Zaloguj się, aby obserwować  
Lurrcio

Europa Universalis III - temat ogolny

719 postów w tym temacie

Jeszcze jedno pytanie. Zauważyłem, że jestem zacofany mocno technologicznie, nawet w stosunku do małego, posiadającego tylko jedną prowincję, państwa. Z czego to wynika? Możliwe, że wojny doprowadziły do tego? Da się to jakoś przyspieszyć? Jak na razie powołałem 2 ministrów od technologii lądowej (bo głównie na tym mi zależy). Gdyby nie aneksja Brandenburgii, nie miałbym dostępu do piechoty mogącej rywalizować z zachodnimi państwami. Już samą wojnę z nimi ledwo co wygrałem, posiadając stosunek sił 3:1.
Gram Polską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Małe państwa wcale nie muszą być zacofane technologicznie, a wręcz przeciwnie - bardzo często znacznie lepiej idzie im nauka niż wielgachnym molochom. Jest to konsekwencją tego, że w Europie Universalis koszt rozwoju technologii zależy od wielkości państwa, czyli ilości posiadanych prowincji. Zależność wygląda tak, że im więcej prowincji, tym droższe badania. A że w dużym obszarowo państwie nie wszystkie dzielnice są bogate, to koniec końców wolniej idzie opracowywanie technologii niż w przypadku małego, ale bogatego państwa. Te małe europejskie kraje czerpią gigantyczną forsę z handlu, a że są małe, to mają niskie koszty opracowywania technologii, dlatego są bardzo dobrze rozwinięte.

Nie przyłączaj do swojego państwa dzielnic o bardzo niskich dochodach - tylko zwiększają koszt rozwoju technologii, a zysk z nich znikomy. Polska akurat do handlu się nie nadaje, lokalizacja też kiepska (bo na wschodzie są marne prowincje, do tego z inną religią, a na zachodzie drobnica Imperium, któremu najczęściej przewodniczy Austria z dużą i sprawną armią).

W początkowej fazie gry nieocenieni są doradcy, którzy dodają bonus do rozwoju technologii (np. taki +15 jest większy niż całościowe wydatki Polski na badania :) Technologia morska w przypadku Polski ustawić należy na zero, nie potrzebne Polsce statki, podobnie handel. Technologia rządowa i lądowa to priorytety. Doktryny na początek: zwiększająca morale armii o 1, zwiększająca rezerwę ludności do woja. Polska MUSI stawiać na silną armię lądową, nie ma innej alternatywy. Polska należy do orientalnej czy wschodniej grupy technologicznej (nie pomnę dokładnie) i przez to ma 90% skuteczność opracowywania technologii, jak najszybciej trzeba się "zzachodyzować" - jest to jedna z decyzji narodowych, pozwala na przejście do zachodniej grupy technologicznej ze 100% skutecznością.

Bonusy do nauki +5 dają budowle specjalne, ale każda kosztuje około 1000, a dodatkowo trzeba mieć dość wysokie technologie, żeby móc je stawiać. W niektórych prowincjach są już pobudowane od początku rozgrywki (uniwersytety w starych uczelnianych miastach Europy, np. w Salamance).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2011 o 22:30, PinKee napisał:

Nie przyłączaj do swojego państwa dzielnic o bardzo niskich dochodach - tylko zwiększają
koszt rozwoju technologii, a zysk z nich znikomy.

Z przyłączaniem tych "bogatych" też trzeba uważać. Wystarczy inna grupa kulturowa + inna religia i już dochód u nas będzie niższy, niż u oryginalnego posiadacza. No ale zdecydowanie lepiej jest brać te bogate provy, szczególnie na początku.

Dnia 13.02.2011 o 22:30, PinKee napisał:

Technologia morska
w przypadku Polski ustawić należy na zero, nie potrzebne Polsce statki,

Też tak myślałem aż do jednej z wojen ze Szwecją. Na lądzie gromiłem ich aż miło. Ale oni jakąś śmieszną flotą zrobili mi blokady kilku prowincji nadmorskich i WE nabili w krótkim czasie do niebotycznych rozmiarów. Tak więc jakaś flota to mus, szczególnie w późniejszym etapie gry.
Tyle, że faktycznie można sobie pozwolić na olanie rozwoju techów morskich - bo generalnie silnik gry zapewnia "przenikanie" technologii do słabiej rozwiniętych państw. Czyli jeśli będziesz mieć tech morski na 5, a obok ciebie położone będzie państwo z tech morski na 40 - to będziesz mieć ogromne bonusy do rozwoju tegoż.
Potęgą kolonialną się nie staniesz - ale przynajmniej będziesz w stanie próbować bronić swoich portów w wojnie z nadmorskimi państwami.

Dnia 13.02.2011 o 22:30, PinKee napisał:

Technologia rządowa i lądowa to priorytety.

No i produkcja. Inaczej zapomnij o sensownych wpływach do kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2011 o 22:51, Llordus napisał:

Z przyłączaniem tych "bogatych" też trzeba uważać. Wystarczy inna grupa kulturowa + inna
religia i już dochód u nas będzie niższy, niż u oryginalnego posiadacza. No ale zdecydowanie
lepiej jest brać te bogate provy, szczególnie na początku.

Jakieś prowincje trzeba przyłączać :) Lepiej więc te bogatsze, może i spadek wpływów będzie (szczególnie duży jest ujemny modyfikator za ryzyko buntu), ale z czasem będzie rósł, a od czego są misjonarze.

Dnia 13.02.2011 o 22:51, Llordus napisał:

Też tak myślałem aż do jednej z wojen ze Szwecją. Na lądzie gromiłem ich aż miło. Ale
oni jakąś śmieszną flotą zrobili mi blokady kilku prowincji nadmorskich i WE nabili w
krótkim czasie do niebotycznych rozmiarów. Tak więc jakaś flota to mus, szczególnie w
późniejszym etapie gry.

Na późniejszym etapie gry ma się już tyle hajsu, że sobie można na wszystko pozwolić :) A wojny trzeba przeprowadzać szybko i sprawnie, najpierw zapolować na większe armie przeciwnika i je rozgromić, potem zajęcie stolicy i paru innych prowincji i traktacik :)

Dnia 13.02.2011 o 22:51, Llordus napisał:

No i produkcja. Inaczej zapomnij o sensownych wpływach do kasy.

Na początku Polska jest tak biedna, że nawet dwie technologie rozwijane to i tak jest za dużo już. O produkcji można pomyśleć troszkę później. Od bonusu sąsiedzkiego zresztą i tak się będzie rozwijać. Poza tym z początku ma się po pierwsze mało prowincji, po drugie większość kasy i tak idzie z podatków (za które odpowiada tech rządowa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>A wojny trzeba przeprowadzać szybko i sprawnie, najpierw zapolować na większe armie

Dnia 13.02.2011 o 23:47, PinKee napisał:

przeciwnika i je rozgromić, potem zajęcie stolicy i paru innych prowincji i traktacik

Jasne. Ale chyba w HTTT nieco zmieniono sposób nabijania WE, a przynajmniej ja przy okazji HTTT na to się nadziałem. Możesz gromić armie wroga na lądzie, ale jak Ci zrobi blokady morskie w tym czasie - to twoje sukcesy zostaną zniwelowane i tym sposobem rezultat wojny będzie na 0-5%. Ciężko się wtedy wyrywa provy w ramach pokoju - a to było celem tej wojny z mojego punktu widzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy możliwe jest to, że takie państewka dzięki przynależności do Cesarstwa dostają również bonusy?
Co do handlu. Gdyby nie on już dawno bym upadł. To dzięki niemu mogę pozwolić sobie na jakikolwiek dochód. Po prostu inflacja mnie zeżarła. Wojna potrzebuje pieniędzy, więc podwyższałem wpływy do skarbca co przy okazji zwiększało inflację. Teraz próbuję ją zbić. Tak jak mówisz, olałem totalnie marynarkę. Od tego to ja mam sojuszników. Blisko 10 (punktów?) idzie w technologię lądową, w handel, przemysł i rząd 3 pkt. Próbuję jak najszybciej poprawić stan mojej armii, abym nie był łatwym kąskiem dla państw zachodnich. Tak czasami żałuję, że można mieć tylko 3 doradców :)
Dzięki PinKee i Llordus za porady. Mechanizm rozgrywki staje się coraz bardziej zrozumiały. Gra wciąga niemiłosiernie, to trzeba przyznać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2011 o 18:26, Rokuto napisał:

Czy możliwe jest to, że takie państewka dzięki przynależności do Cesarstwa dostają również
bonusy?

Nic mi o tym nie wiadomo.
Ale że te państewka są małe, to mają praktycznie żadne kary do research-u z tytułu wielkości. Do tego są w najlepszej pod kątem rozwoju grupie technologicznej - "western". A po trzecie są tak upchane na kupie, że wystarczy iż jedno rozwija tech rządowy, drugi tech lądowy i nawzajem dzięki temu nabijają sobie premie sąsiedzkie do rozwoju. To tyle z możliwości samego silnika gry, bo być może dochodzi jeszcze "niewidzialna ręka niewydolnego AI" czyli po prostu dodatkowe bonusy dla państw sterowanych przez kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Te premie sąsiedzkie zależą od relacji z państwami sąsiadującymi?
Wydaje mi się, że dodatkowe premie tylko dla AI, nie wchodzą w grę. Nie jestem jedynym państwem tak słabo rozwinięty (i nie mówię tutaj o jakiś państwach z Ameryki czy Afryki, ale z Europy.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2011 o 19:29, Rokuto napisał:

Te premie sąsiedzkie zależą od relacji z państwami sąsiadującymi?

Nie. Ot, to nic innego jak zwykłe przerzucenie do państwa tego, co u sąsiadów działa lepiej - co zresztą w rzeczywistości jest na porządku dziennym.

Dnia 14.02.2011 o 19:29, Rokuto napisał:

Wydaje mi się, że dodatkowe premie tylko dla AI, nie wchodzą w grę. Nie jestem jedynym
państwem tak słabo rozwinięty (i nie mówię tutaj o jakiś państwach z Ameryki czy Afryki,
ale z Europy.)

Możliwe :) Strzelam, bo akurat jak to wygląda w rzeczywistości, to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2011 o 19:51, Llordus napisał:

Nie. Ot, to nic innego jak zwykłe przerzucenie do państwa tego, co u sąsiadów działa
lepiej - co zresztą w rzeczywistości jest na porządku dziennym.

To świetnie. Moje stosunki z sąsiadami są... hmmm... beznadziejne? Może nawet gorzej niż beznadziejne :)

Dnia 14.02.2011 o 19:51, Llordus napisał:

Możliwe :) Strzelam, bo akurat jak to wygląda w rzeczywistości, to nie wiem.

Znając życie pewnie kopa dostają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2011 o 18:26, Rokuto napisał:

Czy możliwe jest to, że takie państewka dzięki przynależności do Cesarstwa dostają również
bonusy?

Jakieś tam są modyfikatory, zależnie od edyktów wydawanych przez władcę Cesarstwa. Nigdy mi się jakoś wiele ich nie udało wprowadzić. Ogólnie to jakieś bonusy do dyplomacji i prestiżu (również ujemne).

Dnia 14.02.2011 o 18:26, Rokuto napisał:

Co do handlu. Gdyby nie on już dawno bym upadł. To dzięki niemu mogę pozwolić sobie na
jakikolwiek dochód. Po prostu inflacja mnie zeżarła.

Inflacja, cichy zabójca ^_^ Nie martw się, ja przez kilka pierwszych rozgrywek też miałem nieliche problemy z tym dziadostwem. Zauważ, że możesz być co miesiąc pod kreską, a w ogólnym rocznym rozrachunku i tak możesz wyjść in plus. Na koniec grudnia dostajesz roczną premię z podatków, da się z tego wyżyć, o ile nie masz jakichś kosmicznych minusów co miesiąc. Pamiętaj też, że w czasie pokoju utrzymanie wojska na ok. 3/4 należy ustawić (wtedy radzi sobie z buntami, a trochę oszczędności jest).

Dnia 14.02.2011 o 18:26, Rokuto napisał:

podwyższałem wpływy do skarbca co przy okazji zwiększało inflację. Teraz próbuję ją zbić.

Nigdy nie ustawiaj wpływów do skarbca większych niż +0,10 do inflacji, bo prędziutko wszystko będzie dwa razy droższe :/ Idź w centralizację na suwaku, trochę zbija inflację. Możesz też wziąć Bank centralny z doktryn (-0,10 do inflacji), chociaż ja już go nie wybieram, szkoda mi okienka doktryny. Budynki do zbijania inflacji pojawiają się bardzo późno w grze, więc na nie lepiej nie liczyć. Często przy suwakowaniu w stronę wolnych poddanych zmniejsza się inflacja o 2.

Dnia 14.02.2011 o 18:26, Rokuto napisał:

Dzięki PinKee i Llordus za porady. Mechanizm rozgrywki staje się coraz bardziej zrozumiały.
Gra wciąga niemiłosiernie, to trzeba przyznać ;)

Drobiazg :D Początkowe gry to taka rozbudowana wersja samouczka jest - ja do tej pory czasem dowiaduję się jakiejś nowej rzeczy, a gram już hoho, sam nie pamiętam od kiedy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze staram się ustawiać wpływy do skarbca, tak aby moje dochody były na poziomie -1 lub -2. W rocznym rozrachunku zapewnia mi to ok. 120 dukatów (czy jaką tak walutę używają moi podwładni) dochodu. Czasami jak mam wolne miejsce zatrudnię kogoś od inflacji. Zawsze to jakieś -0,1 do inflacji. Doktryny zarezerwowałem dla militarnych spraw (ale pierwsze trzeba się do nich dopchać :)) Na armię idzie tak około połowy. Z buntami radzą sobie bez problemu (głównie dzięki temu, że buntownicy używają cienkiej piechoty, ja natomiast wymieniłem swoją na tą z podbitej Brandenburgii). Będę musiał przyjrzeć się dokładniej jak to tam jest z tą centralizacją (itp.) mojego państwa. Na szczęście jak na razie mam pokój, więc mogę się pobawić trochę w nadganianie zachodnich państewek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2011 o 19:59, Rokuto napisał:

> Nie. Ot, to nic innego jak zwykłe przerzucenie do państwa tego, co u sąsiadów działa
> lepiej - co zresztą w rzeczywistości jest na porządku dziennym.
To świetnie. Moje stosunki z sąsiadami są... hmmm... beznadziejne? Może nawet gorzej
niż beznadziejne :)

Ale przecież napisałem - nie. Co miało znaczyć, że stosunki z państwem ościennym wg mojej wiedzy nie mają wpływu na bonusy rozwoju z tytułu sąsiedztwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, a ja się ucieszyłem z tego powodu ponieważ moje stosunki z sąsiadami są kiepskie. Taki miał być sens mojej wypowiedzi, ale przyznaję, że napisałem to zawile. Mam nadzieję, że teraz się zrozumiemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2011 o 19:24, Rokuto napisał:

Zgadza się, a ja się ucieszyłem z tego powodu ponieważ moje stosunki z sąsiadami są kiepskie.
Taki miał być sens mojej wypowiedzi, ale przyznaję, że napisałem to zawile. Mam nadzieję,
że teraz się zrozumiemy :)

No pięknie. Chyba przemęczony jestem, bo szukałem ironii tam, gdzie najwyraźniej jej nie było :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2011 o 19:57, Llordus napisał:

No pięknie. Chyba przemęczony jestem, bo szukałem ironii tam, gdzie najwyraźniej jej
nie było :D

Zdarza się, Europa to wymagająca i męcząca gra w końcu, można się zmęczyć (np. siedząc bite 8h przy komputerze zapomniawszy, że istnieje też poza EU prawdziwe życie) ^_^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2011 o 11:51, Elkhwind napisał:

Hmm, dawno nie grałem EU. Powiedźcie mi, czy wyszedł już patch naprawiający bug z puchnącymi
save''ami. Dodatek Divine Wind.


Nie wiem. Ale trywialnie to możesz sam sprawdzić. Odpalasz grę poprzez launcher i zamiast start wciskasz check for update. I po chwili (dosyć krótkiej) dostaniesz info, czy jest nowszy patch niż zainstalowany u Ciebie. Więcej czasu kosztuje klepnięcie tu posta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2011 o 19:10, Llordus napisał:

Nie wiem. Ale trywialnie to możesz sam sprawdzić. Odpalasz grę poprzez launcher i zamiast
start wciskasz check for update. I po chwili (dosyć krótkiej) dostaniesz info, czy jest
nowszy patch niż zainstalowany u Ciebie. Więcej czasu kosztuje klepnięcie tu posta :P

Powtórne zainstalowanie gry zajmuje więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2011 o 20:02, Elkhwind napisał:

Powtórne zainstalowanie gry zajmuje więcej czasu.

W życiu bym nie wpadł na to, że można EU III odinstalować :)

Ale do rzeczy:
Tu masz listę patchy do wszystkich wersji EU III:
http://forum.paradoxplaza.com/forum/showthread.php?392267-All-EU3-PATCHES-and-REFERENCE-EU3-checksums-and-datestamps
z czego wynika, iż dotąd do Divine Wind wyszły tylko dwa patche w wersji beta (żadnych oficjalnych).

Stąd:
http://forum.paradoxplaza.com/forum/showthread.php?511138-Divine-Wind-tech-support-read-this-first!&p=11902987&viewfull=1#post11902987
jednakże można wyczytać, iż problem o którym piszesz w patchu beta został już rozwiązany.

Change loga do patchy w wersji beta tu nie wrzucam - bo jest (w obu przypadkach) dosyć imponujący - na tyle, że niespecjalnie chciało mi się w tej chwili w to wnikać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować