Zaloguj się, aby obserwować  
Mercuror

Seks - temat tabu

1110 postów w tym temacie

Dnia 12.08.2008 o 15:58, Dawid Taal napisał:

I o tym właśnie mówię swoją drogą Lublin znam dość dobrze i jakoś w tę opowieść nie wątpię.


Tak nawiasem mówiąc: porównanie z doświadczenia własnego i przyjaciółek.

Lublin - do ginekologa: kolejka ok 4-5 dni (i mówię tu o prywatnej klinice, o państwowego nawet nie pytałam). Cholernie ciężko dostać tabletki, zwłaszcza jak się z rozpędu odpowie, że się mężatką nie jest. Zasadniczo ogólne olewanie, o wszystko się trzeba dopytywać samej, jak się coś przegapi to już Twój problem. Potem - cyrki w aptece.

Dublin - ginekolog: od ręki (również prywatna klinika). Wywiad porządny, zwłaszcza jak usłyszały akcent i że nie znam paru słówek. Pytania o wszystko związane ze stanem zdrowia (ciśnienie, astma, ostatnie leki) - o "stanie cywilnym" nikt nawet nie pisnął, bo przecież nie ich sprawa. Tabletki - bez problemu, dobrane indywidualnie pod historię choroby. Do wyboru też plastry bądź inne rodzaje antykoncepcji hormonalnej, w tym takie, o których w Polsce praktycznie nie słychać (vide hormonalna wkładka domaciczna, pierwszy raz się z czymś takim zetknęłam). Mało tego - można te wszystkie środki kupić na miejscu w klinice bez chodzenia po aptekach. Pełna informacja o możliwych skutkach ubocznych, które można zwyczajnie przeczekać bo ustąpią po 2-3 dniach, przy których natychmiast odstawić i zgłosić się na kontrolę. Informacja o możliwych sytuacjach, kiedy tabletka nie zadziała (vide zatrucie pokarmowe i biegunki/wymioty, przyjmowanie antybiotyków itp.). Numer telefonu do ewentualnego dopytania, jeśli później mi przyjdą do głowy wątpliwości.

PS: Irlandia podobnie jak Polska ma jedno z najbardziej restrykcyjnych praw dotyczących aborcji. Ale jakoś widzę BARDZO dużą różnicę międzi oboma krajami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 16:08, HELMOOT1 napisał:

Masz rację. Z tym że wtedy kobiety zaczęły miesiączkować ok. 16 roku życia i od razu
zachodziły w ciążę, aby jak najwięcej potomstwa spłodzić. Nie spotkałeś się z tym pojęciem
w szkole? U nas to się nazywa WDŻ i mówi się o tym kilka godzin w semestrze. Jednak faktycznie
Polska prowadzi mało rozwiniętą edukację seksualną, podczas gdy np. w Szwecji dzieci
właśnie w szkole uczą się jak stosować środki antykoncepcyjne.

wychowanie do życia w rodzinie było nieobowiązkowe, więc na to nie chodziłem, tym bardziej, że zawsze było na ostatniej godzinie lekcyjnej. Teraz, w gimnazjum tego nie mam :) Zresztą z tego co wiem, to w jednym jest, w drugim nie, ale nigdzie nie jest obowiązkowe. Byłem na tym raz czy dwa razy, ale o seksie nie mówiła akurat wtedy babka nic.

No i dzieci w Szwecki w jakim wieku? Nie wierzę, że w podstawówce uczą np. nakładać prezerwatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 13:32, elekrin napisał:

@morthi --> czy nie łatwiej, zamiast wklejać tego wszystkiego, dać linka i małe streszczenie?
Tym bardziej, że ten tekst traktuje, jakby wszyscy ludzie wychowywali tak samo. Miłość
córki do ojca? Ja sie z tym pojęciem nie spotkałem.


chetnie dawalbym linka ale nie dostaje linkow w mailach tylko sam tekst :)
nigdy sie nie spotkales z tym? orzeciez to jest zagadnienie znane od dawien dawna - nie masz jak widze mlodszej siostry;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 17:47, elekrin napisał:

na tym raz czy dwa razy, ale o seksie nie mówiła akurat wtedy babka nic.

Ja akurat w gimnazjum przez dwa lata miałam porządny wdż. Tzn. porządny w tym sensie, że nie przychodziła katechetka i biadoliła, że seks przed ślubem jest nie wiadomo jak zły. Otóż wdż mieliśmy z nawet w porządku nauczycielką, która uczyła nas także muzyki (ale do wdżtu sie nadawała jak mało kto w mojej szkole :P). całość polegała na tym, że oglądaliśmy jakiś film i dyskutowaliśmy na ten temat. Albo mieliśmy np. różne wartości (np. pieniądze, sława, zdrowie, miłość...) i każdy z nas miał zrobić piramidę (tzn. jedna najważniejsza, dwie mniej ważne itd...) i potem dyskutowaliśmy dlaczego podjęliśmy taki a nie inny wybór. O seksie zbyt dużo nie rozmawialiśmy, pewnie dlatego, że w mojej klasie dziewczyny stanowiły zdecydowaną większość (ok. 16 na 24 osobową klasę) i niektóre nie były godne zaufania. Jeśli już to dowiadywałyśmy się co nieco o antykoncepcji. Przyznam się szczerze, że podobał mi się taki sposób prowadzenia lekcji i mimo iż była to ostatnia lekcja to jakoś się wytrzymywało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 17:59, morthi napisał:

chetnie dawalbym linka ale nie dostaje linkow w mailach tylko sam tekst :)

a jak to w mailu przychodzi to spoko. Tylko że gdzie Ty sie rejestrujesz, że dostajesz takie mejle?

Dnia 12.08.2008 o 17:59, morthi napisał:

nigdy sie nie spotkales z tym? orzeciez to jest zagadnienie znane od dawien dawna - nie
masz jak widze mlodszej siostry;)

no nie mam. Mam za to starszą i z tego co dobrze wiem (a wiem dobrze) to nie pała przyjaźnią, ani niczym bardziej pozytywnym do mojego ojca. Wogóle ja sobie nie wyobrażam, jak to by mogło wyglądać, no i sprawa ojca... w bardziej konserwatywnych rodzinach to raczej ojciec ma pracować, a matka wychowywać dzieci. A takich rodzin jest teraz niestety sporo, ale myślę, że osoby przed 30 zmienią ten wizerunek w przyszłości.


@mała16 (bądź 17 :) --> no ja też miałem WDŻ z babką od muzyki, ale ona nie była dla mnie fajna. Może dlatego, że muzyka zawsze była dla mnie krzywdząca? Oceny były głównie ze śpiewu, więc jako że miałem mutacje w 6 klasie, to nic jej nie śpiewałem. Nigdy nie miałem do tego głosu.
Być może wdż był porządny, słyszałem że oglądali tam film i takie tam typy zajęć podobne jak u Ciebie, tyle, że wtedy mnie mało obchodziło co to miesiączka czy "jak robić dzieci aby ich nie zrobić".


Z drugiej strony gdyby zrobili jakiś portal mający na celu edukację seksualną i wielką kampanię reklamową w mediach, z pewnością przyniosło to by większe skutki, niż gadanina na wdż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 17:47, elekrin napisał:

wychowanie do życia w rodzinie było nieobowiązkowe, więc na to nie chodziłem, tym bardziej,
że zawsze było na ostatniej godzinie lekcyjnej. Teraz, w gimnazjum tego nie mam :) Zresztą
z tego co wiem, to w jednym jest, w drugim nie, ale nigdzie nie jest obowiązkowe. Byłem
na tym raz czy dwa razy, ale o seksie nie mówiła akurat wtedy babka nic.

Ja jestem w liceum i akurat u mnie jest, tak jak powiedziałem, kilka godzin w semestrze. Czy to wystarcza? Nie wiem. Ale na tych lekcjach nauczyłem się wielu rzeczy które albo są przydatne albo po prostu ciekawe :P

Dnia 12.08.2008 o 17:47, elekrin napisał:

No i dzieci w Szwecki w jakim wieku? Nie wierzę, że w podstawówce uczą np. nakładać prezerwatywy.

Nie wiem dokładnie w jakim wieku, prawdopodobnie ok. 15 lat (nie znam systemu edukacji szwedkiej, nie wiem w jakiej szkole jest się wtedy) jednak u Szwedów to się sprawdza, tam jest moda "wiedzieć jak najwięcej przed pierwszym razem" zatem edukacja seksualna jest tam bardzo skuteczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 13:32, elekrin napisał:

to, czego w tych czasach brakuje, to zdecydowanie ZA MAŁA edukacja seksualna.


No proszę, zmiana zdania czy sam sobie zaprzeczasz? Bo skoro edukacja seksualna w Polsce jest za mała, to jak młodzież może być dobrze uświadomiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 21:51, Fumiko napisał:

No proszę, zmiana zdania czy sam sobie zaprzeczasz? Bo skoro edukacja seksualna w Polsce
jest za mała, to jak młodzież może być dobrze uświadomiona?


No pomimo tego, że edukacji seksualnej w szkołach brak, a powinna być, to mimo wszystko jestem przekonany, że młodzież dobrze wie, co robi uprawiając stosunek, więc jest uświadomiona o "niebezpieczeństwach". Oczywiście można mówić, że jak sie nie zabezpieczają, to wynika z ich niewiedzy. Ja jestem zdania, że raczej niechęci do środków antykoncepcji, niż niewiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 21:59, elekrin napisał:

No pomimo tego, że edukacji seksualnej w szkołach brak, a powinna być, to mimo wszystko
jestem przekonany, że młodzież dobrze wie, co robi uprawiając stosunek, więc jest uświadomiona
o "niebezpieczeństwach". Oczywiście można mówić, że jak sie nie zabezpieczają, to wynika
z ich niewiedzy. Ja jestem zdania, że raczej niechęci do środków antykoncepcji, niż niewiedzy.


Ok, skoro "młodzież dobrze wie", to podaj mi proszę źródła owej wiedzy. I przyczyny niechęci do środków antykoncepcyjnych. Bo moim zdaniem wiedza jest znikoma, opiera się na pogłoskach i półprawdach (vide "od tabletek rosną włosy na dłoniach i stopach" tudzież "za pierwszym razem nie można zajść w ciążę"). Gdyby młodzież wiedziała co robi, była świadoma możliwych konsekwencji swoich czynów, to tej niechęci by nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu bravo, ostatnio znalazlem cos takiego:
"Drogie bravo!!!
Mam na imię Aga i mam 12 lat. Pisze do was ponieważ mam ogromny problem. W naszej klasie są już tylko dwie dziewice( tzn. ja i nasza nauczycielka), postanowiłam więc , że nie mogę stracić dziewictwa ostatnia zwłaszcza , że za trzy tygodnie nasza nauczycielka(31lat) wychodzi za mąż i pewnie to zrobi.Chciałam zrobić to z Mariuszem najprzystojniejszym chłopakiem w naszej podstawówce, jednak on powiedział ,że dziewczyny mu nie w głowie bo chce zostać trenerem pokemonów:-/Co mam zrobić żeby przekonać Mariusza do tego pierwszego razu, nie mogę przegrać z pokemonami bo to będzie wstyd na całą szkołę.POMOCY"

z jednej strony to jest smieszne a z drugiej tragiczne. mam sasiadke ktora w wieku 15 lat zaszla w ciaze, a 12 lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat ten "list" to niemal napewno fałszywka, widziałam go na paru portalach rozrywkowych. Niemniej jednak fałszywka dość prawdopodobna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Listy do Brawo to już legenda, nie można oddzielić tych prawdziwych od fałszywych ;]
Ten z wodą w kolanie, czy tam ciążą pozamaciczną bije mistrza, chociaż w zasadzie nie ma się co śmiać, bardziej ręce załamać ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 22:14, Budo napisał:

Ten z wodą w kolanie, czy tam ciążą pozamaciczną bije mistrza, chociaż w zasadzie nie
ma się co śmiać, bardziej ręce załamać ;]

to akurat byl prawdziwy ale pisany dla jaj. pisala go dziewczyna z mojej szkoly :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Tak jak z każdą urban legend, zaraz się znajdą jeszcze 3 osoby, z których szkoły była dziewczyna, która pisała ten list. Ofkors wszyscy z innych miast ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 22:08, Fumiko napisał:

Ok, skoro "młodzież dobrze wie", to podaj mi proszę źródła owej wiedzy.

Źródła? Moje źródła pochodzą z mojego otoczenia, a nie z książek czy internetu. To wg. mnie najbardziej wiarygodne źródło.

Dnia 12.08.2008 o 22:08, Fumiko napisał:

I przyczyny niechęci do środków antykoncepcyjnych. Bo moim zdaniem wiedza jest znikoma, opiera się na
pogłoskach i półprawdach (vide "od tabletek rosną włosy na dłoniach i stopach" tudzież "za pierwszym
razem nie można zajść w ciążę").

te "od tabletek..." to wydaje mi się, że jest to najzwyklejsza w świecie wymówka. Bo ten temat jest bardzo wrażliwy, gwarancja powiedzenia prawdy jest mała. To jest jak ucieczka przed rzeczywistością. Jeśli ktoś mówi, że "po pierwszym razie nie da się zajść w ciąże", wg. mnie tak na prawde nie chce zadręczać się myślą, że jednak możliwe jest, iż wyskoczy niespodziewanie dziecko.

Dnia 12.08.2008 o 22:08, Fumiko napisał:

Gdyby młodzież wiedziała co robi, była świadoma możliwych konsekwencji swoich czynów, to tej niechęci by nie było.

Wiesz... teraz to wygląda tak, że oni są na prawde świadomi, że może wyskoczyć dziecko, jednak ich podejście do antykoncepcji jest negatywne. Nie wiem, może ta niechęć wynika z konserwatyzmu. Dokładne przyczyny tego są dla mnie nieznane, ja sam moge powiedzieć, że dopiero jak dowiedziałem sie sam o środkach antykoncepcji, to zmieniłem o nich zdanie, więc może tu tkwi szkopuł. Młodzieży może sie po prostu nie chce szukać informacji na ten temat...

no chyba, że mówimy tu o obozach, gdzie często słyszy sie o przypadkach typu szybki numerek. To jest już ina dziedzina, na obozach ludzie tacy jak ja uciekają od rzeczywistości, od wszystkiego. Jeśli jadą z osobami nieznajomymi, czemu by nie spróbować jakichś "doznań", "doświadczeń" - w ten sposób sie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.08.2008 o 22:14, Budo napisał:

Listy do Brawo to już legenda, nie można oddzielić tych prawdziwych od fałszywych ;]
Ten z wodą w kolanie, czy tam ciążą pozamaciczną bije mistrza, chociaż w zasadzie nie
ma się co śmiać, bardziej ręce załamać ;]


Mimo iż co jakiś czas jest jakiś ewidentny fake, to cała masa jest prawdziwych i równie idiotycznych/przerażających. Kolega ma Bravo z czasów gdy chodził do podstawówki (btw: tłumaczył się, że je ma bo to było ... modne. Czytanie Bravo, więc on nie chciał być gorszy. Ale jak doszedł do gimnazjum to przestał kupować :P (teraz jest w liceum jakby co) ale przynajmniej jest się z czego pośmiać). Widziałem listy typu
"Drogie Bravo, jestem podekscytowana blablabla, chcę to zrobić z chłopakiem, czy to prawda, że za pierwszym razem nie da się zajść w ciążę, czy zachoruję ciężko od środków antykoncepcycjnych (coś w tym stylu było), jakiś użyć, doradźcie bo nie wiem co robić" Podpisane Aga 14 lat. C''mon można się załamać. Nie mają o tym w ogóle pojęcia, ale albo to ich chłopak ich naciska, albo myślą, że to zabawa itepe ... ogólnie tragedia. I jakieś ciąże pozamaciczne w kolanie :F

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zainspirowałeś mnie do napisania tego listu. Obiecuję, że sam napiszę do bravo list o "swoich problemach", a jeśli się pojawi w bravo, poinformuję Was o tym :>
Tylko poczekam, aż sie szkoła zacznie, może koledzy będą posiadali lepsze pomysły na stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 22:42, elekrin napisał:

Młodzieży może sie po prostu nie chce szukać informacji na ten temat...


Ale jest dobrze poinformowana i świadoma tego co robi więc po co ma szukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2008 o 22:47, Fumiko napisał:

Ale jest dobrze poinformowana i świadoma tego co robi więc po co ma szukać?


Można to zobrazować na takiej sytuacji:

wiem, że kawior jest jedzeniem i wiem, że na uroczystym przyjęciu wypada go skosztować.
- wiem, że istnieje coś takiego, jak prezerwatywa, i żeby nie wpaść wypada jej użyć.

Jednak nie wiem, jak sie ten kawior je i wogóle jak on wygląda
- jednak nie wiem, jak sie ją nakłada i jak się zmieni stosunek w porównaniu do tego bez prezerwatywy.

Wg. mnie to dobre porównania, świadczące o tym, że młodzież wie o środkach antykoncepcji, ale jednocześnie ich nie używa, bo nie wie o nich wystarczająco dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli wie ale nie wie, jest świadoma ale nie za bardzo. Super. I to JA mam sobie uświadamiać, że niedokształcona młodzież to wyjątki a nie reguła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować