Dark Souls - temat ogólny

[Shinigami 0]

http://www.reddit.com/r/darksouls/comments/1xp075/dark_souls_pvp_watchdog_beta_a_call_to_arms/

W skrócie: program który wywala oszustów z gry + dodaje ich do listy. Warto :)

[zuromil 0]

Dnia 13.02.2014 o 15:48, Shinigami napisał:

http://www.reddit.com/r/darksouls/comments/1xp075/dark_souls_pvp_watchdog_beta_a_call_to_arms/

W skrócie: program który wywala oszustów z gry + dodaje ich do listy. Warto :)

W kwestii pedalskich cziterów, to najlepsze są filmiki na YT jak koleś na modyfikowanej postaci dostaje wycisk. Osobiście PVP nie grałem, jedynie co jak w ludzkiej postaci wszedłem na arene PVP nie wiedzące że do ów areny wchodzę ;p W ogóle nie wiem jak można czerpać frajdę z gry na czitach ;/

[ScaredOfGhosts 0]

Byłem dzisiaj odebrać DS i pierwszy raz jak kupuję w tym sklepie sprzedawca pożyczył mi powodzenia:P Przypadek? Nie sądzę. Weekend idzie, zobaczymy na ile jego życzenia będą potrzebne:)

[SiDi 0]

Będziesz rzucał k... na lewo i prawo ;)

[Jave 0]

DS jest trudny, bo go za takiego uważasz. To prosta gra, która sprowadza się do wciśnięcia w odpowiednim momencie spacji bądź shifta. Jeżeli nie masz ochoty się tego uczyć - a tak uniki, jak i parowanie są dość intuicyjne - możesz wziąć czarodzieja i zaraz po zadzwonieniu dzwonami walić na lewo i prawo zaklęciami, które większość przeciwników zdejmą za pierwszym razem. Kawałek później znajdziesz jeszcze silniejsze, kryształowe wersje. Rok temu stałem swoim magiem przed wejściem do Artoriasa. Prosiłem przyzywających hostów o uciekanie od niego. Wytrzymywał kilka zaklęć. Po każdej walce moja skrzynka puchła od wiadomości typu "omg youre fucking op!".

[Shinigami 0]

Dnia 15.02.2014 o 00:03, Jave napisał:

DS jest trudny, bo go za takiego uważasz.

Jak w każdej podobnej grze, tutaj liczą się umiejętności gracza. To co dla jednych będzie proste i intuicyjne, drugiemu może zająć sporo czasu. Używanie magii w DS jest swoistym trybem Easy, głównie czarnej do której mamy dostęp w dodatku. Bo co to za frajda ściągnąć bossa na trzy czary? Można oczywiście, zastosować to samo do riposty, jednak ta wymaga nieco wprawy.

Zresztą całe PvE jest dość banalne, bo jak zawsze oparte na schematach, dopiero walka z innymi graczami nadaje grze znaczenia ;)

[zadymek 7]

Dnia 15.02.2014 o 00:03, Jave napisał:

DS jest trudny, bo go za takiego uważasz. To prosta gra, która sprowadza się do wciśnięcia

DS jest trudny bo tak go zrobiono: każdy głupi potrafi zrobić bossa z astronomicznym paskiem zdrowia i bioracego cię na hita- a bardziej w temacie DS, bossa dwuosobowego gdzie jeden może walić przez drugiego tudzież przez otoczenie, jego ciosów nie można parować, za to on sam ma gigantyczne poise, ma chory zasięg, jest szybki jak błyskawica, pancerny jak czołg i atakuje zygzakiem ;)

Dnia 15.02.2014 o 00:03, Jave napisał:

w odpowiednim momencie spacji bądź shifta. Jeżeli nie masz ochoty się tego uczyć - a

Użyj tej taktyki przecim mimic''owi- ciekaw jestem jak ci pójdzie :P

Dnia 15.02.2014 o 00:03, Jave napisał:

tak uniki, jak i parowanie są dość intuicyjne - możesz wziąć czarodzieja i zaraz po zadzwonieniu

Uniki i parowanie może i są intuicyjne, jednak nie zawsze skuteczne -patrz wyżej.

A wracajac do tematu: moim kryterium skill''astej gry jest gdy realnie da się ją opanować tak by w ogóle nie obrywać.

Spoiler

Tutaj się nie da:(

[Jave 0]

Dnia 15.02.2014 o 01:17, Shinigami napisał:

To co dla jednych będzie
proste i intuicyjne, drugiemu może zająć sporo czasu.

Nawet mi to wychodzi, a ja w każdej grze, w której trzeba klepać kombosy - Darksiders, PoP - używam tylko "LMB them to death". No i na moim kompie DS dropi klatki.
>Bo co to za frajda ściągnąć

Dnia 15.02.2014 o 01:17, Shinigami napisał:

bossa na trzy czary?

Ogromna! W każdej grze chcę być najpotężniejszy. Jeżeli zapracowałem na to, by załatawić Artoriasa kilkoma strzałami dusz, jest to w pełni satysfakcjonujące zwycięstwo.

Dnia 15.02.2014 o 01:17, Shinigami napisał:

Zresztą całe PvE jest dość banalne, bo jak zawsze oparte na schematach, dopiero walka
z innymi graczami nadaje grze znaczenia ;)

Nie nadaje absolutnie rzadnego znaczenia. PvP to festiwal absurdu, w którym kilku gości w ciężkich pancerzach próbuje zrobić takiego fikołka, by znaleźć się na twoich plecach i wyprowadzić backstaba. Raz na jakiś czas trafisz na kogoś, kto używa czarnej magii. Walki między graczami to największa porażka DS. Backstab jest zbyt silny, a wyprowadzanie zwykłych ciosów jest bez sensu, bo większość graczy potrafi je sparować i wyprowadzić kontrę.

[Feallan 0]

Dnia 15.02.2014 o 12:02, zadymek napisał:

A wracajac do tematu: moim kryterium skill''astej gry jest gdy realnie da się ją opanować
tak by w ogóle nie obrywać.

Spoiler

Tutaj się nie da:(

Da się, ludzie przechodzą tą grę na 1 levelu. :D

[Essau 0]

Wszyscy piszą, że najłatwiej gra się magiem i jest to prawda, ale mimo wszystko nie radzę pierwszej klasy trenować w magię. Pograj sobie wojownikiem, naucz się mechanizmów gry, poznaj wrogów i poszczególne lokacje. Aby wiedzieć, jak grać magiem, trzeba zobaczyć gdzie znajdują się poszczególne czary i jak je zdobyć. Pamiętam, że jak zaczynałem przygodę z DS, to też jakiś mega "znawca" wypowiadał się na forum, że tylko grać magiem, że to OP, banał, zabawa i w ogóle. Straciłem przez to dużo przyjemności z gry oraz czasu.
Wracając do tematu trudności gry- nie słuchać tych bzdur. DS JEST trudną grą, bo jest trudniejsza od innych dostępnych na rynku. Każdy może ją ukończyć, ale gra wymaga jednak trochę poświęcenia, czasu i cierpliwości, a to rzadkość.

[Derneth 0]

Magia jest silna tylko w wypadku gdy ma się czary z DLC (plus te z Archiwum), a tak najlepsze jest Pyromance.

[Shinigami 0]

>/.../ załatawić Artoriasa kilkoma strzałami dusz, jest to w pełni satysfakcjonujące zwycięstwo.

Dla mnie to właśnie jeden z największych absurdów tej gry. Rozumiem ten punkt widzenia, choć zupełnie się z nim nie zgadzam.

Dnia 15.02.2014 o 12:25, Jave napisał:

Nie nadaje absolutnie rzadnego znaczenia. PvP to festiwal absurdu /.../

Ok. Przemilczę ;)

[zadymek 7]

Dnia 15.02.2014 o 12:49, Feallan napisał:

Da się, ludzie przechodzą tą grę na 1 levelu. :D

Na 1 lvl (właśc. SL 1) nie znaczy, że nie tracą HP''ków. Jak na moje to w ogóle SL 1 to psucie sobie zabawy przez odcinanie się od 90% contentu.

Wracając do tematu: ogólnie to gra jest zbudowana tak, żeby od czasu do czasu się "urazić"- i nie ma barta by tego uniknąć jesłi sięchce pchnąć akcjędo przodu. A bossowie -mniejsi i więksi- to już mają za zadanie zrobić konkretną krzywdę. Oczywiście są wśród nich tacy, których da się zrobić (bez pomocy: w tym tanich sztuczek) na "perfect victory" -ci to świetnie zaprojektowany "uczciwy deal". Są też "nużące mięczaki" - na nich szkoda słów, ale wypada wspomnieć, że są tacy bo technologia w ich wypadku zwyczajnie działa, co w połąceniu z debilnym AI (delikatnie ujmując) daje obraz nędzy i rozpaczy.
Reszta - Gargulce, O&S, 4 Kings - to "cheap shit", bo sukces jest w ich przypadku funkcją szczęścia a nie skill''a, właśnie za sprawą skopania technologicznego gry ...albo ordynarnych cheat''ów. W każdym razie bez "oszukiwania" byli by oni nużącymi mięczakami.
I ja na takie dictum mam facepalm: zrobić niemal nieśmiertelnego dupka prznikajacego ściany i kolegów to po potrafi nawet przedszkolak. Zrobić kilkustopniową maszkarę, która w każdym stadium (nieobowiązkowym) wyciąga innego asa z rękawa, to jest dopiero sztuka.

[Feallan 0]

Dnia 15.02.2014 o 19:08, zadymek napisał:

Na 1 lvl (właśc. SL 1) nie znaczy, że nie tracą HP''ków. Jak na moje to w ogóle SL 1
to psucie sobie zabawy przez odcinanie się od 90% contentu.

Na 1 lvl jest się na jednego hita już gdzieś w Sen''s Fortress na oko. Więc nie można obrywać wcale. :D

[zadymek 7]

Dnia 16.02.2014 o 00:42, Feallan napisał:

Na 1 lvl jest się na jednego hita już gdzieś w Sen''s Fortress na oko. Więc nie można
obrywać wcale. :D

Na SL 1 ( jesteś na jednego powyżej na 2 ;) heavy hita...bez zbroi. Ale od czego są pancerze? W dodatku jedyna klasa zaczynająca na SL 1 to piromanta -od startu ma duży fire res, tarczę na toksyny i te boskie piromancje :)

PS Moby w Sen''s Fortress to przykładna banda kretynów więc wiedząc co i jak da się toto obskoczyć migiem i wykorzystać miejscowe atrakcje przeciw lokatorom. Zaś w Anor Londo czeka już pewien pierścionek...

[Feallan 0]

Dnia 16.02.2014 o 07:02, zadymek napisał:

Na SL 1 ( jesteś na jednego powyżej na 2 ;) heavy hita...bez zbroi. Ale od czego są pancerze?

Endurance nie masz praktycznie wcale, więc każda sensowniejsza zbroja oznacza fat rolla. Niezbyt dobry pomysł, przy takim HP i tak się nie da tankować. :)

[SiDi 0]

Dnia 16.02.2014 o 12:26, Feallan napisał:

Endurance nie masz praktycznie wcale, więc każda sensowniejsza zbroja oznacza fat rolla.
Niezbyt dobry pomysł, przy takim HP i tak się nie da tankować. :)

Czyli jeśli nie chcę mieć tego fat rolla, to muszę rozwijać Endurance, tak?

[Feallan 0]

Dnia 16.02.2014 o 13:12, SiDi napisał:

Czyli jeśli nie chcę mieć tego fat rolla, to muszę rozwijać Endurance, tak?

Endurance zwiększa staminę i udźwig (na 40 ma się maksymalną ilość staminy). Jak twój ekwipunek waży łącznie mniej niż 50% twojego udźwigu, to masz mid rolla, a jak poniżej 25% to fast rolla.

[sniezynek 0]

Dnia 16.02.2014 o 07:02, zadymek napisał:

> Na 1 lvl jest się na jednego hita już gdzieś w Sen''s Fortress na oko. Więc nie
można
> obrywać wcale. :D
Na SL 1 ( jesteś na jednego powyżej na 2 ;) heavy hita...bez zbroi. Ale od czego są pancerze?
W dodatku jedyna klasa zaczynająca na SL 1 to piromanta -od startu ma duży fire res,
tarczę na toksyny i te boskie piromancje :)

1)Pancerze są od tego coby na sl1 ich nie zakładać :) Moim zdaniem sl1 przechoszi sie bez ekwipunku i magii.
2) Przy sl 1 nie masz zbyt wielkiego wyboru jeżeli chodzi o broń.
3) Przy bosach masz możliwość popełnienia 1 błędu. Te niby wszystkie "ordynarne cheaty" idzie przewidzieć i po pokonaniu np O@S na sl1 nie mają szans Cię trafić niby tymi "cczitami".
4) To obskocz migiem SF na sl1
Zadymek pograj trochę na SL1 bez ekwipunku i wtedy może podejmij dyskusje, albo popytaj się gości którzy zjedli zęby na tej grze.

[zadymek 7]

Dnia 16.02.2014 o 14:26, sniezynek napisał:

1)Pancerze są od tego coby na sl1 ich nie zakładać :) Moim zdaniem sl1 przechoszi sie
bez ekwipunku i magii.

Masz piromancje, to głupota ich nie używać.

Dnia 16.02.2014 o 14:26, sniezynek napisał:

2) Przy sl 1 nie masz zbyt wielkiego wyboru jeżeli chodzi o broń.

Wspomniałem o tym.

Dnia 16.02.2014 o 14:26, sniezynek napisał:

3) Przy bosach masz możliwość popełnienia 1 błędu. Te niby wszystkie "ordynarne cheaty"
idzie przewidzieć i po pokonaniu np O@S na sl1 nie mają szans Cię trafić niby tymi "cczitami".

Nie przewidzisz kiedy taki Ornstein uruchamia swój "270 deg, 100 m dash" gdy zasłania ci go wielkie dupsko Smough ;)

Dnia 16.02.2014 o 14:26, sniezynek napisał:

4) To obskocz migiem SF na sl1

Obskoczyłem migiem na SL 20 ;)
Ale przy SL 1 nie powinno robić różnicy bo praktycznie nie wdawałem się w walki twarzą w twarz toteż żaden mob mnie nawet nie skubnął (o ile pamięta się która skrzynka może ugryźć da się to przejść bez używania Estusów).

Dnia 16.02.2014 o 14:26, sniezynek napisał:

Zadymek pograj trochę na SL1 bez ekwipunku i wtedy może podejmij dyskusje, albo popytaj
się gości którzy zjedli zęby na tej grze.

Ale dlaczego miałbym grać bez ekwipunku? Skoro nie można się rowijać to trzeba jakoś to kompensować. Jak komus masochizm w głowie to i złamaną klingą moze walczyć całą grę, ....tylko po co?