Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

W samo południe z grami jako eskapizmem i z konfliktem pokoleń

7 postów w tym temacie

gram.pl

Wiecie jak jest: ludzie siadają do gier i zanurzają się w nich, by uciec od rzeczywistości, z którą nie potrafią sobie poradzić. Mówicie, że to nie tak, że gry to nic złego? Cóż, wciąż zbyt wiele osób (nie grających) ma odmienne zdanie...

Przeczytaj cały tekst "W samo południe z grami jako eskapizmem i z konfliktem pokoleń" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę tylko: bla, bla, bla... bla, bla, bla... (znaczy, że źle się czyta, o!)

Jeżeli rodzice upatrują w grach zło, dzieło szatana, głupotę ''''nowego'''' pokolenia, to są po prostu zacofani. Chyba, że dziecko gra za dużo, wtedy można zacząć się martwić. A jeżeli gra za dużo, to albo jest we wczesnym stadium nastolatka, na niewiele mu się pozwala i gry sprawiają najwięcej frajdy przy minimalnym wysiłku albo jest coś nie tak i gdzieś zatarł się ten punkt zwrotny, kiedy przestaje się już prawie w ogóle grać, jedynie od czasu do czasu dla... zabicia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w telewizji natknąłem się przez przypadek na wypowiedź jakiegoś czeskiego, bodajże, filozofa, który poruszył między innymi temat ucieczki do gier.
Mówił, że granie to nie ucieczka od rzeczywistości, z którą nie możemy sobie poradzić. Granie to istnienie w takiej "rzeczywistości", w której naprawdę możemy być sobą, tym kim jesteśmy wewnątrz, a kim nie mamy możliwości być w prawdziwym świecie.
Sądzę, że to stąd się bierze fenomen gier. Może da się nawet w ten sposób ocenić jaki człowiek tak naprawdę jest - przez patrzenie w co i jak gra? :)

Taka ciekawostka a propos artykułu. :) Tak trzymajcie z tymi felietonami, fajna sprawa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie w domu gram ja i starszy brat. Matka "graniem" uważa zwykłe siedzenie przy kompie nie grając bądz siedząc na necie. Jak byłem młodszy to były słynne awanury z kompuerem w roli głównej ale czasem i teraz zdarzy się że co by się złego stało to komputer jest winny. Z rodzicami mam raczej dobry konakt, czasem się z siorką kłucę, przeważnie o głupoty ale generalnie jest dobrze. Jak kiedyś chciałem nauczyć makę pisać o nie chciała, tradycyjna obawa nowej technologii. Ja to tłumaczę tak: ja mam swoje hobby gry a mama fajki xD
Pozatym grom zawdzięczam wiele, i gdybym nie był gamerem to pewnie nie był bym taki sam jak teraz.
Wkurzający jest stereotyp gier jako zabawki dla dzieci, co udowadnia że niekórzy są bardzo ograniczeni i zacofani. Najlepiej jest z tym w USA IMHO: tam ludzie po 40-ce grają i jest git a u nas rodzice, dziadkowie uważają to za czarną magię gdyż mają coś lepszego dla siebie czego nie trzeba rozumieć. Mowa tu o TV i telenowelach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie było tak, że moja mama mówiła tylko: grasz i grasz, będziesz kopał rowy, nic z ciebie nie będzie, marnujesz życie przed tym komputerem !. Nic się nie uczysz !!Potem temat zrobił się chwytliwy przez uzależnienia. No i zaczęła się runda druga: jesteś uzależniony, powinieneś się leczyć !!. Czasem człowiek aż wychodził z siebie ( nawet świętemu nerwy by puściły), i zaczęła się runda trzecia: ten komputer cie zmienia !! nie poznaję cie, skąd w tobie tyle agresji ?!

I tak przez lata. Obecnie, jako inżynier informatyk, mam odmienne zdanie ;). Sam dorosłem i doskonale wiem, o co chodziło.

Trudno jest obarczać winą rodzica za taki stan rzeczy. Strach rodzi się z niewiedzy, z leku przed czymś nieznanym. To zawsze obce jest złe.

A rodzice to nic innego jak dorosłe dzieci. Dorosłość nie oznacza wszechwiedzy, absolutnej mądrości i nieomylności. Popatrzcie czasem na rodziców przez swój własny pryzmat. Zobaczcie w nich dzieci, przerażone postępem technologicznym, własnym zacofaniem. Wychowani w innej rzeczywistości. Nic dziwnego, że czasem reagują tak emocjonalnie.

Zamiast z nimi walczyć, może spróbować ich zainteresować :). Na pewno jest coś, co lubią. Może szachy, może karty ? Brydż, tysiąc, remik. A od tego już niedaleko do np. kurnik.pl. Mają jakieś hobby ? Internet to skarbnica wiedzy w różnych tematach. Tam też można czytać, wymieniać się opiniami.

Z reguły ( na prawdę, prawie 100% przypadków) rodzice nie chcą słyszeć o kompie dlatego, że nie chcą się przyznać, że nie potrafią się posługiwać myszką !!. Kursor ucieka, nie mogą w nic trafić, ekran to wielka zagadka z masą tekstu i okienek. Po prostu panicznie się tego boją. Utrata szacunku w oczach dziecka jest na prawdę traumatycznym przeżyciem.

Edukacja przede wszystkim, zamiast złych emocji. A mamę nauczyłem obsługi komputera, rozmawia przez skype, rozmawiamy przez gadu, potrafi poruszać się w internecie. Komputer już nie jest dziełem szatana ale narzędziem nowych czasów :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować