Zaloguj się, aby obserwować  
L33T

Mass Effect 3

4342 postów w tym temacie

Spoiler

Ja DLC miałem od razu zainstalowane i zadanie dostałem chyba po skończeniu misji na Marsie, może trochę później, ale na pewno na początku gry. Zadanie pojawi Ci się samo, albo będzie coś w terminalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 12:25, mati285 napisał:

Powinieneś otrzymać wiadomość zaraz po pierwszym opuszczeniu Cytadeli.


Jak na razie nic nie ma. A co do towarzyszy to usunięto z nimi możliwość pogadania? Jak rozumiem nie ma sensu teraz latać do każdego po misji, by sprawdzić czy ma coś do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasem trzeba podejśc i pogadać i to nie tylko w statku ale i na Cytadeli. Czasem dostajemy za to punkty reputacji, czasem mozliwość wypsażenia się w jedną z mocy unikalnych dla danej postaci. Dlatego warto od czasu do czasu się przejśc i zamienić kilka słów. Z tali moge gadać bez końca bo jest po prostu urocza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 13:08, Ecko09 napisał:

Jak na razie nic nie ma.

Dziwne, bo powinieneś mieć już wiadomość, by udać się na

Spoiler

Eden Prime.


>A co do towarzyszy to usunięto z nimi możliwość pogadania? Jak

Dnia 24.03.2012 o 13:08, Ecko09 napisał:

rozumiem nie ma sensu teraz latać do każdego po misji, by sprawdzić czy ma coś do powiedzenia?

To znaczy towarzysze na ogół zawsze mają coś do powiedzenia tylko nie zawsze następuje to w formie takiego klasycznego dialogu, ale warto to robić, bo jak wspomniał Buroberu otrzymujesz za to punkty reputacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

OK...
Kilka godzin temu ukończyłem ME3 i powiem tylko jedno: chyba żadna z dotychczasowych gier w jakie grałem nie wywołała we mnie tak wielkich pokładów emocji. Naprawdę niesamowita sprawa i choćby z tego powodu jestem gotów uznać ją za jedną z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem... oczywiście po zestawieniu z pozostałymi częściami, bo w końcu to trylogia.
Generalnie myślę, że nie jest przesadą stwierdzenie, iż nie tylko Trójka ale i cała trylogia bardziej podchodzi pod interaktywny film niż pod grę jako taką. ;-) W Trójce widać to w sposób szczególny.
Ale absolutnie nie jest to jej wada, wręcz przeciwnie. Tak po prostu miało być, a sprawdza się o tyle dobrze, że pozwala łatwo wczuć się w klimat i na swój sposób zżyć z bohaterami.

Spoiler

Kto pamięta choćby scenę z Garrusem i Shepardem strzelającymi do butelek ten wie co mam na myśli. :-)



Także w dużym skrócie: gra wciąga niesamowicie niczym dobry film. Wiele jest scen zarówno szczęśliwych jak i smutnych, czasem poważnych a czasem powalających ze śmiechu (np. rozmowa Garrusa z Jeffem, w której to wymieniają się dowcipami nt. ludzi i turian). Mamy tu nawet trochę filozofii. :-)
Polecam szczerze. Gra naprawdę warta swojej ceny.
Aha, i jest jeszcze co-op multiplayer, również bardzo fajny aczkolwiek ja grałem weń tylko po to, aby dobić EMS do 5000+. :-)

Teraz jeszcze nieco odnośnie zakończenia.
Spoiler

Owszem, żadne z zakończeń nie jest tak na 100% happy ending, ale przecież podobno ludzie takich nie lubią, bo happy endings są tylko w smerfach. :-) Ponadto jest ono dość zaskakujące, co ja osobiście zaliczam na duży plus. :-)
Zresztą każde zakończenie (przynajmniej z tych trzech jakie ja miałem do wyboru) niesie ze sobą coś dobrego:
1. Kontrola - Shepard umiera, ale wszyscy inni są ocaleni (nawet sami Reaperzy, którzy nie stanowią już zagrożenia). Wojna zakończona, cykl przerwany. IMO najbardziej pozytywne zakończenie, a poświęcenie Sheparda nie powinno w tym momencie budzić złych emocji, szczególnie kiedy spojrzymy ilu innych bohaterów po drodze robi dokładnie to samo - Tarquin Victus, Padok Wiks, nawet Legion oraz wielu innych.

Nota bene, właśnie to zakończenie wybrałem za pierwszym razem, ale tylko dlatego bo byłem przekonany, że ta droga prowadzi do Zniszczenia Reaperów. :-P Była 5.00 nad ranem, nie myślałem już zbyt trzeźwo i jak widać nie słuchałem aż tak wnikliwie tego całego Catalysta. :-(

2. Synteza - od razu wiedziałem, że tego zakończenia nie wybiorę. Z tego zadowoleni byliby chyba tylko zwolennicy transhumanizmu. :-) Zbyt duże ryzyko, w końcu Shepard miał uratować ludzkość, a nie zamieniać ją w tostery. Zresztą od razu skojarzyło mi się to z Sarenem i jego niezbyt pociągającą wizją z Jedynki.

3. Zniszczenie - nie tylko Reaperów, ale i wszystkich syntetyków (w tym Gethów). Tą właśnie decyzję podjąłem niemal od razu po wysłychaniu Catalysta, praktycznie bez wahania, tyle że i tak niechcący wybrałem tą pierwszą (o czym pisałem wyżej ;-)). Pomijając nawet fakt, że jest to jedyny wybór z którego Shepard wychodzi żywy (nie wiem jakim cudem ale jednak), to tak na logikę: jest to własnie ten cel, o którym Shepard mówi i do którego niejako dążymy przez całą fabułę: Zniszczenie Reaperów. Nawet nie powinien się zawahać.
Niestety przyszłość pozostaje tu bardzo niepewna, co mi osobiście jak najbardziej odpowiada. Żal tylko Gethów i innych SI (jak choćby EDI), którzy również muszą ulec zniszczeniu, ale mimo tego było to najbardziej, że tak powiem prawidłowe zakończenie jakie przyszło mi do głowy.

Także reasumując: może nie tak całkowicie happy ending, to jednak zakończenia mają swój urok i z pewnością nie są tak porażkowe jak co po niektórzy twierdzą.



Jedyne co mogę napisać o zakończeniu bez spoilerów, to to że z jakiej strony na nie nie spojrzeć, mi osobiście zawsze wydaje się takie... smutne. :-(
Może właśnie dlatego wiele osób poczuło się tym dotkniętych... rozumiem ich.


PS.
Spoiler

Aż się łazka w oku zakręciła, kiedy prawie już pod koniec Jeff zapytał Sheparda czy ten pamięta jeszcze ich misję do Eden Prime z Nihlusem i że już wtedy powiedział, że to nie jest zwykła misja tylko coś większego. Na co Shepard odpowiada, że patrząc na to z perspektywy czasu można uznać, że Jeff miał absokutną rację. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 10:03, Darkstar181 napisał:

Ale ten jeden procent to nie tragedia, w zasadzie za jedną rundkę od razu dostajesz od 3% do 5 %.

Fakt. Bardzo szybko zdobywa się te %. I bardzo dobrze :)

Dzisiaj skończyłem grę. Z jednej strony scenariusz ME3 mocno rozczarowuje, z drugiej czego ja się spodziewałem? Deus Ex chyba za wysoko poprzeczkę podniósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do tych co grają/grali Shepem facetem -

Spoiler

Jeśli Ashley dowiedziała się, że Shepard jest z Mirandą od ME2 czy to wpływa na ich relację później, że np są inne dialogi, zachowanie i sceny miłosne czy zostaje tak samo ? Bo dowiedziała się w szpitalu zaraz po powrocie z Marsa.. Męczy mnie ta myśl bo jestem po pierwszym filmiku z Ashley przy ścianie pamięci i nie wiem czy może mógłby być inny filmik ? Bo np jak grałem Shepem(kobietą) to Kajdan zaprosił mnie do kawiarni i tam wyznał miłość :P Ashley tego nie robi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widze, że sporo osób dało się "nabrać" na zakończenie ME3... wysmaruje jeszcze dziś posta, który powinien nieco rozświetlić sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 13:12, Buroberu napisał:

Czasem trzeba podejśc i pogadać i to nie tylko w statku ale i na Cytadeli. Czasem dostajemy
za to punkty reputacji, czasem mozliwość wypsażenia się w jedną z mocy unikalnych dla
danej postaci. Dlatego warto od czasu do czasu się przejśc i zamienić kilka słów. Z tali
moge gadać bez końca bo jest po prostu urocza :)


A jak trzeba z Vegą zagadać , żeby móc mieć rzeź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 15:18, Odin123 napisał:

A jak trzeba z Vegą zagadać , żeby móc mieć rzeź?


Spoiler

Rzeź odblokowujesz jak będziesz w pewnym momencie w kampanii. On sam do ciebie wyślę maila na terminal i poprosi o spotkanie u ciebie w kajucie. Wtedy wezwiesz go przez interkom i pod koniec rozmowy dostaniesz rzeź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 13:39, Dann napisał:

Teraz jeszcze nieco odnośnie zakończenia.

Spoiler

Owszem, żadne z zakończeń nie jest tak na 100% happy ending, ale przecież podobno
ludzie takich nie lubią, bo happy endings są tylko w smerfach. :-) Ponadto jest ono dość
zaskakujące, co ja osobiście zaliczam na duży plus. :-)
Zresztą każde zakończenie (przynajmniej z tych trzech jakie ja miałem do wyboru) niesie
ze sobą coś dobrego:
1. Kontrola - Shepard umiera, ale wszyscy inni są ocaleni (nawet sami Reaperzy, którzy
nie stanowią już zagrożenia). Wojna zakończona, cykl przerwany. IMO najbardziej pozytywne
zakończenie, a poświęcenie Sheparda nie powinno w tym momencie budzić złych emocji, szczególnie
kiedy spojrzymy ilu innych bohaterów po drodze robi dokładnie to samo - Tarquin Victus,
Padok Wiks, nawet Legion oraz wielu innych.

Nota bene, właśnie to zakończenie wybrałem za pierwszym razem, ale tylko dlatego bo byłem
przekonany, że ta droga prowadzi do Zniszczenia Reaperów. :-P Była 5.00 nad ranem, nie
myślałem już zbyt trzeźwo i jak widać nie słuchałem aż tak wnikliwie tego całego Catalysta.
:-(

2. Synteza - od razu wiedziałem, że tego zakończenia nie wybiorę. Z tego zadowoleni byliby
chyba tylko zwolennicy transhumanizmu. :-) Zbyt duże ryzyko, w końcu Shepard miał uratować
ludzkość, a nie zamieniać ją w tostery. Zresztą od razu skojarzyło mi się to z Sarenem
i jego niezbyt pociągającą wizją z Jedynki.

3. Zniszczenie - nie tylko Reaperów, ale i wszystkich syntetyków (w tym Gethów). Tą właśnie
decyzję podjąłem niemal od razu po wysłychaniu Catalysta, praktycznie bez wahania, tyle
że i tak niechcący wybrałem tą pierwszą (o czym pisałem wyżej ;-)). Pomijając nawet fakt,
że jest to jedyny wybór z którego Shepard wychodzi żywy (nie wiem jakim cudem ale jednak),
to tak na logikę: jest to własnie ten cel, o którym Shepard mówi i do którego niejako
dążymy przez całą fabułę: Zniszczenie Reaperów. Nawet nie powinien się zawahać.
Niestety przyszłość pozostaje tu bardzo niepewna, co mi osobiście jak najbardziej odpowiada.
Żal tylko Gethów i innych SI (jak choćby EDI), którzy również muszą ulec zniszczeniu,
ale mimo tego było to najbardziej, że tak powiem prawidłowe zakończenie jakie przyszło
mi do głowy.

Także reasumując: może nie tak całkowicie happy ending, to jednak zakończenia mają swój
urok i z pewnością nie są tak porażkowe jak co po niektórzy twierdzą.



Jedyne co mogę napisać o zakończeniu bez spoilerów, to to że z jakiej strony na nie nie
spojrzeć, mi osobiście zawsze wydaje się takie... smutne. :-(
Może właśnie dlatego wiele osób poczuło się tym dotkniętych... rozumiem ich.


hmm, osobiście poczułem się dotknięty brakiem logiki w końcówce, niż tym, że były one smutne, choć nie powiem, żebym przeszedł koło nich zupełnie obojętnie. Niemniej jeśli chodzi o interpretację zakończeń

Spoiler

To sprzeczałbym się, że Control to najbardziej pozytywne zakończenie. Tym, wbrew temu co piszesz jest synteza, jeśli wierzyć Katalizatorowi.

W przypadku Control jeśli dobrze pamiętam słowa Katalizatora, ostatecznie nie mamy pewności, że uda się nam powstrzymać kolejny cykl, nigdzie nie jest napisane, że ze 100% pewnością uda się Shepowi kontrolować Żniwiarki. Poza tym, Shep myślący jak TIM może wykorzystać niezniszczalną armię do wyniesienia ludzkości na wyższy poziom;P Pozbywając się reszty stworzeń z Galaktyki.

W przypadku Syntezy wszystkie rasy zostają "wyniesione na wyższy poziom" (przynajmniej w teorii o tym później), z tego też względu, że wszyscy są już tacy sami cykle nie mają sensu, i wszyscy będą żyć szczęśliwie, etc. Do tego wspomniana przez Ciebie analogia z Legionem bardziej pasuje tutaj, gdyż Legion rozpłynął się w Kolektywie Gethów zapewniając im świadomość, podobnie jak Shep rozpływa się pośród wszystkie stworzenia.

Problem z Syntezą polega jednak na tym, że jest to najsłabsze pod względem logiki zakończenie, zaś wyrównanie wszystkich do tego samego poziomu w teorii maksymalnego rozwoju jest mocno naciągane, bo czemu te nowe twory nie miałyby szukać jeszcze doskonalszego stworzenia? Nie wspominając o tym, że gdyby były już takie super to mógłby ich spotkać los ala Eldarów z W40k - minus stworzenie boga.

Do tego przekształcenie Gethów w istoty hybrydowe dla mnie nie ma sensu, bo one nic nie zyskują na takim postępowaniu, pytanie jak miałoby to w ogóle wyglądać, wyrastają im serca? Zwłaszcza, że po poświęceniu się Legiona Gethy są właściwie najwyżej wyewouowaną formą życia we Wszechświecie. Czemu?

Bo raz, są w pełni samoświadome i posiadają wolną wolę, czego nie można powiedzieć o Żniwiarkach.

Dwa, są wirtualnie nieśmiertelne, bo dialogi z Tali pokazują, że nie utraciły swojej natury bycia "softem".

Jeśli zaś chodzi o ich naturę emocjonalną, to EDI pokazuje, że wszystkiego można się "nauczyć" ;)

Zaś wybranie Zniszczenia, czyni właściwie z Shepa największego "ludobójcę" w historii, biorąc pod uwagę, że każdy Żniwiarz reprezentuje inne życie. (Oczywiście można się spierać, czy to nie tylko automaty, co by wynikało z istnienia Katalizatora).



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spoiler

Problem z syntezą jest maksymalnie głupi już choćby dlatego, że okazuje się, iż catalyst który niezliczoną ilość cykli "bronił" to życie organiczne poprzez wykorzystanie kosiarek, w 30 sekund pogawędki dochodzi do wniosku, że bez mrugnięcia okiem można je po prostu zakończyć, zamieniając na coś innego. Nie wiedzieć zresztą czemu miałoby to być coś "lepszego".
Zamiana bezwarunkowo musi dotyczyć wszystkich organizmów organicznych - w przeciwnym wypadku za następne 50-100k lat wszystko stanie w tym samym punkcie, tyle że z innymi aktorami.
Do dziś nie mogę zrozumieć, jak taką głupotę mogli wrzucić do tej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować