Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zgarnij grę w konkursie The First Templar

189 postów w tym temacie

Mój wybór: Celian
Za świetne połączenie szybkości ataku jednoręcznym mieczem i siłę drzemiącą w odpowiednio wykorzystanej tarczy. Zestawienie wydaje się być optymalne ze względu na zwinność wykonywanych ataków oraz możliwość szybkiego i skutecznego bloku nadchodzących ciosów. Nie bez znaczenia pozostaje również możliwość ofensywnego użycia tarczy jako broni, miażdżąc przeciwnika ciężkim uderzeniem masywnym puklerzem. Celian wydaje się być złotym środkiem pomiędzy typowym, ciężko opancerzonym, lecz powolnym tankiem, a super zwinnym, choć pozbawionym porządnej, fizycznej ochrony zabójcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Styl Rolanda – nawet nie chodzi o preferencje, ale klimat.
Roland to prawdziwy wojownik, którego jedyną tarczą jest jego wiara – wie, iż Bóg Miłosierny nie pozwoli skrzywdzić swojego wiernego sługi, jeśli miałoby to być sprzeczne Jego wolą. Pokornie przyjmując wyroki Pana, templariusz poświęcił się walce bronią dwuręczną, najbardziej śmiercionośną spośród wszystkich znanych człowiekowi. Choć zadawane nią ciosy nie należą może do najszybszych, Roland (oraz kierujący nim gracz) wie, iż jego konsekrowane ostrze i tak zawsze dosięgnie wroga, nie ważne, czy jest to niewierny, heretyk czy też pomiot szatański – jest on w końcu narzędziem w rękach Boga, realizatorem Jego planu.
No a poza tym wymiatanie dwuręczniakiem jest cholernie efektowne i efektywne, jesli tylko umie się nim obsługiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marie ponieważ lubie grać cichymi zabójcami którzy często jednym ciosem z zaskoczenia zabijają wroga, po za tym będzie można nią pewnie łatwo unikać ciosów. Gdyby jej nie było to wybrał bym Rolanda bo chodzenie z tarczą i przedłużanie walki broniąc się to nie dla mnie. A tak po za tym każdy wie że silny powolny wojownik nie ma szans z szybkim zabójcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Roland najlepiej obrazuje mój styl walki. Walka brutalna, działająca na psychikę przeciwnika gdy chlapnie na niego posoka jego towarzysza wraz z kawałkiem głowy. Ten styl walki nadaje sens powiedzeniu- nas było czterech a on jeden, więc miał zdecydowaną przewagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej odpowiada mi styl Marie. Powody podałem w punktach:

1. Zabójcza Szybkość. Można zaatakować wroga szybkim atakiem sztyletem, parę ciosów, i wróg leży, może nawet nie zdążyć sam zaatakować. A w ostateczności (jeżeli się da), szybka ucieczka.

2. Zdolności Akrobatyczne. Łatwe unikanie ciosów, więc wrogowi ciężko będzie nas zranić. Co tu więcej dodać.

3. Wykrywanie Pułapek. Chyba nikt by nie chciał wpaść w nie miłą pułapkę. A Marie akurat ma ten dar, że w nie nie wpadnie, a raczej... wykryje. Nie trzeba się więc obawiać. Ale i tak wieżę, że są tam pułapki które są praktycznie, nie do wykrycia.

4. Walka Sztyletami. Zapomniał bym o sztyletach. Są bardzo poręczne, i lekkie. Na poziomie mistrzowskim (czyli poziomie Marie) potrafią zadać śmiertelny cios już jednym atakiem. No dobra, często trzeba będzie pewnie dwoma.

Ten styl bardzo pasuje do: złodzieja, mordercy, lub zabójcy, jak już wspomniał kolega/koleżanka Rems.

Oczywiście, pozostali bohaterzy również są bardzo dobrzy. I na pewno gra z Rolandem, lub Celianem d''Arestide będzie świetna.

Gra będzie super, czytałem o niej w Play''u. Jeżeli nie uda mi się wygrać. Będę polował w sklepach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpowiada mi najbardziej styl Marie. Powody zamieściłem punktach.

1. Sztylety. Bardzo poręczne, lekkie, i zabójcze bronie. Na poziomie mistrzowskim, czyli poziomie Marie, są bronią, zabijającą praktycznie od razu. Pasują do zabójcy, mordercy, lub złodzieja, jak wcześniej wspomniał kolega/koleżanka Rems.

2. Zdolności Akrobatyczne. Dzięki tym zdolnościom, można łatwo ominąć ataki wroga, dzięki czemu, trudniej będzie nas zranić. Na pewno pomaga również w atakach np.: pokonujesz pierwszego wroga, i natychmiastowo wyeliminowujesz drugiego, który stał za im, oczywiście do tego potrzeba jest również szybkość, którą Marie ma.

3. Wykrywanie Pułapek. Chodzisz sobie ranny po "bezpiecznym" domu, a u nagle, pułapka cię wykańcza. Nikt by nie chciał zginąć w ten sposób. Ale Marie ma ten dar, dzięki któremu nigdy... albo chociaż rzadko wpadniemy w pułapki. Mam nadzieję, że w grze jest też funkcja rozbrajania pułapek, ale i bez tego, gra będzie świetna.

4. Zabójcza Szybkość. Dzięki niej (jak wcześniej wspomniałem w punkcie drugim), można szybko zabić przeciwnika. Bez tej zdolności, Marie byłą by ledwie pszczołą, którą można by było rozgnieść od razu. Bez szybkości, akrobatyka nie nadaje się do niczego. Po za tym, w ostateczności (jeżeli się da), można szybko uciec.

Może Marie i mi najbardziej odpowiada, to i tak pewne pozostałymi bohaterami będzie się grało super.

Czytałem o tej grze w Play''u , i od razu sądzę, że warto kupić tą grę, jeżeli nie uda mi się wygrać. Pozdrowienia :)

Ziomalek345.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej przemawia do mnie styl Marie.
W każdej grze, która pozwala mi wybrać to, w jaki sposób chcę posyłać kolejnych wrogów w zaświaty wybieram klasę, która bardziej ceni sobie szybkość i spryt niż siłę.
Po zapoznaniu się z krótką charakterystyką bohaterów The First Templar wybór był prosty. Nie jestem zwolennikiem pchania się w sam środek pola bitwy i udowadniania, że dobry wojownik jest w stanie pokona połowę armii jedynie przy użyciu swojego wiernego miecza. Wolę najpierw zapoznać się z kim będę miał do czynienia, by chwilę później w błyskawiczny sposób wyeliminować każdego wroga nim ten zdoła wyciągnąć swoją broń z pochwy.
Jednak szybkość i akrobacja to nie jedyne zalety, które do mnie przemawiają. Wykrywanie pułapek jest równie przydatne bo bez tego nasz bohater (w tym przypadku bohaterka) zakończy swoją jakże ważną podróż na pierwszym lepszym dole z naostrzonymi palami.
Sztylety to również miła odskocznia od obecnego w grach natłoku mieczy, łuków i toporów. Taka broń w połączeniu ze zwinną Marie sprawi, że gra tą postacią to będzie czysta przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej odpowiada mi styl walki Marie bohaterki gry The First Templar. Styl walki tej postaci przypomina mi styl znany z gry Tenchu. Grając w nią na konsoli PSX zachwycałem się zręcznością, akrobacją oraz szybkością głównego bohatera. Styl ten przypomina styl ninja. Dokonać zabójczego ataku i oddalić się niepostrzeżenie. Podobny styl również używany jest w grach: serii Assassin''s Creed, Metal Gear Solid, Splinter Cell, Thief, serii Hitman. Dzięki temu, że postacią, która preferuje taki styl walki jest kobieta - Marie, możemy dodatkowo zachwycać się jej urodą oraz gracją, z jaką się porusza. Marie jest szybka, zabójcza oraz piękna, dzięki czemu gra się w grę The Firt Templar przyjemnie oraz wciąga ona na długie godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie chciałbym wcielić się w Marie... Już wyobrażam sobie walkę utalentowanym łotrzykiem, w szczególności kobietą. Podchodzę do strażnika, delikatny figlarny uśmieszek, ruch bioder zajmuje jego uwagę, nie dostrzega ostrza inkrustowanego sztyletu które wbija mu się w serce... Po morderczym puginale spływa krew, czuję jak wycieka z niego życie. Podnieca mnie to, budzi we mnie instynkt łowcy. Drugiego strażnika już nie uda mi się wywieść w pole, zaatakować ukrytym ostrzem, dlatego też krótkim zamachem posyłam w niego nóż. Wbija się głęboko, miażdżąc grdykę, a mężczyzna dławi się krwią. Upajam się tą chwilą triumfu. Wyciągam i czyszczę swoje ostrza, swoje narzędzia pracy. Rozglądam się, czy aby na pewno inni strażnicy nie zwrócili na to małe zajście. Na szczęście byłem dostatecznie cicho. Skradam się dalej ku swojej następnej ofierze, wykorzystując cień. Jestem już tuż tuż, na długość kopii. Chwile później zatapiam sztylet w piersi ofiary, jednak w momencie uderzenia wyczuwam ze coś jest nie tak. Spostrzegam, że moją ofiarą padła słomiana kukła, a drzwi pobliskich chat otwierają się i wybiega z nich grupa zbrojnych. To zasadzka! - myślę. - poprawiam chwyt obu sztyletów i nie czekając aż zaatakują dopadam do pierwszego z nich, szybkim ruchem rozcinając mu krtań. Jeden mniej, jeszcze jeden, dwóch, czterech, sześciu! Jeden z nich, wielki potężny bysior z dwuręcznym toporem próbuje zajść mnie od tyłu. Jego niedoczekanie! Gwałtowny wymach ramion, kopniecie pod kolano i wielkolud pada na ziemie, a ja z całej siły miażdzę mu krtań okutym butem. Jego koledzy stracili troche na kurażu, jednak nie odpuszają i atakują, szybka parada, cios w brzuch, który wypruł wnętrznosci, a szeregi wrogów topnieją. Ten mały pokaz siły na wielkoludzie spowodował że udało im się mnie otoczyć. Besztam się w myślach ale nie tracę koncetracji. Jeden z nich zaatakował mnie maczugą, zgrabny unik a maczuga trafia w drugiego z drabów. Przez chwilę dwóch mniej, korzystam z okazjii i atakuję, piruet, atak, kolc na rekojesci sztyletu wbił się jednemu z nich w sam środek skroni i się zaklinował. Nie majac czasu na wydarcie sztyletu wracam do pozostałej trójki. Ten z maczugą znowu przypuszcza atak, kopnieciem wytrącam mu z ręki broń i chwytając go za włosy uderzam jego głową o kolano, zamroczony pada na ziemię. Zostało już tylko dwóch z czego jeden przerażony bierze nogi za pas. To dało mi chwilkę czasu na zlustrowanie ostaniego zdolego do walki przeciwnika. Już na pierwszy rzut oka wyglądał na dowódcę, co teraz potwierdził nie tylko ubiór ale i postawa, która sugerowała że jest wyćwiczonym szermierzem. Sposób balansowania ciałem wskazywał że jednak woli walczyć lżejszym orężem niż półtoraręczny miecz który dzierżył. Już wiedziałem gdzie będzie jego słaby punkt i postanowiłem uderzyć dokładnie tam. Doskoczyliśmy do siebie i ruszyliśmy w tan, bark w bark, ostrze przy ostrzu. Parada, atak, kontra, sztych, półobrót i znowu parada. Zaczął się męczyć, broń ciążyła mu. Wymusiłem na nim zwarcie, zblokowałem jego ostrze sztyletami, po czym kopnąłem mocno w krocze. Jęknął i oczy zaszły mu łzami ale broni ni wypuścił. Delikatnym ruchem wyswobodziłem jeden ze sztyletów i wbiłem go głęboko w serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marie-Lubię grać po cichu, wcielić się w zabójcę,złodzieja.Więc, ten styl mi najbardziej mi odpowiada.Mi się właśnie najlepiej gra zwinnymi postaciami, czyli Marie to styl dla mnie. ''''Zabijając rękoma, oddajesz szacunek''''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie Marie. Sztylety do szybka i, pomimo małego rozmiaru, zabójcza broń, przecież z jakiegoś powodu asasyni od wielu wieków używają właśnie tej broni. W połączeniu z akrobatycznymi umiejętnościami ten styl walki jest po prostu nie tylko wielce efektowny, ale również efektywny. Poza tym wykrywanie pułapek nadaje grze charakteru taktycznego, która nie polega już na przebieganiu pola bitwy opancerzonym rycerzem z wielkim mieczem, ale zwinnym i ostrożnym zmniejszaniem dystansu między postacią a celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najlepszy styl ma Marie, ponieważ jej zdolności akrobatyczne i szybkość oraz mistrzowska walka bronią krótką daj jej przewagę w walce z przeciwnikami znacznie od niej wolniejszymi i mniej przystosowanymi do takiej walki ponieważ większość z nich to mężczyźni noszący ciężkie miecze i zbroje. Jej atutem jest także nieprzeciętna uroda, która z pewnością daje jej ogromną przewagę i z całą pewnością odciąga uwagę wrogów. Myślę, że Marie to wojownik idealny, którego nie warto lekceważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej odpowiada mi styl Celian d''Arestide , gdyż obronę cenie bardziej niż atak, co z tego, że zabijemy 10-15 wrogów jak jeden może nas zabić. Tarcza jako broń też jest dobra, może ogłuszać, przewracać, a także odpychać wrogów, a co najważniejsze można nią blokować ciosy. Wojownik nie musi być akrobatą, w walce owszem jest to przydatne, ale akrobata nie może nosić zbroi z płyty, bo mu będzie przeszkadzać w skokach. Z kolei miecz dwuręczny nie "sparuje" strzał czy bełtów wystrzelonych w naszą stronę. Moim zdaniem miecz i tarcza jest ekwipunkiem który powinien mieć każdy wojak na polu bitwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybieram Rolanda , ponieważ jego styl walki według mnie jest najlepszy. Tu nie ma miejsca na zasłanianie się tarczą czy walkę nędznymi sztyletami. Walka dwuręcznym mieczem to ryzyko ale to ryzyko może się opłacić, jednym cięciem Roland może pozbawić życia kilku wrogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy styl jest dobry, ma swoje zalety i wady. Uważam że najlepszym stylem jest te który stosuje Celian d''Arestide.
Dlaczego? Proste. Tarcza w sprawnych rękach nie służy tylko do parowania można nią również zaatakować. Gdy jednego przeciwnika atakuje się mieczem, tarczą można parować ciosy innego. Miecz jednoręczny pozwala szybko i sprawnie zaatakować. Styl Celian d''Arestide jest świetny w walce w zwarciu z kilkoma przeciwnikami. jego zdolności są idealnie wyważone.
Siła to nie wszystko.
Świetna demonstracja sprawności i finezji walki Celian d''Arestide jest ukazana w tym o to filmiku http://www.youtube.com/watch?v=AK9nb_ALk-w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybór jest oczywisty - najbardziej pociąga mnie styl Roland''a. Jest on najbardziej widowiskowy. Nadludzka siła, wytrzymałość i sprawność fizyczna - elitarny rycerz zakonu Templariuszy. Człowiek, który mając miecz w ręku jest niepokonany, niestraszne mu są hordy przeciwników (prawie jak Geralt <3). Zakuty w stal i wiarę potrafi w pojedynkę sprostać tuzinom wrogów - samemu pozostając niedostępnym, dzięki swojej strasznej broni, która jest mu najbliższym przyjacielem, kochanką. Zabija szybko, sprawnie, bezlitośnie. Pan każdej bitwy. Kimś takim chciałbym być :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Celian wybieram Cię ! (rzucam templar-ballem) a wojownik Celian używając swojego miecza i tarczy oraz swoich umiejętności (szybkośc,siła oraz smażenie naleśników) pokonuje wszystkich wrogów ! Łaaał ! Celian wygrywa ! Znowuuu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ze wszystkich tych niesamowitych umiejętności i zdolności mi odpowiadał by najbardziej styl Celian d''Arestide czyli coś akurat w sam raz dla mnie. Już sama nazwa jest bardzo tajemnicza i przekonujący aby poznać ciekawy i bardzo przydatny styl podczas walki. Podoba mi się on najbardziej ponieważ myślę, że mieć w ręce szybki miecz jednoręczny i bardzo przydatną tarczę dało by mi więc odwagi w walce z wrogami i nie mieli by oni ze mną najmniejszych szans. Ponadto ten styl kojarzy mi się z prawdziwymi rycerzami którzy władają mieczem i tarczą dzięki czemu zawdzięczają swoją sławę prawdziwych mężnych wojowników. Inne style też może prezentują się bardzo dobrze ale jednak moim zdaniem Celian d''Arestide zasługuje tutaj na największe wyróżnienie ze wszystkich tych stylów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować