Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Artykuł: Mass Effect 3 - wrażenia z prezentacji

67 postów w tym temacie

Dnia 21.08.2011 o 03:30, Leos8 napisał:

Sprecyzuj co masz na myśli...To w "..."

Chodzi mi o to, że jeżeli element decyzyjny w grze będzie miał takie znaczenie jak w dwójce, czyli będzie miał znaczenie podobne do uprania gaci lub nie, to faktycznie gra okaże się zwykłą strzelanką. Jeżeli natomiast podejmowane decyzje w grze będą miały silny (lub bardzo silny) wpływ na grę zupełnie niezależnie od tego jakim hirołsem jest się w misji z giwerą, to wtedy gra może być o wiele bardziej rpg-owa niż się przewiduje.
Ja na razie liczę trochę w związku z opinią iż "nie przeprowadzanie misji pobocznych skutkować będzie brutalnym i szybkim rezultatem", co w swoim czasie wyprztykał któryś z przedstawicieli Bioware. A liczę na to bo jest to silny mechanizm, który moim zdaniem uatrakcyjni grę i nie pozwoli sprowadzić jej do prostej strzelanki.

No bo co będzie atrakcyjnego w grze, która wypluje Ci 30 lokacji do postrzelania, w których i tak po kolei wygrasz (w najgorszym przypadku load-save), a od czasu do czasu coś tam twoja postać pobajdurzy?
Nuda jak flaki w oleju.

Poniekąd za tym że powyższy schemat może nie pasować do ME3 może przemawiać fakt, że postać promująca kanonicznego Sheparda w tej części ma być kobietą, a nie bezmyślnym, prawdopodobnie bezmózgim, łysym karkiem jak w ME2. To sugeruje, że w grze będzie trzeba też trochę pomyśleć, może coś poszukać, a nie tylko szturmem przelecieć przez kolejne "podawane na tacy" misje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No niby zapowiada się fajnie. Ale i tak nie mam forsy więc poczekam aż go wydadzą i będą recenzje z pełnej gry. I tak wyjdzie ileś tam DLC więc lepiej poczekać na wszystkie. Po pierwsze nie będzie trzeba zaczynać gry od nowa dla pogrania w 1 misję, a po drugie będę miał gwarancję, że kupując grę będę mógł dokupić całą dodatkową zawartość. Chyba, że znowu zaczną opowiadać o "niespodziewanych trudnościach z dystrybucją DLC od Czech i Polski". II niech zrobią z Sheparda człowieka, bo czasem jak go słuchałem w ME i ME 2 (grałem idealistą) to wyadawało mi się, że to nie żywy człowiek, tylko hologram propagandowy o miłości do galaktyki, tolerancji i poczuciu obowiązku. LLudzie. Idealista, czy nie idealista, każdy jest człowiekiem (asari, kroganinem, czy innym), a nie cnotą, która przybrała ciało i zeszła na Ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

O ile w jedynce nie zwracałem na to uwagi ze względu na lokacje/fabułę

W jedynce był właśnie jeden jedyny korytarzyk, czasem, jak na Noverii, rozdzielony na 3 odnogi z których i tak tylko jedna prowadziła dalej. Jedna jedyna lokalizacja w jedynce w której można było zasuwać na wiele sposobów, to była cytatela i te nielubiane windy. :)

Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

to dwójka praktycznie sprowadzała się do zasuwania korytarzykiem i wystrzeliwania niewielkich grupek przeciwników.

Nie było tak zupełnie źle. W kilku miejscach mogłeś zmieniać lokalizację, obchodzić przeciwników bokami i wystrzeliwać ich jak kaczki. Gra w bardzo niewielu miejscach wymagała prostego parcia naprzód jak w przypadku obrony podziemnej części bazy archanioła (w górnej można było kombinować z trzema różnymi pozycjami obronnymi). W pozostałych misjach miałeś przynajmniej dwie lokalizacje w których mogłeś się bronić lub atakować. Można też było rozstawić swoich w dwóch różnych miejscach i w ten sposób atakować z trzech punktów jednocześnie.

Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

I tak od scenki do scenki, przez całą grę - smętne to było strasznie.

Może szedłeś w tej grze ze zbyt niskim poziomem trudności? Wtedy to rzeczywiście jest cholerna nuda bo wystarczy biec do przodu i po prostu trzymać wciśnięty spust.
Ostatnio pograłem chwilę na profilu żony i byłem bardzo zaskoczony kiedy Ymira tłukłem w jakieś 5 sekund. Zwykle nawet nie zdążył wyprowadzić ataku. Żadna zabawa.

Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

TPP to zwykły cheat, chowamy się za pudełkiem i jednocześnie strzelamy/obserwujemy okolicę - lamertwo do bólu.

Na prawdziwym polu walki człowiek ma o wiele więcej informacji niż to co widzi. Przede wszystkim może się komunikować z innymi ludźmi, którzy mają więcej informacji, więcej słyszy, może użyć lusterka, peryskopu lub lornetki wciśniętej w szczelinę w murze itp. W FPP nie da się tego dobrze symulować. Ten widok też jest przegięty, tylko w drugą stronę. Człowiek swoimi oczami rejestruje ruch niemal w całej przedniej strefie głowy. Zauważysz zmianę, która dzieje się 80 stopni kątowych na prawo lub lewo od osi twarzy. W grze FPP jest to zwyczajnie niemożliwe. Musiałbyś mieć jeszcze dwa monitory z boku aby choć częściowo zasymulować ten efekt. W rzeczywistości żołnierz nie musi kręcić głową jak oszalały bo jedyną jego martwą strefą jest tył głowy. Uwzględniając rzeczywiste odbieranie dźwięku, to prawie jej nie ma. W FPP martwą strefą jest więcej niż 3/4 kąta pełnego. Praktycznie niemal każdy kierunek w który nie patrzy kamera jest martwą strefą. Stąd wykańczanie myszek ruchami w lewo i prawo. Gdyby w multiplayerze związać ze zmianami kamery ruchy głową innych postaci, to zobaczyłbyś wszystkie postaci kierowane przez graczy jako nienaturalnie szybko kręcących głowami. Jak sowy, tylko śmieszniej. :)

Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

A co spodziewałeś się zobaczyć?

Jeżeli stoję przy ścianie i patrzę w jej kierunku, to widzę wszystko na lewo i prawo od niej. Przy prostopadłym ustawieniu oba jej końce. Na FPP widzę tylko prostokątny kawałek tekstury.
Nie wierzysz? To stań 30 cm od ściany w swoim domu w jej kierunku i przekonaj się co naprawdę widzisz. FPP na płaskim monitorze nie ma szans tego oddać.

Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

Wychylanie się miał już pewnie pierwszy CoD.

Z tego co wiem, to wychylanie się takie jak w większości gier FPP - w rzeczywistej wojnie kończyło się w wielu przypadków śmiercią od strzału przeciwnika w głowę. Tylko idiota lub desperat się wychylał bez sprawdzenia w inny sposób czy to bezpieczne.

Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

Na szczęście zaoszczędzoną kasę wydam na coś ciekawszego. :-)

Nie można wszystkim dogodzić.

Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

Czyli nadal zero konkretów na temat "mitycznych" elementów RPG...

Przecież było już wystarczająco dużo informacji. Będziesz leciał bezmyślnie do przodu (akcja i decyzje), to gra zamieni się w jatkę. Zapewne po obu stronach. Mi to odpowiada bo wtedy nie będzie można zrealizować wszystkich celów gry jakie mogą być do osiągnięcia.

Dnia 21.08.2011 o 09:04, michal_w napisał:

Bioware zdobywa nagrody tylko przy braku konkurencji, 2011 dobrym przykładem i nie bez
powodu z ME3 uciekli na 2012. :->

A co będzie jak z marca przełożą na lipiec lub w ogóle na jesień? Wtedy przed czym będą uciekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 09:48, Henrar napisał:

ME3 nie będzie tak skomplikowany, żeby nie dało się napisać solucji.

To nie kwestia komplikacji. Raczej kwestia tego, że rozgrywka może się diametralnie różnić w zależności od typu postaci i wyborów podjętych w ME1 i ME2. Ilość kombinacji znanych informacji jest na tyle duża, że poradnik przejścia mógłby składać się głównie z listy założeń, które dla przejścia ME3 z opcją "New Game" mogłyby być prawdziwe, ale z zaimportowanego zapisu już wcale nie.

Dnia 21.08.2011 o 09:48, Henrar napisał:

A w ME za wielkiego wyboru nigdy nie było, więc problemu z napisaniem poradnika nie będzie.

Na dodatek ME3 ma być zamknięciem tej historii, więc do każdej rozgrywki może być wprowadzony spory element losowości - na przykład w jakich miejscach rozwinie się najpierw atak Żniwiarzy po początkowym ataku na Ziemię. Niestety obawiam się, że element losowy nie będzie wprowadzony wcale, albo w takim stopniu w jakim byłoby to moim zdaniem ciekawe.

Dnia 21.08.2011 o 09:48, Henrar napisał:

Gdzie? W jakich misjach można było zboczyć z ustalonej, głównej ścieżki, by poeksplorować
czy nawet ominąć przeciwników?

W niemal każdej misji bijącej mogłem sobie pobiegać. Nawet głupia poboczna misja z katastrofą statku z robotami miała dwie drogi powrotu, a nadchodzące roboty mogły obejść Cię z tyłu. Oczywiście na poziomach casual tego efektu nigdy byś nie doświadczył bo Shepard prze do przodu jak czołg i rozwala wszystko po drodze w tempie sprintera.

Dnia 21.08.2011 o 09:48, Henrar napisał:

Miała tam jakieś elementy RPG, ale były słabe i żałośnie zrobione. Ale "filmowa" była i tylko to się liczy.

Można było rozwalać wszystkich jak "hiroł", ale jeżeli debilnie wybierało się dialogi, to i tak to w niczym nie mogło pomóc - załoga stracona, Normandia rozwalona, załoga wybita, a Shepard kaputt.
Ile warta byłaby w takim wypadku ta umiejętność walki? Nic.

Jedynym problemem jest to, że ktoś z Bioware nie docenił poziomu przeciętnego gracza. Otóż tzw. casuale nie byli wcale aż tacy głupi, żeby taki scenariusz jak w akapicie powyżej miał jakieś realne szanse spełnienia. Na pewno nie u osób, które osiągnęły te wymagane 18 lat.
Dlatego z wycieków o ME3 wynika, że będzie podniesiony poziom trudności zarówno na poziomie taktycznym, jak i na poziomie fabularnym.
A dzięki ME2 Bioware ma pełny wgląd w to co było w poprzedniej grze trudne, a co łatwe, co wybierano częściej, a co rzadziej.

Dnia 21.08.2011 o 09:48, Henrar napisał:

W tym roku ME3 ma konkurencję w postaci Wiedźmina 2 (który nieliniowością bije wszystko, co Bioware
kiedykolwiek wydało)

To tym lepiej dla naszych. Wcale się tym nie martwię. Jedna i druga gra może być bardzo dobra. Dlaczego więc jedna miałaby uzyskać wszystko, a druga nic?
Weź pod uwagę, że każdego dnia wychodzi jakaś nowa gra. W większości dni roku są to badziewia, które są daleko, daleko za grami premium. Nie widzę powodu aby dwie dobre gry miały ze sobą w jednym roku "walczyć", po to aby a następnym roku miał z braku czegoś lepszego wygrać jakiś kompletny crap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 09:48, Henrar napisał:

ME3 ma konkurencję w postaci Wiedźmina 2 (który nieliniowością bije wszystko, co Bioware
kiedykolwiek wydało)

A co dawało zaimportowanie zapisu z pierwszej części?
Guzik, inny mieczyk i ew. dwie nieistotne informacje wypowiadane w tle przez jakiegoś npc.
W ME wybory są mniejsze, ale konsekwentnie ciągną się przez całą serię.
A zresztą W2 też nie był nie wiadomo jak nieliniowy, posiadał jedynie dwa większe rozgałęzięnia fabularne- reszta z tych słynnych "16 zakończeń" to proste kombinacje "ten przeżył, a ten zginął".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 14:23, Kopiec napisał:

A co dawało zaimportowanie zapisu z pierwszej części?
dwie nieistotne informacje wypowiadane w tle przez jakiegoś npc.

To samo w ME :)

Dnia 21.08.2011 o 14:23, Kopiec napisał:

W ME wybory są mniejsze, ale konsekwentnie ciągną się przez całą serię.

Jako notatki, albo inne pierdoły ;p

Dnia 21.08.2011 o 14:23, Kopiec napisał:

A zresztą W2 też nie był nie wiadomo jak nieliniowy, posiadał jedynie dwa większe rozgałęzięnia
fabularne- reszta z tych słynnych "16 zakończeń" to proste kombinacje "ten przeżył, a
ten zginął".

I te 2 rozgałęzienia to jest to, co powinno się nazywać nielinniowością. Nie jakieś wybory co mają wpływ na detale, ale wpływ na wygląd misji. W ME zawsze wygladaja tak samo. A w w2?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 13:25, Olamagato napisał:

Gra w bardzo niewielu miejscach wymagała prostego
parcia naprzód jak w przypadku obrony podziemnej części bazy archanioła (w górnej można
było kombinować z trzema różnymi pozycjami obronnymi).

To chyba mówimy o dwóch różnych grach bo nie przypominam sobie bym musiał odpierać ataki z boku lub tyłu. Zawsze od frontu.

Dnia 21.08.2011 o 13:25, Olamagato napisał:

Może szedłeś w tej grze ze zbyt niskim poziomem trudności?

Na najwyższym. Gdyby to miało ciekawą fabułę i postacie to mógłbym przymknąć oko na niedociągnięcia a tak razi strasznie.

Dnia 21.08.2011 o 13:25, Olamagato napisał:

Na prawdziwym polu walki człowiek ma o wiele więcej informacji niż to co widzi. Przede
wszystkim może się komunikować z innymi ludźmi, którzy mają więcej informacji, więcej
słyszy, może użyć lusterka, peryskopu lub lornetki wciśniętej w szczelinę w murze itp.
W FPP nie da się tego dobrze symulować.

Da się, właśnie gram w ArmĄ 2. I jedno jest pewne, w realu nad żadnym żołnierzem nie lewituje szerokokątna, panoramiczna kamera z bezpośrednią transmisją obrazu. Od setek lat obowiązuje zasada: by strzelić trzeba cel zobaczyć na własne oczy. Nie da się inaczej korzystać z przyrządów celowniczych.

Dnia 21.08.2011 o 13:25, Olamagato napisał:

Nie wierzysz? To stań 30 cm od ściany w swoim domu w jej kierunku i przekonaj się co
naprawdę widzisz. FPP na płaskim monitorze nie ma szans tego oddać.

Widzę ścianę i nic więcej, masz zeza rozbieżnego? Własnych pleców też jeszcze nie zdarzyło mi się oglądać, poza lustrem. ;-)

Dnia 21.08.2011 o 13:25, Olamagato napisał:

Z tego co wiem, to wychylanie się takie jak w większości gier FPP - w rzeczywistej wojnie
kończyło się w wielu przypadków śmiercią od strzału przeciwnika w głowę. Tylko idiota
lub desperat się wychylał bez sprawdzenia w inny sposób czy to bezpieczne.

Urok "zabawy" pt. wojna, inaczej strzelać się nie da. To się nazywa realizm.

Dnia 21.08.2011 o 13:25, Olamagato napisał:

Przecież było już wystarczająco dużo informacji. Będziesz leciał bezmyślnie do przodu
(akcja i decyzje), to gra zamieni się w jatkę. Zapewne po obu stronach. Mi to odpowiada
bo wtedy nie będzie można zrealizować wszystkich celów gry jakie mogą być do osiągnięcia.

Dziwne, dwukrotnie ukończyłem ME2 bez jednego trupa w drużynie "bezmyślnie" wybierając opcje dialogowe. Odp. nr 1, nr 1, nr 1, niebieski, nr 1 nr 1, niebieski itd. Przy obecnym systemie prowadzenia dyskusji myślenie jest zbędne.

Dnia 21.08.2011 o 13:25, Olamagato napisał:

A co będzie jak z marca przełożą na lipiec lub w ogóle na jesień? Wtedy przed czym będą
uciekać?

A nie wiem co się szykuje na pierwszy kwartał 2012. W 2011 Bioware tylko się ośmieszyło (Dragon Age 2) na tle konkurencji (Wiedźmin 2, Deus Ex: HR i TES V: Skyrim).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

michal_w haha, może o grach jakieś tam pojęcie masz, ale nie wypowiadaj się proszę o militariach XXI wieku tekstami w stylu "by strzelić trzeba cel zobaczyć na własne oczy. Nie da się inaczej korzystać z przyrządów celowniczych.". Poszukaj w necie informacji na temat "elektornicznych żołnierzy" (na wyposażeniu USA, ale bardziej zaawansowaną technologię ma Izrael). Prototypy, ale użyte już nie raz podczas różnych wojen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko mi pasuje w tym podsumowaniu Myszastego, ale... taktyczny? Znowu mam wrażenie, jakbym grał w zupełnie inną pozycję niż autor artykułu. Oczywiście odnosząc się do gier wcześniejszych, naturalnie nie miałem jeszcze kontaktu z ME3.

Ta gra nawet na najwyższym poziomie trudności nie stanowi większego wyzwania dla kogoś, kto przeszedł kilka innych shooterów. I nie ma nic wspólnego z taktycznym podejściem do pola walki zwykłe chowanie się za przeszkodami i rozwalanie wszystkiego solo. Jak ktoś mi powie, że bez pomocy naszych skretyniałych towarzyszy się nie obejdzie, to go chyba wyśmieję. Ich "umiejętności" niestety na ogół przydają się tylko poza walką.

Tak poza tym, Olamagato, przedstawiasz tutaj bardzo śmiałą wizję, tyle że chyba zapominasz się, kto robi tę grę. Przecież mowa o Bioware, mistrzach upraszczania wszystkiego co proste, a Ty byś nagle tak bardzo chciał skomplikować grę, że przeciętny zjadacz hamburgerów odbiłby się od niej jak budyń od betonowej ściany. Ja pamiętam, że kiedyś Bioware zrobił kilka dobrych skomplikowanych gier, ale to stare dzieje. Jeszcze zdarza im się zrobić coś dobrego, ale żeby to było bardziej skomplikowane niż budowana cepa...

Niemniej sam pomysł jak najbardziej pochwalam i uważam za godny wprowadzenia. Szkoda tylko, że seria już się kończy, a i aspiracji do stania się czymś więcej niż porządną strzelaniną z wciągającą fabułą nigdy w niej nie dostrzegłem. A mimo mojego marudzenia właśnie biorę się za ponowne przejście ME1, by przygotować sobie gruntownie postać pod ME3. Za to Wiedźmina 2 na razie odstawiłem na bok w połowie pierwszego aktu, kurde, chyba setting fantasy mi się przejadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 17:47, michal_w napisał:

To chyba mówimy o dwóch różnych grach bo nie przypominam sobie bym musiał odpierać ataki
z boku lub tyłu. Zawsze od frontu.

To zależy jak się ustawisz. Jeżeli trochę pomarudzisz, na przykład wyskoczysz zrobić herbatkę, to te głupie boty czasem na coś wpadną. :)

Dnia 21.08.2011 o 17:47, michal_w napisał:

Da się, właśnie gram w ArmĄ 2. I jedno jest pewne, w realu nad żadnym żołnierzem nie
lewituje szerokokątna, panoramiczna kamera z bezpośrednią transmisją obrazu.

Zgadza się. Ale w realu widzę swoje ręce, niemal 180 st. kątowych w poziomie i dźwięk naprawdę kierunkowy. W realu usłyszę rykoszety pocisków na murze obok mnie, a dwie jednocześnie puszczone serie jestem w stanie zlokalizować po źródle dźwięku. W grze nie ma na to szans. Za taki realizm podziękuję. Bo w tym ani zabawy, ani realizmu nie ma.

Dnia 21.08.2011 o 17:47, michal_w napisał:

Od setek lat obowiązuje zasada: by strzelić trzeba cel zobaczyć na własne oczy. Nie da się inaczej
korzystać z przyrządów celowniczych.

Tylko, że widzisz - w FPS strzelasz ty. W TPP strzela Twoja postać. A jeżeli brakuje komuś tego celowania, to ppm przerzuca kamerę za ucho. To moim zdaniem wystarczy, żeby się dobrze bawić.

Dnia 21.08.2011 o 17:47, michal_w napisał:

Widzę ścianę i nic więcej, masz zeza rozbieżnego?

Mam zupełnie prawidłowy wzrok (poza lekką krótkowzrocznością), a i tak patrząc prosto w ścianę jestem w stanie zobaczyć oba jej końce bez kombinowania. Pewnie, że nieostro, ale widać. Przynajmniej na tyle, że jeżeli ktoś się w pobliżu poruszy, to będę w stanie to zauważyć.
Zrób sobie najprostszy test. Stań przed lampą lub świecącym na biało monitorem. Przykładając małymi palcami obie dłonie do obu skroni powinieneś móc je widzieć. Jeżeli w ogóle nie widzisz, to masz problem ze wzrokiem.
Wtedy moim zdaniem powinieneś zgłosić się do okulisty.

Dnia 21.08.2011 o 17:47, michal_w napisał:

Dziwne, dwukrotnie ukończyłem ME2 bez jednego trupa w drużynie "bezmyślnie" wybierając
opcje dialogowe. Odp. nr 1, nr 1, nr 1, niebieski, nr 1 nr 1, niebieski itd. Przy obecnym
systemie prowadzenia dyskusji myślenie jest zbędne.

Moim zdaniem też ten system wyboru z kolorami i góra dół wydaje się systemem dla idiotów. Dużo sensowniej byłoby gdyby opcje pojawiały się na kółku w miejscach losowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 21:33, GanD napisał:

Tak poza tym, Olamagato, przedstawiasz tutaj bardzo śmiałą wizję, tyle że chyba
zapominasz się, kto robi tę grę. Przecież mowa o Bioware, mistrzach upraszczania wszystkiego
co proste

Wiesz, co raz przy okazji następnej gry mam jeszcze nadzieję, że się zrehabilitują. A przy okazji ME2 dostali naprawdę solidną dawkę informacji o tym jak gracze grają i co im sprawia problemy lub przez co przechodzą jak przez masło.
Jeżeli tego sensownie nie wykorzystają, to nie będę miał już słów...

Dnia 21.08.2011 o 21:33, GanD napisał:

Ty byś nagle tak bardzo chciał skomplikować grę, że przeciętny zjadacz hamburgerów
odbiłby się od niej jak budyń od betonowej ściany.

Wcale nie. Problemem dla casuali zwykle jest strzelanina i zbyt dużo ruchu na raz. Natomiast nad wyborem dialogu w grze spieszyć się nie muszą (za wyjątkiem ostatnio wprowadzonego lpm/ppm). To po co ułatwiać to co jest i tak zbyt łatwe?

Dnia 21.08.2011 o 21:33, GanD napisał:

Szkoda tylko, że seria już się kończy, a i aspiracji do stania się czymś więcej niż porządną
strzelaniną z wciągającą fabułą nigdy w niej nie dostrzegłem.

Zobaczymy co będzie tym razem. Jeżeli się przechwalają, że ma to być najlepsza gra jaką zrobili, to trzeba to zweryfikować. Bo może przypadkiem jednak w tym jednym przypadku wreszcie nie przesadzą...

Dnia 21.08.2011 o 21:33, GanD napisał:

A mimo mojego marudzenia właśnie biorę się za ponowne przejście ME1, by przygotować sobie gruntownie postać pod ME3.

Heh, ja mam już cały wianuszek postaci z najróżniejszymi decyzjami. Później będę miał spory ból głowy, żeby wybrać od której postaci zacząć. O ile grę kupię jeżeli Bioware/EA czymś mnie nie wnerwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 21:53, Olamagato napisał:

Moim zdaniem też ten system wyboru z kolorami i góra dół wydaje się systemem dla idiotów.

Nie wydaje się, tylko takim po prostu jest. To nie są dobre czasy na mieszanie w opcjach dialogowych. Nie w momencie, gdy wszystko się upraszcza na potęgę, by x milionów graczy mogło w grę zagrać i się nie zniechęcić po pierwszych minutach.

Dnia 21.08.2011 o 21:53, Olamagato napisał:

Dużo sensowniej byłoby gdyby opcje pojawiały się na kółku w miejscach losowych.

Jw. W momencie, gdy Bioware porzuca swoich starych fanów, taki system nie ma racji bytu. W końcu fani strzelanek i slasherów (którzy nie grają w nic innego) mogą się przestraszyć i nie skończyć gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że drzewko rozwoju w końcu zostanie rozbudowane. Pewnie nie będzie tak, jakbym chciał, ale nie o rozwój postaci w tej grze chodzi - najważniejszym mięskiem jest fabuła.

Czego bym najbardziej oczekiwał po tej serii? Dwóch rzeczy. Większej dowolności w dialogach (żeby questy nie przebiegały według liniowego schematu "weź-zadanie-cokolwiek-klikniesz-idziesz-do-przodu-kończysz-tak-samo", albo z dwoma zakończeniami. Pragnę czegoś więcej, prawdziwej możliwości wyboru, włącznie z odwróceniem się na pięcie i zakończeniem rozmowy, czy zabiciem adresata na miejscu.

Druga rzecz, to wygląd postaci. Chciałbym większej personalizacji wyglądu Sheparda oraz jego towarzyszy - włącznie z nowymi fryzurami, dodatkami, czy brodą (brak długiej brody i włosów jest uciążliwy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2011 o 14:23, Kopiec napisał:

W ME wybory są mniejsze, ale konsekwentnie ciągną się przez całą serię.
A zresztą W2 też nie był nie wiadomo jak nieliniowy, posiadał jedynie dwa większe rozgałęzięnia
fabularne- reszta z tych słynnych "16 zakończeń" to proste kombinacje "ten przeżył, a
ten zginął".

Eee, konsekwencje względem ME1>ME2 też jakieś porażające nie były. Właściwie największego smaczku dodawały (przynajmniej dla mnie) te drobne rzeczy, bo z tych, w teorii mających mieć wielki wpływ, nic nie wyszło. 3 ma to zmienić, zobaczymy.

W2 zaś zmieniał kompletnie rozgrywkę w zależności od tej decyzji. (Fabularnie ma się rozumieć)

Do tego pozostaje jeszcze kwestia, że Wiedźmin(postać) jako freelancer ma większe pole wyboru, niż Shepard dzielny obrońca ludzkości(a co jeśli chciałbym zostać z Cerberusem w 3 bo jestem xenofobem? a tak, nie da się bo to nie heroik. Nie wspominając o podobnym narzuceniu w 2)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mi tylko szkoda ze nie ma pudełkowej wersji kolekcjonerskiej ME3 w Polsce (na razie), bo ta cyfrowa kolekcjonerska z Origin to jakaś wielka pomyłka jest. Gdzieś przeczytałem, że EA teraz ma wydawać kolekcjonerki TYLKO na Origin, a w Gram.pl widzę Star Wars TOR w wersji kolekcjonwerskiej więc może ME3 w wersji z metalowym pudełkiem, komiksem, artbookiem i DLC pojawi się w ofercie? (i może <200 zł;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2011 o 00:12, Vojtas napisał:

@ Myszasty

Widziałeś gdzieś tam Ash? Jeśli tak, to powiedz coś więcej, w jakiej sytuacji, co mówiła/robiła
itd.


Mignęła mi gdzieś przez chwilę, na pokładzie Normandii po ewakuacji z ziemi. Ma nowa fryzurę i wygląda znacznie fajniej, niż w poprzednich grach. ciesze się, że na moich sejwach przeżyła. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.08.2011 o 22:42, Reinmar napisał:

(brak długiej brody
i włosów jest uciążliwy).


True, true! Własnie dlatego grałem femShep. Aha, no i głos Dorocińskiego mnie wkurzał. Nowicki, mimo nazwiska, tez jakoś tak... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2011 o 17:13, Myszasty napisał:

True, true! Własnie dlatego grałem femShep. Aha, no i głos Dorocińskiego mnie wkurzał.
Nowicki, mimo nazwiska, tez jakoś tak... :P


Jeśli wprowadzą taką opcję, to zrobię sobie Sheparda Myszastego ;)

Kobieta mi nie pasuje na bohatera ratującego galaktykę ;) Dorociński grał kompletnie bez emocji, jak sprzedawca reklamy proszku do prania. Nowicki, mimo niedobranej tonacji (jego głos nie pasuje do Sheparda), sprawdza się lepiej, bo nie mówi bez emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować