Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Fallout New Vegas: Honest Hearts - DLC dostępne dla graczy z Polski

61 postów w tym temacie

Dnia 27.05.2011 o 15:24, Komenty napisał:

W przytoczonym artykule widac, ze piractwo w P2P negatywnie wplynelo na wypozyczanie
filmow, na sprzedaz nie mialo wiekszego wplywu.


Wypozyczac wtedy, nie ma co. Co do sprzedazy, pirat i tak spiraci. Ten kto ma kupić i tak kupi.
Ci niezdecydowani. Po obejzeniu moga kupić. Kwestia człeka, który się nie będzie głupio usprawiedliwiał - jak miał spiracić to i tak spiracił (pierwsza grupa). Ale koles ktoremu sie spodobało - jest bardzo mozliwe, ze kupi, jak nie teraz to pozniej. Nawet jezeli spiracił i mu sie spodobało, to jest mozliwe, ze zacheci do kupna kogo innego, bo wyda pozytywną ocenę (chyba, ze to crap). Jezeli pirat kupi twoją grę zawsze jesteś do przodu. A nie kupi jej do poki sie do tego nie przekona. Albo nie zadowolony kupujacy, odetnie od ciebie innych klientów.
Mozliwosci jest duzo.

Dnia 27.05.2011 o 15:24, Komenty napisał:

Pozytywny wplyw na sprzedaz mialo miec
publikowanie filmow w Youtube, ale podejrzewam, ze chodzi tu raczej o to, ze internauci
wrzucaja jakies urywki z filmow, smieszne sceny, kompilacje itd.


Nie przeczytaleś porzadnie. Ale, tak po czesci tak. Uzytkownicy co kupili i ocenili. Fajne/nie fajne. Bez tony flejmu jaki to crap. Tylko bardzo pozytywnie ocenili gre/film itd. Nie zrobią przeciez dziesiatkow tysiecy filmików z crapu :P Kwestia aby tego dotknąć, czy nawet liznąć. Inną sprawą są filmiki z gier czy filmów. pokazują jakąś fajną akcję, czy moment. I potem sie okazuje, ze to jedyna ciekawa akcja. Albo w ogole to inaczej wyglada jak "na obrazku". Jestesmy zawiedzieni. Im wiecej razy sie zawodzimy. Tym gorzej dla nas i dla naszego portfela.

"W podsumowaniu raportu zawarto następujący wniosek: Z szacunków przeprowadzonych na 105 odcinkach" Masz 105 odcinków, które mozesz normalnie obejzec i sobie powiedzieć: fajne/nie fajne. Jak ci sie podoba to kupujesz, jak nie to nie.

Dnia 27.05.2011 o 15:24, Komenty napisał:

bo Youtube na biezaco usuwa chyba filmy czy tez odcinki seriali, jesli ktos je zamiesci. Cala praca jest niestety
po japonsku, wiec ciezko ustalic szczegoly.


Chyba, ze zrobi to sam wydawca.

Dnia 27.05.2011 o 15:24, Komenty napisał:

Dziwny wniosek sobie wyciagneli w Dzienniku Internautow.


Dziwny, ale tez po czesci prawdziwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2011 o 14:45, Komenty napisał:

Kapitaliki stosuje po to, by podkreslic pewne podstawowe sprawy, skoncentrowac uwage,
zreszta cala sprawa jest tak banalna ze sie dziwie, ze tak dlugo zajmuje jej wytlumaczenie.

O, i tu się w 100% zgadzam :D

Dnia 27.05.2011 o 14:45, Komenty napisał:

Firma, w tym takze developer i wydawca gier, NIE JEST NIC WINNA LUDZIOM, KTORZY NIE SA
ICH KLIENTAMI. Klientem stajesz sie w momencie zakupu i wtedy firma jest zobowiazana
dostarczyc dzialajacy produkt. To czy wydadza demo, wersje shareware (kiedys to bylo
popularne), wypuszcza gre w modelu F2P, w kawalkach, wypuszcza 100 trailerow czy zero,
dadza pograc recenzentom miesiac wczesniej, albo w ogole nie wypuszcza wersji recenzenckich
- zalezy tylko i wylacznie od nich.

Spoko, może być po twojemu. Zamiast prawa do sprawdzenia przed zakupem mogę się domagać prawa do zwrotu pieniędzy za produkt, który nie spełnia moich oczekiwań :P

Dnia 27.05.2011 o 14:45, Komenty napisał:

Gry to dobra kulturowe podobnie jak filmy, ksiazki i in. Zauwazyles, ze jak idziesz do
kina to placisz przy wejsciu, a nie wychodzac, i tylko jesli film sie podobal? Zastanawiales
sie dlaczego? Bo skonsumowanie dobra kulturowego polega na zapoznaniu sie z nim. A jak
juz sie czlowiek zapozna - czyli skonsumuje, to nagle traci ochote na wydawanie pieniedzy
na cos co juz skonsumowal. Dlatego gdyby ktos kiedys zorganizowal kino, w ktorym placi
sie przy wyjsciu, to mialby prawie zawsze pelna sale, ale wplywy bylyby mniejsze niz
gdyby pobieral normalna oplate przy wejsciu. Dlatego wlasnie piractwo, nawet takie, ktore
usprawiedliwa sie "probowaniem", "testowaniem" itp. trzeba tepic.

Tylko wiesz, kino do kupowania np. filmów ma się mniej więcej tak, jak przejazd taksówką do kupna samochodu.

Dnia 27.05.2011 o 14:45, Komenty napisał:

Nie wierzysz? To sprobuj zorganizowac jakies wydarzenie w swoim miescie (a moze napisz
jakas gre?), jakis mecz pilkarski, koncert itp. Potem wpuszczaj wszystkich za darmo,
proszac by przy wyjsciu zaplacili, jesli im sie spodoba. Tej nocy doznasz olsnienia i
zrozumiesz nature ludzka :)

Byś się zdziwił. Poczytaj sobie o ostatnich płytach Radiohead i Nine Inch Nails :)

Dnia 27.05.2011 o 14:45, Komenty napisał:

GRACZ NIGDY NIE JEST OFIARA. Dlatego ze to gracz podejmuje, lub nie, decyzje o zakupie.
Naciales sie kiedys? Kupiles cos co zupelnie sie nie spodobalo? To nie kupuj wiecej od
tego developera, tego wydawcy, albo gier rekomendowanych przez danego recenzenta. Poczekaj
az stanieje. Hype nie usprawiedliwia piractwa.

Oczywiście, że można być ofiarą zwodniczego marketingu. Jeśli tego nie rozumiesz, to pozdrawiam z drugiej strony krzywej Gaussa.

Dnia 27.05.2011 o 14:45, Komenty napisał:

Mi tez brak dem przeszkadza. Dzisiaj sa juz rzadkoscia. Czasem mam watpliwosci co do
tego, czy gra sie spodoba, a nie moge tego sprawdzic. Co wtedy robie? Przewaznie daje
sobie spokoj i kupuje cos innego. Czasem podejmuje ryzyko i kupuje te wlasnie gre. Nigdy
nie sciagam z torrentow.

No i bardzo dobrze, wolno ci.

Dnia 27.05.2011 o 14:45, Komenty napisał:

Na marginesie, jesli jeszcze bedziesz odpowiadal, to wez pod uwage zapisy w regulaminie
dotyczace piractwa.

Tak, przy braku argumentów nie ma to jak zamknąć komuś usta regulaminem. W zasadzie możesz już nic nie pisać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2011 o 18:30, Reddi napisał:

Spoko, może być po twojemu. Zamiast prawa do sprawdzenia przed zakupem mogę się domagać
prawa do zwrotu pieniędzy za produkt, który nie spełnia moich oczekiwań :P


Zwroty w Polsce dotycza tylko towarow fizycznie istniejacych, zamawianych przez internet (do 10 dni). Czy po wyjsciu z kina tez domagasz sie zwrotu, jesli film sie nie podobal? Albo po zakupie filmu na DVD?

Dnia 27.05.2011 o 18:30, Reddi napisał:

Tylko wiesz, kino do kupowania np. filmów ma się mniej więcej tak, jak przejazd taksówką
do kupna samochodu.


Otoz porownanie doskonale pasuje do tego co usilujesz rozgrzeszyc. Osoba, ktora chce obejrzec film, tylko raz, w kinie, musi za to zaplacic. Osoba ktora sciaga gre "do testow", jesli nie zdecyduje sie na zakup to oznacza ze bawila sie za darmo, tzn. kosztem developera / wydawcy.

Dnia 27.05.2011 o 18:30, Reddi napisał:

Byś się zdziwił. Poczytaj sobie o ostatnich płytach Radiohead i Nine Inch Nails :)


Brawo, niektorzy sie zdecydowali. To niech ci ktorzy nie chca placic sluchaja sobie Radiohead albo NIN a niech od innych wykonawcow sie odczepia.

Dnia 27.05.2011 o 18:30, Reddi napisał:

Oczywiście, że można być ofiarą zwodniczego marketingu. Jeśli tego nie rozumiesz, to
pozdrawiam z drugiej strony krzywej Gaussa.


Te sprawy rozstrzyga sad, jesli przedstawiciele firmy rzeczywiscie sklamali na temat produktow. Mozna tez pisac do UOKiK. Chyba ze chodzi o to ze wciaz nabierasz sie na "przelomowe i niespotykane rozwiazania" w kazdej nowej grze?

Dnia 27.05.2011 o 18:30, Reddi napisał:

> Na marginesie, jesli jeszcze bedziesz odpowiadal, to wez pod uwage zapisy w regulaminie

> dotyczace piractwa.
Tak, przy braku argumentów


Argumenty juz byly, jestes na nie gluchy. Jesli nie wierzysz ze czlowiek ma prawa do dysponowania wlasna praca to co innego mozna powiedziec?

Dnia 27.05.2011 o 18:30, Reddi napisał:

nie ma to jak zamknąć komuś usta regulaminem.


Smutne jest to ze w ogole trzeba to robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2011 o 22:15, Komenty napisał:

> Spoko, może być po twojemu. Zamiast prawa do sprawdzenia przed zakupem mogę się
domagać
> prawa do zwrotu pieniędzy za produkt, który nie spełnia moich oczekiwań :P

Zwroty w Polsce dotycza tylko towarow fizycznie istniejacych, zamawianych przez internet
(do 10 dni). Czy po wyjsciu z kina tez domagasz sie zwrotu, jesli film sie nie podobal?
Albo po zakupie filmu na DVD?

Moje egzemplarze gier jak najbardziej istnieją fizycznie. A sposobem sprawdzenia czy film mi się podoba jest właśnie... Obejrzenie go w kinie. Opłata niższa od ceny DVD, jeden seans, i już wiem czy warto.

Dnia 27.05.2011 o 22:15, Komenty napisał:

> Tylko wiesz, kino do kupowania np. filmów ma się mniej więcej tak, jak przejazd
taksówką
> do kupna samochodu.

Otoz porownanie doskonale pasuje do tego co usilujesz rozgrzeszyc. Osoba, ktora chce
obejrzec film, tylko raz, w kinie, musi za to zaplacic. Osoba ktora sciaga gre "do testow",
jesli nie zdecyduje sie na zakup to oznacza ze bawila sie za darmo, tzn. kosztem developera
/ wydawcy.

Ale to tylko wina developera, że sam nie udostępnia możliwości sprawdzenia. Tak, wiem że ma do tego prawo. Co nie zmienia tego, że korzystanie z tego prawa nie jest w interesie gracza.

Dnia 27.05.2011 o 22:15, Komenty napisał:

> Byś się zdziwił. Poczytaj sobie o ostatnich płytach Radiohead i Nine Inch Nails
:)

Brawo, niektorzy sie zdecydowali. To niech ci ktorzy nie chca placic sluchaja sobie Radiohead
albo NIN a niech od innych wykonawcow sie odczepia.

Nie zrozumiałeś. To odpowiedź na twój argument, że ludzie nie zapłacą za coś, co mogą mieć za darmo. Owszem, zapłacą. Nie wszyscy oczywiście - ale na tym to polega, że ci którzy nie są z jakości zadowoleni, nie płacą. I to jest właśnie 100% uczciwy system, w przeciwieństwie do tego którego bronisz, gdzie uczciwy ma być tylko gracz.

Zresztą - mnóstwo ludzi ściąga gry, ale branża jakoś się trzyma. Uważasz, że gracze dzielą się tylko na płacących i ściągających? :)

Dnia 27.05.2011 o 22:15, Komenty napisał:

> Oczywiście, że można być ofiarą zwodniczego marketingu. Jeśli tego nie rozumiesz,
to
> pozdrawiam z drugiej strony krzywej Gaussa.

Te sprawy rozstrzyga sad, jesli przedstawiciele firmy rzeczywiscie sklamali na temat
produktow. Mozna tez pisac do UOKiK. Chyba ze chodzi o to ze wciaz nabierasz sie na "przelomowe
i niespotykane rozwiazania" w kazdej nowej grze?

Nie no, chyba sam nie wierzysz w to co piszesz :D Życzę potencjalnemu graczowi powodzenia w procesie przeciwko bogatej firmie przed polskim sądem. O ile dożyje wyroku oczywiście :P

UOKiK nie zajmuje się zgodnością towaru z materiałami reklamowymi. Nawiasem mówiąc, owszem, jeśli ktoś obiecuje "przełomowe i niespotykane rozwiązania" to moim prawem jest ich oczekiwać.

Dnia 27.05.2011 o 22:15, Komenty napisał:

> > Na marginesie, jesli jeszcze bedziesz odpowiadal, to wez pod uwage zapisy w
regulaminie
>
> > dotyczace piractwa.
> Tak, przy braku argumentów

Argumenty juz byly, jestes na nie gluchy. Jesli nie wierzysz ze czlowiek ma prawa do
dysponowania wlasna praca to co innego mozna powiedziec?

Argumenty takie jak "jesteś głuchy" to nie argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro już wspomnieliście o Radiohead i NIN, to powiem tyle - gdzieś był news o tym, że najwięcej płyt kupują ci, co rzekomo ściągają je nielegalnie z internetu ;).

Natomiast jeśli o płacenie za gry chodzi, to kasa trafia do wydawcy przede wszystkim, twórcy przecież otrzymują normalne wypłaty, które nie zależą (no, przynajmniej zależą na dłuższą metę) od ilości sprzedanych egzemplarzy danej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

Moje egzemplarze gier jak najbardziej istnieją fizycznie. A sposobem sprawdzenia czy
film mi się podoba jest właśnie... Obejrzenie go w kinie. Opłata niższa od ceny DVD,
jeden seans, i już wiem czy warto.


Zaleznie od kina, filmu i sklepu cena moze byc nawet porownywalna. A zwrotu nie mozesz sie domagac ani w jednym ani w drugim przypadku (chyba ze sklep wykaze dobra wole). Gry nie sa tu wyjatkiem. Choc wlasciwie w tym kontekscie okazuje sie ze to wydawanie darmowych dem jest anomalia.

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

Ale to tylko wina developera, że sam nie udostępnia możliwości sprawdzenia.


Jaka wina? Wybor po prostu. Czy ofiary przestepstw tez sa winne tego ze do tych przestepstw doszlo?

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

Tak, wiem
że ma do tego prawo. Co nie zmienia tego, że korzystanie z tego prawa nie jest w interesie
gracza.


W interesie gracza jest zeby gry byly po 3 zl, a po ich ukonczeniu zeby developer dawal kazdemu samochod. Robienie gier to biznes, kazdy biznesmen podejmuje decyzje co do tego jak go chce prowadzic i co mu sie najbardziej oplaca, a ewentualne demo to tylko jego decyzja. To nie jest rynek dobr niezbednych do zycia, to nie jest tez rynek zmonopolizowany. Nie chcesz- nie kupuj.

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

Nie zrozumiałeś. To odpowiedź na twój argument, że ludzie nie zapłacą za coś, co mogą
mieć za darmo.


Sam nie zrozumiales. Tu chodzi o to, ze kazdy ma prawo dysponowac swoja wlasnoscia tak jak sam chce. Jesli Radiohead albo NIN wybrali taki model biznesowy, to jest to ich swiete prawo. Podobnie jak prawem innych zespolow czy producentow gier jest domaganie sie zaplaty przed przekazaniem piosenek / gier. Cos mi sie zdaje, ze proporcje miedzy tymi ktorzy udostepniaja w dowolnie wybranej cenie (jak np. Radiohead) i tymi ktorzy chca kasy z gory sa raczej na korzysc tych ostatnich. Chyba znam tego powod.

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

Owszem, zapłacą. Nie wszyscy oczywiście - ale na tym to polega, że ci
którzy nie są z jakości zadowoleni, nie płacą.


Albo ci, ktorzy akurat nie maja kasy, albo ci ktorzy zapomna, albo ci ktorzy nie maja karty kredytowej, albo ci... ktorzy moga wymyslic dowolny inny pretekst byle nie placic. W niedawnej akcji Humble Indie Bundle najpopularniejsza kwota placona za zestaw 4 gier byl... JEDEN CENT.

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

I to jest właśnie 100% uczciwy system,
w przeciwieństwie do tego którego bronisz, gdzie uczciwy ma być tylko gracz.


A co takiego nieuczciwego robi firma? Wyprodukowala gre i chce za nia zaplaty?

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

Zresztą - mnóstwo ludzi ściąga gry, ale branża jakoś się trzyma. Uważasz, że gracze dzielą
się tylko na płacących i ściągających? :)


Ludzie kupuja zamiast piracic z wielu powodow. Czesc osob jest zwyczajnie uczciwa, czesc nie zna sie w ogole na torrentach, inni boja sie wirusow, czesc kupuje gre dla multi itd. itp. I Bogu dzieki.

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

Nie no, chyba sam nie wierzysz w to co piszesz :D Życzę potencjalnemu graczowi powodzenia
w procesie przeciwko bogatej firmie przed polskim sądem. O ile dożyje wyroku oczywiście
:P


Wierze jak najbardziej, od zeszlego roku mamy w Polsce class action suit, mozesz zebrac sie w grupe z innymi poszkodowanymi, znalezc adwokata i wytoczyc sprawe firmie. Tyle, ze w praktyce ciezko jest znalezc na pudelku bledna informacje, prawda? Sa co najwyzej opinie o grze, ktore ktos gdzies moze miec. Takie same jakie slyszysz w telewizji o proszku, ktory daje najbielsze pranie (wg 88 % ankietowanych gospodyn domowych na Slasku).

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

UOKiK nie zajmuje się zgodnością towaru z materiałami reklamowymi. Nawiasem mówiąc, owszem,
jeśli ktoś obiecuje "przełomowe i niespotykane rozwiązania" to moim prawem jest ich oczekiwać.


Jestes z tych co wciaz wierza w ubranie, ktore z proszkiem x jest najbielsze? Jesli tak to w razie czego developer ci te rozwiazania przekaze. Np. "w naszej grze, zamiast WSAD korzysta sie domyslnie ze strzalek, co jest niespotykane. A bohater walczy przy pomocy sierpa i mlota. Tego jeszcze nikt nie zrobil, to przelomowe rozwiazanie". I tyle.

Dnia 27.05.2011 o 22:35, Reddi napisał:

Argumenty takie jak "jesteś głuchy" to nie argumenty.


Patrz wyzej - argumenty juz byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2011 o 22:42, Demagol napisał:

Skoro już wspomnieliście o Radiohead i NIN, to powiem tyle - gdzieś był news o tym, że
najwięcej płyt kupują ci, co rzekomo ściągają je nielegalnie z internetu ;).


Czy zrodlem byl rowniez Dziennik Internautow? Chetnie bym sie zapoznal. Ciekawe tez jaka metode badawcza zastosowano, ale ankieta czuc na kilometr.

Dnia 27.05.2011 o 22:42, Demagol napisał:

Natomiast jeśli o płacenie za gry chodzi, to kasa trafia do wydawcy przede wszystkim,
twórcy przecież otrzymują normalne wypłaty, które nie zależą (no, przynajmniej zależą
na dłuższą metę) od ilości sprzedanych egzemplarzy danej gry.


Wszystko zalezy od umowy miedzy wydawca a developerem, ale przeciez jest to dobrowolnie zawierana umowa, nikt developerom broni do glowy nie przystawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> Moje egzemplarze gier jak najbardziej istnieją fizycznie. A sposobem sprawdzenia
czy
> film mi się podoba jest właśnie... Obejrzenie go w kinie. Opłata niższa od ceny
DVD,
> jeden seans, i już wiem czy warto.

Zaleznie od kina, filmu i sklepu cena moze byc nawet porownywalna. A zwrotu nie mozesz
sie domagac ani w jednym ani w drugim przypadku (chyba ze sklep wykaze dobra wole). Gry
nie sa tu wyjatkiem. Choc wlasciwie w tym kontekscie okazuje sie ze to wydawanie darmowych
dem jest anomalia.

O, gratuluję - zaczynasz dostrzegać dziury w swoim rozumowaniu. Czekam na krok 2: akceptację ich istnienia :)

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> Ale to tylko wina developera, że sam nie udostępnia możliwości sprawdzenia.

Jaka wina? Wybor po prostu. Czy ofiary przestepstw tez sa winne tego ze do tych przestepstw
doszlo?

Gdy wybór ma szkodliwy skutek dla innych, osoba dokonująca wyboru jest winna szkody. Przecież to banalne, naprawdę trzeba tłumaczyć?

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> Tak, wiem
> że ma do tego prawo. Co nie zmienia tego, że korzystanie z tego prawa nie jest w
interesie
> gracza.

W interesie gracza jest zeby gry byly po 3 zl, a po ich ukonczeniu zeby developer dawal
kazdemu samochod. Robienie gier to biznes, kazdy biznesmen podejmuje decyzje co do tego
jak go chce prowadzic i co mu sie najbardziej oplaca, a ewentualne demo to tylko jego
decyzja.

Bronisz biznesmenów działających w swoim interesie, a odmawiasz graczom uznania tego, że działają w swoim interesie. Zresztą cała twoja argumentacja to podwójne standardy :)

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> Nie zrozumiałeś. To odpowiedź na twój argument, że ludzie nie zapłacą za coś, co
mogą
> mieć za darmo.

Sam nie zrozumiales. Tu chodzi o to, ze kazdy ma prawo dysponowac swoja wlasnoscia tak
jak sam chce.

Nie, nie. Zrozumiałem bardzo dobrze - wróć i przeczytaj swoją argumentację zamiast potem powtarzać tą mantrę.

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> Owszem, zapłacą. Nie wszyscy oczywiście - ale na tym to polega, że ci
> którzy nie są z jakości zadowoleni, nie płacą.

Albo ci, ktorzy akurat nie maja kasy, albo ci ktorzy zapomna, albo ci ktorzy nie maja
karty kredytowej, albo ci... ktorzy moga wymyslic dowolny inny pretekst byle nie placic.
W niedawnej akcji Humble Indie Bundle najpopularniejsza kwota placona za zestaw 4 gier
byl... JEDEN CENT.

Ci którzy nie chcą płacić i tak tego nie zrobią - to było ci już pisane w tym wątku chyba ze 3 razy. Idzie o tych, którzy chcą mieć świadomość tego, za co płacą.

Btw, skąd to info odnośnie Humbe Bundle? Na ich stronie są podane tylko średnie kwoty zakupu dla każdej platformy: http://www.humblebundle.com/

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> I to jest właśnie 100% uczciwy system,
> w przeciwieństwie do tego którego bronisz, gdzie uczciwy ma być tylko gracz.

A co takiego nieuczciwego robi firma? Wyprodukowala gre i chce za nia zaplaty?

Przecież to też już pisałem - obiecuje cuda na kiju, dba o maksymalne oceny w "zaprzyjaźnionych" pismach i portalach, nakręca całą machinę - trudno to inaczej nazwać - propagandy. Przy braku wersji demo gracz w dzisiejszych czasach nie ma już ŻADNEJ możliwości, by rzetelnie ocenić jakość gry przed jej zakupem.

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> Zresztą - mnóstwo ludzi ściąga gry, ale branża jakoś się trzyma. Uważasz, że gracze
dzielą
> się tylko na płacących i ściągających? :)

Ludzie kupuja zamiast piracic z wielu powodow. Czesc osob jest zwyczajnie uczciwa, czesc
nie zna sie w ogole na torrentach, inni boja sie wirusow, czesc kupuje gre dla multi
itd. itp. I Bogu dzieki.

Mam rozumieć, że to jest odpowiedź "tak"?

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> Nie no, chyba sam nie wierzysz w to co piszesz :D Życzę potencjalnemu graczowi powodzenia

> w procesie przeciwko bogatej firmie przed polskim sądem. O ile dożyje wyroku oczywiście

> :P

Wierze jak najbardziej, od zeszlego roku mamy w Polsce class action suit, mozesz zebrac
sie w grupe z innymi poszkodowanymi, znalezc adwokata i wytoczyc sprawe firmie. Tyle,
ze w praktyce ciezko jest znalezc na pudelku bledna informacje, prawda? Sa co najwyzej
opinie o grze, ktore ktos gdzies moze miec. Takie same jakie slyszysz w telewizji o proszku,
ktory daje najbielsze pranie (wg 88 % ankietowanych gospodyn domowych na Slasku).

No właśnie. Dlatego producenci są kryci, a gracz ma zamknąć się i płacić.

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> UOKiK nie zajmuje się zgodnością towaru z materiałami reklamowymi. Nawiasem mówiąc,
owszem,
> jeśli ktoś obiecuje "przełomowe i niespotykane rozwiązania" to moim prawem jest
ich oczekiwać.

Jestes z tych co wciaz wierza w ubranie, ktore z proszkiem x jest najbielsze? Jesli tak
to w razie czego developer ci te rozwiazania przekaze. Np. "w naszej grze, zamiast WSAD
korzysta sie domyslnie ze strzalek, co jest niespotykane. A bohater walczy przy pomocy
sierpa i mlota. Tego jeszcze nikt nie zrobil, to przelomowe rozwiazanie". I tyle.

To drugie faktycznie byłoby unikalne, pierwsze nie - kiedyś było normą, więc trudno to nazwać przełomowym.

I widzisz, sam znajdujesz hipokryzję u producentów, tyle że tak już spowszedniała, że z góry zakładasz jej nieprawdziwość. Ale to nie zmienia faktu, że ta propaganda jest kłamliwa i w dodatku stanowi tylko wierzchołek góry lodowej - wspomniana symbioza branży z pismami i portalami, w której te ostatnie wystawiają dobre oceny w zamian za materiały na wyłączność i pierwszeństwo recenzji, jest dużo bardziej zwodnicza.

Dnia 27.05.2011 o 23:41, Komenty napisał:

> Argumenty takie jak "jesteś głuchy" to nie argumenty.

Patrz wyzej - argumenty juz byly.

I na wszystkie odpowiedziałem. Równie uprawnione byłoby więc stwierdzenie, że ty też jesteś na nie głuchy, ale go nie wygłoszę. Bo w przeciwieństwie do ciebie nie uważam, by wolność wypowiedzi przysługiwała tylko tym, którzy podzielają określone poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

Choc wlasciwie w tym kontekscie okazuje sie ze to wydawanie
darmowych
> dem jest anomalia.
O, gratuluję - zaczynasz dostrzegać dziury w swoim rozumowaniu. Czekam na krok 2: akceptację
ich istnienia :)


Dziury? Raczej dowodze, ze domaganie sie darmowych dem to kuriozum, ich tworzenie to oznaka dobrej woli producenta albo wynik biznesowych kalkulacji, nie jakis wymog.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

> > Ale to tylko wina developera, że sam nie udostępnia możliwości sprawdzenia.

>
> Jaka wina? Wybor po prostu. Czy ofiary przestepstw tez sa winne tego ze do tych
przestepstw
> doszlo?
Gdy wybór ma szkodliwy skutek dla innych, osoba dokonująca wyboru jest winna szkody.
Przecież to banalne, naprawdę trzeba tłumaczyć?


W takim razie jestes winny szkody, bo jeszcze nie kupiles mi domu, samochodu i wycieczki na Kanary. Szkodliwy skutek jest taki, ze ja jestem jeden dom do tylu. A jestes mi winny dokladnie tyle samo co producent gry jest winny potencjalnym klientom. To ze musialbys poniesc znaczne koszty aby moc spelnic moje zachcianki obchodzi mnie tyle samo co ciebie obchodza koszty, jakie producent gry musialby poniesc na stworzenie dema.

Jeszcze raz, jak grochem o sciane, PRODUCENT GRY NIE JEST NIC WINNY POTENCJALNYM GRACZOM.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

Bronisz biznesmenów działających w swoim interesie, a odmawiasz graczom uznania tego,
że działają w swoim interesie. Zresztą cała twoja argumentacja to podwójne standardy
:)


Jeden standard - prawo kazdego czlowieka do dysponowania owocami jego pracy. Dzialanie we wlasnym interesie, ktore polega na lamaniu prawa i zerowaniu na innych to cos w czym ty sie specjalizujesz i nie znajdziesz we mnie stronnika.

Pozza tym, sam jestem graczem, nie mam zadnych zwiazkow z firmami developerskimi ani z wydawcami ponad to, ze kupuje ich gry. I jak juz pisalem, jesli nie ma dema, to czesto po prostu daje sobie spokoj z gra, czekam na obnizke cen, albo wiecej recenzji itp. itd. I to jest uczciwosc ktora jest chyba nie do wyobrazenia dla sciagajacych graczy.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

> Sam nie zrozumiales. Tu chodzi o to, ze kazdy ma prawo dysponowac swoja wlasnoscia
tak
> jak sam chce.
Nie, nie. Zrozumiałem bardzo dobrze - wróć i przeczytaj swoją argumentację zamiast potem
powtarzać tą mantrę.


Ta mantra to fundament sprawiedliwosci. Fundament ktory odrzucasz. Problem jest taki, ze w naukach spolecznych nie ma miejsca na eksperymenty i nigdy nie dowiemy sie jaka bylaby sprzedaz tych albumow, gdyby byly rozprowadzane na normalnych zasadach. Od czasu do czasu organizowane sa rozne dobroczynne koncerty i jesli wstep jest na nie darmowy, to wplywy sa duzo mniejsze niz w przypadku tych normalnie organizowanych.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

Ci którzy nie chcą płacić i tak tego nie zrobią - to było ci już pisane w tym wątku chyba
ze 3 razy.


No wlasnie w przypadku koncertow, meczow itd. da sie to kontrolowac - nie chcesz kupic biletu? Nie wchodzisz. Developerzy gier sa bez szans, przynajmniej do czasu az bedzie stworzony DRM, ktorego nie beda potrafili obejsc piraci.

I jeszcze - podobnie jak piraci, wciaz beda istniec pedofile, gwalciciele albo mordercy. Co nie oznacza, ze nie nalezy z nimi walczyc.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

Idzie o tych, którzy chcą mieć świadomość tego, za co płacą.


I raz jeszcze - to ile "swiadomosci" maja miec zalezy od umowy miedzy stronami. Mogliby np. wpuszczac do kina na pierwsze pol godziny seansu, Mercedes moglby dawac samochod do korzystania na rok, zeby kazdy ocenil sobie jak sie sprawuje na codzien. Ale tego nie robi! Skandal po prostu. Kazda firma, lacznie z developerem sama podejmuje decyzje o tym na jakich zasadach chce udostepniac towar lub usluge klientom.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

Btw, skąd to info odnośnie Humbe Bundle? Na ich stronie są podane tylko średnie kwoty
zakupu dla każdej platformy: http://www.humblebundle.com/


W czasie trwania akcji podawane byly tez statystyki dot. zaplaconych kwot.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

> A co takiego nieuczciwego robi firma? Wyprodukowala gre i chce za nia zaplaty?
Przecież to też już pisałem - obiecuje cuda na kiju, dba o maksymalne oceny w "zaprzyjaźnionych"
pismach i portalach, nakręca całą machinę - trudno to inaczej nazwać - propagandy.


Przeciez to samo robia przy filmach, muzyce, w reklamach samochodow, mebli, mieszkan, ksiazek, wycieczek i firanek. Tak samo robia pracownicy, ktorzy w CV wypisuja tylko pozytywne fakty itp. itd. Czy kazdy z ww. dostarcza probke produktu / uslugi? Czy kazdy ma obowiazek dostarczania probki produktu? Nie, to developerzy gier stoja na straconej pozycji, bo od nich "probki" (bedace de facto pelnymi produktami) mozna bezkarnie wyciagnac.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

Przy
braku wersji demo gracz w dzisiejszych czasach nie ma już ŻADNEJ możliwości, by rzetelnie
ocenić jakość gry przed jej zakupem.


A co to jest ta "rzetelna ocena". Czy to to samo co mityczna "obiektywna ocena"? Kazdy ocenia jak chce, jesli przeszkadzaja oceny z magazynow to poczytaj oceny graczy na forach. Albo, tak jak juz pisalem, odpusc sobie dany tytul, graj w gry do ktorych developrzy robia dema, albo przerzuc sie na jakies MMO F2P. Uszanuj decyzje developera.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

Mam rozumieć, że to jest odpowiedź "tak"?


Czesc z posrod pewnie sciagajacych kupi cos od czasu do czasu. Ale co to zmienia?

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

No właśnie. Dlatego producenci są kryci, a gracz ma zamknąć się i płacić.


Jeszcze raz - gracz rzadzi rynkiem, GRACZ NIC NIE MUSI. Nie musi kupowac jesli nie wierzy reklamom, a nie chcesz mi chyba wmawiac, ze gracze to debile, ktorzy wciaz nabieraja sie na marketingowa papke.

Tak samo jak w przypadku proszku do prania!

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

I widzisz, sam znajdujesz hipokryzję u producentów, tyle że tak już spowszedniała, że
z góry zakładasz jej nieprawdziwość. Ale to nie zmienia faktu, że ta propaganda jest
kłamliwa i w dodatku stanowi tylko wierzchołek góry lodowej - wspomniana symbioza branży
z pismami i portalami, w której te ostatnie wystawiają dobre oceny w zamian za materiały
na wyłączność i pierwszeństwo recenzji, jest dużo bardziej zwodnicza.


To nie czytaj recenzji z pism czy stron internetowych! Czytaj recenzje graczy, albo daj sobie spokoj z gra. Reklamy to tez opinie.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

I na wszystkie odpowiedziałem.


To ze odpowiedziales niewiele znaczy.

Dnia 28.05.2011 o 01:25, Reddi napisał:

Równie uprawnione byłoby więc stwierdzenie, że ty też
jesteś na nie głuchy, ale go nie wygłoszę. Bo w przeciwieństwie do ciebie nie uważam,
by wolność wypowiedzi przysługiwała tylko tym, którzy podzielają określone poglądy.


Widzisz, a ja nigdy nie zaakceptuje pogladow, ktore opieraja sie na wykorzystywaniu drugiego czlowieka i zerowaniu na jego pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> Choc wlasciwie w tym kontekscie okazuje sie ze to wydawanie
> darmowych
> > dem jest anomalia.
> O, gratuluję - zaczynasz dostrzegać dziury w swoim rozumowaniu. Czekam na krok 2:
akceptację
> ich istnienia :)

Dziury? Raczej dowodze, ze domaganie sie darmowych dem to kuriozum, ich tworzenie to
oznaka dobrej woli producenta albo wynik biznesowych kalkulacji, nie jakis wymog.

Przedstaw ten "dowód" reprezentatywnej grupie graczy, a potem opisz ich reakcje. Ciekawe ilu się z tobą zgodzi.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> > > Ale to tylko wina developera, że sam nie udostępnia możliwości sprawdzenia.

>
> >
> > Jaka wina? Wybor po prostu. Czy ofiary przestepstw tez sa winne tego ze do
tych
> przestepstw
> > doszlo?
> Gdy wybór ma szkodliwy skutek dla innych, osoba dokonująca wyboru jest winna szkody.

> Przecież to banalne, naprawdę trzeba tłumaczyć?

W takim razie jestes winny szkody, bo jeszcze nie kupiles mi domu, samochodu i wycieczki
na Kanary. Szkodliwy skutek jest taki, ze ja jestem jeden dom do tylu. A jestes mi winny
dokladnie tyle samo co producent gry jest winny potencjalnym klientom. To ze musialbys
poniesc znaczne koszty aby moc spelnic moje zachcianki obchodzi mnie tyle samo co ciebie
obchodza koszty, jakie producent gry musialby poniesc na stworzenie dema.

Nie zrozumiałeś - szkodliwym skutkiem braku dema nie jest to, że gracz nie może sobie w nie pograć, bo komfort takiego grania nie jest oczywisty w przeciwieństwie do komfortu posiadania domu. Szkodliwym skutkiem jest brak możliwości rzetelnej oceny produktu, któremu demo ma towarzyszyć. Przy czym byłbym wobec tego bardziej tolerancyjny gdyby nie jawne fałszowanie ocen, jakie dostaje gra w branży. Ale obecny trend wyraźnie zmierza do tego, by maksymalnie ograniczyć graczowi możliwość oceny produktu przed jego zakupem. I...

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

Jeszcze raz, jak grochem o sciane, PRODUCENT GRY NIE JEST NIC WINNY POTENCJALNYM GRACZOM.

...i jeszcze raz: to jest nieuczciwe wobec graczy.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> Bronisz biznesmenów działających w swoim interesie, a odmawiasz graczom uznania
tego,
> że działają w swoim interesie. Zresztą cała twoja argumentacja to podwójne standardy

> :)

Jeden standard - prawo kazdego czlowieka do dysponowania owocami jego pracy. Dzialanie
we wlasnym interesie, ktore polega na lamaniu prawa i zerowaniu na innych to cos w czym
ty sie specjalizujesz i nie znajdziesz we mnie stronnika.

Jeśli ktoś przez 2-3 godziny gra w coś, co mu się nie podoba, to trudno to nazwać żerowaniem. Chyba, że odwrócimy wektor tej relacji ;>

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

Pozza tym, sam jestem graczem, nie mam zadnych zwiazkow z firmami developerskimi ani
z wydawcami ponad to, ze kupuje ich gry. I jak juz pisalem, jesli nie ma dema, to czesto
po prostu daje sobie spokoj z gra, czekam na obnizke cen, albo wiecej recenzji itp. itd.

I, jak już pisałem, nikt ci nie zabrania.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

I to jest uczciwosc ktora jest chyba nie do wyobrazenia dla sciagajacych graczy.

Owszem, bo jest cokolwiek jednostronna. Ale wolno ci :)

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> > Sam nie zrozumiales. Tu chodzi o to, ze kazdy ma prawo dysponowac swoja wlasnoscia

> tak
> > jak sam chce.
> Nie, nie. Zrozumiałem bardzo dobrze - wróć i przeczytaj swoją argumentację zamiast
potem
> powtarzać tą mantrę.

Ta mantra to fundament sprawiedliwosci. Fundament ktory odrzucasz.

Tak, już to pisałeś. Ale dyskusja jest na argumenty a nie fundamenty, że tak zrymuję.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

Problem jest taki,
ze w naukach spolecznych nie ma miejsca na eksperymenty i nigdy nie dowiemy sie jaka
bylaby sprzedaz tych albumow, gdyby byly rozprowadzane na normalnych zasadach. Od czasu
do czasu organizowane sa rozne dobroczynne koncerty i jesli wstep jest na nie darmowy,
to wplywy sa duzo mniejsze niz w przypadku tych normalnie organizowanych.

Erm, jeśli wstęp jest DARMOWY to wpływy nie tylko powinny być dużo mniejsze, ale wręcz zerowe. Chyba że porównujesz datki do puszek z opłatami za bilety, ale w takim przypadku powinieneś poważnie przemyśleć sens takich porównań :D

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> Ci którzy nie chcą płacić i tak tego nie zrobią - to było ci już pisane w tym wątku
chyba
> ze 3 razy.

No wlasnie w przypadku koncertow, meczow itd. da sie to kontrolowac - nie chcesz kupic
biletu? Nie wchodzisz. Developerzy gier sa bez szans, przynajmniej do czasu az bedzie
stworzony DRM, ktorego nie beda potrafili obejsc piraci.

Co nigdy nie nastąpi. Nie będzie takiego dzieła rąk ludzkich, którego inny człowiek nie mógłby złamać.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

I jeszcze - podobnie jak piraci, wciaz beda istniec pedofile, gwalciciele albo mordercy.
Co nie oznacza, ze nie nalezy z nimi walczyc.

Święta prawda - to, co robią ci grasujący u wybrzeży Somalii woła o pomstę do nieba. W dodatku odbywa się za cichym przyzwoleniem społeczności międzynarodowej.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> Idzie o tych, którzy chcą mieć świadomość tego, za co płacą.

I raz jeszcze - to ile "swiadomosci" maja miec zalezy od umowy miedzy stronami. Mogliby
np. wpuszczac do kina na pierwsze pol godziny seansu, Mercedes moglby dawac samochod
do korzystania na rok, zeby kazdy ocenil sobie jak sie sprawuje na codzien. Ale tego
nie robi! Skandal po prostu. Kazda firma, lacznie z developerem sama podejmuje decyzje
o tym na jakich zasadach chce udostepniac towar lub usluge klientom.

O ile się orientuję, wiele salonów samochodowych daje możliwość próbnej jazdy. Poza tym - patrz jedna z odpowiedzi niżej. O filmach już wspominałem :)

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> Btw, skąd to info odnośnie Humbe Bundle? Na ich stronie są podane tylko średnie
kwoty
> zakupu dla każdej platformy: http://www.humblebundle.com/

W czasie trwania akcji podawane byly tez statystyki dot. zaplaconych kwot.

Czy gdzieś w międzyczasie zniknęły? Jeśli nie, to poproszę link. To interesujący fakt i chciałbym go poznać w kontekście :)

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> > A co takiego nieuczciwego robi firma? Wyprodukowala gre i chce za nia zaplaty?

> Przecież to też już pisałem - obiecuje cuda na kiju, dba o maksymalne oceny w "zaprzyjaźnionych"

> pismach i portalach, nakręca całą machinę - trudno to inaczej nazwać - propagandy.


Przeciez to samo robia przy filmach, muzyce, w reklamach samochodow, mebli, mieszkan,
ksiazek, wycieczek i firanek. Tak samo robia pracownicy, ktorzy w CV wypisuja tylko pozytywne
fakty itp. itd. Czy kazdy z ww. dostarcza probke produktu / uslugi? Czy kazdy ma obowiazek
dostarczania probki produktu? Nie, to developerzy gier stoja na straconej pozycji, bo
od nich "probki" (bedace de facto pelnymi produktami) mozna bezkarnie wyciagnac.

Produkty materialne nie potrzebują próbek, bo można je ocenić naocznie przy zakupie. Oprócz obecności tzw. wad ukrytych, ale te podlegają reklamacji. Tymczasem względy subiektywne - kolor lakieru w samochodzie, wzory mebli, układ pokoi w mieszkaniu, fakturę firanek - są widoczne od razu.

Filmy - o tym już pisałem, seanse w kinach.

Muzyka - w sumie ta sama sytuacja, co w przypadku gier. Co ciekawe, gdy producenci tych drugich rezygnują z wersji demo, praktyka zaczyna się przyjmować w przemyśle fonograficznym i coraz częściej wydawane są próbki.

Ale poza tym, i dotyczy to też książek, mogę się z wybranymi albumami zapoznać do woli w empiku, nic nie płacąc.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> Przy
> braku wersji demo gracz w dzisiejszych czasach nie ma już ŻADNEJ możliwości, by
rzetelnie
> ocenić jakość gry przed jej zakupem.

A co to jest ta "rzetelna ocena". Czy to to samo co mityczna "obiektywna ocena"?

Gdyby to było to samo, to bym użył słowa "obiektywna". Potrzebujesz słownika?

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

Albo, tak jak juz pisalem, odpusc sobie dany tytul, graj w gry do ktorych developrzy
robia dema, albo przerzuc sie na jakies MMO F2P. Uszanuj decyzje developera.

Jak już pisałem - czemu mam szanować decyzję developera gdy on nie szanuje graczy, odstawiając te całe marketingowe szopki?

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> Mam rozumieć, że to jest odpowiedź "tak"?

Czesc z posrod pewnie sciagajacych kupi cos od czasu do czasu. Ale co to zmienia?

Bardzo dużo, bo obala twój czarno-biały obraz rzeczywistości.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> No właśnie. Dlatego producenci są kryci, a gracz ma zamknąć się i płacić.

Jeszcze raz - gracz rzadzi rynkiem, GRACZ NIC NIE MUSI. Nie musi kupowac jesli nie wierzy
reklamom, a nie chcesz mi chyba wmawiac, ze gracze to debile, ktorzy wciaz nabieraja
sie na marketingowa papke.

Wyniki sprzedaży MW2 pokazują, że w istocie tak jest. Ale co do meritum: piszesz w istocie, żeby gracz nic nie kupował, może poza jakimiś produkcjami indie które tego całego "publicity" nie mają. W sumie, to ja tak właśnie robię, ale znam ludzi którzy chcą pograć w jakąś mainstreamową produkcję a nie stać ich na to, by wywalić 130 - 140 zł na coś, co po paru godzinach wyląduje na półce - bo jak ma np. Steama to nawet nie można odsprzedać na Allegro.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> I widzisz, sam znajdujesz hipokryzję u producentów, tyle że tak już spowszedniała,
że
> z góry zakładasz jej nieprawdziwość. Ale to nie zmienia faktu, że ta propaganda
jest
> kłamliwa i w dodatku stanowi tylko wierzchołek góry lodowej - wspomniana symbioza
branży
> z pismami i portalami, w której te ostatnie wystawiają dobre oceny w zamian za materiały

> na wyłączność i pierwszeństwo recenzji, jest dużo bardziej zwodnicza.

To nie czytaj recenzji z pism czy stron internetowych! Czytaj recenzje graczy, albo daj
sobie spokoj z gra. Reklamy to tez opinie.

Które? Recenzje graczy można podzielić na recenzje fanbojów i hejterów. Dają równie skrzywiony obraz.

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> I na wszystkie odpowiedziałem.

To ze odpowiedziales niewiele znaczy.

Wiesz, że okazując lekceważenie dla argumentów adwersarza dowodzisz, że tak naprawdę nie warto z tobą dyskutować?

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

> Równie uprawnione byłoby więc stwierdzenie, że ty też
> jesteś na nie głuchy, ale go nie wygłoszę. Bo w przeciwieństwie do ciebie nie uważam,

> by wolność wypowiedzi przysługiwała tylko tym, którzy podzielają określone poglądy.


Widzisz, a ja nigdy nie zaakceptuje pogladow, ktore opieraja sie na wykorzystywaniu drugiego
czlowieka i zerowaniu na jego pracy.

Jest różnica - fakt, że ostatnio zamazywana - między akceptacją a tolerancją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co za %#^@ forum, cały post poszedł sie pasc.

Dnia 27.05.2011 o 23:45, Komenty napisał:

Czy zrodlem byl rowniez Dziennik Internautow? Chetnie bym sie zapoznal. Ciekawe tez jaka
metode badawcza zastosowano, ale ankieta czuc na kilometr.


Ech, dalej sie zarzekasz, ze jak ktos ma cos za darmo, to nie zapłaci? Dam inny przykład.
Humble indie Bundle. W skrócie jest to program w którym mozesz nabyć paczke tanich gier placac tyle ile chcesz, ale min. bodaj 2 dolce.

Na poczatek najwazniejszy z piractem:
http://www.gram.pl/news_8Q3eHu26_Humble_Indie_Bundle_milion_przekroczony_dodatkowa_gra_piractwo_i_open_source.html

Jak widać, zawsze sie znajdzie taki co chce mieć wszystko za darmo, ale z kolei patrzac z drugiej strony:
http://www.humblebundle.com/

Najwiecej kasy dali Linuksiarze, na koncu Windowsiarze, którzy nawet zaniżają średnią :P
Co z tego wynika? Że ci którzy potrafią docenić nie tylko gierki, ale samą akcję potrafią wsadzić znacznie więcej niz jest to "warte". Co nie zmienia faktu. Są ludzie którzy skozystali z akcji, aby dostać tanio fajne gierki. A jeszcze inni poszli po bandzie i skasowali je za friko. Reasmując. Jezeli puscisz w kinie film i powiesz, ze płacisz tyle ile jest wart. To na 100% znajdą się tacy, którzy zapłacą za to. Zalezy tylko jaki to film :) i jacy ludzie na niego poszli. jezeli to 100% piraci którzy poszli tylko obejzec sobie, czy ktoś kto poszedł go naprawde ocenić i wspomóc twórców.


Reszta newsów:
http://www.gram.pl/news_8Q3kGu22_Kup_5_gier_Indie_za_tyle_ile_chcesz_i_jeszcze_pomoz_dzieciom_The_Humble_Indie_Bundle.html

http://www.gram.pl/news_8QrgGue4_The_Humble_Indie_Bundle_2_ruszylo_Zawiera_Braida_i_Machinarium.html
Tutaj jest mój komentarz z tymi ktorzy najwiecej zapłacili. fouzerotwo to akurat bodaj programista pracujacy przy Call of Duty ;)

http://www.gram.pl/news_8QrqGe,4_Humble_Indie_Bundle_zarobilo_milion_dolarow_m_in_dla_organizacji_charytatywnych.html

http://www.gram.pl/news_8AveGOy8_Humble_Indie_(Frozenbyte)_Bundle_rusza_po_raz_trzeci_Zawiera_Trine.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz czytałem tą cała papke, bo nie chciało mi sie ;) Teraz widze, ze sam poruszyłeś ten temat indie

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

W czasie trwania akcji podawane byly tez statystyki dot. zaplaconych kwot.


Dalej jest przeciez. srednia średnia cena 4.97. Ilosc kupujacych 183,219. Laczna kwota 910,237.69
Śa ci którzy dają wiecej. Pakowanie wszystkich do jednego wora nie jest inteligentne. Nawet obiektywne.
Krucjator z ciebie czy jak?

Dnia 28.05.2011 o 11:49, Komenty napisał:

fakty itp. itd. Czy kazdy z ww. dostarcza probke produktu / uslugi? Czy kazdy ma obowiazek
dostarczania probki produktu? Nie, to developerzy gier stoja na straconej pozycji, bo
od nich "probki" (bedace de facto pelnymi produktami) mozna bezkarnie wyciagnac.


To, ze dla prawdziwego pirata wszytko powyzej 0 jest drogie, wiemy juz od dawna. Ale kłamliwa polityka wydawców wcale tego nie poprawia. Wciskanie ludziom kitu tez nie jest dobre. Zamiast kitu lepiej kupić coś wartego tych pieniedzy. Jezeli ktos sciaga tą grę aby wydać kase na lepszy produkt, a nie głupio się usprawiedliwić. Jeszcze jakoś wyglada, bo nie widze nic madrego, ani w ciagłym kupowaniu gówien, ani kupowaniu niczego, tym bardziej mało znanych tytułow których nikt nie docenia i ciezko sie im przebić, ale dajacych ubaw az nadto. Nie myl 100% piractwa, z obroną przed wydawcą dla którego tylko liczy sie kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

W sumie, to ja tak właśnie robię, ale znam ludzi którzy chcą pograć w jakąś
mainstreamową produkcję a nie stać ich na to, by wywalić 130 - 140 zł na coś, co po paru
godzinach wyląduje na półce - bo jak ma np. Steama to nawet nie można odsprzedać na Allegro.


Najdurniejszy argument jaki znam. Jezeli piracisz, bo cie nie stać to kupuj to na co cie stać.
Przykladowo Reedycje po 2-3dychy. czy wczesniej po 5dych, Indie. Gry MMO. Czy gry dodawane do gazet (tu chyba juz tylko Play, albo CDA)
Piracenie premierówek bo "mnie niestać" jest idealnym przykładem 100% piractwa.
Spirace teraz, ale nie kupie nawet Reedycji, bo po co skoro juz grałem. Nie jest warte 120zł? Ale moze jest warte juz 40zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> Dziury? Raczej dowodze, ze domaganie sie darmowych dem to kuriozum, ich tworzenie
to
> oznaka dobrej woli producenta albo wynik biznesowych kalkulacji, nie jakis wymog.

Przedstaw ten "dowód" reprezentatywnej grupie graczy, a potem opisz ich reakcje. Ciekawe
ilu się z tobą zgodzi.


Z tym, ze firmy nie maja wymogu tworzenia dem? Mysle, ze kazdy rozsadnie myslacy, znajacy chocby podstawy prawa gracz sie ze mna zgodzi. Z tym, ze fajnie jesli demo powstaje? Z pewnoscia wielu, sam chetnie siegam po demo przed zakupem. Ale zeby wykorzystywac prace firmy, wbrew jej woli? Nie ma mowy, na rynku sa tysiace gier, wiele z nich ma dema, mozna zrezygnowac z dowolnego tytulu.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

Nie zrozumiałeś - szkodliwym skutkiem braku dema nie jest to, że gracz nie może sobie
w nie pograć, bo komfort takiego grania nie jest oczywisty w przeciwieństwie do komfortu
posiadania domu. Szkodliwym skutkiem jest brak możliwości rzetelnej oceny produktu, któremu
demo ma towarzyszyć. Przy czym byłbym wobec tego bardziej tolerancyjny gdyby nie jawne
fałszowanie ocen, jakie dostaje gra w branży. Ale obecny trend wyraźnie zmierza do tego,
by maksymalnie ograniczyć graczowi możliwość oceny produktu przed jego zakupem. I...


A co to znaczy rzetelne? Bo ja juz spotykalem sie z opiniami "sciagajacych na probe", ktorzy mowili ze sciagaja nawet gdy gra ma demo. Zaslaniaja sie argumentem, ze "demo nie jest reprezentatywne". Jednemu wystarczy trailer do zakupu gry, albo marka developera, bo mu ufa, drugi chce przeczytac recenzje, trzeci demo, a czwarty to by chcial cala gre za darmo, bo "dopiero wtedy moze w pelni ocenic dana gre, bo w demie to tylko fajne poziomy daja". To do firmy nalezy wybor zakresu akcji promocyjnej chce przeprowadzic, jakie koszty z tego tytulu poniesc. Jesli nie beda wydawac dem i do tego beda wydawac buble to szybko znikna z rynku.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> Jeszcze raz, jak grochem o sciane, PRODUCENT GRY NIE JEST NIC WINNY POTENCJALNYM
GRACZOM.
...i jeszcze raz: to jest nieuczciwe wobec graczy.


Jak nie jest uczciwe, przeciez nikt tego nie musi kupowac? Pisalem juz o tym - czytaj recenzje graczy, jesli nie wierzysz pismom i stronom internetowym, ogladaj gameplay na Youtube, czekaj 2 lata na reedycje za 20-30 zl, albo graj w cos innego - kongregate.com, newgrounds.com i in. strony maja tysiace darmowych gier. Albo odpusc sobie, znajdz inne hobby, jazda na rowerze tez jest przyjemna.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

Jeśli ktoś przez 2-3 godziny gra w coś, co mu się nie podoba, to trudno to nazwać żerowaniem.
Chyba, że odwrócimy wektor tej relacji ;>


No tak, bo piraci zupelnie przypadkiem zaczynaja sciagac gry i je odpalaja, potem mecza sie z instalacja i graniem, wreszcie musza to skasowac. Wrecz odszkodowanie sie nalezy! tym biednym, pirackim mendom.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

Owszem, bo jest cokolwiek jednostronna. Ale wolno ci :)


Jednostronna? To ja podejmuje decyzje o tym czy kupic czy nie. Jesli producent nie przekona mnie do zakupu to stracil. I zobacz, prawie nigdy sie nie nacinam, z prawie kazdego zakupu jestem zadowolony. Jak to mozliwe, ze bez zakupu wiem co jest crapem, ktory mi sie nie spodoba, a co jest warte zakupu? Z tych "sfalszowanych" recenzji?

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> Ta mantra to fundament sprawiedliwosci. Fundament ktory odrzucasz.
Tak, już to pisałeś. Ale dyskusja jest na argumenty a nie fundamenty, że tak zrymuję.


Czyli argumentem jest tutaj, ze czlowiek nie ma prawa do owocow swojej pracy, dobrze zrozumialem?

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

Erm, jeśli wstęp jest DARMOWY to wpływy nie tylko powinny być dużo mniejsze, ale wręcz
zerowe. Chyba że porównujesz datki do puszek z opłatami za bilety, ale w takim przypadku
powinieneś poważnie przemyśleć sens takich porównań :D


O to wlasnie chodzilo, taka analogia do akcji Humble Indie Bundle, w ktorej szlachetni obywatele, ktorzy "chca tylko sprobowac", potem maja wszystko gdzies i chca tylko wydac minimalna ilosc kasy. Gdyby zamiast akcji dobroczynnej zorganizowac normalny koncert, z normalnymi biletami, zebrana kwota bylaby duzo wyzsza.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> No wlasnie w przypadku koncertow, meczow itd. da sie to kontrolowac - nie chcesz
kupic
> biletu? Nie wchodzisz. Developerzy gier sa bez szans, przynajmniej do czasu az bedzie

> stworzony DRM, ktorego nie beda potrafili obejsc piraci.
Co nigdy nie nastąpi. Nie będzie takiego dzieła rąk ludzkich, którego inny człowiek nie
mógłby złamać.


Sony prawie sie udalo. PS3 zlamano dopiero w polowie 2010 r., jakies 3,5 roku po premierze. Wyobraz sobie zeby kazda gra utrzymywala sie przez 3 lata - problem piractwa bylby prawie rozwiazany.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

O ile się orientuję, wiele salonów samochodowych daje możliwość próbnej jazdy. Poza tym
- patrz jedna z odpowiedzi niżej. O filmach już wspominałem :)


Wlasnie, tylko jazda probna, a przeciez powinni dawac ten samochod do domu, zeby kazdy mogl sobie sprawdzic
jak sie do cioci jezdzi. Poza tym jak znajomy byl w salonie i chcial sie przejechac Mercedesem klasy S, chamy odmowili! Nie moze byc, przeciez to moje swiete prawo by przetestowac produkt!

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> > Btw, skąd to info odnośnie Humbe Bundle? Na ich stronie są podane tylko średnie

> kwoty
> > zakupu dla każdej platformy: http://www.humblebundle.com/
>
> W czasie trwania akcji podawane byly tez statystyki dot. zaplaconych kwot.
Czy gdzieś w międzyczasie zniknęły? Jeśli nie, to poproszę link. To interesujący fakt
i chciałbym go poznać w kontekście :)


Nie ma, na glownej stronie juz nie jest widoczny.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

Produkty materialne nie potrzebują próbek, bo można je ocenić naocznie przy zakupie.
Oprócz obecności tzw. wad ukrytych, ale te podlegają reklamacji. Tymczasem względy subiektywne
- kolor lakieru w samochodzie, wzory mebli, układ pokoi w mieszkaniu, fakturę firanek
- są widoczne od razu.


A wycieczki, koncerty, mecze? Czyli dobra kulturowe, tak jak gry. Gdzie tu masz probki?

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

Filmy - o tym już pisałem, seanse w kinach.


Ale jakas probka seansu powinna byc! Jakies pol godziny chociaz, przeciez trailer to za malo!

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> > Przy
> > braku wersji demo gracz w dzisiejszych czasach nie ma już ŻADNEJ możliwości,
by
> rzetelnie
> > ocenić jakość gry przed jej zakupem.
>
> A co to jest ta "rzetelna ocena". Czy to to samo co mityczna "obiektywna ocena"?
Gdyby to było to samo, to bym użył słowa "obiektywna". Potrzebujesz słownika?


A zdajesz sobie sprawe, ze okreslenie "rzetelna ocena" podlega interpretacji i mozesz sobie z nim zrobic co chcesz? Narzekasz na wysokie oceny w mediach - a moze to sa wlasnie te rzetelne oceny?

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> Albo, tak jak juz pisalem, odpusc sobie dany tytul, graj w gry do ktorych developrzy

> robia dema, albo przerzuc sie na jakies MMO F2P. Uszanuj decyzje developera.
Jak już pisałem - czemu mam szanować decyzję developera gdy on nie szanuje graczy, odstawiając
te całe marketingowe szopki?


Po pierwsze dlatego, ze jest to nielegalne.
Developer / wydawca nic zlego nie zrobil, zareklamowal towar i wystawil go na sprzedaz, teraz gracze podejmuja decyzje - cala wladza jest w ich rekach, bo moga produktu zwyczajnie nie kupic.

Marketingowe szopki odstawiaja wszyscy z kazdym produktem, lacznie z pracownikami, ktorzy szukajac pracy pisza cuda w CV i stroja sie jak na wesele.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

Wyniki sprzedaży MW2 pokazują, że w istocie tak jest.


Po MW2 byl Black Ops - i tez sie sprzedal swietnie. Mysle, ze po prostu graczom sie to podoba.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

Ale co do meritum: piszesz w istocie,
żeby gracz nic nie kupował, może poza jakimiś produkcjami indie które tego całego "publicity"
nie mają.


Pisze w istocie, zeby gracze nie piracili. Niech przejrza sobie gry, obejrza trailery, jesli jest demo - niech zagraja w demo, jesli nie ma - ryzyko, ze gra im sie nie spodoba jest wieksze, moze niech zrezygnuja, jesli strach przed utrata 130-140 zl jest zbyt duzy. I niech podejma decyzje zakupowa na takiej samej zasadzie na jakiej podejmuja decyzje o wyprawie do kina, na koncert albo na mecz. Moze bedzie nudno, moze bedzie fajnie, moze zagra moj ulubiony pilkarz, a moja druzyna wygra 3:0, a moze bedzie padac, bedzie mnostwo kartek itd. To jest moje ryzyko i nie bede go przerzucal na organizatora imprezy, ktory sam ponosi ryzyko duzo wieksze, bo ponosi koszty jako pierwszy i potem juz nie ma wyboru.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

W sumie, to ja tak właśnie robię, ale znam ludzi którzy chcą pograć w jakąś
mainstreamową produkcję a nie stać ich na to, by wywalić 130 - 140 zł na coś, co po paru
godzinach wyląduje na półce - bo jak ma np. Steama to nawet nie można odsprzedać na Allegro.


Niech kupia cos co ma 2 lata, niech obejrza trailery, poczytaja recenzje graczy, obejrza gameplay na Youtube, jesli wciaz jest zbyt ryzykownie, niech dadza sobie spokoj, tak jak daliby sobie spokoj np. z wyprawa na mecz.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> To nie czytaj recenzji z pism czy stron internetowych! Czytaj recenzje graczy, albo
daj
> sobie spokoj z gra. Reklamy to tez opinie.
Które? Recenzje graczy można podzielić na recenzje fanbojów i hejterów. Dają równie skrzywiony
obraz.


Sa tez bardziej umiarkowane - znajdz sobie takiego recenzenta ktoremu ufasz.

Dnia 28.05.2011 o 13:58, Reddi napisał:

> To ze odpowiedziales niewiele znaczy.
Wiesz, że okazując lekceważenie dla argumentów adwersarza dowodzisz, że tak naprawdę
nie warto z tobą dyskutować?


To nie dyskutuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 15:48, Zgreed66 napisał:

> W sumie, to ja tak właśnie robię, ale znam ludzi którzy chcą pograć w jakąś
> mainstreamową produkcję a nie stać ich na to, by wywalić 130 - 140 zł na coś, co
po paru
> godzinach wyląduje na półce - bo jak ma np. Steama to nawet nie można odsprzedać
na Allegro.

Najdurniejszy argument jaki znam. Jezeli piracisz, bo cie nie stać to kupuj to na co
cie stać.

Generalnie ludzi coraz mniej stać na potencjalne wywalanie kasy w błoto, więc rozumiem tych, którzy piracą "na próbę".

Dnia 28.05.2011 o 15:48, Zgreed66 napisał:

Przykladowo Reedycje po 2-3dychy. czy wczesniej po 5dych, Indie. Gry MMO. Czy gry dodawane
do gazet (tu chyba juz tylko Play, albo CDA)
Piracenie premierówek bo "mnie niestać" jest idealnym przykładem 100% piractwa.
Spirace teraz, ale nie kupie nawet Reedycji, bo po co skoro juz grałem. Nie jest warte
120zł? Ale moze jest warte juz 40zł?

Może jest. Ale 40 złotych to też wydatek, a jak ocenić czy warto jeśli dema nie ma? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 14:40, Zgreed66 napisał:

Ech, dalej sie zarzekasz, ze jak ktos ma cos za darmo, to nie zapłaci? Dam inny przykład.
Humble indie Bundle. W skrócie jest to program w którym mozesz nabyć paczke tanich gier
placac tyle ile chcesz, ale min. bodaj 2 dolce.


Minimum to wlasnie jeden cent, niestety.

Dnia 28.05.2011 o 14:40, Zgreed66 napisał:

Na poczatek najwazniejszy z piractem:
http://www.gram.pl/news_8Q3eHu26_Humble_Indie_Bundle_milion_przekroczony_dodatkowa_gra_piractwo_i_open_source.html

Jak widać, zawsze sie znajdzie taki co chce mieć wszystko za darmo, ale z kolei patrzac
z drugiej strony:
http://www.humblebundle.com/

Najwiecej kasy dali Linuksiarze, na koncu Windowsiarze, którzy nawet zaniżają średnią
:P


Najwyrazniej jak linuksiarze nie kupili Windowsa to teraz stac ich, by placic wiecej za gry :)

Dnia 28.05.2011 o 14:40, Zgreed66 napisał:

Co z tego wynika? Że ci którzy potrafią docenić nie tylko gierki, ale samą akcję potrafią
wsadzić znacznie więcej niz jest to "warte". Co nie zmienia faktu. Są ludzie którzy skozystali
z akcji, aby dostać tanio fajne gierki. A jeszcze inni poszli po bandzie i skasowali
je za friko. Reasmując. Jezeli puscisz w kinie film i powiesz, ze płacisz tyle ile jest
wart. To na 100% znajdą się tacy, którzy zapłacą za to. Zalezy tylko jaki to film :)
i jacy ludzie na niego poszli. jezeli to 100% piraci którzy poszli tylko obejzec sobie,
czy ktoś kto poszedł go naprawde ocenić i wspomóc twórców.


Nie przecze, ze sa ludzie uczciwi, to jest oczywiste (w koncu akcje charytatywne skads sie biora), tutaj trzeba jendak wziac tez pod uwage, jesli chodzi o HIB, ze:
- to byla takze akcja charytatywna, to moglo miec wplyw na wyniki,
- to byla duza promocja, caly zestaw na Steamie kosztowal wowczas chyba 30 euro, wiec jak ludzie sobie obnizyli do 5 euro to to i tak bylo jakies -80 %,
- zerowania bylo wiecej, nie chodzilo tylko o piractwo, ale nawet o cos takiego:
http://gameplay.pl/news.asp?ID=58435 Troche brak slow.

I owszem, taki model biznesowy jest mozliwoscia i jakies eksperymenty sa robione, ale prawda jest taka, ze znakomita wiekszosc chce zaplaty z bilet do kina zanim klient do niego wejdzie, nie potem. I jest ku temu dobry powod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 15:42, Zgreed66 napisał:

> W czasie trwania akcji podawane byly tez statystyki dot. zaplaconych kwot.

Dalej jest przeciez. srednia średnia cena 4.97. Ilosc kupujacych 183,219. Laczna kwota
910,237.69
Śa ci którzy dają wiecej. Pakowanie wszystkich do jednego wora nie jest inteligentne.
Nawet obiektywne.
Krucjator z ciebie czy jak?


Tylko ile kosztowalyby te gry, gdyby je kupowac np. na Steamie? Chodzi o to, ze to i tak byla znaczna promocja, ta zaplata 5 dolarow i tak byla znaczna znizka, wiec ludzie sie zlitowali.

Jesli chodzi o ten jeden cent, to pomylilo mi sie z World of Goo, tu sa statystyki:

http://2dboy.com/2009/10/19/birthday-sale-results/
http://2dboy.com/blog/wp-content/uploads/2009/10/histogram.png

Dnia 28.05.2011 o 15:42, Zgreed66 napisał:

To, ze dla prawdziwego pirata wszytko powyzej 0 jest drogie, wiemy juz od dawna. Ale
kłamliwa polityka wydawców wcale tego nie poprawia. Wciskanie ludziom kitu tez nie jest
dobre.


W praktyce, kazda reklama jest kitem. Nie jestesmy juz w 1991 roku, nie wierzymy w to, ze biel jest bielsza, jesli wypierzesz ja proszkiem X. Wiemy, ze kazdy chce przedstawic sie w jak najlepszym swietle i na rozmowach kwalifikacyjnych tez nie opowiadamy np. o tym, jak to sie upilismy w wakacje 3 lata temu. Mozna sie dac nabrac raz, moze dwa, potem czlowiek juz wie na co uwazac. Tak jest tez z grami.

Dnia 28.05.2011 o 15:42, Zgreed66 napisał:

Nie myl 100% piractwa, z obroną przed wydawcą dla którego tylko liczy
sie kasa.


Chodzi o to, ze ta obrona to wykorzystywanie jego pracy przed czym z kolei on nie ma sie jak bronic. Jesli nie dostaniesz probki proszku do prania, to czy bedziesz darl pasy? "Bronil sie" przed producentem? Czy po prostu albo podejmiesz ryzyko i kupisz dany proszek, albo poszukasz jakiegos innego? Wlasnie, w przypadku gier jakos znaczna czesc graczy uzurpuje sobie prawo do skorzystania z gry za darmo niezaleznie od woli autorow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 17:14, Komenty napisał:

Nie przecze, ze sa ludzie uczciwi, to jest oczywiste (w koncu akcje charytatywne skads
sie biora), tutaj trzeba jendak wziac tez pod uwage, jesli chodzi o HIB, ze:
- to byla takze akcja charytatywna, to moglo miec wplyw na wyniki,
- to byla duza promocja, caly zestaw na Steamie kosztowal wowczas chyba 30 euro, wiec
jak ludzie sobie obnizyli do 5 euro to to i tak bylo jakies -80 %,
- zerowania bylo wiecej, nie chodzilo tylko o piractwo, ale nawet o cos takiego:
http://gameplay.pl/news.asp?ID=58435 Troche brak slow.


Mi tez, ale polacy to kombinatorzy, nad kombinatorów to co sie dziwić...
Jednak pakowanie wszystkich do jednego wora, to dalej nieporozumienie.
Tak jak z podejsciem, ze kazdy klient to złodziej. Chyba nie chcemy tego? ;p

Dnia 28.05.2011 o 17:14, Komenty napisał:

I owszem, taki model biznesowy jest mozliwoscia i jakies eksperymenty sa robione, ale
prawda jest taka, ze znakomita wiekszosc chce zaplaty z bilet do kina zanim klient do
niego wejdzie, nie potem. I jest ku temu dobry powod.


Z kinem to inna bajka. Ja sie odnosze tylko do tego, ze pirat, piratowi nie równy. Wole aby kasa powędrowała do tych co sprzedają fajne gierki, a nie do tych co tylko miliony w marketing pakują i tną sam budzet gry wypuszczając crap, albo wypuszczają zabugowane i niedopracowane przed terminem. Kwestia podejscia. Kolejną sprawą jest przypisywanie gier do kont i walka z rynkiem wtórnym, cos czego tez nie lubie. Sam pomijam zdecydowaną wiekszosc tytułow do tego, staram sie pakować kase w reedycje itd. Gram tylko single, wiec kupowanie nowej gry we wiekszosci przypadków przy premierze równałoby się w zatrwazajacej ilosci przypadków porazką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 17:28, Komenty napisał:

Wlasnie, w przypadku gier jakos znaczna czesc graczy uzurpuje sobie prawo do skorzystania z gry za darmo niezaleznie od woli autorow.


Proszek to proszek. Praktycznie wszystkie sa takie same. Bierzesz taki który ci pasuje i tyle. Ma wyprać, tyle. Nie pierze/masz problemy z alergią/brzydko pachnie. Kupujesz inny
Gry, to przeciez inna bajka. Raz bedzie git, raz będzie dół. Jezeli robią wszystko abyś kupił ich grę, a nie inną. Wywalią ci świetny trailer. Fanboje wylecą ze "swietnymi" opiniami. A ty kupujesz i... zonk.
A mozna było kupić grę o której mało kto wiedział, bo nie była reklamowana ale jednak ktos obczaił, ale nie bo kupiłeś crap ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > Dziury? Raczej dowodze, ze domaganie sie darmowych dem to kuriozum, ich tworzenie

> to
> > oznaka dobrej woli producenta albo wynik biznesowych kalkulacji, nie jakis
wymog.
>
> Przedstaw ten "dowód" reprezentatywnej grupie graczy, a potem opisz ich reakcje.
Ciekawe
> ilu się z tobą zgodzi.

Z tym, ze firmy nie maja wymogu tworzenia dem? Mysle, ze kazdy rozsadnie myslacy, znajacy
chocby podstawy prawa gracz sie ze mna zgodzi. Z tym, ze fajnie jesli demo powstaje?
Z pewnoscia wielu, sam chetnie siegam po demo przed zakupem. Ale zeby wykorzystywac prace
firmy, wbrew jej woli? Nie ma mowy, na rynku sa tysiace gier, wiele z nich ma dema, mozna
zrezygnowac z dowolnego tytulu.

Ani jedno, ani drugie, ani trzecie. Z tym, że domaganie się wersji demo to, jak określiłeś, "kuriozum".

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:


> Nie zrozumiałeś - szkodliwym skutkiem braku dema nie jest to, że gracz nie może
sobie
> w nie pograć, bo komfort takiego grania nie jest oczywisty w przeciwieństwie do
komfortu
> posiadania domu. Szkodliwym skutkiem jest brak możliwości rzetelnej oceny produktu,
któremu
> demo ma towarzyszyć. Przy czym byłbym wobec tego bardziej tolerancyjny gdyby nie
jawne
> fałszowanie ocen, jakie dostaje gra w branży. Ale obecny trend wyraźnie zmierza
do tego,
> by maksymalnie ograniczyć graczowi możliwość oceny produktu przed jego zakupem.
I...

A co to znaczy rzetelne? Bo ja juz spotykalem sie z opiniami "sciagajacych na probe",
ktorzy mowili ze sciagaja nawet gdy gra ma demo. Zaslaniaja sie argumentem, ze "demo
nie jest reprezentatywne". Jednemu wystarczy trailer do zakupu gry, albo marka developera,
bo mu ufa, drugi chce przeczytac recenzje, trzeci demo, a czwarty to by chcial cala gre
za darmo, bo "dopiero wtedy moze w pelni ocenic dana gre, bo w demie to tylko fajne poziomy
daja". To do firmy nalezy wybor zakresu akcji promocyjnej chce przeprowadzic, jakie koszty
z tego tytulu poniesc. Jesli nie beda wydawac dem i do tego beda wydawac buble to szybko
znikna z rynku.

No to przecież takie Acti już powinno splajtować - żart ;>

W sumie to racja, że z reprezentatywnością dem bywa różnie. Dlatego fajny byłby jakiś, choćby niepisany standard - ot, demo zawiera początkowe 5-10% gry, bez wrzucania co smaczniejszych kąsków żeby sztucznie zawyżyć percepcję jakości :)

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > Jeszcze raz, jak grochem o sciane, PRODUCENT GRY NIE JEST NIC WINNY POTENCJALNYM

> GRACZOM.
> ...i jeszcze raz: to jest nieuczciwe wobec graczy.

Jak nie jest uczciwe, przeciez nikt tego nie musi kupowac? Pisalem juz o tym - czytaj
recenzje graczy, jesli nie wierzysz pismom i stronom internetowym, ogladaj gameplay na
Youtube, czekaj 2 lata na reedycje za 20-30 zl, albo graj w cos innego - kongregate.com,
newgrounds.com i in. strony maja tysiace darmowych gier. Albo odpusc sobie, znajdz inne
hobby, jazda na rowerze tez jest przyjemna.

Brak konieczności zakupu nie wyklucza nieuczciwości oferty. Pisałem już o tym - sztuczne zawyżanie ocen i brak wersji demonstracyjnych to oszustwo w zwykłym, ludzkim odczuciu znaczenia tego słowa.

A jazdę na rowerze bardzo sobie cenię, ale rozumiem też ludzi którzy nie chcą rezygnować z hobby, przy którym są od lat.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Jeśli ktoś przez 2-3 godziny gra w coś, co mu się nie podoba, to trudno to nazwać
żerowaniem.
> Chyba, że odwrócimy wektor tej relacji ;>

No tak, bo piraci zupelnie przypadkiem zaczynaja sciagac gry i je odpalaja, potem mecza
sie z instalacja i graniem, wreszcie musza to skasowac. Wrecz odszkodowanie sie nalezy!
tym biednym, pirackim mendom.

Pewnie, że nie przypadkiem. Ale reszta pierwszego zdania bywa już zgodna ze stanem faktycznym w sytuacji, o której rozmawiamy.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Owszem, bo jest cokolwiek jednostronna. Ale wolno ci :)

Jednostronna? To ja podejmuje decyzje o tym czy kupic czy nie. Jesli producent nie przekona
mnie do zakupu to stracil. I zobacz, prawie nigdy sie nie nacinam, z prawie kazdego zakupu
jestem zadowolony. Jak to mozliwe, ze bez zakupu wiem co jest crapem, ktory mi sie nie
spodoba, a co jest warte zakupu? Z tych "sfalszowanych" recenzji?

Hm, skąd mam wiedzieć? To chyba pytanie do ciebie. A może po prostu masz niewysokie wymagania i prawie wszystko cię zadowoli? Nie, żeby to było coś złego, ale są też ludzie bardziej wybredni, którzy muszą uważnie wybierać rodzynki z tego ciasta.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > Ta mantra to fundament sprawiedliwosci. Fundament ktory odrzucasz.
> Tak, już to pisałeś. Ale dyskusja jest na argumenty a nie fundamenty, że tak zrymuję.


Czyli argumentem jest tutaj, ze czlowiek nie ma prawa do owocow swojej pracy, dobrze
zrozumialem?

Niedobrze. Twoim argumentem było to, że nikt, kto ma możliwość otrzymania jakiegoś dobra za darmo, za niego nie zapłaci. Ja podałem dowód, że jest odwrotnie. Teraz albo uargumentuj, że jednak nie jest, albo przyznaj w rację, nie uciekając w powtarzanie swoich poglądów w tej czysto merytorycznej kwestii.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Erm, jeśli wstęp jest DARMOWY to wpływy nie tylko powinny być dużo mniejsze, ale
wręcz
> zerowe. Chyba że porównujesz datki do puszek z opłatami za bilety, ale w takim przypadku

> powinieneś poważnie przemyśleć sens takich porównań :D

O to wlasnie chodzilo, taka analogia do akcji Humble Indie Bundle, w ktorej szlachetni
obywatele, ktorzy "chca tylko sprobowac", potem maja wszystko gdzies i chca tylko wydac
minimalna ilosc kasy. Gdyby zamiast akcji dobroczynnej zorganizowac normalny koncert,
z normalnymi biletami, zebrana kwota bylaby duzo wyzsza.

Widzę, że nie przemyślałeś, więc cię wyręczę. Humble Bundle przyniosło kolosalne dochody, bo wzięło w nim udział parę rzędów wielkości więcej ludzi, niż kupowało/kupiłoby te gry po standardowej cenie.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > No wlasnie w przypadku koncertow, meczow itd. da sie to kontrolowac - nie chcesz

> kupic
> > biletu? Nie wchodzisz. Developerzy gier sa bez szans, przynajmniej do czasu
az bedzie
>
> > stworzony DRM, ktorego nie beda potrafili obejsc piraci.
> Co nigdy nie nastąpi. Nie będzie takiego dzieła rąk ludzkich, którego inny człowiek
nie
> mógłby złamać.

Sony prawie sie udalo. PS3 zlamano dopiero w polowie 2010 r., jakies 3,5 roku po premierze.
Wyobraz sobie zeby kazda gra utrzymywala sie przez 3 lata - problem piractwa bylby prawie
rozwiazany.

Nikt nie próbował. Hackerzy zaczęli łamanie PS3 dopiero wtedy, gdy Sony zabrało ''oficjalną'' możliwość zabawy z oprogramowaniem konsoli czyli opcję Other OS.

A wiesz, dlaczego zaczęli? Bo w ich odczuciu było to NIEUCZCIWE :P

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> O ile się orientuję, wiele salonów samochodowych daje możliwość próbnej jazdy. Poza
tym
> - patrz jedna z odpowiedzi niżej. O filmach już wspominałem :)

Wlasnie, tylko jazda probna, a przeciez powinni dawac ten samochod do domu, zeby kazdy
mogl sobie sprawdzic
jak sie do cioci jezdzi. Poza tym jak znajomy byl w salonie i chcial sie przejechac Mercedesem
klasy S, chamy odmowili! Nie moze byc, przeciez to moje swiete prawo by przetestowac
produkt!

Głupio wygląda ten sarkazm - nie sposób całkowicie dokładnie odnieść analogii gier do motoryzacji. Jazdy próbne to swoiste wersje demo - czy w przemyśle gier jest jakieś zastępstwo tej zanikającej możliwości sprawdzenia produktu?

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > > Btw, skąd to info odnośnie Humbe Bundle? Na ich stronie są podane tylko
średnie
>
> > kwoty
> > > zakupu dla każdej platformy: http://www.humblebundle.com/
> >
> > W czasie trwania akcji podawane byly tez statystyki dot. zaplaconych kwot.

> Czy gdzieś w międzyczasie zniknęły? Jeśli nie, to poproszę link. To interesujący
fakt
> i chciałbym go poznać w kontekście :)

Nie ma, na glownej stronie juz nie jest widoczny.

No to sry, ale argument jest bezwartościowy.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Produkty materialne nie potrzebują próbek, bo można je ocenić naocznie przy zakupie.

> Oprócz obecności tzw. wad ukrytych, ale te podlegają reklamacji. Tymczasem względy
subiektywne
> - kolor lakieru w samochodzie, wzory mebli, układ pokoi w mieszkaniu, fakturę firanek

> - są widoczne od razu.

A wycieczki, koncerty, mecze? Czyli dobra kulturowe, tak jak gry. Gdzie tu masz probki?

To nie są "dobra kulturowe". Dobra kulturowe to np. piosenki, które są na koncercie. Wycieczki, koncerty i mecze to usługi.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Filmy - o tym już pisałem, seanse w kinach.

Ale jakas probka seansu powinna byc! Jakies pol godziny chociaz, przeciez trailer to
za malo!

Seans jest dla mnie próbką tego, czy warto kupić film na DVD :) Widzisz, jestem gotów nawet za to zapłacić! Idealnie byłoby, gdyby bilet kinowy dawał jeszcze rabat przy zakupie DVD, ale może kiedyś ktoś wpadnie na to, że zwiększy mu to sprzedaż.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > > Przy
> > > braku wersji demo gracz w dzisiejszych czasach nie ma już ŻADNEJ możliwości,

> by
> > rzetelnie
> > > ocenić jakość gry przed jej zakupem.
> >
> > A co to jest ta "rzetelna ocena". Czy to to samo co mityczna "obiektywna ocena"?

> Gdyby to było to samo, to bym użył słowa "obiektywna". Potrzebujesz słownika?

A zdajesz sobie sprawe, ze okreslenie "rzetelna ocena" podlega interpretacji i mozesz
sobie z nim zrobic co chcesz? Narzekasz na wysokie oceny w mediach - a moze to sa wlasnie
te rzetelne oceny?

Każde określenie podlega interpretacji - taki urok komunikacji między ludźmi.

A co do ocen w mediach - nooo, to żyjemy w fantastycznych czasach, skoro rzetelnie niemal każda gra zasługuje co najmniej na 7/10.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > Albo, tak jak juz pisalem, odpusc sobie dany tytul, graj w gry do ktorych developrzy

>
> > robia dema, albo przerzuc sie na jakies MMO F2P. Uszanuj decyzje developera.

> Jak już pisałem - czemu mam szanować decyzję developera gdy on nie szanuje graczy,
odstawiając
> te całe marketingowe szopki?

Po pierwsze dlatego, ze jest to nielegalne.

No i? Prawo nie stanowi wykładni moralnej. Jest mnóstwo rzeczy złych, które zostały zalegalizowane.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

Developer / wydawca nic zlego nie zrobil, zareklamowal towar i wystawil go na sprzedaz,
teraz gracze podejmuja decyzje - cala wladza jest w ich rekach, bo moga produktu zwyczajnie
nie kupic.

Do podjęcia decyzji trzeba mieć maksymalnie obiektywny obraz rzeczywistości - to już pisałem. A wydawca, gdyby towar TYLKO zareklamował i wystawił na sprzedaż, byłby w porządku. Problem w tym, że wpływa też na wszystkie źródła, z których kiedyś gracze mogli sobie zbudować ten maksymalnie obiektywny obraz. Ale o tym też już pisałem.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

Marketingowe szopki odstawiaja wszyscy z kazdym produktem, lacznie z pracownikami, ktorzy
szukajac pracy pisza cuda w CV i stroja sie jak na wesele.

Nie ta skala.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Wyniki sprzedaży MW2 pokazują, że w istocie tak jest.

Po MW2 byl Black Ops - i tez sie sprzedal swietnie. Mysle, ze po prostu graczom sie to
podoba.

No to właśnie napisałem - że łykają tę papkę. Mimo zapowiedzi, och i ach, wielkiego bojkotu po tygodniu od premiery każdy już siedział w multi nowego CoDa ;)

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> Ale co do meritum: piszesz w istocie,
> żeby gracz nic nie kupował, może poza jakimiś produkcjami indie które tego całego
"publicity"
> nie mają.

Pisze w istocie, zeby gracze nie piracili. Niech przejrza sobie gry, obejrza trailery,
jesli jest demo - niech zagraja w demo, jesli nie ma - ryzyko, ze gra im sie nie spodoba
jest wieksze, moze niech zrezygnuja, jesli strach przed utrata 130-140 zl jest zbyt duzy.
I niech podejma decyzje zakupowa na takiej samej zasadzie na jakiej podejmuja decyzje
o wyprawie do kina, na koncert albo na mecz. Moze bedzie nudno, moze bedzie fajnie, moze
zagra moj ulubiony pilkarz, a moja druzyna wygra 3:0, a moze bedzie padac, bedzie mnostwo
kartek itd. To jest moje ryzyko i nie bede go przerzucal na organizatora imprezy, ktory
sam ponosi ryzyko duzo wieksze, bo ponosi koszty jako pierwszy i potem juz nie ma wyboru.

> W sumie, to ja tak właśnie robię, ale znam ludzi którzy chcą pograć w jakąś
> mainstreamową produkcję a nie stać ich na to, by wywalić 130 - 140 zł na coś, co
po paru
> godzinach wyląduje na półce - bo jak ma np. Steama to nawet nie można odsprzedać
na Allegro.

Niech kupia cos co ma 2 lata, niech obejrza trailery, poczytaja recenzje graczy, obejrza
gameplay na Youtube, jesli wciaz jest zbyt ryzykownie, niech dadza sobie spokoj, tak
jak daliby sobie spokoj np. z wyprawa na mecz.

Krótko mówiąc - niech dostosują się do tego, że wydawcy nie szanują ani ich, ani ich portfeli.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > To nie czytaj recenzji z pism czy stron internetowych! Czytaj recenzje graczy,
albo
> daj
> > sobie spokoj z gra. Reklamy to tez opinie.
> Które? Recenzje graczy można podzielić na recenzje fanbojów i hejterów. Dają równie
skrzywiony
> obraz.

Sa tez bardziej umiarkowane - znajdz sobie takiego recenzenta ktoremu ufasz.

Bardzo chętnie. Jakieś rekomendacje? Od kilku lat mam wrażenie, że ludziom potrafiącym wystawić bardziej wyważoną ocenę zwyczajnie nie chce się nurzać w tym szambie.

Dnia 28.05.2011 o 17:00, Komenty napisał:

> > To ze odpowiedziales niewiele znaczy.
> Wiesz, że okazując lekceważenie dla argumentów adwersarza dowodzisz, że tak naprawdę

> nie warto z tobą dyskutować?

To nie dyskutuj.

Rozumiem, że to odpowiedź twierdząca. Krótko mówiąc, masz świadomość własnej bucerii i jeszcze jesteś z tego dumny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować