Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Jak pogodzić dziewczynę/żonę/kochankę z graniem? - felieton

68 postów w tym temacie

Dnia 20.01.2011 o 09:18, karolekx23x napisał:

Dobrze to Określiłeś, to jak będę grał w wieku ponad 30 lat to wtedy co o mnie pomysla.


W sumie tak naprawdę czy to ważne co pomyślą ? - no chyba, że ktoś naprawdę przykuwa uwagę do opinii innych ludzi. Niestety w naszym śmiesznym kraju granie wciąż "zarezerwowane" jest dla dzieci - zresztą nie tylko to - i gdy ma się tych ponad naście lat zaczynają się pomruki typu: nie jesteś już na to za stary ? Najzabawniejsze jest to, że ja pamiętam jak sam słyszałem takie teksty odnośnie komiksów, kreskówek - nadal lubię, choć teraz w klimatach mimo że innych gustuję to jednak Cartoon Network nadal oglądam od czasu do czasu :P - gier, robionych przez siebie grafik itp itd. Ale pamiętam również jak swego czasu goniło się dzieciaki do czytania, a teraz ludzie się dziwnie przyglądają gdy czyta się książkę w autobusie ... Nie wiem, myślę po prostu, że nasze społeczeństwo jest trzymane w jakiejś piwnicy - tylko czasami patrząc na dzisiejszą młodzież również nie do końca mam pewność czy to dobrze czy źle ...

Ale, najważniejsze jest to jak TY się będziesz czuł mając nawet i 50 lat, stojąc w kolejce z kolejną grą do kolekcji ;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Technologia,zwyczaje idą do przodu a społeczeństwo bardzo powoli to akceptuje, jak są osoby które tego nigdy nie zaakceptują.
Ja nie zwracam na uwage inni, ale nie powiem ze to mnie nie irytuje, zawsze powiedz co myślę o tym, albo ktoś zwróci mi uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to Wam coś napiszę. Ja grałem na mmxie 266 mhz jak byłem w podstawówce. i pierwsze 2 lata LO. potem żyłem tylko sportem - koszem i siatkówką, pływaniem bo uwielbiam sport, a mój komp był zwyczajnie za cieńki do grania. konsoli nie mam do dziś. moją dziweczynę poznałem w 2003 teraz jestesmy małżeństwem z dzieckiem w drodze. na początku naszej znajomości nie grałem, bo nie było na czym, ale potem razem kupilismy kompa, potem go zmodernizowałem i teraz gram, ale nie chodzę juz na browara z kumplami i nie robię innych rzeczy. Też ma swoje hobby fotografię i dostała nawet ode mnie d90 na urodziny, ale jak za dużo gram, to zawsze jest halo! w śrdoy chodzę na salę na siatkówke, i co? wymyśliła, że w środę do kina, jakby nie było innych dni tygodnia. chyba specjalnie, żebym se nie pograł. baba musi z drugą baba coś robić z chłopowi dać spokój. bo co za róznica czy ja w wolnym czasie gram, czy kopie ogródek, ale chcę to robić sam. od robienia wszsytkiego razem można sie potem porzygać drugim partnerem. moim zdaniem kobieta musi mieć swoje zainteresowania i facet swoje i odrobinę wolności. jak Wasze dziewczyny graja z Wami, to chyba są młodziutkie, bo moja ma 30 lat i już ciężko Ją zreformować, choc w street fightera 4 potrafi skopać tyłek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Olas84 - nie zawsze chętnie ( grunt to umieć namówić i zaciekawić ) ale grają ;] Akurat ja mam tego plusa, że dzięki narzeczonej w ogóle sięgnąłem po takie gry jak Bioshock - którego jestem fanem - jak i L4D :] No ale, wracając do tematu. Widzisz u Ciebie pojawia się znaczący fakt: dziecko w drodze. Wówczas kobieta oczekuje większej uwagi oraz jeszcze większej odpowiedzialności od partnera - wiem, brzmi jak głupi tekst z jakiegoś poradnika ale niestety, tak jest ;]. Tak czy siak gratulacje ! Życzę zdrowego potomka :]
I masz rację, że nie wszystko fajne co robione razem. Również uważam, że zainteresowania w związku powinny być różne, mieszane. Wieje nudą gdy leci hokej w tv i chcesz go oglądać - ooooj taaak - i okazuje się, że druga połowa również ! Ja się pytam, gdzie wówczas są droczenia się o: znowu mecz, ja bym jakieś romansidło obejrzała ! ;]

Haha, jak cudownie nie być jedynym facetem, któremu kobieta kopie dupsko w SF4 :] ! Zwykle wygrywam, ale jak tylko zaczyna grać Cammy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja żona gra Crimson Viper:) ale kiedy myśmy ostatnio grali.... nie pamiętam. Większość czasu schodzi nam na pracę, ale takie życie. w czerwcu do naszej paczki dołączy kolejny GRACZ, nie wiem czy ona czy on, ale już go tatuś nauczy head shotów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Haregar2010 - A kto Ci powiedział, że to ma cokolwiek wspólnego z zainteresowaniami? Ja jestem niemal całkowitym odstępstwem od współczesnej mody. Słucham metalu, alternatywnego rocka, a nawet, o zgrozo, muzyki klasycznej, biegam jak nienormalny z aparatem i "pstrykam" jakieś dziwactwa, ślęczę przy książkach, zarówno z zamiłowania, jak i z racji kierunku studiów. Jeszcze kilka dziwów by się znalazło, a jaku już wspominałem, w żaden sposób mi to nie przeszkadza w relacjach z tymi ładnymi, imprezowiczem też nie jestem, nawet więcej, staram się zdecydowaną większość imprez omijać, a w klubie w życiu nie byłem.

@Kaldaka- Zgadzam się w 100% z tym zdaniem o zaciekawianiu innych, swoimi pasjami. Miałem, już nawet kilkukrotnie, sytuacje gdy zaczynałem mówić o np. Trans-humanizmie, VR, nawet OVR ludzi robili wielkie oczy i patrzyli jakbym przyleciał z melmac, a po kilku zdaniach, nadal mieli wielkie oczy, tylko przyczyna ich otwarcia się zmieniała. A jedna białogłowa nawet się mną dość poważnie "zainteresowała"(więcej nie powiem:P) dzięki takiemu wywodowi. Jak już mówiłem: Można? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Gry to tylko gry. Życie ucieka. Granie we dwójkę ma sens tylko wtedy, gdy można się z kimś dzielić tą radością, i
tylko tak długo, dopóki czas spędzony wspólnie przy kompie nie zaczyna zagrażać innym wspólnym zajęciom ;)
Trzeba znać priorytety. Inaczej może się okazać, że jak awansujemy na 100 lvl w jakimś MMO, to już nie
będziemy mieli z kim dzielić tej radości.

2. Namawianie drugiej połówki do grania (czy do czegokolwiek innego, tak!) nie ma najmniejszego sensu. Ani ona
nie będzie się z tym dobrze czuła, ani my. Dużo lepiej jest uzbroić się w cierpliwość i pozwolić drugiej połówce
samej wyjść z inicjatywą, kiedy zechce i jeśli zechce (albo przynajmniej tak jej podsuwać temat, żeby myślała,
że sama podejmuje decyzję ;)

3. Nie wiem jak to robią inni ;)), ale czas spędzony RAZEM przy jednej grze (tak, nawet, gdy kilka godzin nie
gramy, tylko gapimy się, jaką jej sprawia to przyjemność), jest 100 razy lepszy, niż jakakolwiek forma grania
osobno.

4. Gry nie zastąpią nam prawdziwego życia. Może się tak tylko przez chwilę wydawać. Im dłużej ktoś się tak
oszukuje, tym boleśniejsza będzie dla niego pobudka.

5. Gdy słyszymy "misiu, chodź do mnie" to NIE MA ważniejszych rzeczy. Bo młodzi też wiecznie nie będziemy.
Za to w gry na starość jeszcze można pograć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli druga połówka nie lubi grania, to za nic się do tego nie przekona, tak bynajmniej sądzę z własnego doświadczenia. Aczkolwiek myślę, że można jakoś pogodzić ze sobą gry i dziewczynę, ale UWAGA, trzeba stawiać swoją kobietę zawsze na pierwszym miejscu! :D Kobieta nie może czekać, jeśli Cię woła, to znaczy, że masz tam iść, no chyba że masz jakiś sensowny argument aby akurat tego nie zrobić [gry nie są takim argumentem].
No i myślę, że wystarczy tyle, aby żyć szczęśliwie, w zgodzie i móc sobie od czasu do czasu pograć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja dziewczyna narzekała, że gram w lola i nie spotykam się z nią wciąż, to jej kazałem grać, jak chce wciąż ze mną byc-w każdej sekundzie. :D A teraz gra więcej ode mnie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To wszystko kwestia konsekwencji ;) Ja gram od zawsze. Owszem poczatkowo miała jakies tam pretensje, że za mało czasu jej poświecam itp. Potem sie pobralismy, urodziło się dziecko - już marudzila mniej, bo miała co robic ;) ja dalej sobie pykałem w wolnych chwilach, potem dzieciak pykał ze mna - była zadowolona, bo miała czas dla siebie, teraz wszyscy mamy niepisany układ - nie ma co robic, kazdy robi co chce - dzieciak gra, ja gram, zona cos tam na swoim lapku sobie robi (bo graczem nie jest) i zero konfliktów. Ale musiały lata upłynac - z żoną jestem od 1993 r.- małżeństwem jesteśmy od 1999 r. Syn ma 13 lat.
Mysle że prawie 20 lat bycia razem pozwala juz na tyle się sobą nasycić, że nie ma potrzeby nieustannego bycia razem i patrzenia sobie w oczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja "zaraziłem" swoją żonę grami. Razem graliśmy w wiedźmina 1 i 2, razem graliśmy w alan wake. Dla mnie (jak się okazało też dla niej) najważniejsza jest fabuła i można grać w singla razem np. ja nie potrafiłem otwierać zamków i ścigać przeciwników w Assasin Creed III, a ona pojeła to od razu i robiła to za mnie. Tak się żona wkręciła w gry , że to ona cięgnie mnie na stoisko z grami w sklepie, a nie ja ją. Teraz gramy w Skyrim i nam obojgu sprawia to wielka frajde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam narzeczoną i dziecko, moją platformą do grania jest PC. Moja druga połówka niestety nie toleruje gier uważa, że to strata czasu itp itd jedyne co pomaga to wymienianie się opieką nad dzieckiem i pytanie "czy jak pozmywam będę mógł sobie pograć?" ale i tak daje mi to niewiele czasu zazwyczaj starcza mi go na parę "meczyków" online. Jedyny plus to, że komputer mam wyłącznie dla siebie. Może zakupię konsole i spróbuje ją przekonać na jakiś gierkach dla casual''i albo poczekam, aż bąbel podrośnie i ją zarażę pasją choć to może być trudne bo to dziewczynka jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2013 o 14:25, drinox napisał:

albo poczekam, aż bąbel podrośnie i ją zarażę pasją choć
to może być trudne bo to dziewczynka jest :)


Myślę, że wcale nie. Prawda jest taka, że już za kilkanaście lat grać będą niemal wszyscy. Po prostu gry będą takim samym elementem medialnego krajobrazu jak telewizja, film czy komiks. A więc nie chodzi o to, "czy", tylko "kiedy" i "w co". :) Problem może leżeć tylko w przekonaniu dziewczynki do grania w męskie serie typu Civilization czy DCS. Na pewno znajdzie coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2013 o 17:43, Yaboll29A napisał:

Osobiście z tym problemu nie mam bo jestem samotnikiem z wyboru. Kobiety/dzierwczyny
jakoś nigdy mnie nie interesowały.

Robię badania socjologiczne, czy mógłbyś napisać ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować