Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Konkurs – wygraj gadżety z Batman: Arkham City, które prezentujemy na materiale wideo

115 postów w tym temacie

Strach na wróble - bardzo sprytny ,nieprzewidywalny . Potrafi odkryć największe lęki Bruce''a i obrócić je przeciw niemu . Jest istnym uosobieniem strachu ,przed którym praktycznie nie da się uniknąć przez co Batman nieraz mógł zginąć jak i wiele innych ludzi . Pod maską jednak kryje się mądry i sprytny doktor który swoje prawdziwe życie wykorzystuje również na rzecz swojego drugiego ,mrocznego ja . Wieloletnie doświadczenie z ludźmi pozwoliło mu rozwikłać tajemnice życia człowieka i ich psychiki , przez co wie jak i czym doprowadzić go wręcz do agonii . Owa argumenty potwierdzają moją tezę,iż Strach Na Wróble to bardzo fajna postać w uniwersum Batmana : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko przeczytałem Waszego newsa, pierwszą reakcją mojego organizmu był ogromny banan na twarzy i trzęsawka na całym ciele ( i mam na to świadków :) ) Nareszcie czytanie komiksów po nocach i niezrozumiałe dla innych uwielbienie postaci Batmana na coś mi się przyda! W pierwszej chwili chciałem już pisać Bane z tych samych powodów, które zostały już wymienione .Byłem zdumiony i mile zaskoczony, że nie tylko ja jestem tego zdania, że Bane zasługuje na więcej. Desperacko więc zacząłem szukać w swojej głowie postaci, dzięki której mógłbym się wyróżnić i coś co pokazałoby Wam, że jestem fanem Batmana. Ba! że trawi mnie obsesja podobna do Batmanowej krucjaty. Przecież pewnie nie chcielibyście żeby materiały trafiły w ręce kogoś, kto nie doceni tego prezentu, a raczej będzie czekał na niego jak dziecko na Święta Bożego Narodzenia (swoją drogą mogę tylko współczuć twórcy powyższego filmiku, że nie może zagarnąć tego wszystkiego obłąkańczo krzycząc MOJE! Moje! hahaha)
Ok, ale do rzeczy. Żeby coś otrzymać trzeba coś dać, a że ja zaczynam zawsze trochę przewrotnie (jak było widać na początku postu), zacznę od końca, czyli dlaczego nie inni i kto jest numerem jeden.
10. Joe Chill - w pewnej chwili chciałem go umieścić na miejscu pierwszym. Kompletnie nie stanowi zagrożenia, ale to archetyp istoty, której Batman nienawidzi najbardziej. Jego największy strach, ale zarazem najsilniejsza moc napędowa. Jednakże nie kryje się za nim żadna filozofia, jest po prostu zwykłym oprychem jakich nieraz możemy oglądać w telewizji i może dlatego, że jest zbyt rzeczywisty, nie może być postrzegany jako jedynka.
9. Scarecrow – jak to mówią „jedyną rzeczą, którą należy się bać jest sam strach”, ale w Batman Black and White słowa Mrocznego Rycerza brzmią mniej więcej tak „Ty jesteś mistrzem wywoływania strachu, nie jego przezwyciężania, tymczasem ja żyję w nim nieustannie”.
8. Hugo Strange - ten upiorny łysy brodacz (brzmi jak ironia) pojawił się już w Detective Comics #36 (a warto pamiętać, że Batman prezentuje się od 27 numeru i na początku używa pistoletu!) i od tamtej pory truje życie. Jego największym atutem jest to, że odkrył tożsamość Batmana, ale w Legend`s of the Dark Knight, Mroczny Rycerz poradził sobie z tym dzięki autohipnozie. Normalnie komiksowa gratka, że palce lizać.
7. Ra`s al ghul, czyli Głowa Demona, Jest o tyle groźny, że niemalże nieśmiertelny, a nasz bohater ma nieco ograniczone możliwości czasowe. Ale zniszczenie wszystkich Lazaru`s Pit, raczej załatwiło by sprawę. Miejsce 7 za to, że odkrył tożsamość Batmana i działa na znacznie większą skalę niż obsesyjnie zainteresowany Batmanem Strange.
6. Joker? Tutaj? Już śpieszę z wyjaśnieniem. Batman w Cacophony (część 2 lub 3) sam mówi "kiedyś uznawałem cię za drugiego największego wroga, teraz będę łaskawy umieszczając cię na miejscu 6". A skoro Batman tak mówi...ja nie będę się kłócił. Ok to nieobliczalny wariat, ale w tym samym komiksie jest mowa o tym, że może jego plany są niezwykłe, ale sztuczki wiecznie takie same. Jokera niemalże nie da się zatrzymać przed popełnieniem przestępstwa, ale wytropiony stanowi tylko kwestię czasu, nim Mroczny Rycerz go dopadnie.
5. Red Hood - Red Hood jest starą postacią. W "The killing joke" mówi się, że sam Joker ukrywał się kiedyś pod czerwonym kapturem. Teraz Jason Todd, który powrócił do życia, próbuje zaszkodzić Batmanowi. Spokojnie można by umieścić, go wyżej, gdyby twórcy wykorzystali fakt, że Batman ciągle czuje się odpowiedzialny za jego śmierć.
4. Hush. Ok facet może jest potężnie zbudowany, ma dwie spluwy, namieszane we łbie (chęć zabicia własnych rodziców), ale trzeba mu oddać pewien hołd. Jego umiejętności skorumpowania każdego (Clayface, Scarecrow, Joker i H.Q, Trujący bluszcz, Dwie-twarze czy mechanika Batmana Harolda) jest nie do przecenienia. Poza tym dotyka przeszłości Batmana i tego co boli najbardziej (śmierci Jasona Todda, braku zainteresowania Haroldem), z drugiej strony uświadamiając mu czego potrzebuje (wyciągnięcie serca z Catwoman w "Heart of Hush"). Czwórka za odkrycie tożsamości, bazowanie na silnych emocjach i grzebanie w przeszłości.
3. "He is a BANE of everything holy!" (Vengence of Bane). Idealna opozycja Batmana. Tak samo jak on od dzieciństwa poświęcił się w jednym celu, by wytropić i pożreć strach, który prezentował się pod postacią ogromnego nietoperza. Dba zarówno o szlifowanie swojego umysłu, jak i ciała (zupełnie jak Batman). Oprócz oczywistych zalet (jak zwycięstwo nad venomem, niezwykła determinacja, walka z własnym strachem), nie jest to wróg idealny. Fakt, jako jeden z dwóch zbliżył się do granicy pokonania Nietoperza (i zrobił to gołymi rękami WOW!), ale zrobił to po pierwsze na sterydach, po drugie po tym jak więźniowie Arkham odcisnęli na Batmanie swoje piętno. W szczytowej formie Batmana (komiks Batman - Bane), Zguba był po prostu kolejnym złoczyńcą. Bez nakręcającej go spirali strachu i nienawiści, jest strasznym facetem, który może co najwyżej zabić ciało Batmana, a to przecież nie jest najstraszniejsze i prowadzi nas wprost do numeru...
2. "I am the hole in things" (Batman #701). Słowa należą do doktora Hurta (przewodniczącego Black Hand), który pod względem fizycznym nie jest imponujący, ale zrobił coś co nikomu się nie udało. Człowieka można złamać na dwa sposoby tak jak to zrobił/próbował Bane i psychicznie tak jak zrobił/próbował Hurt.. W fascynującej historii Batman R.I.P Hurt stara się doprowadzić Człowieka Nietoperza do obłędu (i co więcej udaje mu się to), wprawdzie nie przewidział, że wiecznie czujny Detektyw, wytworzy sobie podświadomość równie nieobliczalną co groźną (Batman Zur-an-errah). To jednak nie wszystko, nawet kiedy Batman w końcu się pozbierał pamięć o jego ojcu, dobre imię Wayne`ów i wszystko co nakręcało Bruce`a do walki zostało skorumpowane. Doktor Hurt zniszczył idealny obraz rodziców i powód do kontynuowania misji, próbował dobrać się do samej esencji Batmana i zmusić go by porzucił "mantle of the Bat". A najgorsze jest to, że sam był tylko pewnym pionkiem w grze kogoś znacznie potężniejszego, przy okazji zwracając uwagę na największego wroga Człowieka Nietoperza.
1. I oto długo (a jakże!) wyczekiwana jedynka.. Myślę, że do jego największych przeciwników można by uznać Supermana (z którym mierzył się w The Dark Knight Returns, albo Darkseid (gdzie symbolicznie człowieczeństwo mierzy się z największym wrogiem i pokonuje go, samemu wpadając w pułapkę czasu). Trudno ich jednak uznać bezsprzecznie za będących w ścisłym uniwersum Batmana. Pozostaje zatem jedna jedyna odpowiedź. Po przeczytaniu komiksu Ego, postrzeganie Człowieka Nietoperza przestaje być takie samo. Największym wrogiem Bruca Wayne`a jest Batman i vice versa. Nie oszukujmy się, w Batmanie chodzi przede wszystkim o psychikę postaci (stąd tyle wariatów i psychopatów), ale jak zauważa Hugo Strange, sam Batman cierpi na coś w rodzaju rozdwojenia osobowości. To on przyciąga wszystkich świrów i złoczyńców Co więcej Batman to osoba chłodna, nie poddająca się emocjom, a przez to niezwykle zdystansowana do wszystkich, którzy go otaczają. Nightwing, Red Robin, Alfred, Batgirl, wszyscy muszą znosić fakt, że ich mentor ufa w największym stopniu jedynie sobie. Bezustanne dążenie do celu powstrzymania zła na świecie doprowadza go do krótkiego obłędu, w którejś części "Superman/Batman", gdy Mroczny Rycerz przejmuje moc tego pierwszego. Jak powiada Batman w serii komiksów "Bruce Wayne Fugitive", gdy syn Thomasa i Marthy Wayne`ów jest oskarżony o morderstwo i Superman mówi mu, że musi oczyścić swoją prawdziwą twarz, replika Batmana siedzącego w swojej masce brzmi "To jest moja prawdziwa twarz".Największą przeszkodą w normalnym życiu i utrzymywaniu pozytywnych stosunków z ludźmi jest właśnie maska, którą nosi. Często jest podnoszona kwestia, czy to Batman nosi maskę czy też Bruce Wayne, a najlepsze komiksy w moim skromnym mniemaniu, to te, które bazują na emocjach tak skrzętnie skrywanych w jego sercu. Stąd do klasyków należą śmierć Jasona Todda (i wysokie miejsce Red Robina), próba zabicia Catwoman (i jeszcze wyższe miejsce Husha), zdeptanie podwalin bycia Batmanem (i drugie miejsce doktora Simon`a Hurta). A na koniec cytat właśnie z komiksu Batman - Ego "Nasze największe walki toczą się w nas samych".
(P.S. Przepraszam za ilość, ale pisanie o Batmanie jest jak pisanie o pięknej kobiecie. Albo nie jesteś w stanie wydusić słowa, albo tysiąc wydaje ci się niewystarczający :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam,ze Joker jest najfajniejszy z wszystkich przeciwników Batmana. A czemu? Ponieważ na jego widok ciarki mogą przejść po plecach, ponieważ widać że jest on szaleńcem, jego uśmiech wyccięty żyletkami powoduje głęboki strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oryginalny nie będę pisząc, że to właśnie Joker jest najciekawszym przeciwnikiem, z którym zmierzyć się kiedykolwiek musiał Batman. Szczególnie w pamięć zapadają sceny z Mrocznego Rycerza, gdzie postać wymienionego wcześniej złoczyńcy świetnie wykreował Heath Ledger. Udało mu się zagrać jedną z najbardziej chaotycznych postaci w historii kina. Sam Ledger w wywiadzie opisał swoją postać jako psychopatycznego wielokrotnego mordercę, schizofrenicznego klauna, pozbawionego empatii. Metody jego działań są bardzo oryginalne. Do zabójstw często używa zaprojektowanych przez siebie gadżetów, od mini-pułapek, przez tryskające kwasem ozdoby, aż po jad Jokera, który jest silną trucizną i wywołuje u zaatakowanego nim silny, sardoniczny uśmiech, a po niedługim czasie także śmierć. To właśnie głęboki charakter, postawa i spryt sprawiły, że Joker stał się ulubioną postacią z Batmana milionów osób, w tym mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mr. Freeze. W przeciwieństwie do szalonego i nieobliczalnego Jokera podchodzi do wszystkiego "na chłodno". Bez tego "chłodu" nie jest jednak w stanie przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

JOKER!!!!! Najfajniejszy wróg z jakim przyszło mi się zmierzyć w grach, może nie jest super silny ale te jego żarty są...ZABÓJCZO śmieszne. To wariat ale nie jest głupi, zawsze ma jakiś plan by "pobawić" się z Baciem, nie będę kłamał, że dla mnie to właśnie on był "głównym bohaterem" Arkham Asylum, mimo jednak iż bardzo lubię tę postać to fajnie się go obija, to taka zabawa w "aresztowali go i uciekł" Batman go łapie zamyka w Arkham ale on ucieka i dalej postanawia się zabawić dostarczając wielu niezapomnianej, zabójczej dawki śmiechu :) W dodatku jest dość charyzmatyczny i grany przez Marka Hamila, już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z nim, ciekawi mnie jakich teraz sztuczek użyje :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej podoba mi się Człowiek Zagadka (aka. Riddler aka. E. Nigma), bo w Arkham Asylum ani razu (o ile dobrze pamiętam) nie spotkaliśmy Riddlera osobiście. Nie nazwałbym go złoczyńcą - raczej świrniętym człowiekiem, któremu szara rzeczywistość już całkowicie obrzydła i postanowił się porządnie zabawić. Ale nie zrobił tego udając się do baru, a później do burdelu, ani wychodząc na ulicę z kałachem w ręku. Do własnej ''zabawy'' wykorzystuje swoją inteligencję wymyślając coraz trudniejsze i ciekawsze zagadki dla Batmana. Pikanterii dodaje fakt, że (nie zawsze) chodzi o czyjeś życie. Jeśli obrońca Gotham zdąży na czas - uratuje bezbronnych zakładników Riddlera. Postać ta stara się być zawsze o krok dalej od Batmana i tak naprawdę cały czas go obserwuje, widzi każdy jego ruch. A zagadki czasem mogą podchodzić pod pojęcie ''sztuki''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi się najbardziej podoba nie kto inny jak Joker.Jego czarny humor jest naprawdę zabawny a w szczególności jego śmiech .Posiada zawsze plan B i nigdy nie zostaje zaskoczony przez innych ciężko zawsze go rozgryźć .I chyba daje największą frajdę lania go w Arkham Asylum :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał wybrać ulubionego przeciwnika wybrał bym Pingwina :) Ponieważ jest on zwyczajnym świrem i przestępcą. Co prawda Joker jest jeszcze większym świrem ale jest on przewidywalny wiadomo że jest świrem, że zabija masę ludzi itd, itp. Pingwin jest w miarę zdrowy na umyśle nie ma super mocy czy czegoś takiego i to jest w nim najlepsze. Zwykły oprych urósł do roli jednego z nemezis Batmana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Joker wprowadza trochę humoru do świata batmana. Humor owszem chory i psychopatyczny ale zawsze humor. A i tak Joker jest odwiecznym wrogiem batmana więc co tu gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uniwersum Batmana posiada bardzo wielu charyzmatycznych i ciekawych bohaterów. Joker którego szaleństwo doskonale znamy z ostatniego filmu o Batmanie, w znakomitej roli Heatha Ledgera, Bane który znany jest przede wszystkim ze złamania kręgosłupa Batmanowi, w końcu elegancki Pingiwn, którą tę postać darzę największą sympatią. Pingiwn a konkretniej Oswald Cobblepot to moja ulubiona postać ze świata człowieka-nietoperza. Bardzo lubię tę postać, za bardzo wyraźne nawiązania do nurtu noir. Mały, gruby, elegancki pan w cylindrze z parasolką, gdzie wszędzie ma poukrywaną broń. Uwielbia również ptaki, co dodaje mu wyrazistości. Jego wygląd nie idzie w parze z charakterem, gdyż jest cyniczny, arogancki, samolubny i wręcz prostacki. Powstaje bardzo wyraźny kontrast pomiędzy osobowością a wyglądem, co sprawia że jest to najbardziej charyzmatyczna i bardzo niejednoznaczna postać. Bardzo podoba mi się w tej postaci elegancja i nawiązania do niektórych bogaczy dzisiejszego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Seria komiksów o Batmanie, jak każda która opowiada o walce superbohaterów w obronie niewinnych ludzi, kreuje wiele archetypów złoczyńców których głównym zadaniem jest to aby właśnie tym niewinnym ludziom zakłucić spokój. Dzieje się to na różne sposoby, nieraz jest to kradźeż torebki niewinnej staruszki która wracała do domu, innym razem jest to obrabowanie banku w którym znajdują się oszczędności życia tysięcy prawożądnych obywateli, jeszcze kiedy indziej podłożenie ogromnej mocy ładunku wyuchowego pod stadionem na którym rozgrywany jest mecz który to ogląda tysiące kibiców. Niektórzy robią to dla pieniędzy, inni z powodu dowartościowania swojego „ego”, jeszcze inni z powodu swojej głupoty lub samego widoku chaosu i zniszczenia. Wróce jednak do przeciwników człowieka który w stroju nieoperza próbuje ze, w wiekszości wypadków sukcesem w obronić swojego terytorium, czyli Gotham City. Paleta przeciwników Batmana jest bardzo urozmaicona mamy tu bowiem kilknaście postaci spod ciemnej gwiazdy, która to każda ma swoje indywidulne cechy oraz sposoby działania. Spośród nich wyróżnia się między innymi Joker- pajac oraz szalony morderca którego życiową ambicją jest zrobić jak największe spustoszenie w Gotham City. Jest także „dziewczyna” Jokera Harley była lekarka w szpitalu Arkaham która obsesyjnie zakochała się w swoim pacięcie, i była jego kukiełką od czarnej roboty. Mamy również Pingwina gangstera, mafioze od którego mógł by się uczyć sam Vito Corleone. Często złoczyńcy zawiązywali pakty między sobą po to by stać się większą siłą do walki nie tylko przeciw Batmanowi ale i przeciw sobie nawzajem. Jednak moja ulubiona postać złoczyńcy z seri o Batmanie to dwie twarze. Nie będę tu opowiadał jego histori którą to znają na pewno wszyscy fani tej serii, bardziej skupię się tu dlaczego uważam że to właśnie Harvey Dent jest może nie najgorszym „złym” charakterm, lecz dlaczego jest on najciekawszym z przeciwników Batmana. Postać ta w komiksach jest przestawiona w sposób taki że już na początku czytelnik może wychwycić to że po wypadku jakiemu uległ Dent jego osobowość uległa całkowitemu odwróceniu o 180 stopni. Z prawożądnego stróża prawa którego misją oraz powołaniem było oczyszczenie Gotham z wszelkiego rodzaju zbirów, stał się człowiekiem na którego sam kiedyś by polował. Jego jedynym celem teraz jest zniszczenie Batmana, nie obchodzi go ilu ludzi musi zabić przed tym kiedy stanie z mrocznym rycerzem sam na sam. Jako jeden z nielicznych złych bochaterów, nie ukrywa się za maską, jego przebraniem jest poparzona blizna na twarzy. Charakterystycznym rekwizytem Denta była moneta. Moim zdaniem symbolizowała ona nie tylko to że wszystko zależy od losu, lecz także podwójną natórę człowieka- jego jasną i ciemną stronę, być może Harveya Denta przed i po wypadku. To właśnie tej monecie pozostawiał wybór co do losu swojej ofiary, jasna strona oznaczała życie ciemna- śmierć. Innym atutem Dwuch Twarzy w walce z Batmanem było to że był on przed wypadkiem osobą dzięki której Mroczny Rycerz nie miał być już więcej potrzebny, bohaterem który by nie musiał chować się za maską a jego jedyną bronią miały być tylko sprawiedliwość, honor oraz szcunek dla prawa. Batman widząc to jakim stał się człowiekiem nie czuł do niego nienawiści tak jak na przykład do Jokera, lecz smutek z tego powodu że „szansa na lepsze jutro dla Gotham City” odeszła w dniu wypadku Denta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moją ulubioną postacią w uniwersum Batmana jest Joker. Nieprzewidywalny, i w pewien sposób inteligentny łotr o skrajnym poczuciu humoru. Batman mimo, że jest największym detektywem świata, to nie jest w stanie chociażby przypuszczać co przygotowuje ten klaun. Genialnie przedstawiona postać zarówno w filmach, bajkach, komiksach no i oczywiście w Batman Arkham Asylum. Król świata przestępczego z pewnością będzie kluczową postacią w kolejnej grze o Batmnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim bezapelacyjnym numerem jeden jest Edward Nashton vel E.Nigma "Riddler" , czyli Człowiek-zagadka. Jego głównym atutem jest nieziemski iloraz inteligencji, przez który Batman non-stop wytęża swoje szare komórki, rozwiązując kolejne zagadki. Uwierzcie mi - niektóre z nich są naprawdę makabryczne! Komiksy z udziałem wspomnianej postaci zawsze kryją w sobie rąbek tajemnicy, gdyż część łamigłówek przynosi ze sobą kilka rozwiązań. Rozwiązań, które nie zawsze okazują się trafnym wyjściem. Większość z nich prowadzi Batmana w jeszcze większe niebezpieczeństwo, bądź pułapkę z której zwykły szary człowiek by się wydostał. Jednak, dzięki dużej pewności siebie i traktowania świata jako bytu, który można pokonać dobrą łamigłówką, złoczyńca na (nie)szczęście zawsze wyląduje w celi. Jego charakter wykształcił się jeszcze w czasach, kiedy jako mały chłopiec uczęszczał do szkoły. Edward już wtedy wyróżniał się szaleńczym instynktem i ponadprzeciętnością, które wyszły na jaw podczas małego konkursu w puzzle, zorganizowanego w ówczesnej szkole. Nashton, zamiast dać szansę rówieśnikom postanowił wygrać za wszelką cenę - chociaż nie do końca uczciwie. Włamał się do pomieszczenia, w którym ukryte było rozwiązanie zagadki. Riddler zdumiony łatwością, z jaką udało mu się obejść zabezpieczenia i odnieść zwycięstwo, zrozumiał, iż jego życie będzie jedną wielką grą. Grą, w której to on będzie rozdawał karty i mówił innym co mają robić przy użyciu swoich łamigłówek. Pech chciał, iż za cel swoich niecnych czynów obrał netoperka. Na miejscu zbrodni pozostawiał pewien ślad, podpowiedź, którą potrafił odczytać tylko Batman. Jak możemy się spodziewać, pozytywny bohater był, jest i będzie zawsze górą. Zakład karny - Arkham Asylum uważany jest za najpilniej strzeżony ośrodek w "batmanowym" świecie, jednak Człowiek-Zagadka nigdy nie zabawił tam długo. Jedyne co mnie zastanawia to: Co by było gdyby Edward Nashton nie zboczył na przestępczą ścieżkę? Wbrew pozorom nie jest to łatwe pytanie. Jednak jednego możemy być pewni - siła i przebiegłość Batmana w połączeniu z inteligencją Enigmy raz na zawsze oczyściłaby półświatek Gotham City.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najlepszym wrogiem BATMANA jest człowiek zagadka, czyli Eddie Nashton (AKA Edward Nigma).
Więc jest on dla mnie najlepszym wrogiem bo w swoich wskazówkach daje dużo do myślenia. i jest też dla mnie najniebezpieczniejszy, bo jest bardzo inteligentny.
Jego znaki rozpoznawcze:
-Zielona marynarka
-Duży,fioletowy znak zapytania na plecach
-Laska w ksztłacie znaku zapztania.
-Zostawia dużo wskazówek
Najpierw, zanim popełni zbrodnie zadaje ofiarze zagadk.
Fajnie by było, gdyby czytanie po nocach komiksu się opłaciło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować