Air

World of WarCraft - pytania, problemy, gildie itd

48358 postów w tym temacie

Ja mysle, ze zawsze sie teskni do czasow kiedy to sie zaczynalo grac. Wtedy wszystko bylo nowe i ciekawe, ale im dluzej sie gra (w dana gre) tym bardziej zauwaza sie pewna powtarzalnosc. W koncu ile mozna farmic kolejne zestawy zbroi z rajdow czy kasowac niby nowych i ogrginalnych bosow. Ja akurat zaczelam grac w wowa w czasie TBC i te czasy wspominam najlepiej. Oczywiscie niektorym pewne zmiany w wowie sie nie podobaja, ale tak to juz jest to jest gra mmo i tworcy raz to ulegaja jednym graczom raz to innym bo wszystkich zadowolic sie nie da rady.

Mam spory sentyment do wowa ze wzgledu na te pierwsze miesiace grania, frajde odkrywania nowych miejsc i nowych umiejetnosci postaci. Wtedy tez nie czulam parcia na endgame czy wyscigu szczurow o przedmioty, pety, achievy (tego nawet nie bylo). Ilekroc wracam jest fajnie, ale to juz nie jest to bo i gra wyewoluowala i ja sie zmienilam. Choc nadal gram to juz od dawna cichutko oczekuje na nowa gre, ktora zawladnie moim czasem i portwelem na dluzsza chwile. Jak na razie zadna nie spelnia moich wymogow wiec siedze w wowie i od tak sobie rajduje, czasem nawet cos przykuje moja uwage to np wylvluje alta (poraz enty:P) czy pofarmie mounta:).

p.s.
4ny4 Warto wrocic akurat w Cataclysm chociazby po to by zobaczyc skutki roznych naszych dzialan z podstawki. Wiele miejsc jest bardzo zmienionych a zadania to swoista kontynuacja, reakcja na wydarzenia z przeszlosci. Co wiecej rajdy sa nieco trudniejsze niz w Wotlk no i jak na razie Blizz dosc sprawnie zalatwil sprawe epikow. Tzn wyszedl teraz patch z nowymi (odswiezonymi ZG oraz ZA) i na szczescie nie oferuja one epikow na poziomie rajdow wiec nadal sie oplaca isc na rajd. Nowe mounty sa jakie sa (akurat wielblondow nie lubie), ale nikt ci nie kaze ich zdobywac:p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem marudzenie wielu osób, że wszystko jest złe i w podstawce było lepiej jest bezpośrednim skutkiem zniszczenia chyba najważniejszego (jak dla mnie) elementu mmo w WoW - czyli interakcji ze światem i innymi graczami. Im dalej w dodatki się zapuścimy, tym większy nacisk Blizzard kładzie na granie w pojedynkę. To z pewnością podnosi im wyniki sprzedaży, ale kompletnie zrujnowało grę pod względem zgranej społeczności.

W podstawce wiele rzeczy było beznadziejnie rozwiązanych, ale:

1. World pvp istniało i ludzie potrafili bić się nawet o kawałek nic nie wartej skały - bo mieli poczucie przynależności do jakiejś frakcji i solidaryzowali się z innymi graczami, gdy cierpiał jeden, to reszta nie pozostawała bierna - stąd zabicie jednego lowbie w Hillsbrad często przeradzało się w regularne bitwy.

2. Nie było LFD między serwerami, nie było zmiany frakcji, nie było nawet możliwości posiadania postaci w obydwu frakcjach jednocześnie na serwerze pvp (moim zdaniem to jeden z najdurniejszych pomysłów w historii tej gry) - ludzie się szanowali, bo wiedzieli, że jeśli nie będą tego robić, to szybko nikt nie będzie chciał z nimi grać. Teraz wielu anonimowych dupków wręcz urządza sobie zabawy w psuciu gry innym, bo wiedzą, że ujdzie im to bezkarnie. Jednocześnie o wiele trudniej odseparować graczy dobrych od złych. Ci pierwsi w sposób naturalnej selekcji zbierali się razem, Ci drudzy po prostu stopniowo stawali się lepsi albo sobie odpuszczali grę.

3. Generalne przyśpieszenie gry - czy to przez umieszczenie wszystkiego, co graczom potrzebne do szczęścia w jednym mieście albo przez latające mounty z jednej strony znacznie ułatwiło grę, czy też skróciło czas poświęcony na nieciekawe podróżowanie, ale z drugiej strony nasz świat został zamknięty w obrębie jednej lokacji, bo jeśli ktoś nie jest zapalonym farmerem albo poszukiwaczem przygód, to nie ma nic, czego mógłby szukać poza murami stolicy. I to ma być mmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2011 o 07:46, GanD napisał:

Moim zdaniem marudzenie wielu osób, że wszystko jest złe i w podstawce było lepiej jest
bezpośrednim skutkiem zniszczenia chyba najważniejszego (jak dla mnie) elementu mmo w
WoW - czyli interakcji ze światem i innymi graczami. Im dalej w dodatki się zapuścimy,
tym większy nacisk Blizzard kładzie na granie w pojedynkę.


Nie, nie do końca. Blizzard ułatwił grę w pojedynkę - i to akurat dobrze, bo nie trzeba do co drugiego questu szukać pomocy - ale wcale na taką grę nie stawia. W tej chwili jest tak, że można spokojnie solo dojść do poziomu 85, ale już zdobyć sensowny sprzęt nie za bardzo. Solo można najwyżej farmić reputację u paru frakcji, przy czym Ramkahen ze swoimi dwoma daily zajęłaby koszmarnie długo. Jednocześnie Blizzard ułatwił granie w grupie właśnie dzięki dungeon finderze. Repkę dużo szybciej zdobywa się (a z niektórymi frakcjami w ogóle nie da się inaczej) dzięki tabardom, w dungeonach. I solo się tego nie zrobi.
Ponadto od TBC praktycznie stare dungeony były puste. Ludzie robili pierwsze - RFC, Deadmines, Stockades, a potem jak się komuś ewentualnie poszczęściło, to zdołał zebrać grupę. Teraz można od 15 poziomu lecieć cały czas przez dungeony.

Dnia 01.05.2011 o 07:46, GanD napisał:

2. Nie było LFD między serwerami, nie było zmiany frakcji, nie było nawet możliwości
posiadania postaci w obydwu frakcjach jednocześnie na serwerze pvp (moim zdaniem to jeden
z najdurniejszych pomysłów w historii tej gry) - ludzie się szanowali, bo wiedzieli,
że jeśli nie będą tego robić, to szybko nikt nie będzie chciał z nimi grać.


O właśnie i tutaj trafiłeś w sedno. O ile dungeon finder pomógł w poprawieniu contentu dla postaci niskopoziomowych, to jednocześnie popsuł trochę społeczność. Wcześniej trzeba było szukać ludzi na swoim serwerze i z konieczności znało się ich. Każdy rozpoznawał nazwy co ważniejszych gildii i wiedział w której są sensowni ludzie, a w której dzieciarnia. Konkretny serwer stanowił cały świat. Teraz zaś jest tak, że część rzeczy - i to te bardziej grupowe jak dungeony - robisz z ludźmi z innych serwerów, ale nie masz jak z nimi utrzymać kontaktu jeśli są dobrzy, ani jak im się odgryźć jeśli są durniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


no ty chyba zartujesz. w tbc byly bossy, ktore powtarzalo sie przez kilka miesiecy bez killa. nie to co dwa ostatnie dodatki, zwlaszcza wotlk. mimo tego, ze teraz sa jakies heroic mody, w tbc bez heroica trudno juz bylo zabic. nad samym trashem czasami bylo wiecej wylanego potu, niz nad jakimis bossami... zwlaszcza dzisiejszymi :D

wiec prosze cie, nie mow, ZE TO VANILLA I TBC bylo slabsze, a WOTLK I CATA(mimo, ze zapowiadali powrot do vanilly pod wzgledem trudnosci w zdobywaniu czegokolwiek, zwlaszcza itemow.)

dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Vanilla była znacznie trudniejsza i każdy kto raidował w tamtych czasach doskonale o tym wie. Po pierwsze raidy były 40 osobowe, zebranie owej ekipy stanowiło już wyzwanie, ogarnięcie jej czasem było niemożliwe, ogólnie rzecz biorąc gra za tamtych czasów śmierdziała klimatem czego teraz osobiście powiedzieć nie mogę. Poza tym kto grał w tamtych czasach doskonale wie jak było i ile trzeba było się namęczyć, aby klepnąć C''Thun''a czy Nefarian''a, w TBC kiedy chodziło się w 20-25 osób do BWL Magmaw potrafił spuścić porządny wpierd**, a co dopiero wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ależ oczywiście że bosy w podstawce były kretyńsko proste, faktycznie tbc podniósł poprzeczkę ale dopiero przy finałowych bosach t5+ wszystko inne to totalna łatwizna jeśli chodzi o taktyli w dzisiejszych standardach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2011 o 13:17, SoieR napisał:

ależ oczywiście że bosy w podstawce były kretyńsko proste


Taktyka była w miarę prosta... ale zgranie 40 osób, odpowiedni EQ i nie popełnianie błędów to zupełnie inna bajka. Jeżeli mowa już o TBC z początku Grull, Magtheridon również stwarzali pewne problemy, szczególnie ten drugi, a był to content T4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2011 o 13:05, 4ny4 napisał:

Vanilla była znacznie trudniejsza i każdy kto raidował w tamtych czasach doskonale o
tym wie. Po pierwsze raidy były 40 osobowe, zebranie owej ekipy stanowiło już wyzwanie,
ogarnięcie jej czasem było niemożliwe, ogólnie rzecz biorąc gra za tamtych czasów śmierdziała
klimatem czego teraz osobiście powiedzieć nie mogę. Poza tym kto grał w tamtych czasach
doskonale wie jak było i ile trzeba było się namęczyć, aby klepnąć C''Thun''a czy Nefarian''a,
w TBC kiedy chodziło się w 20-25 osób do BWL Magmaw potrafił spuścić porządny wpierd**,
a co dopiero wtedy.

Popatrz, rajdowałem w czasach vanilla i nie zgadzam się z tobą. Co więcej, nawet Paragon stwierdził, że obecny Tier był najtrudniejszy w historii gry. Powód?

1. 40 osobowe instancje. Trudność nie polegała na pokonaniu bossa, ale zebraniu i ubraniu takiej masy ludzi. Bossy rzucały po 2 itemy, a jakość tych itemków miejscami była żałosna. Sety tierowe z resistami, Holy Paladyni noszący clothy, bo były lepsze niż "ich" itemki, praktycznie brak jakichkolwiek opcji ubrania się poza rajdami, nawet w najprostsze itemki.

2. 40 osobowe instancje - tym razem w kwestii przenoszenia na plecach 20 osób. Nie wiem skąd w ogóle wziąłeś "Magmawa" w Vanilla, ale praktycznie do czasów Twin Empów, dawaliśy radę zabijać bossy, z ludźmi, którzy w dzisiejszych czasach dawno poddaliby się i zrezygnowali z rajdowania. Dopiero C''thun i późny Naxx faktycznie stanowiły wyzwanie. Nefarian? Bez żartów, można go było dobić w kilka osób, jeśli tylko poradziłeś sobie ze szkieletami. Moja dawna gildia to idealny przykład przenoszenia ludzi na plecach, który nie potrafił poradzić sobie z C''thunem. Odkąd w TBC stworzyliśmy swoją Polską, my progressujemy (no, teraz już nie, 13/13), oni "jakoś sobie radzą".

3. "Bossy powtarzane kilka miesięcy". O ile nie chodzi ci o zbugowanego C''thuna, to był całe dwa takie. 4 horsemany - gdzie wyzwaniem było ubranie 6 Warriorów w 4/8 T3, co sprowadzało się do podkradania ich innych gildiom, czy właśnie ''wielomiesięcznej farmie''. Według dzisiejszych standardów byłby to boss, do którego ubicia potrzeba ~4 legendary z bieżącego contentu.
Mu''ru - tu z kolei był problem stackowania klas. Potrzebowałeś dobrego AOE - ale tylko locki robiły jakieś sensowne. Któryś się nie pojawił? Zapomnij o killu. Potrzebowałeś Protection Paladyna - którzy byli najgorszym tankiem w TBC, i praktycznie się ich nie używało. Nie ma go? Zapomnij o rajdzie. Potrzebowałeś masy szamanów, w tym zapewne 2 x enh, by mieć full buffy na 2 grupy melee na addy. Nie ma któregoś? No wiadomo. Potrzebowałeś max 6 hilerów, mimo że poprzednia walka wymagała 10-11. Dual spec nie istniał. Zajęło nam to wieki, ale połowa z tego czasu mogliśmy sobie darować rajdy, bo któraś z kluczowych klas nie była obecna = zmarnowany wieczór.
Edit: Oczywiście cudowne farmowanie cmentarza w SM na Shadow Potki na Loatheba. Tak, faktycznie, rajdowanie w Vanila było rewelacją, a nie koszmarną farmą ze względu na kretyńskie mechaniki.

4. Consumable, enrage. W vanilla praktycznie nie istniały. Mogłeś przenosić na plecach hunterów, którzy nie potrafili nic poza autoshotem. Ludzi, którzy robili mniej dps niż tank. Mających speci kompletnie z kosmosu, bo nie było tego jak sprawdzić. Pierwszy timer, 15 minutowy, pojawił się na Twin Emperorach. 3 od końca boss w 3 instancji rajdowej. Do tej pory mogłeś bossy dobijać, nawet gdy połowa rajdu padła od jakiś głupot. Flaski używane były tylko przez tanków, i tylko na kilku walkach. Praktycznie dopiero od Patchwerka się to zmieniło.

5. Przeciętny boss dzisiaj? Wymaga ''dobrego'' speca, gemowania, enchantów. Zgon kogoś na początku walki bez szybkiego resa praktycznie uniemożliwia zabicie. Consumable są standardem. Interupty z dokładnościa do 1.5s lub wipe - był w ogóle jakiś boss w Vanilla który wymagał interruptów? (chyba Kel'thuzad) Napracować musi się nie tylko healer i tank, ale też DPSy. Lista skilli traszy potrafi być większa od tego co potrafiły bossy w Vanilla.

Generalnie brzmi mi to jak "omg, można dostać epixy za robienie piątek = ŁATWIZNA!!!!!!!", a jednocześnie patrzenie przez różowe okulary patrzą na toporną mechanikę, z którą trzeba było się zmagać w dawnych czasach. Albo opieranie się na opowieściach innych, którzy również zapomnieli o takich ''drobiazgach''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2011 o 13:35, 4ny4 napisał:

> ależ oczywiście że bosy w podstawce były kretyńsko proste

Taktyka była w miarę prosta... ale zgranie 40 osób, odpowiedni EQ i nie popełnianie błędów
to zupełnie inna bajka. Jeżeli mowa już o TBC z początku Grull, Magtheridon również stwarzali
pewne problemy, szczególnie ten drugi, a był to content T4.



najtrudniejsze bossy imo to kaelthas i vashj. to moje kultowe walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy WoW jest nadal dobrą inwestycją w marnowanie wolnego czasu, dla kogoś, kto nie miał wcześniej styczności z tym tyutułem? Jeśli tak to na jakim serwerze warto zacząć grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2011 o 01:26, RhastA napisał:

Czy WoW jest nadal dobrą inwestycją w marnowanie wolnego czasu, dla kogoś, kto nie miał
wcześniej styczności z tym tyutułem? Jeśli tak to na jakim serwerze warto zacząć grę?

Jak najbardziej warto zagrac jesli ci nie przeszkadza nieco podstarzala grafika bo poza tym wow oferuje duzo wiecej niz chyba kazda inna gra mmo;). A co do serwera nie wiem co ci doradzic, uwazam, ze na kazdym sie oplaca grac choc ja osobiscie gram na serwerze pve bo nie interesuja mnie potyczki miedzy graczami. Zagraj w wersje trial i zobacz czy cie gra wciaga.

p.s. Dobra inwestycja to chyba nauka, a nie granie (no chyba, ze masz zawod z tym zwiazany):P. Kazda gra to sposob na mile spedzenie czasu i wow tez sie do tej kategori zalicza. Jak chcesz marnowac na cos wolny czas to czy to gra w golfa, wowa czy ogladanie reklam w tv, zadna z tych rzeczy nie jest gorsza i jedynie zalezy od twoich preferencji. Jedyny minus to to, ze w wowa bardzo latwo zaczac grac nalogowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2011 o 01:26, RhastA napisał:

Czy WoW jest nadal dobrą inwestycją w marnowanie wolnego czasu, dla kogoś, kto nie miał
wcześniej styczności z tym tyutułem? Jeśli tak to na jakim serwerze warto zacząć grę?



server moim zdaniem nie ma zadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> p.s. Dobra inwestycja to chyba nauka, a nie granie (no chyba, ze masz zawod z tym zwiazany):P.

Dnia 02.05.2011 o 06:33, Eilene napisał:

Kazda gra to sposob na mile spedzenie czasu i wow tez sie do tej kategori zalicza. Jak
chcesz marnowac na cos wolny czas to czy to gra w golfa, wowa czy ogladanie reklam w
tv, zadna z tych rzeczy nie jest gorsza i jedynie zalezy od twoich preferencji. Jedyny
minus to to, ze w wowa bardzo latwo zaczac grac nalogowo.


Chodziło mi o to, że będę miał dużo wolnego czasu po maturze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zależy. Są jednak różne serwery. Na czym tobie zależy? Wielu polaków? Może spokój i spokojne granie PvE? Grałem na kilku serwerach i nie ma idealnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siemka. Mam problem. A mianowicie brakuje mi niecałe 2k do 280%. Mógłby mi ktoś pożyczyć choc trochę z tej sumki. Bo wolno lvluje. Gram na Burning Legion w hordzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2011 o 14:55, Los_Emilos napisał:

Zależy. Są jednak różne serwery. Na czym tobie zależy? Wielu polaków? Może spokój i spokojne
granie PvE? Grałem na kilku serwerach i nie ma idealnego.


Najchętniej zagrałbym na serwerze, który się dopiero rozwija, czyli nie ma takiej sytuacji gdzie większość ma 85 lvl.
Może być to serwer PvP, duża ilość polaków mi nie przeszkadza, no chyba, że będą to jakieś kidy albo inna hołota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nowe serwery mają tą wadę że jednak jest mniejsza na nich populacja. Ja gram na Argent Dawn. Serwer RP PvE, niestety mało polaków ale za to kultura.

Tobie polecam Defias Brotherhood. Serwer PVP, do tego z kulturalnymi graczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.05.2011 o 15:56, RhastA napisał:

Najchętniej zagrałbym na serwerze, który się dopiero rozwija, czyli nie ma takiej sytuacji
gdzie większość ma 85 lvl


to juz takich nie ma. 85 kazdy mial juz prawie nastepnego dnia po wypuszczeniu cata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się