Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Artykuł: Nowy styl Dragon Age II z perspektywy konsolowca

201 postów w tym temacie

Dnia 01.03.2011 o 23:27, Archacus napisał:

BTW. wiecie o wiele bardziej podoba mi się ten wątek jak ci pseudo obrońcy jedynej słusznej
prawdy poszli już spać.


Ja ciągle bronię poniekąd DA2 uważając, że jednak wyjdzie kawałek dosyć znośnej lightowej gry, mix ME i DA:O =)
Ale do obrońców jedynej prawdy raczej sporo mi brak.

Dnia 01.03.2011 o 23:27, Archacus napisał:

PS. Jak będziemy starsi to wnukom będziemy opowiadać jakie kiedyś gry wypuszczano;]


Ja liczę że z moimi poszarpię po sieci =)


Ogółem dużo oldschoolowych gier jest do dziś dnia niedoścignionych. bo czy cokolwiek do dzisiaj przebiło majstersztyk jakim był Blade Runner ? Czy cokolwiek dało nam tak rewelacyjną nieliniowość jak Deus Ex ?
Tak to już jest, że raz na jakąś dekadę powstaje produkt wybitny, będący potem wyznacznikiem dla masy jego klonów mniej lub bardziej udanych - przykład dosyć aktualny mamy pod ręką, gry z uniwersum Batmana, zawsze od wieków crapy totalne lub średniaki, fatum ciążyło nad tym uniwersum, a tu nagle wyskoczyli z Arkham Asylum tworząc wielki hicior, kolejne lata dadzą nam pewnie sequele, zakładam że te pierwsze dwa czyli nadchodzące Arkham City i być może nieznana cześć 3 będą lepsze i innowacyjne, a potem nastąpi standardowa [choć było by bosko gdyby się to nie sprawdziło!] tendencja spadkowa.

Osobiście ubolewam nad śmiercią świetnych licencji - KOTOR3 chyba zmarł już permanentnie, World of Darkness pochowano wraz z VTM Bloodlines [bo mmo w uniwersum WoD''a też coś chyba umilkło]... już nie wspomnę o moim kochanym psxowym Vagrant Storyczy z zupełnie innej bajki Medievilu.
To tylko kilka z brzegu przykładów z ogromnej puli martwych licencji i "wirtualnych światów".
A można by wydać tak rewelacyjne gry z dzisiejsza technologią, wystarczyło by chcieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2011 o 23:38, Pietro87 napisał:

Osobiście ubolewam nad śmiercią świetnych licencji - KOTOR3 chyba zmarł już permanentnie,
World of Darkness pochowano wraz z VTM Bloodlines [bo mmo w uniwersum WoD''a też coś
chyba umilkło]


Tu się z tobą zgodzę... wolałbym normalnego KotOR 3 niż to MMO
A co do VtM to nie raz i nie dwa zastanawiam się dlaczego twórcy gier robią kalki kalek zamiast zrobić jakąś fajną gierkę z wampirami w roli głównej.
Np: remake VtM Redemption albo coś podobnego do Bloodlines.
LoK było fajne ale to już nie jest ta sama liga...
A MMO w świecie WoD miało być faktycznie ale coś cicho jest teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No niestety. Wiecie co fajnie by było zobaczyć? Właśnie artykulik o starych RPGach dla przeciwwagi gniotu, który został wydany. Chętnie bym przeczytał.

Nie przesadzałbym tak z tym Batmanem, mieliśmy bodaj w 91 dobrą gierkę z nietoperkiem. Nowe jak dla mnie są zbyt "napompowane"

Jade Empire i KOTOR były naprawdę dobrymi grami... noo i się jakoś na nich skończyło ;p

Vampire R cudeńko w oku się łezka kręci, aż tylko długowłosego vampirka w zbroi krzyżowca trzeba wyobrazić sobie ;p Kiedyś to było zaskoczenie, CO?! gra w 2 różnych czasach? bez żadnej zapowiedzi? a dzisiaj? to już by w zapowiedzi nie omieszkali łaskawie napomknąć, że aż 2 różne epoki dostępne... psując tym samym efekt zaskoczenia.

W Vargant Story nadal sobie pykam na ps3 jest na psn całe szczęście, nawet nie tak drogo

Oj panowie i panie, narobiło się z tymi nowymi grami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.03.2011 o 23:50, Archacus napisał:

Vampire R cudeńko w oku się łezka kręci,


Ja dostałem an punkcie tej gry takiego zajoba swego czasu, że nawet wykombinowałem po tygodniach dokształcania się co i jak skrypt który pozwolił mi podmienić formę wilka u gangrela na transformacje w wilkołaka =) [identycznego jak ten którego mamy okazję w trakcie gry zaszlachtować, bodajże w Anglii jak dobrze pamiętam]

Fabularnie oczywiście była to totalna lipa, ale dla mnie fana Werewolf the Apocalypse taki patent był wniebowzięciem =)

Ogółem olewanie World of Darkness przez branże boli mnie straszliwie, bo to uniwersum ma potencjał na stworzenie cRPG wszech czasów, jeśli by wykorzystać w takiej grze zarówno świat krwiopijców jak i rewelacyjne społeczeństwo a raczej "plemiona" lupinów. Ale skończę, bo jeszcze puszczę wodze fantazji i całkiem odpłynę.......

KOTOR - ostatni sprawiedliwy i ostatni wielki hicior Bio. Potem były już tylko jego ulepszone modyfikacje i kombinacje, czyli jego swego rodzaju "duchowy spadkobierca" ME.
Niestety ME poszło jednak jak się okazało kompletnie innym torem.

Batman Vengeance był niezły [z 2001] ale to był gacek na licencji animowanego serialu [a tu na tej konkretnej licencji było kilka dobrych starych gierek jeszcze na gameboya czy snesy, nesy itp dinozaury=)], ale na czystej komiksowej licencji była do AA imho wielka pustka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2011 o 23:46, Sanders-sama napisał:

A MMO w świecie WoD miało być faktycznie ale coś cicho jest teraz...

To MMO się robi i o nim zawsze było cicho - CCP strasznie niechętnie dzieli się informacjami. Jeśli jednak zrobią grę w stylu EVE Online to ... no może to mieć ogromny potencjał, ale będzie wtedy produkcją wybitnie ciężkostrawną. Pozostaje czekać - w tym roku będzie można się przekonać jak gra będzie mniej więcej wyglądać gdy silnik graficzny dla niej najprawdopodobniej przeznaczony pojawi się w dodatku do EVE-O właśnie (aka. Incarna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Felieton (?) nastroił mnie bardzo negatywnie. Sam go przeczytaj, spójrz na tekst bardziej otwarcie, odstawiając na bok koleżeńskie sympatie, bo - nie oszukujmy się - jest to opinia skrajnie sprzeczna z odbiorem dema przez masę graczy, wychwalająca jej największe wady i zupełnie pomijająca szereg innych, idealnie wpisująca się w nurt "nie oceniamy niczego poniżej 7". Gdzie tu spójność z nie tak dawno prezentowaną linią? Szukając pomysłów na reklamę chyba trochę się zagalopowaliście. Komuś szklanka zimnej wody mogłaby naprawdę pomóc i wcale nie mam tu na myśli Grafissa.

Idee napędzające Dragon Age''a II są prostackie i dewaluują cały gatunek, nie warto się z nimi "zaprzyjaźniać" (czyt. kupić), bo jak pokazuje najnowsza historia, z każdym tytułem wychodzącym z Bioware jest coraz gorzej. A czerpanie z najgorszych źródeł (seria Mass Effect) to praktyka godna pożałowania.

I jeszcze to spojrzenie "okiem konsolowca". Czemu to ma służyć poza bezsensownym napędzaniem wojny między platformowej? Nie można by tak po prostu okiem gracza?

Gracza, który nie ma lat 5 i potrafi czytać i to czytać ze zrozumieniem oraz nie musi w tym celu posługiwać się pomocami obrazkowymi.
Gracza którego baza tytułów, jakie zaliczył nie ogranicza się do Mass Effect.
Gracza, który potrafi liczyć na poziomie przy najmniej podstawowym i nie jest dla niego nierozwiązywalną zagadką mechanika gry oparta o rzuty kości, bądź jakiekolwiek inne założenia bardziej skomplikowane niż "aby zabić przeciwnika, naciśnij czerwony przycisk dwa razy".
Wreszcie gracza, który potrafi trzeźwym okiem spojrzeć na dany tytuł i w klasycznej rozprawce wymienić jego zalety i wady oraz wyciągnąć z tego jakieś wnioski, nie ograniczając się przy tym do absurdalnego stwierdzenia kupujcie, za przeproszeniem, gówno, bo nic lepszego i tak nie znajdziecie.

Udawanie Greka i zasłanianie się subiektywizmem w odpowiedzi na argumenty padające w komentarzach to poziom polskiego parlamentu, a nie redakcji, która chce (a może nie chce?) być postrzegana jako profesjonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.03.2011 o 21:17, Pietro87 napisał:

A co w nim było wielkiego - szkoda marnować stronę tekstu na kogoś kto tego nie rozumie.
Zakładam po twoim stylu pisania, że cię jeszcze na świecie nie było jak niektórzy w tą
grę się zagrywali więc o czym tu dyskutować.


Nie oceniaj nikogo po tym jak pisze i odpowiedz bo tak się składa iż grałem w BG tuż po premierze , a latek to pewnie mam więcej od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2011 o 23:01, Halldis napisał:

NwN 1
niczym mnie do siebie nie przekonało - skończyłam po to, by stwierdzić że jest beznadziejne,

na NWN1 celowo opuściłem kurtynę milczenia :P

Dnia 01.03.2011 o 23:01, Halldis napisał:

NwN2 czasami przynudzało, ale ostatecznie rozkręcał się na spory plus, Maskę przeszłam
raz bo nabyłam wersję tylko i wyłącznie z dubbingiem i nie mogę go znieść

szczerze mówiąc jest to jeden z tych niewielu przypadków, gdy polski dubb ssie, ale angielski jest jeszcze gorszy.. gdy znalazłem na youtube filmik z myrkulem.. yhh.

Dnia 01.03.2011 o 23:01, Halldis napisał:

Baldura nie trzeba kochać ale nie ma co ukrywać faktu, że stał się on pewnego rodzaju
wzorem RPG idealnego.

chyba głównie dlatego, że był pierwszy na infinity i odniósł taki sukces. Nikt nie zamierza mu tego odbierać, ale przy takim tormencie czy nawet NWN2 albo arcanum.. cóż, jak dla mnie trąci myszką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.03.2011 o 22:55, macman78 napisał:

No sorki, ale o ile dobrze kojarze to taktyka to planowanie. Być może nie umiem grać
w takie gry, bo ni cholery nie mogłem wygrać walki waląc na wroga w myśl zasady: huzia
na Józia. Na poziomie już średnim trzeba było wykazać się jakimś pomysłem na walkę, a
o wyższych poziomach nie wspomnę(aktywna pauza się kłania). Skoro to nie jest taktyka
to ja nie wiem co nią jest. Wracając do demka DA2 nie bardzo dawało się rozplanować dobrze
walkę, bo zwyczajnie kamera nie obejmuje całego pola, jak to miało miejsce jeszcze w
DA1, przez co ciężko mi było dobrze rozstawić poszczególne postacie w zależności od umiejetności.


Masz rację zwracam honor ,ale w DA i DA 2 masz możliwość ustawienia taktyk ,sposobu zachowania co prawda ciężko jest wskazywać każdemu po kolei cele bo trza nam otwierać koło ekwipunku i żeby było jasne pisze o wersji konsolowej nie grałem w DA na piecu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy chyba nie wiedzą że NWN dopiero zaczyna się na multi, bo sądząc po postach zdaje się że wszyscy grali w singla tylko ;)

Artykuł może i ciekawy, ale przydałaby się wzmianka na początku o spoilerach/spoilerze. Po informacji o Flemeth darowałem sobie dalsze czytanie -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.03.2011 o 23:33, Sanders-sama napisał:

Skoro tak wszystko z ME biorą, to dlaczego nie ma czegoś takiego jak pasek dobra i zła
dla bohatera?
W ME to było i fajnie wyszło

akurat w ME był on kretyński - 90% questów mogłeś rozwiązać tylko odpowiedzią błękitną/czerwoną, a by w ogóle móc ją wybrać, to musiałeś wcześniej ciągle tylko klikać tę w tym samym kolorze.
Uzasadnienie to miało tylko w kotor- pozwalało ''podejrzeć'' jak blisko człowiek ociera się o drugą stronę mocy, ze wszystkimi tego konsekwencjami. W ME było już na siłę i jeszcze bardziej kastrowało te dialogi z sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie sadze, żeby preordery były w jakikolwiek sposób zagrożone. Tak czy inaczej będzie to jedna z najlepiej sprzedających się gier w tym roku (i jedna z najbardziej nagradzanej).
Przed wydaniem Mass Effect 2 były takie same krzyki i płacze, że z pożarnego RPGa Bioware robi jakąś zręcznościową strzelarkę. Jak się skończyło pewnie każdy wie, a jeśli nie to niech spojrzy na rankingi najlepszych i najpopularniejszych gier ubiegłego roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.03.2011 o 23:38, Graffis napisał:

Kiedyś tych pasków nie było wcale, a były wybory mające znaczenie, były dialogi w drużynie,
było ''żywe'' środowisko reagujące na postępowanie postaci gracza. Teraz to wszystko
zastąpiono kretyńskimi statystykami, a cały content w stylu rozpadającej się drużyny
usunięto. Czemu? Bo to przecież nie do pomyślenia, by jakiś wybór miał daleko idące i
trwałe konsekwencje w rozgrywce. Wszystko casulowo i z jak najbardziej wygładzonym lądowaniem...

dwa słowa: Alpha Protocol. Tylko oczywiście te bugi.. <_<
ale bio wypada mi obronić - w DA drużyna może się rozpaść z powodu decyzji gracza. Problem polega tylko na tym, że wystarcza jedna wizyta w sklepie, kupienie kilku świecidełek i już ma się 100% wpływu u danej osoby ^^''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2011 o 00:08, Pietro87 napisał:

KOTOR - ostatni sprawiedliwy i ostatni wielki hicior Bio.

ekhm, szczerze? Kotor to fabularne odgrzanie kotleta z filmów, do tego tak sztampowe, że momentami zęby bolały. Sama konstrukcja fabuły to z kolei klon NWN1, a jeśli zastanowić się głębiej, to w sumie sięga samego BG.
Tzn za pierwszym razem fajnie się grało, ale w porównaniu do KOTOR2 jedynka jest taka.. plastikowa?

tak samo nie płakałbym za kotor3 - jeśli robiłoby go bioware dostalibyśmy takiego samego komicznego crapa jak TOR (o ile TOR można nazywać MMO, bo wygląda raczej na grę singlową z co-opem). Już teraz zresztą widać, że KOTOR1 niczego ich nie nauczył i tworzą kolejne plastikowe, sztampowe gówno, tylko na miarę obecnej starwarsowej mody - o ile każdy smuggler wygląda jak han solo a bounty hunter jak boba, tak już każdy żołnierz republiki jak żołnierz-klon z serialu animowanego, główny zły znowu ma coś z twarzą i oddycha przez maszyny, oczywiście ci źli to imperium latające na trójkątnych niszczycielach (co z tego że wg kanonu pierwszymi dużymi trójkątnymi niszczycielami miały być te ze starej trylogii a wcześniej takie wypierdkowate graniastosłupy, wookiepedia to naprostuje) i -znowu nawiązanie do obecnej mody- na szeroką skalę korzystają z droidów. I tak dalej..
umówmy się, nawet Revan byłby kolejną cudownie nawróconą ciotą gdyby nie fakt, że w KOTOR2 nadano tej postaci głębi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, zrobił się temat o wszystkim. Kilka razy były też zarzuty, że nikt nie przedstawił jasno i klarownie kontrargumentów do tegoż artykułu. Tak więc, czas na to. Więc powrót do tematu, i moja mini-odpowiedź, która nosi tytuł "DA2 okiem Tenebraela" (nie mam zamiaru wycierać sobie gęby przypisywaniem mojego zdania wszystkim, więc nie napiszę "okiem PC-towca").

Aby nie robić wielkiego referatu, w punktach, wedle kolejności treści, jakie prezentuje autor, moje kontrargumenty:

1. Styl wizualny. Autor pisze, że ma swój klimat. Ma, jednak z poważniejszej stylistyki zrobił się przerysowany komiks. Wielkie miecze, zbroje z masą kolców/ćwieków/czego tam się jeszcze doszukać. Moim zdaniem jest to mało udany mix dark fantasy, komiksu i WoW''a. Jako że autorzy nie zdecydowali się na jeden spójny koncept, całość wygląda okropnie nierealnie, nie przemawia do wyobraźni.

2. Design postaci. O ile autor ma nieco racji, że ładnie wyglądają NPC, o tyle nic nie wspomina o przeciwnikach, którzy wykonani są po prostu brzydko. Mała szczegółowość modeli maskowana jest ciemną kolorystyką i szybkim tempem gry, ruchy wrogów są sztywne i mało przekonujące, w dodatku mamy tu syndrom "armii klonów", czyli wszyscy wyglądający identycznie. Gryzie się to ze szczegółowością i kunsztem modeli NPC.

3. Zgadzam się z autorem, że dialogi będą w DA2 "bardziej przystępne". Jednocześnie jednak są znacznie, ale to znacznie uboższe. W zasadzie każda linia dialogowa ma jedynie 3 wersje: dobry, zły i neutralny. Brak tu kompletnie odcieni szarości, a "polaryzacja" odpowiedzi skutkuje tym, że nie czujemy się, jakbyśmy ROZMAWIALI z NPC''ami, ale tak, jakbyśmy wybierali opcje w mini-gierce, której celem jest przejście przez labirynt "dobra, złą i neutralności".

Mam również wrażenie, że dialogów zupełnie nie trzeba czytać, a jedynie operować na ikonkach. Zanika też kontekst wypowiedzi, bo bardziej liczy się jej ton, niż rzeczywista treść.

Jak bardzo zubaża to cRPG i okrawa z głównego waloru, czyli odgrywania roli postaci, nie trzeba chyba nawet mówić.

Dodatkowo, czysto subiektywnie, nie lubię być traktowany jak matoł, któremu przeczytanie kilku linijek sprawia trudność, o zrozumieniu już nie wspominając. Naprawdę nie jestem na tyle tępy, by nie zaczaić, że jak mówię "Zaraz Ci rozp****e tą gębę!", to jest to odpowiedź o wrogim wydźwięku...

4. Walka rzeczywiście jest szybsza, bardziej dynamiczna i widowiskowa. Jednocześnie, niestety, jest też o wiele bardziej chaotyczna, prostsza, i polega bardziej na gorączkowym wduszaniu przycisku ataku, niż na jakiejkolwiek taktyce. W całym demie dosłownie raz czy dwa korzystałem z aktywnej pauzy, gdyż całą resztę dało się przejść jak siekaninę, w której nie martwimy się o nic prócz wywijania mieczem na prawo i lewo.

Dodatkowo, autor nie wspomniał o braku widoku taktycznego. Utrudnia to, a czasem wręcz uniemożliwia, wypracowanie jakiejkolwiek bardziej złożonej taktyki. Pole widzenia jest ograniczone, więc jedyne, co nam pozostaje, to walka w bliskiej odległości, która owszem, jest efektowna, jednak okropnie chaotyczna, nie mająca w sobie nic z taktyki, jakiegokolwiek planu czy przemyślenia. Możecie, niestety, zapomnieć o takich rzeczach, jak taktyczne ustawienie się łucznikiem i magiem z dala od pola bitwy i walka z dystansu, podczas gdy tank zajmuje wrogów ciosami.

5. Interface. Fakt, ze jest prostszy, ale skąd wynika ta prostota? Niestety, ze zubożenia opcji. Brak tu np takich rzeczy, jak krwawienie (przynajmniej ja tego nie zauważyłem), brak bardziej taktycznego podejścia, przez co mniej też jest koniecznych ikon na ekranie. Tak więc łatwiejszy interface nie jest zasługą progresu, ale regresu.

Ponadto, interface jest znacznie brzydszy wizualnie. Wygląda nawet gorzej, niż w NwN, który i tak był w tej materii dość surowy. Wszystko wydaje się tu robione na szybko, na odwal się, byle było. Cały interface wygląda, jakby była to jakaś wczesna beta lub późna alfa.

6. Ekran zdolności rzeczywiście jest czytelny. Szkoda tylko, że graficy nie zadali sobie więcej trudu, i poprzestali na tandetnych ikonkach, które przy odrobinie zaparcia można wymalować nawet w paincie, a linie, które je łączą - tym bardziej.

Ergo, nie nazywajmy nieróbstwa i brzydoty mianem "pomysłowości" i "innowacyjności"...

7. Owszem, w wielu miejscach jest ta sama czcionka. Tylko czy świadczy to o zwiększeniu czytelności, czy o robieniu interface''u "na chybcika", bez poświęcenia czasu na dopracowanie detali?

8. Autor skrzętnie przemilczał niestety inne wady, jak niesamowita liniowość lokacji, oskryptowane pojawianie się przeciwników "znikąd" czy postawienie w walkach na ilość, a nie na jakość czy inteligencję wrogów. Zapomniał też wyraźnie, że aż roi się tu od cut-scenek, nieraz nic nie wnoszących ani do fabuły, ani do klimatu. Gra ma konstrukcję: rzeź-cutscenka-rzeź-cutscenka-rzeź-cutscenka... Autorowi wyleciało też pewnie z głowy wspomnienie, że lokacje (a konkretniej ta z dema) są okropnie monotonne. Jeden kolor, same skały, ograniczające pole działania, i bardzo mało detali uwiarygadniających wygląd lokacji. Mamy wrażenie poruszania się po pustym placu, ograniczonym barierkami, stworzonym specjalnie dla nas jako teatr rzezi urządzanej na tyleż licznych, co i bezdennie głupich przeciwnikach.


Podsumowując, i odnosząc się do napastliwej wobec oldschoolowców postawy autora, powiem prosto. Nie, nie mam zamiaru akceptować bubla, patrząc na niego tak, jak to autor chce wymusić. Nie mam zamiaru "nazywać szamba perfumerią" tylko dlatego, że teraz tak się robi gry - byle szybko, byle prosto i łatwo. Nie mam zamiaru udawać, ze DA2 jest świetną produkcją, skoro taką nie jest - jest we wszystkich aspektach uwsteczniony, okrojony z tego, co było dobre w DAO (o starszych cRPG nie wspominając), a na siłe jest w nim wciśnięte to, co mamy w Mass Effekcie 2 - grze, której bliżej do gry akcji niż cRPG.

Nie, nie mam zamiaru zaprzyjaźniać się z tymi rozwiązaniami. Nie mam zamiaru wspierać finansowo twórców, którzy tworzą gry na odczepnego, dla mało wymagającego gracza, który łyka wszystko, co mu spece od marketingu podsuną.

Nie mam zamiaru zmieniać swoich upodobań dlatego, że jest hype na takie właśnie gry. Wolę poczekać na bardziej dopracowane produkcje, produkcje, w które twórcy wkłądają serce, a nie jedynie kalkulacje rynkowe.

I tak jak Ty radzisz, by sie zapoznawać z tym tytułem i go "polubić", tak i ja poradzę: nie zmieniajcie swoich upodobań. Jeśli widzicie, że ta gra nie jest tym, czego oczekiwaliście, jeśli wolicie oldschoolowe produkcje, a nie Mass Effecta w świecie fantasy, jeśli podobały Wam się takie produkcje, jak BG, i to w nich widzicie jakość...

...po prostu tej gry NIE KUPUJCIE. Bo nie znajdziecie w niej nic z tych elementów, które kochaliście w starych cRPG. Nie dajcie się omamić marketingowej papce, kryptoreklamie, hype''owi. Nie dajcie się "wydoić" na kasę, która dla fana starych cRPG będzie po prostu straconymi pieniędzmi.

A jeśli lubicie nowy styl, żywcem zerżnięty z Mass Effect 2, i rozgrywkę nastawioną na prostą, niezobowiązującą akcję, spychającą na dalszy plan fabułę czy złożoność merytoryczną - wtedy możecie kupić w ciemno. Bo taki właśnie (patrząc po demie) jest Dragon Age 2 - mass-effectowy, z lansowanym głośno "spadkobiercy BG" nie mającym nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opinia o DA2, każdy może mieć swoją. Do mnie nie przemawiają duże cyce, przepaławianie dwuręczniakiem w powietrzu, niekontrolowane piruety i kopniaki, efekciarskie błyski.
Tylko parę uwag:
1. Jest na horyzoncie oldschoolowy RPG - Skyrim. A jak nie on, to mody do niego.
2. NIedawno wyszedł bardzo oldschoolowy RPG ( po ang., niecały rok temu, nadal w niego gram)- Nehrim.
3. To, że wg. autora NIE wychodzą oldschoolowe RPGi od gigantów (od kiedy od gigantów oznacza ''lepiej''? ), nie znaczy, że mamy płacić i zadowalać się przeciętnymi gniotami. Nie zaniżajmy poziomu.

Co nie oznacza, że nie będę grać w DA2. Pewnie pożyczę od kogoś na zadzadzie FANTA ( ee.... PANTA- Play and Never Touch Again). Ale broń boże nie będzie to dłuższy związek. A na pewno nie płatny.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Daruj sobie, to nie tak, że nikt już nie przedstawił jasno i klarowanie argumentów. Takie posty jak ten są po prostu dla nich niewidzialne. Autor tekst już ci opisał przecież pewną grupę, imho niewiele różniącą się od minions''ów z Overlord''a. Długie teksty? Po pierwsze dla nich nie wyglądają apetycznie, jeśli coś nie ma struktury wypowiedzi z gg czy fb. Po drugie przetrawienie tak dużej ilości tekstu i stwierdzenie co jest słuszne a co nie (bez ikonek sugerujących właściwy wybór) jest zwyczajnie dla nich niemożliwe. Po trzecie od tak długiego tekstu się rozchorują bidulki. Po czwarte nazwą ciebie haterem, nijak nie odnosząc się nawet do tekstu ;p

Ja tak jak na początku wymieniłem, dopisałbym mnóstwo niespójności, błędów itp.

Udowodnijcie, że się mylę sługusy jednej prawdziwej prawdy objawionej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2011 o 09:48, Archacus napisał:

Daruj sobie, to nie tak, że nikt już nie przedstawił jasno i klarowanie argumentów.


Wiesz, pamiętaj, ze dla niektórych przeczytanie więcej niż jednego posta (w dodatku bez ikonki sugerującej jego treść! łobosh...! :D) czy, o zgrozo, wyłuskanie sensu wypowiedzi z więcej niż jednego miejsca jednocześnie, to wysiłek ponad siły, więc stworzyłem jeden post od A do Z, by masowi efekciarze (:P) mieli prościej.

A że nie rpzeczytają i się nie doniosą? Pewnie tak... przecież to AŻ pół strony tekstu do przeczytania. Ale cóż, chcieli to mają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jakiej rasowej RPG spodziewacie się od studia, które , reprezentowane przez Mr. Laidlawa stwierdza, że gracze boją się tych wszystkich talentów, punktów, umiejętności, kreowania postaci, i dlatego, aby ich zachęcić do gry, prolog ( wyolbrzymiona wersja Varrika) DA2 będzie przechodzić się wykreowanym przez Bio Hawkiem , a dopiero po tej części gry, będzie możliwe stworzenie własnego bohatera/bohaterki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować