Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Dragon Age II - wrażenia z rozgrywki

81 postów w tym temacie

Bo przyznajmy sobie szczerze - KOCHAMY RATOWAĆ ŚWIAT/ŻONĘ/HONOR/DUMĘ/WOLNOŚĆ (Większość gier/Alan Wake/Too Human/TES IV/Freedom Fighters przykładowe tytuły). Po prostu musimy mieć jakiś cel do którego musimy dążyć.

Trochę się uspokoiłem po przeczytaniu opinii Myszastego, aczkolwiek ciągle jestem niepewny i nieufny. Bez dema nie tknę. A jak demo jakimś cudem nie wyjdzie to niestety, poczekam te półtora miesiąca na opinie fanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś było w tym DA, że zupełnie mi nie podszedł, a raczej powinienem powiedzieć, że czegoś w tej grze nie było. Ja czekam na nowy TES V...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To imho tak samo jak z filmami, idziesz do kina i zachwyca cie po raz n''ty schemat kogoś kto heroicznie ocalił stany od jakiejś zagłady [a takich filmów i to dobrych filmów nie gniotów dla masowych kretynów mamy od pyty i deko], tudzież idziesz do kina na kolejny film sf z epickimi bataliami.

Nie wiem czego ci wszyscy narzekacze oczekują, że co zrobią im crpga gdzie główny bohater nie będzie nic ratował i pójdzie w cholerę na ryby ? To chyba od tego jest symulator wędkarski [no chyba że będzie te ryby łapał mieczem dwuręcznym i w tym cały bajer xD]

Każdy crpg opiera się na motywie dążenia do jakiegoś celu, nieliczne jak torment poruszały tematykę zgoła głębszą niż kolejny świat do uratowania, nie mniej takich gier ambitnych i jednocześnie dobrze zrobionych jest niewiele i niewielu udało się przebić to imho znów tak samo jak z filmami tutaj typu dramat/melodramat, do kina chodzi na nie niewielu bo poruszają tematykę trudną, zmuszająca do przemyśleń, depresyjną wręcz, a masy idąc do kina chcą rozrywki i relaksu w głównej mierze, tak samo z grami, masowo sprzeda się to co daje rozrywkę a nie zmusza cię co krok do rozważania twojego sensu istnienia.


Mass effecty są naciągane - a są w cholerę, ale jest to podane na tyle dobrze, wyreżyserowane tak porządnie i sklejone w jedną fajną spójną całość że ciągle gramy. Jest epicko, jest czasem kiczowato, jest romans, walka, zdrada, rozmach i to jest to czego masy oczekują.

Ja osobiście np chciał bym ambitnego crpga w świecie world of darkness, ale też się go zapewne nie doczekam, bo to nie jest to czego oczekuje większość graczy. Ale czy to powód do ciągłego stękania na inne mniej ambitne produkcje ? nie wydaje mi się, nie tędy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak,ale to dość ciekawe.

Poza tym,Władca Pierścieni został wydany w 1954,wtedy chyba raczej nie był to kolejny schemat.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi ta opinia tylko zaostrzyła apetyt. Fakt, że ograniczenia, co do używania pancerzy przez towarzyszy są rzadko spotykane w RPG-ach, ale patrząc z drugiej strony, to z tego, co wiem pełne płyty były robione na miarę, a system z WoWa, gdzie ta sama zbroja pasuje na Taurena i Goblina jest zdziebko nierealny. Fabuła: Jestem anem Bio, ale przyznam bez bicia, że od dawna wykorzystują ten sam schemat (4-5 dużych lokacji z questami, a potem wielki finał), ale osobiście uważam, że od mega zawiłej fabuły jest ważniejszy sposób jej przedstawienia i narracja, a tego ludzie z BioWare są mistrzami. Ja się nie wacham i właśnie szlifuję save-y z jedynki do importu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie ma to jak udowadniać przez

Dnia 09.02.2011 o 01:19, Pietro87 napisał:

przykłady : Sacredy, Dungeon Siege, Divinity, Two Worldsy,

slashery

Dnia 09.02.2011 o 01:19, Pietro87 napisał:

Gothici, Riseny,

action-rpgi

Dnia 09.02.2011 o 01:19, Pietro87 napisał:

Fable,
Elder Scrollsy

czy kiddie rpg (no chyba że chodziło o morrka - ale tam nie zawsze szło o ratowanie świata, patrz Tribunal), by udowodnić swoje racje ;) a prawda jest taka że..

Dnia 09.02.2011 o 01:19, Pietro87 napisał:

I nikt tu nikogo nie zmusza do kupowania produktów bioware - nie pasuje ci ich styl,
nie kupuj i tyle, po co się spinać.

..tu nie chodzi o spinanie się, tylko o fakt, że wszystkie RPGi bioware od czasu pierwszego NWN są o tym samym. I nie chodzi o to, że ratuje się świat, tylko dosłownie robi się to samo, była ta śmieszna tabelka cliche chart co ze szczegółami to opisywała, a i tak była pobłażliwa. Bo jak to jest, że gdy grę o ratowaniu świata robi obsidian, to mnie naprawdę interesuje co będzie dalej (nawet jak gameplay kuleje jak w NWN2, AP czy KOTOR2) i jak to się zakończy, a w grach bioware mogę w ciemno zgadywać kto będzie kim i jak się wszystko rozwiąże już po 15 min obcowania z grą? A w dodatku sztucznie się je wydłuża lub maskuje wszystkie braki nadmiarem nudnej walki.. ok, nie jestem zwolennikiem RPGów na 10 godzin, ale też nie może być tak, że męczę go 100h tylko dlatego, że jakiś palant nawet w queście ''idź po chleb'' przewidział trzypoziomowy loch. I tak niestety jest z RPGami bioware, wszystkie tak samo płytkie i fabularnie nieinteresujące (o sztampowych światach autorskich nie wspominając), różniące się tylko ilością walki i jej ciekawością.

Dnia 09.02.2011 o 01:19, Pietro87 napisał:

Mass effecty są naciągane - a są w cholerę, ale jest to podane na tyle dobrze, wyreżyserowane tak porządnie > i sklejone w jedną fajną spójną całość że ciągle gramy. Jest epicko, jest czasem kiczowato, jest romans, walka, > zdrada, rozmach i to jest to czego masy oczekują.

właśnie odwrotnie. Czy może raczej syntetrycznie - jest dużo epickiej epickości, że jest ona wręcz kiczowata, zwłaszcza że momentami się nie klei (reapersi przychodzą równo co 50k lat because they can - i to tyle jeśli chodzi o wyjaśnienie), osobiście jedynkę skończyłem tylko dlatego, że strzelanie było niezłe. Na pewno nie dla warstwy RPGowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytam, oglądam, rozważam na wszystkie strony i powiem wam... Coraz bardziej korci mnie odpalić starego baldura po prostu, choć grę znam na pamięć.
Dlaczego w dzisiejszych czasach nie da się zrobić najzwyklejszego, rasowego rpg z dobrym scenariuszem?
Ja rozumiem, że pokazanie, jak ktoś fika koziołki jest łatwiejsze do uzyskania, niż wymyślić oryginalny quest, ale na litość...

Ostatnia gra, która mnie absolutnie pozytywnie zaskoczyła, jeśli chodzi o elementy rpg''owe to Dragon Knight Saga. Twórcy urzekli mnie tym, że nie bali się zmusić gracza do myślenia i popodrzucać mu trochę kłód pod nogi. Pierwsza gra od lat, gdzie musiałem zaglądnąć na internet po rozwiązanie, bo utknąłem na 3 godziny w jednym miejscu. Dla mnie gra rpg musi być wyzwaniem.

DA:O było niezłe, miało multum wad, zrobienie postaci, która sama ukatrupiała smoki i innych bosów zajęło mi 10 godzin gry, mechanika leżała i kwiczała, grafika była mocno taka se, ale dało się w to pograć, bo zaserwowana historia była ciekawa, pomysły na wydarzenia, na splot różnych niuansów wciągały, lekko prześmiewcza miejscami forma serwowania pozwalała zapomnieć o niedociągnięciach.

A teraz dostaniemy prawdopodobnię wersję EPIC, z małym napisem slasher koło tego, z grafiką, która w obecnych czasach naprawdę nic nie pokazuje, z ciekawą konwencją opowieści, jednak czy coś więcej? Mam nadzieję, że się mylę, że twórcy mnie zaskoczą, ale pewnie skończy się tak, jak było z wieloma tytułami.
Grę zamówiłem, ale przeczuwam rozczarowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam czekam na DA2 bo mam cichą nadzieję że to jednak będzie jakaś innowacja dla Bioware, odejście od tego schematu - liniowy początek, cztery niepowiązane ze sobą rozgałęzienia, liniowy koniec. Być może moja opinia kwalifikuje mnie do mniejszości, ale zawsze najbardziej wciągały mnie te "liniowe" kawałki - te środkowe części może i były ciekawe w swoim zakresie i dawaly byc może niektórym poczucie wolności (w jakiej kolejności się je zrobi to był jakiś wybór), ale jak dla mnie były zbyt słabo powiązane i gdy kończyłam jedną część zapominałam w ogóle po co to w ogóle tam byłam w pierwszym miejscu, poza tym kolejność w jakim się te "światy" odwiedzało nie miała praktycznie żadnego znaczenia.
DA:O w pierwszym podejściu mi się podobało - bo cały czas czekałam co się za chwilę stanie itd. Jednak po przejściu gry, gdzie okazało się że praktycznie jedyny zwrot akcji był na początku - tak, tak, prawdopodobnie byłam jedyną osobą zszokowaną

Spoiler

śmiercią Duncana

- byłam raczej zawiedziona. Do tej pory mam nieprzyjemne ciarki na myśl o Głębokich Ścieżkach i tej niekończącej się, nudnej, bezsensownie wydłużającej grę walce w nieciekawym otoczeniu.
Jednak co najbardziej mnie wkurzało - po świetnych początkach, osobistych i wywołujących jakąś reakcję emocjonalną, główny bohater zostaje sprowadzony do maszynki siekającej mięcho. Myślałam, że na końcu będziemy dowodzić tymi oddziałami które tak ciężko zdobyliśmy, będzie jakaś narada wojenna, a tu nic - z jakiegoś powodu Strażnik ma wpływ na to,
Spoiler

kto będzie rządził królestwem (czemu??? czemu np. jakiś krasnolud ma wpływ na to kto będzie ludzkim królem, albo gorzej, jakiś elf

) a jakaś taktyka, planowanie ataku, epickie przemowy do żołnierzy - wszystko to robią inni. A ty panie Szary Strażniku stój z boku z tępym wyrazem twarzy i siecz, bij i miażdż złych ludzików. Nuuuudy. Po zjeździe możnych ta gra to czysta rąbanka.
Dlatego moje nadzieje co do DA2 opierają się na tym, że skoro nasz bohater to ktoś z określoną przeszłością, rodziną, to cała gra będzie bliższa wciągającym prologom niż nudnemu sprowadzeniu nas do bezosobowej maszynki do zabijania. Można marzyć ;)

I tak na marginesie, nie uważam żeby historie ratujące świat musiały być obowiązkowe dla RPG. Jak dla mnie najprzyjemniejsze były gry w których chodziło o twoja postać - Planescape, Maska Zdrajcy, VM:TB (oh, jaki ta gra miała cudny balans między byciem nikim a nieustannym imponowaniem "ludziom" że ciągle się "żyje" ;) ja chce sequel!) To tylko lenistwo deweloperów sprawia, że do czynienia mamy głównie z historiami o byciu "ostatnią deską ratunku dla świata". Ja tam myślę, że Bioware ma potencjał, by przełamywać schematy, a nie je powielać. Zobaczymy jak bardzo pod tym względem będę zawiedziona po DA2 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 10:07, Erine napisał:

Ja tam czekam na DA2 bo mam cichą nadzieję że to jednak będzie jakaś innowacja dla Bioware,

IMHO skazanie graczy na wybór grania człowiekiem, i wyborem pomiędzy trzema klasami, to regres, w stosunku do takich Wrót Baldura, czy Neverwinter Nights.

Dnia 09.02.2011 o 10:07, Erine napisał:

odejście od tego schematu - liniowy początek, cztery niepowiązane ze sobą rozgałęzienia,
liniowy koniec.

Widać że grałaś chyba tylko raz. Te cztery początki są jak najbardziej ze sobą powiązane. Jak ktoś grał elfem miejskim, to dobrze wie czemu w obozowisku w Denerim było tłumione powstanie. I nie wiem czy koniec gry jest taki znowu liniowy... owszem, idzie się jak po sznurku, ale samo zakończenie może być naprawdę zróżnicowane pod względem wcześniejszych decyzji.
>To tylko

Dnia 09.02.2011 o 10:07, Erine napisał:

lenistwo deweloperów sprawia, że do czynienia mamy głównie z historiami o byciu "ostatnią
deską ratunku dla świata". Ja tam myślę, że Bioware ma potencjał, by przełamywać schematy,
a nie je powielać. Zobaczymy jak bardzo pod tym względem będę zawiedziona po DA2 ;)

MUHAHA!!!
A co niby mamy w Dragon Age 2 !? Wielki Czempion który powstrzymuje hordy pomiotów ! To nazywasz innowacją ? Przecież to jest dokładnie ten sam schemat, ratujemy świat, będąc wielkim, zajebistym czempionem, przed którym narody klękają, a pomioty sra...ą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą...
Dlaczego nikt nie stworzył gry RPG w której można faktycznie podbić świat, i być tym złym ? Znaczy wiecie, rozumiem że można podejmować kontrowersyjne decyzje, albo grać zły charakter, ale i tak we wszystkich grach RPG sprowadza się to do tego samego-tak czy siak ratujemy świat.

A dlaczego by nie stworzyć gry, w której to MY jesteśmy najeźdźcą, my wycinamy w pień pobliskie wioski, my podbijamy narody, my walczymy ze sławetnymi bohaterami ?

Bo to złe ? Ile ja bym dał by zagrać w takiego RPGa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dragon Age było fajne, ale zgodzę się z osobami, które twierdzą, że gra została fabularnie "zainspirowana" Władcą Pierścieni. Do tego nie książką, a filmem. Kilka scen z DA:O jest żywcem z filmu przeniesionych (włączenie z pracą kamery) co jest trochę śnieszne, a trochę smutne.

W dwójkę chętnie zagram, ale przyznam, że po przeczytaniu różnych zapowiedzi podchodzę do tego tytułu z dużą rezerwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 10:24, Darkstar181 napisał:

Tak swoją drogą...
Dlaczego nikt nie stworzył gry RPG w której można faktycznie podbić świat, i być tym
złym ?


Mi osobiście nie pasowałaby taka gra. Takie ciągłe palenie, gwałcenie, zabijanie szybko by się znudziło (chyba, że byłoby to naprawdę dobrze zrobione - wielkie oblężenia i rzezie w miastach, wielkie bitwy ) bo tak tylko chodzić małą grupą i wszystko niszczyć nie byłoby takie porywające.

Mi osobiście brakuje w RPG-ach dramatyzmu - tak jak ludzie piszą, teraz to jest kiczowate i przewidywalne często.
Szczerze, wolałbym zagrać w jakiegoś całkowicie liniowego RPG-a, który miałby naprawdę ciekawą fabułę, zamiast tylko biegać i się tłuc z wszystkim co się rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.02.2011 o 10:47, Cierpik182 napisał:

Mi osobiście nie pasowałaby taka gra. Takie ciągłe palenie, gwałcenie, zabijanie szybko
by się znudziło

Seria GTA trzyma się nadzwyczaj dobrze...
>(chyba, że byłoby to naprawdę dobrze zrobione - wielkie oblężenia i rzezie

Dnia 09.02.2011 o 10:47, Cierpik182 napisał:

w miastach, wielkie bitwy ) bo tak tylko chodzić małą grupą i wszystko niszczyć nie byłoby
takie porywające.

No właśnie o coś takiego mi chodziło. Dowodzimy wielkimi bitwami, stając w pierwszej linii ze swymi oddziałami. Pewnie wyszło by bardziej na hack&slash, ale obecnie Dragon Age 2 również bardziej przypomina takie bardziej "dojrzałe" Diablo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 10:57, Darkstar181 napisał:


> Mi osobiście nie pasowałaby taka gra. Takie ciągłe palenie, gwałcenie, zabijanie
szybko
> by się znudziło
Seria GTA trzyma się nadzwyczaj dobrze...

Pewnie dlatego nie przeszedłem całego GTA IV :) Pamiętaj, że zaznaczyłem, że to moje indywidualne odczucia ;)

Dnia 09.02.2011 o 10:57, Darkstar181 napisał:

>(chyba, że byłoby to naprawdę dobrze zrobione - wielkie oblężenia i rzezie
> w miastach, wielkie bitwy ) bo tak tylko chodzić małą grupą i wszystko niszczyć
nie byłoby
> takie porywające.
No właśnie o coś takiego mi chodziło. Dowodzimy wielkimi bitwami, stając w pierwszej
linii ze swymi oddziałami. Pewnie wyszło by bardziej na hack&slash, ale obecnie Dragon
Age 2 również bardziej przypomina takie bardziej "dojrzałe" Diablo.

W taką epicką sieczkę bym zagrał, tylko należałoby znaleźć zdolne studio do zrobienia takiej gry. Gdyby wyszedł kolejny Lord of the Rings Conquest to bym się załamał...

Dragon Age''a 2 kupię, bo w gry od Bioware''u mi się gra przyjemnie. Mam nadzieję, że to nie będzie gra, która mnie zawiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to podkład i głowna idea fabuły większości gier BioWare''u są podobne, ale to, co dzieję się w rozwinięciu jest moim zdaniem epickie. ;) Ponadto do tych banalnych opowiastek o ratowaniu świata potrafią dołożyć tyle od siebie, że mnie to za każdym razem wciąga i fascynuje. :)
Od Baldurów, przez Neverwinter Nights, aż po nowe produkcje BioWare cały czas daje radę. Może kiedyś zaczną robić coś bez ratowania świata, ale wiadomo, że człowiekowi nie dogodzą tak czy inaczej. ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, i znowu powiem swoje stare, malkontenckie "a nie mówiłem?". Widać po zapowiedzi Myszastego, że jednak czarne scenariusze co bardziej trzeźwych "przepowiadaczy" wcale nie były wyssane z palca. Gra bardziej nastawiona na akcję, uproszczona, banalne dialogi. Czyli mamy kolejnego slashera pod dumną nazwą cRPG.

Dziękuję, postoję. Widać, że twórcy nijak nie potrafią ROZWINĄĆ potencjału poprzedniej części, a jedynie cofają się w rozwoju (w sensie gra się cofa).

Ale co się dziwić - gdyby rozwinęli trudną (jak na OBECNE realia) rozgrywkę, to przecież docelowy, 12-to letni target miałby problemy z grą.

Ale ma to swoje plusy - przynajmniej 100 zeta z hakiem zostanie w kieszeni na jakieś bardziej ambitne produkcje. O ile takie wyjdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czemu tutaj autor tej zapowiedzi pisze ją przez pryzmat Wiedźmina 2?(gołym okiem to widac po tym tekscie).Autor zarzuca Bioware schematy,ale niech mi powie czy oparcie na schematach jest złe?Nie ma gier,filmów,książek które by nie korzystały ze wcześniejszej spuścizny.Wszystko jest oparte na schematach większych czy mniejszych.Zresztą widać że autor tej zapowiedzi nie lubi Bioware,a ich gry wkłada do jednego worka z produkcjami Inxile,czy Spellbeub.
Zresztą faworyzowanie Wiedźmina 2 w polskich mediach "growych",nie jest obce.Tak to już jest kiedy obiektywizm(cecha główna dziennikarza),schodzi w dzisiejszych czasach na dalszy plan,lub wogóle jest wyrzuca do śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować