Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Z EA Origins wyciekły screeny i informacje o reboocie Syndicate!

109 postów w tym temacie

Zdecydowanie lepszych słowem jest "restart". Hasło "reboot" raz, że może być niezrozumiałe, dwa, że to kaleczenie języka kolejnymi "słowotwórczymi cudami rodem z hameryki". Po co na siłę wrzucać takie frezesy, skoro mamy zrozumiałe dla każdego, mówiące wszystko i swojsko ;) brzmiące hasło "restart"? Reboot to robi po hamerykańsku komputer, a i tak w PL prasie jest to jako "restart" :] Skoro już przy tym jesteśmy, to proponuję "apdejt" zamiast "aktualizacja" - jak standaryzować mowę, to już na całego, kochajmy hamerykę tak jak ona kocha nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 15:13, Dann napisał:

To niech sobie zrobią super FPSa w klimatach cyberpunku i nazwą go dajmy na to "Kaszanka
po staropolsku", a nie sztucznie podbijają sobie grono nabywców znaną i popularną marką.


Otóż to. Jest to zwyczajnie żerowanie na marce, bo nowy Syndicate z tamtymi grami ma stosunkowo niewiele wspólnego. Temat ożył ze zdwojoną siłą dzięki sukcesowi DE:HR (mam tu szczerą nadzieję, że cyberpunk będzie częściej brany na warsztat przez deweloperów specjalizujących się, w różnych gatunkach). Osti powtarza dokładnie to, co powtarzają decydenci w korporacjach. Ale przecież nikt nikomu nie każe robić gier o gigantycznych budżetach. Grę można wypuścić wyłącznie w dystrybucji cyfrowej i będzie schodzić jak gorące bułeczki. Cthulhu Saves The World sprzedał w tydzień więcej kopii na Steam niż na XBLA przez rok! I co najśmieszniejsze, wersja klockowa była tańsza... Oczywiście, strategia XCOM czy Syndicate raczej nie miałaby szans sprzedać 8 mln kopii w ciągu roku, ale nie chodzi przecież o liczbę sprzedanych sztuk, tylko o zysk! Wczoraj czytałem, że budżet gry Max Payne 3 jest szacowany na 105 milonów $. :| Aby wyjść na zero musieliby sprzedać 4 miliony kopii. :| No sorry, ale to idzie już trochę za daleko. Nawet jeśli te szacunki są przesadzone o, dajmy na to, 30 mln, to wciąż jest 75 mln $. Kosmos po prostu. No ale wracając do tematu - niech robią nawet Syndicate-Tetris, ale niech również zrobią strategię! To się opłaca, jeśli tylko planuje się wszystko z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 17:23, Vojtas napisał:

Otóż to. Jest to zwyczajnie żerowanie na marce, choć mające z tamtymi grami stosunkowo
niewiele wspólnego.


Przesadzacie i robicie ze spinoffu jakąś tragedię. Dziwne, że nikt nie podnosił rabanu, gdy z Warcraft''a zrobiono MMO, z Warhammera h&s/rts itd. itp. Dajcie spokój. To spinoff, mogą z tego zrobić choćby układankę z misiem uszatkiem w roli głównej. Hasła o "żerowaniu" na marce są śmieszne - spójrzcie na dzisiejsze pokolenie graczy i powiedzcie, ilu z nich w ogóle pamięta co to Syndicate. Będzie chociaż 5 proc.? Szczerze wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 17:08, Vojtas napisał:

Twoje linki to wciąż za mało. Szukaj dalej. ;)


Za mało? O_o Podałeś przykłady z... trzech stron ale to u mnie jest za mało? Ostatnio jak sprawdzałem, 6 to trochę więcej, niż 3. Ale jestem tylko humanistą z wykształcenia, więc mogę się mylić. Szczególnie, że 2+2=5 ( http://www.edaboard.com/thread192478.html) :D

Cóż, myślę, że już sam fakt, iż w krytyce filmowej mówi się o rebootach, a nie restartach, w zupełności wystarczy. Jedni wolą ilość, drudzy - jakość. W tym przypadku akurat jest tak, że poprawnym słowem jest "reboot serii", nie "restart serii

Dnia 11.09.2011 o 17:08, Vojtas napisał:

Ty widzisz różnicę znaczeniową, inni - nie. Decyduje uzus. Wyraźnie widać przewagę "restartu"
i nic nie poradzisz.


Mógłbym na to odpowiedzieć na dwa sposoby. Raz - miliony much nie mogą się mylić, dwa - (tu z góry przepraszam moderatorów) ów "uzus" decyduje, że przyjęło się pisać Hciałbym Wstąpić Do Policji, zamiast CHciałbym Wstąpić Do Policji. Jesteś pewien, że "uzus" zawsze ma rację i powinien decydować?

Dnia 11.09.2011 o 17:08, Vojtas napisał:

Ale tu nigdzie nie ma zamętu. :)

Dnia 11.09.2011 o 17:08, Vojtas napisał:

gdy kurz opadnie, ponownie Twoim oczom ukaże się "restart". ;)


To proponuję, byśmy spotkali się w tym miejscu za, powiedzmy, piętnaście lat od dziś i wtedy rozstrzygnęli, który z nas miał rację.

Dnia 11.09.2011 o 17:08, Vojtas napisał:

Czy zatem słyszałeś o remake''u? To istotnie jest powtórka, tyle że w nowych szatach.


Chodziło mi raczej o taką powtórkę, jaką serwuje nam co roku TVP z "Czterema Pancernymi" i "Stawką Większą Niż Życie".

Dnia 11.09.2011 o 17:08, Vojtas napisał:

nie wejdzie do bardziej powszechnego użycia.


Już wszedł.

Dnia 11.09.2011 o 17:08, Vojtas napisał:

Ergo zalecam "restart", bo jest w pełni zaadaptowany do pisowni języka polskiego.


To akurat nigdy nie było argumentem w przypadku wchodzenia do języka nowych słów. Co zresztą udowodniłem na przykładzie netbooka, notebooka i routera - które to przykłady wygodnie pominąłeś. Czyżby fakty nie pasowały do teorii? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 17:29, Ring5 napisał:

Za mało? O_o Podałeś przykłady z... trzech stron ale to u mnie jest za mało?


A znasz ważniejsze polskie strony o grach?
...
Gildia.pl? Ekhem.
...
..
.
I tyle. ;)

Dnia 11.09.2011 o 17:29, Ring5 napisał:

Cóż, myślę, że już sam fakt, iż w krytyce filmowej mówi się o rebootach, a nie restartach,
w zupełności wystarczy. Jedni wolą ilość, drudzy - jakość. W tym przypadku akurat jest
tak, że poprawnym słowem jest "reboot serii", nie "restart serii


Bzdura, oba słowa są poprawne, ale "restart" IMO jest lepszy.

Dnia 11.09.2011 o 17:29, Ring5 napisał:

> Ty widzisz różnicę znaczeniową, inni - nie. Decyduje uzus. Wyraźnie widać przewagę
"restartu"
> i nic nie poradzisz.
Mógłbym na to odpowiedzieć na dwa sposoby. Raz - miliony much nie mogą się mylić, dwa
- (tu z góry przepraszam moderatorów) ów "uzus" decyduje, że przyjęło się pisać Hciałbym
Wstąpić Do Policji, zamiast CHciałbym Wstąpić Do Policji. Jesteś pewien, że "uzus" zawsze
ma rację i powinien decydować?


Czysta demagogia z Twojej strony. Mówimy o kwestiach migracji semantycznych, a nie poprawności ortograficznej. W tym wypadku liczą się właśnie preferencje uzusu - i NIC na to nie poradzisz. Podobnie ja nie poradzę na to, że zwrot "dokładnie" jest popularniejszy niż "otóż to" albo "no właśnie".

Dnia 11.09.2011 o 17:29, Ring5 napisał:

To proponuję, byśmy spotkali się w tym miejscu za, powiedzmy, piętnaście lat od dziś
i wtedy rozstrzygnęli, który z nas miał rację.


O ile jeszcze to forum będzie istniało - a my wciąż będziemy wysyłać posty. ;)

>> Czy zatem słyszałeś o remake''u? To istotnie jest powtórka, tyle że w nowych szatach.

Dnia 11.09.2011 o 17:29, Ring5 napisał:

Chodziło mi raczej o taką powtórkę, jaką serwuje nam co roku TVP z "Czterema Pancernymi"
i "Stawką Większą Niż Życie".


Myślę, że "restart" kojarzy Ci się dobrze, tylko po prostu nie pasuje Ci do tezy i używasz tego jako kontrargument. Prawda? :)

>> nie wejdzie do bardziej powszechnego użycia.

Dnia 11.09.2011 o 17:29, Ring5 napisał:

Już wszedł.


Do powszechnego nie wszedł. Nawet GOL i Gram stosuje go stosunkowo rzadko. Czyżby tam nie pracowali specjaliści?

Dnia 11.09.2011 o 17:29, Ring5 napisał:

> Ergo zalecam "restart", bo jest w pełni zaadaptowany do pisowni języka polskiego.
To akurat nigdy nie było argumentem w przypadku wchodzenia do języka nowych słów.


Oczywiście, że jest to argumentem. Bardzo często słowa, które brzmiały bardziej po polsku, szybciej zdobywały popularność i wypierały z powszechnego użycia inne (co nie oznacza że wyparły w ogóle). Oczywiście pod warunkiem, że miały sensowne odpowiedniki. Uprzedzam "interfejs" nie miał. ;) Mówimy o sensownych.

Dnia 11.09.2011 o 17:29, Ring5 napisał:

Co
zresztą udowodniłem na przykładzie netbooka, notebooka i routera - które to przykłady
wygodnie pominąłeś. Czyżby fakty nie pasowały do teorii? ;)


"Notebook" ma jednowyrazowy odpowiednik w języku polskim lub też inny wyraz pochodzenia obcego, który brzmiałby swojsko? Nie? Przykro mi. :) No chyba że mi zaraz udowodnisz, że "start" od niedawna się przyjął. W ogóle pominąłem część Twoich przykładów, bo mają się kompletnie nijak do sedna sprawy - np. wcześniej przytoczyłeś skrótowce. Co to ma do kwestii "restartu"? Dygresja dygresją, ale nie przesadzajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 17:29, absmak napisał:

spójrzcie na dzisiejsze pokolenie graczy i powiedzcie, ilu z nich
w ogóle pamięta co to Syndicate. Będzie chociaż 5 proc.? Szczerze wątpię.


Nie interesuje mnie, co pamięta obecne pokolenie, bo wiem, że niewiele. Jak wyżej. Nikt nie każe robić blockbustera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 18:05, Vojtas napisał:

Nie interesuje mnie, co pamięta obecne pokolenie, bo wiem, że niewiele. Jak wyżej. Nikt
nie każe robić blockbustera.


A co, wolałbyś niskobudżetówkę, która wygląda jak $#@ i w którą gra się jak w $#@? Mieliśmy niedawno UFO od Czechów. Też pochwalasz, że "tak powinno się robić takie gry, bo to nie blockbuster, a spadkobierca, bo strategia i nie daj Boże zmieniać zasady"? Grałeś chociaż w to UFO, czy po tym jak zobaczyłeś, olałeś ciepłym sikiem prostym? Bo na "XCOM" też narzekasz, chociaż to nawet UFO nie ma w nazwie. No dajże spokój. Zarówno wśród blockbusterów jak i gier indie są hity i totalne shity. Dość wspomnieć nowego Deusa, na którego przed premierą narzekacze wylewali najgorszy syf, jad w komentarzach przekraczał akceptowalne stężenie. I co? I oczywiście się mylili. Ty natomiast, jesteś w sumie niewiele lepszy od tamtych narzekaczy od "niszczenia legendy", bo z góry zakładasz, że "jakakolwiek zmiana stylu to bluźnierstwo i oplucie legendy", będzie źle, to kpina, żerowanie na marce! Jeszcze tylko jakąś pochodnię i pod pałac prezydencki normalnie ;) Poczekamy - zobaczymy. To spinnoff, a nie Syndicate 3/4/5/6/10. Ileż można narzekać, ludzie...trochę wiary i optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 18:04, Vojtas napisał:

A znasz ważniejsze polskie strony o grach?


Ale dlaczego ograniczasz się do stron o grach? "Reboot" jest określeniem odnoszącym się do "wznowienia" jakiejś serii, a czy jest to gra, film czy serial, to już zupełnie inna kwestia. Rozmawiamy tu o "zjawisku" jako takim, a nie o konkretnej dziedzinie. A przynajmniej jeden z nas. ;)

Dnia 11.09.2011 o 18:04, Vojtas napisał:

Bzdura, oba słowa są poprawne, ale "restart" IMO jest lepszy.


To w takim razie wyjaśnij mi, dlaczego istnieje strona wiki wyjaśniająca reboot, a nie restart? To, że dla Ciebie jest to słowo lepsze, jeszcze nie znaczy, że jest ono używane poprawnie.

Dnia 11.09.2011 o 18:04, Vojtas napisał:

Czysta demagogia z Twojej strony.


Bynajmniej. Jest to takie samo zjawisko, jak każde inne - przy odpowiednio częstym występowaniu, dany wyraz czy pisownia przestają być błędem, stają się normą. Wiele wyrazów, jeszcze kilka lat temu uznanych za błędnie zapisane, dziś jest przyjmowane jako dopuszczalne. Ot, chociażby słowo "nadwerężyć". Kiedyś pisownia była jedna. Dziś, forma "nadwYrężyć jest również spotykana ( http://sjp.pwn.pl/szukaj/nadwer%C4%99%C5%BCy%C4%87). To zmiana, która pojawiła się w słownikach w latach dziewięćdziesiątych z jednego, bardzo prostego powodu - więcej osób mówiło "nadwyrężyłem", niż "nadwerężyłem". Podobnie ma się kwestia ze słowem "postaci" (w sensie "bohaterowie, np. książki czy filmu"). Za moich czasów (jak to pięknie brzmi... prawie równie dobrze, jak "pamiętam, jak w ubiegłym tysiącleciu..." :D ) były tylko postaci. Koniec, kropka. "Postacie" były wersją błędną. Dziś - już nie. Dopuszczalne są obie formy i nikt nie robi z tego afery. Na tym właśnie polega ewolucja języka.

Dnia 11.09.2011 o 18:04, Vojtas napisał:

Myślę, że "restart" kojarzy Ci się dobrze, tylko po prostu nie pasuje Ci do tezy i używasz
tego jako kontrargument. Prawda? :)


? Hę? Bo tu mnie trochę zmyliłeś... Co ma piernik do wiatraka?

Dnia 11.09.2011 o 18:04, Vojtas napisał:

Do powszechnego nie wszedł. Nawet GOL i Gram stosuje go stosunkowo rzadko. Czyżby tam
nie pracowali specjaliści?


Pozwolisz, że tę kwestię przemilczę?

Dnia 11.09.2011 o 18:04, Vojtas napisał:

Oczywiście, że jest to argumentem. Bardzo często słowa, które brzmiały bardziej po polsku,
szybciej zdobywały popularność i wypierały z powszechnego użycia inne


Przykładzik poproszę? Bo jeśli już, to prędzej bym się zgodził z tezą, że szybciej zdobywały popularność słowa spolszczone (np. lancz, diler... niewiele osób napisze dziś "dealer", prawda?). Ale to, czy coś brzmiało bardziej po polsku...

Dnia 11.09.2011 o 18:04, Vojtas napisał:

W ogóle pominąłem część Twoich przykładów, bo mają się kompletnie nijak do sedna sprawy


I znowu - mają się, gdyż są dokładnie tym samym, co właśnie reboot - słówkami zapożyczonymi z języków obcych (w tym przypadku - z angielskiego), które zadomowiły się w naszym języku i nikt nawet nie stara się szukać ich zamienników. Użycie słowa "restart" w odniesieniu do słowa "reboot" jest po prostu błędem, niczym więcej. Działa to na tej samej zasadzie, co (niezrozumiały dla mnie) fenomen zastępowania "przynajmniej" przez "bynajmniej" (czy też, co już jest trochę naciągane, ale chodzi o samo zjawisko, określenie "trylogia Tolkiena) - ktoś kiedyś palnął bzdurę i teraz to krąży sobie w społeczeństwie i, choć niektórych razi, dla wielu jest zupełnie normalne

Po raz kolejny wdajemy się w dyskusję, która nie ma zbyt wiele wspólnego z wątkiem, w którym się wypowiadamy i po raz kolejny wszystko wskazuje na to, że żaden z nas nie przekona drugiego. To już się chyba staje taką nową, świecką tradycją... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Nie interesuje mnie, co pamięta obecne pokolenie, bo wiem, że niewiele. Jak wyżej.
>> Nikt nie każe robić blockbustera.

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

A co, wolałbyś niskobudżetówkę, która wygląda jak $#@ i w którą gra się jak w $#@?


Ale pomiędzy niskim budżetem a wysokim jest jeszcze coś pomiędzy czy już nie? Da się robić tylko gry za 2 mlny, a później już tylko za 30 mln i więcej? Aha.

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

Mieliśmy
niedawno UFO od Czechów. Też pochwalasz, że "tak powinno się robić takie gry, bo to nie
blockbuster, a spadkobierca, bo strategia i nie daj Boże zmieniać zasady"?


Twórczy remake - patrz King''s Bounty Legenda. Wiele razy już o tym pisałem. To jest IMO wzorcowy przykład.

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

Grałeś chociaż w to UFO, czy po tym jak zobaczyłeś, olałeś ciepłym sikiem prostym?


Nie grałem, natomiast widziałem na YT, jak się w to gra i jak to wygląda. Interesuje mnie coś, co będzie na poziomie, a nie coś, co próbuje udawać czy naśladować.

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

Bo na "XCOM" też narzekasz, chociaż to nawet UFO nie ma w nazwie. No dajże spokój.


XCOM to nazwa UFO Enemy Unknown w USA (dokładnie XCOM UFO Defense)

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

Zarówno wśród blockbusterów jak i gier indie są hity i totalne shity.
Dość wspomnieć nowego Deusa,


W Deusie doszło do tak radykalnej zmiany jak gatunek? Nie. Na temat Deusa nigdy nic nie pisałem.

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

Ty natomiast, jesteś w sumie niewiele lepszy
od tamtych narzekaczy od "niszczenia legendy",


Ok, a więc nazwij mnie betonem, leję na to.

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

bo z góry zakładasz, że "jakakolwiek zmiana
stylu to bluźnierstwo i oplucie legendy",


Poczytaj co pisałem w poprzednim wątku o XCOM-ie:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=70547&tpage=1

Naprawdę nie chce mi się powtarzać w kółko tego samego. To, co pokazano w XCOM-ie wg mnie wskazuje, że będzie to po prostu kupa.

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

będzie źle, to kpina, żerowanie na marce!


To jest żerowanie na sentymencie - nic innego. Gdyby było inaczej, utworzono by nową markę.

Dnia 11.09.2011 o 18:20, absmak napisał:

Jeszcze tylko jakąś pochodnię i pod pałac prezydencki normalnie ;)


Ja nie z tych. Mnie wystarczy wypowiedzenie opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 18:42, Ring5 napisał:

I znowu - mają się, gdyż są dokładnie tym samym, co właśnie reboot - słówkami zapożyczonymi
z języków obcych (w tym przypadku - z angielskiego), które zadomowiły się w naszym języku
i nikt nawet nie stara się szukać ich zamienników. Użycie słowa "restart" w odniesieniu
do słowa "reboot" jest po prostu błędem, niczym więcej.


Nie jest błędem. To Ty się uparłeś, że to jest błąd, bo nie widzisz możliwości rozszerzenia definicji.

Co zaś się tyczy uzusu - zmiany w pisowni owszem, zachodzą, ale trwa to o wiele, wiele dłużej - zmiany semantyczne są bardziej dynamiczne, zwłaszcza jeśli słowo dotyczy dziedzin wielopłaszczyznowych, szybko się rozwijających.

I tak, tradycyjnie się nie zgodzimy, ale pogódź się z tym, że "restart" będzie się coraz częściej pojawiał w znaczeniu "rebootu". IMO jest jak najbardziej poprawny i zrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 18:50, Vojtas napisał:

Ale pomiędzy niskim budżetem a wysokim jest jeszcze coś pomiędzy czy już nie? Da się
robić tylko gry za 2 mlny, a później już tylko za 30 mln i więcej? Aha.


Kwestia skali. Dla zachodu gra za przykładowo 5 mln. PLN to niskobudżetówka, ale dla Polaków - wysokobudżetówka. Czy jest coś pomiędzy - obecnie, gdy na marketing jednej gry wydaje się więcej, niż na produkcję innej - chyba nie. Już nie.

Dnia 11.09.2011 o 18:50, Vojtas napisał:

Twórczy remake - patrz King''s Bounty Legenda. Wiele razy już o tym pisałem. To jest
IMO wzorcowy przykład.


Czy ja wiem, czy odgrzewany kotlet (ale bardzo smaczny), gdzie były dodatki, które sprzedawano w cenie pełnej gry, to taki idealny przykład. IMO nie.

Dnia 11.09.2011 o 18:50, Vojtas napisał:

Nie grałem, natomiast widziałem na YT, jak się w to gra i jak to wygląda. Interesuje
mnie coś, co będzie na poziomie, a nie coś, co próbuje udawać czy naśladować.


To dlaczego wtedy nie narzekałeś i nie pisałeś o "żerowaniu na marce"? Khę?

Dnia 11.09.2011 o 18:50, Vojtas napisał:

XCOM to nazwa UFO Enemy Unknown w USA (dokładnie XCOM UFO Defense)


Racja, w USA faktycznie był taki tytuł. Rozumiem, że przy 3 części UFO też narzekałeś na zarżnięcie legendy, a przy dwójce pisałeś o kotlecie?

Dnia 11.09.2011 o 18:50, Vojtas napisał:

W Deusie doszło do tak radykalnej zmiany jak gatunek? Nie. Na temat Deusa nigdy nic nie
pisałem.


Deus Ex: HR sporo różni się od "jedynki". Gatunku może nie zmieniono, ale to zupełnie inna gra, nowoczesna.

Dnia 11.09.2011 o 18:50, Vojtas napisał:

Ok, a więc nazwij mnie betonem, leję na to.


Nie chodzi o to, tylko o narzekanie. Nawet 1 sekundy gameplay''u nie pokazano, a Ty już o "żerowaniu na marce" itp. Ręce opadają.

Dnia 11.09.2011 o 18:50, Vojtas napisał:

Poczytaj co pisałem w poprzednim wątku o XCOM-ie:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=70547&tpage=1

Naprawdę nie chce mi się powtarzać w kółko tego samego. To, co pokazano w XCOM-ie wg
mnie wskazuje, że będzie to po prostu kupa.


Przecież wciąż możesz grać w stare UFO: EU :] Po co się przejmujesz, że robią spinoffa? Widocznie to nie gra dla Ciebie :]

Dnia 11.09.2011 o 18:50, Vojtas napisał:

To jest żerowanie na sentymencie - nic innego. Gdyby było inaczej, utworzono by nową
markę.


Nie. To jest setting, który jest bardzo dobry i nadaje się rewelacyjnie na tego typu grę. Sentymencie? Grający w Syndicate (który swoją drogą wcale nie był specjalnie wymagającą produkcją) mają już najczęściej żony, dzieci, całe rodziny. To w nie jest IMO skierowane do nich, ponieważ oni nie mają już tyle czasu na granie, co kiedyś, tylko do nowych graczy, którzy o "Syndicate" słyszą najczęściej pierwszy raz (stąd "restart" serii). A setting idealnie wpasowuje się w rynkowe trendy. Po co wymyślać koło na nowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

korekta w rozumowaniu x-com ma być reboot całej serii co jak patrzy się na gameplay nie zachwyca a raczej dołuje - żerowanie na marce. I teraz kolejna z najlepszych serii taktyczno/ekonomicznych gier zmienia się na nic nie warty fps jakich wiele. DX:HR argument nie trafiony bo twórcy obiecywali godnego następce serii i dostarczyli bo o niewypale zwanym DX:IW lepiej przemilczeć. Mamy FPS/RPG mamy natomiast to co robią z X-COM i Syndicate woła o pomstę do nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 19:17, Numenpl napisał:

kolejna z najlepszych serii taktyczno/ekonomicznych gier


Ok, powoli zaczynamy popadać w przesadyzm. Syndicate był świetną grą, przyznaję. Był grą niesamowitą. Ale był zwykłą strzelaniną! Element "ekonomiczny" praktycznie w tej grze nie występował, chyba, że uznamy, że ekonomią było równanie "więcej terytoriów = więcej kasy na badania". Jeszcze trochę i ktoś powie, że Comanche: Maximum Overkill był świetnym symulatorem śmigłowca...

Dnia 11.09.2011 o 19:17, Numenpl napisał:

zmienia się na nic nie warty fps jakich wiele.


Uwielbiam słuchać proroków. Naprawdę. Szkoda tylko, że nie ma chętnych do tego, by przewidzieć, jakie liczby warto obstawić na najbliższe losowanie totka... Z gry widzieliśmy do tej pory kilka obrazków, a już wiadomo, że gra będzie nic nie warta. Bajka.


Niestety, brutalna rzeczywistość jest taka, że EA jest firmą nastawioną, o dziwo, na zysk, nie na działalność charytatywną. Ich zadaniem jest zarobić jak najwięcej kasy, a przy tym podnieść wartość swoich akcji jak najwyżej. Jak tego dokonać? W bardzo prosty sposób - wydając gry, które, i tu uwaga, przyniosą kupę kasy. Jasne, można argumentować, że przecież Minecraft, którego produkcja kosztowała grosze, zarobił już około 30 milionów euro (w kwietniu były to 23 miliony, późniejsze zyski tylko szacuję), tyle tylko, że szanse na to, by nowy Syndicate, jako taktyczna strzelanina z widokiem izometrycznym, tyle zarobił, są bardzo, bardzo nikłe. Prawdopodobnie sprzedaż nie przekroczyłaby miliona egzemplarzy, a to oznacza, że EA zarobiłoby na grze, stosunkowo rzecz biorąc, grosze. EA w przeszłości już się parę razy przejechało na rzekomo "pewnych" produkcjach (Hellgate: London, na przykład) i teraz inwestują jedynie w to, co się sprzedaje. A FPSy się sprzedają i tylko to się liczy.

Żeby dobrze się sprzedać jako "RTS" (cudzysłów celowy), Syndicate musiałby przyciągnąć ogromne rzesze graczy. To oznacza, że wymagane byłyby ogromne nakłady finansowe, jeśli nie na produkcję, to na reklamę. A to z kolei jest ryzykowne. Sama marka przyciągnęłaby stosunkowo (podkreślam, stosunkowo) niewiele osób, bo prawdziwych fanów Syndicate aż tak wielu nie ma. Mając do wyboru postawienie na markę (niepewne) lub postawienie na formułę (FPS - pewniak), EA wybrało to drugie. Czemu? Bo na tym zarobią kasę. Wystarczy popatrzeć na przykład MoHa - gra średnia, naprawdę nic wyjątkowego, a mimo to sprzedała się w kilku milionach egzemplarzy!

Czy naprawdę tak ciężko załapać, że w ostatecznym rozrachunku, winnymi jesteśmy my, gracze? To my decydujemy co się sprzedaje, a co nie. Można się z tym nie zgadzać, można się przeciwko temu buntować, ale taka właśnie jest prawda. Kolejne części CoDa nie są niczym więcej, jak mission packami (a nie pełnoprawnymi grami) nie dlatego, że twórców na nic więcej nie stać, ale dlatego, że wiedzą, iż gracze i tak to kupią, więc po co się starać? Proponuję wrócić pamięcią do lat dziewięćdziesiątych: ukazał się DOOM i nagle wszyscy robili FPSy. Dune 2 odnosi sukces i od razu pojawia się wysyp RTSów. Tak było, jest i będzie.

Smutna prawda: popyt określa podaż. A większy jest popyt na FPSy, niż na wierną (czy nawet "artystycznie rozwiniętą") kopię Syndicate. Ot, i cała tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To chyba w newsach ktoś właśnie wspominał ,że remake Syndicate nie będzie trzymał się pierwowzoru... skoro to się potwierdziło to wielka lipa ,bo liczyłem jednak na coś w stylu pierwszych części i Syndicate Wars ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

Czy jest coś pomiędzy - obecnie, gdy na marketing jednej
gry wydaje się więcej, niż na produkcję innej - chyba nie. Już nie.


Marketingu nie liczę - remake strategii nie jest kierowany dla mas. Stąd taki a nie inny budżet. Civ V wciąż jest bardzo dobrze sprzedającą się grą - wystarczyłby budżet taki sam jak na Civ.

>> Twórczy remake - patrz King''s Bounty Legenda. Wiele razy już o tym pisałem. To
>> jest IMO wzorcowy przykład.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

Czy ja wiem, czy odgrzewany kotlet (ale bardzo smaczny), gdzie były dodatki, które sprzedawano
w cenie pełnej gry, to taki idealny przykład. IMO nie.


No pewnie że nie. W końcu jest to sensowny argument na moją korzyść.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

> Nie grałem, natomiast widziałem na YT, jak się w to gra i jak to wygląda. Interesuje
> mnie coś, co będzie na poziomie, a nie coś, co próbuje udawać czy naśladować.
To dlaczego wtedy nie narzekałeś i nie pisałeś o "żerowaniu na marce"? Khę?


Nie zamierzam kierować pretensji do ludzi, którzy tak jak ja tęsknią za strategią i próbują ją odtworzyć - nieudolnie, ale jednak. Tak samo nie potępię twórców Xenonauts, którzy robią to samo. Natomiast potępiam ludzi, którzy powołują się na bezpośrednie dziedzictwo strategii po tylu latach, robią to coś i jednocześnie odrzucają możliwość wydania strategii.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

> XCOM to nazwa UFO Enemy Unknown w USA (dokładnie XCOM UFO Defense)
Racja, w USA faktycznie był taki tytuł. Rozumiem, że przy 3 części UFO też narzekałeś
na zarżnięcie legendy, a przy dwójce pisałeś o kotlecie?


Trójka mnie bardzo rozczarowała, dwójka pozostawiła pewne uczucie niedosytu, bo była de facto kalką jedynki. Nie narzekałem na forum, bo o sieci to mogłem jedynie pomarzyć.

>> W Deusie doszło do tak radykalnej zmiany jak gatunek? Nie. Na temat Deusa nigdy
>> nic nie pisałem.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

Deus Ex: HR sporo różni się od "jedynki". Gatunku może nie zmieniono, ale to zupełnie
inna gra, nowoczesna.


Ja również mam na myśli nowoczesny remake - ale nie jako shooter, na litość boską.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

Nie chodzi o to, tylko o narzekanie. Nawet 1 sekundy gameplay''u nie pokazano, a Ty już
o "żerowaniu na marce" itp. Ręce opadają.


Pokazano 20 minut gameplaya... Syndicate''a jeszcze definitywnie nie skreślam, ale nie podobają mi się te zapowiedzi.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

Przecież wciąż możesz grać w stare UFO: EU :]


Rozmawiamy o obecnych czasach, tak? Jeśli tak, to bądźmy poważni.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

Po co się przejmujesz, że robią spinoffa?


Dyrek z 2K wyraźnie dał do zrozumienia, że żadnych strategii pod szyldem XCOM nie będzie, bo "strategie nie są nowoczesne". Ergo to nie będzie spin-off.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

Widocznie to nie gra dla Ciebie :]


Widocznie.

Dnia 11.09.2011 o 19:02, absmak napisał:

Sentymencie? Grający w Syndicate (który swoją drogą wcale nie był specjalnie wymagającą
produkcją) mają już najczęściej żony, dzieci, całe rodziny. To w nie jest IMO skierowane
do nich, ponieważ oni nie mają już tyle czasu na granie, co kiedyś, tylko do nowych graczy,


Więc po kiego grzyba używać nazwy, która nowemu pokoleniu graczy jest równie znajoma co Dune II, Day of The Tentacle czy Jazz Jackrabbit? Bo może któryś weteran da się złapać, tak? Bo może warto dorabiać legendę i się powoływać na dzieła Bullfroga, bo to nobilituje i w marketingu nieźle wygląda, czyż nie? Tak, to by pasowało. Jeszcze raz: niech sobie robią i sapera Syndicate/XCOM, tylko niech również zrobią strategie, choćby miały być wyłącznie w DD. Nie uronię słowa skargi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

problem polega na tym że x-com to niewypał jako strzelanka i to nie pierwsza taka wtopa z tą serią bo była jedną z przyczyn zamknięcia studia sic. Wiesz to czy gra odniesie zamierzony sukces tego nie wiadomo ale normalką jest że reboot nie mający nic wspólnego z serią to od razu niewypał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2011 o 21:39, Numenpl napisał:

reboot nie mający nic wspólnego z serią to od razu niewypał.


Ok, ale dlaczego zakładasz, że gra nie ma nic wspólnego z serią? Bo należy do innego gatunku? Fabuła zostaje zachowana, historia pozostaje niezmieniona... Porównaj sobie Batmany Nolana i Burtona. Kto by pomyślał, że Batman - ninja, korzystający z wojskowych technologii, tworzący wokół siebie legendę rozkapryszonego playboya, może odnieść sukces? A jednak odniósł, i to większy, niż Netoperek burtonowski, który był znacznie bardziej zbliżony do komiksowego pierwowzoru. Ktoś mógłby powiedzieć, że zniszczono legendę. Ja mówię - nic nie zniszczono, za to zaoferowano widzom kawał niezłego kina akcji. Może nie zawierał tej delikatnej nutki... ciężko mi to określić - mistycyzmu? magii? nierealności?, co wcześniejsza wersja, może (a nawet na pewno) nie był tak komiksowy, ale na pewno potrafił zapewnić dobrą zabawę. I przecież o to chyba właśnie chodzi?

Pod warunkiem, że zachowane zostaną pewne podstawowe elementy (persuadertron, szeroka gama "zabawek", od pistoletów do bombardowania orbitalnego), a sama gra nie będzie ograniczona do systemu tuneli, prowadzących od punktu A do punktu B (vide Bulletstorm), tylko zostawi graczowi swobodę w wykonywaniu misji (chcesz eliminować wrogów z dystansu snajperką? Proszę bardzo. Wolisz coś bardziej frontalnego i bezpośredniego? Nowy model granatów nuklearnych tylko teraz w niższej cenie, jeśli zadzwonisz w ciągu 10 minut, dorzucimy za darmo miniguna), ja narzekał nie będę. Bo od tego, jaki gatunek dana gra reprezentuje, ważniejsze dla mnie jest to, czy będzie mi się w nią dobrze grało. Tego właśnie oczekuję od XComu, tego oczekuję również od Syndicate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja już tylko czekam na Baldurs Gate FPS i do tego najlepiej dodajmy Ultimę również w wersji FPS, no i nie zapominajmy o Settlersach :)
Ah te fps''y :) hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm, jak kiedyś sobie wyobrażałem kontynuację Syndicate, to marzyło mi się coś na kształt kolejnych części GTA (ach te pościgi hovercarami - i jeszcze w tak ciężkim klimacie :)) - raczej nie RTS. Spłycanie tej gry do FPS-a to jednak przegięcie w drugą stronę. Nie bardzo rozumiem czemu teraz wszystko musi być FPS-em (no dobra, rozumiem, ale nie rozumiem czemu rynek chłonie każdego FPS-owego crapa jak gąbka). Jeszcze tego brakuje, żeby przy wskrzeszaniu np. Dungeon Keepera postanowili zrobić prosty shooter - co jest całkiem możliwe bo elementy FPS-a były już w jedynce ;)

Chyba jestem już za stary na gry komputerowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować