Nawet w ME1 w zależności od tego, miałeś albo nie konkretne misje.
Poza tym, ja kończąc ME2 do tej pory 5 razy nie straciłem ani jednej postaci. Więc nie ma powodu żeby je wywalać z drużyny. Tworzenie zupełnie nowych bohaterów moim zdaniem będzie kiepskim pomysłem, bo ludzie się już przyzwyczaili. Ashley/Kaidan wrócą w ME3 raczej na 100% bo już kiedyś ktoś z BW powiedział, że to czy było się wiernym czy romansowało od nowa w ME2 ma mieć wpływ na ME3. Za to Liara raczej nie wróci. Jest zajęta na innym stanowisku :)
Wydaje mi się, że taki odstęp czasowy między ME2 i ME3 jaki proponujesz jest zbyt duży. Co Shepard miałby robić przez 10 lat? Porządkować Układy Terminusa? :) Ja raczej obstawiam, że bezie to znów rok, dwa lata. Dłuży okres raczej byłby przegięciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2010 o 23:48, Siriondel napisał:

Do czego zmierzam? Otóż do tego, że ME2 jest definitywnym pożegnaniem tamtejszej załogi,
z małymi może wyjątkami, jak np. Tali. Tu jest po prostu za dużo zmiennych, kiedy każdy mógł zginąć.

Może i masz rację, ale myślę, że istnieje też ciekawsza opcja - a mianowicie questy z podstawionymi postaciami. Chodzi mi o to, że spora część fabuły (questów) może być "używana" przez postacie, które w danej chwili istnieją. Poniekąd system taki został już przetestowany w dwójce przy wyborach postaci do poszczególnych zadań w misji samobójczej. Lekka ekstrapolacja i zadania, w którym mógłby wziąć udział Kroganin mogłyby być przypisane zarówno Gruntowi, jak i Wrexowi; zadania, które mogłyby pasować do wybranki/wybrańca Sheparda mogłyby być przypisywane aktualnie romansującej postaci itd.
Jakie ma to znaczenie, które konkretne postaci w drużynie będą? Bioware stworzyło system w którym "filmy" są generowane "na żywo" niezależnie od tego jaka to będzie postać i w co będzie ubrana. Podobnemu celowi służą "niekonkretne" wybory dialogów. W takim środowisku podstawienie dowolnej postaci do dowolnego questa jest tylko formalnością. A nawet napisanie kilku więcej dodatkowych lub parametryzowanych questów to problem, który Bioware ma moim zdaniem rozwiązany.

Dnia 07.12.2010 o 23:48, Siriondel napisał:

Nie można tego ogarnąć tak, że jak ktoś przeżył, to będzie w składzie, a
jak nie, to nie. To był tuzin zawodników - i teraz jeden gracz ma mieć drużynę o tuzin
mniejszą od innego?

Właśnie najfajniejszą cechę komputerów jest to, że człowiek może nie ogarniać, a program komputerowy nie ma z tym najmniejszego problemu. Jeżeli ktoś nie przeżył, to w jego miejsce przyjdzie inna postać - dokładnie tak samo jak wybór Samary lub jej córki Morinth do reszty fabuły. Na przykład jeżeli zaistnieje quest mający na celu uratowanie postaci romansującej, to może on zostać wykonany zupełnie niezależnie od tego kto konkretnie tą postacią będzie. Po prostu w odpowiednich miejscach pojawi się odpowiednia postać i będzie mówić odpowiednie do sytuacji rzeczy. Podobnie w innych sytuacja dotyczących postaci o innych cechach - na przykład mógłby istnieć quest, który powodowałby jakieś zagrożenie dla najmniej "używanej" postaci w drużynie.
Moim zdaniem przetasowania postaci w ramach samej drużyny, to temat, który jest już odfajkowany w ME 2, a rozwinięty będzie w ME 3

Dnia 07.12.2010 o 23:48, Siriondel napisał:

Jak dla każdej postaci zrobić jakiś prywatny rozbudowany wątek, jeżeli
nawet wszystkie mogą zostać nie rozegrane w danej grze? Nie wierzę, żeby devy chcieli
robić wątki, które nie będą grane.

W każdej grze istnieją questy, które nie zostaną wykonane przez jakiegoś gracza nigdy. Na przykład są ludzie, którzy nie grają nigdy postaciami żeńskimi, albo męskimi, nie grają nigdy dobrych, albo złych w związku z czym pewnych rzeczy nigdy w grze nie zobaczą. Zauważ, że nawet w suicide mission mogłeś sprawić, że kilku postaci mogłeś wcale w drużynie nie mieć. Na przykład mogłeś nigdy nie wyciągnąć Grunta ze szklanki, albo wysłać
Legiona do diabła (czytaj Cerberusa). :)

Dnia 07.12.2010 o 23:48, Siriondel napisał:

Podsumowując, jestem niemal pewien umiejscowienia ME3 ładnych parę lat po ME2 (np. 10),
by zrobić miejsce nowej drużynie, której też jestem niemal pewien.

Możesz mieć rację, ale moim zdaniem należałaby się jakaś nagroda i gradacja rozrywki między osobami, które totalnie skopały ME2 (w sensie przeżycia drużyny, narobienia sobie wrogów), a osobami, które w tej grze zrobiły większość rzeczy w porządku lub nawet perfekcyjnie. Sprowadzenie wszystkiego do jednego worka byłoby moim zdaniem jedną z większych porażek trzeciej części.
A nie sądzę, żeby Bioware ze swoją grą roku chciało dołączyć do klubu okupowanego obecnie przez filmy Matrix 3 oraz Piratów z Karaibów 3.

Dnia 07.12.2010 o 23:48, Siriondel napisał:

Spodziewam się ponadto powrotu Ashley, Kaidana i Liary wraz z odpowiednimi wątkami romansowymi (tu zmienną była tylko jedna postać i można pozwolić sobie na opcjonalność). Tali będzie, bo community
by chyba nie wybaczyło twórcom jej braku.

Sądzę, choć może to nazbyt optymistyczne, że skoro Bioware chwali się, że ME3 będzie operowało kilkoma tysiącami zmiennych, to w tej grze mogą pojawić się na jakiś czas nawet wszystkie postacie z jedynki i dwójki jakie przeżyły. Również czyste NPC takie jak pewna niemoralna "pani naukowiec", którą teoretycznie mieliśmy okazję rozwalić już 2 razy w 1. i 2. części.

Dnia 07.12.2010 o 23:48, Siriondel napisał:

Spodziewam się epickiej bitwy między Żniwiarzami i zjednoczoną galaktyką oraz epickiego zwycięstwa
Sheparda, który odda życie w ramach ceny jaką przyjdzie mu za nie zapłacić.

Bioware raczej nie zarżnie złotej kury i w jakimś może niewielkim procencie przypadków Shepard może przeżyje.

Dnia 07.12.2010 o 23:48, Siriondel napisał:

oczekuję mistrzowskiego rozwoju postaci i drużyny, rozbudowania systemu walki (więcej typów przeciwników, nowe moce, statystyki broni!)

Przecież z tego właśnie zrezygnowano po doświadczeniach z jedynki.

Dnia 07.12.2010 o 23:48, Siriondel napisał:

Nie chcę lootu, nie chcę pojazdów, nie chcę walki w kosmosie, nie chcę różnorodnego gameplayu

A widzisz, a ja np. chciałbym powrotu Mako, tyle, że w wersji naprawdę ciężkiej - np. w środku planetarnej bitwy. Walka w kosmosie i pośrednie dowodzenie Normandią jako okrętem też mogłaby być ciekawa - wiele gier symulacyjnych jest opartych wyłącznie na tej zasadzie (np. seria Silent Hunter). Tutaj mogłaby to być rozbudowana mini gra, która mogłaby odbywać się przy wielu przelotach między systemami.

>Chcę zobaczyć Krogankę i Quarianina bez maski.
Ja bym wolał Krogankę i Quariankę bez maski - to z ciekawości, a Tali w przezroczystym kombinezonie - to z bardzo niezdrowej ciekawości. ;)

No i na koniec wolałbym jakieś bardziej sensowne użycie znajdowanych minerałów/metali niż satysfakcja w jedynce i trochę kasy oraz popychanie ulepszeń w dwójce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niech tylko zostawią cały Voice cast wersji angielskiej z 1 i 2. Aż się łezka kręci i przypominają się czasy gier AMV z serii Wing Commander.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mamy już niemalże pewność, że w niedzielę na VGA zostanie oficjalnie zapowiedziany Mass Effect 3!

http://www.joystiq.com/2010/12/10/mass-effect-3-outed-on-ea-store/

Uwaga w linku na spoiler, aczkolwiek ja bym się nim nie przejmował, bo i sam teaser do niego nawiązuje. W każdym razie zapowiada się po raz kolejny na mocne uderzenie na samym początku gry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.12.2010 o 22:58, Vexilium napisał:

Uwaga w linku na spoiler, aczkolwiek ja bym się nim nie przejmował, bo i sam teaser do
niego nawiązuje. W każdym razie zapowiada się po raz kolejny na mocne uderzenie na samym
początku gry...

Z opisu wynika że Shepard gromadzi armię do odbicia Ziemi.
Interesujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować