Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Bethesda: Nie musimy upraszczać Skyrim, by trafić z nim do szerokich grup odbiorców

76 postów w tym temacie

Dnia 09.07.2011 o 12:38, Henrar napisał:

Teleportu nie miały, ale szybkie podróżowanie - jak najbardziej. I trzbea było mieć niezwykłego
pecha, żeby trafić na niebezpieczny random encounter.

Czyli gry z serii Fallout mają się nijak do Obliviona gdzie gracz jest teleportowany z punktu A do punktu B a w Fallout musi ten odcinek osobiście przewędrować i czasem można na coś się nadziać albo np. strzelić w kalendarz przez promieniowanie.

Uprasza się o nie równanie casualowych gniotów z klasyką gatunku cRPG! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najgorszą rzeczą jaką zrobili w grze TES4 było szybkie przemieszczanie się przez mapę oraz zaznaczanie na mapie "TU MASZ IŚĆ!". Najlepszą grą był, jest i będzie Morrowind do dziś pamiętam jak to przez dwa dni szukałem jaskini na wschód od Seyda Neen ;) A quest pielgrzymów przejdź z południowego końca mapy do północnego końca. Jedyną wadą TES3 są questy czyli idź tu, znajdź to, zabij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro już nie muszą bardziej upraszczać to dla mnie jest to znakiem że jest na maxa (czytaj pod odbiorcę konsolowego) uproszczona. Zresztą jakiś czas temu był przecież o tym news.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Porównanie do poprzedniej odsłony tłumaczy wszystko. To czy się cieszyć czy płakać to już inna sprawa.

Gdyby zapowiedzieli powrót do mechaniki znanej z Morrowinda odzew pewnej grupy graczy mógłby nie być tak entuzjastyczny ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2011 o 19:29, DrizztDoU napisał:

Najlepszą grą był, jest i będzie Morrowind
do dziś pamiętam jak to przez dwa dni szukałem jaskini na wschód od Seyda Neen ;) A
quest pielgrzymów przejdź z południowego końca mapy do północnego końca. Jedyną wadą
TES3 są questy czyli idź tu, znajdź to, zabij.


Tak bracie ;-) Też wspominam tą grę z wielką nostalgią czytając twojego posta... Ale spójrzmy prawdzie w oczy... takie gry już niestety nie powrócą.
PS: Dzisiaj szukałem na YT motywów muzycznych z TESów granych na pianinie, gitarze i gdy ponownie usłyszałem motyw przewodni z Morrowinda zaczęły mi łzy z oczu lecieć jak jakiemuś dzieciakowi... Normalnie jestem dorosły chłop a się prawie poryczałem xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/ciach/
hehe mi sie zakręciła po Twoim poście-tez mam takie gry:) Stare gry miały to "coś w sobie", że zostawiały jakieś "piętno" na graczach-po prostu miały cos do powiedzenia (akurat Morrowind miał "tylko" genialny klimat moim zdaniem, ale ja jestem "gothicowcem" raczej;)). Teraz to tylko liczy sie jak dobrać sie do targetu Acti- EA- Ubi (tego co "kupujom i grajom" w CoDy, "BioWary", "Assassacośtam" itp;) A gry to twór działu marketingu i księgowosci, a nie artystów-graczy... "Kiedys było lepiej";) Nigdy nie sadziłem, ze będę tak stary, aby to powiedziec...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ależ tutaj chrzanienie PR-owskie jest identyczne jak przy Fallout 3. Nie wiem, czy pamiętacie, ale najpierw było mówione, że to gra robiona przede wszystkim dla najbardziej hardcore''owych fanów poprzednich części. Potem, bliżej premiery, padały już wypowiedzi, że no tak, owszem, fani będą zadowoleni, ale chcą też zachęcić innych. Dalej z kolei, jeszcze bliżej premiery, że Fallout 3 to świetna gra dla wszystki, choć, no cóż, parę rzeczy może nie spodobać się fanom serii. A jakoś przed samą premierą wersja byłą już taka, że gra jest genialna, a jedyni, którzy mogą nie czuć się usatysfakcjonowani, to fani jedynki i dwójki.

Od wersji "robimy grę typowo pod fanów F1 i F2" do wersji "robimy grę dla wszystkich, prócz fanów F1 i F2". Zwrot o 180 stopni. Dlatego w całe to chrzanienie Bethesdy nie wierzę nawet w najbardziej minimalnym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Nie wiem gdzie ty tam padłeś przez promieniowanie? Chyba jak przez godzinę w okół the Glow biegałeś. Można było co najwyżej sie odwodnić ale w jedynce i dwójce było to i tak bardzo żadkie zjawisko. Encountery były luźne o ile nie pchałeś się na samym początku na zachód, na wybrzeże a w F2 po zdobyciu samochodu niewiele się to podróżowanie od teleportu różniło.

Dnia 09.07.2011 o 19:14, michal_w napisał:

Uprasza się o nie równanie casualowych gniotów z klasyką gatunku cRPG! ;-)


Bo co? Bo to klasyka, świętość, ideał i nietykalna gra? Kiedy wreszcie przestaniemy traktować stare cRPGi jak święte krowy. Fallout miał bugi, po rozeznaniu się w świecie stawał się grą niezbyt wymagającą ale nadrabiał to wszystko fabułą i nieziemskim klimatem. Ciekawe jest dla mnie również to jak dzisiaj zarówno F1 jak i F2 są wychwalane pod niebiosa natomiast gdyby puścić dziś Fallouta 1 (oczywiście przy dzisiejszych standardach) i po roku Fallouta 2 to by Interplay wszyscy zjedli żywcem z wielkim wrzaskiem, że gry są niemalże identyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.07.2011 o 11:13, Geeko napisał:

Ciekawe
jest dla mnie również to jak dzisiaj zarówno F1 jak i F2 są wychwalane pod niebiosa natomiast
gdyby puścić dziś Fallouta 1 (oczywiście przy dzisiejszych standardach) i po roku Fallouta
2 to by Interplay wszyscy zjedli żywcem z wielkim wrzaskiem, że gry są niemalże identyczne.


Fakt, F2 był podobny bardzo do F1 - i co w tym złego, skoro F1 był po prostu świetny. A potem Bethesda zrobiła F3 kompletnie innego niż poprzednie części. I wyszła, mówiąc delikatnie, kupa. I to w konsystencji jak po żołnierskiej grochówce (sorry za niesmaczne porównanie, ale takiemu potworkowi jak F3 się należy).

Z kolei inni, i owszem, zmieniają sporo w swoich grach. BioWare zmieniło dużo w DA2 względem DAO - i wyszła chyba jeszcze większa kupa. Ci sami zmienili mocno ME2 względem ME1 i wyszła... no ok, wyszła porządna gra, ale mająca tyle wspólnego z cRPG, co klosiarka do trawy z rakietą kosmiczną.

A kolei Acti nic nie zmienia w CoD - i mamy grę na poziomie technicznym z czasów jaskiniowych.

Sęk w tym, że tu nie chodzi by zmieniać czy nie zmieniać. Nie chodzi o to, że sama zmiana czy jej brak są dobre lub nie. Owszem, dobrze wprowadzać nowości, ale tak, by:

1. Seria zachowałą swoją tożsamość

2. Zachowała swój styl gameplay''a

3. Ogólnie mówiąc, by zmiany były rozwojem, a nie cofaniem się w rozwoju


Jeśli nie potrafi się zrobić innowacyjnego sequela, który będzie budowany na poprzedniczce, rozwijając jej funkcjonalność i jakość, to lepiej sequela po prostu nie robić.

Kiedyś dało się robić dobre sequele. Idealnym przykładem jest seria Heroes od 1 do 3 części. Każda kolejna częsć była tym samym, co poprzednia, ale więcej, łądniej, lepiej. Podobnie Baldur''s Gate 2 względem BG1. Obecnie, niestety, albo wydawcy sprzedają wciąż to samo, albo z dobrych gier robią kompletne gnioty, tworzone pod użytkownika o IQ na poziomie ameby, tak, by się biedaczek czasami nie pogubił, nie dostał wcir i nie zniechęcił. Niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Ja się tylko zastanawiam, czemu ktokolwiek nazywa jeszcze tą serię: RPG? To, że można podbic sobie siłę, by zabic dwóch przeciwników jednym ciosem zamiast jednego oraz szeroki wachlarz questów - jak na przykład: zamknij bramę otchłani, zabij szczury, zamknij bramę otchłani, zabij bandytę, zamknij bramę otchłani, zabij goblina, zamknij bramę otchłani, zabij trolla, zamknij bramę otchłani, zabij demona i koniecznie zamknij bramę otchłani! Bo tylko Ty możesz to zrobic, a ta brama jest zupełnie wyjątkowa i całkiem inna od wszystkich poprzednich i pozostałych pomimo tego, że wcale się od nich nie różni - nie czyni jeszcze z gry rpg''a. No panie i panowie.

Zresztą nie wyobrażam sobie jak w ogóle można mówic, o robieniu rpg''a z takim project director''em jak ten, nasz kochany Todd. Że przypomnę jego wypowiedź, bodajże przed premierą Obliviona: (Oczywiście sparafrazuje) "Tak! Chcę biegac w super zbroi i robijac głowy wrogów." Niech ten człowiek weźmie się za Mortal Kombat czy Kombat Mortal obojętnie.

I jeszcze kilka ciekawostek, z wywiadu z panem Howardem (ze strony Clockwork City):

Po ustaleniu, że byc może nie będzie w TES5 koni:
[Redaktor]:Ale bez nich nie będziecie mogli sprzedawać kropierzy.
[Todd] I tak będziemy to robić - czy będą w grze konie, czy nie [śmiech].
***
[R]: Co możesz nam powiedzieć o ewentualnych towarzyszach?
[TH]: Do nich podeszliśmy inaczej niż często to się robi. Zamiast garstki kompanów z rozbudowaną osobowością i własną historią, postawiliśmy na większą ich liczbę. Nie wiemy jeszcze ilu dokładnie, ale sporo.

No tak, wszak dołożyc parę mord z generatora jest prościej, taniej i efektywniej niż zastanowic się i zrobic coś sensownego. Zresztą! Jak to!? W grze miałoby byc cokolwiek wymagającego chwili zastanowienia, przeczytania więcej niż dwóch słów (np. Super Furia, Siła Smoka, Piekielny Gniew) lub - chrońcie mnie święci pańscy - pomyślenia!? Widział to kto, żeby myślec!? Matko, przecie umrzec można od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"BETHESDA: NIE MUSIMY UPRASZCZAĆ SKYRIM, BY TRAFIĆ Z NIM DO SZEROKICH GRUP ODBIORCÓW"
Czytaj: Skyrim juz JEST tak prosty, ze nie ma co bardziej upraszczac, wiec i tak trafimy do szerokiej grupy odbiorcow... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak ładna gra, a tak sąłbo zapowiadający się gameplay. W TESach, w które grałem zawsze brakowało mi uczucia, że ten świat faktycznie żyje i brakowało pomysłów, które będą napędzać grę, czyli mądrego ich rozmieszczenia. Zawsze mnie prędzej czy później, TESy nudziły. Szkoda, bo pierwsze godziny zawsze były fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sam fakt ze gra trafi na konsole mówi nam ze gra jest uproszczona jak tylko się dało. Nie ma to jak Gothic, nie licząc arcani, gdzie było pełno zaklęć i w ogóle teraz przystosowują gry aby dało się w nie grac 4 guzikami. A ten ich przykład, kiedy gracz żałuje swojej decyzji... o to właśnie chodzi w grze, przynajmniej tak mi się zdaje. Ten skyrim to nic innego jak następna gra dla każułali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.07.2011 o 00:01, IMPARTIAL92 napisał:

Sam fakt ze gra trafi na konsole mówi nam ze gra jest uproszczona jak tylko się dało.


Udowodnij to...

Dnia 11.07.2011 o 00:01, IMPARTIAL92 napisał:

Nie ma to jak Gothic, nie licząc arcani, gdzie było pełno zaklęć i w ogóle teraz przystosowują
gry aby dało się w nie grac 4 guzikami.


hmm było pelno zaklec... Gothic jak pamietam sie wybieralo scrolla a potem sie uzywalo jednym buttonem.
Wiec nie wiem co w tym tragicznego. Sama walka byla kompletnie zrecznosciowa... wsad + atak+ blok.
Gdzie tam wielkie skomplikowanie?
W morrowindzie przykladowo zaklec bylo chyba nawet cos kolo setki + wlasne kombinacje.
A i tak nie trzeba bylo do tego całej klawiatury... ba wystarczał jeden button.
Walka? wsad + tylko lpm, bo blok tarcza byl naliczany ze statow ;p
Tylko ta walka jednak troche dretwa byla ;d
Jak sobie przypomne nowego Wiedzmina, to tez bardziej kolorowo nie wyglada.

Dnia 11.07.2011 o 00:01, IMPARTIAL92 napisał:

A ten ich przykład, kiedy gracz żałuje swojej decyzji...
o to właśnie chodzi w grze, przynajmniej tak mi się zdaje.


Zalezy komu. Dla mnie tez, choć zdarzaja sie odstepstwa od tej normy.
Inni mogą to widzieć inaczej.

Dnia 11.07.2011 o 00:01, IMPARTIAL92 napisał:

Ten skyrim to nic innego jak następna gra dla każułali.

Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Bo cos mi sie wydaje, ze wyjdzie nawet gra nie dla nich.
Bo bedzie za nudna ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Żeby nie było ja nie widze w ich identyczności żadnego problemu bo faktycznie wciąż gra była dobra. Chodzi mi o to jak ludzie wygładzają i wysławiają stare gry mimo, że dziś za takie zagranie, nie ważne czy słuszen czy nie, spalili by twórców na stosie.

A F3 jak kupiasty by nie był (chociaż dla mnie był grą przyzwoitą i wciągnął mnie jak nie jedna inna) to pamiętajmy, że bez niego faktycznie New Vegas by nie było. Gdyby F3 się nie sprzedał, marka poszła by na marne, gdyby prawa dostał ktoś inny to kontynuacji nie dostałby Obsidian. Wszyscy lubia pluć na Bethesdę, zapominając, że jak mało hardcorowe by ich gry nie były, to jednak wciąż się sprzedają, są bez większych bugów a i totalnym crapem nawet Obliviona ciężko nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

" i nikt nam nie wmówi , że białe jest białe a czarne jest czarne"
A po za tym graliście może w shivering isles? jak nie to zagrajcie - IMO jakieś 20 razy lepsze od podstawki, mimo, że ta i tak była niezgorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam.
I Po co ta gadanina ? :D I tak na pewno miliony ludzie w to zagrają :D.
Fani serii TES.. przede wszystkim, oraz Ci cą chcą zagrać w jakiegoś cRPG z ogromnym światem i jeszcze innymi możliwościami :P. Gadki szmatki ege szegi eszte eszte, a Skyrim ''najprawdopodwodniej'' będzie okrzyknięty "A Game of Year" tak jak w przypadku Obliviona

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować