Zaloguj się, aby obserwować  
Don_Majorro

WOODSTOCK

282 postów w tym temacie

Dnia 02.07.2007 o 11:59, hans olo napisał:

Dopiero po latach
zwykło sie okreśslać mianem progresywnego rocka muzykę weteranów trego trendu. Od biedy jest
to w takim znaczeniu uznawane za gatunek.


Tu ujawnia się twoja niewiedza-już w roku 1969 kiedy grupa taka jak Colosseum wydała swoje dwa pierwsze albumy sprzeciwiła się temu,iż nazwano ich mianem grupy progresywnej podczas gdy oni uważali się za grupe jazz-rockową.Tak więc już w tamtych latach istniało to okreslenie.

Ale pisząc w poprzednim poście,iż punk zaistniał rok po woodstock(czyli w 1970)dałeś dowód własnie swojej niewiedzy,jak możesz tak twierdzić,kiedy wiadome jest,że punk rock to druga połowa lat 70,to własnie fala punka zakończyła ere progresji...Nie wiem skąd wziąłeś takie informacje,chyba z kosmosu:pp
Twierdząc,że nie mam pojecia o muzyce ubliżasz mi,komoś kto poświęcił spory kawałek życia temu tematowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2007 o 12:27, Fleming08 napisał:

Tu ujawnia się twoja niewiedza-już w roku 1969 kiedy grupa taka jak Colosseum wydała
swoje dwa pierwsze albumy sprzeciwiła się temu,iż nazwano ich mianem grupy progresywnej
podczas gdy oni uważali się za grupe jazz-rockową.Tak więc już w tamtych latach istniało
to okreslenie.

A tu ujawnia się Twój brak umiejętności czytania. To co napisałem bylo w kontekście progresive''u jako gatunku a nie progresive''u w ogóle.

Dnia 02.07.2007 o 12:27, Fleming08 napisał:


Ale pisząc w poprzednim poście,iż punk zaistniał rok po woodstock(czyli w 1970)dałeś dowód
własnie swojej niewiedzy,jak możesz tak twierdzić,kiedy wiadome jest,że punk rock to druga
połowa lat 70,to własnie fala punka zakończyła ere progresji...Nie wiem skąd wziąłeś takie
informacje,chyba z kosmosu:pp

Haha. Jakby być jeszcze bardziej ortodoksyjnym to już w czasie Woodstocku istniało coś takiego, co niedługo potem nazwano protopunk iem. A samo określenie punk wyszło z pod pióra krytyka muzycznego Dave''a Marsha w recenzji "? & the Mysterians" dla magazynu "Creem" (najprawdopodobniej jest to pierwszy zespół określony jako punkowy). Potem powstało zestawienie "Punk top ten" albumów garażowych z lat sześćdziesiątych. I z tych właśnie zespołów czerpiących z latino wyrósł punk.

Dnia 02.07.2007 o 12:27, Fleming08 napisał:

Twierdząc,że nie mam pojecia o muzyce ubliżasz mi,komoś kto poświęcił spory kawałek życia temu
tematowi.

Si senior? Czy nie si?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2007 o 13:31, hans olo napisał:


Przesadziłeś troche pisząc mi o zespołach garażowych musze Ci powidzieć, że te zapoczątkowały raczej Glam Rocka (myśle, że ten termin powinien ci być znany). Wracając do protopunka to mi raczej wydaje się, że pierwszym takim była grupa The Velvet Undergroun (grupa jak najbardziej progrockowa, która w późniejszym okresie działalności powprowadzała takie dziwności no i masz wyrosło upośledzone takie coś jak punk).

Ale oczywiście my rozmawiamy o progresive jako o gatunku a nie w ogóle - to Ty lepiej czytaj - a nie odwracaj kota ogonem i nie odbiegaj od treści mojej wypowiedzi, która jasno stwierdziła, że jednak używano tego terminu "Rock Progresywny" w tamtych latach, czemu Ty jednak w poprzednim poście zaprzeczałeś. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bla bla bla bla to nie moja wina, że słowo punk padło po raz pierwszy w 1970 roku. Nie moja wina, że punkowcy grali w garażach. A, że i glam rockmeni też grali w garażach to swoją drogą. Właściwie to wszyscy rockmani grali kiedyś w garażu, albo nie grają rocka i tyle. A wręcz to, że jedni i drudzy wywodzą siez garażów lat sześćdziesiątych znowu nadaje im mnóstwa cech wspólnych. W obu gatunkach zepchnięto na dalszy plan samą muzykę. Tą grano na kilku akordach, minimalizowano ją do takiej formy żeby tylko była. Różnił ich tylko cel, jedni chcieli przepy7ch u i ton kiczu a drudzy wręcz przeciwnie chcieli wyciagać wszystkie brudy i je eksponować.

Dnia 02.07.2007 o 13:51, Fleming08 napisał:

Ale oczywiście my rozmawiamy o progresive jako o gatunku a nie w ogóle - to Ty lepiej czytaj
- a nie odwracaj kota ogonem i nie odbiegaj od treści mojej wypowiedzi, która jasno stwierdziła,
że jednak używano tego terminu "Rock Progresywny" w tamtych latach, czemu Ty jednak w poprzednim
poście zaprzeczałeś. Pozdrawiam

Używano terminu, ale nie jako gatunek. Mówiono tak na niego, bo nie można go było określić, więc stwierdzono, że jest progresywny. Nie można tego przyjąć za gatunek, ponieważ obejmuje swym znaczeniem dosłownie wszystko co próbuje się zbliżyć do wirtuozerii wielkich klasyków takich jak Mozart. Progresywny będzie Jethro i Vai, ale progresywny będzie też Therion (szczególnie te nowsze płyty). Jak widać taki gatunek nie może w sensie praktycznym zaistnieć i stosuje się tą nazwę tylko potocznie. To, że ktoś się "obraził" na takie określanie jego muzyki nie jest dowodem na to, że jest to gatunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale Ty wogóle twierdziłeś,że w tamtych czasch nie uzywanu tego terminu,cytuje twoje słowa"Dopiero po latach zwykło sie okreśslać mianem progresywnego rocka muzykę weteranów trego trendu".I jak tu rozmawiać skoro zaprzeczasz temu,co sam napisałeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co myśle, że przydał bi ci się jakiś dogłębny wykład z historii muzy bo jak narazie to wykładasz tu jakieś Science fiction - a z twojego GS wnioskuje, że chyba to cię kręci - jak chcesz to mogę ci to opisać dogłębnie bo studiuje to zagadnienie od lat.

Mówisz tutaj coś o akcji - reakcji o inspiracjach (Co ty gadasz każde kolejne pokolenie następujące po tym obecnym zawsze chciało się odciąć od wpływów tego wcześniejszego - i to nie tylko w muzyce ale i np; w literaturze - każde chciało znaleść własną droge - to na tym polega ewolucja form muzycznych. O inspirowaniu się w tym wypadku można mówić w dłuższej perspektywie czasu, a nie bezpośrednio w następstwie pokoleń - tak jest teraz zespoły po 2000 roku dopiero zerkają za siebie w stronę progrocka "w szerszym znaczeniu - bo oczywiście jakaś garstka zawsze się znajdzie i wcześniej". Wracając do Punka nie ma tu mowy o jakimkolwiek braniu wzorców z prog - a raczej o kontrofensywie (tylko, że ci to nawet trzymać instrumentów nie umieli - przykład basisty sex pistols, a co o graniu dopiero mówić). Każde pokolenie szuka swojego własnego i odrębnego głosu.

Co ty gadasz rock lat 60 powrót do Jazzu (weś doczytaj to z czego to wziołeś) Powiem to raz a dogłębnie - jak wcześniej wspominałem istniały pokolenia - jak się pojawiło to z lat 60/70 to ci starsi lekko sie obrazili - wiesz stwierdzili co to za beznadzieja takie to płytkie i buntuje dzieciaki (mowa tu o muzyce rock''n''rollowej) wiesz Beatelmania i inne formy zafascynowania tą muzą (pejsy czy długie włosy). Potem rozwój tych form i hippisi - dragi - uznano ich za pokoleni stracone. Nagle kilku panów wyjechało z ideą "a może pokażmy tym starszym, że nasza muza też może być wielka" - stąd zrodził się pomysł połączenia rocka z formami klasycznej muzyki (zwłaszcza zafascynowanie okresem baroku, klasycyzmu i romantyzmu) - a ty mi tu z jakimś jazzem. Pierwsze utwory progrockowe były ściśle skonstruowane i poukładane, można powiedzieć schematyczne (improwizacja zaczeła pojawiać się na koncertach _czasem też pod wpływem narkotyków i tak przenikła do studia nagraniowego). Oczywiście Jazz, Blues, Folk i inne formy zaczęto łączyć z rockiem pod wspólnym szyldem "progrock" z czasem, ale naistotniejszy jest schemat rock - klasyka.

I z tym trendem - no co ty błagam nie pisz takich rzeczy (to jak najbardziej jeden z gatunków rocka - ba a ile w nim podgatunków). Proponuje ci zapoznać się ze stroną Progarchives.com

Mam nadzieje, że jeszcze o tym pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2007 o 17:01, Yupy napisał:

Wiesz co myśle, że przydał bi ci się jakiś dogłębny wykład z historii muzy bo jak narazie to
wykładasz tu jakieś Science fiction - a z twojego GS wnioskuje, że chyba to cię kręci - jak
chcesz to mogę ci to opisać dogłębnie bo studiuje to zagadnienie od lat.

Mówisz tutaj coś o akcji - reakcji o inspiracjach (Co ty gadasz każde kolejne pokolenie następujące
po tym obecnym zawsze chciało się odciąć od wpływów tego wcześniejszego - i to nie tylko w
muzyce ale i np; w literaturze - każde chciało znaleść własną droge - to na tym polega ewolucja
form muzycznych.

No właśnie, chciało. Nigdy nikomu się to nie udało. Tolkien w przedmowie do trylogii zarzekał się, że na jej pisanie nie bylo żadnego wpływu ze strony wydarzeń jemu współczesnych. Dziś wiemy, że tak nie było. Nie można się odciąć. To jest zwyczajnie niemożliwe. Zawsze z początku istnienia jakiegoś gatunku jest on na tyle wyrazisty i radykalny, ze mówi się o odcięciu, ale to jest właśnie fikcja. Kiedyś czytałem wywiad z ludźmi ze slayera. Wydaje się, że zespół rzeczywiście inny niż wszystko inne co bylo przed nimi. Ale nie zgadniesz co powiedzieli na pytanie w stylu "skąd się wziął pomysł na waszą muzykę?". Zwyczajnie powiedzieli: Led Zeppelin, The Doors, Deep Purple, to wszystko znajdziecie na naszych płytach, tylko w innej formie".

Dnia 02.07.2007 o 17:01, Yupy napisał:

O inspirowaniu się w tym wypadku można mówić w dłuższej perspektywie czasu,
a nie bezpośrednio w następstwie pokoleń - tak jest teraz zespoły po 2000 roku dopiero zerkają
za siebie w stronę progrocka "w szerszym znaczeniu - bo oczywiście jakaś garstka zawsze się
znajdzie i wcześniej". Wracając do Punka nie ma tu mowy o jakimkolwiek braniu wzorców z prog
- a raczej o kontrofensywie (tylko, że ci to nawet trzymać instrumentów nie umieli - przykład
basisty sex pistols, a co o graniu dopiero mówić). Każde pokolenie szuka swojego własnego i
odrębnego głosu.

Co ty gadasz rock lat 60 powrót do Jazzu (weś doczytaj to z czego to wziołeś) Powiem to raz
a dogłębnie - jak wcześniej wspominałem istniały pokolenia - jak się pojawiło to z lat 60/70

Hmm, wziąłem to z encyklopedii muzyki PWN. I wiesz co? Mają cholerną rację.

Dnia 02.07.2007 o 17:01, Yupy napisał:

to ci starsi lekko sie obrazili - wiesz stwierdzili co to za beznadzieja takie to płytkie i
buntuje dzieciaki (mowa tu o muzyce rock''n''rollowej) wiesz Beatelmania i inne formy zafascynowania
tą muzą (pejsy czy długie włosy). Potem rozwój tych form i hippisi - dragi - uznano ich za
pokoleni stracone. Nagle kilku panów wyjechało z ideą "a może pokażmy tym starszym, że nasza
muza też może być wielka" - stąd zrodził się pomysł połączenia rocka z formami klasycznej muzyki
(zwłaszcza zafascynowanie okresem baroku, klasycyzmu i romantyzmu) - a ty mi tu z jakimś jazzem.

Nie rozumiesz. Prog rock nie polega na żadnym łączeniu tylko dążeniu do doskonałej, klasycznej harmonii przy wykorzystaniu współczesnych środków wyrazu. Porównaj sobie solówki Hendrixa z solówkami jazzowymi na fortepian czy klarnet. Nie wprawnemu uchu wydają sie chaotyczne, dziwne. Z roku na rok rock stawał się coraz rtudniejszy w odbiorze dokładnie tak samo jak jazz właśnie ze względu na takie odjazdy inspirowane starszym o dwie dekady jazzem powojennym. To jest wręcz lustrzane odbicie jazzu w rockowym zwierciadle.

Dnia 02.07.2007 o 17:01, Yupy napisał:

Pierwsze utwory progrockowe były ściśle skonstruowane i poukładane, można powiedzieć schematyczne
(improwizacja zaczeła pojawiać się na koncertach _czasem też pod wpływem narkotyków i tak przenikła
do studia nagraniowego). Oczywiście Jazz, Blues, Folk i inne formy zaczęto łączyć z rockiem
pod wspólnym szyldem "progrock" z czasem, ale naistotniejszy jest schemat rock - klasyka.

I z tym trendem - no co ty błagam nie pisz takich rzeczy (to jak najbardziej jeden z gatunków
rocka - ba a ile w nim podgatunków). Proponuje ci zapoznać się ze stroną Progarchives.com

To jest wszystko uciskane na silę. Tak jak mówię pod prog rocka można wpasować dosłownie wszystko co reprezentuje soba tzw "wyżsy" poziom artystyczny i co można nazwać jednocześnie rockiem. Czegoś takiego nie można nazwać gatunkiem i dlatego nie ma takiego hasła w żadnej szanującej sie encyklopedii muzycznej. Żadne website''y mnie nie interesują, ja się w tej chwili posługuję wspomnianą literaturą fachową.

Dnia 02.07.2007 o 17:01, Yupy napisał:


Mam nadzieje, że jeszcze o tym pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Studiuje Informacje Naukowom - i PWN nazywać 100% źródłem naukowym to lekkie przegięcie z twojej strony. człowiek wykształcony powinien siegąc do wielu źródeł.

Ja np: używam "Atlasu Muzyki", "Leksykonu Muzyki Rozrywkowej", "Encyklopedii Muzyki" "Encyklopedii Rocka", "Brytyjski Rock w latach 1961-1979", "Mały leksykon bluesa", "Jazz - z serii encyklopedii muzyki popularnej" "Historia Jazzu" - to chba wszystko + Internet i wiedza własna nabyta w toku poznawania tematu.

Mówisz tak ciągle o Jazzie - a ja na przekór tobie moge powiedzieć, że Jazz to też Blues (w końcu jego podstawe stanowi 24 taktowy blues fortepianowy i zlepek innych styli jak np; nowo orleańskie pieśni żałobne czy francuski kabaret)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2007 o 17:31, hans olo napisał:

Hmm, wziąłem to z encyklopedii muzyki PWN. I wiesz co? Mają cholerną rację.

Proste rozwiązanie-pionierzy progresji-pomine Zappe-weźmy tąnajwiększą trójce tego gatunku czyli The Moody Blues-były to proste piosenki wzbogacone symfonicznym brzmieniem mellotronu.2.Procol Harum-teksty bardzo trudne i poetyckie,a w warstwie muzycznej dominujące organy hammonda i cytaty z Bacha.3.The Nice-tutaj chyba nie trzeba mówić,iż życie Keitha Emersona to ciągłe dążenie do scalenia muzyki klasycznej z rockiem.Więc gdzie Ty tu masz jazz?Wydaje mi się ,że Ty poprostu dużo przeczytałeś,a mało słyszałeś,a nie da się o muzyce rozmawiać nie słysząc jej.A jesli chcesz fachowej wiedzy to polecam-jesli uda Ci się dotrzeć-archiwalne audycje pt."Noc nie bez końca"w radiowej trójce prowadzone przez wybitnego znawce tematu doktora Jacka Kurka,pracownika miedzy innymi uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.Prowadzi on wspaniałe wykłady wspomagając je reprodkukcjami obrazów,ale przede wszystkim muzyką.

Dnia 02.07.2007 o 17:31, hans olo napisał:

Czegoś takiego nie można nazwać gatunkiem i dlatego nie ma takiego hasła w żadnej szanującej
sie encyklopedii muzycznej. Żadne website''y mnie nie interesują, ja się w tej chwili posługuję
wspomnianą literaturą fachową.


No to nie wiesz co tracisz bo progarchives zawiera kompletny spis wykonawców tego garunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o blues to powiedz tą herezję murzynowi, to Ci w mordę da. Jedno ma wiele wspólnego z drugim, równolegle się rozwijało, ale w jazzie brakuje tego najważniejszego czyli "blue note". Następnie spytaj się go ilu białych grało bluesa w całej historii muzyki, to sie rozłoży na podłodze i zacznie kwiczeć ze śmiechu. Stanowczo przesadzasz twierdząc, że to jest to samo.

A jak nie rozumiecie o czym mówię w kwestii gatunków to odwołajmy się do biologii. To już będzie złośliwa łopatologia. Kojarzycie klasyfikację organizmów żywych? Gatunek jest tam ostatnim, najmniej szerokim pojęciem. Najwyżej znajdują się królestwa (grzyby, zwierzęta i rośliny). Progresive''a mozna porównać do takiego królestwa. Skorzystajmy z tej cholernej listy na progarchieves. Co z tego, że mają listę skoro jej nie rozumiecie? Spojrzcie sobie na drugą kolumnę. To wniej jest określony gatunek. Trudno powiedzieć żeby wszystkie one spotykały się w tej szufladce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Haha Rozwalasz mnie proponuje ci cykl programów na Planet poświęconych Jazzowi co duri koleś (znany Jazzman od Amstronga po przez Davisa skończywsz na Hancocku mówił o jazzie jako bluesie i bluesie jako jazzie - dałem ci liste zapoznaj się to pogadamy (posłuchaj pani Billie Holiday - śpiewaczki Jazzowej uprawiającej bluesy). Herezja dobre - ja tam myśle, że każdy z nich poklepał by mnie po ramieniu i przyznał mi racje. Zabawny jesteś. Równocześnie się rozwijało hahahaha.
Sorki kolego Blues rozwijał się już od momentu przybycia czarnych do ameryki.

Na początku był śpiewany tylko przez kobiety na polach bawełny (znasz choć pełne określenie Blue Devil) jedna z nich dawała improwizowaną linijke tekstu (typu jak nam ciężko) pozostałe odpowidały jej dwa razy w postaci stałego tekstu w drodze przekazu. Blues wiąże się z gospel jak pewnie wiesz. Co moge dodać pierwszymi instrumentami była banjo - czarnych nie było stać na gitary.
Dobra pomińmy to tużpo wojnie secesyjnej z radości wolności i wędrówki na północ głównie do Chicago rozwinoł się tak zwany Spirytua - radosny najczęściej instrumentalny blues - a w Chicago blues o podziałach chicagowskich (twardy) i 12 taktowy blues.
O początkach nazewnictwa można mówić w 2 połowie XIX wieku kiedy pojawia się już znana w pełni forma country bluesa (blues wiejski)

Jednak Jazz rozwinoł się na przełomie 19/20 wieku wieć o poł wieku dalej ( i kwestie kto go wymyślił są wciąż żywe - jedno jest pewne, że biali dokonali 1 nagrania).

Ciekawym poglądem jest ten, że czrni podzielili się Jazzem z białymi a Bluesa aż do lat 50 XX wieku nie oddawali nikomu.

Ilu białych grało no wiesz całe rzesze - zacznijmy od ojca białego Bluesa Mayalla, czy Cream, Taste, Canned Heat, Wintera, Claptona, Allmanów - ciekawe, ze wielu czarnych za zaszczyt miało występ z tymi gwiazdami taki Hooker naległa by Canned Heat wydao z nim wspólny album i stało się (Fleming08 ma racje musisz troche praktyką nadrobić a nie tylko teoria).

A to, że stwierdzam pokrewieństwo Jazzu i Bluesa to czysty fakt.

Ty masz swoją wizje muzyki ja swoją - niestety ta twoja jest troche błędna.
A z tązłośliwą łopatologią niech ci będzie: Rodzina - muzyka popularna, Populacja - Rock, Gatunek - Progrock, Podgatunek - ArtRock (może być po biologicznemu czemu nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tym bluesem to nie jest taka latwa sprawa. Zaszczyt zaszczytem, ale biali nigdy bluesa nie grali, tylko co najwyżej blues rocka ewentualnie RnB. A Ty nie stwierdziłeś pokrewieństwa tylko, że jest to "to samo". Że blues wystartował wcześniej to i owszem, ale to nie był jeszcze blues tylko gospel, z którego zaczerpnięto "blue note" i tak narodził się blues.
A analogii nie załapałeś. Znowu przypisaleś prog rockowi zbyt wąski zakres. Ja sam przesadziłem z królestwem, ale z królestwa niedaleka droga do prog rocka. Mozna to porównac do takiego opisu:
Królestwo - muzyka rozrywkowa
gromada - muzyka rockowa
rodzina - prog rock
i tu już gatunki i podgatunki wlącznie z metalem i wszelkimi innymi dziwnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W bluesie nie jestem mocny,specjalizuje się w progrocku i muzyce ery lat 60-70 więc polemike o bluesie spasuje:pp
Co do jazzu uwazam,że to wynalazek białych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fakt przedstawili światu własną wizje Bluesa w postaci blues rocka -jednak są i tacy którzy grali czysty blues - mówiłem już Canned Heat, Mayall, Winter - czy Clapton - ostatnio nagrał też nowe wersje utworów Roberta Johnsona a to już legenda bluesa.

O gospel wspominałem, że miał wpływ na powstanie bluesa.

Ja wcale nie twierdze, że ma wąski zakres - ja twierdze, że ma swoje ramy i wyznaczniki, które nim kierują (ty stwierdziłeś, że można tam wsadzić wszystko - siedze w temacie progrocka zbyt za długo by stwierdzić, że jednak rządzi się on swoimi prawami i nie wszystko tam pasuje).

-- Do Fleminga08 - ja jednak jestem za czarnym rodowodem tej muzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2007 o 20:24, Yupy napisał:

Ja wcale nie twierdze, że ma wąski zakres - ja twierdze, że ma swoje ramy i wyznaczniki, które
nim kierują (ty stwierdziłeś, że można tam wsadzić wszystko - siedze w temacie progrocka zbyt
za długo by stwierdzić, że jednak rządzi się on swoimi prawami i nie wszystko tam pasuje).

Nie twierdziłem, że wszytko. Przeczytaj jeszcze raz. Na pewno więcej niż to co normalnie można nazwać rockiem. Często podpada to pod jaz albo metal. A to już jest trend międzygatunkowy, wiec nie można mówić o tym jak o gatunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować