Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Total War: Shogun 2 - recenzja

53 postów w tym temacie

Dnia 21.03.2011 o 11:23, dark_master napisał:

ta, i potem będziemy mieć drugiego Splinter Cell: conviction, Arcanię: Gothic 4 czy DMC5
które też ''tylko'' odeszły od utartyych schematów wywracając niepotrzebnie serię do
góry nogami.


Z całym szacunkiem, ale czy w takim razie lepiej mieć Call of Duty 13, Need for Speed 34, Fifę 85 i tak dalej? Innymi słowy - gry, w których tak naprawdę nie zmienia się absolutnie nic, poza tłem? Chyba nie... Rozumiem, że seria Total War "wychowała" sobie pewne grono zwolenników, ale w pewnym momencie jakieś zmiany są nie tylko mile widziane, ale wręcz niezbędne. Inaczej dojdziemy do sytuacji, w której kolejne TWy będą niczym innym, jak kopiami poprzednich części, ze zmienionym lekko teatrem działań i szatą graficzną jednostek. A tego chyba raczej byśmy nie chcieli, prawda?

Dnia 21.03.2011 o 11:23, dark_master napisał:

Nie mam nic przeciwko zmianom, ale takie wywrócenie wszystkiego na lewą stronę, przy
całej bezpłciowości oblężeń i bitew morskich (w porównaniu do lądowych) wyszłoby serii
na złe i zatraciło jej istotę.


Nie wiem, jak wygląda kwestia oblężeń w poprzednich TW, ale w Shogunie one występują i jakoś nie słyszę skarg na ich "bezpłciowość". Co do bitew morskich, to wszystko jest kwestią dobrej implementacji. Z tego, co słyszałem o serii TW, do tej pory pełniły one raczej marginalną rolę, więc też i były potraktowane po macoszemu. Ale chyba raczej nie chcesz mnie przekonać, że zwycięstwo Drake''a nad Wielką Armadą było "bezpłciowe"...

Dnia 21.03.2011 o 11:23, dark_master napisał:

A potem może byc rome 2,


A potem Medieval III, Napoleon 2, Shogun 3... naprawdę Cię to nie nudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2011 o 15:16, Bambusek napisał:

Raczysz żartować.


Przeczytaj sobie kolejne zdanie, następujące po tym, które zacytowałeś. To chyba powinno wystarczyć za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2011 o 13:43, Vojtas napisał:

Do tego, że trudno znaleźć odpowiednik TW równie wysokiej jakości


A, ok.

Dnia 21.03.2011 o 13:43, Vojtas napisał:

Bitwy lądowe w ogóle stały się grywalne. W Pirates Gold to był jakiś żart. :)


W pierwszych Piratach właściwie nie wiadomo było o co chodzi, poza tym, że trzeba było swoje jednostki doprowadzić do fortu. Ale sam mechanizm był przedziwny i chyba nie ma człowieka, który by go opanował.

Dnia 21.03.2011 o 13:43, Vojtas napisał:

Mnie się akurat takie podejście podobało


A mnie nie bardzo. Tęsknię za klimatem Pirates! z lat osiemdziesiątych, czyli za muzyką klasyczną, "poważną" kreską, bardziej emocjonującymi pojedynkami... Praktycznie za wszystkim. To, co zaserwowano nam parę lat temu pasuje do kreskówki w stylu "Aladyn" - co samo w sobie pewnie nie byłoby jeszcze takie złe, gdyby nie fakt, że posunięte jest aż do przesady, przez co gra staje się tak naprawdę parodią samej siebie, przypominającą bardziej "The Pirate Movie" niż "Kapitana Blooda".

Dnia 21.03.2011 o 13:43, Vojtas napisał:

Napisałem większość, pomijam fakt, że ta bitwa/oblężenie ma się nijak do tego, co działo
się chociażby w Europie czy na Bliskim Wschodzie, gdzie ścierały się dziesiątki tysięcy
ludzi.


Owszem, ale bitwa kilku tysięcy osób może być równie emocjonująca, jak bitwa kilkudziesięciu tysięcy. Raz jeszcze zaznaczam - nie grałem w poprzednie TW, opieram się tylko na Shogunie, gdzie górną granicą liczebności jednej armii jest ok. 2500 ludzi.

Dnia 21.03.2011 o 13:43, Vojtas napisał:

Akurat wojna polsko-bolszewicka nie była mało znaczącym konfliktem i to nie ulega wątpliwości.


Nie rozumiem, czemu nikt nie czyta kolejnego zdania... Wyjaśnię więc: z naszego punktu widzenia, była to poważna wojna, w której klęska oznaczałaby stanie się częścią imperium sowieckiego. Z tym, że jest to NASZ punkt widzenia. Dla reszty świata wojna ta, wbrew temu, co nam się wydaje, była mało istotna, właśnie dlatego, że nie skończyła się dla nich tragicznie.

Dnia 21.03.2011 o 13:43, Vojtas napisał:

Wojna secesyjna miała wpływ nie tylko na historię Ameryki, ale w ogóle na historię świata.
Możesz ją bagatelizować, ale prawda jest taka, że gdyby Konfederacja zwyciężyła i równolegle
istniałyby dwa państwa amerykańskie, historia XX-wieczna byłaby zupełnie inna.


No, to akurat można powiedzieć o wielu konfliktach, poczynając zapewne od walk między neandertalczykami a homo sapiens - gdyby one potoczyły się inaczej, zapewne nasz dzisiejszy wygląd byłby troszkę inny :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2011 o 17:31, Ring5 napisał:

Dla reszty świata wojna ta, wbrew
temu, co nam się wydaje, była mało istotna, właśnie dlatego, że nie skończyła się dla
nich tragicznie.


Każdy myślący historyk na zachodzie raczej jest w stanie spojrzeć jak wyglądała Europa o I WŚ i domyślić się co by było gdyby czerwoni z nami wygrali. Niemcy i Austria by padły jak nic, Francuzom MOŻE by zdążyli pomóc Brytyjczycy, ale to też zależy od tego ile by germanie byli w stanie się bronić. To nie jest gdybanie, tak to wygląda po analizie ówczesnej sytuacji. A jeżeli na Zachodzie tego nie widzą to są po prostu większymi idiotami niż sądziłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.03.2011 o 17:11, Ring5 napisał:


Z całym szacunkiem, ale czy w takim razie lepiej mieć Call of Duty 13, Need for Speed
34, Fifę 85 i tak dalej? Innymi słowy - gry, w których tak naprawdę nie zmienia się absolutnie
nic, poza tłem?

tym seriom to akurat nic już nie pomoże.. ale owszem, jeśli ze skradanki robi się króciutką prostacką strzelankę z elementami skradania i podpowiedziami dla idiotów (Splinter), z (a)RPGa robi się słabego slashera wykastrowanego ze wszystkich charakterystycznych elementów i pociętego pod DLC (arcania), lub odwrotnie, wywala się wszystko co było zostawiając tylko tytuł i główne założenia gatunku by była bardziej cool (DMC) to owszem, niech już lepiej klepią w kółko to samo lub pozwolą odejść serii z godnością.

Dnia 21.03.2011 o 17:11, Ring5 napisał:

Chyba nie... Rozumiem, że seria Total War "wychowała" sobie pewne grono
zwolenników, ale w pewnym momencie jakieś zmiany są nie tylko mile widziane, ale wręcz
niezbędne. Inaczej dojdziemy do sytuacji, w której kolejne TWy będą niczym innym, jak
kopiami poprzednich części, ze zmienionym lekko teatrem działań i szatą graficzną jednostek.
A tego chyba raczej byśmy nie chcieli, prawda?

szczerze mówiąc ja już widzę dwa, może trzy okresy i koniec, potem parę unowocześnionych remake''ów, ale na tym się skończy.
ale abstrahując od tego - nikt nie mówi by w kółko kllepać to samo, bo inaczej ciągle stalibyśmy na poziomie Shoguna 1 (choć akurat figur żołnierzy mi brakuje, miły element z ich umieszczeniem w kampanii multi ;) ) od którego naprawdę sporo się zmieniło ale.. byle z umiarem. W walkach morskich zdecydowanie lepsze są gry typu stareńkie Sea dogs i pochodne, niż total wary.

Dnia 21.03.2011 o 17:11, Ring5 napisał:

Nie wiem, jak wygląda kwestia oblężeń w poprzednich TW, ale w Shogunie one występują
i jakoś nie słyszę skarg na ich "bezpłciowość". Co do bitew morskich, to wszystko jest
kwestią dobrej implementacji. Z tego, co słyszałem o serii TW, do tej pory pełniły one
raczej marginalną rolę, więc też i były potraktowane po macoszemu. Ale chyba raczej nie
chcesz mnie przekonać, że zwycięstwo Drake''a nad Wielką Armadą było "bezpłciowe"...

generalnie te z empire/napoleona były tak zabugowane, że zawsze wolałem autorrozstrzygniecie.. te z rome jeszcze były niezłe bo każde miasto było nieco inne <a przynajmniej takie sprawiały wrażenie> ale od czasu medievala 2.. w kółko tłuczenie identycznych mapek. Widać to zwłaszcza w shogunie, gdzie wszystkie zamki pierwszego poziomu wyglądają tak samo, są na identycznym wzgórzu, mają identyczną liczbę wież.. ileż można. Zwłaszcza że te z shoguna 2.. są cholernie trudne :P jak ktoś się okopie na najwyższym poziomie twierdzy samymi łucznikami to nie ma siły by go pokonać. Na szczęście, komp aż tak inteligentny nie jest.

Przy takim leniwym podejściu (w Rome cała europa była wymodelowana, każdy kwadrat był innym polem bitewnym, w oddali po którymś patchu było nawet widać nasze miasta, floty czy cuda świata) cięzko zrobić interesującą grę, gdzie bitew w polu de facto nie ma, są tylko okręty i oblężenia.

Dnia 21.03.2011 o 17:11, Ring5 napisał:

A potem Medieval III, Napoleon 2, Shogun 3... naprawdę Cię to nie nudzi?

cóż.. może pójdą po bandzie i zrobią fantasy: total war na autorskim świecie? Albo w drugą, na licencji takiego warhammera czy innego ŁOtRa..
albo uderzą w bardziej lokalne konflikty, jak secesyjna. Zobaczymy. Rozwój rozwojem, byle za bardzo nie udziwniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2011 o 17:31, Ring5 napisał:

A mnie nie bardzo. Tęsknię za klimatem Pirates! z lat osiemdziesiątych, czyli za muzyką
klasyczną, "poważną" kreską, bardziej emocjonującymi pojedynkami...


A te oryginalne były poważne?

Dnia 21.03.2011 o 17:31, Ring5 napisał:

Praktycznie za wszystkim.
To, co zaserwowano nam parę lat temu pasuje do kreskówki w stylu "Aladyn" - co samo w
sobie pewnie nie byłoby jeszcze takie złe, gdyby nie fakt, że posunięte jest aż do przesady,
przez co gra staje się tak naprawdę parodią samej siebie, przypominającą bardziej "The
Pirate Movie" niż "Kapitana Blooda".


Jak napisałem wyżej, przyjęli właśnie taką konwencję graficzną, bo do Piratów taka po prostu pasuje. Piraci nigdy nie byli poważni nie tyle w warstwie graficznej, ile w założeniach, których korzenie tkwią w książkach Stevensona i Verne''a. Więcej mitów i półprawd wymieszanych z przygodowym "dzianiem się" + garść historycznych faktów. Komputerowa "Wyspa skarbów".

Dnia 21.03.2011 o 17:31, Ring5 napisał:

Owszem, ale bitwa kilku tysięcy osób może być równie emocjonująca, jak bitwa kilkudziesięciu
tysięcy. Raz jeszcze zaznaczam - nie grałem w poprzednie TW, opieram się tylko na Shogunie,
gdzie górną granicą liczebności jednej armii jest ok. 2500 ludzi.


Nie, mi o utrzymanie proporcji. W grze byłoby ich o wiele mniej, jeśli miałoby mieć jakiekolwiek związek z rzeczywistością.

Dnia 21.03.2011 o 17:31, Ring5 napisał:

Nie rozumiem, czemu nikt nie czyta kolejnego zdania... Wyjaśnię więc: z naszego punktu
widzenia, była to poważna wojna, w której klęska oznaczałaby stanie się częścią imperium
sowieckiego. Z tym, że jest to NASZ punkt widzenia.


Ano nasz. Co nie zmienia faktu, że tę tezę wspierają silne argumenty, a to, że niektórzy są na nie odporni, to druga sprawa.

Dnia 21.03.2011 o 17:31, Ring5 napisał:

No, to akurat można powiedzieć o wielu konfliktach, poczynając zapewne od walk między
neandertalczykami a homo sapiens - gdyby one potoczyły się inaczej, zapewne nasz dzisiejszy
wygląd byłby troszkę inny :p


Pewnie tak. :) Ale fakt, że USA stało się w XX wieku supermocarstwem, które było zaangażowane w każdy większy konflikt zbrojny, trochę zmienia postać rzeczy, prawda? Zresztą amerykańskie społeczeństwo wciąż odczuwa skutki wojny secesyjnej. Wszystko jedno, czy to będzie dodatek, czy osobna część, ws pasuje jak ulał do TW. Gettysburg Meiera to potwierdził już wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2011 o 18:31, Bambusek napisał:

Każdy myślący historyk na zachodzie


I tu już masz pierwsze błędne założenie... Historyk. Kto mówi o historykach? Mówimy o tym, że wojna polsko-radziecka, dla typowego Amerykańca, Francuza czy Anglika, jest tak samo istotnym wydarzeniem, jak dla nas dominikańska wojna o niepodległość z 1844 roku. Czemu? Z prostego powodu - nie dlatego, że taka była w rzeczywistości, ale dlatego, że ich bezpośrednio nie dotyczyła. Dla Afgańczyka to, co dzieje się obecnie w jego państwie, z pewnością jest bardzo poważnym konfliktem, który zaważy o losach regionu. Dla Peruwiańczyka, jest to jedna z wiadomości, które obejrzy w telewizji.

Dnia 21.03.2011 o 18:31, Bambusek napisał:

jeżeli na Zachodzie tego nie widzą to są po prostu większymi idiotami niż sądziłem.


Czemu? Bo nie podniecają się czymś, co ich nie dotyczyło? Co ich nie dotknęło? O czym zapewne nawet nie słyszeli? Bądźmy poważni... Nasza megalomania naprawdę nie jest pozytywnym zjawiskiem. Tak, pokonaliśmy Sowietów, tak, wygraliśmy wojnę. Tylko... co nam z tego przyszło? Dwadzieścia lat później i tak dopięli swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2011 o 18:34, Vojtas napisał:

A te oryginalne były poważne?


Może inaczej - oryginalni Piraci byli poważniejsi. Dla przykładu:
- szwarccharakter z 1987 : http://images7.gry-online.pl/galeria/galeria_duze3/453977031.jpg
- szwarccharakter z 2004 : http://lparchive.org/Sid-Meiers-Pirates/Update%209/20-Pirates!_2008-08-14_21.jpg

Temu drugiemu naprawdę niewiele brakuje do Kapitana Hooka... :)

Dnia 21.03.2011 o 18:34, Vojtas napisał:

Jak napisałem wyżej, przyjęli właśnie taką konwencję graficzną, bo do Piratów taka po
prostu pasuje.


Ale gdy robili pierwowzór prawie 20 lat wcześniej, przyjęli znacznie poważniejszą konwencję. Nie powiem, że "mroczną", bo to już by było grube przegięcie, ale właśnie "poważną". Gubernatorzy spoglądali na nas pogardliwie, ich córki naprawdę różniły się między sobą urodą (te piękne przykuwały wzrok, te brzydkie... na pewno miały ciekawą osobowość), pojedynki nie przypominały czegoś rodem z Drużyny A...

Dnia 21.03.2011 o 18:34, Vojtas napisał:

Komputerowa "Wyspa skarbów".


Owszem, ale - jak widać na przykładzie różnych ekranizacji Wyspy Skarbów, to samo można pokazać w sposób "dziecinny" ("Planeta Skarbów" Disneya), jak i bardziej "dorosły" (genialna, moim zdaniem, "Wyspa Skarbów" z 1990 z Christianem Bale''m, Charltonem Hestonem i Christopherem Lee - który ma dość krótki epizodzik). Wszystko zależy od podejścia. W 2004r. Firaxis uznało, że robienie "poważnej" gry nie ma sensu i zrobiło parodię starego tytułu.

Dnia 21.03.2011 o 18:34, Vojtas napisał:

Nie, mi o utrzymanie proporcji. W grze byłoby ich o wiele mniej, jeśli miałoby mieć jakiekolwiek
związek z rzeczywistością.


Owszem, mielibyśmy po prostu do czynienia z potyczkami na morzu, w których rzadko brałoby udział wiele jednostek, choć oczywiście wielkie bitwy morskie też by się zdarzały. Na lądzie również nie byłoby to tak monumentalne, jak bitwa pod Sekigaharą, ale czy poprowadzenie do boju 500 korsarzy przeciwko 1000 obrońców miasta nie mogłoby być emocjonujące?

Dnia 21.03.2011 o 18:34, Vojtas napisał:

Ano nasz. Co nie zmienia faktu, że tę tezę wspierają silne argumenty, a to, że niektórzy
są na nie odporni, to druga sprawa.


Są odporni z bardzo prostej przyczyny - bo praktycznie wszystko, co mogłoby mieć miejsce, gdyby nie klęska Sowietów u nas, to czyste przypuszczenia. Pewnie, być może podbiliby szybko całą Europę, ale być może mielibyśmy do czynienia z II Wojną Światową o 20 lat wcześniej i tym razem nie byłoby Państw Osi, tylko Alianci kontra Sowieci... Zaraz, zaraz... czy to nie brzmi znajomo? ;)

Dnia 21.03.2011 o 18:34, Vojtas napisał:

Zresztą amerykańskie społeczeństwo wciąż odczuwa skutki wojny secesyjnej.


Nie wiem, czy nie trafniejszym byłoby stwierdzenie, że wciąż odczuwa różnice w mentalności "Północy" i "Południa"... Jak zwał, tak zwał, i tak mówimy o tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

Może inaczej - oryginalni Piraci byli poważniejsi. Dla przykładu:
- szwarccharakter z 1987 : http://images7.gry-online.pl/galeria/galeria_duze3/453977031.jpg
- szwarccharakter z 2004 : http://lparchive.org/Sid-Meiers-Pirates/Update%209/20-Pirates!_2008-08-14_21.jpg


No i? To jest grafika, a przecież nie na grafice się Piraci opierają. Zawsze to była czysta przygoda, zabijanie, palenie i plądrowanie. I żłopanie rumu. :)

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

Temu drugiemu naprawdę niewiele brakuje do Kapitana Hooka... :)


Bo to jest niemal Hook, tylko bez fantasy. A czego się spodziewałeś? Pirackiej wersji Diablo? Miało być mhroczniej? Nie żartuj. :)

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

Ale gdy robili pierwowzór prawie 20 lat wcześniej, przyjęli znacznie poważniejszą konwencję.
Nie powiem, że "mroczną", bo to już by było grube przegięcie,


Uff. ;)

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

ale właśnie "poważną".


Dla mnie Piraci nigdy nie byli poważni. Zawsze było czuć w tym Spielberga, przynajmniej ja czułem. I pewnie o to Meierowi chodziło. O czysty fun.

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

Gubernatorzy spoglądali na nas pogardliwie, ich córki naprawdę różniły się między sobą
urodą (te piękne przykuwały wzrok, te brzydkie... na pewno miały ciekawą osobowość),


Porównujesz grę z komputerów 8- i 16-bitowych o grafice w 16 kolorach? Jakie piękne kobiety?

http://www.mobygames.com/images/shots/l/322636-sid-meier-s-pirates-pc-booter-screenshot-yet-another-governor.png
http://www.mobygames.com/images/shots/l/303139-sid-meier-s-pirates-pc-booter-screenshot-meeting-with-a-governor.png

I czy te z remake''u się nie różnią?
http://cdn1.gamepro.com/screens/108148/40008-18-2.jpg
http://www.hookedgamers.com/images/717/sid_meiers_pirates/screenshot_wii_sid_meiers_pirates035.jpg

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

pojedynki nie przypominały czegoś rodem z Drużyny A...


Nie oglądałem nigdy drużyny A i raczej nie zamierzam. Cóż, wyglądało to mniej więcej tak samo, tylko inny styl graficzny i można było używać dodatkowych przedmiotów typu wiadro.

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

> Komputerowa "Wyspa skarbów".
W 2004r. Firaxis uznało, że robienie "poważnej" gry nie ma sensu i zrobiło
parodię starego tytułu.


To nie jest parodia, po prostu nie jest Twój styl. Tym niemniej gra jest bardzo powtarzalna i nudzi się szybko.

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

Owszem, mielibyśmy po prostu do czynienia z potyczkami na morzu, w których rzadko brałoby
udział wiele jednostek, choć oczywiście wielkie bitwy morskie też by się zdarzały. Na
lądzie również nie byłoby to tak monumentalne, jak bitwa pod Sekigaharą, ale czy poprowadzenie
do boju 500 korsarzy przeciwko 1000 obrońców miasta nie mogłoby być emocjonujące?


Z początku pewnie tak, ale potem skończyłoby się dokładnie tak samo jak w Piratach Meiera. Kosmiczną nudą. :) Ta gra mogłaby się utrzymać tylko z modami, a przypuszczam, że szybko zyskałaby opinię najsłabszej w serii. Gra komputerowa nawet strategiczna, zawsze musi pozostać grą - jeśli oczywiście nie jest skierowanym do sztabowców symulatorem manewrów wojskowych, operujących na poziomie graficznym "WarGames".

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

Są odporni z bardzo prostej przyczyny - bo praktycznie wszystko, co mogłoby mieć miejsce,
gdyby nie klęska Sowietów u nas, to czyste przypuszczenia.


Skoro rozpatrujemy znaczenie bitwy, to jest oczywiste, że trzeba rozpatrzeć polityczne i społeczne skutki zwycięstwa i porażki każdej ze stron. Dopiero takie podsumowanie pozwala właściwie ocenić wagę konfliktu.

Dnia 21.03.2011 o 19:04, Ring5 napisał:

Pewnie, być może podbiliby szybko całą Europę, ale być może mielibyśmy
do czynienia z II Wojną Światową o 20 lat wcześniej i tym razem nie byłoby
Państw Osi, tylko Alianci kontra Sowieci...


Zwycięstwo Polski w tej wojnie było nie do przecenienia - nie wiem na ile dokładnie dla Europy, ale na pewnie było bezcenne dla naszego narodu. Gdybyśmy przegrali, mielibyśmy Katyń jeszcze w latach 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja gram od wczoraj i na razie odkryłem jedną wadę i to bardzo ale to bardzo poważną... STEAM, a myślałem że wszyscy chorzy ludzie pracują w Microsofcie... przez godzinę męczyłem się żeby zainstalować grę z płyty bo "serwery Steam, są w tej chwili zbyt obciążone by zająć się twoją usługą" po czym Steam z tych swoich "obciążonych" serwerów ściąga 16GB gry, którą mam w napędzie. Ręce same opadają.

Gra sama w sobie dobra tryb kooperacji za***** szkoda tylko, że ograniczony do dwóch graczy (przynajmniej tak mi się wydaje) opcja wizytacji świetna choć tylko dla prawdziwych hardcorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możemy mieć maksymalnie 5 jednostek agentów danego typu, np. kapłanów.
Taki kapłan nawołując wrogie miasto do rebeli, powoduje czasem respawn na mapie jednostek rebeliantów, dokładnie w tym samym miejscu, w którym się sam znajduje. Ten błąd powoduje zablokowanie kapłana i rebeliantów, bez możliwości akcji, do końca kampani. No i mamy już tylko 4 kapłanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować