Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pojedynek Roku rozpocznie się na gram.pl już za niecałe dwa dni!

63 postów w tym temacie

Chciałem się ustosunkować do całości, ale w zasadzie głównie o ten jeden fragment mi chodzi, więc przy nim pozostanę:

Dnia 13.09.2011 o 11:25, akodo_ryu napisał:

Chyba, że mówisz o samej mechanice i "feelingu" gameplayu - jeżeli tak, to nie bardzo
wiem w czym problem. IMO MW prowadzi się idealnie, nic nie trzeba udoskonalać, a jeżeli
już się na to porywać, to trzeba mieć 100% pewności tych zmian.


Problem polega na tym, że obecnie większość shooterów (nie wszystkie oczywiście, ale jakieś 80-90%) opiera się na tym samym schemacie gameplay''a, korzysta z podobnych mechanizmów, podobnej konstrukcji poziomów, zbliżonego rodzaju uzbrojenia (nie chodzi mi o nazwy i modele, ale zasady działania). Innymi słowy, jest to jeden i ten sam schemat, jeden "szkielet", który obudowuje się po prostu różną grafiką, realiami, fabułą etc. Owszem, czasem są różnice, smaczki itp, ale zwykle są one raczej drobne, nieznaczne, kosmetyczne.

Mówiąc jeszcze inaczej, kupując "w ciemno" nowy shooter (nazwijmy go GraX), mogę być tak na 80-90% pewien, że będzie zawierał:

1. Konstrukcję leveli na zasadzie "linia-skrypt-sieka-linia-sieka-skrypt-cutscenka-linia-sieka-... (itd)
2. Większość elementów będzie oskryptowanych
3. Gra będzie zawierać "epickie" sceny, wyreżyserowane przez twórców, mające wzbudzić moje emocje
4. Czas gry zawrze się pomiędzy 6-10 h.
5. Zdrowie regenerowało się będzie automatycznie
6. Zapis gry poprzez checkpointy
7. Inteligencja wrogów zawrze się w przedziale od zerowej do średniej (o współpracy można zapomnieć)
8. Będę w takiej czy innej formie ratował świat przed Wielką-Okropną-Zagładą
9. Poziom trudności będzie skonstruowany tak, by średnio zaawansowany musiał grać na najwyższym
10. Co najmniej 2-3 razy usłyszę jakiś dłuższy, łzawy monolog, który ma mnie w teorii poruszyć
11. Bronie będą się różniły głównie szybkostrzelnością i ilością zadawanych obrażeń - reszta to kosmetyka
12. Akcja będzie wartka, nieraz zaprzeczając wszelkim zasadom logiki
13. Wybranie alternatywnych dróg będzie niemożliwe, przez widzialne lub niewidzialne ściany

Większość nowych shooterów oparta jest na powyższych zasadach. Czyli na dobrą sprawę dostajemy ten sam szkielet, tylko nieco inaczej ucharakteryzowany.

Mówisz, że to ok, że przecież MW "prowadzi się idealnie". Abstrahując od tego, czy się z tym zgadzam, czy nie, opowiem Ci proste zdarzenie z własnego doświadczenia. Otóż byłem kiedyś na wakacjach nad morzem. Jedzenie w stołówce było ohydne, więc musiałem się ratować menu pobliskiego (i jedynego, niestety) lokalu, w którym serwowano kebab i pizzę. Za kebabem nie przepadam, pozostawała pizza. Pierwszy dzień, drugi, trzeci - w porządku, lubię pizzę, więc byłem uradowany. Jednak gdy po 2 tygodniach wróciłem do domu, sam widok pizzy wywoływał mdłości.

Podobnie z shooterami. Nie twierdzę, że MW 1 było złe. Było całkiem ok. Zachwycało akcją, filmowością, rozmachem. Problem w tym, że gdy wszyscy (prawie) zaczynają kopiować te schematy, gdy większość shooterów od dobrych kilku lat zaczyna opierać się na tych samych mechanizmach, zasadach i ogólnym szkielecie, to w pewnym momencie to, co początkowo wywoływało zachwyt, po pewnym czasie powoduje uczucie znudzenia, zniechęcenia czy nawet irytacji.

Złe jest to, że twórcy nie szukają nowych ścieżek gameplay''owych. Uczepili się jednego schematu i klepią go cały czas. Wprowadzają zmiany w wyglądzie (no, nie CoD akurat, ale inni), kosmetyczne zmiany czy jakieś smaczki w mechanice, jednak to wciąż to samo, tylko w innym kolorze.

A że można zachować świetny poziom gry, poszukując nowych rozwiązań, świadczy choćby BioShock - gra która w zasadzie w niczym nie przypomina "modern shootera", a mimo to zbiera masę pochwał za jakość, ciekawy pomysł, nietuzinkowość. Da się. Problem tylko, że twórcom się nie chce, wolą klepać wciąż to samo w kółko, do zmęczenia materiału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może nie szukają nowych rozwiązań, bo te schematy, które są się dobrze sprawują oraz ich działanie jest pewne. Pewne w sensie dwojakim a) gra taka na pewno się sprzeda wszak spora część graczy nadal kupuje shotery ( FPS i inne ) o takiej lub podobnej konstrukcji sam muszę przyznać, że to, iż twórcy nie zmienią tego schematu wcale mi nie przeszkadza wielu graczom chyba również, bo w takim wypadku przenieśli, by się na inne gatunki gier takie częściowo odnoszę wrażenie, chociaż nie uważam się za Shoterowca ja wiem może bardzie RPG-owiec albo ogólnie Acton gracz. b) wynikające z, a to zasada, która mówi, że czegoś co dział się nie naprawia, bo można to zepsuć .
Nie mówię, że nie powinni szukać nowych rozwiązań, bo to też nie było, by dobre, ale rozwiązania te raczej powinny być stopniowe niż radykalne . Coś znajomego z elementami nowości powoli przeobrazi się w nowy całkiem inny produkt z całkowicie nowymi rozwiązaniami i w konsekwencji po egzystuje dłużej niż coś rewolucyjnego co co prawda może na początku wywoła fale entuzjastycznych zachwytów, ale potem szybko zniknie w odchładzani tytułów. Chociaż wszędzie znajdą się odstępstwa .co do gry BioShock -co prawda nie grałem w ten tytuł, ale widziałem kilka gameplay z niej i gra mi się raczej nie podoba co niezmieniana faktu, że
dal-kogoś innego może to być świetny tytuł ba i być może, gdybym sam zagrał, a nie oglądał gam-play to może bym zmienił zdanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na początek prośba: błagam Cię, stosuj przecinki, wielkie litery etc, bo naprawdę się to niesamowicie trudno czyta.

A w temacie: Wiesz, to nie do końca tak. Nie chodzi o radykalne zmiany. Ale pomiędzy ulepszeniami radykalnymi i kosmetycznymi jest też sporo miejsca pośrodku - i o takie nowinki, w tym obszarze, mi właśnie chodzi. Kusząc się na analogię: jasne, że z bolidu F1 nie ma sensu od razu robić terenówki, ale z kolei można zrobić coś więcej, niż tylko położyć nowy lakier i lekko zmodyfikować opony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedno i drugie to kolejne nudne to samo w którym od tylu lat chodzi o to samo i gra się tak samo. Tym niemniej życzę sprzedażowej porażki EA i ich Battlefieldowi za ich bezczelną kampanię, nakręcanie hype''u a potem cichutkie dawkowanie złych wieści i tłumaczenie się raz z tego a raz z tamtego plus jakieś chamskie zagrywki z domenami, choć to już nie EA, wiem. Tym samym życzę Call of Duty jak najlepiej. Sam może bym kupił do popykania z ojcem na splicie gdyby nie to że będę zajęty Uncharted 3.
Nie trzeba wyciągać kryształowej kuli by móc stwierdzić z góry że w gram.pl wygra BF3 na PC, ale najlepiej sprzedającym się tytułem na świecie w tym roku będzie MW3 na X360. I niech tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2011 o 12:50, Tenebrael napisał:

/.../

Cóż, widzę, że daleko zawędrowaliśmy od tematu. Oczywiście zgadzam się z Twoimi argumentami - można zrobić coś nowego, obecne shootery są do siebie dość podobne (chociaż ja osobiście lubię oskryptowany, liniowy SP - stworzenie historii, która jest na poziomie niemal wymaga liniowości. Patrząc na strukturę misji i historii, 90% gier jest liniowa).
Czas gry niczym nie wykracza poza historyczny standard - shootery zawsze zajmowały jakieś 6-10 godzin i dalej tak robią, tylko że teraz IMO jakość przeżyć zawartych w tym czasie jest zdecydowanie wyższa.

Ale wracając na tor - ogólnie cała ta tyrada miała pierwotnie na celu pokazanie, że ani MW3, ani BF3 obiektywnie nie są "do dupy", jak to powyżej ujął Krzycho. Oczywiście nie twierdzę, że są idealne - ba, jeżeli miałbym na coś wydawać kasę, był by to Resistance 3 - chyba tylko PCF jest w stanie dorównać im pod względem "ciekawości" tworzonego arsenału - a do codziennego multi wolę zdecydowanie Crysis 2, w którego pogrywam, jak trafię na aktywną grę /cry - bo bierze wszystko, co jest fajne w modern shooterach i dorzuca niewidzialność, ciekawą mechanikę poruszania się i lasery orbitalne :) Ale są, obiektywnie, dobrymi - czy nawet bardzo dobrymi - grami. Grafika, dźwięk, animacje, mechanika, emocje w SP i relatywny balans w MP - wszystko stoi na wysokim poziomie, ergo nie uważam, żeby były do dupy. Nawet jeżeli obie mi szczególnie nie podchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecinki są tu przecież duże litery też.
Nie wiem czemu wszyscy zażółcając COD "konstatować" Przecież gra ma PC rodowód dopiero 3 z tego co wiem była wydana na Konsole jako 1 . Ja oczywiście Call of Duty: Modern Warfare 3 jakbym kupował to na PC .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wszystko rozbija się o to, jakie przyjmiemy kryteria "obiektywnie dobrej gry". I czy w ogóle coś takiego jak produkcja "obiektywnie dobra" istnieje. Dla jednego czymś dobrym jest to, co korzysta z utartych schematów (bo to zna, lubi, i się przyzwyczaił, więc nie musi się uczyć na nowo), dla innego z kolei jest to gra, która ma jak najwięcej innowacji (bo ważne, że robią coś nowego, nie ważne, czy dobrze), dla kogoś jeszcze innego wszystkiego po trochu. Dalej, jeden lubi, gdy gra jest liniowa, dla drugiego to niestrawne. Jeden woli gry trudne, drugi - łatwe. Jednemu odpowiada samoistna regeneracja zdrowia, inny gardzi wszystkim, co nie jest systemem apteczkowym.

Tak więc uważam, że nie ma czegoś takiego, jak pojęcie gry "obiektywnie dobrej". Każda gra ma zestaw cech, których jakość i ważność każda jednostka musi ocenić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prostą recepta na rozwiązanie tego pojedynku - nie kupować żadnej z tych gier. Obie są dla mnie crapem i symbolem złodziejstwa w postaci małych dlc, które powinny być za darmo skoro się kupiło grę (a i teraz jeszcze w CoD dochodzi opcja z abonamentem...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2011 o 18:37, Tenebrael napisał:

/.../

Oczywiście, że jest coś takiego, jak gra obiektywnie dobra. Nie chodzi o konkretną ocenę, czy osobiste preferencje. Jeżeli rzemiosło jest dobre, a reszta nie utyka w znaczący sposób, to gra jest obiektywnie dobra. To, jaki jest system regeneracji zdrowia nie ma tu nic do rzeczy - tu już wchodzi rzeczywiście osobista preferencja. Innowacyjność zdecydowanie nie jest wymagana w tym zestawieniu - nie jest wystarczająca, żeby uczynić grę dobrą. Co najwyżej ciekawą.
Oczywiście preferencja może sprawić, że gra obiektywnie kiepska, będzie nam się podobała - przykładem tutaj może być E.Y.E. - technicznie zdecydowanie nie domaga, nikt, kto interesuje się grami czy ich tworzeniem nie powie, że gra jest po prostu dobra - nie zmienia to faktu, że specyficzny klimat może przypaść do gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, to mam dla Ciebie małego questa :) Podaj mi kryteria, jakie musi spełniać gra, by była "obiektywnie dobra". Skupmy się na FPS''ach, by się nie rozdrabniać. Ja ze swojej strony uważam, że nie ma możliwości ustalenia takich kryteriów, bo już sam dobór kryteriów jest sprawą subiektywną. Ale że ciekaw jestem Twojego punktu widzenia, to rzucam rękawicę [szzzz, BUM -rękawica została rzucona :)] i czekam na odzew :)

EDIT:

A dlaczego pytam o te kryteria? Z prostej przyczyny. Jeśli założyć, że jest jakiś obiektywny model "dobrej gry", oznaczać to musi, że jest on stały (bo przecież obiektywny, więc niezależny od osobistych preferencji). Skoro jest stały, to jest możliwy od jasnego określenia. A skoro jest możliwy do jasnego określenia, to jest też możliwy do zdefiniowania.

Innymi słowy, jeśli wykażemy, że takie jasne kryteria istnieją, wykażemy jednocześnie, że masz rację. Jeśli z kolei ustalenie jednolitych, stałych kryteriów okaże się niemożliwe, wtedy Twoja teza zostanie sfalsyfikowana, co będzie znaczyło, że rację mam ja. Proste i logiczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2011 o 20:24, Tenebrael napisał:

/.../

Wcale nie oznacza, że jest to stały model. Będzie się on zmieniał wraz z czasami. Praktycznie co 3-6 miesięcy kryteria mogą i będą ulegać zmianie.
Należy tutaj również założyć, że nie rozpatruje to gry, która ma być kandydatem na ocenę 8-10, rozpatruje po prostu grę, która potencjalnie nie ma prawa być kandydatem do ocen ~0-3, ergo "do dupy" - można niejako powiedzieć, że gra dobra, to w tym kontekście gra nie-zła.

Dla modern shootera powiedział bym, że było by to coś w okolicach:
- na tyle realistyczna grafika, żeby przy normalnej grze nie wyrywać z imersji (naprawdę nie mam czasu zagłębiać się ile trójkątów powinny mieć np. takie modele),
- gunplay który nie jest totalnie wyssany z palca,
- realistyczna baza dźwięków (czy może raczej przewidywalna - żeby, jw. dźwięk nie wyrywał przeciętnego odbiorcy z imersji),
- animacje nie wyrywające z imersji i w większości nie rażące jakimś głupim rozwiązaniem (osoba dysponująca nadmiarem czasu również mogła by tutaj doszukać się jakiejś minimalnej liczby klatek, czy innego liczbowego kryterium).

Nie wiem co tam jeszcze można wrzucić, pewnie coś z designem, ale tutaj za wiele nie ma do spieprzenia - trzymać się 80% sprawdzonych rozwiązań, dodać 20% swoich, sprawdzić czy swoje nie psują rozgrywki - za wcześnie na to :)
Radzę poczytać trochę o designie itp. rzeczach - wtedy łatwiej uznać pewne kryteria za obiektywne. Cała sytuacja jest dość, hmm... rozmyta, ale twierdzenie, że od strony rzemiosła, nie można uznać gry za dobrą, sprawia trochę niedoinformowane wrażenie. Nigdy nie twierdziłem, że są to wyznaczniki o jasno określonych granicach - po prostu jeżeli gra nie ma żadnych rażących wad, przy tym prezentuje się dobrze, to nie widzę powodu do nie nazywania jej dobrą.

PS. Ogólnie ciekawy temat - można by z tego spokojnie magisterkę napisać, jeżeli ktoś by się postarał. Mogły by być problemy z literaturą, ale może zamiast tego użyć materiałów w postaci rozmów z twórcami gier i wszystko podpiąć pod drugą część bazującą np. na metodologiach. Fajna sprawa - brać póki ciepłe ;)

Edit: tak sobie myślę, że w dzisiejszych czasach chyba nie zależy mi na tyle, żeby ciągnąć tą debatę. Jeżeli powyższa odpowiedź Cię satysfakcjonuje - fajnie. Jeżeli nie - trudno. Ja patrzę na to tak, nie bronię innym patrzeć inaczej - ja będę w tym czasie używał wolnych chwil na granie, zamiast na gadanie ;) Cheers.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacznę nieco od końca:

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

Edit: tak sobie myślę, że w dzisiejszych czasach chyba nie zależy mi na tyle, żeby ciągnąć
tą debatę. Jeżeli powyższa odpowiedź Cię satysfakcjonuje - fajnie. Jeżeli nie - trudno.


Rozumiem i szanuję decyzję. Niemniej jednak i tak odpowiem - a nuż ktoś inny podejmie "wyzwanie", albo uda mi się jednak przekonać Cię do dalszej rozmowy - nic nie wiadomo :)

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

Wcale nie oznacza, że jest to stały model. Będzie się on zmieniał wraz z czasami. Praktycznie
co 3-6 miesięcy kryteria mogą i będą ulegać zmianie.


To oczywiste. Niemniej jednak uważam, że nawet przyjmując perspektywę "gry obiektywnie dobrej w danym momencie w czasie", nie ma możliwości określenia obiektywnych kryteriów, jakie owa gra miałaby spełniać. A, co za tym idzie, nie ma możliwości stwierdzenia, że jakaś gra jest/nie jest obiektywnie dobra. Co postaram się wykazać za chwilę :)

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

Należy tutaj również założyć, że nie rozpatruje to gry, która ma być kandydatem na ocenę
8-10, rozpatruje po prostu grę, która potencjalnie nie ma prawa być kandydatem do ocen
~0-3, ergo "do dupy" - można niejako powiedzieć, że gra dobra, to w tym kontekście gra
nie-zła.


Ok, niemniej, j/w.

A teraz krótki wstęp do dalszych odpowiedzi: większość kryteriów, które przytoczyłeś, zawiera bardzo rozmyte i niejasne granice. Oznacza to, że każdy będzie interpretował je inaczej. A w konsekwencji, zakres "obiektywnie dobrej gry" będzie dla każdego inny - subiektywny. Ergo, nie będzie to obiektywne, czyli nie otrzymamy nic zbliżonego nawet do "obiektywnie dobrej" gry. Ale po kolei:

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

- na tyle realistyczna grafika, żeby przy normalnej grze nie wyrywać z imersji


A co to znaczy "na tyle realistyczna"? To bardzo subiektywne kryterium. Dla jednego "na tyle realistyczna" oznacza "co najmniej jakości Crysis 1" (mowa oczywiście o dzisiejszych standardach), dla kogo innego wszystko, co wygląda lepiej od Quake 3 spełni to kryterium. A więc na tej podstawie nie ma szans na wyłonienie "gier obiektywnie dobrych". Spójrzmy dalej:

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

- gunplay który nie jest totalnie wyssany z palca,


Ponownie, co to znaczy "totalnie wyssany z palca"? Dla jednego choćby gunplay w CoD będzie totalnie wyssany z palca (np dla fana Army), dla drugiego będzie jak najbardziej realistyczny. Niestety, i tutaj obiektywnie dobrej gry nie znajdziemy.

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

- realistyczna baza dźwięków (czy może raczej przewidywalna - żeby, jw. dźwięk nie wyrywał
przeciętnego odbiorcy z imersji),


A jaki próg realizmu jest wymagany, by był "obiektywnie dobry"? Znowu - kwestia podejścia i indywidualnej (subiektywnej) oceny.

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

- animacje nie wyrywające z imersji i w większości nie rażące jakimś głupim rozwiązaniem


Apiać - dla jednego starczy prosty ragdoll przy śmierci, dla drugiego będzie to zdecydowanie za mało, by uznać grę za dobrą. Zero obiektywizmu, niestety.

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

(osoba dysponująca nadmiarem czasu również mogła by tutaj doszukać się jakiejś minimalnej
liczby klatek, czy innego liczbowego kryterium).


Nawet gdyby się doszukała, to znowu byłoby to subiektywne. Widać to choćby w pojedynku BF3 vs MW3. Dla jednych 30 klatek na sekundę to zupełnie zadowalająca i wystarczająca wartość, a 60 FPS to żadna wielka różnica, dla innych to kolosalna przewaga. Wniosek - znowu obiektywizmu nie stwierdzono.

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

Nie wiem co tam jeszcze można wrzucić, pewnie coś z designem, ale tutaj za wiele nie
ma do spieprzenia - trzymać się 80% sprawdzonych rozwiązań, dodać 20% swoich, sprawdzić
czy swoje nie psują rozgrywki - za wcześnie na to :)


W zasadzie powtórzę to, co wcześniej: co znaczy "psuć rozgrywkę"? Co znaczy "dobre rozwiązania"? To wszystko kategorie subiektywne, nie nadające się jako kryteria dla "obiektywnie dobrej gry".


Wniosek jest w zasadzie jeden: W ocenie, czy gra jest dobra, czy nie, możemy się kierować jedynie swoim własnym, intuicyjnym, i zarazem kompletnie subiektywnym wyczuciem i gustem. Coś takiego jak gra "obiektywnie dobra" nie istnieje, bo już sam zakres tego pojęcia (gry dobrej) będzie dla każdego inny. Wszystko zależy od oczekiwań, wymagań i podejścia.

Teoretycznie można by ewentualnie mówić o grze "obiektywnie dopracowanej" - ale i tak dojdziemy do problemu, jaki poziom dopracowania jest na tyle wysoki, by gra już nie wpadała do worka "gry obiektywnie złej", a do worka "gry obiektywnie dobrej".

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

Radzę poczytać trochę o designie itp. rzeczach - wtedy łatwiej uznać pewne kryteria za
obiektywne. Cała sytuacja jest dość, hmm... rozmyta, ale twierdzenie, że od strony rzemiosła,
nie można uznać gry za dobrą, sprawia trochę niedoinformowane wrażenie.


Widzisz, owszem, uważam, że da się jakoś ogólnie, na czuja, wyodrębnić produkcje lepsze i gorsze. Ale nie ma to nic wspólnego z obiektywnością. To raczej kwestia tego, jak dany tytuł wpasuje się w masowe oczekiwania. Jednak zadajmy sobie pytanie: czy jeśli grę X wszystkie czasopisma branżowe ocenią na 9/10, a jedno tylko na 3/10, to jest to gra "obiektywnie dobra"? Nie. Jest to jedynie wyznacznik, że gra zaspokaja subiektywne potrzeby większości odbiorców, ale nic więcej.

Od strony rzemiosła również nie ma możliwości wyodrębnienia gier obiektywnie dobrych - można mówić o grach lepiej czy gorzej dopracowanych, ale już sam ich poziom to sprawa indywidualnej oceny, podobnie jak próg, który gra technicznie musi przekroczyć, by być uznaną (subiektywnie) za dobrą.

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

Nigdy nie twierdziłem,
że są to wyznaczniki o jasno określonych granicach


Problem w tym, że aby móc mówić, że coś jest obiektywnie takie czy inne, to takie jasne i klarowne wyznaczniki muszą być możliwe do określenia. Jeśli nie są, wtedy przypisanie gry do kategorii "dobrych" następuje na zasadzie odniesienia do subiektywnego systemu oceny, subiektywnych odczuć, subiektywnych "pułapów", jakie gra musi osiągać, by być uznana za dobrą. A nie ma to, oczywiście, nic wspólnego z obiektywizmem.

Dnia 14.09.2011 o 09:00, akodo_ryu napisał:

po prostu jeżeli gra nie ma żadnych
rażących wad, przy tym prezentuje się dobrze, to nie widzę powodu do nie nazywania jej
dobrą.


Ale znowu, zakres terminów "prezentować się dobrze" i "nie mieć rażących wad" jest uzależniony od indywidualnego, subiektywnego poczucia jakości. Tu obiektywizm nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W chwili obecnej mamy tu małe rozgromienie. I choć dla mnie niemal na pewno BF3 będzie królował w Polsce, to w pre-orderach ma tą przewagę, że zawiera bonusy oraz wychodzi 2 tygodnie wcześniej (czy coś koło tego, nvm).

I pytanie jeszcze takie - liczona jest całość zamówień, czy tylko te, które zostały złożone w czasie trwania akcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2011 o 10:01, Dadziol20 napisał:

> Ja też żadnej gry nie kupie, raczej nastawienie na sieciowy pojedynek mnie nie interesuje.

>
> Szukam strzelanki nastawionej na single.

Proponuje zapoznać się z : Hard Reset, Chrome i niedługo wychodzi Serious Sam 3 (czysta
akcja, żadnego pitu pitu).

Hard Reset na 5 godzin dobre, czekam raczej na Rage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

przewaga bf jest miazdzaca. ale nie sadze, aby w pelni to odwzorowalo sprzedaz. wiele osob nie bedacych... hardcore''owymi graczami nie wie o istnieniu BF3 albo pre-orderow. sadze, ze MW3 nadgoni sprzedaza sklepowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, choć w tej "wojnie" zdecydowanie stoję po stronie Battlefield''a, to chcąc nie chcąc muszę się tutaj za CoD''em wstawić. Otóż EA mocno przyspamowało preorederowymi DLC-kami, które po premierze będą już płatne. W związku z czym, jeśli ktoś jest już zdecydowany na zakup, to jedyną sensowną opcją jest zamówienie pre-ordera. Z kolei jeśli ktoś jest pewny, że kupi MW3, to nie musi się spieszyć - w jego przypadku lepiej poczekać do premiery i kupić w sklepie, bo niejeden market (MM choćby) często oferuje odczuwalnie niższe ceny niż w sklepach internetowych.

Tak więc w tym wypadku sądzę, że wynik jest raczej konsekwencją polityki DLC''kowej, a nie zainteresowania obiema grami czy ich jakością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować