Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Tydzień z Dragon Age II - dlaczego bohater narzucony odgórnie jest lepszy od stworzonego samodzielnie?

121 postów w tym temacie

Dnia 07.03.2011 o 17:55, Pietro87 napisał:

Gry bio - sporadyczny jeden wyskok do windy w ME1


W ME nic poza rozmazanymi teksturami nie uświadczyłem (poza brakiem tesktur po instalacji BDtS). W wersji na Xa miałem tylko raz postać poza mapą. W DA miałem co chwila ładowania trwające po 5-6 minut (słynne wycieki pamięci naprawione dopiero w patchu 1.03) i wywalanie do Windy średnio co 2 minuty (grając magiem - sam nie wiem czemu)

Dnia 07.03.2011 o 17:55, Pietro87 napisał:


Kolejny argument - gry Bio, na całą swoją "długość życia na rynku" dostały 2-4 kosmetyczne
patche o wielkości do 200mb,


A przydałoby się wydać ich nieco więcej. Zwłaszcza do DA:O.

Dnia 07.03.2011 o 17:55, Pietro87 napisał:

który i tak nie zreperował wszystkiego.


Bo tego nikt nigdy nie zrobi - bugów jest po prostu za dużo, ale i tak zdecydowany + dla REDów za to, że chciało im się to łatać.

Dnia 07.03.2011 o 17:55, Pietro87 napisał:

Kolejna sprawa Wiedźmin a pierwsze DA:O - ten sam engine, nieporównywalne braki techniczne
w wiesku. DA wyglądał dobrze, poziom wizualny obie gry miały zbliżony, za to chodził
jak na aurorę ultra płynnie, wiedźmin ssie niemiłosiernie nawet max spatchowany


U mnie chodzi normalnie. Nie wiem, każdy komp jest inny i gry inaczej się na nim zachowują. Przykładem niesławny Black Ops, którym - o dziwo - chodził normalnie.

Dnia 07.03.2011 o 17:55, Pietro87 napisał:

Zmierzam do tego, że z mojej perspektywy, CDP technicznie jest do bani.


I Obsidian. I Bethesda. I Blizzard. I Bioware. Zrobienie gier bez błędów jest po prostu niemożliwe. Ale niektórym (Bioware) nie chce ich się łatać.

Dnia 07.03.2011 o 17:55, Pietro87 napisał:

Pre-beta wieśka


To pre-beta, dlatego tyle bugów. Ale zgodzę się - bugi są, technicznie kod też nie wygląda za ciekawie (efekty interakcji z wodą). O optymalizacji nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znaczy źle to nieco opisałem, wiesiek chodzi u mnie ok na max patchu z edycją rozszerzoną włącznie, ale wyzima płonąca to niemiłosierna porażka techniczna.
Silnik tam się tak dławi, że spadam miejscami podczas większej rzeźni do 18-17 fps.
Wyzima handlowa z kolei w niewielu miejscach przebija 45-50 fps [podczas gdy podgórze miało np płynne 60 klatek].
Podobnie frame rate potrafi się zdławić w czasie walki z co większa grupą wrogów lub z większą ilością fajerwerków.

Aczkolwiek grając bez frapsa to tak nie boli, nie są to obecnie spadki które powodowały by pokaz slajdów czy slo-motion. Nie mniej technicznie grając z odpalonym frapsem w oba tytuły DA:O nie patchowane wypadało u mnie lepiej. Nie miałem po premierze problemu z mem-leakiem, wiem, że masa osób na to cierpiała, u mnie wszystko chodziło ok, podobnie nie miałem zgrzytów z wypadaniem do windy, a wiem, że na bio social też gro graczy toczyło o to wręcz pianę z pyska. Ot jedynie przed pierwszym patchem sporadycznie potrafiły się zwiesić dialogi, to było nieco wkurzające jak nie miałem gdzieś niedaleko savea. Poza tym - wszystko git.

Wiadomo co konfig to inne potencjalne możliwości. Nawet 2 identyczne w podzespoły PC na takim samym systemie i oprogramowaniu mogą działać zgoła odmiennie w tej samej grze, nie neguje tego oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobry artykuł i ciekawe spojrzenie na temat. Moim zdaniem zarówno z góry gotowy bohater jak i tworzony przez gracza od podstaw heros to dobre rozwiązanie dla gry cRPG. Jedyne czego jednak wymagam od różnych serii cRPG to konsekwencji. Chciałbym by w danej "sadze" reguły tyczące się postaci gracza były niezmienne. Jeżeli w pierwszej części danej serii można było stworzyć swojego awatara od podstaw (swoją drogą "awatar" to reprezentacja bohatera w legendarnej serii Ultima, taka ciekawostka dla młodszych graczy) to pragnąłbym by we wszystkich następnych też tak można było zrobić (np. w serii Fallout). Stały narzucony z góry bohater powinien za to uczestniczyć w wydarzeniach wszystkich gier z danej serii (tak było choćby w Gothic). Dlatego średnio przypadł mi do gustu pomysł odebrania graczowi możliwości kreowania postaci w drugiej części Dragon Age, skoro miałem taką możliwość w jego poprzedniku. Czemu się czepiam tego tak bardzo? Ustalony z miejsca sposób tworzenia postaci to na swój sposób jeden z wyznaczników danej serii gier, a zmienianie reguł co kolejną część odziera sagę z swoich własnych cech. Stawia to choćby pytanie o ewentualną trzecią część serii. Czym będzie? Kontynuacją fabuły "jedynki", czy jej sequela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W komputerowych grach RPG najbardziej lubię własnoręczną kreację bohatera, "od podstaw". Wg mnie pozwala to na lepsze "zintegrowanie się" z naszym herosem. Świetnie też, gdy po skończeniu przygody można zaimportować swego gieroja do następnej części, jak miało to miejsce np. w BG II. Zresztą import starej drużyny jest możliwy nawet po wielu latach, w Wizardry 8 można było zaimportować stary save z siódemki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja nie miałem większych problemów technicznych z grami Bioware ( a gram w nie od czasów BG;) - widać zależy to od konkretnego komputera. Co do Wiedźmina to jesienią zeszłego roku przechodziłem wersję rozszerzoną na dosyć starym sprzęcie (Pentium D 2,66 GHz, 4 GB RAM, GForce 9600 GT, XP HE SP3) na wysokich ustawieniach grafiki i gra zawiesiła mi się tylko raz (chyba kolizja obiektów, bo w trakcie walki w domu detektywa). Nie miałem przy tym jakiś gwałtownych spadków wydajności, dopiero pod koniec, w płonącej Starej Wyzimie (walki między nieludziami a Płonąca Różą) sprzęt zaczął przycinać. Natomiast jestem mocno rozczarowany NWN 2 - błędy w wyświetlaniu grafiki są częste, a Obsidian nie wypuścił chyba żadnego patcha likwidującego problem. Gra pod względem technicznym jest wg mnie stanowczo niedopracowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wole gry, w ktorych swiat sie mozna zaglebic. Jakos trudno mi to zrobic jesli gierke moge przejsc w 10 godzin i nic wiecej juz tam nie ma do zwiedzenia czy dodania. Taka gra jest na jeden raz i moim zdaniem nie warta wiecej niz ok. 30 zloty czyli tyle ile dwa bilety do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaraz zaraz bo ja was ludzie już nie rozumiem. Kilka stron temu był wrzask, że narzucają nam postać... ale jak to? Bo dla mnie narzucenie postaci to takie przykłady jak w Wiedźminie, jak w Gothicu czy jak w Planescape gdzie bierzemy start game, mamy ładne intro po czym dostajemy bohatera i tyle... basta, zero zmian, co najwyżej potem wybierzemy mu klasę. Natomiast tutaj dostajemy raczej opcję Mass Deffectową czyli bohater ma jakąś tam historię już za sobą, jest kimś tam (w tym przypadku uciekinierem z Redrock o ile kojarzę), ale wygląd i klasę postaci wybieramy mu już sami przecież. Owszem na początku jest bieda straszna w klasach a i rasa jest jedna, ale jakoś nie przypominam sobie, żeby ktoś narzekał przy ME, że nam człowieka narzucają. Serio trochę przeginacie tu z jęczeniem. Poza tym śmieszą mnie ludzie którzy piszą "to, że się nie zgadzam, nie znaczy, że chcę narzucać własne zdanie" czy "nie uważam mojego zdania za lepsze" ale zaraz potem piszą "dobrze, że ktoś jeszcze nie daje się złapać na medialną papkę" albo oskarża gram.pl o niemalże sponsorowany przez Bioware teksty... ludzie to już jest serio żenujące.
Poprzedni tekst był przegięty ale to raczej problem autora którego trochę poniosło (nie wspominając już, że niektórymi tekstami tworzył znowu mit o konsolowcu retardzie :P), ale tutaj mamy tylko tekst o tym co autor uważa za lepsze, narzuconą postać czy bohatera od zera (jedyny poważny błąd jaki widzę to pisanie słów typu "nie możemy się zintegrować", "lepiej odczuwamy fabułę/akcję". To jest błąd, tu zdecydowanie powinno być "nie mogę się zintegrować" , "lepiej odczuwam fabułę/akcję". Co do samego wspomnianego tu wyboru to dla mnie obie strony mają plusy i minusy. Jak nam narzucają bohatera czy to bez żadnych możliwości zmian (Gothic) czy po prostu z ustaloną częściowo historią (Mass Effect) to faktycznie przynajmniej mi lepiej odczuwa się epickość fabuły. Nie jesteśmy jakimś przypadkowym poszukiwaczem przygód ale wojskową elytą, z niezłymi dokonaniami. Poza tym o ile nadal dają nam wybór jak maja wyglądać nasze wypowiedzi i wybory to jest ok.
W przypadku tworzenia bohatera od zera mamy większą swobodę, jesteśmy ograniczeni tylko pewnymi opcjami jakie daje gra, ale z drugiej strony faktycznie czasami ciężko poczuć jak jak wielkimi mamy być wymiataczami kiedy startujemy jako więzień na statku którego z jakichś tam powodów uniewinnił cesarz (bo miał sen... suuuuper...). Tak, że nie ma co się spinać, nie ma co pluć jadem. Jak dla mnie DA zapowiada się na grę dobrą... nie urywającą tyłka co prawda ale też nie spodziewam się crapu jak tu co poniektórzy już osądzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2011 o 19:19, Geeko napisał:

Natomiast tutaj dostajemy raczej opcję Mass Deffectową czyli bohater ma jakąś tam historię
już za sobą, jest kimś tam (w tym przypadku uciekinierem z Redrock o ile kojarzę), ale
wygląd i klasę postaci wybieramy mu już sami przecież.

Sądzę, że na tym polega problem. O wiele bardziej interesujące niż wygląd i klasa są właśnie historia i wirtualna tożsamość postaci. Niestety BioWare przyzwyczaiło nas albo do rozwiązań sztampowych (wszystko post-KotOR będące kalka pomysłów z tej gry) lub rozwiązań infantylnych i banalnych (historie traumatycznych doświadczeń Komandora Paździerza w pierwszym ME). Stąd dość naturalna obawa, że nie dość iż zostajemy pozbawieni wpływu na mechanikę postaci to jak zwykle w grach BioWare wpływ na kreację jej osobowości będzie minimalny i głupawy. Wielu piszących wyraziło tu obawę w oparciu o to jak sztywny charakterologicznie był Paździerz i ze tego się właśnie obawiają. A BioWare wydaje się kłaść nacisk właśnie na banały takie jak wygląd, efekciarskie walki etc. Nie tędy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ogólnie sposób wyboru bohatera z mass effect czy DA2 bardzo mi nie odpowiada. Jak cos jest do wszystkiego - to jest do niczego. Wezmy japonskie rpg, gdzie mamy z gory narzuconego bohatera - dzieki temu wieksza jest jest jego autentycznosc, jego relacje itp itd. Majac jedna historie i w miare narzucony charakter scenarzysci naprawde moga zdziałac wiele. A teraz kazdy dndekowy rpg czy chocby DA:O, gdzie towrzymy bohatera i sami wymyslamy jego charakter (swietnym pomyslem bylo wprowadzenie - nie wybieramy jego historii, sami ja tworzymy). Oczywiscie wtedy nie mamy co go poznawac, ani przezywac jego chwil bo sami nim jestesmy - natomiast wkladamy wiecej siebie w gre. Jakby nie patrzec pierwszy sposob jest bardzo filmowy, drugi bardzo role play.
A teraz taki ME i DA2 dostajemy bohatera, ktorego historie wybieramy tylko po to zeby 2x ktos o tym w grze wspomnial - sztuczne mega. Dostajemy nazwisko i juz jakies miejsce w swiecie. Czyli przez nedzna mozliwosc podpasowania pod siebie postaci tracimy bardzo wiele na fabule. Nie mozemy czuc ze my bezposrednio uczestniczymy w wydarzeniach, a sama historia postaci jest niby naszym wyborem. To jak zapytać cie czy "miałes mame czy tate?" nie pozostawiajac mozliwosci odpowiedzi "oboje", czy nie daj wogole rozwinac odpowiedz.
Prawda jest taka, ze chodzi tutaj o głos glownego bohatera. Dialogow jest mniej, bez ciekawych tekstow (system mordek). Przy stałym bohaterze jedno nagranie i koniec, ogormne nakłady pieniedzy ida na nagranie jednego bohatera (dlatego min nie ma polskiej wersji) a co dopiero np 10 głosow do wyboru? Bioware chcac zachowac glos i jednoczenie presonlizacje glownego bohatera poszło na kiepski kompromis.
Jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego. Howgh!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nurt cRPG reprezentowany przez stare fallout''y, BG i pochodne już nie istnieje. Zabił je drastyczny wzrost produkcji gier i voiceacting.
Polecam artykuł:
http://www.escapistmagazine.com/articles/view/columns/experienced-points/7588-Experienced-Points-Voice-vs-Choice

Co do samego DA. Oldschoolowy to on ledwo był, więc forsowanie rozwiązań z ME nie jest wielką stratą. Jeśli tylko połatają system walki i darują sobie idiotycznie dużą ilość crawlingu będzie przyzwoicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy Dragon Age był następcą Baldura, ale pod względem najgorszych rozwiązań. I to co w Baldurze nie było minusem bo lepiej się nie dało to w DA było tragedią. Brak voicecastingu, nudna walka, to na prawdę mocno bodło kiedy ten "następca BG" olał najlepsze aspekty gry którą następował jak fabuła, postaci czy questy.

Dobrze że DA 2 poszli po rozum do głowy i już robią normalne action RPG bez bawienia się w duchowe następowanie martwych hitów które nie wrócą. O wiele bardziej wolę mieć narzuconego bohatera z konkretną historią i pewnymi cechami charakteru niż samemu tworzyć postać która przez gówniany system dialogów będzie tylko pionkiem w fabule bo ważne dyskusje i słowa będą padały z ust BNów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

DA II zgarnął 94% w PC Gamer, teraz trzeba ocenić czy się z tego cieszyć czy płakać ;)

"The best RPG combat ever. Not gaming''s best story, but maybe its best storytelling. Darker, sexier, better. [Mar 2011, p.64]"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To już dłuższy czas temu była ta recka =) [pisałem o tym w temacie o da2]
Potem ktoś jeszcze dopisał że w naszym rodzimym neo-plus tez zgarnął nowy dragon wysoką notę.
Ale pierwsze recki to zawsze wynik hypeu i zawsze są optymistyczne. Aczkolwiek tak duży mag jak pc-gamer nie daje całkiem w ciemno wysokich not [choć kilka faili wyglądających jak recki sponsorowane też mieli]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2011 o 19:19, Geeko napisał:

Zaraz zaraz bo ja was ludzie już nie rozumiem. Kilka stron temu był wrzask, że narzucają
nam postać... ale jak to? Bo dla mnie narzucenie postaci to takie przykłady jak w Wiedźminie,
jak w Gothicu czy jak w Planescape gdzie bierzemy start game, mamy ładne intro po czym
dostajemy bohatera i tyle...


Tu chodzi o to, ze Dragon Age: Origins mial taka mozliwosc i byl niezly, a tu graczy tego pozbawiaja i jeszcze wmawiaja ze jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podtytuł powinien być taki: "HAWKIE CZYLI DLACZEGO GORZEJ MOŻE OZNACZAĆ LEPIEJ". Inaczej mówiąc bezkrytycyzm autora ww tekstu i dobroduszne przyjmowanie rozwiązań, które urągają standardom crpg, poprostu zdumiewają.

Gadki w rodzaju: brak swobody jest lepszy niż swoboda, bierny widz jest lepszy od gracza, prowadzenie za rączkę jest lepsze niż myślenie itd./itp....jakoś mnie nie przekonują, podobnie jak np. repertuar tvn czy innego polshitu...

DA II trzeba pochwalić za jedną rzecz. Za szczerość. Ta gra NAWET NIE USIŁUJE BYĆ CRPG. To poprostu h''n''s w konwencji interaktywnego quasi-filmu. Nawet dialogi są podkolorowane (dobry/neutralny/zły/info), nareszczie można poczuć się jak małpka (długo na to czekaliśmy w crpg). W kategorii prostej sieczki może się sprawdzić, natomiast jako wymagająca gra fabularna napewno nie...do tego jeszcze grafika rodem sprzed 3 lat;-/...ale co tam w końcu gorzej jest lepiej, głupiej znaczy mądrzej, a DA II to wspaniałe cprg tylko w innej konwencji ("tak jak sprawny inaczej czy kochający inaczej")...

Szkoda, gdyż DA ideałem nie był, ale pewne przebłyski miał. A tu dupunia na całej linii się szykuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


>do tego jeszcze grafika rodem sprzed 3 lat;-/...

A o to to obwiniaj panów z MS oraz Sony bo to oni blokują postęp technologiczny =)
A tak bardziej serio - poziom konsol obecnej generacji, maksymalne soki aurory, mi to aż tak nie przeszkadza... BG jest w pytę archaiczny a gramy do dziś i na grafikę nikt aż tak nie zwraca uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z tezą postawioną w tytule artykułu. W ogóle sam pomysł jest moim zdaniem mocno chybiony. To jak udowadnianie wyższości kawy nad herbatą. Ale czego nie robi się, żeby jak najlepiej sprzedać "swój" produkt.

Na oba rozwiązania jest miejsce. Mamy jRPG, mamy (przepraszam, mieliśmy) cRPG europejskie. Jedne i drugie uważam za produkty godne uwagi. Natomiast dążenie do homogenizacji i upraszczania czego tylko się da uważam za zwykły skok na kasę, a nie tworzenie porządnej gry dla fanów gatunku. Nazywanie tego czegoś cRPG woła o pomstę do nieba (i jeszcze to wzorowanie się na ME, litości... są strzelaniny bardziej rozbudowane niż ten symulator Jedi z karabinem zamiast miecza).

Ja jak najbardziej zgadzam się na liniową fabułę i ograniczony wybór postaci, ale tylko jeśli gra stoi fabularnie na poziomie np. Final Fantasy czy Suikoden II. Co innego gdy historia jest prosta jak budowa cepa i sprowadzona do schematu, który wałkowany jest na różne sposoby już od 2003 roku (czy kiedy tam KOTOR został wydany, dalej to samo pod inną nazwą: JE, ME, DA, ME2). W takiej sytuacji grę mógłby uratować porządny system rozwoju postaci i mechanika walk, ale to przecież zbyt skomplikowane dla "przeciętnego" gracza.

W pozostałych przypadkach historia nie musi być aż tak porywająca, ale żeby chociaż mechanika gry/poziom interakcji ze światem był na tyle wciągający, żeby zatrzymać człowieka na dłużej (np. Baldur''s Gate).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na gramie opinie o DA są tak nieprzychylne że chyba sam spróbuję tego dema.:D
Pierwszy raz widzę żeby tak dużo ludzi na raz jechało po jakiejś grze BioWare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

różnica

Dnia 07.03.2011 o 17:24, staniuk napisał:

jest taka, że gdy BioWare w czymkolwiek nawali to wylatuje masa haterów, którzy wieszczą
zaprzedanie się tej firmy diabłu,

Nawala nie nawala. Chodzi mnie o to, że firma o takiej renomie powinna(według mnie) ważyć słowa. Skoro twierdzą, że Dragon Age jest spadkobiercą baldura to powinni w jakiś sposób to udowodnić. Tymczasem z DA2 robią diabli wiedzą co. Piszę to na podstawie demka. osobiście bardzo liczyłem na kontynuacje DA, ale to jak się zaprezentowało demko to dla mnie dno. Interfejs na konsole(mam kompa i źle mi się grało, u kolegi na konsoli jako tako), fabuła dziwna, praca kamery do d..., wybuchy jak z COD. O dialogach nie wspomnę- po prostu żałosne. Jakby się zeszło stado jakiś nawiedzonych i kilku frustratów. Omal się nie popłakałam jak dobijali templariusza....ze śmiechu. Demko tętniło uczuciami- świat się wali a oni wygłaszają jakieś frazesy.


Wiedźmin z kolei rzęzi, zwalnia,

Dnia 07.03.2011 o 17:24, staniuk napisał:

z niewiadomych powodów wiesza się, wyłącza, a płynność na ogół występuje w budynkach.
to wszystko z tego dla mnie "rzekomo" najlepszego i spatchowanego wydania.

Mam wieśka i oczywiście mass effect(oba).
nie chcę się mądrzyć, ale skoro masz takie problemy z wieśkiem to proponuje: porządnie sprawdzić system i zeskanować dyski; zrobić badanie pamięci Ram; zaktualizować bios.Miałem podobne przejścia przy medivalu 2 i Titan quest. W obu przypadkach pomogła aktualizacja biosu(titan) i wymiana uszkodzonej pamięci(medival).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować