Air

World of WarCraft - pytania, problemy, gildie itd

48358 postów w tym temacie

Dnia 26.03.2010 o 18:02, DemoBytom napisał:

Ogólnie dwa wspomniane PuGi wspominam pozytywnie, parę razy padliśmy, ale pośmialiśmy
się na Vencie, doszliśmy do tego co było nie tak, i dało radę ruszyć na przód..
Jednak taka gra jest.. trudniejsza.. I mimo wszystko bardziej frustrująca..

Odkąd wyszedł WotLK PuGi to sama przyjemność, w porównaniu z tym co było za czasów Burning Crusade. ^^ I pisze to ktoś z 3-letnim doświadczeniem w tego typu sprawach, bo na rajdach bywam tylko w random grupach.

A jak się zbierze dobra grupa, to 3 pierwszych bossów w ICC spokojnie się zrobi. Gorzej z Saurfangiem, tam wipowałem chyba z ponad 50 razy. xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 18:48, Kadaj napisał:

> Ogólnie dwa wspomniane PuGi wspominam pozytywnie, parę razy padliśmy, ale pośmialiśmy

> się na Vencie, doszliśmy do tego co było nie tak, i dało radę ruszyć na przód..

> Jednak taka gra jest.. trudniejsza.. I mimo wszystko bardziej frustrująca..
Odkąd wyszedł WotLK PuGi to sama przyjemność, w porównaniu z tym co było za czasów Burning
Crusade. ^^ I pisze to ktoś z 3-letnim doświadczeniem w tego typu sprawach, bo na rajdach
bywam tylko w random grupach.

A jak się zbierze dobra grupa, to 3 pierwszych bossów w ICC spokojnie się zrobi. Gorzej
z Saurfangiem, tam wipowałem chyba z ponad 50 razy. xD


Jednak pugi to też ludzie - uważam, że ich podstawowym problemem na raidzie jest brak komunikacji głosowej (Venta). Nawet jeśli znają taktykę, lepiej, gdy mówi się do nich na bieżąco, a nie traci się czas na pisanie. A gdy takowy nie zna taktyki... cóż, nie pozostaje chyba nic innego, jak wytłumaczenie mu jej - tak więc sytuacja z pugami nie jest taka zła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 18:02, DemoBytom napisał:

Miałem ostatnio przyjemnośc pugować ICC 10 i 25.. I to nie z byle kim, z sensownymi
ludźmi z jednych z lepszych gildii. I nagle okazało się, że pierwszych 4 bossów jest
trudnych.. I jednak da sie zrobić wipe na gunshipie.. 3 razy (w 10 man).. Nie dla tego,
że ludzie lamili. Nie dlatego, że nie wiedzieli co robić. Brakło zgrania i wyczucia w
grupie..


Dokładnie. Ja pamiętam jakie miałem kłopoty na Saurfangu, a potem na Festerze na 10-man. A potem okazywało się, że gdy już raz się przebiliśmy i wszyscy wiedzieli dokładnie co mają kiedy robić, to nagle te walki przestały sprawiać klopot. Jasne, nadal trzeba na nich uważać, ale jeśli się jest skupionym to można je wziąć za pierwszym razem w praktycznie tym samym sprzęcie, w którym kiedyś się wipowało (albo niewiele lepszym). A potem idziemy na 25-mana i nagle zgrany jestem tylko ze swoją dziewiątką, z pozostałymi jest gorzej, a czasami spóźnienia rzędu jednej sekundy potrafią mocno uprzykrzyć życie. Ale jednocześnie wiem świadomość, że jeśli spróbujemy parę razy, to i tutaj będzie szło łatwiej. Nie wyobrażam sobie jednak 40-tek. Byłyby chyba tylko dla naprawdę mocno zorganizowanych i zdyscyplinowanych gildii. Przecież to o ponad połowę więcej niż 25-ki, a już tam jest sporo zamieszania. No i zbieranie ludzi na kontynuację rajdu kolejnego dnia to już teraz czasami mordęga na 25.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 19:15, Zabrajin napisał:

A gdy takowy nie zna taktyki... cóż, nie
pozostaje chyba nic innego, jak wytłumaczenie mu jej - tak więc sytuacja z pugami nie
jest taka zła :)


Gorzej jak się trafi na kogoś, komu tłumaczenie niewiele daje. Ja rozumiem, że można popełnić błąd, zagapić się, wypaść ze statku w trakcie Gunship Battle (zdarzyło mi się, a co. xD). Ale tego, że ktoś po drugim z rzędu wipe''ie na Lady Deathwhisper wciąż atakuje nie te moby co trzeba, to pojąc nie jestem w stanie. ^^

Ale przynajmniej w PuGowym życiu zawsze się coś dzieje. : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 20:55, Kadaj napisał:

Ale przynajmniej w PuGowym życiu zawsze się coś dzieje. : D


Ta, np "dzieją" się czasem oszustwa i układy, gdzie ty wychodzisz z raid dungeonu z pustymi rękoma, rachunkiem za naprawy i savem, a ktoś po znajomości (albo dlatego, że z tej samej gildii co ML/RL) dostaje to co najlepsze... Bywa nawet, że tym kimś jest ktoś, kto nagle okazał wielką chęć pomocy załatwienia ostatniego bossa (miałem tak kiedyś w Naxx25, co polowałem na tankerską tarczę wiele tygodni, aż w PuGu dropła, wylosowałem najwyżej i oddano ją zupełnie komu innemu...). Dla mnie PuG to absolutna ostateczność, właśnie przez takie przypadki (a miałem ich więcej, podczas gdy sam staram się być uczciwy do tego stopnia, że kumple nie mają co liczyć na taryfy ulgowe jak idą ze mną...). A najgorsze są te PuGi, które... kończą się na wejściu do instancji i ewentualnie kilku wipach, a co za tym idzie również zmarnowanym savem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pugować współczesne rajdy? Chyba za kare. Już na weekly można zgrzytać zębami, jak marnie ubrany alt robi większy dps niż ubrani w epixy obcy, ludzie agrują co się da i gdzie się da - a nawet to co wydawałoby się, że się nie da - dupy nie ruszą nigdy, bo ma byc summon bez warlocka, o taktyce pojęcia nie mają, bo przyzwyczaili się, że boss pada, bo tak ma być. W weekly to się sprawdza, w końcu naxowe bossy mają tyle hp, co trasze z ICC10. Natomiast jakby zrobić bossa, na którym jednak trzeba wiedzieć, że OGIEŃ PARZY WYJDŹ Z NIEGO DO JASNEJ CHOLERY... I NIE POD CLEAVE, to szkoda kasy na naprawy. Są bardziej rozrywkowe sposoby tracenia durability, ot choćby wylot z Dalaranu i zejście z mounta.
Czasem wydaje mi się, że może i przesadzam, ale zaraz potem trafia się pug, który potwierdza, że jednak są takie wybitne jednostki. I bossów kładą, mimo, że nie mają sami pojęcia jak, bo wyjęli z heroixów sprzęt, dzięki któremu nawet autoatakiem robią "wystarczający" dps.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wątpię, że PuGi mają sobie wady, np. dziś rano raid leader świsnął quest itema (nie liczę już który raz coś takiego się stało), choć wygrałem roll. Ale mając do wyboru iść na PuGa bądź nie widzieć rajdów wcale, wolę się czasem trochę podenerwować. xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 21:57, Azvar napisał:

polowałem na tankerską tarczę wiele tygodni, aż w PuGu dropła, wylosowałem najwyżej i
oddano ją zupełnie komu innemu...). Dla mnie PuG to absolutna ostateczność, właśnie przez
takie przypadki (a miałem ich więcej, podczas gdy sam staram się być uczciwy do tego
stopnia, że kumple nie mają co liczyć na taryfy ulgowe jak idą ze mną...).


Mam dokładnie to samo. Byłem raptem na paru pugach i zawsze staram się ich unikać. Potrafię nie zrobić rajdu, chociaż miałbym okazję, bo wolę mieć postać do dyspozycji gildii niż niepotrzebnie ją zasejwować na jakimś losowym rajdzie. Tylko potem się denerwuję, gdy trafia się tak jak ostatnio - środa, robimy weekly (EoE 25), po zakończeniu rzucam żeby może iść do VoA bo mamy WG, a nowy boss daje przedmioty na poziomie ICC i nagle się okazuje że kilka osób już to zdążyło spugować i nie mogą.
Zaś co do taryf ulgowych, pamiętam jak dość dawno temu robiliśmy gildiowego 20 man w VoA i brakowało nam jednego dpsa akurat. Wzięliśmy pierwszą osobę z brzegu, wypadł mount (czy coś innego o niewielkiej szansie na drop), koleś wyrzucił najwięcej i go dostał.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 23:53, pkapis napisał:

Zaś co do taryf ulgowych, pamiętam jak dość dawno temu robiliśmy gildiowego 20 man w
VoA i brakowało nam jednego dpsa akurat. Wzięliśmy pierwszą osobę z brzegu, wypadł mount
(czy coś innego o niewielkiej szansie na drop), koleś wyrzucił najwięcej i go dostał.

Dlatego albo VoA robi się w choćby i 15 osób z gildii, albo dzieli tak, by tych pugów bylo po równo - wtedy tak nie drazni, jak drop się zmarnuje w rękach DK stackującego spellpower.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 23:53, pkapis napisał:

Tylko potem się denerwuję, gdy
trafia się tak jak ostatnio - środa, robimy weekly (EoE 25), po zakończeniu rzucam żeby
może iść do VoA bo mamy WG, a nowy boss daje przedmioty na poziomie ICC i nagle się okazuje
że kilka osób już to zdążyło spugować i nie mogą.


I dlatego gildia powinna nakładać zakaz robienia PuGa na dane raid dungeony (do momentu, w którym w jakiś sposób GM/oficer ogłosi, że raid dungeon został już wyczyszczony przez gildię), żeby uniknąć potem takich "spontanów". No chyba, że to nie jest gildia raidująca, ale jeżeli jest to albo wóz albo przewóz.

Dnia 26.03.2010 o 23:53, pkapis napisał:

Wzięliśmy pierwszą osobę z brzegu, wypadł mount
(czy coś innego o niewielkiej szansie na drop), koleś wyrzucił najwięcej i go dostał.


Polska gildia? U nas zapewne byłoby tak "no co ty, ocipiałeś, chcesz dać tego mounta komuś spoza gildii?" ;) To takie typowe u naszych rodaków, ta pazerność...

@ KaPe - padłem ze śmiechu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

witam, zamierzam wrócić do gry po pół rocznej przerwie. i mam takie małe pytanko. Czy istnieje możliwość przesłania z innego serwera ze strony hordy na inny serwer po stronie ally item BTA.
Czytałem gdzieś kiedyś, że mieli zamiar wprowadzić coś takiego ale nie jestem pewien jak to z tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2010 o 21:57, Azvar napisał:

> Ale przynajmniej w PuGowym życiu zawsze się coś dzieje. : D

Ta, np "dzieją" się czasem oszustwa i układy, gdzie ty wychodzisz z raid dungeonu z pustymi
rękoma, rachunkiem za naprawy i savem, a ktoś po znajomości (albo dlatego, że z tej samej
gildii co ML/RL) dostaje to co najlepsze... Bywa nawet, że tym kimś jest ktoś, kto nagle
okazał wielką chęć pomocy załatwienia ostatniego bossa (miałem tak kiedyś w Naxx25, co
polowałem na tankerską tarczę wiele tygodni, aż w PuGu dropła, wylosowałem najwyżej i
oddano ją zupełnie komu innemu...). Dla mnie PuG to absolutna ostateczność, właśnie przez
takie przypadki (a miałem ich więcej, podczas gdy sam staram się być uczciwy do tego
stopnia, że kumple nie mają co liczyć na taryfy ulgowe jak idą ze mną...). A najgorsze
są te PuGi, które... kończą się na wejściu do instancji i ewentualnie kilku wipach, a
co za tym idzie również zmarnowanym savem :/


Dlatego też nie od dziś wiadomo, że najlepiej robi się raidy z gildią, w którym uczestnicy są na bieżąco dzięki komunikacji głosowej informowani o przebiegu sytuacji, popełnionych błędach, itp. Jednak, gdy nagle zabraknie osób w gildii, które uprzednio zgodziły się na takowy raid, niekoniecznie trzeba brać jakiś anonimowych typków, ale np. zobaczyć, kto jest dostępny z jakiejś innej, mocnej gildii i taką osobę wziąć, o ile się zgodzi. Poza tym, istnieje coś takiego, jak linkowanie achievementów :) Ot, taki swoisty sposób sprawdzenia biednego puga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2010 o 00:37, Azvar napisał:

I dlatego gildia powinna nakładać zakaz robienia PuGa na dane raid dungeony (do momentu,
w którym w jakiś sposób GM/oficer ogłosi, że raid dungeon został już wyczyszczony przez
gildię), żeby uniknąć potem takich "spontanów". No chyba, że to nie jest gildia raidująca,
ale jeżeli jest to albo wóz albo przewóz.


Jest średnio raidująca, próbujemy przebijać się przez ICC na dwóch-trzech 10-manach naraz i od niedawna na 25. Czasami robimy jeszcze ToC, bo dla niektórych nadal wypadają tam sensowne przedmioty, ale rzadko (łatwiej się dozbroić na 10 ICC). Jak się trafi okazja to i VoA, ale że na ten rajd nie da się umówić na konkretną godzinę, więc 25 w zasadzie sobie odpuszczamy. Ale ja uważam, że ludzie mogliby się wstrzymać przez dzień czy dwa po resecie z pugowaniem go, bo właśnie w środę umawiamy się na 25 i najczęściej udaje się zebrać zespół, a jeśli akurat mamy WG to moglibyśmy go robić. Z mojego punktu widzenia to wygląda tak - jeśli uda się zrobić w środę gildiowego 25-mana to super, jeśli nie każdy ma jeszcze tydzień na pugowanie. I dlatego nie mogę zrozumieć, jak kilka osób może się tam sejwować zaraz po resecie. Zakazu nie ma, ale to IMO marnowanie okazji dla całej gildii już na początku tygodnia.

Dnia 27.03.2010 o 00:37, Azvar napisał:

Polska gildia? U nas zapewne byłoby tak "no co ty, ocipiałeś, chcesz dać tego mounta
komuś spoza gildii?" ;) To takie typowe u naszych rodaków, ta pazerność...


Nie wiem, nigdy nie byłem w całkowicie polskiej gildii :-) Ta jest międzynarodowa, sporo Greków i Szwedów (a właściwie to obecnie chyba wyłącznie Szwedek), trochę ludzi z całej Europy. Z Polski obecnie tylko ja.
Swoją drogą nie rozumiem takiego pojęcia. Jasne, loot zostaje w gildii, ale jednocześnie traci się reputację. Kto będzie chciał z taką gildią iść później? To ja wolę odpuścić ten przedmiot - prędzej czy później i tak wypadnie, a przy następnym patchu pewnie pojawią się lepsze.
Robiłem kiedyś weekly (XT) z gildią o wdzięcznej nazwiej Husiti, której brakowało jednego healera. I owszem, nie było z nimi łatwo, bo część nie znała taktyk, a po angielsku mówiło tylko kilku, ale przynajmniej chłopaki się starali i traktowali mnie uczciwie. I z takimi ludźmi mogę grać ponownie. Z drugiej strony na ignore mam parę osób, z którymi nie chcę trafić nigdy do grupy. Każda z nich sobie na to solidnie zapracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2010 o 00:37, Azvar napisał:

Polska gildia? U nas zapewne byłoby tak "no co ty, ocipiałeś, chcesz dać tego mounta
komuś spoza gildii?" ;) To takie typowe u naszych rodaków, ta pazerność...

lepiej się poczułeś jak napisałeś "polacy są be a reszta cacy"?
tak długo jak gram od polaków nie doświadczyłem w sumie nic złego(a przynajmniej nic co bym pamiętał), pewnie były jakieś "spory" czy zgrzyty ale ogólnie na luzie, natomiast od obcokrajowców a i owszem, trafiałęm na złodziei i zwykłych debili umiejących tylko bluzgać po ludziach itd. generalizacja jest po prostu zła. co w tym takiego fajnego z tym całym szpanowaniem "polacy=zuo i *uj wie co" bo dość często to widuje jednak nie specjalnie rozumiem. pamiętajcie że sami jesteście polakami więc troche szacunku do samego siebie i nie ma potrzeby pogarszać naszego "narodowego" wizerunku który i tak zbyt dobry nie jest, pozatym to że schowacie sie w międzynarodowych gildiach nie czyni was z miejsca lepszymi.
zbulwersowałem sie ;<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2010 o 12:06, Zabrajin napisał:

Dlatego też nie od dziś wiadomo, że najlepiej robi się raidy z gildią


No i staram się tak robić, swoje wiem :)

Dnia 27.03.2010 o 12:06, Zabrajin napisał:

Poza tym, istnieje coś takiego, jak linkowanie achievementów :) Ot, taki swoisty sposób
sprawdzenia biednego puga :D


Często jest tak, że osoba która linkuje achieva nadal nie zna walk i swojej roli, ot po prostu załapała się na jakiś dobry PuG (serio, zdarzają się tacy). Jeszcze częściej jest tak, że brakuje ludzi z achievami, więc żeby zbyt długo nie trzymać ludzi w niepewności (nie)mądry RL invituje kogo popadnie, byleby zacząć raid... z finałem takim o jakim pisałem (save, wipe, wipe, wipe, epic fail).

@ pkapis - no to widać masz zdrowe podejście do sprawy, ja także podchodzę do tego z dystansem :) Reputacja gildii to coś bardzo ważnego, szkoda że niektórzy tego tak nie widzą.

@ SoieR - nie napisałem, że tak potrafimy tylko my, niemniej jednak nie jestem pierwszą osobą, która narzeka na polskie gildie i coś w tym jest, wolałbym żeby było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.03.2010 o 12:36, Azvar napisał:

Często jest tak, że osoba która linkuje achieva nadal nie zna walk i swojej roli, ot
po prostu załapała się na jakiś dobry PuG (serio, zdarzają się tacy). Jeszcze częściej
jest tak, że brakuje ludzi z achievami, więc żeby zbyt długo nie trzymać ludzi w niepewności
(nie)mądry RL invituje kogo popadnie, byleby zacząć raid... z finałem takim o jakim pisałem
(save, wipe, wipe, wipe, epic fail).


O, to ja tak robie ;-P
Nie wymagam aczików bo sama ich za dużo nie mam, a połowa z tych co mam wpadła przypadkiem. ;-P
I zapraszam jak leci. Naxx, OS i Ulduar da się tak zrobić, z TotC gorzej. ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak notka ''good bye'' od guild mastera o poranku. : /

To już druga gildia w tym roku, która przestała istnieć. Znów zacznie się spamowanie zaproszeniami, zanim znajdę coś fajnego. -_-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Natomiast jakby zrobić bossa, na którym jednak trzeba wiedzieć, że OGIEŃ PARZY WYJDŹ Z NIEGO DO JASNEJ CHOLERY... I NIE POD CLEAVE, to szkoda kasy na naprawy.

Ze 2-3 tygodnie temu jak weekly byl.. Marrowgar o_O''
I widziałem pugi, które mu nie podołały..

Baa sam byłem w jednym, który nie dał rady nawet do niego podejść.. W pierwszej komnacie ktoś uruchomił 2 pułapki i obudził oba szkielety naraz.. Pomimo prawie godziny prób nie udało nam się ich ubić O_O''
Efekt - pug zdechł xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2010 o 12:09, pkapis napisał:

Nie wiem, nigdy nie byłem w całkowicie polskiej gildii :-) Ta jest międzynarodowa, sporo Greków i Szwedów (a właściwie to obecnie chyba wyłącznie Szwedek),


Eejjj.. zaproś mnie tam ;P

>Jasne, loot zostaje w gildii, ale jednocześnie traci się reputację. Kto będzie chciał z taką gildią iść później?

Dokładnie. Wczoraj byłem w ICC10 z inną gildią. Brakowało nam ranged DPSa, więc zaprosiliśmy maga z mojej gildii. Po 2 wipe''ach na Saurfangu, perwszy to był kompletny fail, gdy DK zapomniał wywalić AoE z rotacji, ale potem przeprosił i grał normalnie, w drugim zbiliśmy bossa do jakiś 3-4%, mag nagle rzucił "WTF FAIL RAID" i bez niczego wyszedł..
Cóż, mnie było wstyd za takie zachowanie.
Rozumiem wkurzać się na wipe na Deathwisper przy 90% tarczy.
Ale nie na Saurfangu, przy tylko 3 ranged DPSach i z niezgranym jeszcze rajdem na 2 podejściu i bez szamana (czyli bez Bloodlusta)..

Pamiętam jak z gildią robiliśmy go pierwszy raz. Drużyna sensowna, każdy wiedział co robić.. A i tak zaliczyliśmy dobre 10 wipe''ów zanim wszystko zadziałało jak należy.. Teraz gildiowo go z biegu za 1 razem robimy.. Ale każdy się uczy, część ludzi ma wciąż małe doświadczenie. Nie ma co robić z siebie nie wiem jakiego elitist jerka..

Plus tej sytuacji był taki, że zaraz potem znaleźliśmy szamana na jego miejsce ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2010 o 14:35, DemoBytom napisał:

Ale każdy się uczy, część ludzi ma wciąż
małe doświadczenie. Nie ma co robić z siebie nie wiem jakiego elitist jerka..

Bycie Elitist Jerk to najlepsze co Raid Leader może zrobić dla rajdu. Jasne, można być miłym i przyjaznym, ale u mnie akurat pokłady dobroci powoli się wyczerpują, jak po raz kolejny pół rajdu pada na 2 fazie Deathwhisper, bo ktoś wolał skończyć casta niż uciec przed duchem, ktoś próbuje być cwany i ominąć Valkyrie, pulując ją gdy 15 osób poszło na 5 minutową przerwe po DS, budzi się po 5 minutowym tłumaczeniu taktyki z sugestią "a może zróbmy to, co powiedziałeś na samym początku? teraz właśnie pomyślałem o tym, bo wcale cie nie słuchałem i nie wiem, że już było".
Rzucanie mięsem nie ma sensu, rzecz jasna, ale tłumaczenie piąty raz "STOP DPS NA 83%, NIE 79... NO I SA 3" czy 10 "UCIEKAJ OD SWOJEGO GOO... ALE NIE POD DRUGIE, NOŻ QR..." Niby poziom wyższy niż Pug, a czasem "Tunnel Vision" dokładnie taki sam jak tam, i zamiast leczyć trzeba obserwować te 24 osoby - a potem narzekanie, że AW ma mały hps :( Trzeba wtedy troche ostrzej - chociaż na tyle łagodnie, by te bardziej "wrażliwe" jednostki się nie obraziły, i by przed nowymi osobami nie zrobić z siebie bluzgającego idioty.
Ale cóż, pamiętam jeszcze czasy pierwszej gildii - miedzynarodowej - gdzie faile nie były karane, czy wypominane, może z wyjątkiem paru, które można policzyć na palcach. Jako, że to była Vanilla, to jakoś to szło i dźwigało się taki balast - aż do C''thuna, gdzie fail po failu rozbił w końcu gildie ;) Stąd też nie bardzo lubię ignorować magów(a nie, sorry, "magiczek") robiących mniej niż tank, bo "mogłaby się obrazić". Czas 1 osoby vs 23, którzy tylko przewracają oczami, gdy po raz kolejny widzą durny błąd, i RL, który nic nie zrobi, "bo to dziewczyna/kolega/tak nie wypada/ma zły dzień/cyberuje z nią, bo nie wiem, że to facet".

Oczywiście, chodzi tu o Elitist Jerk w dobrym znaczeniu - gdzie marudzenie i narzekanie jest poparte jakąś więdzą. "Spieprzyłeś bo miałeś zrobić X, a zrobiłeś Y", a nie "Spieprzyłeś bo jesteś kretynem". Ale jest wielu wannabe Raid Leaderów, którzy nie mają o tym pojęcia i patrzą tylko na metery, gearscore czy achievementy, mimo, że sami je zdobyli fartem, załapując się na grupę z bardziej ogarniętymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się