Zaloguj się, aby obserwować  
L33T

Mass Effect 3

4342 postów w tym temacie

Dnia 12.12.2010 o 15:41, Fang napisał:

>
Jaki Turiański radny przecież rada od tego wypadku z Suwerenem składa się tylko z ludzi
:>


Zależy kto jak poprowadził fabułę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 15:47, Ecko09 napisał:

Zależy kto jak poprowadził fabułę...


W ME1, jak grałeś tylko dwójkę, to domyślnie miałeś martwą Radę. Chyba, że pozmieniasz flagi w save Editorze, albo ściagniesz save z jedynki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgreed66 i Ecko09 wiem po prostu żartuje bo nie wiem jak można było ratować tych nieprzydatnych patałachów. Jeśli wy ich ratowaliście to współczuje Ziemi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 16:25, Fang napisał:

Zgreed66 i Ecko09 wiem po prostu żartuje bo nie wiem jak można było ratować tych nieprzydatnych
patałachów. Jeśli wy ich ratowaliście to współczuje Ziemi :D

Ja wybrałem mniejsze zło. Lepiej stracić kilku przydupasów, których i tak można później zastąpić, niż całą cytadelę. Ile tam mieszkało istot? Dziesiątki tysięcy? Setki tysięcy? A to, że nie darzyłem Rady sympatią to już osobna sprawa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 16:34, Sandro napisał:

> Zgreed66 i Ecko09 wiem po prostu żartuje bo nie wiem jak można było ratować tych
nieprzydatnych
> patałachów. Jeśli wy ich ratowaliście to współczuje Ziemi :D
Ja wybrałem mniejsze zło. Lepiej stracić kilku przydupasów, których i tak można później
zastąpić, niż całą cytadelę. Ile tam mieszkało istot? Dziesiątki tysięcy? Setki tysięcy?
A to, że nie darzyłem Rady sympatią to już osobna sprawa ;)

Jak to wytłumaczył Shepherd: Destiny Ascention ma załogę ok. 10k, każdy pancernik ma załoge ok. 800.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sprawie Rady to może być naprawdę różnie.
Ja ją uratowałem, ale w dwójce, po tym jak mnie potraktowali, przy spotkaniu z kapitanem Andersonem wypiąłem się na nich i odmówiłem ponownego przyznania tytułu Widma.
Ciekawe czy będzie miało to jakikolwiek wpływ w trójce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam trochę wrażenie, że BioWare fabularnie wpadło trochę w swoją własną pułapkę. No bo teraz - jak będzie wielka walka galaktyczna? Źle, bo nudne i oklepane. Jak będzie naciśnięcie magicznego guzika, bo źle, bo głupie i nielogiczne. Jak będzie druga misja samobójcza i druga rekrutacja przez 80% gry, to źle, bo to już było. I ja się z tym zgadzam wszystkim, tylko... co tak naprawdę tutaj zrobić wobec tego ;)
Ślepy zaułek. ME2 to była gra o wojowaniu ze wszystkim oprócz tego kogo trzeba zatrzymać. ME3 zapowiada się na to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.12.2010 o 17:07, Siriondel napisał:

Ślepy zaułek. ME2 to była gra o wojowaniu ze wszystkim oprócz tego kogo trzeba zatrzymać.
ME3 zapowiada się na to samo.

Pomysł The Darkest był nawet niezły. Partyzantka na Ziemi, wyzwalanie kolejnych miast, pomaganie mieszkańcom... ale zamiast tego znowu będą misje rekrutacyjne.
Grę i tak kupię, ale tak jak napisałeś, Bioware strzeliło sobie samobója. To już wszystko było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 16:34, Sandro napisał:

Ja wybrałem mniejsze zło. Lepiej stracić kilku przydupasów, których i tak można później
zastąpić, niż całą cytadelę. Ile tam mieszkało istot? Dziesiątki tysięcy? Setki tysięcy?
A to, że nie darzyłem Rady sympatią to już osobna sprawa ;)


Rada byla na Ascension tak gwoli ścisłosci :D co już wspomniał nov_pl
http://masseffect.wikia.com/wiki/Destiny_Ascension

Normalny żołnierz ratuje polityków, by potem dostać po tylku od nich :]
Ja tak wybrałem i tak się stało xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 17:07, Siriondel napisał:

Jak będzie druga misja samobójcza i druga rekrutacja przez 80% gry, to źle, bo to już było.

Mimo tego, że prawie całe ME2 koncentruje się na zbieraniu i namawianiu towarzyszy, to było to zrobione w taki sposób, że wciągało. I nawet gdyby ME3 było powieleniem kilku wykorzystanych wcześniej rozwiązań, ale zostało wykonane w taki sposób, że gra by wciągała, to dlaczego nie? Zresztą ostatnie misje w ME2 też nie stronią od unikalności.

Spoiler

Misja lojalnościowa Legiona: zabić heretyków. Shepard-komandor, heretyków można przeprogramować i zachować bazę. Misja samobójcza: zabić Zbieraczy. No, to rozwalamy to miejsce w kosmiczny pył. Shepard, Zbieraczy można zabić, nie niszcząc bazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 17:16, Zgreed66 napisał:

Rada byla na Ascension tak gwoli ścisłosci :D co już wspomniał nov_pl
http://masseffect.wikia.com/wiki/Destiny_Ascension

Tak, też wszedłem na MEW by sprawdzić ile tak właściwie mieści taki statek. No i szczena mi trochę opadła, ale podejrzewam, że nawet gdybym o tym wiedział w kluczowym momencie gry to i tak rozkazałbym rozpocząć atak, nie czekając aż Rada z resztą załogi bezpiecznie się oddali. Zbyt duże ryzyko. Podejmując decyzje gry starałem się kierować własnym rozumem, tzn. nie wcielałem się w umysł żołnierza. Podejmowałem takie decyzje jakie podjąłbym osobiście, nie jako kosmiczny komandos :) Nie wiem na czym to polega, ale nie pamiętam drugiej gry, w której tak mocno zżyłem się z kierowaną postacią. Śmierć Alenko opłakiwałem niczym śmierć najlepszego przyjaciela :) W ME2 nie towarzyszyły mi już tak wielkie emocje, ale mimo wszystko grałem w myśl zasady "co JA bym zrobił w danym momencie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 17:10, Darkstar181 napisał:

Pomysł The Darkest był nawet niezły. Partyzantka na Ziemi, wyzwalanie kolejnych miast,
pomaganie mieszkańcom...

W tym wypadku natomiast zapachniało nieco Gears of War ;) Chociaż nie miałbym nic przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 17:35, Sandro napisał:

Tak, też wszedłem na MEW by sprawdzić ile tak właściwie mieści taki statek. No i szczena
mi trochę opadła, ale podejrzewam, że nawet gdybym o tym wiedział w kluczowym momencie
gry to i tak rozkazałbym rozpocząć atak, nie czekając aż Rada z resztą załogi bezpiecznie
się oddali. Zbyt duże ryzyko. Podejmując decyzje gry starałem się kierować własnym rozumem,
tzn. nie wcielałem się w umysł żołnierza. Podejmowałem takie decyzje jakie podjąłbym
osobiście, nie jako kosmiczny komandos :) Nie wiem na czym to polega, ale nie pamiętam
drugiej gry, w której tak mocno zżyłem się z kierowaną postacią. Śmierć Alenko opłakiwałem
niczym śmierć najlepszego przyjaciela :) W ME2 nie towarzyszyły mi już tak wielkie emocje,
ale mimo wszystko grałem w myśl zasady "co JA bym zrobił w danym momencie".


Linka dałem informacyjnie ;) Co do wybierania Alenko czy Ashley... porzuciłbym całą dwójkę :]
Co do Rady, polityk wazna osobistość, trzeba ratować xD
Swoja droga i tak wiadome było, ze to nei jest do przegrania. Więc gińta robaczki :] Stateczki niech się poniszczą... od tego są przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 17:35, Sandro napisał:

Tak, też wszedłem na MEW by sprawdzić ile tak właściwie mieści taki statek. No i szczena
mi trochę opadła...


10k to nie jest jakoś specjalnie dużo. Największy istniejący obecnie statek (wodny nie kosmiczny oczywiście :D) mieści ok. 8,5k pasażerów.

http://en.wikipedia.org/wiki/MS_Oasis_of_the_Seas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 17:26, Lfdracon napisał:

Mimo tego, że prawie całe ME2 koncentruje się na zbieraniu i namawianiu towarzyszy, to
było to zrobione w taki sposób, że wciągało. I nawet gdyby ME3 było powieleniem kilku
wykorzystanych wcześniej rozwiązań, ale zostało wykonane w taki sposób, że gra by wciągała,
to dlaczego nie?

Dlatego, że ten manewr przerabialiśmy przy NWN, KotORze, JE, ME1&2, DA:O, a i pewnie druga część tego ostatniego uraczy nas dokładnie tym samym rozwiązaniem. Szukamy drużyny, szukamy elementów broni, fragmentów mapy etc. etc. etc. Powielanie liniowych, wtórnych i nudnych schematów boli. Robienie tego przy ciągłym kierowaniu rozgrywki na tory słabo zrealizowanej strzelanki też boli. Coraz mniejsze związanie i wykorzystanie jedynego wartościowego elementu gry, czyli świata przedstawionego też boli (a i tu należy zaznaczyć, że universum ME jest bardzo kulawo opisane, ale ma jakiś tam potencjał). Korzystanie ze sztampowych, prostackich i płytkich archetypów postaci, które znamy od ok. 2000 roku to już zupełna potwarz. No ale rzucono ludziom kolejny ''epicki'' trailer i zapowiedziano rundę III zbawiania świata z wykorzystaniem kolejnego bezmózgiego i prymitywnego wybrańca. O radości... -_-''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 17:43, Zgreed66 napisał:

Co do Rady, polityk wazna osobistość, trzeba ratować xD

Jeżeli tak ma myśleć żołnierz to nie widzę swojej przyszłości w Przymierzu :P Może to uraz do naszych rodzimych polityków.

Dnia 12.12.2010 o 17:43, Zgreed66 napisał:

Swoja droga i tak wiadome było, ze to nei jest do przegrania.

Akurat nie myślałem o tym w trakcie wykonywania misji. Przez ten dzisiejszy nawrót Mass Effecta nabrałem ochoty na powrót w te klimaty więc jeżeli wyrobię się ze sprawami szkolnymi do 20.00 to zaczną nową grę. Stworzę panią komandor i będę grał wbrew swoim wszelkim zasadom moralnym więc tym razem uratuję Radę. Przygotuję sobie alternatywną wizję, w sam raz na ME3 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 17:53, Sandro napisał:

Przygotuję sobie alternatywną wizję, w sam raz na ME3 :)


Też tak robiłem od Mass Effect I. Wszystko picuś glancyś. Jak chce, żeby było. Nawet w dwójce powybijalem część ekipy której nie lubiłem :] Grasz jak chcesz, to w tych grach lubię. Szkoda tylko, że znaczenie tych wyborów nie jest tak duże. Może kiedyś w innych grach ;) Panią komandor też zawsze gram ;) Nie lubię grać facetami w RPGach xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 18:25, Puszkin napisał:

>polityk wazna osobistość, trzeba ratować xD

Ale Udinie z chęcią łeb bym odstrzelił nawet bym się nie zawahał.


Jakby, była taka możliwość, pewnie :] powystrzeliwałbym każdego waznego kolesia i zostalbym imperatorem, ot co :D, ale coż nie ma takiej możliwości xD

EDIT:

Spoiler

wjechałbym mu Normandią w zwieracze nawet ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czy nie możecie po prostu spojrzeć na to z tej strony, że Bio wymyśli coś fajnego, coś czego nie było w 2 na przykład? Czy musicie od razu wydać osąd, że jak zrobią to i to to badziew, że wpadają we własne fabularne pułapki i tak dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować