Kopiec 0
Dnia 13.03.2012 o 13:46, Llordus napisał:Nie ma żadnego sensu - bo praktycznie efekt końcowy niczym nie różni się od tego, czemu
te cykle mają przeciwdziałać - za wyjątkiem rozciągnięcia w czasie.
Ależ owszem, że sens jest oraz efekt końcowy różni się znaczenie, potrzeba tylko na to spojrzeć z bardziej odległej perspektywy.
Ochrona istnienia życia organicznego jako samego w sobie, nie konkretnych gatunków, ale tego niezrozumiałego cudu życia, aby nie został całkowicie zniszczone przez syntetyczne maszyny.
Coś jak wizja z Matrixa, ale na skalę galaktyczną- organiczne stworzenia całkowicie zniewolone, zamienione na źródła energii, ablo po prostu powybijane, wszystkie planety wyeksploatowane,
Przeciwdziałać temu mieli właśnie Żniwiarze i te cykle, coś jak naciśnięcie przycisku "reset", aby zrobić miejsce na nowe gatunki.
Zresztą nie tylko w przypadku syntetyków widzimy skutki zaawansowania, spójrzmy na rasę Krogan- padły one ofiarą dostępu do zbyt zaawansowej technologii, zostały wykorzystane w boju, nikt nie przewidział skutków, jakie to będzie miało- zniszczyli całą swoją planetę, prawie pozabijali się nawzajem, to tak jakby dać ludziom pierwotnym karabiny.
Nagaroth 0
Dnia 13.03.2012 o 13:50, Paoro napisał:Żaden nowy pomysł - bunt maszyn przeciwko ich stwórcom - coś takiego było przecież w
Matrixie, Terminatorze (maszyny się zbuntowały, bo uznały że człowiek z tą jego bronią
masowego rażenia jest sam dla siebie niebezpieczny) i wielu innych filmach i nikt na
to się nie oburzał.
Nie chodzi mi po pomysł buntu maszyn a o to że
Catalyst sam był AI które ktoś musiał kiedyś stworzyć. I teraz on mówi że być może, kiedyś może się zdarzyć że roboty zbuntują się przeciwko swoim twórcą, dlatego trzeba wymordować wszystkie rozwinięte cywilizacje. To nie jest megalomania, to jest skrajny przypadek daleko posuniętej psychopatii.
Paoro 0
Dnia 13.03.2012 o 13:46, Llordus napisał:Nie ma żadnego sensu - bo praktycznie efekt końcowy niczym nie różni się od tego, czemu
te cykle mają przeciwdziałać - za wyjątkiem rozciągnięcia w czasie.
Mają jakiś sens, bo jakieś organiki nadal istnieją, w ME3 jest taka rasa nad którą pracują Salarianie jak uwalniamy Ewe "Szamanke" Krogan, której planetę o dziwo Żniwiarze nie atakują, bo są słabo rozwinięci. Żniwiarze uważają się za bogów/stróżów ładu i porządku w galaktyce. Najgorsze, że sami siebie wynieśli ponad innych. Nie biorą pod uwagę wyjątków od reguły wszystkie rozwinięte gatunki koszą, zanim jeszcze będą wstanie im zagrozić.
Nagaroth@
Tu chodzi o utrzymanie władzy, pod pretekstem chronienia życia w galaktyce. Żniwiarze uważają, że do realizacji swojego zadania moją prawo użyć wszystkich środków, obejmować zagładą kogo tylko zechcą. A tak naprawdę boją się, że jeśli pozwoliliby komuś rozwinąć się to ci zajęli by ich miejsce.
Llordus 0
Dnia 13.03.2012 o 13:53, Kopiec napisał:
SpoilerAleż owszem, że sens jest oraz efekt końcowy różni się znaczenie, potrzeba tylko na
to spojrzeć z bardziej odległej perspektywy.
Ochrona istnienia życia organicznego jako samego w sobie, nie konkretnych gatunków, ale
tego niezrozumiałego cudu życia, aby nie został całkowicie zniszczone przez syntetyczne
maszyny.
Nie no, jasne. Bo kosiarki nie mogłyby ewentualnie zainterweniować w sytuacji, gdyby to _realnie_ było potrzebne w przypadku teroretycznego konfliktu syntetyki - organiki, a zamiast tego jedynym prymitywnym rozwiązaniem jest skosić organiki raz na jakiś czas? Powtarzam - równie dobrze mogli by to zrobić za jednym zamachem.
> Coś jak wizja z Matrixa, ale na skalę galaktyczną- organiczne stworzenia całkowicie zniewolone,
Dnia 13.03.2012 o 13:53, Kopiec napisał:zamienione na źródła energii, ablo po prostu powybijane, wszystkie planety wyeksploatowane,
Jak byś nie zauważył - te organiczne stworzenia są właśnie wybijane przez kosiarki. Btw - w matrixie też tylko te bardziej zaawansowane organiki (ludzie) były zniewolone. Bakteriami (organiki - a jakże) maszyny się raczej nie przejmowały :P Nie ma więc tutaj specjalnie różnicy.
>
Zresztą nie tylko w przypadku syntetyków widzimy skutki zaawansowania, spójrzmy na rasę
Dnia 13.03.2012 o 13:53, Kopiec napisał:Krogan- padły one ofiarą dostępu do zbyt zaawansowej technologii, zostały wykorzystane
w boju, nikt nie przewidział skutków, jakie to będzie miało- zniszczyli całą swoją planetę,
prawie pozabijali się nawzajem, to tak jakby dać ludziom pierwotnym karabiny.
Po pierwsze - ME3 jest idealnym przykładem na to, że kroganie (przynajmniej ich część) zaczęli w końcu rozumieć co poszło nie tak, co więcej - wyleczenie genofagium ostatecznie ma szansę dać im ogromnego kopa w rozwoju, dzięki motywacji związanej z możliwością posiadania potomstwa.
Co do syntetyków - znowu (co zresztą w samej grze jest ujęte poprzez dodatkowe zakończenie które ta sytuacja odblokowuje) - nigdzie nie jest powiedziane, że taka zagłada _musi_ nastąpić.
W takiej sytuacji przyjęcie założenia o koszeniu organików na wszelki wypadek jest po prostu absurdem. Przy całej przewadze technologinczej żniwiarek - mogli by spokojnie interweniować tylko gdyby pojawił się realny konflikt.
Llordus 0
Dnia 13.03.2012 o 14:06, Paoro napisał:
SpoilerTu chodzi o utrzymanie władzy, pod pretekstem chronienia życia w galaktyce. Żniwiarze
uważają, że do realizacji swojego zadania moją prawo użyć wszystkich środków, obejmować
zagładą kogo tylko zechcą. A tak naprawdę boją się, że jeśli pozwoliliby komuś rozwinąć
się to ci zajęli by ich miejsce.
Skoro tak - to po cholerę podejmować ryzyko utraty tej pozycji, skoro można to załatwić raz a dobrze? :)
Paoro 0
Dnia 13.03.2012 o 14:12, Llordus napisał:ciach
Ależ one nie przybywają regularnie co ileś lat, cykl niekoniecznie zawsze trwa tyle samo, w każdym bądź razie nie było to powiedziane w prost. Moim zdaniem Żniwiarze przybywają jak niektóre cywilizacje osiągają zbyt wysoki poziom rozwoju, na podstawie wielu cykli Żniwiarze pewnie wiedzą ile mniej więcej czasu potrzeba by organiki na nowo się rozwinęły, albo wysyłają zwiadowców takich jak Zwiastun by zbadali sytuacje.
Moim zdaniem ważne jest też to, że Shepard swoimi działaniami zaprzecza działaniom Żniwiarzy, otóż udało mu się doprowadzić do pokoju między syntetykami, a organikami. A Żniwiarze nie biorą w ogóle pod uwagę, podobnie zresztą jak Javik przed odwiedzinami Cydatelii tego (kto ma DLC to wie o co chodzi), że syntetyki i organiki mimo swoich różnic mogą żyć razem w pokoju przed nikogo niezdominowane.
Paoro 0
Dnia 13.03.2012 o 14:18, Llordus napisał:
SpoilerSkoro tak - to po cholerę podejmować ryzyko utraty tej pozycji, skoro można to załatwić
raz a dobrze? :)
Nie wiem, może mają takie widzi misie, co to za frajda być władcą, a nie mieć poddanych, jak nikt tego nie dostrzega. Ja np. grając dawno temu w AoE2 (taka fajna strategia jakby ktoś nie wiedział) robiłem sobie zoo z podbitych przeciwników AI - wiadomo prawdziwy gracz wyszedłby z gry widząc, że nie ma szans ;P a ja komputerowi pozwalałem mieć kilka farm jakiś mały oddział - oni oczywiście atakowali mi mury nie do przejścia xD a ja sobie mnichami przejmowałem ich jednostki i mimo powiedzmy limitu jednostek 200 to miałem ich 400 :P Moim zdaniem ta cała galaktyka to dla Żniwiarzy takie zoo, przyjeżdżają odwiedzają, koszą i wracają do domu po żniwach ;P Jakby wykończyli wszystkich to by było nudno, nie? ;P
Bracio 0
Jeśli Żniwiarze uważają się za obrońców życia organicznego to czemu nie pomagają życiu organicznemu w walce z syntetykami? To troszkę absurdalne podejście Żniwiarzy, to jak pobitego zastrzelić by się nie męczył. Nie, ta kwestia
"ochrony" życia organicznego przeczy jego sensu a raczej zaawansowanym gatunkom. Sądzę, że tym pretekstem "ochrony" Catalyst robi nam wodę z mózgu. Jeszcze jedna wątpliwość. Okazuje się, że Cytadela jest kluczem Żniwiarzy. Sama przecież Cytadela jest wielkim przekaźnikiem masy i zawsze to od niej zaczynał się każdy cykl. Jeśli Żniwiarze są tak mądrymi maszynami to czemu nie od razu podbili Cytadeli(by od razu sparaliżować życie w galaktyce) tylko się skierowali na Ziemię? Sam Tygl do działania potrzebuje Cytadeli (przecież powstaje od iluś tam cykli) na pewno Żniwiarze w poprzednich Cyklach musieli wiedzieć o Tyglu i jakie zagrożenie z sobą niesie. Czemu nie zareagowali?
Dnia 13.03.2012 o 16:01, Bracio napisał:
SpoilerJeśli Żniwiarze uważają się za obrońców życia organicznego to czemu nie pomagają życiu
organicznemu w walce z syntetykami? To troszkę absurdalne podejście Żniwiarzy, to jak
pobitego zastrzelić by się nie męczył. Nie, ta kwestia
"ochrony" życia organicznego przeczy jego sensu a raczej zaawansowanym gatunkom. Sądzę,
że tym pretekstem "ochrony" Catalyst robi nam wodę z mózgu. Jeszcze jedna wątpliwość.
Okazuje się, że Cytadela jest kluczem Żniwiarzy. Sama przecież Cytadela jest wielkim
przekaźnikiem masy i zawsze to od niej zaczynał się każdy cykl. Jeśli Żniwiarze są tak
mądrymi maszynami to czemu nie od razu podbili Cytadeli(by od razu sparaliżować życie
w galaktyce) tylko się skierowali na Ziemię? Sam Tygl do działania potrzebuje Cytadeli
(przecież powstaje od iluś tam cykli) na pewno Żniwiarze w poprzednich Cyklach musieli
wiedzieć o Tyglu i jakie zagrożenie z sobą niesie. Czemu nie zareagowali?
Właśnie o to chodzi, fabuła jest cholernie mocno naciągana. Żałuje, że wczesne wersja scenariusza wyciekła może zobaczylibyśmy coś lepszego.
Nagaroth 0
Dnia 13.03.2012 o 16:01, Bracio napisał:
Spoilerto jak
pobitego zastrzelić by się nie męczył
Nie bardzo, to raczej eksterminacja całej rasy bo być może kiedyś w przyszłości rozwiną się na tyle żeby stworzyć samochód i jest możliwe że ten samochód kogoś kiedyś potrąci.
Karol44 0
A po co mieli by ruszać na cytadele?Przekaźników wyłączyć nie mogli bo sami z nich korzystali.Żniwiarze zaczynali od cytadeli i niszczenia rady innych ras w celu zaskoczenia przeciwnika.W obecnym cyklu natomiast wszyscy wiedza ze żniwiarze istnieją i przybędą.(Pewnie także bali się ludzi bo 2 x pokrzyżowali im plany;-d
Up: Tylko ten samochód nie zniszczy całego życia organicznego nieodwracalnie a tak zawsze kilka ras przeżyje i pożyje sobie kilka tysięcy lat w kosmosie później ginąc i robiąc miejsce innym organikom;-D
)
Bracio 0
Dnia 13.03.2012 o 16:52, Karol44 napisał:
lany;-d)SpoilerA po co mieli by ruszać na cytadele?Przekaźników wyłączyć nie mogli bo sami z nich
korzystali.Żniwiarze zaczynali od cytadeli i niszczenia rady innych ras w celu zaskoczenia
przeciwnika.W obecnym cyklu natomiast wszyscy wiedza ze żniwiarze istnieją i przybędą.(Pewnie
także bali się ludzi bo 2 x pokrzyżowali im p
Tak czy inaczej Cytadela odgrywała dużą rolę. Tam mieściła się Rada, były ambasady, to było miejsce spotkań władz politycznych różnych ras, gdyby Żniwiarze zakatowali Cytadele to szybko by doprowadziła przeciwnika do rozbicia i załamania jego kontroli nad galaktyką.
Nie wszyscy wierzyli, że Żniwiarze naprawdę istnieją, przypominam podejście Rady do spraw z Żniwiarzami w pierwszym ME oraz olanie informacji zostawionych przez Protean które miały uchronić następny cykl i przygotować do inwazji. Tylko krótki czas przed inwazją zaczęła się mobilizacja (Przygotowania Turiańskich wojsk oraz Floty Przymierza)
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Żaden nowy pomysł - bunt maszyn przeciwko ich stwórcom - coś takiego było przecież w Matrixie, Terminatorze (maszyny się zbuntowały, bo uznały że człowiek z tą jego bronią masowego rażenia jest sam dla siebie niebezpieczny) i wielu innych filmach i nikt na to się nie oburzał.
Żniwiarze pewnie sami się zbuntowali przeciwko swoim stwórcom, ale wg nich zrobili to z gestem - postanowili zapobiec całkowitej zagładzie organików dając szanse rozwoju mniej rozwiniętym organizmom. Uznały, że będą odtąd stać na straży i w razie potrzeby będą interweniować, gdy ten ich cykl dobiegnie końcowi. Oczywiście w rozmowie Shepard próbuje kwestionować ten osąd odpowiadając, że niekoniecznie ludzie muszą stworzą syntetyki, które je zniszczą (przykład Gethy, które nie chciały zagłady swoich stwórców), ale jak już ktoś zauważył na tego megalomana nic nie działa :P Tak jak każda maszyna działa wg schematu, tak Żniwiarze zauważając pewne podobieństwa wyciągnęli wnioski skutkujące likwidowaniem potencjalnego zagrożenia.
Udostępnij ten post
Link to postu
Udostępnij na innych stronach