Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Wiedźmin 3 - co znajdzie się w nowej grze CD Projekt RED?

191 postów w tym temacie

Dnia 22.09.2011 o 00:51, Vojtas napisał:

> Zamiast przedstawienia innego ciekawego świata i słowiańskiej mitologii,

A w jaki to sposób jedynka przedstawiała słowiańską mitologię? Masz na myśli posąg Światowida
w okolicach Odmętów? Powiem szczerze, to jest dla mnie zagadka. Nie pierwszy raz słyszę:
za mało elementów słowiańskich - czyli jakich?

Przede wszystki przychodzą mi takie oto do głowy elementy:
-potwory typowe dla mitologii słowiańskiej- wąpierze, bruxy, strzygi, alpy itp itd
-ingerencja magii i przesądów oraz obecnośc tradycji w prostym, codziennym życiu ludzi, baśniowych i magicznych miejsc - tu mam na myśli np Brzeg, Bagna, nawet przedmieścia Wizimy.

Jeśli chodzi o potwory w wiedźminie 2- oczywiście potwory były, ale mało różnorodne.
jeśli chodzi o wioski i życie prostych ludzi- owszem była Binduga, ale to za mało, poza tym wiele magii i tradycji tam nie było.

Może się czepiam, ale te elementy tworzyły klimat gry, w dwójce ich było mało- a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Wrócić do systemu walki z jedynki również? Którego korzenie
>> tkwią na konsolach? :>

Dnia 22.09.2011 o 06:26, Tenebrael napisał:

Ten element akurat jest jednym z tych drobiazgów, które by wymagały
poprawy. Jednak mimo wszystko wolę "klikaniowy" system z jedynki
od "turlaniowego" z dwójki ;]


Bzdura. W W2 walka nie polega na ciągłym turlaniu się, Jest mnóstwo metod eliminacji przeciwników. Jeśli non stop się turlasz i tylko Quen rzucasz, to znaczy, że po prostu nie radzisz sobie z walką. No ale najpierw trzeba mieć grę, by móc się poprawić.

Dnia 22.09.2011 o 06:26, Tenebrael napisał:

Ale nie przeczę, że coś by tu trzeba zmienić. Tyle tylko, że z W2
IMHO jest zamiana siekierki na kijek.


Seria od samego początku jest action RPG. W jedynce bardziej to przypominało Quick Time Events. Nie, QTE nie pochodzi z konsol, a z automatów.

Dnia 22.09.2011 o 06:26, Tenebrael napisał:

Owszem, nie skończyłem, bo gdzieś w trakcie gry gra mnie po prostu odrzucała. Akurat
jestem tym typem gracza, który, jeśli tylko gra jest dobra i spełnia oczekiwania, to
ją kończy, i to penetrując wszelakie zakamarki. A tu nie byłem w stanie, bo ilość
rozwiązań, nazwijmy to "konsolowo-mass effectowych" była tak duża, że mnie
odrzucało.


ROTFL. Widzę, że nadal postrzegasz świat elektronicznej rozrywki przez pryzmat swoich antykonsolowych fobii. Jeśli porównujesz Wieśka do ME, to właściwie nie ma, o czym dyskutować. Licznik bullshitu, jak Ty to mawiasz, właśnie przekroczył dopuszczalne normy.

Dnia 22.09.2011 o 06:26, Tenebrael napisał:

Inna sprawa, że ciekawa logika - przyznawać prawo do oceny dopiero po zobaczeniu napisów
końcowych.


Owszem, choćby dlatego, że nie można ocenić fabuły, która jest fundamentem tej gry, na podstawie samego prologu i aktu I.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi trochę brakowało klimatów z jedynki, między innymi Odmętów : D
W 3 chciałbym, aby gra starczyła na co najmniej 40h, żeby było więcej terenów do zwiedzania, więcej potworów i przede wszystkim, żeby Geralt był wiedźminem, a nie bohaterem rodem z Hollywood ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zapewne wiele powtórzę co już się przewinęło lub co mówiłem przy innych okazjach, ale wyjątkowo jest szansa, że ktoś odpowiedzialny za trójkę to przeczyta. No więc po kolei:
1. Długość - co najmniej 10 godzin więcej. I to nie jakiś oszukanych jak rzekome 60 na W2 po piętnastu przejściach z zawiązanymi oczami, ale normalnej spokojnej gry. Zaplanowanie akcji na 40-50h będzie w sam raz
2. Fabuła i dialogi - w dużej częsci wynika to z powyższego - normalna, zamknięta i spójna historia, bez "do zobaczenia w trójce" ani tym bardziej bez gwałtownego urżnięcia wątku w momencie, gdy robi się najciekawszy (bo to co zrobiono z letho to jakaś kpina). Nie będzie przez to różnych aktów lub zostaną sprowadzone do roli mniejszego lub większego epizodu (jak np w NWN2)? Trudno, przeboleję bez żalu, jesli tylko gra ma być dzięki temu dłuższa i bardziej spójna. No i żeby te wybory w głównym wątku miały jednak trochę większy wpływ na całośc (choćby takie głupoty jak różne nagrody) podobnie jak więcej opcji pchnięcia rozmowy dalej, bo o ile poboczne były całkiem fajne pod tym względem (Marlena), tak z głównego wątku pamiętam głównie "klikaj sobie do woli w białe teksty by dopytać o szczegóły, bo rozmowę do przodu i tak pchnie tylko jedna jedyna pokolorowana na żółto opcja. Podobnie owe skille podczas rozmowy, jakaś losowość, większy wpływ na całość i jakieś mocniejsze usadzenie tego w mechanice (jak już ktoś pisał, ładowanie w miecz -> groźniejszy wygląd -> większa szansa na zastraszenie)
3. walka - przede wszystkim dać możliwośc zadawania obrażeń wszystkim trafionym mieczem już na samym początku, a nie w połowie drzewka walki mieczem, bo bez tego gra się cofa o 10 lat do czasów gothica pierwszego. I urozmaicić uniki, bo w obecnej formie geralt większośc walki (przynajmniej póki nie mamy ciosów grupowych i finisherów) spędza tarzając się po ziemi niż machając mieczem. W W2 w momencie, gdy walka wreszcie zrobiła się fajna, szybka i efektowna okazywało się, że do końca gry zostało raptem kilka godzin.
4. eliksiry - proces ich tworzenia to obowiązkowo powrót do jedynki, bo obecny to jakiś horror, zwłaszcza że gra zawsze wie lepiej czego chcemy użyć, co kończy się używaniem składników fabularnych -zwłaszcza że śmierdziało to uproszczeniem interfejsu pod pada i "przyszłą wersję konsolową której oczywiście wcale nie robimy". Jeśli chodzi o walkę, to jakoś to zróżnicować, częśc można pić podczas walki a część nie, uniknie się dzięki temu różnych dziwnych sytuacji.
5. interfejs - albo się postarać i zrobić go porzadnie pod tego peceta, albo wydać tę cholerną grę najpierw na konsole i nie kryć z tym że na pc leci tylko konwersja, bo obecne stanie w rozkroku i wciskanie wszystkim ciemnoty, że tak miało byc i na pc jest to super rozwiązanie (zwłaszcza te tyci opisy przedmiotów których nie da się szybko przewinąć)
6. przedmioty - naprawdę fajnie że jest ich tyle, ale jakoś tak tę grę zaplanować, żebym miał okazję je wykorzystać lub przynajmniej wahał się, czy chcę zbroję A z większym armorem czy B z bonusami do ochrony przed żywiołami (oraz czy unikalny składnik z bossa wykorzystam do wzmocnienia miecza czy ulepszenia zbroi), a nie jak teraz, że zbroi w grze jest ładnie ponad 20, a korzysta się z trzech. Z mieczami często zresztą to samo, plus przydałoby się więcej akcji typu zbroja vranów - tu najlepszym przykładem jest chyba risen, gdzie też w kilku różnych miejscach można było znaleźć różne odłamki pozwalające skompletowac kilka lepszych lub gorszych zabawek.
7. bestariusz i świat przedstawiony - jak wielokrotnie wspominano, mniej tego co znamy z tysiąca innych gier (jak wielkie włochate pająki czy kolejne odmiany zombie), więcej jakiś unikatów z różnych mitologii, najlepiej słowiańskiej, bo tej najwięcej było w ksiązkach. To samo zresztą dotyczy ogólnego klimatu lokacji, bo za dużo skupiono się na detalach jak pięć różnych wersji ryjów świni na taranie, a za mało w pomysł na większą skalę. I przede wszystkim większej różnorodności, bo jak przez cały akt spotyka się tylko trzy potwory na krzyż to idzie się porzygać.
8. ogólny klimat - tu się zgodzę z autorem, mniej sagi, więcej opowiadań. Na przykład więcej Yarpena, bo Zoltan zawsze wydawał mi się przy nim całkiem bezjajowy. A, i jak już da się wyłączyć głupawe QTE w cutscenkach, to żeby jeszcze szło wyłączyć te małe, bo jak widzę konieczność maltretowania myszki by napiąc balistę to pytam "po cholerę".

I na koniec, z pozdrowieniami dla Gopa którego już na szczęscie w CDP nie ma - 9. nie obiecywać złotych gór, jeśli nie ma się zamiaru spełnić nawet połowy obietnic (choćby głupie skakanie czy moje ulubione wspinanie a''la AC), a po premierze okazuje się, że częśc tych gadek była zwykłym kłamstwem (pozdro wersja konsolowa której wcale nie robili i która wcale nie miała wpływu na wersj pc)

no, to chyba tyle z tych najważniejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2011 o 15:43, dark_master napisał:

3. walka - przede wszystkim dać możliwośc zadawania obrażeń wszystkim trafionym mieczem
już na samym początku, a nie w połowie drzewka walki mieczem,


Zostało to ustalone jako trzecia w kolejności umiejętność po to, by się mocniej zagłębić w drzewo szermierki. Parować ze wszystkich kierunków można już w drzewie treningu.

Dnia 22.09.2011 o 15:43, dark_master napisał:

bo bez tego gra się cofa o 10 lat do czasów gothica pierwszego.


Nic się nie cofa. Oprócz logiki trzeba też wziąć pod uwagę pozostałe drzewa. Chcesz być świetnym szermierzem? Inwestuj w drzewo szermierki. Co to za sztuka postawić wszystko na drzewko magii, ale jedną wygodną dla siebie umiejętność sobie "skubnąć" z szermierki? Nie ma tak łatwo. Krótko mówiąc - za trudno?

Dnia 22.09.2011 o 15:43, dark_master napisał:

I urozmaicić uniki, bo w obecnej formie geralt większośc walki (przynajmniej
póki nie mamy ciosów grupowych i finisherów) spędza tarzając się po ziemi
niż machając mieczem.


Jeśli non stop się turlasz, to znaczy że kompletnie nie potrafisz wykorzystać potencjału dostępnych środków ofensywnych i defensywnych.

Dnia 22.09.2011 o 15:43, dark_master napisał:

5. interfejs - albo się postarać i zrobić go porzadnie pod tego peceta, albo wydać tę
cholerną grę najpierw na konsole i nie kryć z tym że na pc leci tylko konwersja,


Widzę, że jesteś kolejnym, który twierdzi że 17 maja była premiera konwersji z konsol oczywiście beta. Paranoja.

Dnia 22.09.2011 o 15:43, dark_master napisał:

6. przedmioty - naprawdę fajnie że jest ich tyle, ale jakoś tak tę grę zaplanować, żebym
miał okazję je wykorzystać lub przynajmniej wahał się, czy chcę zbroję A z większym armorem
czy B z bonusami do ochrony przed żywiołami (oraz czy unikalny składnik z bossa wykorzystam
do wzmocnienia miecza czy ulepszenia zbroi), a nie jak teraz, że zbroi w grze jest ładnie
ponad 20, a korzysta się z trzech.


Dużo zależy od drogi rozwoju postaci - jeśli się wybiera drzewko magiczne, to logiczne jest, że warto się zainteresować ekwipunkiem wzmacniającym siłę znaków, regenerację wigoru itd. To, że Ty korzystasz z trzech, nie oznacza, że inni też korzystają. Ja np. korzystałem z sześciu w różnych momentach gry - kurtkę Roche''a sprzedałem w akcie I.

Dnia 22.09.2011 o 15:43, dark_master napisał:

7. bestariusz i świat przedstawiony - jak wielokrotnie wspominano, mniej tego co znamy
z tysiąca innych gier (jak wielkie włochate pająki czy kolejne odmiany zombie),


Nowe potwory w grze (nekkery, endriagi, harpie, sukkuby, gargulce, trolle i krabopająki) były wymieniane w książkach. Inicjatywą CDP są zgnilce, kejran i draug/draughir.

Dnia 22.09.2011 o 15:43, dark_master napisał:

więcej jakiś unikatów z różnych mitologii, najlepiej słowiańskiej, bo tej najwięcej było w ksiązkach.


Książki czerpią z dziedzictwa kulturowego całej Europy, a nie tylko ludów słowiańskich. Nie wiem, kto to wymyślił, że książki opierają się wyłącznie na tym. Druga sprawa - po kiego grzyba się powtarzać?

Dnia 22.09.2011 o 15:43, dark_master napisał:

I przede wszystkim większej różnorodności, bo jak przez cały akt spotyka się tylko trzy
potwory na krzyż to idzie się porzygać.


Jak na tak mały obszar, który przemierza Geralt, to potworów i tak jest sporo. W W1 było ich po prostu za dużo. W2 skupia się na fabule, nie na grindzie. Poza tym po kiego grzyba grasz, skoro zbiera Ci się na wymioty? Masochizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2011 o 11:47, IqbaI napisał:

Przede wszystki przychodzą mi takie oto do głowy elementy:
-potwory typowe dla mitologii słowiańskiej- wąpierze,


Wampiry nie są wyłączną domeną mitologii słowiańskiej. Były znane już w starożytnej Grecji.

Dnia 22.09.2011 o 11:47, IqbaI napisał:

-ingerencja magii i przesądów oraz obecnośc tradycji w prostym, codziennym życiu ludzi,
baśniowych i magicznych miejsc - tu mam na myśli np Brzeg, Bagna, nawet przedmieścia
Wizimy.


Wydaje mi się, że zasadniczo mylisz przaśną rustykalność ze słowiańszczyzną. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że polska tradycja to brud, smród, ubóstwo, zabobon i ksenofobia? Co z językiem, z dialogami? Mało słowiańskie? Za mało słowiańskich archaizmów? Za mało bluzgów? Co z Bindugą, z tajemniczą puszczą pełną obelisków, co z głagolicą, która jest obecna niemal w każdym momencie gry? Gra ma się toczyć od wsi do wsi? :| W każdej części ma być pole pszenicy w przeddzień żniw i wioska z mroczną historią? I po co ma się to znowu wszystko powtarzać? Nie lepiej pokazać coś, czego jeszcze nie pokazano? Gdzie tu pole do inwencji?

Dnia 22.09.2011 o 11:47, IqbaI napisał:

Jeśli chodzi o potwory w wiedźminie 2- oczywiście potwory były, ale mało różnorodne.


No było ich zdecydowanie mniej albo... po prostu w jedynce ich liczba była grubo przesadzona, zwłaszcza biorąc pod uwagę obszar działań - była to tylko Wyzima i okolice, a potworów ogrom.

Dnia 22.09.2011 o 11:47, IqbaI napisał:

jeśli chodzi o wioski i życie prostych ludzi- owszem była Binduga, ale to za mało, poza
tym wiele magii i tradycji tam nie było.


Wszystko ma swoją tradycję. Tak samo nie ma ludzi bez kultury.

Dnia 22.09.2011 o 11:47, IqbaI napisał:

Może się czepiam, ale te elementy tworzyły klimat gry, w dwójce ich było mało- a szkoda.


W W2 klimat nie opierał się na tym, co było podstawą w W1. Przyczyną Twojego czepiania są Twoje niespełnione oczekiwania - spodziewałeś się więcej tego samego. Tak samo zawiedli się ci, którzy czekali na HoM&M IV - myśleli, że dostaną HoM&M III z lepszą grafiką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zbyt wymagający to ja nie będę. Chciałbym, żeby
- część trzecia była dużo dłuższa od części drugiej. Najlepiej coś w okolicach części pierwszej, trochę więcej też może być.
- nie było takich wpadek, jak z aktem trzecim i epilogiem w części drugiej :<
- lasy wyglądały jak w części drugiej,a łąki jak w części pierwszej. Niestety okolice obozowiska w Zabójcach kiepsko wypadały na tle okolic Wyzimy, Brzegu i Odmętów.
- pojawiły się w końcu niziołki i gnomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2011 o 10:48, Sherem napisał:

- Oby nie schrzanili wyglądu Yen. Fillipa Eilhart była zabójczo piękna w książce, a w
grze wyszło tak...no średnio wyszło.


Zabójczo piękna to była Stokrotka z Dolin. :) Chciałbym, żeby miała epizod w W3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../Krótko mówiąc - za trudno?
Nie, krótko mówiąc po prostu irytuje mnie sytuacja, gdy ostrze przechodzi przez przeciwnika, a on sobie z tego nic nie robi, bo zlockowanego mam kogo innego, a w połowie gry ten problem magicznie znika, bo mam jakiegoś perka.
I nie mówię, że ma zaraz ten przeciwnik dostawać 100% obrażeń, ale głupie wytrącenie go z rytmu ataku byłoby już wskazane. Bez tego jest to identyczna sytuacja, co w dziesięcioletnim gothicu.

Dnia 22.09.2011 o 16:31, Vojtas napisał:

Jeśli non stop się turlasz, to znaczy że kompletnie nie potrafisz wykorzystać potencjału
dostępnych środków ofensywnych i defensywnych.

"turlanie przetykane rzuceniem petardy lub znaku" - lepiej? Nie zmienia to jednak faktu że turlania używa się najczęsciej i jest najbardziej efektywne, bo nic nie kosztuje. W magiczny sposób przestaje być aż tak potrzebne dopiero wtedy, gdy mamy choćby najsłabszy "styl grupowy".

Dnia 22.09.2011 o 16:31, Vojtas napisał:

Widzę, że jesteś kolejnym, który twierdzi że 17 maja była premiera konwersji z konsol
oczywiście beta. Paranoja.

szczerze nie chce mi się wałkować przerabianego już kilkanaście razy tematu przez różne osby przy różnych okazjach (ostatnio bodaj myszasty w którymś newsie czy podcaście), że w "stricte pecetową grę bez kompromisów dla konsol, bo wersji na xboxa nie mamy w planach" nie umieszcza się tylko i wyłącznie telewizyjnej rozdziałki 16:9, nie mówiąc o pewnych dziwnych rozwiązaniach interfejsu (patrz chociażby medytacja, której gorzej już się chyba rozwiązać nie dało, kupa klikaniny by zrobić najprostszą rzecz).

Dnia 22.09.2011 o 16:31, Vojtas napisał:

Dużo zależy od drogi rozwoju postaci - jeśli się wybiera drzewko magiczne, to logiczne
jest, że warto się zainteresować ekwipunkiem wzmacniającym siłę znaków, regenerację wigoru
itd. To, że Ty korzystasz z trzech, nie oznacza, że inni też korzystają. Ja np. korzystałem
z sześciu w różnych momentach gry - kurtkę Roche''a sprzedałem w akcie I.

wiesz, jakbym się uparł to mógłbym ze wszystkich 20, tylko pytanie brzmi - po co. Tylko 3-4 mają na tyle dużego kopa w statsach (w stosunku do tego w czym biegamy w danej chwili) by opłacało się wywalić połowę posiadanej kasy na jej zakup.

Dnia 22.09.2011 o 16:31, Vojtas napisał:

Nowe potwory w grze (nekkery, endriagi, harpie, sukkuby, gargulce, trolle i krabopająki)
były wymieniane w książkach. Inicjatywą CDP są zgnilce, kejran i draug/draughir.

nekker - goblin z nową nazwą, endraga - włochaty pająk kojarzący mi się z tymi które można spotkać w loch modan w WoWie, harpia, sukkub, gargulec, troll - rpgowy standard. Jako coś nietypowego wybija się chyba tylko krabopająk (który tak na dobrą sprawę jest minibossem), ale tu z kolei koncepcja gigantycznego kraba biegającego po lesie do mnie nie przemawia bo jest zbyt abstrakcyjna (o ile dyskusja o realizmie jest sensowna w kontekście fantasy). I żeby nie było - nie wszystkie bestie z W1 uważam za idealne, bo kikimora rozminęła się całkowicie z moimi wyobrażeniami a ta-wielka-pijawka wyglądała wręcz komicznie, ale przynajmniej było to coś innego i nowego.

Dnia 22.09.2011 o 16:31, Vojtas napisał:

Książki czerpią z dziedzictwa kulturowego całej Europy, a nie tylko ludów słowiańskich.
Nie wiem, kto to wymyślił, że książki opierają się wyłącznie na tym. Druga sprawa - po
kiego grzyba się powtarzać?

toteż mówię, z różnych, tylko zwykle te zachodnie są najmocniej już wyeksploatowane (choć np. Draugi - chyba najlepszy koncept i realizacja w grze, w sumie można go dopisac obok krabopająka do tych ''nietypowych'' - są wyjęte bodaj z nordyckiej, więc jak się chce to mozna), więc warto popatrzeć na te mniej znane, jak słowiańska.
I nie wiem jak ty, ale ja osobiście wolę, żeby "się powtórzyli" z potworami z W1 których nie spotkałem nigdzie poza uniwersum wiedźmińskim, niż żebym spotkał "nowe" zombie i gobliny, dla niepoznaki nazwane zgnilcami i nekkerami.

Dnia 22.09.2011 o 16:31, Vojtas napisał:

Jak na tak mały obszar, który przemierza Geralt, to potworów i tak jest sporo. W W1 było
ich po prostu za dużo. W2 skupia się na fabule, nie na grindzie. Poza tym po kiego grzyba
grasz, skoro zbiera Ci się na wymioty? Masochizm?

bo inaczej potem spotykam cwaniaków, którzy każą mi grę przejśc trzy razy zanim będę mógł powiedzieć o niej choćby pół słowa krytycznego :) No i walka to dla mnie dodatek, jak się zepnę to ją przemęczę, ale to że jest to dodatek to nie oznacza, że ma to zaraz byc nużące przez swą monotonię (pozdrawiamy DA które osiągnęło w tym perfekcję).
I sorry, ale argumentu, że spotykanie co dwa kroki nekkerów przetykanych endragami jest lepsze niż mijanie na mapie podobnej wielkości 5-6 różnych potworów, to zwyczajnie nie kupuję. Idąc twoją logiką najlepiej jakby był tylko jeden rodzaj na całą mapę, bo wtedy na pewno nie będzie grindu i fabuła lepsza niż w najlepszej ksiązce.

A to że imho skupienie się na fabule też wyszło średnio (bo wątek w najciekawszym momencie nagle urżnięto, sama gra jest krótka i kopiuje najgorsze trendy znane z drugich częsci matrixa, piratów z karaibów czy -na upartego, bo znam to jako całość, ale lubisz to przywoływac jako argument- starej trylogii SW) to też już mówiłem więc nie będę się powtarzał ani wątku podejmował. Zresztą, w ogóle po co tak czarnobiało zestawiasz "albo albo", jakby większa różnorodnośc potworów oznaczała zaraz grind i olanie fabuły ;..;

na marginesie, podziwiam cię że w sumie w tym jednym temacie chce ci się wszystkim odpisywać na to samo, bo w sumie większość zarzutów się powtarza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niech zmienią styl walki na tego z W1, bo w W2 to ssie, aż już boli. |I fajnie by było gdyby oddali z powrotem tą ciekawą kamerę z jedynki - Postać z lewej itd. W uj mi sie to podobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1 Silnik ten sam, raczej dopracowanie tego silnika, wyciągniecie max.
2. Większa mapa, 2 razy więcej misji, dużo więcej potworów.
3. Więcej klimatu słowiańskiego, za bardzo kolorowo w 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja to jedynie chciałbym żeby ta gra wyszła na ps3! Grałem troche u brata na piecu w 1 i 2 i bardzo mi sie spodobały no ale sprzęt nie pozwala mi się cieszyć tą grą w pełni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

>/.../Krótko mówiąc - za trudno?
Nie, krótko mówiąc po prostu irytuje mnie sytuacja, gdy ostrze przechodzi przez przeciwnika


Jw. Takie jest założenie, by skupiać się możliwie na jednym drzewie umiejętności, a tak się składa, że zadawanie obrażeń wszystkim przeciwnikom jest bardzo przydatne. Z punktu widzenia balansu jest to jak najbardziej słuszne podejście. Albo rybki, albo akwarium

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

a on sobie z tego nic nie robi, bo zlockowanego mam kogo innego, a w połowie gry ten
problem magicznie znika, bo mam jakiegoś perka.


Ja w ogóle lockowania nie używam, wolę celować ręcznie. :)

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

I nie mówię, że ma zaraz ten przeciwnik dostawać 100% obrażeń, ale głupie wytrącenie
go z rytmu


Od tego jest m.in. Aard,

>> Jeśli non stop się turlasz, to znaczy że kompletnie nie potrafisz wykorzystać potencjału
>> dostępnych środków ofensywnych i defensywnych.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

"turlanie przetykane rzuceniem petardy lub znaku" - lepiej?


Nie, nie lepiej. Wciąż tak samo ssiesz w walce. ;)

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

Nie zmienia to jednak faktu że turlania używa się najczęsciej
i jest najbardziej efektywne, bo nic nie kosztuje.


Rzut petardą też nie kosztuje. Ciągle turlanie się jest oznaką braku dogłębnej znajomości systemu walki. Połączenie pułapek, eliksirów, znaków, bloków i kontr daje niesamowite i spektakularne efekty. Ja np. rozwinąłem Yrden i mogłem tworzyć bariery z pułapek. Potem rzucało się nożami we wrogów próbujących ją sforsować, tudzież rzucało się Sen Smoka, potem Igni, a potem żywe pochodnie kończyło jednym, dwoma ciosami mieczem. :) Chcieć to móc.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

wiesz, jakbym się uparł to mógłbym ze wszystkich 20, tylko pytanie brzmi - po co. Tylko
3-4 mają na tyle dużego kopa w statsach (w stosunku do tego w czym biegamy w danej chwili)
by opłacało się wywalić połowę posiadanej kasy na jej zakup.


Grę kończyłem 3 razy mając od 15 do 20 tys. orenów. Przez większość czasu miałem co najmniej 5 tys., mogłem więc właściwie kupić i zrobić u rzemieślnika wszystko. Żaden problem.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

> Nowe potwory w grze (nekkery, endriagi, harpie, sukkuby, gargulce, trolle i krabopająki)
> były wymieniane w książkach. Inicjatywą CDP są zgnilce, kejran i draug/draughir.
nekker - goblin z nową nazwą,


Nie, to nie były gobliny, ponieważ gobliny nie są spokrewnione z topielcami. :)

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

endraga - włochaty pająk


Endriagi nie są włochate i przypominają raczej krzyżówkę jaszczura z pająkiem.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

kojarzący mi się z tymi które można spotkać w loch modan w WoWie,


Nie grywam w WoW ani żadne MMO - i nie zamierzam. Nie jest to dla mnie żaden wyznacznik czegokolwiek.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

harpia, sukkub, gargulec, troll - rpgowy standard.


Wszystko to było wspomniane w książkach. Weź pod uwagę, że potwory te są dość dobrze znane w kręgu kultury europejskiej - a chodzi przecież o to, by również w grze było coś, co inne nacje rozpoznają? Na tym polega łagodne wprowadzanie do świata. Nie sztuka zarzucić ludzi kupą stworów będących dla nich kompletną zagadką. Nawet w jedynce pojawia się coś, co można nazwać "standardem" - np. ghule, upiory, wampiry, wilkołaki. Wiedźmin nie jest grą wydawaną wyłącznie z myślą o polskim graczu. Tak czy siak daleko mu do utartych standardów, które pojawiają się w innych grach fantasy.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

Jako coś nietypowego wybija się chyba tylko krabopająk (który tak na dobrą sprawę jest
minibossem),


Można go też spotkać w innych miejscach. :)

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

I nie wiem jak ty, ale ja osobiście wolę, żeby "się powtórzyli" z potworami z W1 których
nie spotkałem nigdzie poza uniwersum wiedźmińskim, niż żebym spotkał "nowe" zombie i
gobliny, dla niepoznaki nazwane zgnilcami i nekkerami.


Ja wolę żeby w każdej części pokazywali coś nowego, ale z pozostawieniem kilku starych znajomych. Zauważ, że nawet ów standardowy troll wygląda interesująco w interpretacji Redów.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

bo inaczej potem spotykam cwaniaków, którzy każą mi grę przejśc trzy razy zanim będę
mógł powiedzieć o niej choćby pół słowa krytycznego :)


Zależy pod jakim względem - jeśli chodzi o wybory i fabułę, to tak. :)

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

I sorry, ale argumentu, że spotykanie co dwa kroki nekkerów przetykanych endragami jest
lepsze niż mijanie na mapie podobnej wielkości 5-6 różnych potworów, to zwyczajnie nie
kupuję.


Jeśli wysadzisz gniazda nekkerów i zniszczysz kokony endriag liczba napotykanych potworów gwałtownie spada. Coś w sam raz dla tych, którzy walkę traktują jako przerywnik. :)

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

Idąc twoją logiką najlepiej jakby był tylko jeden rodzaj na całą mapę, bo wtedy
na pewno nie będzie grindu i fabuła lepsza niż w najlepszej ksiązce.


Nie, nie imputuj mi czegoś, czego nie miałem na myśli, ani nie powiedziałem. Po prostu liczbę rodzajów potworów uważam za optymalną do długości gry i liczby miejscówek.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

A to że imho skupienie się na fabule też wyszło średnio (bo wątek w najciekawszym momencie
nagle urżnięto,


Bo tak zazwyczaj jest w środkowych częściach trylogii - część wątków się zawiesza po to, by mogły być kontynuowane w części trzeciej. Czy ktokolwiek narzeka, że w "Imperium kontratakuje" żadna ze stron nie zostaje ostatecznie pokonana, nikt ważny nie ginie, a część wątków zostaje, o zgrozo, nie dokończona?

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

jakby większa różnorodnośc potworów oznaczała zaraz grind i olanie fabuły ;..;


Nie. Ale też przesadzanie z ich różnorodnością, gdy odwiedza się zaledwie kilka lokacji, jest bez sensu. Zazwyczaj umieszcza się jakiś gatunek stwora po to, by można go było pokonać wielokrotnie, a nie w jednym queście (bossów nie liczę). Wyjątkiem jest tu bruxa, która w W2 pojawia się tylko w jednym zadaniu.

Dnia 22.09.2011 o 17:27, dark_master napisał:

na marginesie, podziwiam cię że w sumie w tym jednym temacie chce ci się wszystkim odpisywać
na to samo, bo w sumie większość zarzutów się powtarza ;)


No właśnie zastanawiam się, czy ten temat nie powinien być przemianowany na "Co należy poprawić w W2"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Strasznie ucieszył bym sie z takiego czegoś jak było w Avatarze tzn. mini strategi.
-chętnie spotkał bym sie z Ciri, Yenefer albo Borcha Trzy Kawki.
-potwory z ksiąrzki mantikora,widłogon.
-więcej lokacji i niech one będą większe
-tak samo dobra albo i lepsza fabuła niż poprzednio
-przepiękna grafika
-dobrze by było gryby gra była tym razem sporo dłuższa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiedźmin 2 był bardzo fajny, ale strasznie krótki. Jeżeli chodzi o misje i ich różnorodność to jedynka wygrywa. Dodatkowo druga część skończyła się tak jakby to nie było zakończenie, zdziwienie po ujrzeniu końcowych napisów było wielkie. Jak dla mnie trochę niewypał pod względem fabularnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2011 o 19:03, Vojtas napisał:

Wyjątkiem jest tu bruxa,
która w W2 pojawia się tylko w jednym zadaniu.

O, gdzie? Bo poza możliwością kupienia książek traktujących o nich to nie przypominam sobie brux w W2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Wyjątkiem jest tu bruxa, która w W2 pojawia się tylko w jednym zadaniu.

Dnia 22.09.2011 o 23:35, tykus napisał:

O, gdzie? Bo poza możliwością kupienia książek traktujących o nich to nie przypominam
sobie brux w W2.


Akt II, ścieżka Vernona, quest z żołnierzem, który się zesrał w gacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Zgodzę się z niektórymi przedmówcami w następujących kwestiach:
1. Brak elementów słowiańskiego klimatu w W2 zaszkodziło tej produkcji. W "jedynce" klimat ów przejawiał się nie tylko w rubasznym humorze, ogólnie pojętej przaśności lecz także potęgował występujący momentami klimat grozy. Dla zachodniego odbiorcy tenże słowiański klimat może być czymś fascynującym, innym, świeżym. Polak zaś poczuje się swojsko.
2. Dłuższa gra. W2 był haniebnie krótki.
3. Proponuję ponowne nawiązanie współpracy ze studiem Tomka Bagińskiego. Uzasadniać chyba nie muszę.
4. Powrót do klasycznego "inventory" będzie dobrym pomysłem. W2 cechował się tragicznym inwentarzem.
5. Nie komplikujmy fabuły na siłę w dążeniu do nieliniowości. Dziecko bowiem łatwo jest wylać wraz z kąpielą.
6. W kwestiach fabularnych: wiedźmińska saga sama z siebie podsuwa wiele ciekawych rozwiązań, pomysłów i smaczków (jak choćby wspomniany przez kogoś doppler). W jedynce świetnie wykorzystano potencjał oferowany przez powieść i opowiadania AS''a (wspomnijmy chociażby quest z wilkołakiem). Wiedźmin 2 nie wykorzystał w/w potencjału należycie.
7. Możnaby pokusić się o bardziej otwarty świat gry.

Podsumowanie. W "Wiedźminie 3" oczekuję więcej tzw. "słowiańskości" w fabule, grafice, oprawie dźwiękowej i w samym świecie gry. Mniej kolorów, więcej grozy. Niech to będzie świat bardziej ponury, mroczny a przez to dojrzalszy. Niechże gra będzie dłuższa. Gracze zasługują na Wiedźmina, w którego można grać nie 40 a 60 lub nawet 80h, nawet kosztem liniowości fabuły. Drodzy twórcy, zakończcie Wiedźmina 3 z przytupem lub subtelnie, jeśli tak wolicie, uczyńcie to jednak w taki sposób by Wasz odbiorca miał szansę na chwilę zadumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do długości dwójki: pierwsza część, owszem, była dłuższa, jednak głównie z powodu beznadziejnie skonstruowanych questów. Ot, dajmy na to już ten z pierwszego aktu: motyw z handlarzem i jego zaginionym przyjacielem - od jednej, do drugiej strony planszy będziemy musieli biec, bo ja wiem, 4-5 razy?
Wolę, gdy akcja jest tak zwarta jak w dwójce, niż pełna dłużyzn znanych z jedynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować