Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Fallout New Vegas: Honest Hearts - DLC dostępne dla graczy z Polski

61 postów w tym temacie

Dnia 23.05.2011 o 17:23, Komenty napisał:

> A gdyby spiracił to co? Chyba dobrze, że nie wywalił pieniędzy na grę którą po trzech

> godzinach i tak by odinstalował.

Nie, to zle. Jedyna sytuacja w ktorej piractwo rozumiem, to gdy gracz kupil gre, ta nie
dziala, a support nie odpowiada albo jest nieskuteczny. Jesli jest gra co do ktorej masz
watpliwosci czy sie spodoba i szkoda by ci bylo pieniedzy, to jej nie kupuj. Poczekaj
2 lata, bedzie w taniej serii za 20 zl albo w podobnej cenie na Allegro. I tu nie ma
znaczenia czy wyszlo demo, czy jest duzo recenzji, trailerow itp. itd. Tu jest gra i
gracz, ktory albo z graniem moze sie wstrzymac albo chce zagrac i ma zaplacic. Nawet
za 3 godziny grania.


Ale dlaczego to źle? Czy producent/wydawca cokolwiek stracą na tym, że ktoś ściągnie, pogra 3 godziny, stwierdzi że nie chce i wywali? Efekt jest taki sam jakby gracz się "wstrzymał".

Inna rzecz, że w przypadku wielu współczesnych produkcji 3 godziny to połowa gry :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2011 o 17:57, Reddi napisał:

Ale dlaczego to źle? Czy producent/wydawca cokolwiek stracą na tym, że ktoś ściągnie,
pogra 3 godziny, stwierdzi że nie chce i wywali? Efekt jest taki sam jakby gracz się
"wstrzymał".

Inna rzecz, że w przypadku wielu współczesnych produkcji 3 godziny to połowa gry :P


To jeden z powodow. Drugi jest taki, ze taka osoba jak juz ma dzialajacego pirata i przeszla juz znaczny kawalek nagle traci motywacje do zakupu oryginalu. Skonczy sie tak, ze ludzie grali by masowo i przechodzili gry, "ktore im sie nie podobaja". Trzeci taki, ze to czy przeszedles gre czy nie nie ma znaczenia, bo dzisiaj 60-70 % nabywcow nie przechodzi zakupionych gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

40 zł za DLC i jeszcze po angielsku (nie narzekam, bo nie znam angielskiego, tylko mówię tutaj ogólnie o Polakach :P)

Tak mnie zastanawia, czy Dead Money był spolszczony, a jeśli tak, to to tłumaczy tyle czekania na DLC w Polsce. All Hail Cenega!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2011 o 18:09, Komenty napisał:

To jeden z powodow. Drugi jest taki, ze taka osoba jak juz ma dzialajacego pirata i przeszla
juz znaczny kawalek nagle traci motywacje do zakupu oryginalu. Skonczy sie tak, ze ludzie
grali by masowo i przechodzili gry, "ktore im sie nie podobaja". Trzeci taki, ze to czy
przeszedles gre czy nie nie ma znaczenia, bo dzisiaj 60-70 % nabywcow nie przechodzi
zakupionych gier.


To ich problem. Ja jak już za coś płacę to potem tego używam.

Co do drugiego powodu: jak ktoś ma motywację, to idzie do sklepu i kupuje. Jak nie ma, to zagranie w pirata może mu ją przynieść. Dema działają na tej samej zasadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2011 o 19:57, Reddi napisał:

To ich problem. Ja jak już za coś płacę to potem tego używam.

Co do drugiego powodu: jak ktoś ma motywację, to idzie do sklepu i kupuje. Jak nie ma,
to zagranie w pirata może mu ją przynieść. Dema działają na tej samej zasadzie.


Tak ale to developer wykonal prace i to do niego nalezy decyzja czy chce rozdawac gre za darmo, czy ja sprzedawac. Nikt nie ma prawa zerowac na jego pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2011 o 19:57, Reddi napisał:

To ich problem. Ja jak już za coś płacę to potem tego używam.

Naprawdę grasz w coś, co ci się po zakupie nie spodobało? Albo znudziło po pewnym czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2011 o 11:02, Komenty napisał:

> To ich problem. Ja jak już za coś płacę to potem tego używam.
>
> Co do drugiego powodu: jak ktoś ma motywację, to idzie do sklepu i kupuje. Jak nie
ma,
> to zagranie w pirata może mu ją przynieść. Dema działają na tej samej zasadzie.


Tak ale to developer wykonal prace i to do niego nalezy decyzja czy chce rozdawac gre
za darmo, czy ja sprzedawac. Nikt nie ma prawa zerowac na jego pracy.


Oczywiście, ale nie mówimy przecież o rozdawaniu tylko o sprawdzeniu kawałka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2011 o 11:19, Kadaj napisał:

> To ich problem. Ja jak już za coś płacę to potem tego używam.
Naprawdę grasz w coś, co ci się po zakupie nie spodobało? Albo znudziło po pewnym czasie?


Kupuję ostrożnie :)

W zasadzie był w ostatnich latach jeden przypadek, gdy zawiodłem się na zakupie - Dragon Age. Ale w takim wypadku gra idzie na Allegro i można odzyskać przynajmniej część (2/3) kasy :P

A co do znudzenia - zdarza się, ale po jakimś czasie do takiej gry wracam. Dlatego też kupuję gatunki o większej "replaying value" niż CoDy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłbym ostrożny z dorabianiem ideologii do nielegalnego pobieranie gier. Człowiek inteligentny, gdy powie sobie, że ściągnie grę po to, by ją sprawdzić, ściągnie grę po to, by ją sprawdzić i nie widzę w tym złego. Problem w tym, że takich ludzi jest naprawdę niewielu. Za to mamy całą masę plebsu, która może podchwycić ideę, ale będzie "testować" grę dopóty, dopóki jej nie przejdzie, po czym odinstaluje i ze spokojnym sumieniem stwierdzi, że dobrze, że się jej nie kupiło, bo to kiepska gra i nie warto wydawać na nią pieniędzy.

Ostrożne kupowanie jest OK. Sam żałuję tylko jednego zakupu - EK Mass Effect. Cała reszta dała mi masę zabawy. Co prawda, dopiero teraz, po maturach, znajdę czas, by wreszcie pobawić się w X3, ale i tak nie żałuję - prędzej czy później bym się w tę grę zaopatrzył, a taniej i tak bym jej nie dostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2011 o 13:18, Reddi napisał:

Oczywiście, ale nie mówimy przecież o rozdawaniu tylko o sprawdzeniu kawałka.


Mowimy tez o zjawisku, ktoremu autor dziela sie sprzeciwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2011 o 15:45, Komenty napisał:

> Oczywiście, ale nie mówimy przecież o rozdawaniu tylko o sprawdzeniu kawałka.

Mowimy tez o zjawisku, ktoremu autor dziela sie sprzeciwia.


A ja sprzeciwiam się próbom wyciągania kasy za produkt o którym nie wiadomo, czy się spodoba. Jasne, że dla autora tak jest lepiej, bo kasa spłynie niezależnie od późniejszych wrażeń, ale jednak wolę stać po stronie klienta. Jeśli ktoś ściągnie, pobawi się, i stwierdzi że mu nie odpowiada - albo odpowiada i kupi pudełko - to dla mnie jest całkowicie w porządku i nikomu nie dzieje się krzywda.

Dla jasności: sam tego nie robię, bo nawet na sprawdzanie wszystkiego co wychodzi nie mam czasu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2011 o 15:33, Jave napisał:

Byłbym ostrożny z dorabianiem ideologii do nielegalnego pobieranie gier. Człowiek inteligentny,
gdy powie sobie, że ściągnie grę po to, by ją sprawdzić, ściągnie grę po to, by ją sprawdzić
i nie widzę w tym złego. Problem w tym, że takich ludzi jest naprawdę niewielu. Za to
mamy całą masę plebsu, która może podchwycić ideę, ale będzie "testować" grę dopóty,
dopóki jej nie przejdzie, po czym odinstaluje i ze spokojnym sumieniem stwierdzi, że
dobrze, że się jej nie kupiło, bo to kiepska gra i nie warto wydawać na nią pieniędzy.

Wiadomo, to już jest hipokryzja. Nie wiem, czy inteligencja ma tu jakieś znaczenie, bo ludzie inteligentni też potrafią sobie doskonale tłumaczyć ;) .

Tylko - jak napisałem wyżej - ci hipokryci tak naprawdę od początku nie mieli zamiaru kupować gry, nawet gdyby ich oczarowała, rzuciła na kolana, zaparła dech. Gdy ktoś jest gotów zapłacić, to zagranie w demo może mu pomóc w podjęciu decyzji. Gdy nie ma dema a ściągnie pirata - imo jest rozgrzeszony, zwłaszcza że 90% moich znajomych graczy kupuje gry które im się podobają, nawet gdy je wcześniej spiracili (pozostałe 10% stać na to, żeby ryzykować wyrzucenie kasy w błoto :P ).

Dnia 24.05.2011 o 15:33, Jave napisał:

Ostrożne kupowanie jest OK. Sam żałuję tylko jednego zakupu - EK Mass Effect. Cała reszta
dała mi masę zabawy. Co prawda, dopiero teraz, po maturach, znajdę czas, by wreszcie
pobawić się w X3, ale i tak nie żałuję - prędzej czy później bym się w tę grę zaopatrzył,
a taniej i tak bym jej nie dostał.


Ano, ja też na X3 ostrzę sobie zęby, ale przedtem wypadałoby zdobyć (i przejść) dwie poprzednie części. Połowa radochy w takich grach to zagłębianie się w świat, jaki stworzyli autorzy. Może kiedyś będą na gog.com :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2011 o 20:20, Reddi napisał:

A ja sprzeciwiam się próbom wyciągania kasy za produkt o którym nie wiadomo, czy się
spodoba.


To niech ten klient te gre oleje i w nia nie gra, dopoki nie trafi do sprzedazy po 20-30 zl. A nie sciaga i sie bawi za darmo, bo "moze mu sie spodoba i moze kupi". Za 3 godziny grania "testowego" tez nalezy sie zaplata producentowi. Oczywiscie gracz nie chcac placic powie ze nie bawil sie w ogole i ze to dla niego meka byla. Ale gracz chyba nie powinien o tym decydowac, prawda?

Dnia 24.05.2011 o 20:20, Reddi napisał:

Jeśli ktoś ściągnie, pobawi się, i stwierdzi
że mu nie odpowiada - albo odpowiada i kupi pudełko - to dla mnie jest całkowicie w porządku
i nikomu nie dzieje się krzywda.


Nie jest w porzadku, bo korzysta z cudzej pracy wbrew woli autora. I nic za to nie placi. Wyobraz sobie, ze na Steamie oglaszaja, ze mozesz sobie sciagnac dowolna gre z biblioteki, a potem zaplacisz za nia tylko jesli sie spodoba. Wiesz co by sie dzialo? Ludzie sciagaliby na potege wszystko co sie da, przechodzili to a potem mowili, ze sie nie spodobalo. I prawdopodobnie w ogole przestaliby kupowac gry, obroty Steama spadlyby o 90 %, tylko najuczicwsi rzeczywiscie by placili za gry. Wlasnie dlatego piractwo trzeba scigac i pietnowac. Na dobra wole klienta nie ma co liczyc.

Jak juz pisalem - jesli nie ma dema, jest malo trailerow, recenzji itd., uwazasz ze ryzyko tego, ze sie nie spodoba jest zbyt duze - nie kupuj gry i w nia nie graj. Jesli absolutnie chcesz zagrac - kup i bierz na siebie ryzyko tego ze sie nie spodoba. W ten sposob sa chronione interesy zarowno klienta (ktory decyduje o tym czy gra i placi czy nie gra i nie placi), jak i producenta. Jesli producent nie wyda dema - to sprzeda mniej kopii, ale nikt nie bedzie na nim zerowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do newsa, "kilka tygodni"? Trzeba było czekać kilka MIESIĘCY, o ile pamiętam. Super, że drugi DLC jest dostępny szybciej, oby tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2011 o 21:05, Komenty napisał:

> A ja sprzeciwiam się próbom wyciągania kasy za produkt o którym nie wiadomo, czy
się
> spodoba.

To niech ten klient te gre oleje i w nia nie gra, dopoki nie trafi do sprzedazy po 20-30
zl. A nie sciaga i sie bawi za darmo, bo "moze mu sie spodoba i moze kupi". Za 3 godziny
grania "testowego" tez nalezy sie zaplata producentowi. Oczywiscie gracz nie chcac placic
powie ze nie bawil sie w ogole i ze to dla niego meka byla. Ale gracz chyba nie powinien
o tym decydowac, prawda?

O tym, co go bawi? Oczywiście, że nieprawda.

Używasz stwierdzenia "należy się", a ja na to odpowiadam równie uprawnionym: graczowi należy się możliwość przetestowania przed zakupem. Jeśli autor nie wywiązuje się ze swojej powinności i nie udostępnia dema, gracz nie ma też moralnej konieczności wywiązać się ze swojej.

Dnia 24.05.2011 o 21:05, Komenty napisał:

> Jeśli ktoś ściągnie, pobawi się, i stwierdzi
> że mu nie odpowiada - albo odpowiada i kupi pudełko - to dla mnie jest całkowicie
w porządku
> i nikomu nie dzieje się krzywda.

Nie jest w porzadku, bo korzysta z cudzej pracy wbrew woli autora. I nic za to nie placi.
Wyobraz sobie, ze na Steamie oglaszaja, ze mozesz sobie sciagnac dowolna gre z biblioteki,
a potem zaplacisz za nia tylko jesli sie spodoba. Wiesz co by sie dzialo? Ludzie sciagaliby
na potege wszystko co sie da, przechodzili to a potem mowili, ze sie nie spodobalo. I
prawdopodobnie w ogole przestaliby kupowac gry, obroty Steama spadlyby o 90 %, tylko
najuczicwsi rzeczywiscie by placili za gry. Wlasnie dlatego piractwo trzeba scigac i
pietnowac. Na dobra wole klienta nie ma co liczyc.

Ej, ej, ej. Znaczy, gdyby tak zrobił Steam, a ktoś by z tej oferty skorzystał, to byłoby to nieuczciwe? O_o

Wychodzi na to, że według ciebie definicją uczciwości jest "dawać się doić".

Dnia 24.05.2011 o 21:05, Komenty napisał:

Jak juz pisalem - jesli nie ma dema, jest malo trailerow, recenzji itd., uwazasz ze ryzyko
tego, ze sie nie spodoba jest zbyt duze - nie kupuj gry i w nia nie graj. Jesli absolutnie
chcesz zagrac - kup i bierz na siebie ryzyko tego ze sie nie spodoba. W ten sposob sa
chronione interesy zarowno klienta (ktory decyduje o tym czy gra i placi czy nie gra
i nie placi), jak i producenta. Jesli producent nie wyda dema - to sprzeda mniej kopii,
ale nikt nie bedzie na nim zerowal.


Jak już pisałem - tacy gracze ani nie chcą zagrać, ani ryzykować. Chcą SPRAWDZIĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2011 o 22:25, Reddi napisał:

O tym, co go bawi? Oczywiście, że nieprawda.


O tym czy ma zamiar za cos zaplacic czy nie. Podejdz do kogos, zapronuj mu jakis towar albo usluge a potem spytaj czy chce zaplacic czy nie.

Dnia 25.05.2011 o 22:25, Reddi napisał:

Używasz stwierdzenia "należy się", a ja na to odpowiadam równie uprawnionym: graczowi
należy się możliwość przetestowania przed zakupem.


Skad, gdzie, jak, dlaczego? Stworzenie dema to decyzja W 100 % ZALEZACA OD DEVELOPERA / WYDAWCY. Jak chce to robi demo, 100 tys. trailerow, opis fabuly, pokazy teatralne i cuda nie widy. Jak nie chce to nie robi. To jego praca, jego dzielo itd. itp. Jak nie robi trailera, dema itd. to olej jego gre.

Dnia 25.05.2011 o 22:25, Reddi napisał:

Jeśli autor nie wywiązuje się ze swojej
powinności i nie udostępnia dema, gracz nie ma też moralnej konieczności wywiązać się
ze swojej.


Jaka powinnosc? Patrz wyzej.

Dnia 25.05.2011 o 22:25, Reddi napisał:

Ej, ej, ej. Znaczy, gdyby tak zrobił Steam, a ktoś by z tej oferty skorzystał, to byłoby
to nieuczciwe? O_o


Nie, gdyby Steam sie dogadal z developerami na taki model biznesowy. Ten przyklad mial Ci uswiadomic jak bardzo bez sensu jest usprawiedliwianie ludzi ktorzy sciagaja "na probe" - wiekszosc z nich nigdy potem gry nie kupuje! Korzystaja, a potem twierdza, ze sie nie podobalo i nic za to nie placa. To czy bawili sie 15 sekund, 3 godziny albo caly tydzien nie ma zadnego znaczenia. Ktos wykonal prace a oni go wykorzystali.

Jak myslisz, dlaczego taki model jak opisany powyzej nigdzie nie funkcjonuje?

Dnia 25.05.2011 o 22:25, Reddi napisał:

Wychodzi na to, że według ciebie definicją uczciwości jest "dawać się doić".


Gdzie ja to napisalem? Przeciez juz zaznaczalem - jesli uwazasz, ze ryzyko tego ze gra sie nie spodoba jest zbyt duze, to daj sobie spokoj z gra! W sieci jest 100 tys. gier udostepnionych za darmo przez developerow, wspominana gra za 2 lata pewnie wyjdzie w taniej serii itd. itp. Sam tak wlasnie robie, bo moim zdaniem sporo gier nie zasluguje na to, by placic za nie pelna cene - czekam na promocje. Nie masz natomiast prawa wykorzystywac pracy developera wbrew jego woli - ktory ja juz raz to pisze?

Dnia 25.05.2011 o 22:25, Reddi napisał:

Jak już pisałem - tacy gracze ani nie chcą zagrać, ani ryzykować. Chcą SPRAWDZIĆ.


Zagrac to chyba chca, po to sciagaja? Poza tym - NIE MAJA PRAWA WYKORZYSTYWAC DZIELA INNEGO CZLOWIEKA WBREW JEGO WOLI. Dema nie zrobili - nie wiadomo dlaczego, nie bylo pieniedzy, czasu, gra sie nie nadaje do dema (New Vegas to dobry przyklad), albo taka sobie podjeli decyzje - takie ich prawo!

Sciaganie natomiast z jakichs torrentow to, niezaleznie od tego czy na 10 minut czy na miesiac, to zawsze PIRACTWO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2011 o 13:42, Komenty napisał:

> O tym, co go bawi? Oczywiście, że nieprawda.

O tym czy ma zamiar za cos zaplacic czy nie. Podejdz do kogos, zapronuj mu jakis towar
albo usluge a potem spytaj czy chce zaplacic czy nie.


O tym czy MA ZAMIAR również decyduje klient/gracz :)

Sprzedawca decyduje o tym, czy takiego zamiaru oczekuje.

Dnia 26.05.2011 o 13:42, Komenty napisał:

> Używasz stwierdzenia "należy się", a ja na to odpowiadam równie uprawnionym: graczowi

> należy się możliwość przetestowania przed zakupem.

Skad, gdzie, jak, dlaczego? Stworzenie dema to decyzja W 100 % ZALEZACA OD DEVELOPERA
/ WYDAWCY. Jak chce to robi demo, 100 tys. trailerow, opis fabuly, pokazy teatralne i
cuda nie widy. Jak nie chce to nie robi. To jego praca, jego dzielo itd. itp. Jak nie
robi trailera, dema itd. to olej jego gre.


Dlaczego się należy? Z tych samych powodów, dla których za towar należy się zapłata. Warunki, w których podejmuje się decyzję o zakupie powinny pozwalać na maksymalną świadomość jakości produktu.

Dnia 26.05.2011 o 13:42, Komenty napisał:

> Ej, ej, ej. Znaczy, gdyby tak zrobił Steam, a ktoś by z tej oferty skorzystał, to
byłoby
> to nieuczciwe? O_o

Nie, gdyby Steam sie dogadal z developerami na taki model biznesowy. Ten przyklad mial
Ci uswiadomic jak bardzo bez sensu jest usprawiedliwianie ludzi ktorzy sciagaja "na probe"
- wiekszosc z nich nigdy potem gry nie kupuje! Korzystaja, a potem twierdza, ze sie nie
podobalo i nic za to nie placa. To czy bawili sie 15 sekund, 3 godziny albo caly tydzien
nie ma zadnego znaczenia. Ktos wykonal prace a oni go wykorzystali.


Skoro im się nie podobało, to raczej on ich wykorzystał :D
No i bardzo dobrze, że nie wykorzystał podwójnie, biorąc kasę.

Dnia 26.05.2011 o 13:42, Komenty napisał:

Jak myslisz, dlaczego taki model jak opisany powyzej nigdzie nie funkcjonuje?

Bo na dojeniu nieświadomych klientów można zarobić więcej niż na klientach świadomych jakości produktu.

Co nie znaczy że to jest dobre i że tak powinno być.

Dnia 26.05.2011 o 13:42, Komenty napisał:

> Wychodzi na to, że według ciebie definicją uczciwości jest "dawać się doić".

Gdzie ja to napisalem? Przeciez juz zaznaczalem - jesli uwazasz, ze ryzyko tego ze gra
sie nie spodoba jest zbyt duze, to daj sobie spokoj z gra! W sieci jest 100 tys. gier
udostepnionych za darmo przez developerow, wspominana gra za 2 lata pewnie wyjdzie w
taniej serii itd. itp. Sam tak wlasnie robie, bo moim zdaniem sporo gier nie zasluguje
na to, by placic za nie pelna cene - czekam na promocje. Nie masz natomiast prawa wykorzystywac
pracy developera wbrew jego woli - ktory ja juz raz to pisze?


Ale gracz powinien móc w pełni ocenić ryzyko. A mamy czasy gdzie trailery wyglądają miodnie, gra dostaje 11/10 od pism branżowych a potem okazuje się kiszką. Sry, u mnie nieuczciwość wydawców i branży - bo uczciwość polega m.in. na rzetelnej informacji o produkcie - wyrobiła sporą dozę tolerancji dla nieuczciwości graczy.

Dnia 26.05.2011 o 13:42, Komenty napisał:

> Jak już pisałem - tacy gracze ani nie chcą zagrać, ani ryzykować. Chcą SPRAWDZIĆ.


Zagrac to chyba chca, po to sciagaja? Poza tym - NIE MAJA PRAWA WYKORZYSTYWAC DZIELA
INNEGO CZLOWIEKA WBREW JEGO WOLI. Dema nie zrobili - nie wiadomo dlaczego, nie bylo pieniedzy,
czasu, gra sie nie nadaje do dema (New Vegas to dobry przyklad), albo taka sobie podjeli
decyzje - takie ich prawo!


Sprawdzenie przed zakupem to nie jest wykorzystywanie. Wybacz, nie użyję dużych liter :P

Dnia 26.05.2011 o 13:42, Komenty napisał:

Sciaganie natomiast z jakichs torrentow to, niezaleznie od tego czy na 10 minut czy na
miesiac, to zawsze PIRACTWO.


Bzdura. Piractwo to napadanie na statki ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kapitaliki stosuje po to, by podkreslic pewne podstawowe sprawy, skoncentrowac uwage, zreszta cala sprawa jest tak banalna ze sie dziwie, ze tak dlugo zajmuje jej wytlumaczenie.

Firma, w tym takze developer i wydawca gier, NIE JEST NIC WINNA LUDZIOM, KTORZY NIE SA ICH KLIENTAMI. Klientem stajesz sie w momencie zakupu i wtedy firma jest zobowiazana dostarczyc dzialajacy produkt. To czy wydadza demo, wersje shareware (kiedys to bylo popularne), wypuszcza gre w modelu F2P, w kawalkach, wypuszcza 100 trailerow czy zero, dadza pograc recenzentom miesiac wczesniej, albo w ogole nie wypuszcza wersji recenzenckich - zalezy tylko i wylacznie od nich.

Gry to dobra kulturowe podobnie jak filmy, ksiazki i in. Zauwazyles, ze jak idziesz do kina to placisz przy wejsciu, a nie wychodzac, i tylko jesli film sie podobal? Zastanawiales sie dlaczego? Bo skonsumowanie dobra kulturowego polega na zapoznaniu sie z nim. A jak juz sie czlowiek zapozna - czyli skonsumuje, to nagle traci ochote na wydawanie pieniedzy na cos co juz skonsumowal. Dlatego gdyby ktos kiedys zorganizowal kino, w ktorym placi sie przy wyjsciu, to mialby prawie zawsze pelna sale, ale wplywy bylyby mniejsze niz gdyby pobieral normalna oplate przy wejsciu. Dlatego wlasnie piractwo, nawet takie, ktore usprawiedliwa sie "probowaniem", "testowaniem" itp. trzeba tepic.

Nie wierzysz? To sprobuj zorganizowac jakies wydarzenie w swoim miescie (a moze napisz jakas gre?), jakis mecz pilkarski, koncert itp. Potem wpuszczaj wszystkich za darmo, proszac by przy wyjsciu zaplacili, jesli im sie spodoba. Tej nocy doznasz olsnienia i zrozumiesz nature ludzka :)

GRACZ NIGDY NIE JEST OFIARA. Dlatego ze to gracz podejmuje, lub nie, decyzje o zakupie. Naciales sie kiedys? Kupiles cos co zupelnie sie nie spodobalo? To nie kupuj wiecej od tego developera, tego wydawcy, albo gier rekomendowanych przez danego recenzenta. Poczekaj az stanieje. Hype nie usprawiedliwia piractwa.

Mi tez brak dem przeszkadza. Dzisiaj sa juz rzadkoscia. Czasem mam watpliwosci co do tego, czy gra sie spodoba, a nie moge tego sprawdzic. Co wtedy robie? Przewaznie daje sobie spokoj i kupuje cos innego. Czasem podejmuje ryzyko i kupuje te wlasnie gre. Nigdy nie sciagam z torrentow.

Na marginesie, jesli jeszcze bedziesz odpowiadal, to wez pod uwage zapisy w regulaminie dotyczace piractwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2011 o 14:45, Komenty napisał:

Gry to dobra kulturowe podobnie jak filmy, ksiazki i in. Zauwazyles, ze jak idziesz do
kina to placisz przy wejsciu, a nie wychodzac, i tylko jesli film sie podobal? Zastanawiales
sie dlaczego? Bo skonsumowanie dobra kulturowego polega na zapoznaniu sie z nim. A jak
juz sie czlowiek zapozna - czyli skonsumuje, to nagle traci ochote na wydawanie pieniedzy
na cos co juz skonsumowal.


http://di.com.pl/news/35745,0,Piractwo_internetowe_filmow_anime_podnosi_ich_sprzedaz.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2011 o 15:03, Zgreed66 napisał:


Nie wiem czy czesto zagladasz do Dziennika Internautow, im to juz niewiele brakuje do zwyczajnego promowania piractwa.

W przytoczonym artykule widac, ze piractwo w P2P negatywnie wplynelo na wypozyczanie filmow, na sprzedaz nie mialo wiekszego wplywu. Pozytywny wplyw na sprzedaz mialo miec publikowanie filmow w Youtube, ale podejrzewam, ze chodzi tu raczej o to, ze internauci wrzucaja jakies urywki z filmow, smieszne sceny, kompilacje itd., bo Youtube na biezaco usuwa chyba filmy czy tez odcinki seriali, jesli ktos je zamiesci. Cala praca jest niestety po japonsku, wiec ciezko ustalic szczegoly.

Dziwny wniosek sobie wyciagneli w Dzienniku Internautow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować